Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wiara ateistów, indukcja i prawdopodobieństwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:17, 21 Lis 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
A indukcja polega na OKREŚLANIU.
Nie, na rozszerzaniu logiki dedukcyjnej (rezultaty zrealizowane -> wnioski) w prawdopodobienstwo (szacowane rezultaty -> co moze byc przyczyna na bazie logicznej dedukcji doswiadczen pokrewnych) :)

"An inductive logic is a system of evidential support that extends deductive logic to less-than-certain inferences. For valid deductive arguments the premises logically entail the conclusion, where the entailment means that the truth of the premises provides a guarantee of the truth of the conclusion. - Logika indukcyjna to system dowodowego wsparcia, który rozciąga logikę odliczania na mniej niż pewne wnioski. Dla ważnych argumentów odliczenia pomieszczeń logicznie pociąga za sobą zawarcie, jeżeli pociąganie oznacza, że prawda pomieszczeń zapewnia gwarancję prawdy o zawarciu.[/quote]


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 18:20, 21 Lis 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Śro 10:45, 22 Lis 2017    Temat postu:

Ale jeżeli przyjmiemy taką definicję, to nie ma w niej niczego sprzecznego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:20, 23 Lis 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Irbisol napisał:

Nie utrzymuję wiary, że świat zewnętrzny istnieje,

Rozumiem więc, że jesteśmy twoimi złudzeniami? :shock:

Logiczny analfabeta, który nie odróżnia braku wiary w X od wiary w ~X, pewnie by tak to zrozumiał.


Bo w tym przypadku nie ma takiej różnicy. Solipsyzm jest niczym innym jak brakiem wiary w świat zewnętrzny. Więc nie wierząc w świat zewnętrzny, traktujesz go tak, jakby nie istniał.

Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:

wybiera to, na co ma ochotę, ale nie twierdzi, że tak jest lepiej,

Jakby tak nie twierdziła, to by nie wybierała tego, na co ma ochotę. Proste.

Dla logicznego analfabety proste.
Normalny człowiek nie twierdzi na 100%, że to co robi, jest najlepsze.


Nikt rozsądny nie twierdzi nic na 100 %, co nie znaczy, że każdemu brak przekonań.

Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:
nie mam żadnej wiary indukcyjnej - nadal nie odróżniasz indukcji od szacowania prawdopodobieństwa


Bo nie ma tutaj dużej różnicy, skoro prawdopodobieństwo opiera się na doświadczeniach losowych , które miały miejsce w przeszłości , a zatem prawdopodobieństwo szacuje i określa przyszłość za pomocą przeszłości .

Szacuje, ale NIE OKREŚLA. A indukcja polega na OKREŚLANIU.
Na tym bezustannie wywijasz orła niczym nieporadne dziecko na lodowisku.


Nie widać zbyt wielkiej różnicy - zarówno jedno, jak i drugie zakłada, że przeszłość wpływa na przyszłość, co jest nieudowodnioną wiarą.

Irbisol napisał:

Indukcja z Wikipedii:
wnioskowanie o prawdziwości racji z prawdziwości następstw
(...)
W odróżnieniu od rozumowania dedukcyjnego indukcja enumeracyjna niezupełna stanowi rozumowanie zawodne, to znaczy takie, w którym prawdziwość przesłanek nie gwarantuje pewności wniosku.


A przy szacowaniu prawdopodobieństwa:
- NIE MA wnioskowania o prawdziwości racji z prawdziwości następstw


Z Wikipedii: Indukcja (łac. inductio, wprowadzenie) – typ rozumowania redukcyjnego[1] określany jako wnioskowanie „od szczegółu do ogółu”, czyli wnioskowanie o prawdziwości racji (wniosków w szerokim znaczeniu tego słowa) z prawdziwości następstw (przesłanek w szerokim znaczeniu tego słowa),

I prawdopodobieństwo wnioskuje z następstw (przesłanek - doświadczeń losowych) o racjach (wnioski na temat przyszłości).

Zresztą nawet jeśli by tak nie było, to definicja z Wikipedii jest tylko definicją - jedną z licznych.

Irbisol napisał:

- NIE MA gwarancji o pewności wniosku.


Indukcja też nie daje gwarancji prawdziwości wniosku. Czytaj ze zrozumieniem.

Irbisol napisał:

ALE, jeżeli chesz (a chcesz) w jakiejś swojej prywatnej definicji rozszerzyć rozpaczliwie pojęcie indukcji, żeby objęło też szacowanie prawdopodobieństwa (które opiera się na przeszłości) - wtedy MUSISZ założyć, że
jakiekolwiek szacowanie prawdopodobieństwa nie ma sensu
bo
w każdej mikrosekundzie nie dość, że wszystko może się wydarzyć (tu szacowanie prawdopodobieństwa akurat też to potwierdza)
to dodatkowo MUSISZ założyć że
prawdopodobieństwo zmiany jest nieskończenie większe od prawdopodobieństwa pozostania takim samym.
Bo innych opcji jest nieskończenie więcej niż opcji jednej. Sam zresztą ochoczo to potwierdzasz w przykładach z rzutem kostką np. - nieskończenie wiele innych scenariuszy niż wypadnięcie oczek od 1 do 6.


Bez opierania się na przeszłości, na czym także bazuje i co jest sednem indukcji, metody szacowania prawdopodobieństwa są bezwartościowe - twoje uwagi są jak najbardziej słuszne w wypadku braku założenia, że przeszłość wpływa na przyszłość.

Irbisol napisał:

Czyli że wg ciebie prawa fizyki MUSZĄ się zmieniać co ułamek sekundy. Bo prawdopodobieństwo oparte na przeszłości wg ciebie nie istnieje - więc znowu losujemy z nieskończonej liczby kombinacji.
Tak samo jak każdy rzut kostką NIE MOŻE kończyć się wyrzuceniem oczek od 1 do 6, bo pozostałe opcje (których jest nieskończenie wiele) są tak samo prawdopodobne.

Takie właśnie BREDNIE (sam je tak nazwałeś) wynikają poprzez metodę DEDUKCYJNĄ z twojej negacji istnienia obiektywnego prawdopodobieństwa.


Te brednie wynikają z odrzucenia rozumowania indukcyjnego. I nie ma w tym nic rewolucyjnego, że bez indukcji, liczenie prawdopodobieństwa sprowadza się do absurdów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pią 11:36, 24 Lis 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Solipsyzm jest niczym innym jak brakiem wiary w świat zewnętrzny. Więc nie wierząc w świat zewnętrzny, traktujesz go tak, jakby nie istniał.

Pozostaje mi tylko podtrzymać zdanie o logicznych analfabetach.

Cytat:
Irbisol napisał:
Normalny człowiek nie twierdzi na 100%, że to co robi, jest najlepsze.

Nikt rozsądny nie twierdzi nic na 100 %, co nie znaczy, że każdemu brak przekonań.

Nie znaczy też, że każdy to przekonanie ma. A skoro nie każdy ma, to nie jest to warunek konieczny, co postulujesz.

Cytat:
Nie widać zbyt wielkiej różnicy - zarówno jedno, jak i drugie zakłada, że przeszłość wpływa na przyszłość, co jest nieudowodnioną wiarą.

Szacowanie prawdopodobieństwa nie zakłada, że przyszłość na pewno będzie taka sama jak przeszłość.
A założenie, że MOŻE być taka sama, jest jak najbardziej racjonalne.
Ty natomiast zakładasz sobie, że przyszłość nie ma prawa być taka sama jak przeszłość.
Co jest nie tylko wiarą, ale i idiotyzmem.

Zatem w mocy pozostaje to, co napisałem wcześniej, a czemu przytaknąłeś:
że prawa fizyki wg ciebie MUSZĄ się zmieniać co mikrosekundę (albo częściej),
przy rzucaniu kostką może się stać cokolwiek, a wyrzucenie liczby oczek od 1 do 6 jest w praktyce niemożliwe.

Do takich bredni doszedłeś brnąc w obronie swojej wiary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:31, 24 Lis 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
A założenie, że MOŻE być [przyszlosc] taka sama, jest jak najbardziej racjonalne.
Raczej nieodpowiedzialne w kontekście galopującego rozwoju technologicznego, który ciiagnie za sobą wszystko czego nie jestemy w stanie zdefiniować, bo "wszystko" jest poziomem abstrakcji, ktorej nasz umysł czyli współpraca systemu nerwowego (jest mnogi) ze wszystkim, mózgu ze wszystkim, i fizjologii komórkowej ze wszystkim nie jest w stanie "ogarnąć" z powodu czynnika stanu ludzkiego jakim jest podświadomość, która tak jak nam pomaga pamiętać jak się myje żeby również przeszkadza nam w uczeniu się nowych rzeczy a im jesteśmy starsi tym te przeszkody stają się, przynajmniej dla niektórych, coraz wieksze i osiągają stadium nie do pokonania. Dlatego mamy dla takich osób grzeczną forme "learning for dummies"/nauka dla inteligentnych inaczej, czyli z szybko krystalizujaca sie inteligencja na wlasne czyli oporne nowej wiedzy zyczenie.

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pią 18:35, 24 Lis 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:41, 27 Lis 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Solipsyzm jest niczym innym jak brakiem wiary w świat zewnętrzny. Więc nie wierząc w świat zewnętrzny, traktujesz go tak, jakby nie istniał.

Pozostaje mi tylko podtrzymać zdanie o logicznych analfabetach.


Jeśli jesteś przekonany tylko do istnienia samego siebie i nie wierzysz w istnienie świata zewnętrznego, to jak najbardziej nie traktujesz go tak, jakby istniał. Nie ma tu więc żadnego "analfabetyzmu logicznego". Masz tutaj 2 opcje - tak jak w przypadku ciąży.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Normalny człowiek nie twierdzi na 100%, że to co robi, jest najlepsze.

Nikt rozsądny nie twierdzi nic na 100 %, co nie znaczy, że każdemu brak przekonań.

Nie znaczy też, że każdy to przekonanie ma. A skoro nie każdy ma, to nie jest to warunek konieczny, co postulujesz.


Ale ja wcale nie argumentowałem wyżej, że świadczy to o posiadaniu przekonań. O posiadaniu przekonań było wcześniej.

Irbisol napisał:

Cytat:
Nie widać zbyt wielkiej różnicy - zarówno jedno, jak i drugie zakłada, że przeszłość wpływa na przyszłość, co jest nieudowodnioną wiarą.

Szacowanie prawdopodobieństwa nie zakłada, że przyszłość na pewno będzie taka sama jak przeszłość.
A założenie, że MOŻE być taka sama, jest jak najbardziej racjonalne.


Z samego "może" nic nie wynika. Nasze szacowanie bierze pod uwagę sytuację, w której z przeszłości wnioskujemy o przyszłości. I rzeczywiście, to szacowanie może być prawdziwe - tylko jak weźmiemy pod uwagę jedynie "może", to równie dobrze całe szacowanie może być fałszywe - a więc jesteśmy w punkcie wyjścia i nic nam nie wynika z naszego szacowania.
Bo to, że przyszłość może być jak przeszłość, wiemy przed szacowaniem.


Irbisol napisał:

Ty natomiast zakładasz sobie, że przyszłość nie ma prawa być taka sama jak przeszłość.
Co jest nie tylko wiarą, ale i idiotyzmem.


Nigdzie takiego czegoś nie założyłem.

Irbisol napisał:

Zatem w mocy pozostaje to, co napisałem wcześniej, a czemu przytaknąłeś:
że prawa fizyki wg ciebie MUSZĄ się zmieniać co mikrosekundę (albo częściej),
przy rzucaniu kostką może się stać cokolwiek, a wyrzucenie liczby oczek od 1 do 6 jest w praktyce niemożliwe.

Do takich bredni doszedłeś brnąc w obronie swojej wiary.


Absolutnie nie, bo do wniosku o tym, że "muszą" dochodzisz tylko i wyłącznie na podstawie probabilistyki, która, stosowana jako metoda dedukcyjna, się nie sprawdza. Twój wniosek jest jedynie winą błędnego zastosowania metod probabilistycznych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Wto 11:07, 28 Lis 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Irbisol napisał:
A założenie, że MOŻE być [przyszlosc] taka sama, jest jak najbardziej racjonalne.
Raczej nieodpowiedzialne w kontekście galopującego rozwoju technologicznego

Dyskutujemy o zmianach na poziomie mikrosekund i efektach w postaci rzutu kostką albo wchodzeniu na chodnik.
Nie ta skala i nie ten obszar zmian.

-----------------

placus3 napisał:
Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Solipsyzm jest niczym innym jak brakiem wiary w świat zewnętrzny. Więc nie wierząc w świat zewnętrzny, traktujesz go tak, jakby nie istniał.

Pozostaje mi tylko podtrzymać zdanie o logicznych analfabetach.


Jeśli jesteś przekonany tylko do istnienia samego siebie i nie wierzysz w istnienie świata zewnętrznego, to jak najbardziej nie traktujesz go tak, jakby istniał. Nie ma tu więc żadnego "analfabetyzmu logicznego". Masz tutaj 2 opcje - tak jak w przypadku ciąży.

Przekonanie do istnienia samego siebie to trochę co innego niż brak wiary w świat zewnętrzny.
Poradź sobie najpierw z rozumieniem podstawowych zwrotów.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Normalny człowiek nie twierdzi na 100%, że to co robi, jest najlepsze.

Nikt rozsądny nie twierdzi nic na 100 %, co nie znaczy, że każdemu brak przekonań.

Nie znaczy też, że każdy to przekonanie ma. A skoro nie każdy ma, to nie jest to warunek konieczny, co postulujesz.


Ale ja wcale nie argumentowałem wyżej, że świadczy to o posiadaniu przekonań. O posiadaniu przekonań było wcześniej.

Argumentowałeś, bo napisałeś "nie znaczy, że każdemu brak przekonań". A owszem - można nie mieć przekonań.

Cytat:
Z samego "może" nic nie wynika. Nasze szacowanie bierze pod uwagę sytuację, w której z przeszłości wnioskujemy o przyszłości. I rzeczywiście, to szacowanie może być prawdziwe - tylko jak weźmiemy pod uwagę jedynie "może", to równie dobrze całe szacowanie może być fałszywe - a więc jesteśmy w punkcie wyjścia i nic nam nie wynika z naszego szacowania.

Wynika prawdopodobieństwo.

Cytat:
Irbisol napisał:

Ty natomiast zakładasz sobie, że przyszłość nie ma prawa być taka sama jak przeszłość.
Co jest nie tylko wiarą, ale i idiotyzmem.


Nigdzie takiego czegoś nie założyłem.

Cytaty:
Przeszłość nie ma żadnego wpływu na przyszłość
Nasze szacowanie orzeka o przyszłości (losowaniach przyszłych), opierając się na przeszłości (losowaniach, które miały miejsce). Jest to nic innego jak indukcja(...)czyniąca z logiki kalekę indukcja

Zatem wg ciebie nielogiczne jest, by przyszłość była taka, jak przeszłość.

Cytat:
Irbisol napisał:

Zatem w mocy pozostaje to, co napisałem wcześniej, a czemu przytaknąłeś:
że prawa fizyki wg ciebie MUSZĄ się zmieniać co mikrosekundę (albo częściej),
przy rzucaniu kostką może się stać cokolwiek, a wyrzucenie liczby oczek od 1 do 6 jest w praktyce niemożliwe.

Do takich bredni doszedłeś brnąc w obronie swojej wiary.


Absolutnie nie, bo do wniosku o tym, że "muszą" dochodzisz tylko i wyłącznie na podstawie probabilistyki

Nie na podstawie probabilistyki, lecz na podstawie twojego stwierdzenia, że nielogiczne jest, że przyszłość będzie taka jak przeszłość.
Cytaty są wyżej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:14, 30 Lis 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:

placus3 napisał:
Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Solipsyzm jest niczym innym jak brakiem wiary w świat zewnętrzny. Więc nie wierząc w świat zewnętrzny, traktujesz go tak, jakby nie istniał.

Pozostaje mi tylko podtrzymać zdanie o logicznych analfabetach.


Jeśli jesteś przekonany tylko do istnienia samego siebie i nie wierzysz w istnienie świata zewnętrznego, to jak najbardziej nie traktujesz go tak, jakby istniał. Nie ma tu więc żadnego "analfabetyzmu logicznego". Masz tutaj 2 opcje - tak jak w przypadku ciąży.

Przekonanie do istnienia samego siebie to trochę co innego niż brak wiary w świat zewnętrzny.
Poradź sobie najpierw z rozumieniem podstawowych zwrotów.


I dlatego ja te dwie rzeczy rozróżniłem poprzez spójnik "i".

Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Normalny człowiek nie twierdzi na 100%, że to co robi, jest najlepsze.

Nikt rozsądny nie twierdzi nic na 100 %, co nie znaczy, że każdemu brak przekonań.

Nie znaczy też, że każdy to przekonanie ma. A skoro nie każdy ma, to nie jest to warunek konieczny, co postulujesz.


Ale ja wcale nie argumentowałem wyżej, że świadczy to o posiadaniu przekonań. O posiadaniu przekonań było wcześniej.

Argumentowałeś, bo napisałeś "nie znaczy, że każdemu brak przekonań". A owszem - można nie mieć przekonań.


Cała dyskusja była o tym, że nie można - nie zamierzam zaczynać tego na nowo.

Irbisol napisał:

Cytat:
Z samego "może" nic nie wynika. Nasze szacowanie bierze pod uwagę sytuację, w której z przeszłości wnioskujemy o przyszłości. I rzeczywiście, to szacowanie może być prawdziwe - tylko jak weźmiemy pod uwagę jedynie "może", to równie dobrze całe szacowanie może być fałszywe - a więc jesteśmy w punkcie wyjścia i nic nam nie wynika z naszego szacowania.

Wynika prawdopodobieństwo.


No i co z tego - prawdopodobieństwo działa, kiedy przyszłość będzie taka sama, a przyszłość tylko może być taka sama. Z samego może nic nie wynika - bo równie dobrze może być przeciwnie.

Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:

Ty natomiast zakładasz sobie, że przyszłość nie ma prawa być taka sama jak przeszłość.
Co jest nie tylko wiarą, ale i idiotyzmem.


Nigdzie takiego czegoś nie założyłem.

Cytaty:
Przeszłość nie ma żadnego wpływu na przyszłość
Nasze szacowanie orzeka o przyszłości (losowaniach przyszłych), opierając się na przeszłości (losowaniach, które miały miejsce). Jest to nic innego jak indukcja(...)czyniąca z logiki kalekę indukcja

Zatem wg ciebie nielogiczne jest, by przyszłość była taka, jak przeszłość.


Problem właśnie w tym, że ty kompletnie nie rozumiesz.
Czym innym jest zdanie Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość , a czym innym zdanie Nie możemy wywnioskować, że przyszłość będzie taka jak przeszłość . Naucz się czytać ze zrozumieniem.

Czy zdanie Bóg nie istnieje oznacza to samo co Brak dowodu, że Bóg istnieje ? Nie. Tak samo brak dowodu, że przyszłość będzie jak przeszłość nie oznacza, że przyszłość nie będzie jak przeszłość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pią 12:04, 01 Gru 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Irbisol napisał:

placus3 napisał:
Jeśli jesteś przekonany tylko do istnienia samego siebie i nie wierzysz w istnienie świata zewnętrznego, to jak najbardziej nie traktujesz go tak, jakby istniał. Nie ma tu więc żadnego "analfabetyzmu logicznego". Masz tutaj 2 opcje - tak jak w przypadku ciąży.

Przekonanie do istnienia samego siebie to trochę co innego niż brak wiary w świat zewnętrzny.
Poradź sobie najpierw z rozumieniem podstawowych zwrotów.


I dlatego ja te dwie rzeczy rozróżniłem poprzez spójnik "i".

Problem w tym, że część przed "i" dodałeś od siebie - ja nic takiego nie napisałem.
A dyskutujesz tak, jak bym to ja napisał.
Więc jednak czegoś nie odróżniasz.

Cytat:
Irbisol napisał:
Wynika prawdopodobieństwo.

No i co z tego - prawdopodobieństwo działa, kiedy przyszłość będzie taka sama, a przyszłość tylko może być taka sama.

Nie taka sama - prawdopodobieństwo dopuszcza że będzie zupełnie inna.

Jak już pisałem, jedyne czego możesz się tu czepić, to stałość obiektywnego prawdopodobieństwa w dowolnym przedziale czasowym.
A to oznacza, że wg ciebie prawa fizyki powinny się zmieniać co ułamek sekundy (podobnie jak obiektywne prawdopodobieństwo).

Cytat:
Czym innym jest zdanie Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość , a czym innym zdanie Nie możemy wywnioskować, że przyszłość będzie taka jak przeszłość . Naucz się czytać ze zrozumieniem.

I dlatego, analfabeto, nikt tak nie twierdzi.
Nikt nie twierdzi, że przyszłość będzie taka, jak przeszłość.
Dotarło? Czy nadal będziesz dyskutował z wyimaginowanym przeciwnikiem, który twierdzi nie to co ja, tylko to, co sobie ubzdurałeś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:02, 03 Gru 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Irbisol napisał:

placus3 napisał:
Jeśli jesteś przekonany tylko do istnienia samego siebie i nie wierzysz w istnienie świata zewnętrznego, to jak najbardziej nie traktujesz go tak, jakby istniał. Nie ma tu więc żadnego "analfabetyzmu logicznego". Masz tutaj 2 opcje - tak jak w przypadku ciąży.

Przekonanie do istnienia samego siebie to trochę co innego niż brak wiary w świat zewnętrzny.
Poradź sobie najpierw z rozumieniem podstawowych zwrotów.


I dlatego ja te dwie rzeczy rozróżniłem poprzez spójnik "i".

Problem w tym, że część przed "i" dodałeś od siebie - ja nic takiego nie napisałem.
A dyskutujesz tak, jak bym to ja napisał.
Więc jednak czegoś nie odróżniasz.


To, że uznajesz, że istniejesz, założyłem jako pewnik. Tak więc rozróżniłem uznanie istnienia samego siebie i istnienie świata zewnętrznego. I dalej mój wniosek jest taki, że jeśli nie wierzysz w istnienie świata zewnętrznego, to musisz traktować świat jako złudzenia. Nie ma trzeciej drogi.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Wynika prawdopodobieństwo.

No i co z tego - prawdopodobieństwo działa, kiedy przyszłość będzie taka sama, a przyszłość tylko może być taka sama.

Nie taka sama - prawdopodobieństwo dopuszcza że będzie zupełnie inna.

Jak już pisałem, jedyne czego możesz się tu czepić, to stałość obiektywnego prawdopodobieństwa w dowolnym przedziale czasowym.
A to oznacza, że wg ciebie prawa fizyki powinny się zmieniać co ułamek sekundy (podobnie jak obiektywne prawdopodobieństwo).


Jeśli nie założysz indukcji, to właśnie tak by wynikało z prawdopodobieństwa. Co jak wiemy jest głupotą - ale jedyny wniosek, do jakiego dochodzimy, jest taki, że prawdopodobieństwo nie działa bez założenia indukcji (czyli wypowiadania się o przyszłości na podstawie przeszłości).

Irbisol napisał:

Cytat:
Czym innym jest zdanie Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość , a czym innym zdanie Nie możemy wywnioskować, że przyszłość będzie taka jak przeszłość . Naucz się czytać ze zrozumieniem.

I dlatego, analfabeto, nikt tak nie twierdzi.
Nikt nie twierdzi, że przyszłość będzie taka, jak przeszłość.
Dotarło? Czy nadal będziesz dyskutował z wyimaginowanym przeciwnikiem, który twierdzi nie to co ja, tylko to, co sobie ubzdurałeś?


Do mnie już dawno dotarło, a ty napisałeś nie na temat, bo zarzucałeś mi, że uznaję za prawdziwe zdanie Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość , podczas gdy ja uznaję za prawdziwe zdanie drugie.

Dodatkowo, zdanie drugie prowadzi do wniosku, że nie możemy w ogóle mówić o tym, co będzie w przyszłości, bo każde szacowanie sprowadza się do tego, że wnioskujemy na podstawie przeszłości. Pozostaje nam zatem jedynie wiara i posługiwanie się nią , że z przeszłości możemy wywnioskować cokolwiek o przyszłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pon 13:49, 04 Gru 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
I dalej mój wniosek jest taki, że jeśli nie wierzysz w istnienie świata zewnętrznego, to musisz traktować świat jako złudzenia. Nie ma trzeciej drogi.

Jest trzecia droga, o której już pisałem: jesteś logicznym analfabetą, który nie odróżnia braku wiary w X z wiarą w ~X.
Ja piszę o pierwszym, ty myślisz, że o drugim.

Cytat:
Irbisol napisał:
to oznacza, że wg ciebie prawa fizyki powinny się zmieniać co ułamek sekundy (podobnie jak obiektywne prawdopodobieństwo).


Jeśli nie założysz indukcji, to właśnie tak by wynikało z prawdopodobieństwa.

I tak ci to wynika - żebyś przed samym sobą uzasadniał swoją wiarę.
Już kwintyliony razy się pomyliłeś.

Cytat:
Do mnie już dawno dotarło, a ty napisałeś nie na temat, bo zarzucałeś mi, że uznaję za prawdziwe zdanie Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość , podczas gdy ja uznaję za prawdziwe zdanie drugie.

Wg ciebie prawdziwe jest zdanie pierwsze, czyli Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Wynika to z obliczonego przez ciebie prawdopodobieństwa tego, co będzie. Prawdopobieństwo to mówi, że praktycznie niemożliwe jest, by cokolwiek w przyszłości było w jakikolwiek sposób podobne do czegokolwiek z przeszłości.

Cytat:
Dodatkowo, zdanie drugie prowadzi do wniosku, że nie możemy w ogóle mówić o tym, co będzie w przyszłości, bo każde szacowanie sprowadza się do tego, że wnioskujemy na podstawie przeszłości. Pozostaje nam zatem jedynie wiara i posługiwanie się nią , że z przeszłości możemy wywnioskować cokolwiek o przyszłości.

Czyli nie dotarło ....
Jeszcze raz, analfabeto:
Nikt nie mówi o tym, co będzie w przyszłości.
Za 100 lat może to pojmiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:08, 04 Gru 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
I dalej mój wniosek jest taki, że jeśli nie wierzysz w istnienie świata zewnętrznego, to musisz traktować świat jako złudzenia. Nie ma trzeciej drogi.

Jest trzecia droga, o której już pisałem: jesteś logicznym analfabetą, który nie odróżnia braku wiary w X z wiarą w ~X.
Ja piszę o pierwszym, ty myślisz, że o drugim.


W tym wypadku nie ma trzeciej drogi i brak wiary w X równa się wiara w ~X.
Tak jak z ciążą - brak X (ciąży) oznacza ~X.

Irbisol napisał:

Cytat:
Do mnie już dawno dotarło, a ty napisałeś nie na temat, bo zarzucałeś mi, że uznaję za prawdziwe zdanie Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość , podczas gdy ja uznaję za prawdziwe zdanie drugie.

Wg ciebie prawdziwe jest zdanie pierwsze, czyli Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Wynika to z obliczonego przez ciebie prawdopodobieństwa tego, co będzie. Prawdopobieństwo to mówi, że praktycznie niemożliwe jest, by cokolwiek w przyszłości było w jakikolwiek sposób podobne do czegokolwiek z przeszłości.


Prawdopodobieństwo to mówi jedno, a dzieje się drugie - co pokazuje jedynie, że prawdopodobieństwo nie działa jako metoda dedukcyjna .

Wg mnie sprawia rozbija się o jedną zasadniczą kwestię: kiedy mamy do czynienia z prawdopodobieństwem jako metodą dedukcyjną i skutecznością w rzeczywistości, to wg ciebie to prawdopodobieństwo determinuje rzeczywistość. Jeśli rzeczywiście te wyniki miałyby determinować rzeczywistość, to miałbyś rację - prawa fizyki praktycznie zmieniałyby się co chwilę. Jednak takie obliczenia nie mają żadnego wpływu na rzeczywistość, bo prawdpodobieństwo jako metoda dedukcyjna nie działa . Zasady i teoretyczne wyniki mówią nam jedno, a rzeczywiste wyniki mówią drugie. To jest sedno.

Irbisol napisał:

Cytat:
Dodatkowo, zdanie drugie prowadzi do wniosku, że nie możemy w ogóle mówić o tym, co będzie w przyszłości, bo każde szacowanie sprowadza się do tego, że wnioskujemy na podstawie przeszłości. Pozostaje nam zatem jedynie wiara i posługiwanie się nią , że z przeszłości możemy wywnioskować cokolwiek o przyszłości.

Czyli nie dotarło ....
Jeszcze raz, analfabeto:
Nikt nie mówi o tym, co będzie w przyszłości.
Za 100 lat może to pojmiesz.


Ależ oczywiście, że mówisz, co będzie w przyszłości. Nawet jeśli twoje sądy nie są stuprocentowe, to i tak jednak są.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Wto 10:04, 05 Gru 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
brak wiary w X równa się wiara w ~X.
Tak jak z ciążą - brak X (ciąży) oznacza ~X.

Oczywiście nie odróżniasz tego, że X to trochę co innego niż relacja W(X).
Zadam ci pytanie, które pozwoli ci być może uświadomić sobie debilizm, który właśnie wypisałeś.

Czy wierzysz w to, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Czyli:
X = "27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg"
Pytam o wartość logiczną W(X), gdzie W to twoja wiara w X.

Cytat:
Irbisol napisał:
Wg ciebie prawdziwe jest zdanie pierwsze, czyli Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Wynika to z obliczonego przez ciebie prawdopodobieństwa tego, co będzie. Prawdopobieństwo to mówi, że praktycznie niemożliwe jest, by cokolwiek w przyszłości było w jakikolwiek sposób podobne do czegokolwiek z przeszłości.

Prawdopodobieństwo to mówi jedno, a dzieje się drugie - co pokazuje jedynie, że prawdopodobieństwo nie działa jako metoda dedukcyjna .

Dzieje się drugie, co łatwo można wyjaśnić (i nie jest to wyjaśnienie, które podałeś dalej), ale jakiś czas temu postanowiłem, że niczego ci nie będę wyjaśniał. Będę tylko wskazywał na logiczne konsekwencje tego, co twierdzisz.
A taką konsekwencją jest właśnie to, że wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Tak się zagmatwałeś w rozpaczliwej obronie racjonalności swojej wiary.

Cytat:
Ależ oczywiście, że mówisz, co będzie w przyszłości. Nawet jeśli twoje sądy nie są stuprocentowe, to i tak jednak są.

Sądy nie są 100%-owe, więc nie mogą mówić, co BĘDZIE w przyszłości. Właśnie z uwagi na swoją nie-100%-owość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Wto 10:04, 05 Gru 2017    Temat postu:

.

Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Wto 10:04, 05 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:36, 05 Gru 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
brak wiary w X równa się wiara w ~X.
Tak jak z ciążą - brak X (ciąży) oznacza ~X.

Oczywiście nie odróżniasz tego, że X to trochę co innego niż relacja W(X).
Zadam ci pytanie, które pozwoli ci być może uświadomić sobie debilizm, który właśnie wypisałeś.

Czy wierzysz w to, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Czyli:
X = "27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg"
Pytam o wartość logiczną W(X), gdzie W to twoja wiara w X.


Nie wiem, czy będzie padać. Ale załóżmy, że nie wierzę, że będzie padać - w tej sytuacji jednak nie oznacza to, że wierzę, że nie będzie padać. Natomiast w kwestii świata zewnętrznego sprawa jest zero-jedynkowa.

Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:
Wg ciebie prawdziwe jest zdanie pierwsze, czyli Przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Wynika to z obliczonego przez ciebie prawdopodobieństwa tego, co będzie. Prawdopobieństwo to mówi, że praktycznie niemożliwe jest, by cokolwiek w przyszłości było w jakikolwiek sposób podobne do czegokolwiek z przeszłości.

Prawdopodobieństwo to mówi jedno, a dzieje się drugie - co pokazuje jedynie, że prawdopodobieństwo nie działa jako metoda dedukcyjna .

Dzieje się drugie, co łatwo można wyjaśnić (i nie jest to wyjaśnienie, które podałeś dalej), ale jakiś czas temu postanowiłem, że niczego ci nie będę wyjaśniał. Będę tylko wskazywał na logiczne konsekwencje tego, co twierdzisz.
A taką konsekwencją jest właśnie to, że wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Tak się zagmatwałeś w rozpaczliwej obronie racjonalności swojej wiary.


Tak by było, jakbym kierował się prawdopodobieństwem użytym jako metodą dedukcyjną. Ale ja się tym nie kieruję i nikt się tym nie kieruje.

Prawdopodobieństwo działa jedynie jako metoda indukcyjna. To, że w tej sytuacji pojawia się problem indukcji, to już co innego.

Irbisol napisał:

Cytat:
Ależ oczywiście, że mówisz, co będzie w przyszłości. Nawet jeśli twoje sądy nie są stuprocentowe, to i tak jednak są.

Sądy nie są 100%-owe, więc nie mogą mówić, co BĘDZIE w przyszłości. Właśnie z uwagi na swoją nie-100%-owość.


Bawisz się w semantykę, a sprawa jest prosta. Przy prawdopodobieństwie wypowiadasz się o przyszłości na podstawie przeszłości i twoje sądy mówią o możliwych scenariuszach, spośród których się do jakiegoś przybliżasz(najbardziej prawdopodobnego). I jak tego nie nazwiesz - to już jest jakiś osąd i jakieś przekonanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Czw 11:10, 07 Gru 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Irbisol napisał:
Czy wierzysz w to, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Czyli:
X = "27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg"
Pytam o wartość logiczną W(X), gdzie W to twoja wiara w X.


Nie wiem, czy będzie padać. Ale załóżmy, że nie wierzę, że będzie padać - w tej sytuacji jednak nie oznacza to, że wierzę, że nie będzie padać. Natomiast w kwestii świata zewnętrznego sprawa jest zero-jedynkowa.

A jakie to niby prawo logiczne powoduje, że w kwestii świata zewnętrznego nie działa to, co w przypadku wiary w deszcz w danym miejscu w przyszłości?
Niby dlaczego W(X) działa inaczej w zależności od tego, co jest tym X?

Cytat:
Tak by było, jakbym kierował się prawdopodobieństwem użytym jako metodą dedukcyjną. Ale ja się tym nie kieruję i nikt się tym nie kieruje.

Bierzesz pod uwagę WYŁĄCZNIE możliwe scenariusze - sam to przyznałeś. Konsekwencją tego jest to, że wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Nie wnikam, czy to dedukujesz, czy indukujesz, czy cokolwiek innego z tym robisz. Tak po prostu twierdzisz.

Cytat:
Przy prawdopodobieństwie wypowiadasz się o przyszłości na podstawie przeszłości i twoje sądy mówią o możliwych scenariuszach, spośród których się do jakiegoś przybliżasz(najbardziej prawdopodobnego). I jak tego nie nazwiesz - to już jest jakiś osąd i jakieś przekonanie.

Tylko że to nie są żadne MOJE sądy - to jest matematyka. Którą kwestionujesz, w związku z czym - jak napisałem wyżej - wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Są tylko dwie drogi - moja albo twoja - i obie się wykluczają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:46, 08 Gru 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Irbisol napisał:
Czy wierzysz w to, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Czyli:
X = "27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg"
Pytam o wartość logiczną W(X), gdzie W to twoja wiara w X.


Nie wiem, czy będzie padać. Ale załóżmy, że nie wierzę, że będzie padać - w tej sytuacji jednak nie oznacza to, że wierzę, że nie będzie padać. Natomiast w kwestii świata zewnętrznego sprawa jest zero-jedynkowa.

A jakie to niby prawo logiczne powoduje, że w kwestii świata zewnętrznego nie działa to, co w przypadku wiary w deszcz w danym miejscu w przyszłości?
Niby dlaczego W(X) działa inaczej w zależności od tego, co jest tym X?


Takie to prawo, że jeśli nie przyjmujesz istnienia świata zewnętrznego, to nie traktujesz go jako rzeczywistego.

Irbisol napisał:

Cytat:
Tak by było, jakbym kierował się prawdopodobieństwem użytym jako metodą dedukcyjną. Ale ja się tym nie kieruję i nikt się tym nie kieruje.

Bierzesz pod uwagę WYŁĄCZNIE możliwe scenariusze - sam to przyznałeś. Konsekwencją tego jest to, że wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Nie wnikam, czy to dedukujesz, czy indukujesz, czy cokolwiek innego z tym robisz. Tak po prostu twierdzisz.


Nigdzie tak nie twierdzę - jedyne co twierdzę, że tak by wyszło, gdybyś użył prawdopodobieństwa jako metody dedukcyjnej. Ale nikt tak tego nie używa, bo prawdopodobieństwo to metoda indukcyjna. Odrębną natomiast kwestią jest to, że automatycznie pojawia się problem indukcji.
Z matematyki, do której tak się ochoczo odwołujesz, wynika właśnie, że jeśli nie ograniczysz indukcyjnie obszaru rozwiązań, to prawdopodobieństwo nie działa. Dotarło? Dotarło w końcu, że ja nie twierdzę tego, co ty mi usilnie przypisujesz, ale tylko ci tłumaczę, co ci bez indukcji z prawdopodobieństwa zostaje?

Irbisol napisał:

Cytat:
Przy prawdopodobieństwie wypowiadasz się o przyszłości na podstawie przeszłości i twoje sądy mówią o możliwych scenariuszach, spośród których się do jakiegoś przybliżasz(najbardziej prawdopodobnego). I jak tego nie nazwiesz - to już jest jakiś osąd i jakieś przekonanie.

Tylko że to nie są żadne MOJE sądy - to jest matematyka. Którą kwestionujesz, w związku z czym - jak napisałem wyżej - wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Są tylko dwie drogi - moja albo twoja - i obie się wykluczają.


Matematyka bazuje już na danych opartych na doświadczeniach losowych. Matematyka nigdzie ci nie mówi, że z przeszłości wynika w jakikolwiek sposób przeszłość - bo na to dowodu ani nawet argumentu nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Wto 10:59, 12 Gru 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Irbisol napisał:
Czy wierzysz w to, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Czyli:
X = "27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg"
Pytam o wartość logiczną W(X), gdzie W to twoja wiara w X.


Nie wiem, czy będzie padać. Ale załóżmy, że nie wierzę, że będzie padać - w tej sytuacji jednak nie oznacza to, że wierzę, że nie będzie padać. Natomiast w kwestii świata zewnętrznego sprawa jest zero-jedynkowa.

A jakie to niby prawo logiczne powoduje, że w kwestii świata zewnętrznego nie działa to, co w przypadku wiary w deszcz w danym miejscu w przyszłości?
Niby dlaczego W(X) działa inaczej w zależności od tego, co jest tym X?


Takie to prawo, że jeśli nie przyjmujesz istnienia świata zewnętrznego, to nie traktujesz go jako rzeczywistego.

Nie piszemy tu o "przyjmowaniu", lecz o braku wiary.
Jeżeli nie ma u mnie wiary, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg, to wg ciebie nie oznacza to wiary, że tego dnia w tym miejscu nie będzie padał śnieg.
Ale w przypadku świata zewnętrznego brak wiary w ten świat oznacza wg ciebie wiarę w brak tego świata.
Napisałem ci to dla ułatwienia wzorem:
~W(X) <=> W(~X)
Pytam, dlaczego w przypadku zjawisk atmosferycznych tego wzoru nie uznajesz, a w przypadku istnienia świata zewnętrznego - już tak.

Cytat:
Irbisol napisał:
Bierzesz pod uwagę WYŁĄCZNIE możliwe scenariusze - sam to przyznałeś. Konsekwencją tego jest to, że wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Nie wnikam, czy to dedukujesz, czy indukujesz, czy cokolwiek innego z tym robisz. Tak po prostu twierdzisz.


Nigdzie tak nie twierdzę - jedyne co twierdzę, że tak by wyszło, gdybyś użył prawdopodobieństwa jako metody dedukcyjnej. Ale nikt tak tego nie używa, bo prawdopodobieństwo to metoda indukcyjna. Odrębną natomiast kwestią jest to, że automatycznie pojawia się problem indukcji.

Ale co mnie obchodzi, czy to indukcja, czy dedukcja?
Bierzesz pod uwagę wyłącznie możliwe matematycznie scenariusze? Bierzesz.
Uznajesz szacowanie prawdopodobieństwa na podstawie zdarzeń przeszłych za sprzeczne logicznie? Uznajesz.
Więc wg ciebie przyszłość nie ma prawa być podobna do przeszłości - to podobieństwo jest wg ciebie sprzeczne logicznie.

Cytat:
Matematyka bazuje już na danych opartych na doświadczeniach losowych. Matematyka nigdzie ci nie mówi, że z przeszłości wynika w jakikolwiek sposób przeszłość - bo na to dowodu ani nawet argumentu nie ma.

Ale nikt nie twierdzi, że z przyszłości wynika przeszłość - włącznie ze mną.
Wyjaśnienie paradoksu, na którym się wykładasz, jest proste, ale - jak już pisałem - nie zasługujesz na nie, tępy fanatyku.
Dyskutować z tobą przestałem - wskazuję ci jedynie konsekwencje twoich bredni. Sam się z nich wykaraskaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:31, 12 Gru 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Irbisol napisał:
Czy wierzysz w to, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Czyli:
X = "27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg"
Pytam o wartość logiczną W(X), gdzie W to twoja wiara w X.


Nie wiem, czy będzie padać. Ale załóżmy, że nie wierzę, że będzie padać - w tej sytuacji jednak nie oznacza to, że wierzę, że nie będzie padać. Natomiast w kwestii świata zewnętrznego sprawa jest zero-jedynkowa.

A jakie to niby prawo logiczne powoduje, że w kwestii świata zewnętrznego nie działa to, co w przypadku wiary w deszcz w danym miejscu w przyszłości?
Niby dlaczego W(X) działa inaczej w zależności od tego, co jest tym X?


Takie to prawo, że jeśli nie przyjmujesz istnienia świata zewnętrznego, to nie traktujesz go jako rzeczywistego.

Nie piszemy tu o "przyjmowaniu", lecz o braku wiary.


Ależ oczywiście o tym mówimy, bo przy braku wiary nie przyjmujesz istnienia świata zewnętrznego.

Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:
Bierzesz pod uwagę WYŁĄCZNIE możliwe scenariusze - sam to przyznałeś. Konsekwencją tego jest to, że wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Nie wnikam, czy to dedukujesz, czy indukujesz, czy cokolwiek innego z tym robisz. Tak po prostu twierdzisz.


Nigdzie tak nie twierdzę - jedyne co twierdzę, że tak by wyszło, gdybyś użył prawdopodobieństwa jako metody dedukcyjnej. Ale nikt tak tego nie używa, bo prawdopodobieństwo to metoda indukcyjna. Odrębną natomiast kwestią jest to, że automatycznie pojawia się problem indukcji.

Ale co mnie obchodzi, czy to indukcja, czy dedukcja?
Bierzesz pod uwagę wyłącznie możliwe matematycznie scenariusze? Bierzesz.
Uznajesz szacowanie prawdopodobieństwa na podstawie zdarzeń przeszłych za sprzeczne logicznie? Uznajesz.
Więc wg ciebie przyszłość nie ma prawa być podobna do przeszłości - to podobieństwo jest wg ciebie sprzeczne logicznie.


Jedno z drugiego absolutnie nie wynika - z tego, że szacowanie prawdopodobieństwa na podstawie zdarzeń przeszłych uważam za błędne logicznie nie wynika, że przyszłość nie ma prawa być podobna do przeszłości . Z moich rozważań wynika jedynie, że nie mamy dowodu, że przyszłość będzie jak przeszłość (więc pozostaje nam wiara), ale przecież brak dowodu to nie dowód na brak. Nie myl więc tego.

Irbisol napisał:
Cytat:
Matematyka bazuje już na danych opartych na doświadczeniach losowych. Matematyka nigdzie ci nie mówi, że z przeszłości wynika w jakikolwiek sposób przeszłość - bo na to dowodu ani nawet argumentu nie ma.

Ale nikt nie twierdzi, że z przyszłości wynika przeszłość - włącznie ze mną.
Wyjaśnienie paradoksu, na którym się wykładasz, jest proste, ale - jak już pisałem - nie zasługujesz na nie, tępy fanatyku.
Dyskutować z tobą przestałem - wskazuję ci jedynie konsekwencje twoich bredni. Sam się z nich wykaraskaj.


Właśnie wyjaśnienie jest dość proste i go nie chcesz zrozumieć. Bez założenia, że przeszłość (doświadczenia losowe) w jakiś sposób wpływa na przyszłość, nic nie obliczysz metodami probabilistycznymi. Więc w oczywisty sposób twierdzisz, że z przeszłości wynika w jakiś sposób przyszłość. To założenie nie musi mówić, że przyszłość na 100 % będzie jak przeszłość. Wystarczy, że mówi, że przeszłość jakoś wpływa na przyszłość - co jest jedynie twoją wiarą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:14, 12 Gru 2017    Temat postu:

La-la-mi-do. Toż pierdzicie niemal, jak kwazi-obywatel krowa.:rotfl: :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Śro 13:18, 13 Gru 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Cytat:
Cytat:
Takie to prawo, że jeśli nie przyjmujesz istnienia świata zewnętrznego, to nie traktujesz go jako rzeczywistego.

Nie piszemy tu o "przyjmowaniu", lecz o braku wiary.


Ależ oczywiście o tym mówimy, bo przy braku wiary nie przyjmujesz istnienia świata zewnętrznego.

Czyli przy braku wiary, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg, nie przyjmuję możliwości, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Przypominam, że sam napisałeś, że ty taką możliwość przyjmujesz przy braku wiary.

Cytat:
Irbisol napisał:
Ale co mnie obchodzi, czy to indukcja, czy dedukcja?
Bierzesz pod uwagę wyłącznie możliwe matematycznie scenariusze? Bierzesz.
Uznajesz szacowanie prawdopodobieństwa na podstawie zdarzeń przeszłych za sprzeczne logicznie? Uznajesz.
Więc wg ciebie przyszłość nie ma prawa być podobna do przeszłości - to podobieństwo jest wg ciebie sprzeczne logicznie.


Jedno z drugiego absolutnie nie wynika - z tego, że szacowanie prawdopodobieństwa na podstawie zdarzeń przeszłych uważam za błędne logicznie nie wynika, że przyszłość nie ma prawa być podobna do przeszłości .

Zapomniałeś o jeszcze jednym warunku, który jest wyżej: bierzesz pod uwagę wyłącznie możliwe matematycznie scenariusze.
Dopiero te dwa warunki:

- możliwe scenariusze jako jednakowo prawdopodobne wydarzenia jakiekolwiek
- szacowanie prawdopodobieństwa na podstawie zdarzeń przeszłych jest sprzeczne logicznie

powodują, że wg ciebie przyszłość nie ma prawa być podobna do przeszłości.

Cytat:
Więc w oczywisty sposób twierdzisz, że z przeszłości wynika w jakiś sposób przyszłość. To założenie nie musi mówić, że przyszłość na 100 % będzie jak przeszłość. Wystarczy, że mówi, że przeszłość jakoś wpływa na przyszłość - co jest jedynie twoją wiarą.

To założenie wcale nie jest potrzebne. Tak sobie musisz wmawiać, tępy fanatyku, żeby bronić resztki złudnej racjonalności swojej wiary.
Póki co wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:03, 13 Gru 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Cytat:
Cytat:
Takie to prawo, że jeśli nie przyjmujesz istnienia świata zewnętrznego, to nie traktujesz go jako rzeczywistego.

Nie piszemy tu o "przyjmowaniu", lecz o braku wiary.


Ależ oczywiście o tym mówimy, bo przy braku wiary nie przyjmujesz istnienia świata zewnętrznego.

Czyli przy braku wiary, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg, nie przyjmuję możliwości, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Przypominam, że sam napisałeś, że ty taką możliwość przyjmujesz przy braku wiary.


Przyjmujesz możliwość, że będzie padał śnieg - ale to zasadniczo co innego, myśleć o jakimś hipotetycznym śniegu w Olsztynie, a myśleć o otoczeniu, którego doświadczasz. Nie wierząc w istnienie świata zewnętrznego, nie traktujesz go tu i teraz jako istniejący. Co z drugiej strony od razu przywołuje kwestię Boga i stawia pytanie, czy brak wiary nie zmienia się z tej perspektywy w uznanie nieistnienia. Bo tak naprawdę agnostyk żyje tak, jakby Boga nie było.

Irbisol napisał:

Cytat:
Irbisol napisał:
Ale co mnie obchodzi, czy to indukcja, czy dedukcja?
Bierzesz pod uwagę wyłącznie możliwe matematycznie scenariusze? Bierzesz.
Uznajesz szacowanie prawdopodobieństwa na podstawie zdarzeń przeszłych za sprzeczne logicznie? Uznajesz.
Więc wg ciebie przyszłość nie ma prawa być podobna do przeszłości - to podobieństwo jest wg ciebie sprzeczne logicznie.


Jedno z drugiego absolutnie nie wynika - z tego, że szacowanie prawdopodobieństwa na podstawie zdarzeń przeszłych uważam za błędne logicznie nie wynika, że przyszłość nie ma prawa być podobna do przeszłości .

Zapomniałeś o jeszcze jednym warunku, który jest wyżej: bierzesz pod uwagę wyłącznie możliwe matematycznie scenariusze.


To już także dobitnie wyjaśniałem - "matematyczne scenariusze" to nic innego jak obliczenia prawdopodobieństwa, co jest wnioskowaniem indukcyjnym. Jeśli chciałbyś zastosować "matematyczny scenariusz" bez indukcji, to wtedy wyjdzie, że "przyszłość nie ma prawa być jak przeszłość". Ale ja tak tego nie stosuję.

Irbisol napisał:

Cytat:
Więc w oczywisty sposób twierdzisz, że z przeszłości wynika w jakiś sposób przyszłość. To założenie nie musi mówić, że przyszłość na 100 % będzie jak przeszłość. Wystarczy, że mówi, że przeszłość jakoś wpływa na przyszłość - co jest jedynie twoją wiarą.

To założenie wcale nie jest potrzebne. Tak sobie musisz wmawiać, tępy fanatyku, żeby bronić resztki złudnej racjonalności swojej wiary.
Póki co wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.


Póki co to założenie to jest jak najbardziej potrzebne, a twoje powtarzanie jak katarynka tego samego nic nie zmienia. Wbrew twierdzeniu Goebbelsa, w dyskusji na tym forum powtórzenie czegoś 1000 razy nie sprawia, że jest to prawdą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Śro 16:52, 13 Gru 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Irbisol napisał:
Czyli przy braku wiary, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg, nie przyjmuję możliwości, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Przypominam, że sam napisałeś, że ty taką możliwość przyjmujesz przy braku wiary.


Przyjmujesz możliwość, że będzie padał śnieg - ale to zasadniczo co innego, myśleć o jakimś hipotetycznym śniegu w Olsztynie, a myśleć o otoczeniu, którego doświadczasz. Nie wierząc w istnienie świata zewnętrznego, nie traktujesz go tu i teraz jako istniejący.

Więc wyrażeniem braku wiary w śniego mogę przyjąć możliwość, że będzie padał śnieg,
ale
wyrażeniem braku wiary w świat zewnętrzny nie mogę przyjąć możliwości, że ten świat istnieje?

Cytat:
To już także dobitnie wyjaśniałem - "matematyczne scenariusze" to nic innego jak obliczenia prawdopodobieństwa, co jest wnioskowaniem indukcyjnym. Jeśli chciałbyś zastosować "matematyczny scenariusz" bez indukcji, to wtedy wyjdzie, że "przyszłość nie ma prawa być jak przeszłość". Ale ja tak tego nie stosuję.

Matematyczne scenariusze u ciebie to każda możliwa postać rzeczywistości - tak samo prawdopodobna w każdej chwili.
A ponieważ zupełnie nie bierzesz pod uwagę przeszłości (bo to wg ciebie nielogiczne), więc wg ciebie przyszłość MUSI być diametralnie inna niż przeszłość.
Chyba że - jak piszesz - "tak tego nie stosujesz", więc postępujesz nielogicznie wg włanego osądu.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Więc w oczywisty sposób twierdzisz, że z przeszłości wynika w jakiś sposób przyszłość. To założenie nie musi mówić, że przyszłość na 100 % będzie jak przeszłość. Wystarczy, że mówi, że przeszłość jakoś wpływa na przyszłość - co jest jedynie twoją wiarą.

To założenie wcale nie jest potrzebne. Tak sobie musisz wmawiać, tępy fanatyku, żeby bronić resztki złudnej racjonalności swojej wiary.
Póki co wg ciebie przyszłość nie ma prawa być taka jak przeszłość.


Póki co to założenie to jest jak najbardziej potrzebne, a twoje powtarzanie jak katarynka tego samego nic nie zmienia. Wbrew twierdzeniu Goebbelsa, w dyskusji na tym forum powtórzenie czegoś 1000 razy nie sprawia, że jest to prawdą.

Takie założenie jest potrzebne tylko miernotom, które mają dylemat: być nielogicznym, czy uznać, że prawa fizyki zmieniają się co ułamek sekundy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
placus3




Dołączył: 18 Sty 2017
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:53, 14 Gru 2017    Temat postu:

Irbisol napisał:
placus3 napisał:
Irbisol napisał:
Czyli przy braku wiary, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg, nie przyjmuję możliwości, że 27 lutego 2018 roku o godzinie 18:00 w Olsztynie będzie padał śnieg?
Przypominam, że sam napisałeś, że ty taką możliwość przyjmujesz przy braku wiary.


Przyjmujesz możliwość, że będzie padał śnieg - ale to zasadniczo co innego, myśleć o jakimś hipotetycznym śniegu w Olsztynie, a myśleć o otoczeniu, którego doświadczasz. Nie wierząc w istnienie świata zewnętrznego, nie traktujesz go tu i teraz jako istniejący.

Więc wyrażeniem braku wiary w śniego mogę przyjąć możliwość, że będzie padał śnieg,
ale
wyrażeniem braku wiary w świat zewnętrzny nie mogę przyjąć możliwości, że ten świat istnieje?


Z tym śniegiem to w sumie sprawa też nie jest taka oczywista, bo są 2 opcje:
- mówisz "nie wierzę, że będzie padać w Olsztynie o godzinie X" i do godziny X są, załóżmy, 2 dni
- mówisz "nie wierzę, że będzie padać w Olsztynie o godzinie X" i wychodzisz tuż przed godziną X bez kurtki z domu

W tym drugim wypadku wychodzi na to, że twój brak wiary w padający śnieg sprowadza się do wiary w to, że ten śnieg nie spadnie - zachowujesz się tak, jakby ten śnieg miał nie spaść.
W pierwszym wypadku - to już bardziej sporna sprawa.

Natomiast sytuacja ze światem zewnętrznym bardziej przypomina sytuację pierwszą - hipotetyczna rzeczywistość jest tu i teraz.

Irbisol napisał:
Cytat:
To już także dobitnie wyjaśniałem - "matematyczne scenariusze" to nic innego jak obliczenia prawdopodobieństwa, co jest wnioskowaniem indukcyjnym. Jeśli chciałbyś zastosować "matematyczny scenariusz" bez indukcji, to wtedy wyjdzie, że "przyszłość nie ma prawa być jak przeszłość". Ale ja tak tego nie stosuję.

Matematyczne scenariusze u ciebie to każda możliwa postać rzeczywistości - tak samo prawdopodobna w każdej chwili.
A ponieważ zupełnie nie bierzesz pod uwagę przeszłości (bo to wg ciebie nielogiczne), więc wg ciebie przyszłość MUSI być diametralnie inna niż przeszłość.
Chyba że - jak piszesz - "tak tego nie stosujesz", więc postępujesz nielogicznie wg włanego osądu.


Nie postępuję nielogicznie wg własnego osądu, bo mój własny osąd mówił o nielogiczności indukcji, a co za tym idzie prawdopodobieństwa jako metody indukcyjnej.

Mój osąd mówił też jednak o prawdopodobieństwie jako metodzie dedukcyjnej - i tu nie mówiłem nic o "nielogiczności", tylko o nieskuteczności takiego szacowania prawdopodobieństwa. Dlaczego to jest nieskuteczne - sam wyliczałeś.

Skoro zatem ani prawdopodobieństwo jako wnioskowanie indukcyjne, ani jako wnioskowanie dedukcyjne nie jest właściwe, pozostaje nam jedynie wiara, że przyszłość będzie jak przeszłość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14104
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Czw 10:11, 14 Gru 2017    Temat postu:

placus3 napisał:
Natomiast sytuacja ze światem zewnętrznym bardziej przypomina sytuację pierwszą - hipotetyczna rzeczywistość jest tu i teraz.

Więc prostszy przypadek: jest pudełko, w którym znajduje się kostka do gry.
Czy brak wiary w to, że kostka wskazuje "4" oznacza wiarę w to, że kostka nie wskazuje "4"?
Mamy "tu i teraz".

Cytat:
Skoro zatem ani prawdopodobieństwo jako wnioskowanie indukcyjne, ani jako wnioskowanie dedukcyjne nie jest właściwe, pozostaje nam jedynie wiara, że przyszłość będzie jak przeszłość.

Problemem dla ciebie jest to, że faktycznie przyszłość WYNIKA z przeszłości - co jest wg ciebie sprzeczne logicznie.
Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę przeszłe wynikanie (żeby uniknąć przepowiadania, co będzie), to kwintyliony razy wydarzyło się coś, czego twój umysł nie jest w stanie racjonalnie i niesprzecznie logicznie wytłumaczyć. Dlatego takim miernotom jak ty pozostaje wiara.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 36, 37, 38  Następny
Strona 23 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin