Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wady, zalety wiary.
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:36, 09 Gru 2005    Temat postu:

Cytat:
Kryterium prawdopodobieństwa słuszności/wydajności solipsyzmu określiłem na podstawie możliwości współpracy jednostek w społeczeństwie.

Jest to "fajne" (bo brak mi innego słowa) kryterium, ale subiektywne. Nie możesz oceniać statusu ontologicznego doznań na podstawie kryterium, które sam dobrałeś! W ten sposób dokonujesz wyboru - czyli po prostu wybierasz bo chcesz.

A twój opis niżej tak bardzo kwalifikuje się pod "morał" z mojego kawału, że pozwolę sobie powtórzyć jedno i drugie:

Cytat:
Mały Icek pyta Rabina w trakcie lekcji: "Rabbi jak smakował manna?". Rabin podrapał się w głowę, a że nie wiedział to odpowiedział tak: "No więc Kiedy nasi ojcowie szli przez pustynie to Bóg dał im mannę do jedzenia, żeby nie umarli z głodu". Ale Icek nie dał za wygraną i pyta: "Dobrze rabbi, ale jak ta manna smakowała". Rabbi kontynuuje: "Nasi ojcowie mieszkali w Egipcie, ale Bóg za pośrednictwem Mojżesza postanowił wyprowadzić ich stamtąd i uczynić z nich swój wybrany naród. No więc Kiedy nasi ojcowie szli przez pustynie. to Bóg dał im mannę do jedzenia, żeby nie umarli z głodu". Icek jednak należał do dociekliwych więc pyta dalej "Rabbi...". Rabin nie chcąc stracić w oczach dzieci resztek autorytetu mówi: "Bóg nasz powołał Abrama, żeby został ojcem wielu narodów. Dał mu nowe imię - Abraham i złożył obietnice. Następni jego potomkowie - Izaak, Jakub i Józef przenieśli się ostatecznie do Egiptu, gdzie mieszkali przez długie lata. Nasi ojcowie mieszkali w Egipcie, ale Bóg za pośrednictwem Mojżesza postanowił wyprowadzić ich stamtąd i uczynić z nich swój wybrany naród. No więc Kiedy nasi ojcowie szli przez pustynie. to Bóg dał im mannę do jedzenia, żeby nie umarli z głodu". Icek ponawia pytanie. Rabin odpowiada: "Bóg stworzyła Adama i Ewę, a ci zbuntowali się przeciwko niemu, sprowadzając grzech i przekleństwo na siebie oraz swoje potomostwo. Bóg jednak postanowił zbawić ludzi. Powołał Abrama, żeby został ojcem wielu narodów. Dał mu nowe imię - Abraham i złożył obietnice. Następni jego potomkowie - Izaak, Jakub i Józef przenieśli się ostatecznie do Egiptu, gdzie mieszkali przez długie lata.asi ojcowie mieszkali w Egipcie, ale Bóg za pośrednictwem Mojżesza postanowił wyprowadzić ich stamtąd i uczynić z nich swój wybrany naród. No więc Kiedy nasi ojcowie szli przez pustynie. to Bóg dał im mannę do jedzenia, żeby nie umarli z głodu".
Icek jednak pyta dalej "Rabbi - ale jak smakowała ta manna?" Na to Rabbi: A co ja mam ci gówniarzu powiedzieć co było przed Adamem i Ewą?"


Morał z tego taki, że jeśli nie możemy poznać natury rzeczywistości to szczegółowe jej opisy w niczym nie rozwiązują naszego problemu, dają conajwyżej złudzenie wiedzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:14, 10 Gru 2005    Temat postu:

Genkaku napisał:
Zakładając słuszność solipsyzmu praktycznie człowiek jest bezkrany w tym co robi, w końcu to dzieje się "tylko w jego głowie", może robić wszystko, łącznie z zabijaniem innych jednostek ludzkich. Takie podejście wydaje się obniżać wydajność funkcjonowania społeczeństwa.

Nie obniza. Bowiem solipsysta musi sie liczyc z tym, ze jesli utnie sasiadowi glowe, to go policja zgarnie i w najlepszym wypadku reszte (albo znaczaca czesc) zycia ziemskiego spedzi w niemilych warunkach w pudle. Nie ma znaczenia, ze nie istnieje ani siekiera ani sasiad ani policja ani pudlo. Ma znaczenia natomiast, ze realne sa doznania ucisku kajdanek i smrodu kibla i realna jest niemoznosc doznania dotyku morskiej fali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Sob 0:25, 10 Gru 2005    Temat postu:

Dziękuję wuju za wyjaśnienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hispo




Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Sob 15:13, 10 Gru 2005    Temat postu:

Genkaku - nie możesz się wspierać na powiązaniach przyczynowo-skutkowych. Nie sposób ich istnienia dowieść. Jedynym, czego doświadczamy jest następstwo - nigdy wynikanie.

A wracając do tematu wątku. Wiara w ogólności chroni człowieka przed dramatem pytań egzystencjalnych. Ta cecha wiary usprawiedliwia wszelkie intelektualne niewygody, o którym było tu już pisane...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:25, 10 Gru 2005    Temat postu:

A tak zwana "niewiara" (czyli wiara w swiat bez Boga, szczegolnie w materialistyczny scjentyzm) chroni czlowieka przed egzystencjalnym strachem, ze to od niego samego - a nie od nianki - zalezy jego poglad na swiat i w efekcie droga, ktora bedzie w zyciu szedl.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:42, 10 Gru 2005    Temat postu:

Cytat:
Wiara w ogólności chroni człowieka przed dramatem pytań egzystencjalnych. Ta cecha wiary usprawiedliwia wszelkie intelektualne niewygody, o którym było tu już pisane...

Zawsze mam taki problem, że nie pasuje do czyjejś teorii, nie obrażaj się - jestem wierzącym pytaczem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hispo




Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Sob 22:11, 10 Gru 2005    Temat postu:

Drizzt - musiałeś mnie opacznie zrozumieć. W tym co napisałem nie było żadnej ironii. Niewierzący (w mojej opinii) nie mają komfortu spoglądania przed siebie z podniesioną głową. Za każdym bowiem razem, kiedy próbują spojrzeć nieco dalej niż materialistyczne plany na najbliższą przyszłość; trafiają wzrokiem w pustkę. Ta pustka musi napawać trwogą - to właśnie dlatego ateistyczne filozofie naznaczone są już to piętnem rozpaczy (egzystencjalizm), już to szaleństwa (nietzsheanizm), już to zamknięciem oczu na przyszłość (epikureizm, czy po dzisiejszemu - hiperkonsumpcjonizm).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:14, 10 Gru 2005    Temat postu:

Ja się borykam z pytaniami będąc wierzący, więc potwierdzam że się da :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 14:37, 11 Gru 2005    Temat postu:

hispo napisał:
Niewierzący (w mojej opinii) nie mają komfortu spoglądania przed siebie z podniesioną głową. Za każdym bowiem razem, kiedy próbują spojrzeć nieco dalej niż materialistyczne plany na najbliższą przyszłość; trafiają wzrokiem w pustkę. Ta pustka musi napawać trwogą - to właśnie dlatego ateistyczne filozofie naznaczone są już to piętnem rozpaczy (egzystencjalizm), już to szaleństwa (nietzsheanizm), już to zamknięciem oczu na przyszłość (epikureizm, czy po dzisiejszemu - hiperkonsumpcjonizm).

Niewierzący a wierzący rzeczywiście mają inne spojrzenie na świat. Ale nie jest to tak, jak napisałeś. Wierzący spogląda w przyszłość może i bez obaw, ale dlatego, że wydaje mu się, że anioł stróź czy inny bóg go ochroni przez złem(które jest spowodowane działalnością Szatana), lub też dostanie się do nieba, co ma być nagrodą za "dobre" zachowanie. Niewierzący spogląda na przyszłość w bardziej racjonalny sposób, jeśli robi coś dobrze lub źle, to nie usprawiedliwia tego wpływami szatanów, lecz np. aspektami psychologicznymi. Przyszłość zależy od niego.
A czy to, że po śmierci może okazać się, że nic nie będzie... życie ludzkie nie ma żadnego większego sensu, człowiek to tylko zwierzę z trochę bardziej rozbudowanym mózgiem ma oznaczać, że człowiek jest gorszy niż gdyby "było coś więcej" ? Nie wydaje mi się. Nic się nie zmienia.
Nietzscheanizm bardziej przypomina "prawo dżungli" niż saleństwo, ale to już kwestia interpretacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drizzt
Założyciel, admin



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 2778
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:00, 11 Gru 2005    Temat postu:

Genkaku póki co nie dowiodłeś, że jesteś niewierzący. Moim zdaniem spoglądasz w przyszłość z nadzieją, że jutro nadal będziesz mógł napisać coś na forum bo świat zachowa znany ci kształt. Jest to pełna wiary i nadzieji, nieracjonalna wizja bo nie masz na to żadnego dowodu.

Ponadto sprowadzasz wiarę religijną do wiary w życie przyszłe, może i po części możne je utożsamiać, ale po pierwsze

1. Niezawsze (np. część judaizmu wogóle nie uznaje życie pozagrobowego)
2. Religia to przede wszystkim metafizyczny opis świata (tak jak i ateizm), wątek życia pozagrobowego jest tylko jednym z elementów - ateizm też ten wątek porusza tylko, że daje inną odpowiedź (podobnie niewyryfikowalną).

Cytat:
Niewierzący spogląda na przyszłość w bardziej racjonalny sposób, jeśli robi coś dobrze lub źle, to nie usprawiedliwia tego wpływami szatanów, lecz np. aspektami psychologicznymi

To jest już kompletne pomieszanie pojęć bowiem metafizyka nie zajmuje się wogóle związkami między zjawiskami (takimi jak twoje "aspekty psychologiczne") tylko wyjaśnieniami całościowymi. Metafizyka (również religijna) pyta - Jaka jest przyczyna pierwsza i kształt ostateczny świata. "Szatanami" operuje nie język religijny tylko język magiczny. "Szatany" mają w religii zupełnie inne znaczenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:04, 11 Gru 2005    Temat postu:

Hispo, wydajesz sie zapominac, tak zwana "niewiara" (czyli wiara w swiat bez Boga, szczegolnie w materialistyczny scjentyzm) chroni czlowieka przed egzystencjalnym strachem, ze to od niego samego - a nie od nianki - zalezy jego poglad na swiat i w efekcie droga, ktora bedzie w zyciu szedl. Pozwala mu wierzyc, ze prawda o swiecie jest w rekach Madrych Profesorow i Innych Autorytetow i ze wystarczy tylko sledzic pilnie Nauke a nie zbladzi sie w Zabobon.

I skutkiem tego jest zabobon, z ktorego nawet za uszy wyciagnac trudno.

Wierzacy w Boga zwykle zdaje sobie sprawe z tego, ze wierzy. Niewierzacy w Boga zwykle nie kojarzy nawet, ze wierzy. Co czyni tego drugiego zyliony razy bardziej dogmatycznie usztywnionym i zabezpieczonym przed racjonalnym mysleniem niz jest ten pierwszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hispo




Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie 16:03, 11 Gru 2005    Temat postu:

Genkaku - naturalnie wiara nie musi odcinać Człowieka od trwogi. Wszystko zależy od natury tejże wiary.
Traktując wiarę "w ogólności" możemy jedynie powiedzieć, że chroni ona przed dramatem egzystencji, który w swojej nagiej postaci znaczy zwykle brak sensu i celu; każdy wszak cel i sens niweczony jest absolutnym końcem, śmiercią.

Wiara, jaka by nie była, buduje wartości, snuje opowieść, wyznaczając w niej człowiekowi miejsce, cele, zagrożenia, sensy. Człowiek wierzący może czuć się przerażony np. wizją piekła ale nigdy nie będzie czuł tego szczególnego rodzaju nieważkiej pustki bez ciążeń, bez dobra i zła, bez celu.

Wuju, zwłaszcza u nietzsheanistów widać ten zachwyt, to upojenie możliwością samostwarzania ale przecie to samostwarzanie w ostatecznym rozrachunku prowadzi w pustkę. Nie widzę w nim ratunku ani rozwiązania jakiegokolwiek problemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:49, 11 Gru 2005    Temat postu:

hispo napisał:
Wuju, zwłaszcza u nietzsheanistów widać ten zachwyt, to upojenie możliwością samostwarzania ale przecie to samostwarzanie w ostatecznym rozrachunku prowadzi w pustkę. Nie widzę w nim ratunku ani rozwiązania jakiegokolwiek problemu.

Nie bardzo rozumiem zwiazku z tym, co napisalem... Moze powtorze, a ty prosze wyjasnij dokladniej. Napisalem:

wuj napisał:
wydajesz sie zapominac, tak zwana "niewiara" (czyli wiara w swiat bez Boga, szczegolnie w materialistyczny scjentyzm) chroni czlowieka przed egzystencjalnym strachem, ze to od niego samego - a nie od nianki - zalezy jego poglad na swiat i w efekcie droga, ktora bedzie w zyciu szedl. Pozwala mu wierzyc, ze prawda o swiecie jest w rekach Madrych Profesorow i Innych Autorytetow i ze wystarczy tylko sledzic pilnie Nauke a nie zbladzi sie w Zabobon.

Co tu o "samostwarzaniu sie"? Nic. Mowa jest o nielogicznej asekuracji przed logiczną konsekwencją koniecznosci wiary, ktorą to konsekwencją jest wlasnie - u osob bojacych sie przestrzeni - egzystencjalny strach przed glebią niewiedzy i koniecznoscią oparcia sie na wlasnych przekonaniach, nie podpartych autorytetami Profesorow, Medrcow i Nianiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hispo




Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Nie 20:25, 11 Gru 2005    Temat postu:

Akurat nietzsheanista odnajduje najgłębsze źródło satysfakcji, w budowaniu własnego niezależnego światopoglądu, w prywatnym budowaniu pojęć dobra i zła, w czymś co nazwałem samostwarzaniem. Taka osoba, nie zaprząta sobie głowy autorytetami, ona pogrąża się w ekstazie bycia, czyni z procesu tworzenia siebie i świata wokół siebie czynność nieomal boską. Nadczłowiekowi nie przystoi czegoś nie wiedzieć, sam sobie jest on sterem, żeglażem, okrętem. Nie ma więc dla niego, żadnej głębi niewiedzy a tym bardziej żadnych autorytetów na których wartałoby się wesprzeć.

No ale to tylko jeden z gatunków niewierzących, niezbyt do tego liczny, dlatego jak najbardziej rację masz Wuju z pewnością w odniesieniu do bardzo wielu pozostałych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:43, 11 Gru 2005    Temat postu:

Akurat pod tym wzgledem mozna nazwac Nietzcheego prekursorem wuizmu :D Co jest o tyle naturalne, ze biedny Niemiec Nietzsche byl Polakiem, a przynajmniej uwazano go za Polaka - i nawet chwalil sie swoimi polskimi cechami :D

Ale to tylko pozory. Bo wuizm nie opiera sie na "snie o potedze", lecz na "snie o milosci". I nie buduje siebie, lecz szuka siebie. Nie zamyka sie w pancernej kapsule znieczulicy, lecz otwiera sie maksymalnie na ludzi tak, jak umie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Nie 22:30, 11 Gru 2005    Temat postu:

wujzboj napisał:
Pozwala mu wierzyc, ze prawda o swiecie jest w rekach Madrych Profesorow i Innych Autorytetow i ze wystarczy tylko sledzic pilnie Nauke a nie zbladzi sie w Zabobon.

To zabrzmiało tak jakbyś chciał powiedzieć, że człowiek wierzący nie opiera się na autorytetach (co jak wiemy nie jest prawdą...)

Istnieje bardzo krótkie i proste wyrażenie, które bardzo mi się podoba "question authority. Think for yourself", czyli "kwestionuj autorytet. Myśl za siebie".

Ja widzę wiarę religijną jako właśnie brak myślenia za siebie, a opieranie się na dogmatach autorytetów...


Dobra, spróbuję może jakoś zebrać do kupy, wady/zalety wiary (głównie religijnej), wady/zalety niewiary (głównie religijnej).
Zalety wiary:
-eliminacja strachu egzystencjalnego,
-odpowiedzi na wiele pytań są już podane na tacy (życie pośmiertne, jak powstali ludzie, itd.)
-część nakazów religijnych zwiększa wydajność życia społecznego

Wady wiary:
-to w co człowiek wierzy może być trochę inne od stanu faktycznego,
-zamknięcie oczu na pomysły, które stoją w opozycji do myśli religijnej,
-człowiek postępuje "dobrze" raczej tylko po to, by uzyskać nagrodę w postaci życia wiecznego (marchewka), oraz w celu uniknięcia piekła(kij).

Zalety niewiary:
-Samodzielność,
-Czyny człowieka nie tłumaczone kodeksem danym przez jakąś istotę, którą ludzie uważają za boga.

Wady niewiary:
-brak odpowiedzi na wiele pytań, trzeba do nich dochodzić samemu, a pewnie i tak nikomu nie uda się odpowiedzieć...
-niektórzy ludzie mogą odczuwać dyskomfort na myśl, że istnieje możliwość, że po śmierci po prostu przestaną istnieć,
-przymus postępowania zgodnie z zasadami moralnymi/prawnymi występuje jedynie na podstawie własnych przemyśleń oraz stanu kodeksu karnego(i innych kodeksów oczywiście).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:34, 11 Gru 2005    Temat postu:

Genkaku, ale ja jestem egocentykiem i gdy mowie "czlowiek wierzacy w Boga", mysle zwykle "wuj" :D

Chyba, ze wyraznie zaznacze, ze chodzi mi o kogos innego.

Albo jesli sie pomyle :D

Zdrowko -- wuj pomylony zboj

PS. Twoj podzial na "wiare" i "niewiare" najwyrazniej przebiega po linii niesamodzielni/samodzielni, a nie po linii teisci/ateisci
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
crosis
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 506
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:53, 11 Gru 2005    Temat postu:

W sumie, jesli patrzec obiektywnie, a nie na jednostki spoleczne, teraz ja wypisze wady i zaltey wiary/niewiary (z punktu widzenia starajacego sie byc obiektywnym ateisty).

Napisane juz wczesniej beda czcionka italic
Zalety wiary:
-eliminacja strachu egzystencjalnego,
-odpowiedzi na wiele pytań są już podane na tacy (życie pośmiertne, jak powstali ludzie, itd.)
-część nakazów religijnych zwiększa wydajność życia społecznego

- podanie odpowiedzi (wspomniane wyzej) jest czesto czynnikiem ulatwiajacym zycie spoleczne i czyniacym go mniej konfliktowym
- poprzez nakazy spoleczne (ktore zreszta w wiekszosci religii sa zbiezne z istniejacymi (nie kolcmy sie ktore byly pierwsze) ulatiwa jednak zycie.

Wady wiary:
-to w co człowiek wierzy może być trochę inne od stanu faktycznego, coz, w przypadku niewiary tez sie to moze okazac
-zamknięcie oczu na pomysły, które stoją w opozycji do myśli religijnej, coz, niewiara tez zamyka oczy na okreslone koncepty zwiazane z wiara
-człowiek postępuje "dobrze" raczej tylko po to, by uzyskać nagrodę w postaci życia wiecznego (marchewka), oraz w celu uniknięcia piekła(kij). zasada kija i marchewki ma zastosowanie jednak wsrod niesamodzielnie myslacych ludzi, ktorzy, o ile mieszcza sie pewnie w grupie reprezentatywnej to jednak jej w 100% nie stanowia

Zalety niewiary:
-Samodzielność,
-Czyny człowieka nie tłumaczone kodeksem danym przez jakąś istotę, którą ludzie uważają za boga.
Coz... jako ateista w dyskusjach z teistami czesto uciekalem sie do argumentu, ze zasady wypracowane przez chrzescijanstwo wystepowaly czesto w kulturach pierwotnych. Powstaly tam kodeksy bardzo podobne do chrzescijanskiego. A nawet teraz... czy kodeks chrzescijanski (Dekalog) rozni sie tak bardzo od podstawowych zasad ateisty?

Wady niewiary:
-brak odpowiedzi na wiele pytań, trzeba do nich dochodzić samemu, a pewnie i tak nikomu nie uda się odpowiedzieć...
-niektórzy ludzie mogą odczuwać dyskomfort na myśl, że istnieje możliwość, że po śmierci po prostu przestaną istnieć,
-przymus postępowania zgodnie z zasadami moralnymi/prawnymi występuje jedynie na podstawie własnych przemyśleń oraz stanu kodeksu karnego(i innych kodeksów oczywiście).


Obiektywnie patrzac, wstawilbym tu wiele pokrewnych z wadami wiary... dlatego wiec pisalem w poczatkowych postach o rownowaznosci pomiedzy wiara i niewiara.


Crosis
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:47, 12 Gru 2005    Temat postu:

Trudno jest wypisac "obiektywne" wady i zalety, bo:

- wiara w Boga wierze w Boga nierowna;
- niewiara w Boga niewierze w Boga nierowa;
- to co jeden uznaje za wade, inny uzna za zalete (i na odwrot).

Poza tym, jesli zamienimy slowo "wiara" (w domysle "wiara w Boga") slowem "niewiara" (w domysle "niewiara w swiat bez Boga"), a slowo "niewiara" (w domysle "niewiara w Boga") slowem "wiara" (w domysle "wiara w swiat bez Boga"), to waznosc takiej "obiektywnej" listy wad i zalet nie zmieni sie ani o jote... Nadal wady wiary (tym razem wiary w swiat bez Boga) pozostana te same i zalety pozostana te same. I wady niewiary (tym razem niewiary w swiat bez Boga) pozostana te same i zalety niewiary pozostana te same...

Mysle, ze jedyny praktyczny sposob polega na porownywaniu konkretnych systemow filozoficznych. Inaczej cwiczymy co prawda myslenie i dyskusje, ale wiecej ponad cwiczenie z tego raczej nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin