Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Piękno człowieczeństwa i miłość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:36, 24 Sty 2018    Temat postu:

Poniższe słowa dedykuję mojej Żonie.

Małżeństwo
Przychodzisz do mnie z całym
Światem,
I z tą swoją pięknością
z życiem, tak innym niż to które dotąd znałem
– dziwnie przytulonym, w kolorach goździków i róż
A ja to trwanie w Twoim świecie od razu odczułem
Tak jakoś w jasności i cieple.

Miało być prosto – będę ja, będziesz Ty
Wyszło nieco wbrew tamtemu planowaniu
Po prostu zrobiło się jedno – My
A ja już chcę by zawsze było tylko to My
bo tamto samotne JA dzisiaj wspominam jako coś niepełnego
Jakby prawdziwego i kompletnego mnie wcześniej jeszcze nie było

Gdy jesteś ze mną
Wtedy jest po prostu jak być powinno
Obudzić się obok ciebie
Znaczy powitać dzień życia na właściwym miejscu
Znalazłszy Ciebie i tak będę Cię szukać
Każdego dnia wciąż od nowa
I pozostaniesz radością nigdy nie odkrytą do końca.

Dziś mam dla Ciebie tylko tych parę zdań – takich niedoskonałych
Chciałbym, aby były lepsze, piękniejsze, choć nie wiem, jak je poprawić
Trochę jak to w życiu, gdzie wiele rzeczy doskonałymi nie było
Lecz dzisiaj i tak czuję wyraźnie, i jestem tego pewien
Że każda ta niedoskonała rzecz z naszego bycia razem
Jest i tak dla mnie warta o wiele więcej,
Niż całe mnóstwo rzeczy, zdarzeń i darów może obiektywnie dla świata znacznie doskonalszych,
lecz mających tę dyskwalifikującą je wadę, że nie były od Ciebie.


Michał Dyszyński Warszawa 24.1.2018
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:36, 26 Kwi 2018    Temat postu:

Nie wiem czemu to tak
Nie wiem czemu to tak się zrobiło
że Twój widok zadziałał
a Twoje istnienie "zaskoczyło" w moich myślach
dlaczego nie daje się sterować wolą?

Czemu to moja logika ma swoje ograniczenia względem Twojego piękna?
Człowiek podobny do innego, w sumie obiektywnie jeden z wielu
dlaczego więc subiektywnie czyni chwile życia ważniejszymi
jak nikt inny
dlaczego stwarza nowy układ sił w moich uczuciach?

Nie wiem, czemu to tak, że myślę o Tobie
mógłbym zapomnieć, mógłbym już nie myśleć
postawić tamę temu spontanicznemu pojawianiu się Ciebie w moim umyśle
mógłbym to zrobić... może...
ale trochę czuję, że jakby mi się to zapomnienie udało wcielić w życie
to straciłbym ważną cząstkę siebie.

Michał Dyszyński Warszawa 27.1V.2018
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:18, 24 Maj 2018    Temat postu:

Dualizm
Ty i ja - dualizm
podzielona rzeczywistość
aby można było się szukać
a znalazłszy poczuć siebie na nowo
aby mieć coś w rodzaju mentalnego lustra
w którym przegląda się ja, bo inaczej nie byłoby w stanie się zrozumieć
aby móc coś dzielić, mieć coś we wspólnocie
bowiem to co wyłącznie moje, jest statyczne, nieruchome, tracąc znaczenie
zaś to co wspólne zyskuje ruch i odniesienie, a przez to trwałość
być razem, ale i jakoś oddzielnie jest niezbędne aby w ogóle oddziaływać
tylko tak bowiem można żyć, tylko takim sposobem daje się istnieć.

Michał Dyszyński Warszawa 24.V.2018


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 11:19, 24 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:21, 16 Cze 2018    Temat postu:

Ty sobie zwyczajnie jesteś
Ty sobie tak jesteś
tak robisz coś, czasem patrzysz w bok, nic nie mówisz, nie pytasz
a ja się skręcam w środku z zachwytu nad Tobą

Hałas wciąż słychać za oknem, ten sam dom, te same ściany
a Ty wciąż mnie poruszasz, tak samym swoim istnieniem
tak mnie i skupiasz i rozpraszasz na sobie
zmieniasz i zabarwiasz sobą wszystko swoją obecnością

Ten czas płynie jednostajnie - chwila za chwilą
jest taki obojętny na to Twoje bycie obok
głupi! - nie wie, że każda chwila z Tobą, jest zupełnie inna
że gdyby Ciebie nie było,
to już nic nie miałoby kolorów
świat skurczyłby się w swoich znaczeniach i trwaniu.

Nie wiem dlaczego nie potrafię oderwać się od myśli, że JESTEŚ
jakbym i ja był w jakimś stopniu tylko dlatego
że stałem się do Ciebie odniesieniem
jestem, bo procesuję piękno i barwę istnienia płynącą od Ciebie.

Michał Dyszyński Warszawa 16.VI.2018
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:04, 26 Lip 2018    Temat postu:

Nie da się wymusić prawdziwej miłości
Do prawdziwej miłości nie da się zmusić nikogo
można, czyniąc się niezbędnym w tym okrutnym świecie, wmanipulować przywiązanie,
da się uknuć system zależności od siebie, starając się uczynić kogoś bezradnym i zagubionym
można wyżebrać miłosne wyznania - albo deklaracje względem nas, czy innych ludzi
albo, posługując się sprytem i podstępem, stworzyć zewnętrzne pozory, że ktoś nas pokochał

Ale tej prawdziwej jedynej miłości, opartej o subtelne rozpoznanie
o pojawiający się spontanicznie poryw serca: bardzo cię pragnę!
to wyrywające się bez kontroli samoistne wołanie "bądź ze mną, bądź jeszcze bardziej!"
czy niemy zachwyt z tego banalnego powodu, że ktoś jest blisko
tego wszystkiego nie da się wmanipulować, ani wymusić.

Tyrani tego świata oddają prawdziwe wartości, oddają prawdziwą miłość za pozory
oddają za to, że będą mieli kontrolę, będą mogli uciszać tych, co się sprzeciwiają
ale nawet ci tyrani, co prawdą szczerych uczuć wzgardzili
choć sami się bardzo mocno przekonują, że wybrali rozumnie
gdzieś w głębi swojej duszy czują, jakby oddali prawdziwe perły, dostając tylko bezwartościowe, choć świecące, szkiełka

Więc teraz ci tyrani, widząc gdzieś miłość prawdziwą, będą czuli złość
będą reagowali hejtem i pogardą, będą wyśmiewali i szydzili
krzycząc, że to żadna prawdziwa miłość, że wszystko jest do kupienia
albo wszystko da się wymusić przemocą
jednak gdzieś w nich samych, na samym dnie wzgardzona i zdeptana cząstka ich prawdziwego człowieczeństwa
będzie łkała, rozpaczała, zawodziła, domagając się prawdziwych uczuć, szczerych rozpoznań rzeczy
a ten płacz i zawodzenie, nawet zagłuszony tryumfalizmem i krzykliwością twardych emocji
będzie się dobijał do jestestwa tyranów, prowokując im ból nie do uśmierzenia.

Michał Dyszyński Warszawa 26.07.2018
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:18, 29 Lip 2018    Temat postu:

Pocałunek
Zaistniewa sobie czasami
i jest bez sensu
nieużyteczny, niehigieniczny, psujący makijaż
niezdefiniowany...

Nie wiem, po co właściwie taki pocałunek
jest bo jest

Michał Dyszyński Warszawa 30.07.2018


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 23:18, 29 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:15, 23 Sie 2018    Temat postu:

Sprzeczna miłość
Sprzeczna jest - jakby - ta miłość
Sprzeczna w pragnieniach i w dążeniu do prawdy
Chciałoby się aby była absolutna i niezbywalna, aby nie trzeba było się bać, że ją stracimy, bo zawsze jest
bezwarunkowa
a jednocześnie także chcielibyśmy czegoś dokładnie przeciwnego
najbardziej ciągnie nas taka miłość, która nie darmo, bo jest trudna, nieoczywista, nie wiadomo, czy się trafi
jest unikalną okazją, niezwykłym darem losu, szczęściem jedynym w swoim rodzaju

Miłość powinna być czymś niepowtarzalnym,
nic z automatu,
nic z rozdzielnika
jedynym WYBRANIEM
upodobaniem nas, bo jesteśmy i jacy jesteśmy
ale to przecież oznacza też, że taka miłość, taki dar
jest kapryśny,
może nam umknąć
i nigdy go nie będziemy mieli


Michał Dyszyński Warszawa 23.08.2018
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:59, 14 Wrz 2018    Temat postu:

Starzeć się razem
Gdy ciało zaczyna brzydnąć, urok bezpośrednio odczuwanego piękna odchodzi
miłość może się zachwiać
może zagubić swój sens - jakże mam kochać, jeśli już mnie tak nie kręcisz, jak dawniej?...

Ale może to właśnie dopiero teraz zaczyna się ta prawdziwa miłość
miłość nie dana w prezencie, nie zostawiająca wyboru, a już własna
Miłość jest formą wybrania, wyróżnieniem, wskazaniem, uznaniem kogoś przez kogoś innego
jeśli ktoś wybrał tylko genami, instynktem, porywem ciała
to nie wybrał umysłem, nie określił się, nie postawił w konfrontacji, tylko uległ temu, co nań spłynęło
Dopiero kochając wbrew czemuś, mimo jakiejś niesprzyjającej okoliczności
kochamy SOBĄ, własnym świadomym WYBOREM.

Ktoś tu powie: ale ja tak nie chcę!
Ja chcę gonić zawsze za tym, co mnie kręci i podnieca
nie chcę myśleć, mieć zdania, tylko chcę dać ponieść się fali
więc porzucę każdą miłość, którą muszę wspomóc własnym wysiłkiem
- Takiemu komuś trzeba jednak powiedzieć: tak nie porzucisz żadnej miłości
Nie porzucisz jej, bo jej nigdy nie miałeś.

Michał Dyszyński Warszawa 14.09.2018
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:45, 26 Lis 2018    Temat postu:

Inwigilacja
Wychodzisz
zamykasz drzwi, myśląc może sobie, że już jesteś beze mnie
nie wiesz jednak, że gdzieś w twoich włosach, ubraniu, nawet w butach
zainstalowałem ci coś niewidocznego
będzie z tobą wciąż obecny mój moduł śledzący
że ja wciąż jakoś tam z tobą jestem
- ten moduł będzie cały czas podążał za tobą moją tęsknotą
moją pamięcią i uwagą
gdy staniesz przed witryną sklepu, on podrzuci ci malutkie moje wspomnienie
gdy spojrzysz na słońce, jego promienie dotkną cię dodając kawałek mnie
jak się zamyślisz za bardzo, to coś ci o mnie przypomni
albo przynajmniej ja sam sobie przypomnę o tobie,
bo w mojej głowie i sercu odezwie się ciepło - słodkie powiadomienie:
pamiętaj, ja tam jestem!

Michał Dyszyński Warszawa 26.11.2018
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:37, 28 Mar 2019    Temat postu:

Fajnie
Fajnie jest to, że się za kimś tęskni
myśli się o nim
przez to świat i my sami jesteśmy jacyś tacy bardziej istniejący
jesteśmy sobą, jesteśmy bardziej.

Podzieleni tą tęsknotą
a może ZŁĄCZENI tęsknotą
poszukujący tego RAZEM
przestajemy żyć na próżno.

Życie w samotności
chociaż pod pewnym względem jakoś bardziej wygodne
samodzielne, w którym nikt nam się w nasze nie wtrąca
na dłuższa metę jest nie do zniesienia.

Miłość polega na nieustannym wtrącaniu się kogoś w nasze życie
wtrącaniu się w nasze uczucia
stawaniu na drodze jakichś tam naszych celów
a przede wszystkim na stawaniu się przyczyną owych celów.

Michał Dyszyński, Warszawa 29.03.2019


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 13:12, 29 Mar 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:08, 07 Kwi 2019    Temat postu:

Delikatność piękno
Piękno utkane z delikatności
chwyta za serce, zostawia człowieka oniemiałym

Ludzie twardych uczuć, wzgardziwszy pięknem delikatnym
w przemocy i wymuszeniu upatrują swojego szczęścia i spełnienia

Ci co szczęście chcą wziąć siłą, blokując serce
dostaną w końcu, to do czego dążą - coś co serca poruszyć nie jest w stanie.

Szczęście bez delikatności i piękna nie ma szansy być trwałe, nie ma perspektyw
Bo spełnieniem twardości i pychy serca jest twardość jeszcze większa i nieczułość pełna wściekłości.

Łagodni i delikatni są błogosławieni,
bowiem tylko oni mają szansę osiągnąć szczęście zgodne z kształtem ich natury.

Michał Dyszyński, Warszawa 07.04.2019


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 14:10, 07 Kwi 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:46, 27 Maj 2019    Temat postu:

Dziwne czasy
Nastały dziwne czasy, w których ludzie wstydzą się, że mają płeć
a przynajmniej są takie grupy i takie osoby
przekonane o tym, ze niewłaściwe jest być po prostu kobietą
albo być mężczyzną
za to że najlepszy byłby taki ktoś od strony płci ni pies ni wydra

Ale choć płciowość bywa nadużywana
choć jest odrażający typ zarówno mężczyzny, jak i kobiety
to jednak w sensowym ujęciu płci
mężczyzna dla kobiety jest niezastąpionym darem
i kobieta dla mężczyzny jest niezastąpionym darem
zaś dzięki temu rozdzieleniu się człowieczeństwa
jest zwyczajnie
szansa na dodatkowe szczęście.

Michał Dyszyński, Warszawa 27.05.2019


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 1:39, 17 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:14, 06 Lip 2019    Temat postu:

Bezradne piękno
Piękno ma w sobie coś z bezradności
Ono powstając nie ma nic na swoje potwierdzenie
pojawia się, jakby chciało powiedzieć: patrzcie na mnie, podziwiajcie i nic więcej

Piękno głębokie, chwytające za serce jest bezbronne
Każdy może je znieważyć, zaprzeczyć mu mocą swojej złości i niechęci
dlatego właśnie, dlatego że takie bezradne i słodkie
a trwa, a jest z mocą postrzegane i wnika w świadomość
dlatego jest pięknem.

Michał Dyszyński, Warszawa 6.07.2019


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 12:16, 06 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:36, 08 Sie 2019    Temat postu:

Męskość i kobiecość
On spojrzał na nią
- zachwycił się
mógłby godzinami wpatrywać się w jej uśmiech
śledzić jej spojrzenia, gdy mimochodem rozświetla nimi cały świat
chciałby wziąć ją na ręce i nieść gdzieś daleko
gdzieś na koniec świata
chociaż właściwie rozumie, że to nie ma sensu.

Ona
troszkę się stropiła, poczuła coś w rodzaju lęku
ale też rozkwitła
pod tym jego zachwyconym spojrzeniem
ona niby patrzy w bok,
udaje, że jej nie zależy
ale przecież myśli sobie: niech mnie pragnie!
Właściwie to niech mnie zapragnie bardziej!

On chciałby zanurzyć rękę w jej włosach
i w ogóle, żeby była blisko
też się boi
że swoimi pragnieniami mógłby jakoś zepsuć to jej piękno
to co go chwyta za serce
i powoduje, że świat robi się taki magiczny
że nagle życie roziskrzyło się kolorami.

Ona
Jest trochę zniecierpliwiona
Może mu nie zależy?...
Czemu nic nie powie?...
Wygląda jakbym mu mu się podobała
a on tylko się gapi i gapi.

Michał Dyszyński, Warszawa 8.08.2019
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:24, 19 Sie 2019    Temat postu:

Wzajemność
Powiedział mężczyzna do ukochanej kobiety: będę cię chronić!
Ochronię cię przed groźbami świata
przed zasadzkami niegodziwych ludzi
bo jesteś dla mnie tak ważna
tak bliska
jak nikt inny na świecie
dam ci mój trud i troskę
dam ci żar pragnień
a nawet ból i rany, gdy przyjdzie mi walczyć o ciebie

Powiedziała kobieta do mężczyzny: będę cię chronić!
Ochronię cię przed tobą samym i pustką życia bez celu
dam ci moją delikatność, której pragnie twoje serce
zmęczone od wpatrywania się w oschłość świata
przytłoczone samotnością
koniecznością postrzegania rzeczy w chłodzie osądu obiektywnego
dam ci powód do istnienia i do walki
bo wiem, że beze mnie tak trudno będzie ci znieść
to nieustanne obijanie się o ostre kanty życia

Jesteś dla mnie cudownym darem - pomyślał mężczyzna o swojej kochanej kobiecie
Jesteś dla mnie cudownym darem - pomyślała kobieta o swoim ukochanym mężczyźnie.

Powiedział mężczyzna do swojej kobiety: jestem od ciebie zależny!
Bez ciebie jest mi źle
Nie mam emocjonalnie cennego celu do życia i działania
czuję się samotny
nie mam czym wypełnić pustki mojego życia
brakuje mi czegoś, brakuje mi CIEBIE!
bez tej twojej delikatności nieraz czuję, jakbym emocjonalnie gryzł samego siebie
jakby nic nie miało sensu.

Powiedziała kobieta do swojego mężczyzny: jestem od ciebie zależna!
Bez ciebie nie potrafię być szczęśliwa
Nie umiem emocjonalnie ułożyć sobie mojego życia
nie mam czym wypełnić jego pustki i samotności
czuję się zagubiona
brakuje mi ciebie - tej twojej szorstkości, a nawet oschłości
nawet tego, że mnie nie potrafisz zrozumieć
nawet gdy wydaje mi się czasem, że robisz coś przeciw mnie.

Michał Dyszyński, Warszawa 19.08.2019


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 22:07, 20 Sie 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:00, 02 Wrz 2019    Temat postu:

Trzy powiastki

Pewien mężczyzna i pewna kobieta
Poznali się, pokochali. On taki zrównoważony, ona temperamentna. Na początku było im naprawdę dobrze razem. On zrobiłby dla niej wszystko, ona pragnęła od niego emocji i energii. On pytał się, czego ona by chciała, bo myślał, że jak zaspokoi jej pragnienia, to da jej szczęście. Jednak jej pragnienia nie były stałe, chciała żeby się coś działo, choć nie wiedziała, co to miałoby być. Właściwie to miałoby być tak, aby się działo „jeszcze bardziej”. W istocie była zagubiona w sobie, nie umiała się pogodzić z własnymi pragnieniami. Chciała z nim walczyć, aby poczuć jego męską siłę i upór, podczas gdy on – właśnie z miłości do niej – umniejszył ten upór, starał się niebo rzucić jej pod stopy, starał się spełnić każde jej życzenie, siebie wycofał, aby zrobić miejsce ukochanej. Lecz jej życzenia były kapryśne, właściwie nie dało się jej zaspokoić. Chciała tego oporu, tego sporu, tej "męskości" z jego strony, aby ona mogła poczuć jego moc i upór. Choć na zewnątrz wyglądało to tak, jakby chciała czegoś dokładnie odwrotnego - jakby zależało jej na osiąganiu różnych celów, umniejszających cele mężczyzny. To trwało przez dłuższy czas. Awantury wybuchały o byle co. Była rozdrażniona, była niezadowolona, wszystko co chwila "robił nie tak". Może najbardziej chodziło o nie do końca udany seks?…
Więc on coraz częściej strofowany, coraz bardziej odpychany, oddalał się od niej w uczuciach. Wciąż dowiadywał się, że „jest nieudacznikiem”, a „Kowalski to swojej żonie zafundował lepszą wycieczkę”, że inni potrafią zadbać o swoje kobiety. Inni mężczyźni zawsze byli lepsi niż on. I trochę jej nawet przyznawał rację. Wszak rzeczywiście lepszych od niego nie brakowało. W seksie zupełnie przestało się im układać, bo on już nie umiał do niej się zbliżyć, zamiast pragnienia jej osoby, zamiast czułości, odczuwał głównie to wspomnienie wszystkich złych słów, jej złości, niezadowolenia. Już nie miał nadziei, że znowu nastanie między nimi radość i zgoda. Ona to czuła, co jeszcze bardziej ją irytowało, skłaniało do oskarżenia swojego mężczyzny o bierność, nijakość i brak uczuć.


Inny mężczyzna i inna kobieta
On był dominujący i pewny siebie; prawdziwy macho. To ją w nim pociągało. Taki mężczyzna, który „wie, czego chce”. Poczuła, że z nim będzie bezpieczna, że nie będą ją niepokoić jej niestałe uczucia. Do pewnego stopnia to się spełniło. Do pewnego stopnia…
Po jakimś czasie on zaczął żądać więcej i więcej. Najbardziej tej uległości i posłuszeństwa. Najpierw tylko krytykował, później zaczął poniżać, żądać bezwzględnego posłuszeństwa. O wszystko musiała się go pytać, o każdy drobiazg prosić, a on wciąż okazywał swoje niezadowolenie, targował się, jeśli na coś się zgodził, to z wielkiej łaski.
Ona – zagubiona – nie wiedziała, dlaczego okazuje się, że wszystko robi źle, nie mogąc zaspokoić oczekiwań swojego ukochanego. A on wciąż wymagał, wciąż znajdował nowe powody do nazwania ją - a to nieostrożną, a to niedbałą, czy w końcu głupią.
Ona ze stresu zaczęła brać tabletki, chorować na żołądek, gasła emocjonalnie z każdym miesiącem. On w końcu to zauważył. Stwierdzić, że „przestała dbać o siebie”, dodał, że „wygląda gorzej, bo się zaniedbała, a on przecież wszystko dla niej robi...”. Jeszcze bardziej ją dołował. Teraz miał w końcu „powody”.
Teraz psychosomatyczne objawy jej organizmu jeszcze bardziej się nasiliły. Była w ciężkiej depresji, w sytuacji bez wyjścia. Ostatkiem sił wstawała, aby zrobić obiad swojemu „Panu”, a robiła ten obiad oczywiście „źle”, bo była „beztalenciem i głupią kurą”. On zaś tokował, upajał się swoją możliwością poniżania tej bezbronnej, zniszczonej właśnie przez niego kobiety.
Ale też był coraz bardziej wściekły. Wokół kręciło się tyle atrakcyjnych kobiet, a on wciąż był przywiązany do „tej kury”. Zaczął ją zdradzać, ale oczywiście winną tych zdrad była „ona”, wszak nie była już „tak jak dawniej”. On nie miał innego wyjścia, jako „prawdziwy mężczyzna” musiał gdzieś zaspokoić swoje instynkty seksualne. Doszedł do wniosku, że się pomylił, wiążąc się z tą brzydką i bezmyślną kobietą (choć kiedyś, zanim on ją psychicznie nie wykończył, przecież prawie wszyscy mężczyźni za nią się oglądali).

Kobieta i jej syneczek
To był jej jedyny syneczek. Została z nim, bo „ten drań” (były mąż) odszedł do innej. Kochała swojego syna bardzo. Jednak też brakowało jej mężczyzny w domu. Takiego co by „powiedział jak jest” i rozwiązał problemy. A problemów nie brakowało – syneczek miewał kłopoty z nauką, w pracy różnie bywało. Jak się popsuła rura, to lejąca się woda zalała mieszkanie sąsiadów.
Trudno jest kobiecie żyć samotnie ze swoimi emocjami. Te emocje wypływają co chwila i domagają się osadzenia ich na czymś, czy bardziej na kimś. Jedyny w zasięgu był ten syneczek. Taki kochany, taki jedyny. Ale też… mężczyzna!
Jako mężczyzna był winny! Tego, że „tamten” mężczyzna okazał się dupkiem, tego że niestara przecież kobieta nie ma teraz z kim pójść do łóżka, jak to normalnie kobiety robią. Syneczek starał się jak mógł, zadowolić swoją mamusię, ale przecież nie mógł. Bo nie był „tym” mężczyzną, który huknie z góry „gdy trzeba”, a i przytuli „gdy trzeba”. On nie umiał naprawić kranu, był dzieckiem. To nie była jego wina, ale przecież…
… ktoś tę winą musiał na siebie wziąć! A tylko on był w pobliżu…
Więc syneczek wciąż był pod ostrzałem krytyki: „był nieposłuszny!” a do tego „nie starał się!”. Ona naprawdę syna kochała, jak ktoś jej mówił, że zatruwa dziecku życie, to atakowała oszczercę, jak rozzłoszczona kocica: kocham moje synusia nad życie! Ja nigdy mu krzywdy bym nie zrobiła!
Ale „tak wychodziło”. Tak to się „samo działo”, że jej ukochany synuś miał nerwicę i depresję właśnie z tego powodu, że był nie był w stanie uporać się ze strumieniem krytyki, żalów, pretensji, które kierowała do niego jego „kochana mamusia”. Mamusia zaś sama nie wiedziała, dlaczego tak wszystko ją złości i dlaczego przelewa tę złość, dlaczego niszczy psychicznie najbardziej kochaną przez siebie osobę.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 12:16, 17 Wrz 2021, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:30, 09 Wrz 2019    Temat postu:

Poszukiwania
Pan Stworzenia postanowił
Piękno i wrażliwość w człowieku będą szukały szorstkości trzeźwej oceny i zdecydowania
Bo piękno i wrażliwość zbyt ulotne są, zbyt bezbronne
Im to chłód obiektywnego intelektualnego spojrzenia,
połączony z konsekwencja myśli
przywracają zakorzenienie i bezpieczeństwo

To zaś co wyrasta z szukających obiektywizmu ponad uczucia twardości umysłu
co odbiegło od ciepłej i miękkiej otoczki szczęścia i odczuwania
co tylko wątpi i się przeciwstawia, pytając:
- jak jest?
nie wiedząc po co coś miałoby być, albo:
- dlaczego w ogóle ktoś miałby pytać?
takie coś twarde, a pozostawione sobie, zagubi się w końcu i zaplącze uczuciowo
nie potrafiąc odnaleźć sensu tak zwyczajnie DLA SIEBIE
dlatego owo coś odnaleźć się może
tylko w tym akceptującym i wrażliwym pięknie.

Piękno w świecie piękna i niczego ponad
będzie niedocenione
pozostanie jałowe w wiecznie narcystycznym samoudręczeniu
czy jestem piękne wystarczająco?
Zaś odwaga, rozsądek i moc chwytania rzeczy w ich prawdziwych więzach
nie będą w stanie nic znaczyć, jeśli nie znajdą odzewu
jeśli coś nie odbierze ich mocy pragnąc jej żywotnie
jeśli się nie połączy z pięknem szukającym ukojenia w tej szorstkości i chłodzie
to jest obu stronom potrzebne
do trwania w spełnieniu i szczęściu

Michał Dyszyński, Warszawa 10.09.2019
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:04, 16 Wrz 2019    Temat postu:

Jest coś paradoksalnego i szczególnie trudnego w komunikacji mężczyźni - kobiety w związkach. Kobiety często używają słów krytycznych, jakoś tam zaczepnych wobec swoich partnerów z intencją "pamiętaj o mnie!", czy "zwróć na mnie uwagę!", "chcę tego, daj mi to teraz, abyś o mnie nie zapominał". Tego rodzaju "przypomnienia" kobiet o sobie przyjmują dość często formę wymówki, krytyki: "dlaczego mi nie przyniosłeś kwiatów?", "znowu zapomniałeś o naszej rocznicy!", "Kiedyś to się bardziej o mnie starałeś", ale też "dlaczego nie doceniłeś tego, że zrobiłam ci obiad?".
Mężczyźni z kolei bardzo często owe głosy odbierają po prostu jako niechęć, wygaśnięcie uczuć, brak serca do nich.
Problem jest jeszcze z kobietami, którym ZAWSZE MAŁO, które mają prosty program: wziąć więcej! (choćby chodziło tylko o wzięcie w aspekcie psychicznym - wzięcie zainteresowania, uwagi, pochwał, docenienia). W pewnym momencie dochodzi do sytuacji, gdy kobieta eskalująca owo branie od mężczyzny hołdów, uwagi, zainteresowania dojdzie do granicy FIZYCZNYCH MOŻLIWOŚCI danego mężczyzny. Od pewnego momentu po prostu już nie da się jej zadowolić. Ale dla takiej kobiety owo niezadowolenie, tylko tylko powodem do...
... niezadowolenia wyrażanego - teraz wyrażanego jeszcze częściej, jeszcze mocniej, jeszcze bardziej emocjonalnie. A ponieważ mężczyzna już wcześniej nie miał szansy na spełnienie oczekiwań swojej ukochanej, to tym bardziej nie ma ich teraz. W końcu się orientuje, że został wmanewrowany w "grę", w której zawsze przegrywa, w której zwyczajnie nie da się wygrać. Jak to zrozumie, to często będzie miał dość...
Kobiety maja jakąś szczególną skłonność do uważania swojego niezadowolenia za coś naturalnego i wnoszącego rzeczy pozytywne do związku. Tak po prostu jakoś mają...
Z drugiej strony mamy też mężczyzn pod tym względem wcale nie lepszych, może nawet gorszych. Jest taki typ wyjątkowo wrednych facetów - poniżających, krytykujących bezustannie swoje partnerki. Jednak to nie jest najbardziej typowa męska wada, zdarza się statystycznie rzadziej.
Mężczyźni mają inne wady (częściej niewierność i egoizm), jednak akurat w kwestii nękania drugiej nieustannie wyrażanym, przesadzonym niezadowoleniem rzadziej zdarza się im być tak destrukcyjnymi w związkach.

Z kobietami jest tak, że często kontrolują się w obszarach innych, niż tych ważnych dla związku. Będą bardzo perfekcyjne w kwestii swojego wyglądu, poszanowania dla jakichś tam zwyczajów, mód, czy innych wymagań środowiska społecznego, ale nie są w stanie kontrolować własnych emocji - szczególnie wyrażanego niezadowolenia. Oczywiście NIE WSZYSTKIE kobiety takie są. Jest całkiem sporo kobiet tak miłych, takich "do rany przyłóż", że całkowicie przeczą one tej cesze, którą wcześniej wskazywałem. Ale jak mężczyzna trafi na taką kobietę roszczeniową i wiecznie niezadowoloną zołzę, to ma...
... totalnie przerąbane. Lepiej jest szybko się zorientować i dać nogę... Byle dalej od zołzy.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 0:05, 16 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:44, 06 Cze 2020    Temat postu:

Zakochanie
Jak to jest, że oto nagle tak jakoś się dzieje
że patrzysz na kogoś i czujesz radość
widok tej osoby
poruszanie się tej osoby
jej mówienie i milczenie
uśmiech i zaduma
uwaga i roztargnienie
wiara i wątpliwości
wahanie i pewność
stają się atrakcyjne
niezwykłe
jedyne w swoim rodzaju
ważne jak rzadko co.

Nagle piękne staje się to, że ta osoba
przychodzi do nas
że w ogóle jest
siedzi w fotelu
czyta książkę
popija herbatę
pyta się o coś, albo nam odpowiada
i to jest miłe
to jawi się jako piękne i ważne
dlaczego?... :shock:

Patrzysz na nią
i z samego patrzenia powraca energia
budzi się nowa chęć do życia
otoczenie staje się kolorowe
a zapachy piękniejsze
jak to się dzieje?

Nie rozumiem. :think:
Może nie powinienem tego rozumieć :think:
tylko czuć to i cieszyć się, że tak może być.

Michał Dyszyński, Warszawa 6.6.2020
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:12, 19 Wrz 2020    Temat postu:

Kobiecość, męskość...
Są trochę jak dwa skrzydła, na których wznosi się emocja człowieczeństwa
budują powód żeby trwać
ustawiając na start w oddaleniu, wzbudzają pragnienie, aby dążyć
sprawiają, że pojawiają się słabości, które w kontekście rozdziału na kobiecość i męskość, okazują się mocami

Chwytająca za serce delikatność domaga się uznania, adoracji
daje tę adorację emocjonalna stałość, wytrenowana w ujmowania życia w oderwaniu od emocji
bo tylko na tle tego, co trwałe, poważne, trzymające się w rygorach, da się dostrzec wartość i jakość jego przeciwieństwa - cudną ulotność
ale i odwrotnie, dopiero ta ulotność i rozchwianie, to poszukujące stabilizacji
jest w stanie docenić ową trwałość, wynikającą z dystansu emocjonalnego, z próby brania świata, jakim on jest zewnętrznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:54, 25 Gru 2020    Temat postu:

Miłość, którą bym uznał za idealną...
Nie jestem pewien, czy takie coś istnieje. :think:
Moje oczekiwania względem tego, jak postrzegam inne osoby, jakim sam chciałbym się jawić w ich oczach, są w znacznym stopniu pokomplikowane, nieraz jakby sprzeczne. :shock:
Szczególnie w kontekście męsko - damskiej miłości widzę tu całą masę sprzeczności, których nie umiem zadowalająco rozwiązać. Weźmy takie aspekty jak

Biologia vs uczucia wyższe
Nie wiem, czy chciałbym, aby kochano mnie bardziej tak instynktownie, niejako "biologicznie", czy w sposób bardziej duchowy, świadomy, oparty o uczucia wyższe. Właściwie to chciałbym trochę tego i trochę tego i raczej nie chciałbym aby któregokolwiek z owych aspektów zupełnie zabrakło. Tu ujawnia się aspekt pożądania. Jednak chciałbym być pożądany przez kobietę, którą kocham. I uważam, że gdyby moja kobieta dowiedziała się o mnie, że już jej nie pożądam, choć jej nie zostawię, choć będę się nią opiekował, nie będę jej zdradzał, to byłoby jej z tym źle, nie byłaby szczęśliwa.

Interesowność vs bezinteresowność
Nie wiem, czy chciałbym być kochany bezinteresownie, czy z powodu czegoś tam, licząc na coś (różne formy interesowności). Uważam, że miłość zupełnie bezinteresowna, to miłość gdy jedna ze stron jest wyłącznie dawcą, a druga wyłącznie biorcą. Gdybym wiedział, że jestem kochany absolutnie bezinteresownie, co oznaczałoby, że owa kochająca mnie osoba JEST ZUPEŁNIE UCZUCIOWO NIEZALEŻNA od tego jaki ja jestem, czyli że kocha mnie wyłącznie mocą własnej natury, to jednocześnie oznaczałoby, że ja - w znaczeniu cech jakie posiadam - w tej miłości zupełnie się nie liczę! Taka miłość byłaby trochę jak potwarz, jako ustawienie sprawy: Ty - Michale - tu nie masz żadnego wpływu na miłość, jaką cię ktoś obdarza, to wyłącznie od kochającego wszystko tu zależy, a więc ty w tym układzie jesteś de facto nieistotny. Nawet się zastanawiam, czy w ogóle miłość totalnie bezinteresowna, to aby na pewno jest miłość?... Z drugiej strony przeciwna opcja - miłość totalnie za coś, interesowna całkowicie - w nie mniejszym stopniu pomija wartość kochanej osoby. Typowym przykładem jest miłość WYŁĄCZNIE z powodu urody, czy wyłącznie z powodu bogactwa. Gdy taki bogaty straciłby pieniądze, to miłość w takim układzie błyskawicznie znika. Podobnie z urodą - gdy ta się kończy, to zanika powód do miłości. I też zasadnym jest tu pytanie: czy w ogóle taka - skrajnie z jednego powodu, interesowna - miłość jest w ogóle miłością? :think:

Zazdrość vs miłość, która nie stawia warunków
Miłość, która nie ma sobie zazdrości - czy to w ogóle jest miłość?...
Z drugiej strony miłość skrajnie zazdrosna, żądająca tylko zainteresowania tą jedną osobą, która też kocha i oczekuje absolutnego skupienia się na wzajemnej relacji, z odrzuceniem, czy choćby tylko bardzo mocnym zlekceważeniem wszystkiego innego... Czy to w ogóle jest miłość? :think:

Miłość ofiarna vs miłość dla przyjemności
Tu jest bardzo podobnie jak z tym aspektem interesowności, tylko teraz w kontekście konkretnego wysiłku, działań. Sam do końca nie wiem, czy nie byłaby dla mnie atrakcyjna taka miłość - związek z kobietą, która by się jakoś skupiła na byciu razem, na tym, aby się cieszyć się sobą, separując się jednocześnie od problemów świata i życia. Kto wie, czy to nie byłoby kuszące - mieć "kogoś tylko do miłości i szczęścia", z kim w ogóle nie wiodłoby się tego pozostałego życia, nie trzeba byłoby rozwiązywać problemów, walczyć o coś, "brudzić się" sprawami świata. Nie mam kochanki, tylko żonę, ale trochę rozumiem pragnienie posiadania kogoś, kto byłby tylko od "świątecznej" miłości, tylko od sprawiania sobie przyjemności, odseparowania tego czasu bycia razem od wszystkiego co jakkolwiek problematyczne, przyziemne. Z drugiej jednak strony czuję, że taka miłość jest jakaś niekompletna, że dopiero wiedząc, iż razem przeszło się jakieś wyzwania, coś się pokonało, osiągnęło, a przede wszystkim jakoś te uczucia sprawdziło, to można mówić o tej miłości z prawdziwego zdarzenia. Ale przecież chciałoby się, aby było tak trochę tego, a jednocześnie tego przeciwnego...

Razem, czy osobno?
Nawet właściwie nie wiem, czy idealna miłość (ta w moich uczuciach wymyślona) wymaga aby być ze sobą i głównie ze sobą razem, czy odwrotnie właśnie idealna jest wtedy, gdy żadna rozłąka nie gra roli, gdy więzi uczuciowe są jakoś "ponadprzestrzenne" :think: Może wcale nie trzeba "siedzieć sobie na głowie", nie trzeba wciąż patrzeć sobie w oczy. Ale z drugiej strony, co to za miłość, która byłaby tylko na odległość?... Pewnie taka idealna miłość dawałaby i jedno, i drugie - z jednej strony ową obecność kochanej osoby, ale z drugiej strony też wolność, oddanie tej osobie czasu na coś, na życie, na hobby, na kontakt z innymi ludźmi, bez zazdrosnego szukania wciąż owej obecności na maksa. Może właśnie to pulsowanie - oddalane się i przybliżanie - czyli zaznanie też trochę tęsknoty, jest przepisem na dobrą miłość?... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 2:42, 07 Sty 2021    Temat postu:

Przytulenie
W przytuleniu się
zastygła
chwila bycia jakby w innym wymiarze

Nastała bliskość
Wszechświat się skurczył
a ja, zwykle takie skupione, przycupnęło trochę z nieśmiałością
niech to ja, sobie cicho posiedzi

Zniknęły wschód i zachód, północ, i południe
wielkie ambicje schowano do szafy
jesteś teraz ty
jesteś tak obok
teraz, właśnie w tej chwili
i to dobrze, że jesteś...

Michał Dyszyński, Warszawa 7.1.2021
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:03, 08 Lut 2021    Temat postu:

Dar wrażliwości
Miłość nie jest prawdziwa, jeśli nie ofiarowuje daru wrażliwości
a z wrażliwością też pewnej bezradności
albo i zależności

Kto chce wszystko i wszystkich tylko zawsze kontrolować, ten miłości nie rozumie ani nie zna
kto w miłości stawia nieodparte żądania, ten miłość krzywdzi
a ze skrzywdzoną miłością w sobie, krzywdzi własną istotę

Nasza wrażliwość jest tym, na czym buduje się miłość
jest jak szkielet konstrukcji, która da schronienie naszemu ludzkiemu spełnieniu się i szczęściu
Za to kto wrażliwość w sobie zdusi, ten uczyni się ślepcem i głuchym
już nie zobaczy piękna ukwieconej łąki
nie dozna cudnej muzyki
pozostanie jak skorodowany wrak - wiatr będzie w nim hulał, a on pozostanie pusty i bez duszy.

Michał Dyszyński, Warszawa 8.2.2021
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:15, 15 Lip 2021    Temat postu:

Piękno duszy i uczuć
Piękno duszy zbudowane jest z wrażliwości i dobrych intencji
przyprawionych sporą dawką rozumu i pokory
Piękno duszy, inaczej niż piękno ciała, może wiecznie wzrastać
stawać się niezrównane i jedyne w swoim rodzaju

Piękno duszy jednak potrafi też kształtować ciało
czasem jest tak, że to piękno inni wrażliwcy z twarzy i z oczu odczytają
ujrzą tę harmonię jaka z wnętrza się rodzi
a nawet dostrzec mogą tę szczególną formę rozterki pomiędzy możliwością, a pragnieniami
z jaką się boryka
bo piękno duszy napędza pragnienie naprawy świata
ukojenia smutków
zadośćuczynienia krzywd
wywyższenia tego, co niesprawiedliwie poniżono
co nie zawsze się udaje.

Piękno duszy i uczuć wciąż obcuje z miłością
miłość je zasila i kształtuje
Miłość i prawda powoduję, że to piękno rozkwita
z każdym dniem bardziej

Michał Dyszyński, Warszawa 15.7.2021
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31041
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:38, 11 Lis 2021    Temat postu:

Powód do zachwytu i problem
Gdy tylko pomyślę o tym, jak rozdzieliła się ludzka natura
jak delikatność współgra z w niej z odpowiedzialnym męstwem
piękno z opiekuńczością wobec niego
bezradność ze wsparciem
to jakoś mimowolnie czuję zachwyt

Nowe prądy ludzkich poszukiwań próbują naruszyć ten układ
niektórzy chcieliby podział na męskość i kobiecość podporządkować samym chciejstwom
uczynić go przedmiotem wyboru
ale ci nie wiedzą, na co się porywają
Trzeba szczególnego wglądu mentalnego, aby dojrzeć tę niesłychaną złożoność
i wielość skomplikowanych relacji w układzie poprawnej męskości i poprawnej kobiecości
Wydaje mi się, że odtworzenie poprawności tej relacji
skonfigurowanie jest w porównywalny sposób mocą ludzkiego chciejstwa
aby stać się (prawdziwą) kobietą, czy stać się (prawdziwym) mężczyzną, bo tak ktoś zapragnął
to wszystko jest niezwykle trudne

Nie, żebym teraz chciał rzucać gromy
Nie, żeby kogoś pouczać, czy zniechęcać do stawiania pytań
albo też nie, aby z pozycji moralizatorskich wykrzykiwać: nie wolno nikomu, bo to jest wyłącznie w rękach Boga
co to, to nie
Jednak...
Jednak powiem: nie wiecie na co się porywacie!

Ten układ - wrażliwość, a dystans i piękno, a sprawczość wbrew odczuwaniu
i na niezliczone inne sposoby
odtworzyć samymi impulsem woli jest bardzo bardzo trudno
Manipulowanie dowolne przy tym wsparciu jakie psychice daje pierwotna instynktowność
próby zastępowania go decyzjami wziętymi z powierzchownych impulsów uczuciowych
raczej skończą się żałośnie dla tego, który próby te podejmuje.
Skończą się pustką wielkiej depresji, dezintegracją emocjonalnych odniesień.

Ludziom płciowo zagubionym warto byłoby jakoś pomóc
Krzywdzenie takich ludzi, tylko z tego powodu, że akurat im spontaniczne odczucia zgotowały tę nieokreśloność
takie krzywdzenie byłoby złem
warto byłoby pomóc odszukać tym ludziom własną drogę
Jednak z tego, że tacy ludzie istnieją i ten swój problem mają
nie wynika przecież, że oto wszystkim innym mielibyśmy wciskać kit o rzekomej dowolności wyboru płci
Nie wynika stąd w żaden sposób postulat ignorowania ról, jakie wyznacza nam biologia.

Czasem myślę też sobie: może i dobrze, że ktoś ten problem postawił
Może i dobrze, że ktoś dostał od losu, może od Boga ten trud zmagania się z pytaniem o swoją płciową tożsamość
bo dzięki temu pojawił się powód, aby choć trochę próbować rzecz zrozumieć
bo z tego wyłania się potrzeba wskazania kluczowych elementów sprawy
Ale strategia optymizmu poznawczego, realizowana na zasadzie: na pewno się uda, bo tego chcemy
akurat w tym przypadku ta strategia ma według mnie znikome szanse powodzenia.

Michał Dyszyński, Warszawa 11.11.2021


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 13:26, 12 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin