Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lemat dyskusyjny Dyszyńskiego

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:48, 01 Sie 2019    Temat postu: Lemat dyskusyjny Dyszyńskiego

Proponuję uznanie następującego lematu, obowiązującego dla dowolnej dyskusji:
Dyskutant nie dopuszczający tej możliwości, że się myli w swoich poglądach jest wadliwym dyskutantem.

Uzasadnienie lematu Dyszyńskiego (nie dowód, bo w filozofii i metodologii, nie ma bazy aksjomatycznej, nie ma uzgodnionego modelu, który umożliwiałby ścisłe dowodzenie).

Aby uznać, że jakieś stwierdzenie jest nieomylne, jest ogólnie słuszne, należałoby je sprawdzić we wszystkich potencjalnych wszechświatach i wszystkich kontekstach dyskusji i jej scenariuszach. Bo już jeden wyjątek od reguły, logicznie obala ową regułę.
W dyskusjach prowadzonych między ludźmi, założeniem milczącym jest ograniczoność w możliwościach przeprowadzenia symulacji, a w szczególności w przeprowadzeniu nieskończonej ich liczby. Co z tym idzie dyskutant twierdzących coś, stwierdza to W KONKRETNYM KONTEKŚCIE, a nie we wszystkich potencjalnych kontekstach. Zatem logicznie nieudowodnione jest to, iż w tych nieobsłużonych kontekstach nie znajduje się taki, który jest sprzeczny z głoszonym stwierdzeniem.
Z tego wynika, że żaden dyskutant nie posiadający umiejętności testowania nieskończonej liczby scenariuszy w skończonym czasie, nie ma prawa do przypisywania sobie nieomylności.

Jest też inne uzasadnienie dla powyższego lematu, mniej kierujące się w stronę logicyzmu w rozumowaniu (ja generalnie nie przepadam za logicystycznym podejściem). Opiera się ono o KONTEKSTOWOŚĆ JĘZYKA. Język nie operuje ścisłymi przyporządkowaniami znaczeń do symboli. Przykładowo używając symbolu "kot" nie jesteśmy w stanie określić w danym momencie zakresu desygnatów dla tego symbolu. Oczywiście można wskazywać na ISTNIEJĄCE koty, ale przecież nie wiadomo, co się zdarzy w przyszłości, czy nie powstaną/nie zostaną odkryte nowe gatunki rodziny kotów, nie powstaną nowe wizerunki fantastyczne kotowatych, nowe filmy o niezwykłych kotach, nowe koty wygenerowane inżynierią genetyczną itp. Nawet w samych ludzkich myślach mogą powstać desygnatu dla symbolu "kot", o jakich nikt pojęcia nie ma. Zatem potencjalnie użycie jakiegoś symbolu językowego może prowadzić do znaczeń, które na aktualnym etapie dyskusji są nie do przewidzenia. Co za tym idzie: żaden aktualny stan rozumienia sformułowań wyrażonych językiem nie powinien zostać uznany za ostateczny.

Trzeci sposób uzasadnienia powyższego lematu bazuje na sformułowaniu konceptu CELOWOŚCI DYSKUSJI. W ramach tego uzasadnienia proponowany jest dla dyskusji cel, polegający na tym, że dyskusja służy takiej synchronizacji stanowisk, aby uzyskać możliwie najwyższy poziom uzgodnienia, przy jednoczesnym założeniu równoprawności dyskutantów. Inaczej mówiąc, dyskusja w której jeden dyskutant byłby jakoś absolutnie wyróżniony względem pozostałych, NIE JEST DYSKUSJĄ, tylko OGŁOSZENIEM stwierdzeń wyróżnionego dyskutanta. Jeśli z góry zakładamy wyróżniony charakter twierdzeń wybranej osoby, to logiczną i funkcjonalną konsekwencją powinno być ODSTĄPIENIE POZOSTAŁYCH "DYSKUTANTÓW" OD WYMIANY MYŚLI Z OWYM "DYSKUTANTEM". Wszak zasady tutaj zostały ustalone jako takie, że sprawa został przesądzona, a więc i dyskutować nie ma nad czym. Byłoby to udawanie dyskutowania, wymiany myśli, a nie dyskutowanie, bo przecież z góry byłoby wiadomo, iż opinie dyskutantów nie mających przywileju nieomylności, są z zasady odrzucane. Zatem TO NIE JEST DYSKUSJA. W takiej sytuacji, wyróżniony "dyskutant" OGŁASZA swoje stwierdzenie, a pozostali (zapoznawszy się z owym ogłoszeniem, albo i nie) po prostu rozchodzą się do innych spraw i zajęć. Zajmowanie się bowiem kwestiami, których - Z ZASADY - nie wolno/nie ma jak przedyskutować, jest czynnością niecelową.

Warto na koniec zauważyć, że powyższy lemat obowiązuje przy założeniu INTELEKTUALNYCH CELÓW DYSKUSJI.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 20:02, 05 Sie 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:01, 05 Sie 2019    Temat postu: Re: Lemat dyskusyjny Dyszyńskiego

Michał Dyszyński napisał:
Proponuję uznanie następującego lematu, obowiązującego dla dowolnej dyskusji:
Dyskutant nie dopuszczający tej możliwości, że się myli w swoich poglądach jest wadliwym dyskutantem.

Tu chcę dodać pewną uwagę uściślającą: powyższy lemat odnosi się do DYSKUSJI MERYTORYCZNYCH. Bo część dyskutantów w ogóle nie posiada żadnych intelektualnych, merytorycznych ambicji. Ci dyskutanci uważają za właściwe ignorowanie dochodzenia do prawdy, czy osiąganie spójności myśli w drodze intelektualnych dociekań. I chyba mają prawo do własnego podejścia - np. skupieniu się na wywoływaniu chaotycznych emocji, trolowaniu, budowaniu konstrukcji językowych nie aspirujących do żadnej postaci wiedzy, czy rozumienia. Dalsze moje uwagi nie będę dotyczyły tego trybu dyskusji.

Po czym poznać wadliwość dyskutanta, powiązaną z ww. lematem?
Jest kilka charakterystycznych objawów osób wadliwie dyskutujących:
- arbitralny ton dyskusji
- brak otwartości na krytykę, ignorowanie głosów krytycznych, czy często nawet tylko próśb o dodatkowe wyjaśnienie
- brak zdolności do ujęcia własnych myśli w alternatywny sposób
- atakowanie dyskutantów nie zgadzających się, ogólna napastliwość
- odwoływanie się do pozamerytorycznych "argumentów" w rodzaju: posiadanie tytułów naukowych, wieku, płci itp.itd. aby jakoś wyplątać się z niezręczności własnych sformułowań
- przekonanie, że własna wykładnia znaczenia słów jest jedyną słuszną, brak ujmowania w rozumowaniu kontekstowości języka
- ogólna emocjonalność wypowiedzi, skupienie się na czystym niestałym wrażeniu zamiast na poszukiwaniu trwałości rozpoznań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin