Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy czlowiek potrzebuje Boga?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:02, 08 Lut 2006    Temat postu:

No to jestem. Sorki za wwalanie sie z butami po jakims czasie, ale z przyczyn niezaleznych odemnie nie moglem wczesniej. Z pierwszego postu Wuja:

Wuj napisał:
Zaczne wiec od oswiadczenia: tylko jesli istnieje Bog (Wszechmocna Milosc), to:
- kazde swiadoma siebie istota jest z natury dobra;
- zadna milosc nie konczy sie rozstaniem;
- kazda niesprawiedliwosc jest chwilowa i zostanie wyrownana z nadwiazka;
- zadna katastrofa nie szkodzi nieodwracalnie;
- kazdy blad i kazdy pech w sumie i tak obroci sie na dobre;
- warto zyc wiecznie;
- zyje sie wiecznie.


A teraz moje: przyjmuje zalozenie, ze w tym swiecie nie ma Boga ani zadnej innej nadprzyrodzonej istoty. Precyzujac, nie bede sie poslugiwal stwierdzeniem Bog, tylko "byt boski". Dlaczego - to zaraz wyjasnie.

Wyjasnienie:
Nie chce sie ograniczac do jednej religii, poniewaz ograniczy nas to jednoczesnie w kwestiach dogmatycznych. Wiem Wuju, ze Ty opisujesz swojego Boga. Lecz ateista, Boga nie znajacy, nie moze ograniczyc sie do przyjecia tylko tego, co prezentujesz Ty - oznaczaloby to, ze zaakcpetowal, ze jesli Bog istnieje, to bedzie to Bog Twoj, a nie mojego kolegi Husama.

Wracajac do poczatku:
Przyjmuje zalozenie, ze byt bofki nie istnieje. I jak teraz wyglada moj model swiata? Tak:
- kazde swiadoma siebie istota jest z natury dobra;
- najwazniejsza w zyciu jest milosc;
- kazda milosc kiedys konczy sie rozstaniem - smiercia obojga ludzi;
- zadna milosc nie konczy sie rozstaniem z przyczyn innych;
- akceptuje smierc jako nieuchronne i nieuniknione;
- kazda niesprawiedliwosc ma szanse zostac wyrownana;
- zadna katastrofa nie szkodzi nieodwracalnie;
- kazdy blad i kazdy pech w sumie ma szanse obrocic sie na dobre;
- zycie zalezy tylko od czlowieka i jego podejscia do innych ludzi;

Ot i calosc. W milosci napisalem tak a nie inaczej - i juz pisze dlaczego: Wuj rowniez zalozyl, ze zadna milosc nie konczy sie rozstaniem. Tak wiec odrzucil z zakresu "milosc" rozstania ludzkie, rozejscia itd. Zalozylem ten sam zakres, a wiec u mnie koncem tego jest smierc (obojga ludzi).

Rozncia praktycznie dotyczy tylko zycia wiecznego. U Wuja warto zyc wiecznie, bo zycie wieczne jest swoista nagroda. Ja tej nagrody nie potrzebuje, jak patrze na nia pisalem juz w innym watku.

Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:08, 08 Lut 2006    Temat postu:

No i czysto technicznie - kiedy pisalem Wuju o tym, ze nie mozemy wyprowadzic odpowiedzi na zadane w temacie pytanie dla calosci populacji ludzkiej, napisales, ze w tym temacie bedziemy rozmawiali o nas i naszych odczuciach. To, jak przedstawiles temat w "Śfinia Naczelna poleca" tez jest bardzo sugerujace - ja nie jestem tutaj zeby odowodnic, ze nie potrzebuje Boga - to akurat wiem. Natomiast jestem tutaj, by pokazac, jak wyglada swiat czlowieka, ktory Boga nie potrzebuje.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:17, 08 Lut 2006    Temat postu:

Ale ja na razie wlasnie badam potrzeby ateistow, crossis :D W ostatecznosci ma sie to wlasnie sprowadzic do stwierdzenia, ze ateista potrzebuje Boga, ale na razie chodzi wylacznie o liste "bezposrednich doznan preferencji", liste ktora wypisalem i ktora zacytowalem.

Doustalajac pierwszy szczegol: czy wolisz swiat, w ktorym

(1) kazda milosc kiedys konczy sie rozstaniem - smiercia obojga ludzi;

czy tez wolisz swiat, w ktorym

(2) zadna milosc nie konczy sie rozstaniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:21, 08 Lut 2006    Temat postu:

Widzisz Wuju, tutaj pojawia sie pewien problem. Wiesz dlaczego? Bo nie moge odpowiedziec Ci na to pytanie. Dla mnie swiat z punktu 1 istnieje. A swiat z punktu 2 nie istnieje i jest dla mnie niemozliwy do osiagniecia. Dlatego na zadane w ten sposob pytanie nie moge Ci odpowiedziec.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:27, 08 Lut 2006    Temat postu:

Nie pytam o opinie o to, co wedlug twojej wiary istnieje. Pytam o to, co bys WOLAL, zeby istnialo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:09, 08 Lut 2006    Temat postu:

Wuju, wybacz - nic sie nie zmienia. Dla mnie stwierdzenie: wolalbym aby zadna milosc nie konczyla sie rozstaniem" nie jest mozliwe do wypowiedzenia.

Moge stwierdzic - wolalbym, zeby na swiecie nie bylo wojen. Moge, bo sa wojny i jest pokoj i dazeniem czlowieka mozna do pokoju doprowadzic.

tutaj dostrzegam kierunek, w jakim chcesz to poprowadzic
ateista wolalby, zeby pewne rzeczy byly tak a nie inaczej. Ale taki uklad jest w teizmie, tak wiec ateista "woląc" cos z teizmu potrzebuje Boga.

Tylko Wuju ja nie moge odpowiedziec Ci na pytanie z Twojego postu. Z podanych wyzej przyczyn.

Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:09, 08 Lut 2006    Temat postu:

crossis napisał:
Dla mnie stwierdzenie: wolalbym aby zadna milosc nie konczyla sie rozstaniem" nie jest mozliwe do wypowiedzenia.

Przeciez wlasnie je wypowiedziales :D

Kurcze, to przeciez proste. Nawet jesli cie boli glowa, to mozesz powiedziec: "wolalbym, zeby mnie nie bolala glowa". Wiec niezaleznie od twoich opinii na temat konca zycia ludzkiego (i nawet, gdyby te opinie byly oparte na absolutnie pewnej wiedzy), MOZESZ odpowiedziec na pytanie, co bys WOLAL.

Prosze, odpowiedz wiec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:41, 08 Lut 2006    Temat postu:

Wuju rozroznij po prostu moj swiatopoglad od Twojego i uszanuj fakt roznicy miedzy nami. Na tak postawione pytanie nie potrafie Ci odpowiedzie - wiec moze zadaj je inaczej? Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedziec. Swiat z punktu 2 jest dla mnie pojeciem wysokoabstrakcyjnym i nierealnym, natomiast swiat z punktu 1 jest swiatem w jakim zyje i ktory mi odpowiada.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:18, 08 Lut 2006    Temat postu:

Roznice szanuje. Ale wyjasnij mi: czy gdyby cie okradli, to nie moglbys powiedziec: "wolalbym, zeby mnie nie okradli"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:53, 08 Lut 2006    Temat postu:

Pewnie, ze wolalbym zeby mnie nie okradli. Ale jest to warunek mozliwy do spelnienia (teoretycznie - mogliby mnie nie okrasc). Wiem, czego bym nie stracil. Nie jest to dla mnie tak abstrakcyjne, jak stwierdzenie: wolalbym, zeby zadna milosc nie konczyla sie rozstaniem.

Tymczasem oczekujesz odemnie na wybor pomiedzy dwoma pozycjami - jedna, ktora mam i ktora mi odpowiada a na dodatek jest dla mnie subiektywnie jedyna mozliwa, oraz czysto zalozeniowa a na dodatek dla mnie niemozliwa pozycja. Tego wyboru nie moge podjac i nie moge Ci na tak postawione pytanie odpowiedziec.

Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:02, 09 Lut 2006    Temat postu:

Jesli dobrze cie rozumiem, chodzi co o to, ze nie jestes w stanie WYOBRAZIC SOBIE swiata, w ktorym nie ma smierci? I z tego powodu nie jestes w stanie odpowiedziec na moje pytanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:42, 10 Lut 2006    Temat postu:

Nie. Wuju, odpowiadam Ci od 3 postow - nie wiem jak moge sie wyrazic, abym zostal zrozumiany. Moze wiec postarasz sie postawic inne pytanie lub w inny sposob. A moze po prostu moja postawa uniemozliwia Ci zakonczenie dyskusji w ten sposob, w jaki chcesz ja zakonczyc?

Moge sobie wyobrazic sobie swiat rzadzony przez wesolych zielonych ufolukow. I tez nie odpowiem na pytanie, czy wolalbym ten swiat czy moj. Nie uzywam slowa "wolec" w odniesieniu do nierelanych i abstrakcyjnych wg mnie zalozen.

Swiat, ktory przedstawiasz jest dla mnie tylko Twoja wizja. Jest dla mnie nierealny, ba, jest swiatem negujacym moj swiat i pewne jego zalozenia, malo tego, jest swiatem w ktorym za zycie na ziemii jest jakas nagroda - a tego nie ma w moim. Z tego wzgledu nie moge odpowiedziec Ci, ze wole jeden lub drugi. Nie moge "wolec" bo nie mam wyboru, rozumiesz? Ja mam tylko swoj swiat. Moj ppiekny swiat, w ktorym smierc jest naturalna konsekwencja zycia i za ktore zycie nie oczekuje zadnej nagrody. To swiat w ktorym warto kochac, mimo, ze milosc zakonczy sie kiedys smiercia. To swiat w ktorym warto zyc dla innych ludzi. I ja nie widze alternatywy. Wiec jak moge pisac, ze cos wole? To jest, to akceptuje i to mi sie podoba. Nie musze sobie nic wyobrazac.

Wolec moge samochod w kolorze metalik albo nie. Wolec moge wypic jasne lub ciemne. Wolec moge sie napic niz zostac trzezwym. "Mam wolę" - mam wybór. Mam możliwość.

Pytanie, jakie mogłes zadac: czy chcialbym, zeby swiat z jednego punktu przeszedl w punkt drugi? W swiat, ktory Ty opisales? Na to odpowiem: ja nie. Jesli ktos chce, to wierzy. Bo Twoj swiat nie jest obiektywnym faktem. Podstawa Twojego swiata jest ciagle wiara w Boga. A jak wiadomo, nie ma dowodow na to, ze Twoj Bog istnieje. Na to ze nie istnieje tez. Tak wiec mamy dwa swiaty. Ty swoj, w ktorym jest tak jak to opisales, u ktorego podstaw lezy Twoja wiara w istnienie Twojego Boga. I moj, taki jak go opisalem, u ktorego podstaw lezy... no wlasnie. Moja wiara w niestnienie bytu nadprzyrodzonego, ale nie w calosci. Moze ujmijmy to inaczej, ze u podstaw mojego swiatopogladu lezy brak wiary w istnienie bytow nadprzyrodzonych.

I teraz dochodzimy dalej: sa sobie ludzie, reprezentujacy moj swiatpoglad. Nagle zdaja sobie sprawe, ze jednak "wola" Twoj swiat, albo jakis podobny. Albo inaczej - chcieliby, zeby ich swiat stal sie podobny do Twojego, lub taki sam. I co? Musza uwierzyc w byt nadprzyrodzony (niekoniecznie Twoj). Jesli zalozymy wiec, ze zeby uwierzyc w byt nadprzyrodzony, trzeba zaczac go potrzebowac, prosze bardzo - mamy wynik. Sa ludzie, ktorzy albo od urodzenia, albo w jakims momencie zycia zaczynaja potrzebowac wiary w taki byt. Wiara w taki byt pozwoli stworzyc im akceptowalny przez nich obraz swiata. I prosze bardzo - nie neguje tego ani tej potrzeby.

A moja wiara w brak tego bytu, czy tez brak wiary w ten byt daje mi mozliwosc stworzenia wlasnego obrazu otaczajacego mnie swiata. I wiesz co? Cholernie mi sie ten obraz podoba.

Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:34, 10 Lut 2006    Temat postu:

crosis napisał:
Moge sobie wyobrazic sobie swiat rzadzony przez wesolych zielonych ufolukow. I tez nie odpowiem na pytanie, czy wolalbym ten swiat czy moj. Nie uzywam slowa "wolec" w odniesieniu do nierelanych i abstrakcyjnych wg mnie zalozen.

Nie rozumiem. Absolutnie nie rozumiem.

I nie wiem, co tu maja do rzeczy twoje czy moje opinie na temat tego, co jest zalozeniem a co zalozeniem nie jest. Czy tez co jest mozliwe a co niemozliwe. Albo co zgodne z Encyklopedia Powszechna PWN, a co niezgodne. Naprawde nie wiem. Zupelnie nie rozumiem tego, co piszesz; jedynym zrozumialym dla mnie wytlumaczeniem bylo, ze nie potrafisz sobie wyobrazic siebie w naszkicowanej sytuacji - ale mowisz, ze wyobrazic sobie potrafisz.

To moze tak. Jesli potrafisz sobie wyobrazic siebie w jakiejs sytuacji, to potrafisz rowniez o takiej sytuacji pomarzyc. Mozna marzyc eksperymentalnie umieszczajac siebie w roznych sytuacjach. Czy potrafisz umiescic siebie w marzeniu w sytuacji "smierc fizyczna to nie jest ostateczna rozlaka"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:37, 10 Lut 2006    Temat postu:

Potrafie - i jesli to jedyne kryterium, to nawet mi sie podoba. Ale niestety, w polczeniu z tym, ze jest tam obecny Bog, a do samego faktu znalezienia sie w takim swiecie potrzebna jest wiara w Boga, odowiadam jak wyzej: moj jest dla mnie lepszy. I ciagle jedyny. Przeczytaj dokladnie calego mojego posta, bo (przepraszam), ale edytowalem go (najpierw byl krotki).

Nawet sie powtorze:
Pytanie, jakie mogłes zadac: czy chcialbym, zeby swiat z jednego punktu przeszedl w punkt drugi? W swiat, ktory Ty opisales? Na to odpowiem: ja nie. Jesli ktos chce, to wierzy. Bo Twoj swiat nie jest obiektywnym faktem. Podstawa Twojego swiata jest ciagle wiara w Boga. A jak wiadomo, nie ma dowodow na to, ze Twoj Bog istnieje. Na to ze nie istnieje tez. Tak wiec mamy dwa swiaty. Ty swoj, w ktorym jest tak jak to opisales, u ktorego podstaw lezy Twoja wiara w istnienie Twojego Boga. I moj, taki jak go opisalem, u ktorego podstaw lezy... no wlasnie. Moja wiara w niestnienie bytu nadprzyrodzonego, ale nie w calosci. Moze ujmijmy to inaczej, ze u podstaw mojego swiatopogladu lezy brak wiary w istnienie bytow nadprzyrodzonych.

I teraz dochodzimy dalej: sa sobie ludzie, reprezentujacy moj swiatpoglad. Nagle zdaja sobie sprawe, ze jednak "wola" Twoj swiat, albo jakis podobny. Albo inaczej - chcieliby, zeby ich swiat stal sie podobny do Twojego, lub taki sam. I co? Musza uwierzyc w byt nadprzyrodzony (niekoniecznie Twoj). Jesli zalozymy wiec, ze zeby uwierzyc w byt nadprzyrodzony, trzeba zaczac go potrzebowac, prosze bardzo - mamy wynik. Sa ludzie, ktorzy albo od urodzenia, albo w jakims momencie zycia zaczynaja potrzebowac wiary w taki byt. Wiara w taki byt pozwoli stworzyc im akceptowalny przez nich obraz swiata. I prosze bardzo - nie neguje tego ani tej potrzeby.

A moja wiara w brak tego bytu, czy tez brak wiary w ten byt daje mi mozliwosc stworzenia wlasnego obrazu otaczajacego mnie swiata. I wiesz co? Cholernie mi sie ten obraz podoba.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:43, 10 Lut 2006    Temat postu:

Alez crosis, przeciez ja na razie w ogole o Boga nie pytam! W moich punktach wcale nie wystepuje slowo "Bog"!

crosis napisał:
A moja wiara w brak tego bytu, czy tez brak wiary w ten byt daje mi mozliwosc stworzenia wlasnego obrazu otaczajacego mnie swiata. I wiesz co? Cholernie mi sie ten obraz podoba.

Powtorze: nie o wierze w Boga teraz rozmawiamy, lecz o czlowieku, ktory patrzy na swiat. Probujemy patrzec w rozne strony i opisywac, co widzimy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:47, 10 Lut 2006    Temat postu:

Tak wiec Wuju, jesli mam mowic szczerze, pewnie Cie zaskocze... ale dalej jestem przy swoim. Przez jakis czas myslalem, ze idealem bylby swiat, w ktorym bysmy nie umierali. Ale jednak nie. Tak wiec dalej mowie - moj swiat wydaje mi sie najlepszy. Nie chcialbym go zmienic.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:48, 10 Lut 2006    Temat postu:

Poza tym to troche dziwne, bo nie chcesz mowic o wierze w Boga, a kazesz mi odpowiedziec na ytanie, czy wole swoj swiat, czy Twoj swiat, podczas gdy fundamentem Twojego swiata jest wiara w Boga. Wybacz, ale dla mnie nie da sie tego rozdzielic.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:56, 10 Lut 2006    Temat postu:

crosis napisał:
nie chcesz mowic o wierze w Boga, a kazesz mi odpowiedziec na ytanie, czy wole swoj swiat, czy Twoj swiat, podczas gdy fundamentem Twojego swiata jest wiara w Boga. Wybacz, ale dla mnie nie da sie tego rozdzielic.

Gdy patrzysz na budynek, fundamenty dostrzegasz zwykle najpozniej, a nie najwczesniej.

Patrzmy wiec na budynek, na caly budynek. A potem, gdy juz ustalimy, jak on wyglada i ze mowimy o tym samym budynku, podejdzmy blizej i zobaczmy, na czym on stoi, ze sie nie zawala.

crosis napisał:
Przez jakis czas myslalem, ze idealem bylby swiat, w ktorym bysmy nie umierali. Ale jednak nie.

Swietnie. Moglbys wyjasnic, co zmienilo twoja opinie i uczynilo smierc rzecza atrakcyjniejsza od wiecznego zycia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:07, 10 Lut 2006    Temat postu:

Wybacz Wuju, ale nie podejde do budynku, jesli mam swiadomosc, ze jego fundamenty sa silne jedynie subiektywnie, a na dodatek bardzo wiele w jego fundamentach mi sie nie podoba.

Wuj napisał:
Swietnie. Moglbys wyjasnic, co zmienilo twoja opinie i uczynilo smierc rzecza atrakcyjniejsza od wiecznego zycia?


Widzisz? I tutaj wlasnie wychodzi to, ze nie mozna ododzielic tutaj patrzenia na budynek a nie na fundamenty.

Po pierwsze, nie zunalem smierci za atrakcyjniejsza od zycia. Ja zaakpcetowalem fakt, ze zycie musi sie konczyc smiercia.

Piszesz o mozliwosci zycia wiecznego, jakby byla ona faktem, obiektywna prawda. A dla mnie ciagle jest to Twoja wiara. Ja w to nie wierze, rozumiesz? Jest to dla mnie wytwor Twojej wiary.

Jest to dla mnie nierealne.

Nie wierze w fundamenty Twojego budynku. Po prostu nie wierze. I nie podobaja mi sie one. I nie wejde do tego budynku, tylko dlatego, ze byc moze na samej gorze czeka na mnie cos fajnego. W co nawiasem mowiac, tez trzeba uwierzyc.

Reasumujac - Twoj budynek istnieje dla mnie tylko w Twojej glowie. Nie mam wiec do czego wchodzic, ani do czego podchodzic.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:52, 10 Lut 2006    Temat postu:

Crosisie, chyba wciaz nie rozumiesz mojego pytania.

Pytajac NIE ZAKLADAM nic o tym, jaka jest obiektywna prawda. Moje pytanie jest typu: spojrz na ekran i powiedz, jaki kolor widzisz. Nie pytam sie, czy ten kolor wzial sie z farby, z reflektora, z okularow, z kija, ktorym przylozylem ci po glowie, czy z grzybkow, ktorymi cie nakarmilem. Pytam sie o kolor. O kolor, a nie o zapach lub temperature.

crosis napisał:
nie zunalem smierci za atrakcyjniejsza od zycia. Ja zaakpcetowalem fakt, ze zycie musi sie konczyc smiercia.

Ale ja pytam wlasnie o to, co jest dla ciebie atrakcyjniejsze, a nie co zaakceptowales jako fakt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:21, 10 Lut 2006    Temat postu:

Cytat:
Pytajac NIE ZAKLADAM nic o tym, jaka jest obiektywna prawda.


Wuju, zadajac mi pytanie czy wybiore swiat, w ktorym milosc nie konczy sie smiercia, za przyklad tego swiata przedstawiles swoj. A wiec taki, w ktory Ty wierzysz, w ktorym Ty zyjesz, u podstaw ktorego lezy Twoja wiara w Boga. Przyjmij wiec, ze dla mnie on nie istnieje.

Cytat:
Ale ja pytam wlasnie o to, co jest dla ciebie atrakcyjniejsze, a nie co zaakceptowales jako fakt.


Zycie jest dla mnie atrakcyjniejsze. Ale w moim swiecie nie ma innej alternatywy jak polaczenie zycia ze smiercia. Tak wiec powinienes sie mnie zapytac, czy atrakcyjniejsze dla mnie jest zycie wieczne podzielone na zycie ziemskie i te pozniejsze. Odpowiedz bedzie skrotem myslowym - moje. Jakiejkolwiek alternatywy bys nie postawil (zycia wg chrzescijanstwa, islamu czy tez religii szczepow Bantu, wybieram swoje). Proste? Zwrc jednak uwage, ze powyzsza wypowiedz jest skrotem myslowym, bo nie mam znow sily tlumaczyc, ze stwierdzenie "atrakcyjnosc" jest nieadekwatne w tym zdaniu. Bowiem nie moge mowic o atrakcyjnosci czegos, co dla mnie nie istnieje (czyli zycie wieczne, zycie po smierci itp).

Natomiast wybacz, ale Twoja idea zycia wiecznego jest dla mnie maloatrakcyjna. To tak na marginesie. Wole swoj swiat (o tym dyskutowalem juz z mikonem).

Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:35, 10 Lut 2006    Temat postu:

Dla dyskusji na tym etapie jest obojetne, czy ja w ten swiat wierze czy nie. Pytanie to jest zwyklym pytaniem ankietera.

Powtarzam: nie pytam sie o twoja wiare w Boga. Na tym etapie twoja wiara w ogole mnie nie interesuje. Jestem ankieterem zadajacym konkretne pytania i tylko te pytania mnie interesuja. Nic poza nimi.

crosis napisał:
Zycie jest dla mnie atrakcyjniejsze. Ale w moim swiecie nie ma innej alternatywy jak polaczenie zycia ze smiercia.

Ano wlasnie o to mi chodzilo. Ze zycie jest dla ciebie atrakcyjniejsze. O tym drugim wiem; chcialem uslyszec to pierwsze.

crosis napisał:
czy atrakcyjniejsze dla mnie jest zycie wieczne podzielone na zycie ziemskie i te pozniejsze. Odpowiedz bedzie skrotem myslowym - moje.

Alez czy ja cie pytam o to, czy poswiecilbys zycie ziemskie dla zycia wiecznego? Nie, nie o to pytam. Pytam, czy atrakcyjnjej sie zyje dzis uwazajac, ze sie umrze jutro, czy uwazajac, ze sie nie umrze jutro. Czyli czy zycie jest atrakcyjniejsze, czy smierc.

Czy juz teraz sie zrozumielismy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:20, 13 Lut 2006    Temat postu:

Wuj napisał:
Czyli czy zycie jest atrakcyjniejsze, czy smierc.


Przede wszystkim dla mnie Twoje zdanie nie ma sensu. Poniewaz zycie to stan, a smierc to moment konczacy zycie. Atrakcyjne jest zyc. W tym momencie chce zyc. Za chwile umre - nie bede mial nic do gadania. Umre i nie bede sie zastanawial, tak jak Ty, ze moze wolalbym jednak zyc. Nie bede ogladal swoich bliskich, jak to jest pokazana w Pratchettcie. Po prostu bede martwy. Twoje pytania i stwierdzenia nie maja tu wiec sensu.

Wuj napisał:
Dla dyskusji na tym etapie jest obojetne, czy ja w ten swiat wierze czy nie. Pytanie to jest zwyklym pytaniem ankietera.


Dla mnie nie jest obojetne, bo cos takiego lezy u zrodla jednej z odpowiedzi. A Ty z kolei nie mozesz pojac, ze skoro takie cos lezy wlasnie u zrodla jednej z mozliwosci odpowiedzi w ankiecie to dla mnie ta odpowiedz nie istnieje. Przyklad:

Podchodzi ankieter do staruszka, ktory nie wie co to telewizja, radio. To dla niego puste, nic nie znaczace slowa. Zna papier, umie czytac i pisac. Dostaje ankiete:
Kod:
Ankieta do wypelnienia przez pustelnika:
Najbardziej brakuje Ci:
a) Rockowych programow radiowyych
b) sportowego kanalu cala dobe
c) kanalu erotycznego dostepnego od 23
d) nieprzemakalnych zapalek


Dla tego czlowieka odpowiedzi a,b,c sa tym samym, czym dla mnie Twoj swiat z zyciem wiecznym i nieprzerwana niczym miloscia. A nawet Twoj swiat jest dla mnie bardziej abstrakcyjny.

Wuju, starasz sie takimi pytaniami rozbic moj swiat na czesci. Czesc beda prawidlowe. Nic nie przeinaczysz. Ale w koncu poskladasz je po swojemu. Poskladasz je w ten sposob, ze wyjdzie na Twoje. Tylko ze cos, co wyjdzie Ci po zlozeniu nie bedzie juz moim swiatem.

Zrozum w koncu, ze dla mnie ma zanczenie Twoja wiara. Bo ona determinuje Twoje okreslone tezy w tym temacie. Twoj swiat ma fundament wiary. Dla mnie wiary nie ma. Twoj swiat jest wiec dla mnie czyms bez fundamentow. On dla mnie nie istnieje, rozumiesz? A wymagasz zebym wybieral miedzy nim a moim.

Tak jak Twoje pytanie o atrkacyjnosc zycia czy smierci. Wygodne prawda? Kazdy powie 'zycie'... aha... czyli wyjdzie, ze 'warto zyc wiecznie'... wyjdzie, ze 'czlowiek chcialby zyc wiecznie'. I wyjdzie, ze nawet ateista potrzebuje wiary. Niestety Wuju na Twoje stwierdzenie, co jest atrakcyjniejsze odpowiedzialem Ci na poczatku tego posta.

Pytanie powinno brzmiec - czy atrakcyjnie jest zyc czy nie zyc. Pierwsza odpowiedz brzmi: zyc. Ale to blad, jest to nielogiczne. Dlaczego? Poniewaz zyc jest jedyna alternatywa. Dlaczego? Poniewaz przy 'nie zyc' nie moze wystapic stwierdzenie: 'nieatrakcyjnie' lub 'atrakcyjnie'. Dlaczego nei moze wystarczyc? Bo trzeba byc zywym i myslec aby to stwierdziec.

Natomiast w pytaniu:
Cytat:
Pytam, czy atrakcyjnjej sie zyje dzis uwazajac, ze sie umrze jutro, czy uwazajac, ze sie nie umrze jutro.
(Pogrubienie moje)

Uwazam, ze umre. Jutro, albo pojutrze, albo za tydzien. Albo za 70 lat Jak wiekszosc ateistow na tym swiecie. I jakos nie przeszkadza mi to. Nie odbiera ani krzty atrakcyjnosci tego stanu, jakim jest zycie.

Natomiast gdybym wiedzial, że umrę jutro. Poznanie przyszlosci w moim przypadku odpada, uwazam to za bzdure (w sensie prekognicji). Tak wiec jedyna mozliwoscia jest diagnoza lekarska. Taka diagnoze otrzymuja tysiace ludzi na swiecie. Zapytaj sie ich, czy dla nich zycie stracilo na atrkacyjnosci, a nie mnie. Ja takiej diagnozy nie dostalem, nie bede wiec popelnial bledu, starajac sie odpowiedziec, jakbym sie w takiej sytuacji zachowal.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:42, 13 Lut 2006    Temat postu:

wuj napisał:
czy atrakcyjnjej sie zyje dzis uwazajac, ze sie umrze jutro, czy uwazajac, ze sie nie umrze jutro. Czyli czy zycie jest atrakcyjniejsze, czy smierc.
crosis napisał:
zycie to stan, a smierc to moment konczacy zycie. Atrakcyjne jest zyc. W tym momencie chce zyc. Za chwile umre - nie bede mial nic do gadania. Umre i nie bede sie zastanawial, tak jak Ty, ze moze wolalbym jednak zyc

Nie o niespodziewane znikniecie calego swiata pytam. Pamietasz chyba, ze kontekst jest podwojny:
- odchodzenie bliskich (czyli TY zostajesz);
- perspektywa widziana przed soba (stad w pytaniu mowa o "smierci jutro").

Twoja odpowiedz dotyczy innej sytuacji. Sytuacji, o ktora nie pytam, bo w tym przypadku odpowiedz jest oczywista. I - rzecz jasna - brzmi dokladnie tak, jak twoja.

crosis napisał:
Podchodzi ankieter do staruszka, ktory nie wie co to telewizja, radio

Nadal sie nie rozumiemy.

Jakis czas temu powiedziales, ze potrafisz sobie wyobrazic zycie bez smierci. Skoro tak, to twoj przyklad z gosciem nie majacym pojecia o telewizji jest chybiony. Ty bowiem MASZ pojecie o tym, o co pyta ankieter.

Zas stosunek ankietera do pytania nie powinien wplywac ani na mozliwosc udzielenia odpowiedzi, ani na tresc odpowiedzi. Gdy przychodzi do ciebie facio z notesikiem i pyta, czy podoba ci sie serial "Lysy z Zoliborza", to nie powinienes patrzec na jego fryzure ani przysluchiwac sie jego akcentowi, tylko odpowiedziec zgodnie z prawda. Chyba, ze obawiasz sie, ze twoja odpowiedz zostanie wykorzystana przeciwko twoim idealom. Na przyklad, serial ci sie podoba, ale sie obawiasz, ze twoj glos oddany za serialem zostanie zaliczony jako glos za faszystami. I wtedy wypraszasz facia mowiac, ze serialu nie ogladales i nie masz pojecia. Albo prosisz go, by zakreslil "nie, wrecz fizycznie nie znosze tego serialu".

Jak wiec jest z toba? Nie odpowiadasz, bo obawiasz sie, ze odpowiedz ta zostanie wykorzystana nieuczciwie? Czy moze obawiasz sie, ze w uczciwy sposob wyniknie z niej wniosek, ktory ci nie odpowiada? Czy tez czujesz, ze nie chcesz sie zastanawiac ani nad odpowiedzia ani nad przyczyna, dla ktorej nie chcesz sie nad tym zastanawiac?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:52, 13 Lut 2006    Temat postu:

Wuj napisał:
Nie o niespodziewane znikniecie calego swiata pytam. Pamietasz chyba, ze kontekst jest podwojny:
- odchodzenie bliskich (czyli TY zostajesz);
- perspektywa widziana przed soba (stad w pytaniu mowa o "smierci jutro").


W kwesti smierci jutro zdaje sie ze Ci odpowiedzialem. Przytaczam:
Natomiast gdybym wiedzial, że umrę jutro. Poznanie przyszlosci w moim przypadku odpada, uwazam to za bzdure (w sensie prekognicji). Tak wiec jedyna mozliwoscia jest diagnoza lekarska. Taka diagnoze otrzymuja tysiace ludzi na swiecie. Zapytaj sie ich, czy dla nich zycie stracilo na atrkacyjnosci, a nie mnie. Ja takiej diagnozy nie dostalem, nie bede wiec popelnial bledu, starajac sie odpowiedziec, jakbym sie w takiej sytuacji zachowal.

Perspektywa odchodzenia bliskich w moim swiecie jest taka: smutek. Bo odchodzi ktos bliski. Ale tez akceptacja tego faktu. Bo w koncu w moim swiecie nie ma dla niej alternatywy. I nie znam takowej. Wiec smutek jest powodowany brakiem osoby. A nei samym faktem konstrukcji swiata.

Wuj napisał:
Gdy przychodzi do ciebie facio z notesikiem i pyta, czy podoba ci sie serial "Lysy z Zoliborza"


Drizzt? ;)

A generalnie: postaram sie jeszcze raz. Powiedzmy, ze potrafie sobie wyobrazic swiat w ktorym zycie wieczne jest faktem. Bedzie on rozny niz Twoj, ale dobra. Mimo to, bedac swiadomym calkowitej abstrakcyjnosci tego swiata i jego nierealnosci odpowiem wprost: tak, podobalby mi sie taki swiat. Co nie zmienia faktu, ze od razu powiem ankieterowi, ze jest to tylko wytwor mojej wyobrazni, dla mnie totalnie niemozliwy. Nie zapominaj jednak Wuju, ze na samym poczatku tej ankiety Ty opisywales swiat. Na samym poczatku napisales tez, ze jest to swiat z obecnoscia Boga. Czyli jest w nim cos wiecej niz tylko zycie wieczne. Mianowicie zalozenie Boga i prawa boskie.

Przekonamy sie teraz, czy mowimy o podobnych swiatach (ja o niemozliwym, a Ty o swoim).


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 3 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin