Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kończę spór ateistów z teistami.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:48, 30 Kwi 2017    Temat postu: Kończę spór ateistów z teistami.

W wątku "....." wytłumaczyłem już czym jest religia, a przede wszystkim jak powstaje. To objaśnienie tłumaczy również, że bóg jest przede wszystkim- jeśli nie wyłącznie- wyobrażeniem wewnętrznym, archetypem, "dopełnieniem siebie", kompensacją własnych niedoskonałości i "słabości".
Takie wyobrażenie, idea, archetyp, "bóg" w zupełności wystarczy, jako wzór i przypomnienie, by żyć z uwagą, postępować prawie, rozwijać się mentalnie i dążyć ku prawdzie, prawdziwemu poznaniu.
Nie potrzeba przy tym żadnego boga "zewnętrznego". Tym bardziej, że- moim osobistym zdaniem- jedynym "bogiem" jest Prawda [Absolutna], lecz ponieważ jest ona ludziom niedostępna, to najwięcej, ile możemy poczynić w jej kierunku, jest poznawanie prawdy o sobie, o własnym miejscu i pozycji w świecie.

Inną sprawą jest w tym temacie to, iż pytanie o dowód na będzlowanie boga jest pozbawione sensu, ponieważ będzlowanie [czyli prawdopodobne zachodzenie czegoś poza świadomością człowieka] jest nieweryfikowalne, nieudowadnialne tym bardziej.
A odpowiedź na pytanie, czy bóg istnieje jest oczywista: tak,istnieje- jak każde wyobrażenie uświadomione, jak każde pojęcie [takie, jak np. kubeł, skała, ciemna energia, czy smok międzygwiezdny].
Oczywiście- wbrew tytułowi wątku- zdaję sobie sprawę, że tym tekstem sporu o boga (bogów) raczej nie zakończę, a to dlatego, że niestety ludziom zazwyczaj nie chodzi o poznanie i zaakceptowanie prawdy, lecz o to, by traktować własne [już przyjęte, wpojone sobie] przekonania za słuszniejsze i lepsze, ważniejsze od przekonań innych, a nawet od rzeczywistej prawdy właśnie. A to wynika z kolei z obawy przed zmianą poglądów, z lęku przed niepewnością, zmiennością przekonań, które przecież tworzą, właściwie stanowią ego człowieka, zapewniają mu mentalne, psychiczne status quo- czyli są, a raczej ich pozorna niezmienność jest ważnym elementem stabilności psychicznej poprzez poczucie niezagubienia w otoczeniu, świecie, życiu. Dlatego niektórym tak trudno jest "schodzić z utartych szlaków" [własnych przekonań, które i tak nie są nigdy w pełni własne, ani nie sami je tworzymy "z niczego"].
Tak na marginesie, to chyba o to właśnie chodzi m. in. w buddyzmie, gdy sugeruje się tam, iż aby odkryć prawdę, "doznać oświecenia" należy "zanegować siebie", czy raczej zakwestionować wszelkie własne przekonania. To jest oczyszczenie umysłu, ściślej- świadomości, podobne do "europejskiego" "Wiem, że nic nie wiem".
Podsumowując: Bóg istnieje ilekroć o nim pomyślimy, odniesiemy się do własnego o nim wyobrażenia. A czy bóg będzluje- czyli czy "zachodzi" poza świadomością człowieka, ludzi? A skąd nam to wiedzieć?! Natomiast słuszne jest zakładać, że tak; podobnie jak, że wszystko [dosłownie] będzlować może, skoro nieznane są zakazy ku temu.
Tu słusznie jednak ktoś może zauważyć, że skoro kompletnie nie wiadomo, czy coś będzluje, czy też nie, to prawdopodobieństwo jest "po połowie". Tak. Ale weźmy pod uwagę, że- wedle indukcji logicznej- skoro historia odkryć ludzkości pokazuje, że ciągle [co jakiś czas, powiedzmy] doświadczamy, odkrywamy coś nowego, to "istnieje raczej coś jeszcze więcej, niż nic już więcej"- parafrazując dość słynne "powiedzenie filozoficzne"...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pomorzanin




Dołączył: 24 Paź 2017
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:30, 28 Paź 2017    Temat postu:

W starciu ateistów z teistami, ci pierwsi są na przegranym polu, ale oni o tym nie wiedzą, dlatego są ateistami. Jeśli już ktoś z nich jest bliżej prawdy, to teiści, niż ateiści.

Ostatnio zmieniony przez Pomorzanin dnia Sob 21:32, 28 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Nie 9:10, 29 Paź 2017    Temat postu:

Podobną koncepcję boga umysłów, które go instancjonowały, przedstawił Pratchett w jednym z opowiadań (z Ekskwizycją ścigających ludzi za to, iż twierdzili że Dysk jest w rzeczywistości płaski).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5344
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Śro 12:05, 01 Lis 2017    Temat postu:

Kolejna teoria adresująca swoją własną głupotę. Nie wiem, jak można tak czas bałamucić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin