Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwa religia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:58, 13 Gru 2021    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Cierpliwość, bo się uczą...
Ależ głupoty ludzie robią
ależ głupoty gadają!
Bez sensu działają, niecelowo się zachowują
łamią zasady!
- Co rusz tak sobie myślę!
I pewnie nawet mam rację
ale...
nie pamięta wół, jak cielęciem był...
i nie od razu Kraków zbudowano
każdy ma swoją drogę
jak się nie przewrócisz, choćby parę razy, to się nie nauczysz...

Nawet jeśli zatem rzeczywiście mam rację w swojej ocenie czyjejś głupoty
nawet jeśli rzeczywiście ja na jego miejscu zrobiłbym lepiej
a nawet jeśli wszystko obiektywnie wskazuje, iż ktoś popełnia błąd
to i tak nie upoważnia mnie do ostatecznej oceny
nie daje prawa do potępiania
bo przecież nie wiem, co ów ktoś miał w życiu dane
nie wiem, od jakiego poziomu startuje
nie jestem w stanie ocenić jak wiele osiągnął w stosunku do tego, kim był na początku
albo jak ciężkie brzemię na nieco zrzucono, biorąc JEGO MIARĘ

To nie mi jest dane oceniać ostatecznie człowieka
I nie mam innego wyjścia, niż znosić cierpliwie nawet te sytuacje, które ktoś głupotą swoją sprowadził
licząc na to, że w końcu na tych błędach się ktoś nauczy
a nawet, że on patrząc na to jak ja cierpię, choć winę za sytuację ponosi on, a nie ja
zrozumie
obudzi w sobie empatię
odpowiedzialność
rozum

Nosimy brzemiona innych
Stajemy się ofiarami czyichś błędnych decyzji, czyjejś niefrasobliwości i głupoty
czasem nawet czyjejś jawnej złej woli
cierpimy, modląc się aby ten ktoś w końcu zrozumiał
aby poczuł w sobie solidarność w człowieczeństwie
aby zaczął brać na siebie odpowiedzialność
aby się stawał człowiekiem
aby wreszcie naprawdę był.

Czasem nic nie da się zrobić
tylko wytrzymać
tylko zdobyć się na cierpliwość
czasem nawet poskarżyć się nie ma jak
jesteśmy ofiarami i nie ma możliwości tego zmienić
pozostaje tylko ta cierpliwość
którą jeszcze można okraszać próbą zrozumienia.

Michał Dyszyński Warszawa, 13 grudnia 2021
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:03, 14 Gru 2021    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Cenne dokonania ateistów
Jakżeż cenne dla prawdziwej religii są dokonania ateistów
te bowiem świadczą o ludzkości pełniej niż jakikolwiek czyn gorliwego wyznawcy
bo ateista, jeśli coś czyni, ma umysł nieskażony posłuszeństwem
robi coś z siebie - bo tak uważa
czyli robi jako on - jako człowiek, który tak właśnie został ukształtowany
tak się udoskonalił
i do żadnej religijnej poprawności się nie zmuszał.

Wobec pytania: jaki naprawdę jest człowiek?
Ludzkość bez ateizmu byłaby nieprzetestowana
niejako nieukończona
Bo nawet najwspanialszy czyn, jeśli jest motywowany samą wiarą i posłuszeństwem
świadczy tylko w jakiejś części o sprawcy bezpośrednim tego czynu
bo zawsze ta druga część - wzięta od dawcy normy etycznej - będzie skazą
będzie oskarżeniem człowieka: zapewne sam z siebie nigdy byś tego nie uczynił!

Mylą się ci wyznawcy religii, którzy w ateizmie postrzegają samo zło
Mylą się ci gorliwcy, którzy nawet boją się spytać: a jakby to było, gdyby robić tak do końca po swojemu?
Bo bez tych pytań, bez możliwości szczerego ich zadania
i bez uczciwego poszukiwania na nie odpowiedzi
nigdy byśmy się nie dowiedzieli, czy człowiek - jako dzieło Stwórcy - jest udany
w takiej sytuacji zwycięstwo Boga w człowieczeństwie
zwycięstwo nad szatanem. to zapowiedziane zmiażdżenie wężowej głowy
nie byłoby pełne.

Michał Dyszyński Warszawa, 14 grudnia 2021
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:41, 16 Gru 2021    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Moc buntu, moc istnienia
Właściwie to moc istnienia jest tożsama z mocą buntu przeciw miałkości tego, co zadane
Nawet akceptacja u istoty świadomej będzie podszyta buntem
nawet największa miłość będzie w głębi miała "ale mogłem cię odrzucić"
nawet najpełniejsze oddanie umysłu prawdzie, będzie gdzieś w tle "pamiętało":
mogłem zadecydować inaczej.

U podłoża wszystkiego co konstruuje świadomość jest wolność uznawania rzeczy osobistą mocą.
Na ile ta wolność jest wolnością woli?
- sama wola powstaje dopiero wtedy, gdy świadomość choć trochę pozna świat i siebie
wola ma szansę zaistnieć, gdy powstanie pierwsze zachcenie
a co jest przed tym pierwszym zachceniem?

Wolność woli, ale i sam rdzeń świadomego bytu, jawią się jako zdolność do projekcji i przewidywania
musi się gdzieś wyłonić owo "chciałbym aby było tak a tak, czego teraz nie ma"
coś jest we mnie, a nie ma tego w świecie
ja to stworzyłem w sobie, w myślach, a chciałbym aby było też i poza mną
musi więc gdzieś zaistnieć bunt wobec tego, co jest
moc istnienia świadomości jest mocą sprzeciwu wobec zastanego
jest formą skonfliktowania się z rzeczywistością.

Z konfliktem nierozerwalnie związana jest możliwość cierpienia
Jeśli nie chcę czegoś co jest, czegoś co stanowi niezależną wobec moich pragnień okoliczność
to już czuję w sobie jakiś rozłam
już startuje we mnie cierpienie
które może mógłbym zdławić nie buntując się, nie chcąc, nie myśląc
ale wtedy nie byłbym to ja.

Michał Dyszyński Warszawa, 16 grudnia 2021
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:54, 26 Gru 2021    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Pokora ostatnią szansą grzesznika
Głęboko wierzę, że pokora jest ostatnią szansą grzesznika
Do stada owiec nie wpuszcza się wilka
I tak do społeczności ludzi wolnych, darzących się miłością i szacunkiem, nie zostanie dopuszczony despota
nie ma takiej opcji, aby ktoś akceptujący w sobie pragnienie krzywdzenia kogokolwiek dostał się do raju
jeśli tylko nawet ktoś chciałby być obojętny na krzywdę, też nie zostanie dopuszczony
jeśli ktoś "tylko" uważa, że ma prawo kogokolwiek poniżać, z racji na cokolwiek, to nie zostanie uznany za godnego zbawienia
ale jeśli ktoś taki właśnie jest?...

Jeśli ktoś właśnie takim się w swoim życiu okazał
- okrutnym i nieczułym
- poniżającym innych
- bezmyślnie postępującym, nie dbającym o dobro istot czujących w swoim otoczeniu
- a nawet winnym jakiś grzechów, czy zbrodni
to czy nie ma już żadnej szansy?...

Może ją mieć!
Ale tylko dzięki bardzo głębokiej pokorze
Znając wybory swojego życia
Widząc już kim się okazałem
widząc co czynię przez swoje ułomności - bezmyślność, głupotę, niefrasobliwość, nieczułość, wpadanie w ślepy gniew
widząc wszystkie decyzje swojego życia, a także znając już ich konsekwencje
patrząc na to, czemu hołdowała przez życie pożądliwa, pyszałkowata i leniwa duchowo własna natura
jest jeszcze ta ostatnia szansa
ta wielka decyzja:
czy teraz zamierzam bronić wciąż tego ja, tego ego, które robi właśnie to, bo to chce i upierać się, że mam do tego prawo
czy może jednak całym swoim sercem oddaję się tej skrusze
temu uczepieniu się całą dostępną mocą serca i umysłu
że nigdy - przenigdy już nie chcę takim być, jakim się okazałem!

Nigdy, ale to przenigdy nie mogę dozwolić sobie na pofolgowanie tym słabościom z pychy, lenistwa i niefrasobliwości zrodzonym
I zrobię wszystko - dam się wychłostać i znieważyć do samej głębi
dam się wyśmiać i z radością to przyjmę, jeśli tylko mnie to miałoby skłonić do zmiany mojego odczuwania
poddam się najbardziej bolesnej psychoterapii
jeśli trzeba, to dam się dobrowolnie zepchnąć na samo dno upokorzenia
wypalę tę swoją miernotę duchową największym nawet wstydem i bólem
byle tylko się jej pozbyć
aby tylko już nie pozwolić sobie na panowanie we mnie temu wcześniejszemu egoistycznemu ja
aby nigdy w moim sercu nie pojawiła się nawet okruszyna pragnienia krzywdzenia
aby pod absolutnie żadnym pozorem, nie zachciało mi się kogoś poniżać
aby na zawsze wyrzucić ze swoich pragnień choćby ślad despotyzmu i tyranii
aby wręcz dopraszać się o skarcenie, gdyby znowu pojawił się choćby przebłysk pragnienia manipulowania ludźmi w celu osiągania swojej korzyści
aby wpatrywać się intencjonalnie i z uporem w te swoje błędy, które wcześniej dopuściłem, a które czyniły ze mnie złego człowieka
- błędy, których przyczynę będę musiał wyszarpnąć ze swojej duszy, niczym rozpalonymi szczypcami wyrywającym kawał ciała
A taką pokorę tu chodzi!

Tu chodzi o coś zupełnie innego niż szczytne deklaracje
Tu nie chodzi o przyrzeczenia, podpisy na papierze, ogłoszenie się tu, czy tam
Chodzi o PRZEMIANĘ W SERCU
Chodzi o przemianę do samego spodu wewnętrznego przekonania
w maksimum uczciwości, jaką tylko oferuje nam nasza natura
Takie skierowanie wszystkich sił woli, uczuć, umysłu w stronę odrzucenia zła i słabości, która je dozwoliła
Tu chodzi o tę pokorę, która w pełni uznaje prawdę
Która chce dźwigać wiedzę o własnej małości, bezmyślności, ciemnocie, tchórzostwie i
śmieszności nadymania się niczym paw z byle powodu
Która chcę tę wiedzę przeżyć w sobie tak głęboko
aby owa wiedza, niczym pręt rozżarzonego żelaza wypaliła w emocjach wszelką skłonność do zła.
Taka postawa najgłębszej pokory może być chyba ratunkiem nawet dla wielkiego grzesznika.

Michał Dyszyński Warszawa, 26 grudnia 2021


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 18:30, 26 Gru 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:10, 30 Gru 2021    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Wsparcie od Boga i ludzi
Człowiek nieraz się modli do Boga o wsparcie
czasem tak bardzo się modli
o cud się modli
albo o wyjątkowy zbieg okoliczności
a tymczasem nic takiego nie przychodzi
Potem człowiek pyta: dlaczego, Panie Boże?
Przecież tak Cię prosiłem...

Ale jak się spojrzy przecież na to, co opisano jako pochodzące od Boga
nawet biblijne wielkie zdarzenia
to one najczęściej są przez kogoś czynione
zwiastował anioł
także plagę przyniósł anioł
boski dar przyniósł prorok, czyli człowiek
zaś wykonawcą woli Boga dla Jonasza okazał się wieloryb.

Bóg bardzo rzadko robi coś bezpośrednio
Bóg daje wsparcie - lecz najczęściej przez ludzi w naszym otoczeniu
i to ma głęboki sens!
To uczy nas szacunku dla innych
uczy wdzięczności
a pośrednio wskazuje na to, że czasami my będziemy tymi, którzy wesprą kogoś
może też z natchnienia Boga?...

Jeśli o coś bardzo prosimy, a nie otwieramy umysłu i serc na to, jakie rady, sugestie
jakie wsparcie niosą nam inni ludzie - czasem tacy, zdawałoby się, nieważni
to sami się wyłączamy z tego wsparcia od Boga
gardząc pomocą niesioną rękami człowieka, bo oczekując jedynie wspaniałego cudu
wystawiamy Boga na próbę - czynimy coś, czego czynić nie powinniśmy

Logiką prawdziwej religii jest zanurzenie się naszego życia w życia innych ludzi
wzajemne się ludzi wspieranie i doskonalenie
bo w ten sposób dzieje się znacznie więcej dobra, niż gdybyśmy tak z nieba dostali to, czego nam trzeba
bo w ten sposób może objawić się ludzkie dobro, mądrość, miłość
i to o to właśnie chodzi.

Michał Dyszyński Warszawa, 30 grudnia 2021
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:49, 09 Sty 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Zagadnienie satysfakcji
Gdybym nawet zdobył absolutną kontrolę nad
własnym zdrowiem i życiem
nad tym, co mam materialnie, czy też chcę się tego pozbyć
gdybym nawet dowolnie mógł kształtować szacunek i uznanie ludzi względem mnie
albo zyskał zdolność do eksplorowania wielkiej wiedzy o ideach i rzeczach
to i tak pozostanie mi ten problem - zagadnienie, wyznaczające sens dalszego trwania
zagadnienie satysfakcji z istnienia i dokonań.

Ludzie zmagający się z codziennością, która zsyła nam liczne kłopoty i stawia wyzwania
zwykle bezrefleksyjnie zakładają, że gdyby tych kłopotów się pozbyli, wyzwania pokonali
to by mieli z tego satysfakcję, a nawet satysfakcję trwałą i ostateczną
Czy jednak tak na pewno jest?...

Mając zdobyte wszystko, co do zdobycia jest
zaspokojone automatycznie każde pragnienie ze świata materii i relacji z ludźmi
wcale nie możemy być pewni, że to nas zadowoli
Ludzi bardzo bogaci, mający wszystko to, do czego większość populacji świata dąży
szybko przyzwyczajają się do stanu swojego posiadania
i ich satysfakcja karleje
często wysycha całkowicie, pozostawiając dodatkowo lęk, że nawet to, co się ma, można przecież stracić
i zamiast czuć się szczęśliwym, taki człowiek zacznie cierpieć
bo wszystko co pozytywne już się dokonało
zaś pozostał lęk
i brak jakiegokolwiek sensu i celu.

Zagadnienie satysfakcji ma swoją nową odsłonę, gdy zaspokoimy te proste pragnienia, które narzuciło nam życie
Stawia problem głęboko egzystencjalny
o możliwość odczuwania szczęścia
o zdolność do pozytywnego odbioru rzeczywistości
o akceptację w tym wszystkim siebie samego

Większość ludzi, zajęta codziennymi "dążę, walczę, pokonuję przeciwności"
przyjmuje bezrefleksyjnie, że szczęście bierze się ze zdobycia czegoś, czego aktualnie nie mamy
tylko, że przy takim założeniu
jeśli wszystko by nam dano
zaniknie powód do szczęścia, satysfakcji, powód do robienia czegokolwiek, do bytu
W takim układzie nie ma już raju, nie ma nieba,
bo nawet gdy nam je dano
to nasza psychika zamieniłaby je w piekło.

Więc chyba należałoby obudzić w sobie inny rodzaj satysfakcji
inny niż ten wynikający z pogoni za tym, co jeszcze niezdobyte
ale z czego miałaby to być satysfakcja?...

Michał Dyszyński Warszawa, 9 stycznia 2022


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 14:49, 09 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:15, 10 Sty 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Stajemy się w prawdzie
Stajemy się
naszym wytrwaniem w prawdzie

To co w prawdzie się ostało, to trwa, czyli jest
pomimo, że pozostałe coś zniknęło, okazało się tylko incydentem
to było tylko przelotnym wrażeniem - zanikło i tego już nie ma

Ale przecież ten świat doświadczamy właśnie wrażeniami - jednostkowymi incydentami
Nie jesteśmy w stanie się od wrażeń oderwać
więc jak to pogodzić?
Jak stworzyć trwałość z czegoś, co samo jest owej trwałości przeciwne?...

To co trwałe, powstaje z tego co ulotne
To co jest nami, przetrwało choć wrażenie pierwotne zniknęło,
to co jest, buduje się prawdą
My to budujemy, to jest NASZE, bo mocą osobistego uświadomienia powstało.

Michał Dyszyński Warszawa, 10 stycznia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:49, 11 Sty 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Nie zaniedbać rzeczy ważnych
Nasza świadomość jest uwikłana w dualizmy
- emocje i intelekt
- pragnienia i bezstronny osąd
- to co upewnione i wiary
razem powinny iść
nie można z tego niczego zaniedbać
bo nam się psychika posypie.

Michał Dyszyński Warszawa, 11 stycznia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:34, 13 Sty 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

W delikatności i pokorze ale i z ogniem - prawda
Prawdę da się określić tylko w delikatności i pokorze
Choć też i w pewnej determinacji, zaangażowaniu, z ogniem

Prawdy trzeba pragnąć pragnieniem, które bardziej skupia się na zasadach, niż na celu
Prawda nie bierze się z mocy stwierdzania
ale przeciwnie - z mocy wycofania swojej arbitralności orzekania o rzeczach
Prawda objawia się poprawnie wtedy, gdy stwierdzający działa tak, jakby go nie było
jakby nie miał zdania
jakby był pozbawiony wszystkich pragnień z wyjątkiem jednego
- pragnienia widzenia rzeczy w delikatności, nie naruszając niczego co jest
nie podmieniając swoimi nastawieniami myślowymi najmniejszego aspektu sprawy
w pokorze, czyli w gotowości do uznania, że się nie miało racji
zawsze wtedy, gdy są ku temu podstawy.

Michał Dyszyński Warszawa, 13 stycznia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:04, 16 Sty 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Duchowa ekologia
Spełnienie człowiecze jest niczym gospodarowanie zasobami
jest istnieniem "duchowo ekologicznym"

Mądry człowiek nie marnotrawi niczego, co jest w jego gestii
nie zatruwa swojego jestestwa odpadami powstającymi po kapryśnych przedsięwzięciach
nie niszczy sobie "oddechu" "pyłem i chemikaliami" ze spalonych drobnych przyjemności
nie zostawia po sobie śmieci mentalnych, czyli nierozliczonych krzywd, uczynionych ludziom
człowiek mądry myśli nie tylko o tym, czego chciałby dzisiaj, ale też i o przyszłych skutkach
bo czasem jest tak, że mała korzyść na teraz, objawi się wielkim problemem w przyszłości

Zbawienie duszy jest związane ze zdolnością do egzystencji w harmonii z innymi istotami
bez produkowania trudnych do utylizacji "produktów" relacji z bliźnimi i światem
dobry człowiek nie psuje innym powietrza, nie sprowadza na niego chorób
dobry człowiek nie degraduje zatruciem przestrzeni wzajemnej relacji
dobry człowiek nie stawia spraw na zasadzie "ważne jest tylko to, co mi się dzisiaj zachciało, a po mnie choćby i potop, czy zniszczenie świata..."

Dobry człowiek nie może być aroganckim, myślącym tylko o bieżących celach głupkiem
Bo inaczej efektem jego wyborów będzie krzywda, cierpienie, zło
czyli wtedy taki ktoś nie może być nazwany dobrym człowiekiem.

Michał Dyszyński Warszawa, 16 stycznia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:03, 18 Sty 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Poprawność
Najczęściej nie ma idealnego słowa na określenie jakiejś idei
czy czegoś innego, nieraz bardzo ważnego
czasem można tylko użyć słowa dość podobnego, ale też i wyraźnie różnego
sugerującego też mylne odniesienia
i ledwo wyłaniające się z mgły niezrozumienia znaczenia.

Trudno jest określić sens prawdziwej religii tymi pojęciami, jakie tworzy życie
nie sposób jest tak wprost określić owo coś, co buduje człowieczeństwo
co stanowi wypełnienie idei jestestwa i osoby
więc używa się różnych słów w zastępstwie
sprawiedliwość
poprawność i dobro
miłość i prawda

Nie ma w ludzkim języku idealnego na to słowa, bo ten język powstawał do opisu tego, co życiowe
pomagał się skomunikować między ludźmi w prostych sprawach
- np. co robić, aby zdobyć chleb, uprzyjemnić chwile rozrywką, ochronić siebie i rodzinę
nie nauczymy się wprost prawdziwej religii z mądrości książkowych, ani z idei naukowych
bo naukowe określenia dotyczą czegoś znacząco innego - czegoś co daje się mierzyć
budowania modeli i klasyfikowania zdarzeń zachodzących w materii
a nie wprost rzeczywistości ducha

To co dostajemy od życia będzie więc jakąś podstawą, ale nie zaprowadzi nikogo bezpośrednio do celu
ten cel dopełnić już musi każdy samodzielnie
biorąc swoje to co przeżył na warsztat refleksji, analizując swoje sukcesy i porażki
przypasowując do tego idee z jakimi się zetknął
jednak dostosowując sens owych idei, modyfikując co niektóre znaczenia
a na koniec tworząc coś nowego, choć nie zupełnie z niczego
tworząc jakąś postać syntezy
połączonej z tym, jak zostaliśmy ukształtowani przez życie.

Do tego potrzeba czegoś więcej niż inteligencji
choć ta ostatnia w znacznym stopniu się przyda
tu nie wystarczy logika
choć ona jest w stanie zabezpieczyć umysł przed znaczną częścią błędów, jakie można popełnić
tu tylko trochę dopomoże nauka - nie wprost, ale dostarczając inspiracji i niektórych wzorców myślenia
ale i tak ostatecznie aby dotrzeć do celu niezbędny będzie CZŁOWIEK
istota mająca wolę, ucząca się kontroli i korekty błędów
osoba budująca w sobie głęboką poprawność myślenia i odczuwania
sięgająca do podstaw swojego jestestwa.

Michał Dyszyński Warszawa, 17 stycznia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:02, 27 Sty 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Zaangażowanie na maksa
Prawdziwa religia jest trudna do zrozumienia
Trudna jest szczególnie dla osób, które myślą wyłącznie emocjami
bo te osoby nie znają jednej ważnej mentalnej mocy
mocy zaangażowania we wszystkich aspektach osobowości
takie zaangażowania na maksa.

Ludzie gdy myślą o zaangażowaniu, najczęściej to pojęcie spłycają
Próbują zaangażowanie eskalować, skupiając się na emocji chęci
tymczasem sama chęć jest pusta i bezradna
aby zaangażowanie było kompletne potrzebne są obok chęci
trzeźwy osąd
doświadczenie i intelekt
niezłomna wola i nadzieja
świadomość własnych ograniczeń
dyscyplina i kontrola nad tym, co rozprasza moc

Tylko angażując wszystkie moce swojej osoby, będziemy w stanie osiągać wyższe poziomy bytu
tylko mając świadomość, że wróg jest nieubłagany i przegrana z nim, zniszczy wszystko co cenne
będziemy gotowi na największy wysiłek
nie ma tu pardonu
poddanie się, nie rozwiąże sytuacji
można tylko inteligentniej, z większą dyscypliną, mobilizacją, zyskując dobrych sojuszników działać z mocą
z największą mocą, jaka jest możliwa
albo nawet z jeszcze większą mocą, nawet z tą niemożliwą...

Michał Dyszyński Warszawa, 27 stycznia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:16, 10 Lut 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Idea Boga jest zapalnikiem duchowości
Umysł człowieka może wyznaczać sobie różne kierunki mentalne
można się poświęcić całkowicie porządkowaniu tego, co materialnie dostępne
można sobie powiedzieć: oto jedyne co mnie interesuje, to opisywanie tych obiektów świata
można się mentalnie ograniczyć do roli kustosza w wielkim muzeum bytów doznawanych
tego co, da się dotknąć i zmierzyć

ale można też przyjąć przeciwną strategię mentalną...

Można sobie postawić zgoła przeciwny cel, niż tylko porządkowanie zewnętrznych doznań
można zacząć drogą poszukiwań w obszarze myślowych kreacji
nawet w fantazjach i gdybaniach
nawet przeszukując pracowicie pola tych tak ulotnych pragnień, które w naszej świadomości się ukonstytuowały
można przecież myśleć o szczęściu i spełnieniu
można szukać jakiejś formy oderwania się od tego, co zmysłowe i wprost doznawane

Idea Boga jest takim zapalnikiem do mentalnej eksplozji w superświadomość
ona jest postawieniem sprawy na zasadzie: osoba jest czymś podstawowym
mamy prawo być kreatywni w stopniu znacznie większym, niż to by wynikało z dostosowania się do praw zewnętrznego świata
mamy prawo, a nawet obowiązek wzrastać w świadomości
mamy prawo zająć się tym, co niekonkretne, co tak tylko pomyślane, tym co duchowe
- tak właśnie można uznać, w to uwierzyć.

Niektórzy boją się, że jak obudzą w sobie tę duchową kreację, to ugrzęzną w bezzasadności
boją się, że ostatecznie fantazja, która związana jest umysłowością, nas zgubi
że zaniknie przez nią różnica pomiędzy tym co zasadne i trwałe, a dowolną bzdurą
i oni chyba trochę w tym lęku mają racji, bo niebezpieczeństwo tego rodzaju jest realne
jednak czy aż tak bardzo trzeba się bać?
A może tak jest, że pomimo ryzyka, warto wstąpić na tę wyboistą ścieżkę duchowej superkreacji?...
Może po prostu warto?... :think:


Michał Dyszyński Warszawa, 10 lutego 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:06, 13 Lut 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Oczekiwania i nadzieje
Życie jest skąpe w dawaniu satysfakcji
A już szczególnie satysfakcji tam, gdzie miałaby ona być szczera i indywidualna
Szczęśliwi w świecie, w którym rządzi przemoc, mogą być wyłącznie ci, którzy tę przemoc zaakceptowali
Szczęśliwi w świecie, w którym nagminne jest kłamstwo, mogą być wyłącznie ludzie akceptujący kłamstwa
Szczęśliwi w świecie, gdzie nie da się naprawić wielkiego zła, mogą być wyłącznie ci, którym to zło nie przeszkadza
Szczęśliwi w świecie, w którym dobro jest w odwrocie, mogą być wyłącznie ci, którym na dobru nie zależy
Dlatego na TAKIM ŚWIECIE nie da się być jednocześnie szczęśliwym i nieobojętnym na zło, pragnącym dobra.

Czy zatem Bóg, dając nam ten świat i to życie do przeżycia, chciał nas - w sposób nieunikniony - unieszczęśliwić?...
Chyba, że chodzi o to, abyśmy POZNALI ÓW DYLEMAT skonfliktowania szczęścia z dobrem i rozumem
a poznawszy go
już na zawsze docenili każdą chwilę, w której szczęście i dobro mogą iść w parze...

Michał Dyszyński Warszawa, 13 lutego 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:31, 15 Lut 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Nasycić sensem
Prawdziwa religia ma na celu nasycenie swojej egzystencji sensem
Nasze spełnienie zawieszone jest jakby w przestrzeni gdzieś pomiędzy
niemożliwością, brakiem zdolności działania
a prostactwem i słabością, reakcjami bezwiednymi i bezrefleksyjnymi

Prostactwo i słabość w działaniu są związane z początkowym etapem egzystencji
od nich zaczynamy swoją przygodę z budowaniem głębszej świadomości
ale ten, kto prostactwu się odda, w ostatecznym rozrachunku
gdy już osiągnie, to co "zamierzał"
nagle zorientuje się, że stracił tylko czas, energię i możliwości
stracił na coś, czego tak naprawdę nie chce
bo to jest tylko kompromitacją jego osoby.

Alternatywą dla prostactwa jest BUDOWANIE i ANALIZOWANIE
a efektem będzie zdolność do kontroli, stawanie się panem siebie
a choć owo panowanie nigdy nie stanie się zupełne
choć poprawność bytu domaga się niezbywalnego aspektu istotnej niezależności świata zewnętrznego
to przy rozsądnym podejściu będzie możliwe osiągnięcie stanu satysfakcji
czyli formy pogodzenia się z tym, co powinno być od nas niezależne
z tym, co jesteśmy w stanie kontrolować
I tak powstanie sens dla egzystencji świadomego bytu.

Michał Dyszyński Warszawa, 15 lutego 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:24, 15 Lut 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Konstrukcja przez zaprzeczenia
Przestrzeń mentalną osobowości konstruuje się poprzez zaprzeczenia

Świat dostarcza nam materiału dla uczuć i myśli
pojawią się w interpretacjach świata i naszych reakcjach błędy
te błędy trzeba przepracować
bo z nich wyłonią się wnioski
z nich - właśnie poprzez zaprzeczenia, a nie akceptację

Bo akceptacja jest bliska bierności
akceptujemy i już, sprawa zamknięta
zaś zaprzeczenie, wymaga buntu, określenia się
wciąż stawia pytanie, mobilizuje.

Dlatego też trzeba pocierpieć
zmagać się
poczuć gorycz niespełnienia i porażki
aby zacząć TWORZYĆ SAMODZIELNIE
poszukując i próbując
znajdując rozwiązania poprawne i błędne
- oba typy z resztą równie ważne
błędne są potrzebne, abyśmy wiedzieli czego się wystrzegać
poprawne zaś wytyczą kierunek dalszej życiowej drogi.

Michał Dyszyński Warszawa, 15 lutego 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:10, 19 Lut 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Moc do nie oszukiwania się
Świat na jaki trafiliśmy bywa wrogi, a na pewno nas nie rozpieszcza
Do tego życie stawia wymagania, którym trudno jest sprostać
a przecież chcielibyśmy, aby było dobrze
chcemy wierzyć, że będzie dobrze, a także, że panujemy nad sytuacją
chcemy tej nadziei i wiary w siebie
najczęściej też chcemy czuć się jako "ktoś"- godni, docenieni, wartościowi
przecież chyba nie są to złe pragnienia...

Pragnienia, aby było dobrze, abyśmy my sami okazali się wartościowymi nie są złe
ale prostacki sposób ich zaspokojenia
taki sposób oparty o fałsz
polegający na negowaniu tego, co niewygodne,
a uznawaniu tego, co miłe, nawet jeśli niewiele rzeczy obiektywnych za tym przemawia
to już jest początkiem budowy nierealnego ja
to jest wejściem na ścieżkę destrukcji tego, co najbardziej wartościowe
to jest działanie nieracjonalne i ostatecznie nie dające szansy na osobowe spełnienie
to jest złe

Danie priorytetu słabości, którą jest nieuporządkowane chciejstwo
a zlekceważenie tego, co z prawdy
konstruuje człowieka, który musi się mentalnie pogubić
Nawet jeśli taki człowiek przez pewien czas poczuje się lepiej
nawet jeśli krótkotrwałe poczucie dumy i większej wartości własnej osoby uda się mu utrzymać w sobie
to w końcu i tak - prędzej czy później - przyjdzie taka chwila
gdy rzeczywistość zażąda od nas po prostu ADEKWATNYCH DO SYTUACJI REAKCJI

A reakcje adekwatne do sytuacji można swoją świadomością wdrożyć jedynie wtedy
gdy oprzemy przesłanki do decyzji na czymś co rzeczywiście jest
- nie na iluzjach i pustych chęciach
- nie na tym, co mogłoby być i sprawiłoby nam przyjemność, choć tego nie ma
- nie na mrzonkach wziętych z niczego
ale na tym, co rzeczywiście nam ten skomplikowany świat oferuje
- bo przecież ostatecznie nasze reakcje odniosą się do TEGO ŚWIATA
ostatecznie to co się zdarzy, nie zdarzy w świecie iluzji i marzeń, ale w rzeczywistości w znacznym stopniu zewnętrznej i obiektywnej
więc to co czynimy, te nasze decyzje i reakcje właśnie do rzeczywistości powinny być dopasowane.

Kto ocenia świat biorąc za podstawę swoje chciejstwa, a nie rzeczywistość
ten może i dopracuje się jakiejś tam wizji adekwatności swoich celów i działań z tym, co wziął za podstawę
podejmie decyzje pasujące do fikcyjnego świata
a zapewne nie pasujące do rzeczywistości obiektywnie istniejącej
ostatecznie raczej popełni błąd
raczej chybi celu - zgrzeszy
wyjdzie na głupka.

Ten, kto jest w stanie wytrwać w prawdzie, okazuje moc
Kto emocjonalnie jest w stanie funkcjonować jedynie tworząc sobie fikcje, ten okazuje słabość
W części przypadków konsekwencje owej słabości daje się przez jakiś czas przerzucać na innych
Do pewnego stopnia może więc wydawać się niektórym, iż oparcie się o fikcję zamiast prawdę, jest skuteczne
tak jest jednak do czasu...

Można przez jakiś czas żyć wystawnie, zaciągając długi tu i tam
można potem przez kolejny czas zaciągać jeszcze jakiejś nowe długi na spłatę starych długów
można liczyć na to, że bliżej nieokreślone "coś" odwróci tę katastrofę bankructwa, która nieuchronnie się zbliża
można się tak nieco pooszukiwać
ale w końcu nie będzie już na kogo zwalić tych starych błędów, a potem tego, co później z nich powstało
w końcu dłużnika rzeczywistość ściśnie za gardło
w końcu ta naciągana do granic wytrzymałości lina, trzymająca jeszcze nasz umysł i uczucia w stabilności, pęknie.

To jest niezbywalny rodzaj mentalnej mocy
moc wytrwania w prawdzie, odrzucenia pokusy zastępowania prawdy chciejstwami
to jest moc płynąca z dogadania się wewnętrznego
moc płynąca z faktu, że staliśmy się kimś OKREŚLONYM
kimś, kto gdy coś mówi, to z dużym prawdopodobieństwem tak jest
a jeśli coś decyduje, to owa decyzja jest oparta o poprawne przesłanki.

Michał Dyszyński Warszawa, 19 lutego 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:02, 25 Lut 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Zrównoważony samokrytycyzm
Właściwie drogę prawdziwej religii dałoby się określić jako ścieżkę samokrytycyzmu
- krytycyzmu zrównoważonego i szczerego
w którym celem jest umysł i uczucia zintegrowane
czyli królestwo Boga, które jest w nas

Błędem jest zarówno całkowite odrzucenie krytycznego spojrzenia na siebie
jak i nawet krytycyzm nadmierny, w szczególności narzucony z zewnątrz, chaotyczny
bo nie chodzi o to, aby się po prostu krytykować
nie chodzi o to, aby wymusić na sobie ten rodzaj "pokory" związanej z uległością siłom, których w istocie nie znamy
lecz chodzi o to, aby pan w końcu zapanował nad sługą w nas samych
aby wyższe sfery świadomości zyskały kontrolę nad tymi nieświadomymi, instynktownymi, chaotycznymi
abyśmy zaczęli rozumieć co się w nas dzieje
ku czemu dążymy
jakie działania mają szanse być skuteczne, a jakie raczej nie.

Pierwszym etapem rzeczywiście jest zdolność do krytycznego spojrzenia na siebie tak w ogóle
To jest ta podstawowa pokora
Niektórzy nawet tej pokory nie są w stanie udźwignąć,
niektórzy nie dojrzali na tyle, aby odbić się od postawy dziecka, mającego wieczne roszczenia do świata
Ale nawet ci, którzy już sens krytycznego spojrzenia na siebie zaakceptowali
którzy podstawową pokorę uznali i są gotowi krytycznie analizować swoją świadomość
mogą wpaść w nowy rodzaj mentalnej pułapki - podległości siłom ne zweryfikowanym, być może wrogim

Tracąc swoją kontrolę nad osądem rzeczywistości
a oddając ją temu, czego w istocie nie rozumiemy, czego operacyjnie użyć nie potrafimy
pozbawiamy się zdolności do korekty błędów, które popełniliśmy
pozbawiamy się szans na wypracowanie rozwiązań zgodnych z naszą naturą
blokujemy sprawczość niezbędną do zmiany siebie na lepsze
i właściwie niewiele zyskujemy w porównaniu do tych, co w ogóle odrzucają krytyczne spojrzenie na siebie

Istotą prawdziwej religii jest nawrócenie się, czyli zmiana sposobu myślenia na bardziej świadomy i celowy
jednak aby to osiągnąć
trzeba najpierw ODKRYĆ NA JAKI SPOSÓB myślenie właściwie powinniśmy zmieniać
nawoływanie "zmieniaj się!", "musisz się naprawić!", "masz się nawrócić!"
przy jednoczesnym zablokowaniu zdolności do rozpoznania stanu pierwotnego i docelowego dla świadomości
doprowadzi tylko do mentalnej szamotaniny i spalania się w wewnętrznych konfliktach
będzie niosło pusty stres, marnotrawiło energię, generowało frustrację
a nic z tego się nie naprawi
trwałego dobra z teg się nie osiągnie.

Bez pewnego minimalnego poziomu samodzielności w myśleniu
bez tej autonomii, która pozwala wierzyć we własne rozpoznania i polegać na nich
która pozwoli SAMODZIELNIE odróżniać przyjaciół od wrogów
i dobro od zła
bez tej sprawczości, która poszukiwania lepszej postaci siebie uczyni aktem świadomym
nie uda się skutecznie podążać ku doskonałości
Nie osiągnie się Królestwa i zbawienia.


Michał Dyszyński Warszawa, 25 lutego 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:11, 11 Mar 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Niezbędność testu dla świadomości
Aby zrozumieć istotę prawdziwej religii niezbędne jest uświadomienie sobie podstawowej potrzeby świadomości
świadomość domaga się samookreślenia
to samookreślenie przyjmuje formę testu

Świadomość, która nie sprawdziła się w odniesieniach
która nie starła się wewnętrznie sama ze sobą, mając na celu zwykle jakiś cel zewnętrzny
taka świadomość błądzi w chaosie
jest zagubiona i w tym zagubieniu
cierpi

Dopiero uzyskana w drodze zmagań z przeciwnościami odpowiedź
już wiem, kim jestem
teraz czuję, na co mnie stać
mam określone czym jest to, co chcę i to czego nie chcę
i wiem to naprawdę, bez naciągania i oszukiwania się
dopiero taka świadomość ma szansę być szczęśliwa i spełniona.

Michał Dyszyński Warszawa, 11 marca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:18, 24 Mar 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Człowieczeństwo na start i człowieczeństwo wewnętrznie pogodzone
Doskonalenie się w ramach prawdziwej religii jest przekształcaniem swojego człowieczeństwa
Dostajemy pewien rodzaj człowieczeństwa na start - od genów, od kultury, także z pierwiastkiem boskim
jednak to pierwsze człowieczeństwa jest pełne wewnętrznego skonfliktowania
są w nim niespójności i braki
ono nie da nikomu trwałej satysfakcji
a przede wszystkim
jest ono zewnętrznie narzucone, nie należy do człowieka, który go użytkuje,
nie zostało bowiem przez tego człowieka w żaden sposób wybrane.

Człowieczeństwo na start, prędzej czy później objawi swoje wady
wady te sprawią, iż powstanie silna potrzeba budowania nowego człowieczeństwa, "narodzenia się" na nowo
ten nowy rodzaj człowieczeństwa powstaje jako efekt wyborów osoby
zawrze w sobie aspekt niezliczonych wewnętrznych negocjacji
dotrze się w walce ze słabościami i niezrozumieniem
powiąże się osobistym przebudowywaniami swojej struktury myślenie i odczuwania
a przez to już będzie SWOJE, bo osobiście przetrawione, przeżyte, zadecydowane.

Człowieczeństwo docelowe w części będzie odwróceniem człowieczeństwa pierwszego
w części jego przekształceniem
a jeszcze w innej części zaakceptowaniem, choć właściwie zawsze w ubogaconej postaci
zaś na końcu drogi osoba, która to swoje nowe człowieczeństwo
- w walce i udręce zrodzone
- wydarte słabościom, niepewnościom i chaosowi życia
- samodzielnie przemyślane i przeżyte
ukształtuje się i pozwoli okrzepnąć
będzie mogła powiedzieć: tak, już teraz rozumiem i czuję KIM JESTEM.


Biada tym, którzy powodowani wygodą i oportunizmem zaakceptowali starą postać człowieczeństwa
ci zrezygnowali z wymogu prawdy, zaś niespójności człowieczeństwa pierwszego ukryli udawaniem
porzucili trud doskonalenia duchowego, skoro droga ku doskonałości często bywa niepewna i wyboista
pogodzili się z byciem duchowymi miernotami
oni nie zdobędą siebie
więc pozostaną wadliwi
a kiedyś, gdy dojdzie do ujawnienia prawdy w kompletnej postaci
dotrze do nich świadomość tego, jak bardzo ta wadliwość ich hańbi
jak bardzo przez tą wadliwość pozostali nikim
jak bardzo zawiedli samych siebie.

Michał Dyszyński Warszawa, 24 marca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:01, 27 Mar 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Teizm emocjonalnie odczuwany
Można wiele dumać na temat konceptów teologicznych
będą one może coś przybliżały umysłowi, tworzyły jakieś punkty zaczepienia
ale zaangażowania bezpośredniego odczuwania
bez dołączenia do religijnego rozwoju aspektu emocji
bez jakiegoś takiego trwania w więzi
to całe intelektualizowane okaże się puste, jałowe, słabe

Teizm odczuwany jest zanurzeniem się w tkliwość istnienia
jest dotknięciem prawdziwości żywej, bezpośredniej, a nie pracowicie tworzonej kalkulacjami
Teizm szczerze odczuwany jest formą trwania w akceptacji dla świadomości
jest radosnym osobistym TAK dla wszystkiego, co jako otworzyło się na nieskończone doskonalenie
jest uświadomieniem sobie, że owo TAK nadaje istnieniu maksimum sensu
Teizm pozakonceptualny jest jako wstąpienie do ogrodu pełnego zapachów i kolorów
jest jak wejście do sali koncertowej, gdzie grają przepiękną muzykę
one umiejscawia nasze osobowe JESTEM w blasku rozświetlającej duszę Miłości
łączy się z tą Miłością więzami Prawdy
tworząc razem NIEWYSŁOWIONE PIĘKNO.

Teizm poprawny emocjonalnie nie jest jednak naiwny
nie jest też słaby, nie jest rozlazłością uczuć, lecz ich nasyceniem szczególną formą kontroli i mocy
Teizm poprawny emocjonalnie łączy samoświadomość i samoakceptację
z podążaniem do CELU,
z pewnym rodzajem energetycznego rozbłysku wewnątrz naszej natury
kierującym duszę ku dobru
Teizm odczuwany zrównoważonymi emocjami w prawdzie jest "chwytaniem w garść"
jest mocą
stanowiąc przeciwieństwo bezradności i abnegacji
a będąc wielkim wybuchem - Big Bang - poprawności i sprawczości osobowej.

Michał Dyszyński Warszawa, 27 marca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:41, 02 Kwi 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Zdolność do poprawy
To, że popełnia się błędy, jest się słabym jest normalne u człowieka
Zatem to nie fakt tego, czy innego upadku, słabości, grzechu decyduje o tym, czy człowiek ma szansę na ostateczną poprawność swojej osobowości
tu ważniejsza jest zdolność do zmiany
taka właściwość emocji i umysłu, że człowiek jest w stanie się transformować ku dobru

Są takie postawy i słabości człowieka, które budują nieprzebyte bariery na drodze ku dobru
w szczególności jest tu akceptacja dla kłamstwa, nie uznawanie tego, co się zdarzyło złego z naszym udziałem
bo kto nie jest w stanie uznać swojego udziału w czymś złym, kto totalnie wypiera winę
ten nie będzie miał nawet szczerego powodu do pozytywnej zmiany
No i jest jeszcze minimalna zdolność do zmieniania się, jakaś postać elastyczności mentalnej
nawet jakaś doza minimalnego rozumu i inteligencji, aby rozpoznawać co i jak trzeba w sobie naprawiać.
Gdzieś tu jest też pokora
czyli z jednej strony świadomość swoich słabości i win, nie zwalanie ich na innych
a z drugiej dopuszczenie do siebie pomocy z zewnątrz
uznanie, że ktoś też może wesprzeć nas, że nie tylko my sami musimy wszystkiemu podołać
także jest w tym i to, że gdy słabość i nacisk zła nas bardzo przyciśnie, to zamiast szarpać się z nią bezskutecznie
powinniśmy złożyć swój los w ręce Pana, zaufać Jemu w jakiejś mierze.

Michał Dyszyński Warszawa, 2 kwietnia 2022


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 19:45, 02 Kwi 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:18, 07 Kwi 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Dyscyplina a spontaniczne odczuwanie i reagowanie
Człowieczeństwo, świadomość zawieszone i niezwykłym balansie
dyscypliny, która neguje aktualne odczucia, bo trzeba realizować to, co założone
i spontanicznego odczuwania, reagowania sercem i znaczeniem chwili
Skrajność, niezbilansowanie będzie w większości sytuacji prowadziło do błędu

Oparcie się o samą dyscyplinę zatwardzi serca, zniszczy wrażliwość i spontaniczność
spętany nią umysł będzie co prawda przez jakiś czas realizował sprawnie wyznaczone cele
ale zacznie też stawiać się coraz bardziej odrętwiały w obszarze zrównoważonego rozpoznawania rzeczywistości
będzie się dusił własnymi ograniczeniami
pogrążając się toksycznej atmosferze dekretowania rozpoznań założeniami
a nie rozpoznawaniem ich rzeczywistym.

Ale też i skrajne postawienie na pełen luz, spontaniczność i porywy serca wykolei świadomość
spontaniczność ma wielką domieszkę chaosu
ten chaos zaś utrudni, w większości przypadków uniemożliwi tworzenie rzeczy trwałych
dopiero dodatek dyscypliny, która wskaże jak wytrwać w obliczu zniechęcenia, kłopotów i rozproszeń
czyni działanie człowieka skutecznym
i także myślenie czyni skutecznym.

Ale jak to połączyć?
Jak pogodzić tę wodę z ogniem, te sprzeczności tak jawne i wyraziste?
Jak spowodować, że i spontaniczność i jej zaprzeczenie, czyli rygory i twarde trzymanie się założeń zaczną razem funkcjonować?...
To nie jest łatwe
To nie stanie się samo z siebie
ale jak miałoby się stać?

Tu jest zawarta jakaś tajemnica świadomości
Jej wielkość, indywidualność i stawanie się
tu nie ma prostej wskazówki
tego nie sposób jest precyzyjnie określić słowami
można by mówić O WIELKIEJ SYNTEZIE UMYSŁU
o dualizmie zawartym w rzeczy
o wrażliwości splecionej z konsekwencją
ale żadne słowa chyba nie są w stanie wiele tu zdziałać, nie przekażą pełni sensu
każdy i tak będzie musiał odnaleźć tu własną drogę.

Michał Dyszyński Warszawa, 7 kwietnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:06, 14 Kwi 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Trzy filary
Są właściwie trzy filary słabości i miernoty duchowej:
pycha - niechęć do dostrzegania i porzucania wadliwości uczuć i myśli, bronienie ich za wszelką cenę
gnuśność, lenistwo
lęk i brak nadziei
Z tych trzech tworzy się każda inna słabość i początek zła w człowieku.

Analogicznie z przeciwieństwa tamtych trzech komponują się trzy składniki mocy:
pokora, a w niej zdolność i pragnienie dostrzegania swoich niedoskonałości
wytrwałość i pracowitość
odwaga i nadzieja
Z tych to powstaje moc kompletności ducha i umysłu.

Ktoś powie: ale jest jeszcze np. głupota, słabość myślenia i postrzegania
- owszem, ona też występuje
jednak mając pokorę, wytrwałość i odwagę ostatecznie tę głupotę daje się pokonać.
Tak więc inne cechy człowieka, choć będą jakoś miały swój indywidualny rys
to kształtują się od powyższych trzech.
Choć chyba jeszcze tak ostatecznie do owej 'trójcy" dorzuciłbym
pewne MINIMUM ZDROWEGO ROZSĄDKU

Michał Dyszyński Warszawa, 14 kwietnia 2022


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 1:09, 14 Kwi 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:18, 14 Kwi 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Po prostu chcieć widzieć rzeczywistość, najbliżej tego, jaką ona jest
Patrząc na niejeden autorytaryzm religijny można odnieść wrażenie, że w nim za cnotę uznano nieszczerość
niektórzy jakby uwierzyli, że widzenie rzeczy blisko tego jakimi one są, jest grzeszne
zaś rzekomo Bóg wymagać by miał od człowieka, aby ten przed sobą jak najwięcej kłamał
aby co chwila negował to co widzi i słyszy
zaś aby za prawdę przyjmował to, czego nie widzi, nie słyszy, nie czuje,
przyjmować miałby dlatego, że autorytety to powiedziały

Ja wierzę w inną religię - dokładnie odwrotną od tej autorytarnej
tutaj szczerość jest właśnie wymogiem
zakłamywanie i udawanie zaś jest słabością i grzechem
zakłamywanie oglądu świata nie jest cnotą lecz głupotą

A gdzie jest w tym wszystkim WIARA?
Wiara jest NA POCZĄTKU rozumowania
Poprawna wiara nie polega na negowaniu tego, co się widzi
Poprawna wiara KONSTRUUJE PODSTAWY - myślenia i odczuwania
ona nie neguje świata, lecz WSKAZUJE OD CZEGO ZACZĄĆ JEGO WYJAŚNIANIE.

Poprawna wiara nie służy zakłamywaniu niczego
poprawna wiara SIĘGA DO SAMEGO POCZĄTKU rozumienia
jest jak dobrze przemyślany harmonogram działania
jest jak genialna teoria, która wyjaśnia rzeczywistość
pomaga się nie pogubić w chaosie sprzecznych emanacji świata
pomaga ułożyć sobie to co widzimy i czujemy w kontekście całości rozumienia.

Michał Dyszyński Warszawa, 14 kwietnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 21 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin