Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wszechwiedza absolutna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Astronom
Gość






PostWysłany: Pią 22:21, 16 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Drizzt napisał:
dwie wszechmogące, wolne, wieczne istoty w końcu weszłyby w absolutną sprzeczność w swoich działaniach.
Astronom napisał:
Może należałoby mówić w tym momencie o Bogu i Szatanie?

Szatan nie jest ani wszechmogacy ani wolny.

A skąd wiesz?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:54, 17 Cze 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Czyli cos moze odwolywac sie do czegos z zewnatrz? :D
konrado5 napisał:
Zdanie może, ale twierdzenie nie może.

Co to wiec jest owo "twierdzenie samodowodzace sie" lub "twierdzenie samoobalajace sie"? :shock:

wuj napisał:
Szatan nie jest ani wszechmogacy ani wolny.
Angelus napisał:
A skąd wiesz?

A skad wiesz, ze szatan w ogole istnieje? A skad wiesz, ze Bog istnieje? Skad wiesz, ze Bog jest wszechmogacy i wolny? Skad wiesz, ze wuj istnieje?

Przeformuluj prosze pytanie tak, by odpowiedz nie prowadzila z koniecznosci do dyskusji na tematy calkowicie podstawowe, od teorii poznania poczawszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oless




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:31, 17 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Angelus napisał:
A skąd wiesz?


To był Astronom nie Angelus :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:51, 17 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Co to wiec jest owo "twierdzenie samodowodzace sie" lub "twierdzenie samoobalajace sie"?

Twierdzenie samoudowadniające się jest zdaniem, które jest zarówno twierdzeniem prawdziwym jak i prawdziwym dowodem swojej prawdziwości, a twierdzenie samoobalające się jest zdaniem, które jest zarówno twierdzeniem fałszywym jak i prawdziwym dowodem swojej fałszywości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:21, 18 Cze 2006    Temat postu:

Jesli twierdzenie jest prawdziwym dowodem swojej falszywosci, to jest twierdzeniem prawdziwym. Chyba, ze ROZNI sie od swojego dowodu - ale wtedy zawiera ono w sobie cos wiecej, niz dowod. Opiera sie wiec na zalozeniach nieudowadnianych (albo raczej: nieobalanych) w dowodzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:41, 18 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jesli twierdzenie jest prawdziwym dowodem swojej falszywosci, to jest twierdzeniem prawdziwym. Chyba, ze ROZNI sie od swojego dowodu - ale wtedy zawiera ono w sobie cos wiecej, niz dowod. Opiera sie wiec na zalozeniach nieudowadnianych (albo raczej: nieobalanych) w dowodzie...

Nie rozumiem. Wyjaśnij to dokładnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:19, 18 Cze 2006    Temat postu:

Czego konkretnie nie rozumiesz?

Niech twierdzenie nie rozni sie od swojego dowodu. W tym przypadku jesli dowod jest prawdziwy, to twierdzenie tez musi byc prawdziwe. Skoro jednak dowod jest dowodem falszywosci twierdzenia, twierdzenie musi byc falszywe. W ten sposb mamy klasyczna sprzecznosc w paradoksie klamcy.

Niech wiec twierdzenie rozni sie od swojego dowodu. Wobec tego twierdzenie to zawiera cos wiecej, niz dowod. Wobec tego to "wiecej" nie podlega dowodowi (dowod ma dowodzic tylko siebie, a nie cos poza soba). Innymi slowy, jest to zalozenie (w ogolnosci, zbior zalozen). Nasz dowod jest teraz po prostu obaleniem teorii na podstawie jej zalozen. To sytuacja zwykla w dowodzeniu, a metoda doprowadzajaca do niej nazywa sie "reductio ad absurdum", czyli "sprowadzenie do niedorzecznosci".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:47, 27 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Niech twierdzenie nie rozni sie od swojego dowodu. W tym przypadku jesli dowod jest prawdziwy, to twierdzenie tez musi byc prawdziwe. Skoro jednak dowod jest dowodem falszywosci twierdzenia, twierdzenie musi byc falszywe. W ten sposb mamy klasyczna sprzecznosc w paradoksie klamcy.

Zdanie może być zarówno twierdzeniem fałszywym, jak i prawdziwym dowodem swojej fałszywości. Wtedy po prostu fałszywe twierdzenie jest dowodem swojej fałszywości.
wujzboj napisał:
Niech wiec twierdzenie rozni sie od swojego dowodu. Wobec tego twierdzenie to zawiera cos wiecej, niz dowod. Wobec tego to "wiecej" nie podlega dowodowi (dowod ma dowodzic tylko siebie, a nie cos poza soba). Innymi slowy, jest to zalozenie (w ogolnosci, zbior zalozen). Nasz dowod jest teraz po prostu obaleniem teorii na podstawie jej zalozen. To sytuacja zwykla w dowodzeniu, a metoda doprowadzajaca do niej nazywa sie "reductio ad absurdum", czyli "sprowadzenie do niedorzecznosci".

Mógłbyś to dokładniej wyjaśnić, podając jakieś konkretne przykłady?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:21, 27 Cze 2006    Temat postu:

Cytat:
Zdanie może być zarówno twierdzeniem fałszywym, jak i prawdziwym dowodem swojej fałszywości. Wtedy po prostu fałszywe twierdzenie jest dowodem swojej fałszywości.

No to jeszcze raz...

Jesli byloby samo w sobie twierdzeniem falszywym (czyli rzeczywiscie samoobalajacym sie), to byloby FALSZYWYM dowodem swojej falszywosci. Jesli zas ow dowod falszywosci bylby jedynie czescia tego twierdzenia, wtedy nie byloby to zaprzeczenie twierdzenia samoudowadniajacego sie, lecz zwykle reductio ad absurdum. Czyli twierdzenie pokazujace, ze z przyjecia zalozen za prawdziwe wynika zaprzeczenie zalozen. Zaprzeczenie reductio ad absurdum to twierdzenie pokazujace, ze z przyjecia zalozen za prawdziwe wynika zalozenie. Jest to wlasnie bledne kolo.

Masz wiec dwie mozliwosci:
- jesli twierdzenie jest prostym samodowodem (bez wprowadzania zalozen), to nie ma ono wartosci logicznej;
- jesli twierdzenie jest samodowodem posiadajacym zalozenia, to jest ono blednym kolem.

konrado5 napisał:
Niech wiec twierdzenie rozni sie od swojego dowodu. Wobec tego twierdzenie to zawiera cos wiecej, niz dowod. Wobec tego to "wiecej" nie podlega dowodowi (dowod ma dowodzic tylko siebie, a nie cos poza soba). Innymi slowy, jest to zalozenie (w ogolnosci, zbior zalozen). Nasz dowod jest teraz po prostu obaleniem teorii na podstawie jej zalozen. To sytuacja zwykla w dowodzeniu, a metoda doprowadzajaca do niej nazywa sie "reductio ad absurdum", czyli "sprowadzenie do niedorzecznosci".
konrado5 napisał:
Mógłbyś to dokładniej wyjaśnić, podając jakieś konkretne przykłady?

Zbadamy prawdziwosc twierdzenia 1+2=1 w ramach arytmetyki. Zastosujmy metode reductio ad absurdum. W tym celu zalozmy, ze 1+2=1, a nastepnie przeksztalcmy to rownanie zgodnie z prawami arytmetyki tak, by uzyskac rownanie falszywe. Dodajmy wiec do obu stron rownosci -1; to nie moze zmienic rownosci. Uzyskujemy: -1+1+2=-1+1. DOdawanie jest przemienne, a liczby -1 i +1 sa przeciwne, i ich suma jest z definicji rowna zeru. Wobec tego mamy 0+2=0. Zero jest niezmiennikiem dodawania, wobec tego mamy 2=0. Ale zero jest tylko jedno wsrod liczb, wobec tego rownianie 2=0 jest falszywe. To dowodzi falszywosci rownania 1+2=1.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:25, 28 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jesli byloby samo w sobie twierdzeniem falszywym (czyli rzeczywiscie samoobalajacym sie), to byloby FALSZYWYM dowodem swojej falszywosci.

Dlaczego byłoby fałszywym dowodem swojej fałszywości? Dlaczego uważasz, że twierdzenie fałszywe nie może być prawdziwym dowodem swojej fałszywości?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:14, 28 Cze 2006    Temat postu:

Jesli twierdzenie jest tym samym, co dowod (a musi tak byc, skoro twierdzenie to nie odnosi sie do niczego poza soba samym), to i jego wartosc logiczna musi byc taka sama, jak wartosc logiczna dowodu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:15, 29 Cze 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jesli twierdzenie jest tym samym, co dowod (a musi tak byc, skoro twierdzenie to nie odnosi sie do niczego poza soba samym), to i jego wartosc logiczna musi byc taka sama, jak wartosc logiczna dowodu.

Dlaczego musi być taka sama?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:49, 30 Cze 2006    Temat postu:

"To zdanie jest fałszywe".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:46, 02 Lip 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Jesli twierdzenie jest tym samym, co dowod (a musi tak byc, skoro twierdzenie to nie odnosi sie do niczego poza soba samym), to i jego wartosc logiczna musi byc taka sama, jak wartosc logiczna dowodu.
konrado5 napisał:
Dlaczego musi być taka sama?

Bo to twierdzenie jest tym samym, co dowod. Wartosc tej samej funkcji wzieta na tym samym elemencie daje zawsze ten sam wynik, niezaleznie od tego, jakim SLOWEM zostanie ten element nazwany. Pierwiastek z czterech jest zawsze dwa, niezaleznie od tego, czy cztery nazwiesz symbolem x czy y czy pinokandrofon.

pipokze napisał:
"To zdanie jest fałszywe".

Wlasnie to omawiamy :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:38, 02 Lip 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Bo to twierdzenie jest tym samym, co dowod. Wartosc tej samej funkcji wzieta na tym samym elemencie daje zawsze ten sam wynik, niezaleznie od tego, jakim SLOWEM zostanie ten element nazwany. Pierwiastek z czterech jest zawsze dwa, niezaleznie od tego, czy cztery nazwiesz symbolem x czy y czy pinokandrofon.

Twierdzenie nie jest tym samym, co dowód. Dowód jest jedynie takim samym zdaniem, ale nie powiesz, że dowód to to samo, co twierdzenie. Nie widzę powodu dla którego fałszywe twierdzenie nie mogłoby być również prawdziwym dowodem swojej fałszywości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:54, 06 Lip 2006    Temat postu:

konrado5 napisał:
Twierdzenie nie jest tym samym, co dowód.

W tym przypadku twierdzenie nie jest samooceniajace sie. Bowiem do oceny potrzebuje czegos wiecej, niz samego siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:59, 06 Lip 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
W tym przypadku twierdzenie nie jest samooceniajace sie. Bowiem do oceny potrzebuje czegos wiecej, niz samego siebie.

Do oceny potrzebuje dowodu, a dowodem jest ono same.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:22, 06 Lip 2006    Temat postu:

Jesli dowodem jest twierdzenie, to nie ma roznicy miedzy dowodem i twierdzeniem.

Najmniejsza nawet roznica miedzy dowodem i twierdzeniem oznacza, ze nie mamy do czynienia z samooceniajacym sie twierdzeniem. Oznacza ona bowiem, ze poza twierdzeniem trzeba wzac cos jeszcze, by wykonac dowod.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:02, 07 Lip 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Wartosc tej samej funkcji wzieta na tym samym elemencie daje zawsze ten sam wynik, niezaleznie od tego, jakim SLOWEM zostanie ten element nazwany. Pierwiastek z czterech jest zawsze dwa, niezaleznie od tego, czy cztery nazwiesz symbolem x czy y czy pinokandrofon.

Czym innym jest prawdziwość twierdzenia, a czym innym prawdziwość dowodu. Nie sądzę, żeby wartości logiczne twierdzenia i dowodu, które są tymi samymi zdaniami musiałyby mieć taką samą wartość logiczną. Po prostu twierdzenie udowadniałoby swoją fałszywość i dowód z użyciem tego twierdzenia jest prawdziwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Sob 14:49, 08 Lip 2006    Temat postu:

dowody nie są prawdziwe czy fałszywe. takie są zdania.
dowody (ciągi zdań) są poprawne lub nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:46, 11 Lip 2006    Temat postu:

konrado5 napisał:
Po prostu twierdzenie udowadniałoby swoją fałszywość i dowód z użyciem tego twierdzenia jest prawdziwy.

Przeczytaj, ponizsze:

dr entropia napisał:
dowody nie są prawdziwe czy fałszywe. takie są zdania.

Konrado mowi o "samooceniajacym sie twierdzeniu" - w tym (abstrakcyjnym) przypadku dowod jest (z zalozenia) tym samym, co twierdzenie. Staram sie mu wytlumaczyc, ze samooceniajace sie twierdzenie musi byc logicznie niepoprawne: jego dowod albo jest rozny od twierdzenia (i wtedy korzysta z czegos poza twierdzeniem, nie mamy wiec do czynienia z samoocena), albo nie pozwala na okreslenie wartosci logicznej twierdzenia, jako ze prowadzi do sprzecznosci gdy ocena mowi "twierdzenie jest falszywe" (co automatycznie oznacza, ze ocena "twierdzenie jest prawdziwe" jest rowniez nieprawidlowa, bowiem pociaga to za soba samoocene mowiaca, ze zaprzeczenie twierdzenia jest falszywe, a taka samoocena jest, jak juz wiadomo, nieprawidlowa).

A tak w ogole to dowod jest zdaniem, bowiem ciag zdan jest tez zdaniem. Jego prawdziwosc lub falszywosc jest okreslona w metateorii do teorii, w ramach ktorej zostal sformulowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 11:25, 12 Lip 2006    Temat postu:

he he!
dowód przez założenie!!!!
dowodzimy że P(x)
1- zakładamy że P(x)
2- z A wynika A
3- zatem skoro 1 i 2 to P(x)->P(x)
4- więc P(x)
CBDO.

git marcepan czad balanga gold z wiśienką na czubeczku!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 13:07, 12 Lip 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Konrado mowi o "samooceniajacym sie twierdzeniu" - w tym (abstrakcyjnym) przypadku dowod jest (z zalozenia) tym samym, co twierdzenie.

Nie jest tym samym. Dowód jest dowodem, a twierdzenie jest twierdzeniem. Chyba nie powiesz, że pojęcia "dowód" i "twierdzenie" mają takie same znaczenia. Ja uważam jedynie, że jakieś zdanie jest zarówno twierdzeniem fałszywym jak i prawdziwym dowodem swojej fałszywości. To, że zdanie mówi o fakcie fałszywym nie oznacza, że nie dowodzi swojej fałszywości.
wujzboj napisał:
A tak w ogole to dowod jest zdaniem, bowiem ciag zdan jest tez zdaniem. Jego prawdziwosc lub falszywosc jest okreslona w metateorii do teorii, w ramach ktorej zostal sformulowany.

Mógłbyś to wyjaśnić? Pozatym uważam, że nie tylko twierdzenie o rzeczywistości może być samoudowadniające się. Być może takiego twierdzenia nie da się sformułować, ale możliwe jest zaistnienie jakiegoś doznania, które jest odbiciem praprzyczyny, a ta praprzyczyna jest samoudowadniająca się. Czy to też uważasz za niemożliwe? Doszedłem do wniosku, że to nie twierdzenie o praprzyczynie jest samoudowadniająca się, tylko praprzyczyna. Czy to też uważasz za niemożliwe? Wtedy dowodem fałszywości twierdzenia przeciwnego byłaby praprzyczyna.


Ostatnio zmieniony przez konrado5 dnia Śro 17:46, 12 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 17:23, 12 Lip 2006    Temat postu:

Cytat:
wujzboj napisał:
A tak w ogole to dowod jest zdaniem, bowiem ciag zdan jest tez zdaniem. Jego prawdziwosc lub falszywosc jest okreslona w metateorii do teorii, w ramach ktorej zostal sformulowany.

tak ale to że jest dowodem oznacza że nie jest to ciąg bylejaki. zdania te muszą być domknięte na relacje konsekwencji czyli wnioski mają wynikać z aksjomatów na podstawie regół jakiśtam.
ciąg zdań zdaniem???
to nieporozumienie!
a kupa jabłek jest jabłkiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:40, 13 Lip 2006    Temat postu:

konrado5 napisał:
Chyba nie powiesz, że pojęcia "dowód" i "twierdzenie" mają takie same znaczenia.

Twoj wymog samooceny oznacza, ze musza miec takie samo. Bowiem i jedno i drugie musi byc caloscia. Przykro mi.

konrado5 napisał:
Być może takiego twierdzenia nie da się sformułować, ale możliwe jest zaistnienie jakiegoś doznania, które jest odbiciem praprzyczyny, a ta praprzyczyna jest samoudowadniająca się.

Jesli mowisz o dowodzie, to mowisz o logice, czyli o ludzkim rozumowaniu. Logika wyklucza samodowody. Natomiast jesli mowisz o doznaniach jako takich, to mowisz o odczuciu pewnosci. Jest faktem doswiadczalnym, ze ludzie miewaja odczucia pewnosci. Problem polega tylko na tym, ze slusznosci tego odczucia nie da sie sprawdzic za pomoca logicznie spojnego rozumowania, jesli odczucie to dotyczy Prawdy Absolutnej (czyli owej Praprzyczyny).

wuj napisał:
A tak w ogole to dowod jest zdaniem, bowiem ciag zdan jest tez zdaniem. Jego prawdziwosc lub falszywosc jest okreslona w metateorii do teorii, w ramach ktorej zostal sformulowany.
konrado5 napisał:
Mógłbyś to wyjaśnić?

Ciag zdan jest zdaniem skladajacym sie z elementow (slow) bedacych zdaniami i zbudowanym wedlug zasad "gramatyki" okreslonych przez aksjomatyke teorii, w za pomoca ktorej ten ciag zbudowano. Aby okreslic jego prawdziwosc lub falszywosc, trzeba miec teorie, ktora analizuje takie zdania wyzszego rzedu i moze ocenic prawdziwosc lub falszywosc aksjomatow uzytych do konstruowania badanego zdania-ciagu. To wlasnie jest meta-teoria, teoria wypowiadajaca sie o teorii nizszego rzedu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 16 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin