Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co to znaczy, że Bóg istnieje ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14109
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 15:45, 22 Maj 2017    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Irbisol napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Co tobie "wynika" to nawet ty sam nie wiesz w swoim zagubieniu.

Jak nie wiem, skoro dopiero co ci to łopatologicznie tłumaczyłem, a ty bezpośrednio niżej nawet PRZYZNAŁEŚ, że ten wniosek może być słuszny?


Może? A jak nie może?

Znowu zrozumiałeś połowę. Niezależnie od tego czy może, czy nie, WIEM co mi wynika. Wbrew temu, co tu insynuujesz.

Cytat:
To uwala twój własny postulat bo skoro nie ma obserwatora i jego umysłu to nie ma nic, co właśnie twierdzę od początku w kwestii definicji.

Kolejny prezent od ciebie - jeżeli nie ma obserwatora, to nie tylko planety nie krążą, ale wręcz ich nie ma?

Cytat:
Gdzie ostatecznie "uznałem" jakąś definicję? Cytowałem definicję by pokazać, że są różne definicje.

Rzeczywiście - z reguły ktoś cytuje definicję, żeby się na niej oprzeć, ale ty tego nie zrobiłeś.
Jest to jednak nieaktuale w związku z tym, że poszedłeś dalej, niż Wikipedia - wg ciebie bez obserwatora nic nie ma.

Cytat:
pozabserwacyjnych konstrukcji myślowych na dowodzenie wniosku, który jest obserwacyjny.

Wniosek nie jest obserwacyjny - wniosek dotyczy tego, czy da się coś zaobserwować.

Cytat:
Irbisol napisał:
Ale OK - w cyfrach nie ma tej informacji, że to kod

No właśnie, więc skoro tak to właśnie przyznałeś, że użyłeś kolejnego pozaobserwacyjnego argumentu w celu wykazania, że to co twierdzisz jest zawarte wyłącznie w polu obserwacyjnej percepcji

Po pierwsze - zacytuj ten "pozaobserwcyjny argument".
Po drugie - nigdzie nie piszę, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji.
Po trzecie - czy gdybym nie zobaczył znaczków, WIEDZIAŁBYM, jaki kod został przysłany SMS-em?

Cytat:
Irbisol napisał:
Tak się składa, że ty również wygłosiłeś tezę i też powinieneś ją uzasadnić

Ja tu sprawdzam wyłącznie twoją tezę bo to ty zacząłeś ze mną dyskusję od postawienia postulatu

Postulat ty postawiłeś, a polegał on na tym, że wg ciebie definicji nie da się zobaczyć.
Ja dopiero do tego się odniosłem.

Cytat:
Irbisol napisał:
Swoją uzasadniłem wyżej, na podstawie definicji


Nie widziałem żebyś cokolwiek uzasadnił ale nawet jakbyś to zrobił to i tak sama definicja pozostaje bez uzasadnienia

Widziałeś, ale ci pamięć szwankuje - opisałem to wyjaśnienie wyraźnie jako tłumaczenie łopatologiczne.
A definicja oczywiście pozostaje bez uzasadnienia - jak to definicja, co nie powinno dziwić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:50, 22 Maj 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Irbisol napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Co tobie "wynika" to nawet ty sam nie wiesz w swoim zagubieniu.

Jak nie wiem, skoro dopiero co ci to łopatologicznie tłumaczyłem, a ty bezpośrednio niżej nawet PRZYZNAŁEŚ, że ten wniosek może być słuszny?


Może? A jak nie może?

Znowu zrozumiałeś połowę. Niezależnie od tego czy może, czy nie, WIEM co mi wynika. Wbrew temu, co tu insynuujesz


Znowu nie zrozumiałeś nic. Jeśli "może" to znaczy, że ani tak, ani nie. Więc znowu wychodzi na to, że przypisałeś mi wnioseczek, który sam sobie wymyśliłeś

Irbisol napisał:
Cytat:
To uwala twój własny postulat bo skoro nie ma obserwatora i jego umysłu to nie ma nic, co właśnie twierdzę od początku w kwestii definicji.

Kolejny prezent od ciebie - jeżeli nie ma obserwatora, to nie tylko planety nie krążą, ale wręcz ich nie ma?


Nadal twoja poroniona sofistyka oparta na fałszywej analogii planet do aktu zajścia informacji. Wpadłeś na to, że może nie być informacji bez świadomego obserwatora i zarazem mogą być w tym czasie również planety bez tego samego świadomego obserwatora? Czy nie wpadłeś?

Może i nie ma planet bez obserwatora ale kompletnie mi to zwisa (w polemikach epistemicznych wyznaję idealizm poznawczy) i nadal uwala twój własny postulat bo skoro nie ma obserwatora i jego umysłu to nie ma nic w zakresie aktu informacji, co właśnie twierdzę od początku w kwestii definicji. Ogarniasz to? Nie ogarniasz

Irbisol napisał:
Cytat:
Gdzie ostatecznie "uznałem" jakąś definicję? Cytowałem definicję by pokazać, że są różne definicje.

Rzeczywiście - z reguły ktoś cytuje definicję, żeby się na niej oprzeć, ale ty tego nie zrobiłeś


Zatem przerażająco ciasny jest twój ateistyczny rozumek bo nie zrozumiałeś nawet tego, że zacytowałem Wikipedię wyłącznie w celu zilustrowania faktu, że może istnieć jakaś definicja inna od twojej (tym samym twoja nie jest ostateczna), a nie po to żeby w ogóle wykorzystać treść tej definicji. Chodziło wyłącznie o wskazanie na fakt istnienia pluralizmu definicyjnego odnośnie pojęcia informacji. Po prostu nie zrozumiałeś, znowu

Co za imbecyl, trzymajcie mnie

Irbisol napisał:
Jest to jednak nieaktuale w związku z tym, że poszedłeś dalej, niż Wikipedia - wg ciebie bez obserwatora nic nie ma


Znowu się pogubiłeś. Według mnie nie ma aktu zachodzenia informacji bez obserwatora. Nie wynika z tego wcale, że nie ma planet bez obserwatora. Non sequitur. Te zagadnienia nie są wcale połączone i dopiero twoja pokraczna fałszywa analogia je łączy. Może i nie ma planet bez obserwatora ale to jest kompletnie nierozstrzygalne bez obserwatora i nieistotne dla meritum tego sporu bo ten dotyczy aktu zachodzenia informacji a nie planet

Irbisol napisał:
Cytat:
pozabserwacyjnych konstrukcji myślowych na dowodzenie wniosku, który jest obserwacyjny.

Wniosek nie jest obserwacyjny - wniosek dotyczy tego, czy da się coś zaobserwować


Za pomocą nieobserwacyjnych wniosków wypowiadasz się więc na temat tego co da się zaobserwować. Czyli jesteś w czarnej dupie bo nie masz choćby żadnego dowodu na to ateuszu, że jakakolwiek twoja myśl o świecie jest sensowna

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Ale OK - w cyfrach nie ma tej informacji, że to kod

No właśnie, więc skoro tak to właśnie przyznałeś, że użyłeś kolejnego pozaobserwacyjnego argumentu w celu wykazania, że to co twierdzisz jest zawarte wyłącznie w polu obserwacyjnej percepcji

Po pierwsze - zacytuj ten "pozaobserwcyjny argument"


A masz jakiś "obserwacyjny argument"? Stwierdziłeś, że w cyfrach nie ma tej informacji, więc gdzie jest? Może na jakimś niezapadającym się chodniku wyczytałeś to?

Irbisol napisał:
Po drugie - nigdzie nie piszę, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji


No ale od tego zacząłeś dyskusję. Miło poczytać jak od tego teraz rejterujesz

Irbisol napisał:
Po trzecie - czy gdybym nie zobaczył znaczków, WIEDZIAŁBYM, jaki kod został przysłany SMS-em?


Pytanie jest bez sensu skoro proces "wiedziałbym" i tak nie zachodzi w obszarze samej percepcji wzrokowej. Znowu przesuwasz tylko ten sam problem na inny poziom ale nie rozwiązujesz go. Żeby to dostrzec wystarczy po prostu uświadomić sobie, że jedynie zamieniłeś definicję Hume'a na kod do paczkomatu. Nic więcej. Przy okazji, znowu zadajesz mi pytania oparte na wybiegach bo nie jesteś w stanie uzasadnić sam tezy. To bardzo wiele mówi o goliznie twojej argumentacji

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Tak się składa, że ty również wygłosiłeś tezę i też powinieneś ją uzasadnić

Ja tu sprawdzam wyłącznie twoją tezę bo to ty zacząłeś ze mną dyskusję od postawienia postulatu

Postulat ty postawiłeś, a polegał on na tym, że wg ciebie definicji nie da się zobaczyć.
Ja dopiero do tego się odniosłem


Nie tylko "odniosłeś" się, stwierdziłeś przeciwnie do mnie, że da się zobaczyć. Więc ja powiedziałem "nie wiem ale sprawdzam" a ty nic jak do tej pory nie udowodniłeś. I nigdy nie udowodnisz, że dyskutowana definicja Hume'a jest dana w akcie bezpośredniego postrzeżenia ponieważ nie tylko ta definicja ale w ogóle wszelka teoria i tak zawsze jest przed i ponad wszelkim postrzeżeniem

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/teoria-wiara-jest-zawsze-przed-obserwacja,9835.html

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Swoją uzasadniłem wyżej, na podstawie definicji


Nie widziałem żebyś cokolwiek uzasadnił ale nawet jakbyś to zrobił to i tak sama definicja pozostaje bez uzasadnienia

Widziałeś, ale ci pamięć szwankuje - opisałem to wyjaśnienie wyraźnie jako tłumaczenie łopatologiczne


Z tego, że coś opisałeś nie wynika, że coś wykazałeś. Nadal nic


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Wto 5:50, 23 Maj 2017, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14109
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 13:16, 23 Maj 2017    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Irbisol napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Co tobie "wynika" to nawet ty sam nie wiesz w swoim zagubieniu.


Znowu zrozumiałeś połowę. Niezależnie od tego czy może, czy nie, WIEM co mi wynika. Wbrew temu, co tu insynuujesz


Znowu nie zrozumiałeś nic. Jeśli "może" to znaczy, że ani tak, ani nie. Więc znowu wychodzi na to, że przypisałeś mi wnioseczek, który sam sobie wymyśliłeś

I niezależnie od tego WIEM, co mi wynika.
Ogarniasz jeszcze kontekst? Nie piszę o tym, czy ten wniosek jest słuszny, ale o tym, że o nim wiem - podczas gdy ty mi zarzucałeś, że nie wiem.

Cytat:
Zatem przerażająco ciasny jest twój ateistyczny rozumek bo nie zrozumiałeś nawet tego, że zacytowałem Wikipedię wyłącznie w celu zilustrowania faktu, że może istnieć jakaś definicja inna od twojej (tym samym twoja nie jest ostateczna), a nie po to żeby w ogóle wykorzystać treść tej definicji. Chodziło wyłącznie o wskazanie na fakt istnienia pluralizmu definicyjnego odnośnie pojęcia informacji. Po prostu nie zrozumiałeś, znowu

Co za imbecyl, trzymajcie mnie

Tobie niezrozumienia trafiają się dużo częściej - dlatego te posty tak puchną, bo jak cię przyłapię na błędzie, to się wymigujesz od odpowiedzi w nieskończoność.

Cytat:
Irbisol napisał:
Jest to jednak nieaktuale w związku z tym, że poszedłeś dalej, niż Wikipedia - wg ciebie bez obserwatora nic nie ma


Znowu się pogubiłeś. Według mnie nie ma aktu zachodzenia informacji bez obserwatora. Nie wynika z tego wcale, że nie ma planet bez obserwatora.

Pewnie dlatego napisałeś:
skoro nie ma obserwatora i jego umysłu to nie ma nic

Cytat:
A masz jakiś "obserwacyjny argument"? Stwierdziłeś, że w cyfrach nie ma tej informacji, więc gdzie jest? Może na jakimś niezapadającym się chodniku wyczytałeś to?

Czyli nie potrafisz zacytować "pozaobserwacyjnego argumentu", mimo że twierdzisz, że takiego użyłem.

Cytat:
Irbisol napisał:
Po drugie - nigdzie nie piszę, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji


No ale od tego zacząłeś dyskusję. Miło poczytać jak od tego teraz rejterujesz

Nie zacząłem dyskusji od tego, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji.
Miło popatrzeć, jak musisz kłamać, żeby sobie rekompensować bycie miernotą.

Cytat:
Irbisol napisał:
Po trzecie - czy gdybym nie zobaczył znaczków, WIEDZIAŁBYM, jaki kod został przysłany SMS-em?

Pytanie jest bez sensu skoro proces "wiedziałbym" i tak nie zachodzi w obszarze samej percepcji wzrokowej.

A co fakt, że wiedza nie jest zlokalizowana w zmyśle wzroku, przeszkadza w odpowiedzi czy po zobaczeniu czegoś wiedza na temat tego czegoś powstanie? Naprawdę na czymś takim musisz się wykładać?

Cytat:
Irbisol napisał:
Postulat ty postawiłeś, a polegał on na tym, że wg ciebie definicji nie da się zobaczyć.

Ja dopiero do tego się odniosłem


Nie tylko "odniosłeś" się, stwierdziłeś przeciwnie do mnie, że da się zobaczyć.

Dokładnie - a ty stwierdziłeś wcześniej, że nie da się zobaczyć, a nie że "nie wiem czy da się zobaczyć".
Więc tak samo jesteś zobowiązany dowieść swoich racji.

Cytat:
Cytat:
Widziałeś, ale ci pamięć szwankuje - opisałem to wyjaśnienie wyraźnie jako tłumaczenie łopatologiczne



Z tego, że coś opisałeś nie wynika, że coś wykazałeś. Nadal nic

Nie miałeś na to kontrargumentów, więc skoro taki myśliciel jak ty wymiękł, można spokojnie być pewnym, że wykazałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:15, 23 Maj 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Irbisol napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Co tobie "wynika" to nawet ty sam nie wiesz w swoim zagubieniu.


Znowu zrozumiałeś połowę. Niezależnie od tego czy może, czy nie, WIEM co mi wynika. Wbrew temu, co tu insynuujesz


Znowu nie zrozumiałeś nic. Jeśli "może" to znaczy, że ani tak, ani nie. Więc znowu wychodzi na to, że przypisałeś mi wnioseczek, który sam sobie wymyśliłeś

I niezależnie od tego WIEM, co mi wynika


To przynajmniej ustaliśmy, że wierzysz w to, że coś ci niby "wynika"

Irbisol napisał:
Ogarniasz jeszcze kontekst? Nie piszę o tym, czy ten wniosek jest słuszny, ale o tym, że o nim wiem - podczas gdy ty mi zarzucałeś, że nie wiem


Zarzucałem ci, że nie wiesz czy wniosek jest słuszny. A nie czy wiesz, że jakiś jest. Ale motaj i bełtaj to dalej, to jedyne co umiesz

A jeśli chodzi o kontekst to pytanie było dlaczego przypisałeś mi nie mój wniosek. Czyli po prostu dlaczego nadinterpretowałeś i tym samym zmanipulowałeś moją wypowiedź

Irbisol napisał:
Cytat:
Zatem przerażająco ciasny jest twój ateistyczny rozumek bo nie zrozumiałeś nawet tego, że zacytowałem Wikipedię wyłącznie w celu zilustrowania faktu, że może istnieć jakaś definicja inna od twojej (tym samym twoja nie jest ostateczna), a nie po to żeby w ogóle wykorzystać treść tej definicji. Chodziło wyłącznie o wskazanie na fakt istnienia pluralizmu definicyjnego odnośnie pojęcia informacji. Po prostu nie zrozumiałeś, znowu

Co za imbecyl, trzymajcie mnie

Tobie niezrozumienia trafiają się dużo częściej - dlatego te posty tak puchną, bo jak cię przyłapię na błędzie, to się wymigujesz od odpowiedzi w nieskończoność


Nie widziałem żebyś gdzieś mnie "przyłapał" na jakimś błędzie. To taka sama bajka jak wtedy gdy wyżej przypisałeś mi swój wnioseczek, który niby był mój

W każdym razie odwracając tu kotka ogonem na mnie przy pomocy sofistyki tu quoque elegancko przyznałeś, że się wyżej walnąłeś i nie masz nic specjalnego na swe usprawiedliwienie

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Jest to jednak nieaktuale w związku z tym, że poszedłeś dalej, niż Wikipedia - wg ciebie bez obserwatora nic nie ma


Znowu się pogubiłeś. Według mnie nie ma aktu zachodzenia informacji bez obserwatora. Nie wynika z tego wcale, że nie ma planet bez obserwatora.

Pewnie dlatego napisałeś:
skoro nie ma obserwatora i jego umysłu to nie ma nic


"Nic" odnosiło się do informacji jak i wiedzy o świecie zewnętrznym, a nie do samego świata zewnętrznego. Znowu nic nie zrozumiałeś i pomieszała ci się jeszcze ontologia z epistemologią. Bardzo ułomny jest twój rozumek, co chwila coś ci się miesza. Ręce opadają. Ciekawie brzmi to w kontekście twojego stwierdzenia z wcześniejszego etapu dyskusji, że znaczki zapewniają poprawność komunikacji

Irbisol napisał:
Cytat:
A masz jakiś "obserwacyjny argument"? Stwierdziłeś, że w cyfrach nie ma tej informacji, więc gdzie jest? Może na jakimś niezapadającym się chodniku wyczytałeś to?

Czyli nie potrafisz zacytować "pozaobserwacyjnego argumentu", mimo że twierdzisz, że takiego użyłem


To jak użyłeś "obserwacyjnego" to go podaj. Zrewiduję wtedy swoją ocenę w tym punkcie

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Po drugie - nigdzie nie piszę, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji


No ale od tego zacząłeś dyskusję. Miło poczytać jak od tego teraz rejterujesz

Nie zacząłem dyskusji od tego, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji.
Miło popatrzeć, jak musisz kłamać, żeby sobie rekompensować bycie miernotą


Skoro informacja nie jest wyłącznie w polu obserwacyjnej percepcji to tym samym na jakiej obserwacyjnej podstawie stwierdziłeś na samym początku tej dyskusji, że da się ją "zobaczyć"?

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Po trzecie - czy gdybym nie zobaczył znaczków, WIEDZIAŁBYM, jaki kod został przysłany SMS-em?

Pytanie jest bez sensu skoro proces "wiedziałbym" i tak nie zachodzi w obszarze samej percepcji wzrokowej.

A co fakt, że wiedza nie jest zlokalizowana w zmyśle wzroku, przeszkadza w odpowiedzi czy po zobaczeniu czegoś wiedza na temat tego czegoś powstanie? Naprawdę na czymś takim musisz się wykładać?


Spór zaczął się od tego, że stwierdziłeś, iż "wiedza" jest zlokalizowana w obszarze już tylko samej percepcji wzrokowej. Ja się z tym nie zgodziłem i powiedziałem, że koncentrując się jedynie na tym obszarze widzę tylko znaczki pozbawione znaczenia. Reszta musi zajść dopiero gdzieś dalej, już nie etapie bezpośredniego aktu postrzeżenia. Napisałem, że akt zachodzenia "wiedzy", tikapika, to proces "wyświetlenia na palecie świadomości", co zapożyczyłem od Karola Ustaw (fajnie to określił). A teraz ty coraz bardziej grawitujesz w stronę mojego poglądu po tym jak uświadomiłeś sobie, że się wkopałeś. To też dobrze

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Postulat ty postawiłeś, a polegał on na tym, że wg ciebie definicji nie da się zobaczyć.

Ja dopiero do tego się odniosłem


Nie tylko "odniosłeś" się, stwierdziłeś przeciwnie do mnie, że da się zobaczyć.

Dokładnie - a ty stwierdziłeś wcześniej, że nie da się zobaczyć, a nie że "nie wiem czy da się zobaczyć".
Więc tak samo jesteś zobowiązany dowieść swoich racji


Więc gdy na przykład akrasnoludkista powie, że krasnoludków nie da się zobaczyć to ma dowodzić swoich racji? Słaby wybieg wybrałeś w tym miejscu. Nadal twierdzę, że nie wiem czy da się zobaczyć

Irbisol napisał:
Cytat:
Cytat:
Widziałeś, ale ci pamięć szwankuje - opisałem to wyjaśnienie wyraźnie jako tłumaczenie łopatologiczne


Z tego, że coś opisałeś nie wynika, że coś wykazałeś. Nadal nic

Nie miałeś na to kontrargumentów, więc skoro taki myśliciel jak ty wymiękł, można spokojnie być pewnym, że wykazałem.


Uzasadniałeś już tylko tę tezę przy pomocy jej samej i to punktowałem ale cieszy mnie w tym miejscu stan twojej błogiej szczęśliwości. Nawet tobie się coś od życia należy


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Śro 8:48, 24 Maj 2017, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14109
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 10:52, 24 Maj 2017    Temat postu: Re: Co to znaczy, że Bóg istnieje ?

Jan Lewandowski napisał:
Zarzucałem ci, że nie wiesz czy wniosek jest słuszny. A nie czy wiesz, że jakiś jest. Ale motaj i bełtaj to dalej, to jedyne co umiesz

Sam motasz i kłamiesz, teisto.
Napisałeś:
Co tobie "wynika" to nawet ty sam nie wiesz w swoim zagubieniu.

Cytat:
Nie widziałem żebyś gdzieś mnie "przyłapał" na jakimś błędzie.

Wszystkie pytania TAK/NIE, na których twój gówniany światopogląd się wywala.

Cytat:
"Nic" odnosiło się do informacji jak i wiedzy o świecie zewnętrznym, a nie do samego świata zewnętrznego. Znowu nic nie zrozumiałeś

Że piszesz "nic" mając na myśli jednak "coś", to już odwieczny problem takiego imbecyla, jak ty.

Cytat:
Cytat:
Czyli nie potrafisz zacytować "pozaobserwacyjnego argumentu", mimo że twierdzisz, że takiego użyłem


To jak użyłeś "obserwacyjnego" to go podaj.

Ja nic nie twierdzę na temat tego, jakiego argumentu użyłem, więc nic nie muszę podawać.
To ty zarzuciłeś mi użycie "pozaobserwacyjnego argumentu", więc zacytuj ten argument.

Cytat:
Irbisol napisał:
nigdzie nie piszę, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji

(...)
Skoro informacja nie jest wyłącznie w polu obserwacyjnej percepcji to tym samym na jakiej obserwacyjnej podstawie stwierdziłeś na samym początku tej dyskusji, że da się ją "zobaczyć"?

Na podstawie definicji informacji.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Po trzecie - czy gdybym nie zobaczył znaczków, WIEDZIAŁBYM, jaki kod został przysłany SMS-em?

Pytanie jest bez sensu skoro proces "wiedziałbym" i tak nie zachodzi w obszarze samej percepcji wzrokowej.

A co fakt, że wiedza nie jest zlokalizowana w zmyśle wzroku, przeszkadza w odpowiedzi czy po zobaczeniu czegoś wiedza na temat tego czegoś powstanie? Naprawdę na czymś takim musisz się wykładać?


Spór zaczął się od tego, że stwierdziłeś, iż "wiedza" jest zlokalizowana w obszarze już tylko samej percepcji wzrokowej.

Nigdzie nie stwierdziłem, że TYLKO w obszarze tej percepcji.
Stwierdziłem, że również, bo da się informację zobaczyć. Ale nigdy, że wyłącznie zobaczyć, co zresztą łatwo wywnioskować z pytania o to, czy WIEDZIAŁBYM, że takie a nie inny kod został przysłany SMS-em.

Cytat:
Cytat:
Dokładnie - a ty stwierdziłeś wcześniej, że nie da się zobaczyć, a nie że "nie wiem czy da się zobaczyć".
Więc tak samo jesteś zobowiązany dowieść swoich racji

Więc gdy na przykład akrasnoludkista powie, że krasnoludków nie da się zobaczyć to ma dowodzić swoich racji?

Akrasnoludkista twierdziłby raczej, że krasnoludków nie ma albo że nie ma sensu rozpatrywać ich istnienia, ale, odpowiadając - tak, tę cechę krasnoludków (które wg niego istnieją) powinien udowodnić.

Cytat:
Nadal twierdzę, że nie wiem czy da się zobaczyć

Znowu coś na sklerozę:
Skoro definiujesz jako istniejące jedynie to co jesteś w stanie zobaczyć, dotknąć lub powąchać spróbuj dotknąć, powąchać itp. tę właśnie definicję. Albo w ogóle jakąkolwiek swoją myśl. Nie da się tego zrobić

Cytat:
Uzasadniałeś już tylko tę tezę przy pomocy jej samej

Jeżeli pewne cechy definicji wynikają z definicji, to nie da się tego inaczej zrobić.
To samo dotyczy ciebie i twierdzenia, że definicji nie da się zobaczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:19, 24 Maj 2017    Temat postu: Re: Co to znaczy, że Bóg istnieje ?

Irbisol napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Zarzucałem ci, że nie wiesz czy wniosek jest słuszny. A nie czy wiesz, że jakiś jest. Ale motaj i bełtaj to dalej, to jedyne co umiesz

Sam motasz i kłamiesz, teisto.
Napisałeś:
Co tobie "wynika" to nawet ty sam nie wiesz w swoim zagubieniu.


I co niby ci wynika z tego zdania, głupku wioskowy? Nawet nie ogarnąłeś co pisałem o definicji z Wikipedii i przez 5 postów majaczyłeś coś o jakichś planetach na podstawie treści definicji, której to treści nawet nie wykorzystałem, poza przykładem istnienia samej tej definicji. Więc widzę, że od tej pory będzie cię trzeba z pedagogiczną cierpliwością pytać o to czy zrozumiałeś każde kolejne zdanie i jak zrozumiałeś. A potem jeszcze raz pytać czy aby na pewno zrozumiałeś. Jak w przypadku dziecka z zespołem downa. Smutne to, ale prawdziwe

Irbisol napisał:
Cytat:
Nie widziałem żebyś gdzieś mnie "przyłapał" na jakimś błędzie.

Wszystkie pytania TAK/NIE, na których twój gówniany światopogląd się wywala


Gówniane były te pytania. Pytania nie dowodzą niczego. Masz coś stwierdzić a nie robić ankietę. Moje odpowiedzi nie uzasadnią i tak twych fantazji. Bo to ty masz uzasadniać a nie ja za ciebie. Nic nie stwierdzasz, nie masz argumentu. Proste jak budowa maczugi. Gdzie masz dowód na to, że informacja jest już w samym akcie postrzeżenia? Bo od tego zaczęła się ta dyskusja i spór. Po dziesiątkach postów, lawirowań, fałszywych analogii, "pytań" z dupy - nadal zero czegokolwiek. Nic dziwnego, skoro żeby powiedzieć cokolwiek o obserwacji trzeba użyć już czegoś spoza obserwacji. Bo wyżej własnego tyłka się nie podskoczy. Ale tego też nie trybisz pomimo tylu moich naprowadzeń. Jak widać z chłopkiem trzeba po chłopsku a nie cackać się

Irbisol napisał:
Cytat:
"Nic" odnosiło się do informacji jak i wiedzy o świecie zewnętrznym, a nie do samego świata zewnętrznego. Znowu nic nie zrozumiałeś

Że piszesz "nic" mając na myśli jednak "coś", to już odwieczny problem takiego imbecyla, jak ty


Przecież sam odniosłeś moje "nic" właśnie do planet, cymbale, więc kto tu jest imbecylem? Jak widać właśnie ty. Tobie się już naprawdę zwoje palą, czytasz te swoje brednie choć z raz przed wysłaniem?

Tak czy inaczej faktem pozostaje powyższe, czyli: "Nic" odnosiło się do informacji jak i wiedzy o świecie zewnętrznym, a nie do samego świata zewnętrznego. Znowu nic nie zrozumiałeś z tego co przeczytałeś, tak jak w przypadku definicji z Wikipedii

Irbisol napisał:
Cytat:
Cytat:
Czyli nie potrafisz zacytować "pozaobserwacyjnego argumentu", mimo że twierdzisz, że takiego użyłem


To jak użyłeś "obserwacyjnego" to go podaj.

Ja nic nie twierdzę na temat tego, jakiego argumentu użyłem, więc nic nie muszę podawać.
To ty zarzuciłeś mi użycie "pozaobserwacyjnego argumentu", więc zacytuj ten argument


Znowu eskapizm, czyli unik, więc w sumie to nawet nie mam w tym punkcie z czym polemizować

Więc do jakiej właściwie klasy należą argumenty jakich użyłeś? Nie chcesz lub nie umiesz odpowiedzieć, co mnie nie dziwi bo w sumie to żadnych sensownych argumentów i tak nie użyłeś

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
nigdzie nie piszę, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji

(...)
Skoro informacja nie jest wyłącznie w polu obserwacyjnej percepcji to tym samym na jakiej obserwacyjnej podstawie stwierdziłeś na samym początku tej dyskusji, że da się ją "zobaczyć"?

Na podstawie definicji informacji


Tylko, że żadna definicja nie jest dowodem na nic, nie jest nawet argumentem. Definicja to tylko pewien umowny konstrukt myślowy, konwencja. Przy okazji przyznałeś, że użyłeś jednak jakiegoś pozabserwacyjnego argumentu, czyli definicji, zaprzeczając temu co pisałeś wyżej

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Po trzecie - czy gdybym nie zobaczył znaczków, WIEDZIAŁBYM, jaki kod został przysłany SMS-em?

Pytanie jest bez sensu skoro proces "wiedziałbym" i tak nie zachodzi w obszarze samej percepcji wzrokowej.

A co fakt, że wiedza nie jest zlokalizowana w zmyśle wzroku, przeszkadza w odpowiedzi czy po zobaczeniu czegoś wiedza na temat tego czegoś powstanie? Naprawdę na czymś takim musisz się wykładać?


Spór zaczął się od tego, że stwierdziłeś, iż "wiedza" jest zlokalizowana w obszarze już tylko samej percepcji wzrokowej.

Nigdzie nie stwierdziłem, że TYLKO w obszarze tej percepcji.
Stwierdziłem, że również, bo da się informację zobaczyć. Ale nigdy, że wyłącznie zobaczyć, co zresztą łatwo wywnioskować z pytania o to, czy WIEDZIAŁBYM, że takie a nie inny kod został przysłany SMS-em


Widzisz ile musiałeś z siebie wypocić teorii aby coś powiedzieć o tej obserwacji. I gdzie to wszystko niby znalazłeś w percepcyjnym akcie postrzeżenia kodu? W którym miejscu siatkówki oka jest to zlokalizowane?

Irbisol napisał:
Cytat:
Cytat:
Dokładnie - a ty stwierdziłeś wcześniej, że nie da się zobaczyć, a nie że "nie wiem czy da się zobaczyć".
Więc tak samo jesteś zobowiązany dowieść swoich racji

Więc gdy na przykład akrasnoludkista powie, że krasnoludków nie da się zobaczyć to ma dowodzić swoich racji?

Akrasnoludkista twierdziłby raczej, że krasnoludków nie ma albo że nie ma sensu rozpatrywać ich istnienia, ale, odpowiadając - tak, tę cechę krasnoludków (które wg niego istnieją) powinien udowodnić


No jasne, że musiałeś tak napisać żeby przepchnąć na mnie onusa. Ale nic ci to nie da bo ja nic o cechach też nie postulowałem. Napisałem wyłącznie, że nie wiem czy da się zobaczyć i otworzyłem się na twoje argumentowanie. I nic sensownego nie dostałem tyle czasu

Irbisol napisał:
Cytat:
Nadal twierdzę, że nie wiem czy da się zobaczyć

Znowu coś na sklerozę:
Skoro definiujesz jako istniejące jedynie to co jesteś w stanie zobaczyć, dotknąć lub powąchać spróbuj dotknąć, powąchać itp. tę właśnie definicję. Albo w ogóle jakąkolwiek swoją myśl. Nie da się tego zrobić


Skoro nikt jak na razie nie pokazał jak to zrobić to jak na razie nie da się tego zrobić ale nie napisałem przecież, że ostatecznie nie da się tego zrobić i otworzyłem się na twoje argumenty w tej dyskusji (a także na argumenty tego drugiego). Więc ostatecznie nadal "nie wiem" ale tymczasowo jednak widzę, że miałem jednak rację i dalej nie da się tego zrobić

Irbisol napisał:
Cytat:
Uzasadniałeś już tylko tę tezę przy pomocy jej samej

Jeżeli pewne cechy definicji wynikają z definicji, to nie da się tego inaczej zrobić


Kolistość jednak pozostaje nadal w tym miejscu a poza tym definicje informacji są różne i tym samym cechy też. Nie musi więc tak być jak ty akurat zrobiłeś

Irbisol napisał:
To samo dotyczy ciebie i twierdzenia, że definicji nie da się zobaczyć


To już tłumaczyłem wyżej


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Śro 14:32, 24 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14109
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 15:31, 24 Maj 2017    Temat postu:

Jan Lewandowski napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Nie widziałem żebyś gdzieś mnie "przyłapał" na jakimś błędzie.


Wszystkie pytania TAK/NIE, na których twój gówniany światopogląd się wywala


Gówniane były te pytania. Pytania nie dowodzą niczego.

Gówniane pytania są w stanie zachwiać tylko gównianym światopoglądem. To były najprostsze, podstawowe testy, na których wyjebałeś się z hukiem.

Cytat:
Irbisol napisał:
Że piszesz "nic" mając na myśli jednak "coś", to już odwieczny problem takiego imbecyla, jak ty


Przecież sam odniosłeś moje "nic" właśnie do planet, cymbale

Łżesz, teisto.
Napisałeś:
To uwala twój własny postulat bo skoro nie ma obserwatora i jego umysłu to nie ma nic, co właśnie twierdzę od początku w kwestii definicji.
Twoje "nic" to twoje "nic" i twierdziłeś to od początku - a ja do niczego tego nie odnosiłem.

Cytat:
Irbisol napisał:
Ja nic nie twierdzę na temat tego, jakiego argumentu użyłem, więc nic nie muszę podawać.

To ty zarzuciłeś mi użycie "pozaobserwacyjnego argumentu", więc zacytuj ten argument

Znowu eskapizm, czyli unik, więc w sumie to nawet nie mam w tym punkcie z czym polemizować

Ty stawiasz zarzut, nie potrafisz go uzasadnić i to ja uciekam?
Nawet w tak oczywistej kwestii będziesz kłamał i oskarżał innych, teisto.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
nigdzie nie piszę, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji


(...)
Skoro informacja nie jest wyłącznie w polu obserwacyjnej percepcji to tym samym na jakiej obserwacyjnej podstawie stwierdziłeś na samym początku tej dyskusji, że da się ją "zobaczyć"?

Na podstawie definicji informacji


Tylko, że żadna definicja nie jest dowodem na nic, nie jest nawet argumentem. Definicja to tylko pewien umowny konstrukt myślowy, konwencja. Przy okazji przyznałeś, że użyłeś jednak jakiegoś pozabserwacyjnego argumentu, czyli definicji, zaprzeczając temu co pisałeś wyżej

Dalej pisałem o tej umowności i tego nie da się przeskoczyć, bo chodzi o kwestię, jak rozumieć istotę "informacji".
Druga sprawa - czemu niby zaprzeczyłem? Zacytuj.
Trzecia - kłamałeś twierdząc, że wg mnie informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji.

Cytat:
Widzisz ile musiałeś z siebie wypocić teorii aby coś powiedzieć o tej obserwacji. I gdzie to wszystko niby znalazłeś w percepcyjnym akcie postrzeżenia kodu? W którym miejscu siatkówki oka jest to zlokalizowane?

Z siebie wypocić to musiałem, żebyś cokolwiek załapał, czym jestem i tak zaskoczony.
Informacja jest w znaczkach, oko pośredniczy w przekazywaniu tej informacji w innej postaci do mózgu, który przechowuje ją w jeszcze innej postaci.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Nadal twierdzę, że nie wiem czy da się zobaczyć


Znowu coś na sklerozę:
Skoro definiujesz jako istniejące jedynie to co jesteś w stanie zobaczyć, dotknąć lub powąchać spróbuj dotknąć, powąchać itp. tę właśnie definicję. Albo w ogóle jakąkolwiek swoją myśl. Nie da się tego zrobić


Skoro nikt jak na razie nie pokazał jak to zrobić to jak na razie nie da się tego zrobić ale nie napisałem przecież, że ostatecznie nie da się tego zrobić

Czyli raz piszesz, że na chwilę obecną nie da się zobaczyć, a raz, że tego nie wiesz.

Cytat:
Kolistość jednak pozostaje nadal w tym miejscu a poza tym definicje informacji są różne i tym samym cechy też. Nie musi więc tak być jak ty akurat zrobiłeś

Pewnie że nie musi - sam mogę sobie wyobrazić definicję, na mocy której nie da się definicji zobaczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jan Lewandowski




Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:26, 24 Maj 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Nie widziałem żebyś gdzieś mnie "przyłapał" na jakimś błędzie.


Wszystkie pytania TAK/NIE, na których twój gówniany światopogląd się wywala


Gówniane były te pytania. Pytania nie dowodzą niczego.

Gówniane pytania są w stanie zachwiać tylko gównianym światopoglądem. To były najprostsze, podstawowe testy, na których wyjebałeś się z hukiem


Czyli nadal nie masz żadnego argumentu na swe fantazje, że o dowodzie już nie wspomnę i dokonałeś emigracji w stronę swoich gównianych pytań w stylu "czy jeszcze bijesz żonę", jakby cokolwiek z nich wynikało. Nie wynikało kompletnie nic, pytania nie dowodzą po prostu niczego ale retard nadal się łudzi

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Że piszesz "nic" mając na myśli jednak "coś", to już odwieczny problem takiego imbecyla, jak ty


Przecież sam odniosłeś moje "nic" właśnie do planet, cymbale

Łżesz, teisto.
Napisałeś:
To uwala twój własny postulat bo skoro nie ma obserwatora i jego umysłu to nie ma nic, co właśnie twierdzę od początku w kwestii definicji.
Twoje "nic" to twoje "nic" i twierdziłeś to od początku - a ja do niczego tego nie odnosiłem


No to właśnie teraz idealnie łżesz. Cofnijmy się więc do twojego postu z 22 maja, 15:45. Jest tam następująca wymiana zdań między tobą i mną:

Ja:

"To uwala twój własny postulat bo skoro nie ma obserwatora i jego umysłu to nie ma nic, co właśnie twierdzę od początku w kwestii definicji"

Ty:

"Kolejny prezent od ciebie - jeżeli nie ma obserwatora, to nie tylko planety nie krążą, ale wręcz ich nie ma?"

Czyli moje "nie ma nic" zinterpretowałeś właśnie jako "nie ma planet"

Dziękuję, pozamiatane

Czyli łżesz

Myślałeś, że nie będzie mi się chciało cofnąć i sprawdzić? Pomyliłeś się. Jak zwykle zresztą

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Ja nic nie twierdzę na temat tego, jakiego argumentu użyłem, więc nic nie muszę podawać.

To ty zarzuciłeś mi użycie "pozaobserwacyjnego argumentu", więc zacytuj ten argument

Znowu eskapizm, czyli unik, więc w sumie to nawet nie mam w tym punkcie z czym polemizować

Ty stawiasz zarzut, nie potrafisz go uzasadnić i to ja uciekam?
Nawet w tak oczywistej kwestii będziesz kłamał i oskarżał innych, teisto


Przecież napisałem, że w sumie to nawet nie mam w tym punkcie z czym polemizować

No i jakiego argumentu w końcu użyłeś? Odpowiesz, czy znowu trollowska zabawa w ciuciubabkę będzie?

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
nigdzie nie piszę, że informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji


(...)
Skoro informacja nie jest wyłącznie w polu obserwacyjnej percepcji to tym samym na jakiej obserwacyjnej podstawie stwierdziłeś na samym początku tej dyskusji, że da się ją "zobaczyć"?

Na podstawie definicji informacji


Tylko, że żadna definicja nie jest dowodem na nic, nie jest nawet argumentem. Definicja to tylko pewien umowny konstrukt myślowy, konwencja. Przy okazji przyznałeś, że użyłeś jednak jakiegoś pozabserwacyjnego argumentu, czyli definicji, zaprzeczając temu co pisałeś wyżej

Dalej pisałem o tej umowności i tego nie da się przeskoczyć, bo chodzi o kwestię, jak rozumieć istotę "informacji"


Ale mnie nie tyle interesuje twoje "rozumienie" w tym miejscu, tylko "uzasadnienie", a tego nadal nie mam. Brak, zero, null

Irbisol napisał:
Druga sprawa - czemu niby zaprzeczyłem? Zacytuj


No wiedziałem, że to będzie już za trudne żebyś tak od razu zakumał, eeh. Klasyka. To ci podpowiem: definicja informacji jest właśnie pozaobserwacyjnym argumentem a wyżej o to darłeś łacha, że nie użyłeś takiego argumentu gdy ci to zarzuciłem. Rozumiesz już, czy mam cię bardziej dosadnie pacnąć w tę tępą czachę?

Irbisol napisał:
Trzecia - kłamałeś twierdząc, że wg mnie informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji


Od takiej tezy zacząłeś ze mną w tym wątku spór. No ale miło patrzeć jak miękniesz

Irbisol napisał:
Cytat:
Widzisz ile musiałeś z siebie wypocić teorii aby coś powiedzieć o tej obserwacji. I gdzie to wszystko niby znalazłeś w percepcyjnym akcie postrzeżenia kodu? W którym miejscu siatkówki oka jest to zlokalizowane?

Z siebie wypocić to musiałem, żebyś cokolwiek załapał, czym jestem i tak zaskoczony.
Informacja jest w znaczkach, oko pośredniczy w przekazywaniu tej informacji w innej postaci do mózgu, który przechowuje ją w jeszcze innej postaci


No ale to, czy informacja jest w znaczkach masz dopiero uzasadnić i jest to przedmiotem tego sporu więc argumentujesz za tezą przy pomocy jej samej, czyli po raz kolejny robisz klasyczne błędne kółeczko. Nihil novi sub sole

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Nadal twierdzę, że nie wiem czy da się zobaczyć


Znowu coś na sklerozę:
Skoro definiujesz jako istniejące jedynie to co jesteś w stanie zobaczyć, dotknąć lub powąchać spróbuj dotknąć, powąchać itp. tę właśnie definicję. Albo w ogóle jakąkolwiek swoją myśl. Nie da się tego zrobić


Skoro nikt jak na razie nie pokazał jak to zrobić to jak na razie nie da się tego zrobić ale nie napisałem przecież, że ostatecznie nie da się tego zrobić

Czyli raz piszesz, że na chwilę obecną nie da się zobaczyć, a raz, że tego nie wiesz


Skoro na chwilę obecną nie da się tego zobaczyć, to na chwilę obecną nie wiem. Jest to komplementarne. Zrozumiałeś? Czy dosadniej wytłumaczyć?

Irbisol napisał:
Cytat:
Kolistość jednak pozostaje nadal w tym miejscu a poza tym definicje informacji są różne i tym samym cechy też. Nie musi więc tak być jak ty akurat zrobiłeś

Pewnie że nie musi - sam mogę sobie wyobrazić definicję, na mocy której nie da się definicji zobaczyć.


Więc chociaż tu zgoda


Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Czw 7:18, 25 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14109
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 14:24, 26 Maj 2017    Temat postu:

W wątku obok przejście do meritum w miarę się sprawdza, więc INDUKCYJNIE może i tu się uda.

Jan Lewandowski napisał:
Ale mnie nie tyle interesuje twoje "rozumienie" w tym miejscu, tylko "uzasadnienie", a tego nadal nie mam. Brak, zero, null

Uzasadnieniem jest definicja - innego uzasadnienia nie ma i być nie może (w tym przypadku).

Cytat:
Irbisol napisał:
Druga sprawa - czemu niby zaprzeczyłem? Zacytuj


No wiedziałem, że to będzie już za trudne żebyś tak od razu zakumał, eeh. Klasyka. To ci podpowiem: definicja informacji jest właśnie pozaobserwacyjnym argumentem a wyżej o to darłeś łacha, że nie użyłeś takiego argumentu gdy ci to zarzuciłem. Rozumiesz już, czy mam cię bardziej dosadnie pacnąć w tę tępą czachę?

Oczywiście, że dosadniej. ZACYTUJ moje słowa, gdzie twierdzę, że nie użyłem argumentu pozaobserwacyjnego.

Cytat:
Irbisol napisał:
Trzecia - kłamałeś twierdząc, że wg mnie informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji


Od takiej tezy zacząłeś ze mną w tym wątku spór. No ale miło patrzeć jak miękniesz

Ponownie - skoro mi coś zarzucasz, to to zacytuj. Że wg mnie informacja jest WYŁĄCZNIE w polu obserwacyjnej percepcji.

Cytat:
Skoro na chwilę obecną nie da się tego zobaczyć, to na chwilę obecną nie wiem.

Na chwilę obecną zależy to od definicji. Więc się da.

Przetrenuj 2 przypadki wyżej z cytatami. Ale nie na zasadzie wielotygodniowego wymigiwania się - po prostu zacytuj to, co potwierdzi twoje zarzuty. Dowiesz się czegoś ciekawego i być może zaskakującego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ptr




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:24, 26 Maj 2017    Temat postu: Re: Co to znaczy, że Bóg istnieje ?

Iksranbed napisał:
Normalnie gdy mówię, że coś "istnieje" mam na myśli nie co innego niż to, że mogę tego dotknąć, zobaczyć, powąchać itp itd. Taka definicja jest zdaje się bezużyteczna w przypadku Boga. O czym więc mówi zdanie, że "Bóg istnieje" ? Czy w poprzednim zdaniu słowo "istnieje" zostało użyte w jakimś innym sensie ? Po udzieleniu odpowiedzi na pierwsze pytanie proszę podać jeden argument*, którym można by przekonać sceptyka (np. takiego jak Hume), że to zdanie jest prawdziwe w wytłumaczony przez siebie sposób.

*Jeden argument na miłość Boską ! Czytałem kiedyś św. Tomasza. Matematycy mawiają, że jeśli ktoś podsuwa ci aż pięć dowodów tego samego twierdzenia, powinieneś od razu nabrać podejrzeń.


Istnieje coś wówczas gdy można to coś wywieść z ogólnie zdefiniowanych praw świata. Wszystko czego nie da się wywieść z ogólnie zdefiniowanych praw świata, nawet jeśli można to dotknąć, zobaczyć i polizać nie istnieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:57, 27 Maj 2017    Temat postu:

ptr napisał:
Istnieje coś wówczas gdy można to coś wywieść z ogólnie zdefiniowanych praw świata. Wszystko czego nie da się wywieść z ogólnie zdefiniowanych praw świata, nawet jeśli można to dotknąć, zobaczyć i polizać nie istnieje.
Nie! Zupełnie pokręciłeś.:nie: ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:48, 21 Cze 2019    Temat postu:

Iksranbed napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Taka "definicja" jest przede wszystkim bezużyteczna i wewnętrznie sprzeczna w świetle siebie samej gdyż nie da się dotknąć, zobaczyć i powąchać samej myśli o tym, że istnieje nie co innego jak to co da się powąchać, dotknąć i zobaczyć.



Co miałoby być w tym sprzecznego od strony logicznej ?

1. Nazywam istniejącym to co jestem w stanie dotknąć, zobaczyć, powąchać itp. tak to definiuje.


Jan Lewandowski napisał:
Skoro definiujesz jako istniejące jedynie to co jesteś w stanie zobaczyć, dotknąć lub powąchać to spróbuj dotknąć, powąchać itp. tę właśnie definicję. Albo w ogóle jakąkolwiek swoją myśl. Nie da się tego zrobić więc jest to teza wewnętrznie sprzeczna i samowywrotna a jeśli tego nie widzisz to wynika z tego tylko tyle, że tego nie widzisz


Kolejny matołek, który próbuje dowodzić definicji. I wy niby stoicie na straży logiki? :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:19, 22 Cze 2019    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Iksranbed napisał:
Jan Lewandowski napisał:
Taka "definicja" jest przede wszystkim bezużyteczna i wewnętrznie sprzeczna w świetle siebie samej gdyż nie da się dotknąć, zobaczyć i powąchać samej myśli o tym, że istnieje nie co innego jak to co da się powąchać, dotknąć i zobaczyć.



Co miałoby być w tym sprzecznego od strony logicznej ?

1. Nazywam istniejącym to co jestem w stanie dotknąć, zobaczyć, powąchać itp. tak to definiuje.


Jan Lewandowski napisał:
Skoro definiujesz jako istniejące jedynie to co jesteś w stanie zobaczyć, dotknąć lub powąchać to spróbuj dotknąć, powąchać itp. tę właśnie definicję. Albo w ogóle jakąkolwiek swoją myśl. Nie da się tego zrobić więc jest to teza wewnętrznie sprzeczna i samowywrotna a jeśli tego nie widzisz to wynika z tego tylko tyle, że tego nie widzisz


Kolejny matołek, który próbuje dowodzić definicji. I wy niby stoicie na straży logiki? :rotfl:


Ale to nie była "definicja" tylko reguła proceduralna czyli po prostu postulat. Jak najbardziej można było od tego zażądać dowodu. Tak więc jedynym matołkiem jesteś tutaj jak na razie ty

A nawet gdyby była to definicja to co z tego. Przecież wedle waszych gimboateistycznych dyrdymałów na wszystko ma być dowód i weryfikacja. Więc i na to też. Cały ten wasz gimboateizm jest samowywrotny i nic dziwnego, że co chwila dokonujecie samozaorania


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 10:24, 23 Cze 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12
Strona 12 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin