Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Skłonność
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 18:51, 14 Paź 2009    Temat postu:

nie.
raczej pisanie nie na temat w każdym wątku.

ten twój abuk to równie 'genialny' pomysł co rafałowa 'algebra kubusia': musisz wszystkim opowiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Śro 18:53, 14 Paź 2009    Temat postu:


O aboku w ogóle nie piszę. Równie dobrze można pisać o miłej dentce. Szkoda czasu.
I jeszcze raz:
Jakie jest wspólne źródło wszystkich religii?
Cała strona zadrukowana o niczym, a ty dalej nie potrafisz obronić twojego pierwszego zdania w tej dyskusji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bzyku




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:21, 14 Paź 2009    Temat postu:

Najpierw punkt wyjściowy dyskusji:
Z faktu istnienia różnych religii (czy to odmiennych, czy to podobnych), nie wynika twierdzenie o nieistnieniu jednej, prawdziwej religii.
Barah napisał:
Jeśli uznamy (jak robi to katolicyzm), że tylko jedna, z pośród wielu religii, jest prawdziwa, to jak wytłumaczyć skłonność do tworzenia odmiennych kultów, przez innych ludzi? Czy to zbieg okoliczności, że pojawiły się przed wpływem boskim? Jak można je wtedy tłumaczyć? W jaki sposób skutek może wyprzedzić przyczynę?
Nie jestem pewien, czy przez "boski wpływ" masz na myśli objawienie judeo-chrześcijańskie. Jeśli tak, to tradycyjna, chrześcijańska odpowiedź jest prosta. Człowiek jest istotą, która szuka Boga (albo czegoś jak Bóg) i ta skłonność wynika z jego wrodzonych predyspozycji, a nie ze spotkania z określonym kultem. Zatem tak, jak dla wszystkich ludzi, różnych kultur np. kłamstwo jako takie uznane jest za moralnie złe nie na podstawie pochodzenia tej opinii ze wspólnego prawa, ale na podstawie dzielenia tej samej natury ludzkiej, tak też z tej samej natury rodzi się potrzeba kultu, religii. Zatem można by powiedzieć, że przy skłonności do tworzenia religii w grę wchodzi ludzka kreatywność, bazująca na naturze człowieka ukierunkowanej na sacrum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oless




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:41, 14 Paź 2009    Temat postu:

Barah napisał:
Jakie jest wspólne źródło wszystkich religii?

Myślenie i intuicja.
Patrząc w gwiazdy i w siebie ludzie dochodzili do wniosku, że istnieje świat duchowy i starali się podać własne interpretacje.

Z chrześcijańskiej perspektywy pierwsi ludzie znali Stwórcę. Potem nastąpił regres, kiedy prawdziwe poglądy zniekształcały się coraz bardziej (czyli najpierw był pramonoteizm, którego pozostałości mają być widoczne w wierzeniach pierwotnych plemion wyznających Istotę Najwyższą będącą prawodawcą praw moralnych, a potem następowała degeneracja na politeizm, animizm czy filozofie religijne jak konfucjonizm lub buddyzm).
W któryms momencie Bóg wybrał naród wybrany i historia zaczęła wracać do korzeni, aż do ostatecznego objawienia poprzez osobę Jezusa Chrystusa.

" Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu- (...) [On] określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: Jesteśmy bowiem z Jego rodu. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka. Nie zważając na czasy nieświadomości, wzywa Bóg teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia, dlatego że wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył, po uwierzytelnieniu Go wobec wszystkich przez wskrzeszenie Go z martwych. Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni się wyśmiewali, a inni powiedzieli: Posłuchamy cię o tym innym razem. Tak Paweł ich opuścił. Niektórzy jednak przyłączyli się do niego i uwierzyli. Wśród nich Dionizy Areopagita i kobieta imieniem Damaris, a z nimi inni. " [Dz. Ap. rozdz. 17]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dromek




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:49, 14 Paź 2009    Temat postu:

Struktura mózgu wszystkich ludzi jest jednaka, czynność też podobna, stąd skłonność do wymyślania podobnych konstrukcji wyobrażeniowych w zetknięciu z rzeczywistością.

W sumie to cała tajemnica, poza ktorą człowiek nie wyjdzie, bo nie stanie obok swojego umysłu.
Ci, którzy dochodzą do nieomylnych wyjaśnień pochodzenia wyobrażenia Boga mogą dojść co najwyżej do najbliższego szpitala psychiatrycznego.
Wujzbój jest już tam dawno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 22:07, 14 Paź 2009    Temat postu:

barah!
faktycznie temat jest do zamknięcia, bowiem Wuj przez nieuwagę chyba sam podał odpowiedź, gdy na twe pytanie
Barah napisał:
...jakie jest wspólne źródło wierzeń Joruba, w ducha Olodumera, oraz Inków w słońce, stwórce.
odpowiedział pytaniem:
wujzboj napisał:
A jakie jest wspólne źródło mechaniki kwantowej i klasycznej? Albo tlenu i flogistonu?


jak rozumiem chciał pokazać, że wszelkie te rzeczy (flogiston, eter, mechanika klasyczna jak również wierzenia Joruba czy wiara Inków w słońce) mają jedno źródło. tak rozumiem wujowe słowa.
a jest rzeczą wiadomą, że teorie naukowe mają jedno wspólne źródło:
jakiś pomyleniec wpadł na pomysł i przekonał doń innych ludzi, niekiedy mniej jak on pomylonych, niekiedy bardziej.

co kończy temat, jak również daje mi chwilę błogiego poczucia, że w końcu w jednej, choć wcale nie błahej, sprawie, zgadzam się z tym Wielkim Myślicielem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:40, 14 Paź 2009    Temat postu:

idiota napisał:
ten twój abuk to równie 'genialny' pomysł co rafałowa 'algebra kubusia': musisz wszystkim opowiedzieć.

Rzeczywiście, to kontrargument godny idioty.

OK, skoro nie masz na ten temat nic do powiedzenia, to po co w ogóle zabierasz głos?

Barah napisał:
O aboku w ogóle nie piszę.

Nie dziwię się. Bo samo wspomnienie o podstawach twojego światopoglądu załatwiłoby dyskusję: twoja wiara jest tak samo arbitralna, jak wiara każdego, i jeśli taka arbitralność miałaby być argumentem przeciwko wierze w Boga, to jest także argumentem przeciwko ateizmowi.

idiota napisał:
jak rozumiem chciał [wuj] pokazać, że wszelkie te rzeczy (flogiston, eter, mechanika klasyczna jak również wierzenia Joruba czy wiara Inków w słońce) mają jedno źródło. tak rozumiem wujowe słowa.

Nie, idioto. Napisałem chyba dość jasno:

wuj (zaznaczone na niebiesko dzisiaj) napisał:
Jeśli w tak "bezpośrednich" sprawach jak fizyka potrafią być formułowane teorie, które sprawiają wrażenie zupełnie sprzecznych ze sobą, a mimo to mało kto utrzymuje, że są one produktem fantazji, to świadectwem nieistnienia świata fizycznego, to skąd pomysł, że obecność różnorodnych teorii metafizycznych miałaby świadczyć o tym, że są one produktem fantazji? Trzeba po prostu zrozumieć różnicę pomiędzy modelem i rzeczywistością, która jest modelowana. I żeby ocenić sensowność modelu, trzeba rozumieć, co w danym modelu jest w danej sytuacji istotne, a co jest tylko pewną otoczką techniczną, pozwalającą dany model zastosować.

Tak, mechanika kwantowa i klasyczna oraz tlen i flogiston opisują tą samą rzeczywistość fizyczną. Podobnie różne religie opisują tą samą rzeczywistość metafizyczną. Bóg jest jeden, chociaż jedni mówią o Nim tak, a inni mówią o Nim inaczej. Nie wynika z tego, że chrześcijanin zrobiłby słusznie, przyjmując religię Majów - tak, jak nie wynika z tego, że dzisiejszy chemik zrobiłby słusznie, odrzucając swoją wiedzę o tlenie na rzecz wiedzy o flogistonie, albo opisując cząsteczkę chemiczną za pomocą mechaniki klasycznej.

Jeśli czegoś w tym nie rozumiesz, zapytaj.

_________________
PS.
Barah napisał:
Jakie jest wspólne źródło wszystkich religii?

Takie samo, jak wspólne źródło wszystkich metafizyk, z twoją włącznie. Rzeczywistość. Interpretowana albo źle, albo dobrze. Nie wiem, czy poprawna jest interpretacja moja, czy twoja, czy idioty, czy jeszcze czyjaś inna, czy też może żadna. Ale wiem, że kto nie rozumie, że ma do czynienia z interpretacją i że rozbieżność w religiach świadczy o tym samy, o czym świadczy to, że poza różnie formułowaną i praktykowaną wiarą w Boga (religie) mamy też różnie formułowaną i praktykowaną wiarę w aboga (ateizm), ten albo ma dość podstawowe problemy z logicznym myśleniem, albo ja jestem durniem.

Masz szansę, Barahu, wykazać że jestem durniem. Wystarczy, że pokażesz mi dowód poprawności swojego poglądu na świat. W ten sposób (innego nie ma!) pokażesz mi, że arbitralność mojej wiary jest problemem; twoje poglądy nie są bowiem arbitralne, lecz prawdziwe.

Dlaczego tego nie robisz? Czy dlatego, że jestem za głupi, żeby zrozumieć twoje wywody? Czy raczej może dlatego, że jednak zdajesz sobie sprawę z tego, że żądam od ciebie rzeczy niewykonalnej?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Śro 23:51, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 23:58, 14 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Rzeczywiście, to kontrargument godny idioty.
a kontrargument na CO?
bo bez argumentu nie ma kontrargumentu, a u ciebie żadnego nie widziałem.
Cytat:
OK, skoro nie masz na ten temat nic do powiedzenia, to po co w ogóle zabierasz głos?
właśnie wuju?
po co zabierasz głos, jak nie masz nic do powiedzenia i jeszcze zaśmiecasz temat?
practice what you preach!

a! nie... zapomniałem, że ciebie nie obowiązuje, czego wymagasz od innych.
przepraszam za kłopot.

to co dalej to jakiś straszny bełkot, i tam nic nie ma o genezie tych teorii a tylko o tym co opisują (lub by chciały opisywać), który zawiera błąd rzeczowy, czyli twierdzenie: "flogiston opisuje rzeczywistość fizyczną."
co jest fałszem.

z tego co wiem, to jesteś wszechwiedzący, ale nie krępuj się zadawać pytań, wiem jak to lubisz...
w razie czego zawsze mogę nie odpowiadać!


Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Śro 23:59, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Czw 10:54, 15 Paź 2009    Temat postu:

Dużo ludzie napisali, niewiele jednak na temat. Temat jest praktycznie nie do obronienia, dlatego wuj ciągnie go w metafizykę i próbuje rozpuścić w absurdzie. A problem jest prosty jak budowa dzidy. Człowiek posiada skłonność do tworzenia super bytów. Skłonność istnieje na całym świecie, od wielkich kontynentów, po małe wysepki. Nie wiem czy istnieje jakaś społeczność na świecie, w której nie pojawiły się boskie motywy. Mamy więc do wyboru, albo Bóg był u każdego z tych ludów i dał powód do wierzeń, albo człowiek, jako jedyna istota na na ziemi, świadoma nieuchronności swojej śmierci, stara się ujarzmić strach z tym związany. Obserwując ogrom i jednocześnie harmonię świata, zdaje sobie sprawę, że jest jego częścią, a za porządek musi odpowiadać coś ponad. Musi to być coś potężnego, skoro potrafi poskromić cały świat. Skoro jest tak potężne i mocne, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby posiadało również inne dobre (według ludzi) cechy, jak miłość, miłosierdzie, sprawiedliwość itd. Łącząc teraz śmierć z tym wyobrażeniem, łatwo dojść do wniosku, że skoro te dwa aspekty są prawdziwe, to coś tak "boskiego" zapewne zaopiekuje się człowiekiem po śmierci (Ma moc i miłość). Coś co pozwala pozbyć się wielkiego strachu, należy szanować, wielbić, ubóstwiać, żeby czasem się nie obraziło. Naciągając bardziej można dojść do apokatastazy.

To jest proste rozumowanie, dostępne każdemu już od wielu tysięcy lat. Nie wymaga ingerencji "niewiadomoczego" i wiary w ową ingerencję (wystarczy mała wiedza i chwila kontemplacji). Tłumaczy istnienie religii niezależnie od lokalizacji i wpływów. Twierdzenie, że oprócz tego czynnika, występuje jeszcze element boski, który ma taki sam efek, jest naciągane. Bóg czekał 100 tys lat ? Żeby przyglądając się cierpieniu człowieka, zainterweniować marne 3 tys lat temu i to dlatego, że ludzkie wpadli na boskie koncepcje, bez jego wpływu. Nie interweniował na cierpienie, ale na konkurencje owszem. To jest tak grubymi nićmi szyte, że aż dziw bierze, że ktoś to może łykać. Chociaż z drugiej strony, strach przed unicestwieniem może pchnąć nawet do takich absurdów.

wujzboj napisał:

_________________
PS.
Barah napisał:
Jakie jest wspólne źródło wszystkich religii?

Takie samo, jak wspólne źródło wszystkich metafizyk, z twoją włącznie. Rzeczywistość. Interpretowana albo źle, albo dobrze. Nie wiem, czy poprawna jest interpretacja moja, czy twoja, czy idioty, czy jeszcze czyjaś inna, czy też może żadna. Ale wiem, że kto nie rozumie, że ma do czynienia z interpretacją i że rozbieżność w religiach świadczy o tym samy, o czym świadczy to, że poza różnie formułowaną i praktykowaną wiarą w Boga (religie) mamy też różnie formułowaną i praktykowaną wiarę w aboga (ateizm), ten albo ma dość podstawowe problemy z logicznym myśleniem, albo ja jestem durniem.

Masz szansę, Barahu, wykazać że jestem durniem. Wystarczy, że pokażesz mi dowód poprawności swojego poglądu na świat. W ten sposób (innego nie ma!) pokażesz mi, że arbitralność mojej wiary jest problemem; twoje poglądy nie są bowiem arbitralne, lecz prawdziwe.

Dlaczego tego nie robisz? Czy dlatego, że jestem za głupi, żeby zrozumieć twoje wywody? Czy raczej może dlatego, że jednak zdajesz sobie sprawę z tego, że żądam od ciebie rzeczy niewykonalnej?

Właśnie o to rozbija się temat, interpretację rzeczywistości, nie boski wpływ. Wszystkie religie świata powstały na skutek interpretacji rzeczywistości.
Musiałem to wydusić, bo świadomie nie udzieliłbyś takiej odpowiedzi. Słuszność tych interpretacji, nie jest tematem dyskusji. Ważne było, że oboje łowimy wędkami, nie sięcią, a nie że ja łowie leszcze, a ty płocie. Peraz pytasz, żebyć przedstawił ci przewagę łowienia leszycz, gdzie to w ogóle nas, w tym temacie, nie iteresuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Johnny99




Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:01, 15 Paź 2009    Temat postu:

Ech, Barah - możliwość tego " prostego rozumowania " jest od Soboru Watykańskiego I dogmatem Kościoła katolickiego ;)

Cytat:
Twierdzenie, że oprócz tego czynnika, występuje jeszcze element boski, który ma taki sam efek, jest naciągane.


Dla jednych jest, dla innych nie jest. Jedni są redukcjonistami, którzy nie chcą pomyśleć ani trochę ponad to, do czego są zmuszeni - a inni nie przejmują się żadnymi ograniczeniami.

Cytat:
Chociaż z drugiej strony, strach przed unicestwieniem może pchnąć nawet do takich absurdów.


Akurat np. Izraelici przez pierwsze kilkaset lat istnienia ich wiary nie wierzyli w żadne życie wieczne. To falsyfikuje Twoją teorię ? ;)


Ostatnio zmieniony przez Johnny99 dnia Czw 11:04, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Czw 11:22, 15 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Dla jednych jest, dla innych nie jest. Jedni są redukcjonistami, którzy nie chcą pomyśleć ani trochę ponad to, do czego są zmuszeni

Nie tyle nie chcą, co nic tam nie znajdują. To różnica.

Cytat:
Akurat np. Izraelici przez pierwsze kilkaset lat istnienia ich wiary nie wierzyli w żadne życie wieczne. To falsyfikuje Twoją teorię ?

Mieli jeszcze trochę zdrowego rozsądku, bo całą resztę podwędzili. Niewola robiła swoje. Każdy miał religie, żydzi też chcieli. W przypadku Izraelitów, ich religia nie jest autorska. Potop podwędzili z babilonii, monoBoga z koncepcji Atona itd. Oczywiście napiszesz, że to lud wybrany (jakby bóg nie miał z czego wybierać i wybrał po dupie kopanych pastuchów), ale co to w ogóle znaczy...
A ty jak myślisz, dlaczego nie było koncepcji życia wiecznego? Bóg zapomniał wspomnieć? Wybrany lud, oświecony przez Pana, przez kilkaset lat był w błędzie? W takim razie, jeśli prawdziwe źródło było w błędzie według siebie samego, to co to za prawda ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Johnny99




Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:42, 15 Paź 2009    Temat postu:

Wydaje Ci się, że jak rzucisz kilkanaście pytań naraz, to cokolwiek Ci z tego wyjdzie ? ;) Tyle zdań napisałeś, a ja się odniosłem tylko do twierdzenia, że " strach przed unicestwieniem prowadzi do absurdów ". Jak widać, nie zawsze jest to strach przed unicestwieniem ;)

Co do tych pytań - widzisz, to jest ten sam sposób postępowania, który stosują np. amerykańscy kreacjoniści na swoich wykładach. Rzucają milion pytań na sekundę, wybierają sobie różne kwestie i sprowadzają do absurdu, a na końcu wydobywają konkluzję " ewolucji nie ma ! jesteście okłamywani ! ". A siedzący na sali naukowcy tylko łapią się za głowę, bo nie wiedzą nawet od czego zacząć wyjaśnianie..


Ostatnio zmieniony przez Johnny99 dnia Czw 11:43, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Czw 11:53, 15 Paź 2009    Temat postu:

Czy uważasz, że odpowiedź, na te pytania, zajęłaby ci więcej czasu, niż to co napisałeś o nieodpowiadaniu?
Jak widać masz problem z tymi pytaniami. Żałosne....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Johnny99




Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:58, 15 Paź 2009    Temat postu:

Odpowiedzieć na te pytania mogę od ręki, np.

Cytat:
A ty jak myślisz, dlaczego nie było koncepcji życia wiecznego?


Najpewniej dlatego, że starożytni Izraelici nie dysponowali pojęciami abstrakcyjnymi w rodzaju " wieczność ".

Cytat:
Bóg zapomniał wspomnieć?


Albo nie chciał.

Cytat:
Wybrany lud, oświecony przez Pana, przez kilkaset lat był w błędzie?


Można to nazwać " błędem ", można też " niepełną prawdą ".

Cytat:
W takim razie, jeśli prawdziwe źródło było w błędzie według siebie samego, to co to za prawda ?


Jeżeli prawdziwe źródło jest w błędzie według siebie samego, to świadczy o jego uczciwości ;) A co to za prawda ? Ano akurat takiego rodzaju, że słowo " błąd " nie do końca oznacza tam tego samego, co w opisach świata materialnego.

I co, zadowolony ? ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Czw 12:18, 15 Paź 2009    Temat postu:

Przynajmniej jednego mojego posta zrozumiałeś :grin: .
Cytat:
Można to nazwać " błędem ", można też " niepełną prawdą ".

Cytat:
Jeżeli prawdziwe źródło jest w błędzie według siebie samego, to świadczy o jego uczciwości


I wszystko jasne :grin: .
Jak Ci matka powie po 30 latach, że jeździsz na wózku inwalidzkim, bo cie do niego przywiązała, to zapewne stwierdzisz, że to przejaw wielkiej uczciwości z jej strony. Dlaczego przez tyle lat kłamała, że nie możesz chodzić? Nie kłamała! Mówiła tylko niepełną prawdę.


Ostatnio zmieniony przez Barah/konto usunięte dnia Czw 12:21, 15 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:31, 15 Paź 2009    Temat postu:

Barah napisał:
Cytat:
w 1 części kiedy to mówią o Jezusie jako produkcie wtórnym, czy mają racje, aż tyle Bóstw: urodzonych jest 25 XII, zmartwychwstało itd ?

Zacznij od: [link widoczny dla zalogowanych]
a tu pełna lista:
[link widoczny dla zalogowanych]
Czyli jakiś wspólny pierwiastek faktycznie jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Johnny99




Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:37, 15 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Jak Ci matka powie po 30 latach, że jeździsz na wózku inwalidzkim, bo cie do niego przywiązała, to zapewne stwierdzisz, że to przejaw wielkiej uczciwości z jej strony. Dlaczego przez tyle lat kłamała, że nie możesz chodzić? Nie kłamała! Mówiła tylko niepełną prawdę.


Zredukujemy parę tysięcy lat do ładnego i przemawiającego do wyobraźni przykładu, i już nie musimy się zastanawiać ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Czw 12:47, 15 Paź 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Barah napisał:
Cytat:
w 1 części kiedy to mówią o Jezusie jako produkcie wtórnym, czy mają racje, aż tyle Bóstw: urodzonych jest 25 XII, zmartwychwstało itd ?

Zacznij od: [link widoczny dla zalogowanych]
a tu pełna lista:
[link widoczny dla zalogowanych]
Czyli jakiś wspólny pierwiastek faktycznie jest.

Jak najbardziej. Co ciekawe różne odmiany mitu osiris-dionysus popularne były w I w p.n.e. Wydaje mi się bardzo prawdopodobne, że na osobę Jezusa rebelianta nałożono, po kilkunastu latach od jego śmierci, taki mit. Paweł z Tarsu dorzucił gnostyckiej głębi i mamy chrześcijaństwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oless




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:40, 15 Paź 2009    Temat postu:

Barah napisał:
Co ciekawe różne odmiany mitu osiris-dionysus popularne były w I w p.n.e. Wydaje mi się bardzo prawdopodobne, że na osobę Jezusa rebelianta nałożono, po kilkunastu latach od jego śmierci, taki mit.

Lol, jak wiele rzeczy może stać się prawdopodobnym jeżeli tylko ktoś bardzo chce, to raczej religion-fiction :mrgreen:

Cytat:
Paweł z Tarsu dorzucił gnostyckiej głębi i mamy chrześcijaństwo.
Głębi to dorzucił przy zagadnieniach powstania świata, ale osoba Jezusa Chrystusa jest traktowana jak normalny człowiek bez cienia gnostyckiej myśli, i to jest właśnie główna różnica pomiędzy historią Jezusa a pogańskimi mitami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bzyku




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:47, 15 Paź 2009    Temat postu:

Barah napisał:
Co ciekawe różne odmiany mitu osiris-dionysus popularne były w I w p.n.e. Wydaje mi się bardzo prawdopodobne, że na osobę Jezusa rebelianta nałożono, po kilkunastu latach od jego śmierci, taki mit.
Zatem Twoja bardzo prawdopodobna teza brzmi: zmartwychwstanie i cuda Jezusa to mit.
Parę argumentów przeciw takiej tezie:
- Styl stosowany w ewangelii jest zupełnie inny niż język mitów. W ewangeliach znajduje się wiele szczegółów, które nie wiadomo po co się tam znalazły, chyba że autor spisywał jakieś naoczne zeznania, np. kobiety były pierwszymi świadkami zmartwychwstania - w tamtej kulturze to nie najlepiej świadczyło o wiarygodności zeznania. Można też porównać np. styl dzieła Filostratosa o Apoloniuszu z Tiany (często porównywanego z Jezusem) ze stylem ewangelii.
- By powstał mit potrzebna jest odpowiednia ilość czasu. Tymczasem zmartwychwstanie Jezusa głoszono niedługo po Jego śmierci. Pierwsze spisane świadectwo (z roku 55) o zmartwychwstaniu Jezusa pochodzi od Pawła z Tarsu w Pierwszym Liscie do Koryntian (1Kor 15,3-6a.). Tekst ten jest raczej zgodnie uznawany za przedpawłowe wyznanie wiary, które przejął od apostołów-naocznych świadków około 5 lat po ukrzyżowaniu Jezusa, kiedy przebywał w Jerozolimie, by zapoznać się Piotrem i resztą.
- Gdyby Twoja teza o nałożeniu na osobę historycznego Jezusa mitologicznych opowieści o cudach i zmartwychwstaniu była prawdziwa, dlaczego nie posiadamy z pierwszego wieku opowieści o Jezusie bez tych rzekomych dodatków.
- Czytając NT wydaje się, że albo jest to prawdziwa historia, albo wielkie kłamstwo, a nie mit. Np. 2 P 1,16 wyraźnie odróżnia mit od historii Jezusa, więc raczej mogłoby to wszystko być świadomym, genialnym kłamstwem niż mitem.
- Wiele faktów wewnętrznych wskazuje, że ewangelie były spisane na podstawie zeznań uczniów Jezusa (naocznych świadków). Np. sytuacje kiedy Jezus okazuje pewne "zbyt ludzkie cechy" jak zdenerwowanie albo też wspominane słabości apostołów.

Jakie masz argumenty wspierające Twoją tezę, poza obecnością w starożytności mitu typu Osiris-Dionysus?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Czw 15:34, 15 Paź 2009    Temat postu:

Nie zaśmiecać mi tematu. Możecie z tego zrobić inny temat, ale tutaj nie bałaganić. To były linki informacyjne, z niewielkim komentarzem. Nie ciągniemy offtopa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:50, 16 Paź 2009    Temat postu:

Oless napisał:
W któryms momencie Bóg wybrał naród wybrany i historia zaczęła wracać do korzeni, aż do ostatecznego objawienia poprzez osobę Jezusa Chrystusa.

Sprowadzaja bezrozumni katole boga do swych wlasnych rozmiarow, conajwyzej robia z niego supermena a'la Hollywood, bo ich ograniczony umysl nie jest w stanie wyobrazic sobie czegos potezniejszego niz starszy pan, co to tworzy sobie planety i gwiazdy, pozniej na jednej planecie tworzy rosliny, zwierzeta i ludzi, przed ktorymi pozniej chowa sie w krzakach, pozniej daje tym ludziom lekcje, jak powinni postepowac, jeszcze pozniej plodzi syna ze zwyczajna smiertelnica (jak przedtem bogowie greccy czy rzymscy), ktorego to syna wydaje pozniej z premedytacja na meki w prowincjonalnej miescinie podupadajacego juz wowczas Imperium Rzymskiego, a po smierci tegoz syna przez conajmniej 2000 lat nie daje znaku zycia i pozwala ludziskom robic co chca, w tym masowo sie mordowac w imie boga.
Oto wyzyny na jakie wzniosla sie katolicka fantastyka. W sam raz dla ograniczonych z IQ 80.


Ostatnio zmieniony przez mat dnia Pią 21:54, 16 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW

PostWysłany: Pią 23:02, 16 Paź 2009    Temat postu:

Nie bluźnij bo znowu nas wytopi dla tęczy :evil: .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:54, 16 Paź 2009    Temat postu:

To religianci, a szczegolnie katole bluznia, okropnie naiwnie antromorfizujac boga. A ta antropomorfizacja boga moze sie mu bardzo niepodobac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:27, 18 Paź 2009    Temat postu:

Barah napisał:
Temat jest praktycznie nie do obronienia, dlatego wuj ciągnie go w metafizykę i próbuje rozpuścić w absurdzie.

Rozkoszne. Model metafizyczny jest praktycznie nie do obronienia, i dlatego wuj ciągnie go w metafizykę :P. Oraz "próbuje rozpuścić go w absurdzie", czyli zwraca uwagę na to, że model metafizyczny prowadzący do identycznej trudności musi posiadać każdy myślący ateista (a niemyślący ma inne problemy, mianowicie nie myśli).

Barah napisał:
albo Bóg był u każdego z tych ludów i dał powód do wierzeń, albo człowiek, jako jedyna istota na na ziemi, świadoma nieuchronności swojej śmierci, stara się ujarzmić strach z tym związany.

Fałszywa alternatywa. Ateista powinien wiedzieć, że nie śmierć jest straszna, lecz umieranie.

W każdym razie, równolegle zawsze warto się zastanawiać: a jak to wygląda w przypadku ateizmu? Skąd więły się metafizyki, które odrzucają istnienie Boga, zastępując go różnymi dziwnymi konstrukcjami? Europejski ateizm "naukowy" wziął się ewidentnie z innej formy strachu - ze strachu przed niepewnością, przed koniecznością oparcia się na swoich własnych przekonaniach. Stąd ucieczka w absurd scjentyzmu: wiara w to, że nauki przyrodnicze są w stanie rozwizać problemy nadprzyrodzone.

Myślę jednak, że najbardziej neutralna odpowiedź na pytanie o przyczynę takich czy innych przekonań brzmi: rozum i ciekawość. Rozum domaga się uporządkowania kryteriów oceny i reguł postępowania, natomiast ciekawość zachęca rozum do zajmowania się nawet takimi drobiazgami, których praktyczna przydatność nie jest natychmiast oczywista (poza zaspokojeniem ciekawości, rzecz jasna, co jest też praktyczną przydatnością). Stąd mity, zarówno o charakterze teistycznym (te pojawiły się zapewne wraz z pierwszymi próbami rozumowego uporządkowania rzeczywistości) jak i ateistycznym (te pojawiły się zapewne, gdy to rozumowe uporządkowanie osiągnęło taki poziom, że można było jako tako zapanować nad materią).

Barah napisał:
Naciągając bardziej można dojść do apokatastazy.

Naciągając bardziej w stronę przeciwną, można dojść do ateizmu.

To interesujące, że naciąganiem nazywasz poważne traktowanie swoich własnych obserwacji. Ciekaw jestem, jak w tej sytuacji uda ci się bez naciągania uzasadnić twoje poglądy. Czekam. Brak odpowiedzi będę musiał uznać za równoważny anulowaniu twojej tezy o "naciąganiu".

Barah napisał:
Tłumaczy istnienie religii niezależnie od lokalizacji i wpływów.

Samo istnienie tłumaczenia nie wystarczy, aby było ono prawdziwe. Chyba wiesz o tym?

Barah napisał:
Twierdzenie, że oprócz tego czynnika, występuje jeszcze element boski, który ma taki sam efek, jest naciągane. Bóg czekał 100 tys lat ? Żeby przyglądając się cierpieniu człowieka, zainterweniować marne 3 tys lat temu i to dlatego, że ludzkie wpadli na boskie koncepcje, bez jego wpływu. Nie interweniował na cierpienie, ale na konkurencje owszem. To jest tak grubymi nićmi szyte, że aż dziw bierze, że ktoś to może łykać. Chociaż z drugiej strony, strach przed unicestwieniem może pchnąć nawet do takich absurdów.

Z faktu, że ty nie potrafisz wyjaśnić pewnych związków w teistycznych ramach nie wynika, że inni tego nie potrafią. Prawdę mówiąc, dokąd ja także nie potrafiłem, dotąd i ja byłem ateistą. Więc nie dziwię się twoim wnioskom (tym z cytatu powyżej). Tyle, że nie uważam ich za prawdziwe; przeciwnie, uważam je za udowadnialnie błędne.

W każdym razie, akurat te tematy są omawiane na forum, więc masz okazję zapoznać się z rozwiązaniami.

Barah napisał:
Właśnie o to rozbija się temat, interpretację rzeczywistości, nie boski wpływ. Wszystkie religie świata powstały na skutek interpretacji rzeczywistości.

Oraz wszystkie ateizmy świata powstały na skutek interpretacji rzeczywistości.

Barah napisał:
Ważne było, że oboje łowimy wędkami, nie sięcią, a nie że ja łowie leszcze, a ty płocie.

Dokładnie o to chodzi: obaj łowimy wędkami.

I właśnie z tego powodu wprowadzam pojęcie "abóg". Bo dzięki temu widać symetrię poznawczą (wędkarską, jeśli wolisz). Wierzę w Boga - wierzę w aboga. Nie wierzę w Boga - nie wierzę w aboga. Nie ma żadnych zakrętasów językowych, które przesłaniają istotę sprawy i sztucznie stawiają jedną stronę w pozycji rzekomo uprzywilejowanej poznawczo: ty wierzysz, ale ja nie wierzę.

Rzuć może teraz jeszcze raz okiem na początek tego postu, OK?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Nie 19:30, 18 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin