Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lać z góry na mądrali, prawdy, autorytety...

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31054
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:15, 09 Sie 2015    Temat postu: Lać z góry na mądrali, prawdy, autorytety...

Człowiek instynktownie pragnie wolności. Gdy ktoś mu coś nakazuje, albo czegoś zakazuje, ma odruch - acha, zrobię akurat na odwrót. Jak ktoś się wobec nas chce objawić jako autorytet, którego mielibyśmy się słuchać, mamy odruch: a skądżeś ty się urwał, ja sam będę dla siebie autorytetem. A ty, jeśli chcesz mi coś nakazywać, musiałbyś się najpierw mocno natrudzić, aby mnie przekonać co do swojej niezwykłej kompetencji w tym zakresie!
Taki odruch. I pewnie zdrowy odruch...

Jak się spojrzy na czasy największych zbrodni w historii świata, to w ich tle łatwo dostrzec WIELE ŚLEPEGO POSŁUSZEŃSTWA i przemocy posłuszeństwo wymuszającej: hitleryzm, stalinizm, reżimy autorytarne wszelkiej maści. Nawet śmierć Jezusa ma w tle posłuszeństwo Żydów wołających o śmierć niewinnej osoby, według pouczenia kapłanów: ukrzyżuj go, wypuść Barabasza!

Nie chcemy żadnych narzuconych nam ograniczeń. Ale chcenie to jedna rzecz, a możliwość realizacji, druga.
Tylko czy da się bez ograniczeń żyć?
- miejsce bez ograniczeń dla poruszania się, to pustka (kosmiczna) - kto potrafi w niej żyć?
- miejscem bez ograniczeń prawa są obszary owładnięte wojnami, opanowane przez watażków - tam nie ma innego ograniczenia, niż wola i łaska tego, kto tam najsilniejszy. Tam życie wiele ludzi traci, a funkcjonowanie w ciągłym zagrożeniu, niepewności trudno jest do końca nazwać "wolnością"
- język totalnie "wolny", taki w którym skasowano by ograniczenia, stałby się niezrozumiały, bo ludzie potrzebują pewnego rygoru stałości znaczeń, aby słowo "kot" znaczyło z grubsza podobną treść w różnych sytuacjach, u różnych ludzi. Jeśli to ograniczenie zdejmiemy i ktoś "kotem" będzie nazywał wielkie zwierzęta z trąbami, albo małe bzyczące i kąsające skórę ludzi, to pewnie uda mu się jakoś przetrwać, ale przez innych zostanie uznany za niewiarygodnego, a przede wszystkim nieczytelnego w przekazach słownych.

Chcemy pozbywać się ograniczeń, ale aby móc się czegokolwiek pozbywać, trzeba najpierw obiekt pozbywania zdobyć. Bez tego, w absolutnej pustce wolności wszystkiego traci się jakikolwiek powód działania. Bo to właśnie pokonywanie OGRANICZEŃ okazuje się testem dla naszej wolności. A wolność nieprzetestowana jest pusta, nieokreślona, nie wiadomo właściwie, czy jest, czy jej nie ma.

Efektem pragnienia wolności jest nieraz kontestacja wszystkiego. Właściwie to nieraz pewnie zadajemy sobie pytanie: co takiego można by tu jeszcze zanegować, podważyć?
Uznane prawdy? Podstawowe potrzeby - bezpieczeństwa, zdrowia?...
Właściwie to można się bawić w ten sposób, że na każde zdanie twierdzące, niejako z "automatu" tworzyć odpowiedź NIE, albo jakoś inaczej chaotyzować treść, którą ktoś wytworzył. Tak można. Tylko jak długo? I co dalej za tym?
Negując wszystko, prędzej czy później zanegujemy samą negację. Albo zanegujemy siebie. Czy można zanegować siebie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:22, 09 Sie 2015    Temat postu:

Cytat:
Bez tego, w absolutnej pustce wolności wszystkiego traci się jakikolwiek powód działania.
Tym właśnie jest Niebyt. Absolutne wyzwolenie od wszystkiego- nawet od jakiegokolwiek istnienia! :)
Czy czasem nasza- powiedzmy w uproszczeniu pewnym- podświadomość nie pragnie tego??
Cytat:
Tylko czy da się bez ograniczeń żyć?
Nie da się. Nie tylko żyć w sensie życia człowieka, ale również nie da się tak istnieć w żadnym znaczeniu tego słowa- bez ograniczeń nie istnieje nic, nawet materia, nawet energia. W sensie fizycznym chodzi tu o zależności takich akurat oddziaływań... Istnienie jest procesem, dzianiem się; w świecie materialnym związane to jest z kolapsem funkcji falowej i z redukcją przestrzeni fazowej. Po prostu: nie ma istnienia realnego, bez współzależności, oddziaływań już na poziomie kwantów [chyba, że istnienie wirtualne w Niebycie]. A każda zależność to ograniczenie swobody.
Cytat:
miejscem bez ograniczeń prawa są obszary owładnięte wojnami, opanowane przez watażków
Tam też realizowane jest prawo, ale [całkiem] inne. :)
Cytat:
język totalnie "wolny", taki w którym skasowano by ograniczenia, stałby się niezrozumiały, bo ludzie potrzebują pewnego rygoru stałości znaczeń, aby słowo "kot" znaczyło z grubsza podobną treść w różnych sytuacjach, u różnych ludzi.
Język ludzki jest szczególnego rodzaju "zniewoleniem", a raczej "ograniczeniem" i pewnym ogólnym nonsensem...
Cytat:
Czy można zanegować siebie?
Siebie, czyli kogo? Co to jest ja?

Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Nie 23:24, 09 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31054
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:10, 10 Sie 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Cytat:
Czy można zanegować siebie?
Siebie, czyli kogo? Co to jest ja?

No właśnie. To pierwszy problem w problemie - jeśli coś chcemy zanegować, a nie bardzo wiemy co to jest.
Ale jest jeszcze drugi problem - jeśli zanegujemy jakoś siebie, to zanegujemy też negującego, a więc i samo negowanie. A podwójna negacja daje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:03, 10 Sie 2015    Temat postu:

Drżyjta filozofy,

Michał D. negować zamierza chyba... samego siebie. Cóż z brawura... i konsekwencja w myśleniu o tym, czy tamtym. Prwdziwy filozof...

:rotfl:


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Pon 18:05, 10 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31054
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:48, 11 Sie 2015    Temat postu:

hushek napisał:
Drżyjta filozofy,

Michał D. negować zamierza chyba... samego siebie. Cóż z brawura... i konsekwencja w myśleniu o tym, czy tamtym. Prwdziwy filozof...

:rotfl:

Nikt nie musi drżeć. Ja, niczym lekarz testujący nowe substancje, zamierzam moją filozoficzną miksturę testować na sobie.
Tak więc, nawet przyznam, że negowanie siebie jest mi bliskie, neguję się więc w różnych aspektach na różne sposoby. Nie zachęcam do pójścia w moje ślady, ale może warto dostrzec, że właściwie wszelki rozwój ma w sobie pierwiastek negacji, bo tylko negując to co zastane, mamy szansę na tworzenie czegoś nowego.
A czy ja jestem "prwdziwym" filozofem?
- Nie będę się upierał. Jeśli ktoś tak uważa, może mnie uznać za filozofa nieprwdziwego. To co chciałbym przekazać jest niezależne od etykiety, jaką się opatrzy moją skromną osobę.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 10:49, 11 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:49, 11 Sie 2015    Temat postu:

Cytat:
(...)neguję się więc w różnych aspektach na różne sposoby

A chlastasz się żyletką po nadgarstkach, hę ?

Bo jak jeszcze nie - to popelina jakaś, a nie tam zaraz negacja siebie...

Filozofowanie wymaga poświęcej Michale - njematotamto:mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31054
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:51, 12 Sie 2015    Temat postu:

hushek napisał:
Cytat:
(...)neguję się więc w różnych aspektach na różne sposoby

A chlastasz się żyletką po nadgarstkach, hę ?

Bo jak jeszcze nie - to popelina jakaś, a nie tam zaraz negacja siebie...

Filozofowanie wymaga poświęcej Michale - njematotamto:mrgreen:

Panie hushek. Proponuję na ten temat (i podobne) luźniejszą rozmowę gdzieś w innym miejscu forum. Nawet trochę z tą myślą założyłem w kawiarni wątek o nudzie. Ale właściwie gdziekolwiek moglibyśmy sobie swobodnie pogadać o chlastaniu, tatuażach, połykach, a zakładaniu sobie na głowę toreb foliowych. Tyle, że pariadok jaki sobie wymyśliłem na moim blogu (a ten wiadomo - muss sein), skłania mnie do pisania tutaj bardziej na poważnie. Czyli wolałbym gdzieś indziej po takowemu mniej poważnemu...
Mogę przybyć na Pana wezwanie do Pana bloga (w jakieś miłe miejsce), może być w kawiarni, albo jeszcze tu i ówdzie. Pan by przyniósł szkło, ja procenty i sobie byśmy pobalowali.
W ostateczności mogłoby być nawet też na moim blogu, ale w jakimś nieco osobniejszym wątku. Co by Panu pasowaŁO?

Bo u mnie to trochę działa tak, że wolę luźne rzeczy do luźnych, a te mniej luźne, do mniej. Bo potem się w praniu zafarbuje i robi z tego kłopot.
Móże być? :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:13, 12 Sie 2015    Temat postu:

Do rozmowy to ja jak najbardziej chętny - na temat obojętny, czy też dowolny - wszystko jest ciekawe lub być takie może.

Co zaś do tego mojego wpisu powyżej. Wcale nie jest takie od czapy. Przecztaj jeszcze raz to co napisałeś i to co ja skomenowałem :wink:

Aha,
Zapraszam do aktywnego udzielania się na moim blogu. Nie jest łatwo, bo tam same głupole piszą (szczególnie Komandor :mrgreen: ). Ale co tam - jest zadyma - jest zabawa...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31054
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:51, 13 Sie 2015    Temat postu:

hushek napisał:
Co zaś do tego mojego wpisu powyżej. Wcale nie jest takie od czapy. Przecztaj jeszcze raz to co napisałeś i to co ja skomenowałem :wink:


Pewnie nie od czapy. Ale jakoś mi pewnie wyobraźni zabrakło, jak by dalej ciągnąć analogię. Pewnie moja wina.

hushek napisał:
Aha,
Zapraszam do aktywnego udzielania się na moim blogu. Nie jest łatwo, bo tam same głupole piszą (szczególnie Komandor :mrgreen: ). Ale co tam - jest zadyma - jest zabawa...

Parę razy się przymierzałem do Pana bloga. Ale zawsze jakoś nie bardzo wiedziałem od której strony zacząć. Tematyka na Pana blogu jest taka, że jakby nieco "zamyka się" - tzn. wypowiedzi tak "są jakie są", a ja nie wiem gdzie wcisnąć własne dopowiedzenia. Chodzi głównie o to, że generalnie wypowiedzi, będąc zwykle ciekawymi i z fajną formą, jednak mała ciągną jeden temat. Ja zaś jakoś tak lubię czuć o czym właściwie dyskutuję, czyli kiepsko mi idzie dyskusja o wszystkim na raz.
Poza tym, niewątpliwie w jest Pan mistrzem w tworzeniu tych małych form wypowiedzi. Pan Barycki jakoś próbował nas nieco napuścić na rywalizację, ale też nie do końca dowierzam, że to się uda. Po prostu trochę tak "podskórnie" zgadzam się z Panem w dużej części, tego co Pan pisze, więc mam słabszy napęd do polemiki. Ale może coś się rozwinie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:37, 15 Sie 2015    Temat postu:

A czy ja coś pisałem o negowaniu siebie?!
Pytam was przeto jedynie, popaprańcy oraz inne pomioty ludzkie, czymże jest JA!? I nie chodzi mi o "JAkrów"-bo to wiadomo, że "gieniuś".

No, ale poważnie Michale [oraz inni]: nie wyjeżdżać mi z jakimś negowaniem, czy czymkolwiek, zanim nie ustalimy o czym mowa- co za szlag, to ja jestem!
:nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin