Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawdziwa religia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 25, 26, 27  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:18, 25 Kwi 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Jeszcze większa delikatność
Startując w życie z pozycji konieczności opanowywania świata
mając w obowiązku zapewnienie sobie przetrwania
zyskania pozycji
wygrywania
łatwo jest się pogubić
łatwo jest przeoczyć kluczowy sens

Rozpędzeni w osiąganiu tego, co narzuca nam świat
tracimy z oczu pytanie: a co będzie gdy te cele mi życiem zlecone osiągnę?
czy mając to, czego pragnę, aby na pewno będę spełniony?
Czy osiągając to wielkie i przemożne, co przecież najbardziej chciałoby się mieć
zmienię ów stan niespełnienia, jaki mi teraz doskwiera?
bo może nic kompletnie na plus z tego nie wyniknie,
może nic trwale pozytywnego się nie stanie?...

Osiągając wyłącznie to co wielkie, przemożne, najwyższe skazujemy nasze emocje na nieustanną inflację wartości
pragnąć zawsze być zwycięzcą, od faktu prymatu uzależniając swoje spełnienie
ostatecznie godzimy się na cel, który może osiągać tylko jedna istota we Wszechświecie
a do tego cel, który daje się zrealizować jedynie jednorazowo
bo tylko raz można doznać tryumfu bycia tym naj naj
potem zostaje się z konstatacją: zdobyłem wszystko co było do zdobycia
została mi pustka emocjonalna i poczucie bezsensu...

Jest jednak alternatywa wobec nadawania wartości jedynie temu co nad wszystkim i dominujące
tą alternatywą może być droga odwrotna
zamiast żądać od świata i siebie zdobywania tego, co jawi się jako największa światowa konkurencja
zamiast wygrywać w tym, co jacyś ludzie, czy jakieś obyczaje zdobywać nam nakazują
można coś wygrać w samym sobie, wziąć wybór konkurencji we własne ręce
i wskazać wygraną na własnych warunkach
nawet wygraną w tym, czego nikt nie zauważył, że jest do wygrania
bo może świat uważa to za nieważne
bo może przeoczył jakieś ukryte piękno
a my - jako jedyni - je mamy szansę odkryć...

Można osiągnąć wielkie zwycięstwo osobiste NADAJĄC WARTOŚĆ
Można poczuć w sobie tę - boską - moc wartości kreowania
nadawania jej temu, co wcześniej było bezwartościowe
albo przynajmniej takim się wydawało
można być kreatorem
Nie trzeba zdawać się na kreacje świata
Samemu można przejąć tę rolę i pogodnie ustalić:
to coś teraz małe i wzgardzone od dziś staje się ważne i wzniosłe
to mówię ja - ten, który nie boi się wywyższyć to, a może tamto, nawet wbrew mniemaniom innych ludzi
ten, który subtelny powiew wietrzyka uznał za wystarczający
za ważny tak jak trzeba
nie domagając się potwierdzenia od innych.

Być kreatorem, być wolnym
na początek może być trudno
bo jesteśmy przyzwyczajeni, że to my mamy się dostosowywać
że to nie naszą rolą jest kreowanie wartości, tylko że mamy aspirować do wartości nam wskazanych
ale można się przyzwyczaić
można to co najmniejsze rozświetlać własną mocą do rangi wielkiego
można delikatnością się posługując po prostu tworzyć
nie niszcząc, nie łamiąc, nie wymuszając
po prostu wspierać, dawać ulgę, budować.
Można swoją moc zdefiniować jako jeszcze większą, jeszcze bardziej nieoczekiwaną delikatność.
Bo kto nam zabroni?

Michał Dyszyński Warszawa, 25 kwietnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:08, 29 Kwi 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Porządkowanie
Życie człowieka wedle prawdziwej religii jest nieustannym porządkowaniem siebie
porządek ma swoją hierarchię
aby uporządkować rzeczy małe, trzeba sformułować dla nich cel
aby sformułować ten mały cel, trzeba ustalić ku czemu większemu on prowadzi
a z kolei ten większy cel zależy od tego, czego w ogóle chcemy - jako my
ostatecznie, aby nadać całemu porządkowaniu sens i strukturę
trzeba jakoś określić siebie.

Żeby jednak określić siebie, trzeba zorientować się jak funkcjonujemy
to jak funkcjonujemy wynika z tego, co potrafimy zrobić,
jak rozpoznajemy świat
jak różnicujemy dobro i zło, korzyść i stratę
czyli musimy ustalić jak nam się udaje realizować różne cele
najpierw te małe, potem te większe
Ostatecznie więc zarówno to, kim jesteśmy, jak i to ku czemu warto dążyć
będzie tą samą drogą
to ustalanie siebie jest stawaniem się
wątpienie prowadzi do ustaleń
stare ustalenia zaś podlegają nowym wątpieniom,
gdy tylko pojawią się nowe okoliczności.

Tworzymy sobie różne testowe postacie porządków
Próbujemy uchwycić to, w co się wpakowaliśmy swoimi decyzjami
Stare porządki zaczynają się jawić jako niewystarczająco porządne
Więc zaczynamy nasze porządkowania na nowo
Czy jest tego koniec?...

Michał Dyszyński Warszawa, 29 kwietnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:46, 01 Maj 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Nieperspektywiczność
Zło i grzech można by w typowych przypadkach utożsamić z nieperspektywiczną wizją szczęścia
Grzesznik osiąga jakieś cele, bo jest nieusatysfakcjonowany
wierzy, że jak te cele osiągnie, to wreszcie spłynie na niego poczucie spełnienia się
- Głupiec z niego!
Dopiero jak swoje cele w pełni zrealizuje, to zobaczy co to jest prawdziwe nieusatysfakcjonowanie!
Wtedy w końcu dotrze do niego, że problem nie tkwił w tym, że czegoś nie miał
lecz w nim samym!
A wtedy będzie musiał uznać, że nie tylko źle było, gdy pragnął tego, co mu się wydawało tak cenne
lecz że samo to jego cenne jest w istocie przeciwwartością,
- jest albo mentalnym śmieciem, albo wręcz tym, co niszczy satysfakcję
zaś on sam jest wadliwy w swych pragnieniach, bo potrafi chcieć wyłącznie tego co jest bezwartościowe
a skoro także pragnąć perspektywiczne nie potrafi
to pozostało mu jedynie procesować myślą własną głupotę, sprzeczność, wadliwość.
Tak to sam siebie - swoimi wadliwymi pragnieniami - grzesznik skazuje na piekło
i sam sobie to piekło organizuje, nie będąc w stanie pokonać małości swoich pragnień.

Michał Dyszyński Warszawa, 1 maja 2022


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 14:49, 01 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:48, 09 Maj 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Duchowe uporządkowanie
Kluczem do trwania świadomości - zbawieniem - królestwem niebieskim jest uporządkowanie
właściwie to nie jest uporządkowanie rozumiane jako stan statyczny
właściwie to bardziej moc porządkująca, niż coś co da się wskazać i określić
takie coś na pograniczu wewnętrznej kontroli i wrażliwości powiązanej ze spontanicznością
takie coś co harmonizuje przepływy energii świadomości
takie coś co tonizuje rozgardiasz w emocjach i rozumowaniu
co splata niewidocznymi nićmi aspekty celów mniejszych i większych
dążeń bieżących i tych w dalszej perspektywie
i jeszcze dalej, aż do perspektywy najbardziej podstawowej

Uporządkowanie będzie miało formę mocy, jeśli będzie dynamiczne i dostosowawcze
potrafiące oddziaływać z nieznanym, potrafiące wyrażać swą moc w nowych sytuacjach
nie chodzi bowiem o uporządkowanie raz na zawsze świadomości wedle jednego wzorca
chodzi o porządek, który żyje i rozwija się
który okrzepnięciem na wyższych poziomach jest w stanie oddziaływać
na poziomy niższe, położone bliżej codziennej reaktywności

Prawdziwa religia jest postulatem głębokiego porządku - porządku zorganizowanego hierarchicznie
każdy poziom hierarchii ma właściwości w jakimś stopniu unikalne, inne niż na sąsiadujących, czy dalszych poziomach
każdy z tych poziomów w człowieku jest w jakimś stopniu też niepowtarzalny, noszący znamiona konkretnej osobowości
choć jest też porządek, który poza pojedyncze osoby wykracza
są poziomy uporządkowania odnoszące się do całych społeczności
nawet do całej ludzkości

A gdzieś w samej głębi, choć także objawiając się na dowolnym poziomie
hierarchia porządku sięga w ŹRÓDŁO
tym źródłem jest sam Bóg.

Michał Dyszyński Warszawa, 9 maja 2022


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 12:53, 09 Maj 2022, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:04, 12 Maj 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Kwestia nadziei
Nadzieja nie jest czymś, co dałoby się wywieść ze świata
Do każdego zbioru okoliczności, każdych doświadczeń człowieka
wobec każdego przeżytego szczęścia, ale też i każdej traumy
pytanie zawsze będzie aktualne: czy czuję w sobie to przeświadczenie: BĘDZIE DOBRZE
albo czasem BĘDZIE LEPIEJ
albo też JEST SENS I TEN SENS NIE ZGINIE
czy też zginam się swoją życiową emocją pod naporem złego świata
czy też raczej chciałbym się poddać, uznać swoją porażkę
bo nadziei nie byłem w stanie w sobie obronić...

Można mieć wszystko a mimo to nie mieć nadziei
A można też bycia opuszczonym przez świat i ludzi outsiderem, a nadzieję w sobie mieć
w każdym miejscu, w jakim byśmy się nie znaleźli można ustawić ten wektor
w każdym momencie jest osobisty dylemat i WYBÓR - czy wierzę iż rzeczy mogą pójść na plus, czy też nie?

Naiwnie myśląc zdaje się, iż nadzieja powinna wynikać ze świata i z tego cośmy przeżyli
ale to jest naiwne myślenie
bo nadzieja jest postulatem nadmiarowym, jest INDYWIDUALNĄ DECYZJĄ
świat - owszem - jakoś na tę nadzieję wpływa
czasem ją dokłada się do jej zniszczenia, a czasem pomaga w jej przywróceniu
ale i tak zawsze kluczem do określenia jej stanu jest konkretna osoba.

Michał Dyszyński Warszawa, 12 maja 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:37, 17 Maj 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Sens życia jeszcze raz
Sensem życia wydaje się być wykazanie swojej wartości
Aby tę wartość wykazać trzeba odkryć cele, do których się dąży
opracować metody, które będą skuteczne
a w szczególności niezbędne będzie opanowanie reagowania opartego o odruchy
czy o bezpośrednią emocjonalność
i zastąpienie ich zrozumieniem, zdolnością integrowania z celami
a w szczególności z celem głównym:
spójnością odczuwania i rozwoju wewnętrznego

Jest w tym jednak pewna dodatkowa zagwozdka, fundamentalny problem:
jak zmodyfikować swoją emocjonalność w stronę sensowności, nie niszcząc woli życia?
- Bo proste mówienie naszym pragnieniom i odczuciem "nie!"
w szczególności nieustanne moralizowanie przez negację wszystkiego co spontaniczne
nie przyniesie wybawienia
nie uładzi naszej natury

Z emocjami nie tyle trzeba walczyć, co próbować negocjacji z nimi
trzeba siąść do okrągłego stołu, w którym i intelekt i emocje będą miały niezbywalne prawa
i ustalać zasady, które zadowolą każdą ze stron
Naiwnie moralizujący, czy to religijni rygoryści, czy inni zwolennicy twardego prawa
czynią życie człowieka gehenną i spychają je w bezsens nieustannego kieratu i funkcjonowania wbrew sobie

Choć z drugiej strony nie działa też przecież pełen luz i spontan
jakaś postać rygorów jest niezbędna aby przetrwać, aby nie stoczyć się mentalną słabość
czyli co w tym układzie robić?
Jaką postawę przyjąć?

Chyba trzeba uwierzyć, że jest też ścieżka pośrodku
gdzieś pomiędzy skrajnościami życia totalnie podporządkowanego rygorom
i życia beztroskiej, luzackiej nieodpowiedzialności
jest postawa człowieka świadomego, ale i spontanicznego
mającego szczere uczucia, ale też nie narzucającego się innym
znającego swą godność, lecz nie skupionego na promocji ego
z jednej strony działając skutecznie, ale bez zmierzania po trupach do celu
mądrze i wrażliwie
asertywnie, gdy trzeba i empatycznie
myśląc i kochając
rozwijając piękno człowieczeństwa
w syntezie rozumu i uczuć
w duchu, w miłości i prawdzie.

Michał Dyszyński Warszawa, 17 maja 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:37, 21 Maj 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Sprawczość prostacka i oświecona
W prawdziwej religii chodzi o to, aby przejść od sprawczości prostackiej do sprawczości oświeconej
ta pierwsza skupia się na realizacji zadań zewnętrznych wobec świadomej osoby
w tej pierwszej decydują geny, wpływy środowiskowe, instynkty, bezwiedne reakcje

Z kolei sprawczość oświecona to taka sprawczość, w której decyzja PRZECHODZI PRZEZ ŚWIATŁO ROZUMU I INDYWIDUALNOŚCI
ale przechodzi nie dowolnie
sprawczość oświecona domaga się czegoś więcej niż samego udziału rozumu w decyzji
ona domaga się aby rozum ZADZIAŁAŁ CELOWO
a do tego, aby sam ten cel okazał się ZGODNY Z NATURĄ OSOBY
który to cel dodatkowo należy samodzielnie odkryć.

Idealna sprawczość oświecona jest mrzonką
Życie prowadzi nas od mało świadomych, bezradnych stanów umysłu i odczuwania
na początku popełnimy wiele błędów
rzecz nie w tym, aby owych błędów zupełnie się ustrzec
ale w tym, aby je z sukcesem eliminować, aby się doskonalić
budując sprawczość rozumną i celową
sprawczość, która będzie dowodem geniuszu jej twórcy
potwierdzając, że u niego ROZUM, EMOCJE DZIAŁAJĄ POPRAWNIE
czyli że "tam w środku" jest niesprzeczna poprawna osobowość.

Michał Dyszyński Warszawa, 21 maja 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:56, 10 Cze 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Ułożyć się z samym sobą w duchu kompletności
Istotą prawdziwej religii zdaje się być ułożenie z samym sobą
Każdy musi tę pracę układania się wykonać sam
Bóg nie może tego zrobić za człowieka
a jedynie może podsuwać człowiekowi wskazówki sugerujące właściwe kierunki poszukiwań

Nie można po prostu "wlać do głowy" tego właściwego ułożenia
bo to ułożenie jest nie tylko informacją
nie jest wyłącznie konceptem
ani nie jest też odczuciem, czy jednostkową intuicją

Ułożenie się z samym sobą domaga się kompletności
Nie uda się bez uczynienia jakiegoś rdzenia swojej osoby monolitycznym
Nie uda się, jeśli nasza mentalność pozostanie gdziekolwiek dziurawa
Nie uda się, jeśli pozostawiona zostanie jakakolwiek trwała nierównowaga w emocjach, pragnieniach, myśleniu
Nie uda się, jeśli cokolwiek istotnego w kwestii ułożenia się przyjęlibyśmy bez szczerości , bez wewnętrznego przekonania
Nie uda się, jeśli gdzieś nasze myśli, odczucia, wiary zawisną w totalnej mentalnej próżni
czyli jeśliby nie znalazły osadzenia w tym, z czym się identyfikujemy i w minimalnym stopniu to rozumiemy.

Na tym bowiem właśnie polega nasze człowieczeństwo i wartość osoby
że TO MY SIĘ UPORZĄDKOWALIŚMY
to my sami byliśmy tymi, którzy osobiście podjęli decyzje o tym, jak traktować świat i siebie

Uporządkowanie wlane z zewnątrz byłoby odrzucone
tak jak odrzucony był - przecież idealny, najgenialniej skonstruowany przez Boga - wzorzec traktowania dobra i zła dany Adamowi i Ewie w raju
On nie został przez ludzi zaakceptowany, bo miał tylko jedną wadę - zdawał się być człowiekowi ZEWNĘTRZNIE NARZUCONY
Czyli nie był jego - człowieka
Nie dawał człowiekowi poczucia bycia podmiotem.

Więc teraz człowiek męczy się na tym świecie, testując różne wzorce swojej osobowości i podmiotowości
męczy się, próbując dopasować coraz to nowe wizje siebie, do własnych przekonań
Czy wyjdzie z tych zmagań wewnętrznie pogodzony?...

Michał Dyszyński Warszawa, 10 czerwca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:01, 26 Cze 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Prawda jest tym, czego nie da się zmanipulować chciejstwem
Tyran, który oczekuje uznania dla siebie nie oferując ze swojej strony dobra
nie ma podstaw do poprawnej jego oceny
i tyran to czuje
i tyran wie, że realną wartością jest malutki, jest nikim
ale pogodzić się z tym nie potrafi
nie potrafi się pogodzić z prawdą o sobie z tego samego powodu dla którego jest nikim
tym powodem jest BRAK UŁOŻENIA SOBIE WŁASNEJ OSOBY W KONTEKŚCIE ŚWIATA
Ten brak ułożenia się, brak pogodzenia wewnętrznego właśnie bowiem tak się objawia
z jednej strony jako pycha, czyli jako bezpodstawne roszczenie wielkości
a z drugiej jako brak zdolności do pozytywnych wartości konstruowania
w obu przypadkach mamy to samo - brak zdolności do syntezy myśli i odczuć
to jest ta sama słabość i mizeria, choć nieco inaczej się ujawniająca.

Gdyby tyran miał zdolność do tworzenia dobra, to mógłby to dobro oferować innym
wtedy też nie byłoby problemu z uzyskaniem przez niego szczerej oceny od świata jako kogoś dobrego
ale on nie ma tej zdolności, bo jest wewnętrznie niepoukładany
bo roszczenia wewnętrzne nim miotają
bo jest niewolnikiem niepoukładanych chciejstw
bo nie potrafi się mentalnie skłonić do połączenia rozpoznań i woli w harmonijną całość
czyli jest pyszałkiem - osobą, która kłamstwo o sobie przedkłada nad prawdę o sobie
przedkłada je dlatego, że nie potrafi znieść siebie prawdziwego

Każdy wzrost duchowy nie ma szans się utrzymać, jeśli jego podstawą nie będzie pokora
To pokora bowiem nakaże zasadę fundamentalną: pod żadnym pozorem nie będę zakłamywać
nie zakłamię niczego, co do mnie przychodzi - nie przeinaczę faktów
i nie zakłamię tego, co jest moją oceną - nie będą naciągać ocen do chciejstw
nie zakłamię tego, co deklaruję
nie zakłamię
przyjmę prawdę
nie zakłamię...

Tyran uwierzył, że kłamstwem, które uda się potwierdzić zamknięciem ust pytającym
kłamstwem, które da się przemocą podstawiać w miejsce prawdy
kłamstwem, które się podszywa pod szczerość rozpoznań
załatwi sprawę
Tym samym tyran tylko daje dowód, że nie sam wierzy w prawdę
tym samym tyran tylko pogrąża się jako ten, który jakiś pozór postawił ponad jedność i poprawność świata wobec jego umysłu
tym samym tyran właśnie dokonał swojego własnego potępienia i zhańbił swój umysł
bo odrzucił prawdę
"tylko to" - odrzucił prawdę
ale "aż to" - odrzucił prawdę
A skoro ją odrzucił, to już niczego nie jest w stanie zasadnie powiedzieć.

Michał Dyszyński Warszawa, 26 czerwca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:40, 29 Cze 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Pomiędzy i w wyborze
Życie jest rozpostarte pomiędzy

postawą, która tworzy
a zatem czyni to, co trwałe i tą trwałością prawdziwe
co z zadanego materiału konstruuje rzeczy i idee niezachwiane w swojej poprawności
bo bez wadliwości arbitralnych uznań, których rzeczywistość nie jest stanie utrzymać
a
postawą pychy, będącej hodowlą kłamstw
opartych o chciejstwa oderwane od zewnętrznej rzeczywistości
sprzeczne z nią w zdecydowanej większości
lecz forsowanych mocą chorych ambicji i lęków.

Michał Dyszyński Warszawa, 29 czerwca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:04, 30 Cze 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Po prostu rozsądek
Prawdziwa religia ostatecznie okazuje się bliska zaawansowanej postaci rozsądku

To co czynimy w życiu świadomie, wynika z jakiegoś naszego osądu
a osąd dokonywany jest rozumem, który zebrał jakieś doświadczenia i informacje
na początku trzeba wyrywać ten rozum z pochopnego wnioskowania
dlatego dobrze jest skierować się mentalnie w stronę sugerowaną przez kogoś
komuś uwierzyć
jednak wraz ze wzrostem rozumienia małe wiary będą się redukowały
już nie trzeba będzie się nimi podpierać, bo udoskonalony umysł będzie poprawnie podpowiadał rozwiązania.

Przychodzi w końcu czas, gdy osądy świata i aspektów życia wynikające z religii i rozsądku stają się tym samym
zaś aspekt wiary koncentruje się na samej postawie głębokiego zaufania i oddania Temu, Który Jest.

Michał Dyszyński Warszawa, 30 czerwca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:38, 01 Lip 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Pyszałek i szczęście
Nie da się uszczęśliwić trwale pyszałka
zapiekła, roszczeniowa natura istoty żądającej dla siebie hołdów
nie będzie w stanie ani dostrzec, ani przyjąć prawdziwego piękna i szczęścia
bo te biorą się ze zdolności do ich uznania
domagają się pewnej minimalnej subtelności uczuć
Bo jeśli nawet na chwilę do pyszałka dotrze, że coś szczęście mogłoby nieść
to pyszałek i tak za chwilę to zdepcze i zdeprecjonuje
za chwilę znowu zażąda czegoś innego,
odwróci się od szczęścia które jest, albo może być
w imię karmienia pychą swojego ego
ego, które nigdy nie jest w stanie się nażreć
którego głód hołdów i wywyższenia nad innych jest wiecznie nienasycony.

Bo pyszałek ma naturę z gruntu wadliwą, on pragnie sprzecznie
z jednej strony chciałby mieć od innych uznanie bezwarunkowe
a z drugiej strony tak samo silnie pożąda uznania szczerego, czyli jedynego prawdziwego
choć jedno jest odwrotnością drugiego

Pyszałek pragnąc tego uznania, którym on rządzi, którego nie wypuszcza ze swoich rąk, wszak to on zawsze musi jego sprawcą, wykazując, iż to on jest dominatorem
gdzieś w głębi duszy czuje, że tak jak sam ustawia tę sprawę, nie może otrzymać prawdziwego uznania
a dostaje jedynie jakąś jego żałosną atrapę - czyjeś przestraszone przyznanie mu racji, które o pyszałku nijak zaświadczyć nie ma mocy

Bo przecież każde przyznanie wymuszone, które jest fałszywe z gruntu i puste
Pyszałek nie jest jednak też w stanie dopuścić do przyjęcia uznania go w prawdzie
bo gdyby jednak do tego dopuścić miał, to automatycznie oznaczałoby, że przyjął czyjąś ocenę, że to nie on tą oceną zarządził
a skoro to nie on tym zarządzał - czyli nie jego presją, nie jego mocą roszczeniowej woli - ocena powstała
to z samego tego, pyszałek poczuł się poniżony i osłabiony.

Tak to pyszałek spala się w roszczeniu czegoś niemożliwego
niby pragnie szczęścia, ale sam sobie blokuje aby owo szczęście do niego zawitało
pragnie, lecz dostać tego, co by go satysfakcjonowało, nie może
i to nie dlatego, że czyjaś zewnętrzna wola mu czegokolwiek zabroniła
lecz z powodów czysto logicznych - z powodu tego, jak on ustawił swoją relację do ludzi i świata
Więc wciąż w głębi duszy pyszałek czuje, że cała jego natura pragnień jest wadliwa
bo jest niespełnialna i sprzeczna.

Michał Dyszyński Warszawa, 1 lipca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:07, 01 Lip 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Opowiedzenie się, jako to, co nas konstruuje
Kluczową rzeczą do rozstrzygnięcia w konstrukcji osobowości jest opowiedzenie się
można opowiedzieć się po stronie prawdy i miłości, co konstruuje osobowość zbawioną
ale można też opowiedzieć się po stronie zakłamania i pychy
i każdy tej odpowiedzi, po której stronie się znajdzie musi udzielić SAM
wypracowanie owej odpowiedzi jest celem życia
ona jest jest z jednej strony formą istnienia, ale z drugiej efektem, który istnienie powołuje

Ten problem, z czego jesteśmy, czym jesteśmy po prostu NAS TWORZY
więc odpowiadając nań nie wystarczy się wzorować na najlepszym nawet wzorcu
nie wystarczy być posłusznym
bo jeśli odpowiedź na przychodzić z nas, to nie może być po prostu kopią czegoś zewnętrznego
jako że wtedy świadczyłoby o tym względem nas zewnętrznym, a nie o naszej osobie.

Owo opowiedzenie się nie jest jednak jednorazowym aktem, lecz jest permanentne
wobec coraz to nowych problemów będzie się ujawniało
dopiero kompleksowy test z wielu sytuacji życiowych daje ogólną odpowiedź o człowieku.

Michał Dyszyński Warszawa, 1 lipca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:10, 01 Lip 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Szarpani przez życie
Rozpoznania, a dalej struktura umysłu wyłania się z życiowej szarpaniny
Umysł wrzucony w uwarunkowania genów, kultury, bieżącej historii jego aktywności
wciąż próbuje nad tym zapanować
wciąż szuka szansy na wyłonienie się, czyli okazanie swojej sprawczości

Umysły mniejszego formatu przyjmą za oczywistość któreś ze zleconych im wpływów
czyli zaufają bezkrytycznie czy to zmysłom
czy jakimś ludziom
czy własnemu jednostkowemu rozpoznaniu
ostatecznie jakimś jednostkowym celom podporządkują swoją sprawczość
by wyłonić się jak ci, którzy oddali swoją osobowość zewnętrznej władzy
często władzy wrogiej.

Ludzie nie wierzą w szatana, bo taki brak wiary usprawiedliwia uznawanie rzeczy incydentalnych i niekompletnych za ostateczny wzorzec
jeśli nie ma wrogiej manipulacji wobec naszych umysłów, to możemy sobie łatwo przyjąć, iż mamy rację absolutną, gdy coś tam osądzamy

Dopiero włączenie do układanki w poszukiwanie poprawności myśli także intencjonalnej wrogiej manipulacji
nakazałoby znacznie większą czujność
utrudniłoby uznanie się za tego, który "już wie".

Jest sens wierzyć, iż wpływy jakim podlegamy są nie tylko chaotyczne i neutralne, lecz jawnie wrogie
Bo wtedy nasza skłonność do wnikliwej analizy tego, czemu gotowi jesteśmy zaufać
jest większa, bardziej dokładna, żądająca większej czujności wewnętrznej

Poprawności umysłu musimy bronić aktywnie!
Bierna, beztroska postawa, na zasadzie uznania przypadkowości naszych błędów jest nieroztropna
tu trzeba przewidywać działania wroga
szykować się do obrony
wzmacniać się wewnętrznie, mobilizować duchowo
bo gdy przyjdzie do starcia, a my będziemy nieprzygotowani, może być już za późno na zgromadzenie środków i narzędzi mentalnych do obrony umysłu.

Michał Dyszyński Warszawa, 1 lipca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:34, 16 Lip 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Tajemnica dobra
Dobro nie może wynikać z samego rachunku zysków i strat
Dobro jest czymś więcej, zawierając w sobie pierwiastek ponad to, co daje się wskazać jako korzyść
Dobro nie może być prostym kierowaniem się ku korzyści, bo to zło tak właśnie funkcjonuje
to zło po prostacku, nie zważając na szkody uboczne, po trupach, osiąga swoje cele

Ale tu przecież ktoś powie: To dobro miałoby polegać na czynieniu tego, co niekorzystne?
Dobro miałoby być wypełnieniem reguły "im gorzej, tym lepiej"?...
To się wydaje bez sensu.
Bo wtedy raczej dobro upodobniłoby się do zła w jeszcze większym stopniu.

Wydaje mi się, że prosty dylemat "mieć korzyść, czy jej nie mieć?" wadliwie stawia sprawę
Bo przecież nawet sama korzyść jest niewiadomą
bo nie wiemy, czy to co zyskujemy na krótką metę, opłaci się w dłuższej perspektywie

Czy zatem nie jest tak, że musimy uznać swoje cele za z góry nieokreślone?
Może nie da się działać inaczej, jak tylko po omacku?...
bo nie wiemy, czy cel krótkoterminowy nie niszczy jakiegoś dobra na dłuższą metę
a wtedy w ogóle nie wiadomo, co właściwie jest tym dobrem.

Dobro wydaje się bardziej kierować nie na jakąś bezpośrednią korzyść
ale na jestestwo, spójność, nadzieję i miłość w prawdzie
Bo w życiu zawsze jest coś za coś
a korzyść rozumiana na jeden sposób, bywa stratą i błędem w innym rozumieniu
Na przykład dostając szybko to, co jest nam potrzebne, co przecież jest korzystne, bo pozwala nam szybko zająć się nowymi zadaniami
nie nauczymy się jak zdobywać owego czegoś w trudzie
a wtedy nie ani nie doznamy pełni satysfakcji z naszych osiągnięć
ani nie nauczymy się, tego co przy okazji starań może okazać się ważnym życiowym doświadczeniem
i nie wiadomo, co właściwie w ostatecznym rozrachunku jest więcej warte.

Michał Dyszyński Warszawa, 16 lipca 2022


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 9:15, 16 Lip 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:08, 21 Lip 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Przeciwstawne postawy
Ludzie wierzący w Boga, uznający Jego nadrzędność próbują oddać mu hołd swoimi postawami życiowymi
Robią to, w zależności od rozpoznania podstawowej cechy Boga na dwa, przeciwstawne sposoby
jedni wierzą, że najlepiej oddadzą hołd swoim życiem Bogu, gdy pozostaną uczciwi względem samych siebie
inni wierzą zaś dokładnie odwrotnie, że Bóg wymaga od nich głębokiego sprzeciwienia się własnym ocenom i rozpoznaniom.

Ci, co gdzieś tam w głębi uznają za boską rację sprzeciwianie się sobie, będą próbowali postawić na szczycie hierarchii uznawania jakiś zewnętrzny autorytet
Ci zaś, co uznają, iż Bóg dał im rozum po to, aby się owym rozumem samodzielnie posługiwać, autorytety postawią niżej niż własny osąd
Tylko ci drudzy mają szansę, aby ich postawa nie była wewnętrznie sprzeczna
bo przecież tylko własnym rozumem jesteśmy w stanie wyłaniać autorytety
zatem zdając się na autorytet nikt nie jest w stanie zrealizować postulatu odejścia od własnego osądu
lecz tylko ukrywa ów własny osąd w tym, jak wybrał autorytet, który dalej będzie już miał moc anulować kolejne decyzje wybierającego.

Ten wybór autorytetu, posiadającego moc zastępowania samodzielnych decyzji człowiek mógłby jeszcze mieć jakiś sens
gdyby nastąpił w takim momencie naszych życiowych zmagań, w którym nasze oceny świata osiągnęłyby najdoskonalszą postać.
Gdyby w wieku gdy posiadamy największą wiedzę, mądrość i rozumienie nastąpił wybór autorytetu, którego dalej już tylko mielibyśmy się słuchać
to można by powiedzieć, iż postąpiliśmy racjonalnie
Jednak tak się praktycznie nie zdarza
Autorytety wybieramy bowiem najczęściej w młodości - czyli wtedy, gdy nasze rozumowanie jest słabe, dopiero się uczymy co jest słuszne, a co jest raczej błędem
Wybieramy zatem autorytety w sposób mało racjonalny, właściwie to...
nie do końca je wybieramy
bardziej dajemy je sobie narzucić, bo siła presji społecznej jest wtedy zwykle silniejsza od mocy naszego rozumu.

Potem przychodzi życie, zmagania w nim, nasze błędy
i znowu to pytanie: na ile mam prawo oceniać te błędy i tej sytuacje samodzielnie?
I znowu, jak bumerang wraca pytanie: czy jednak dobrze wybrałem autorytet?
- ten autorytet, który na bieżąco będzie nasze oceny modyfikował, będzie się do nich wtrącał...
A przecież mało który autorytet będzie nam radził, abyśmy porzucili jego wskazówki w imię własnego osądu...
W tym układzie właściwie nie mamy prawa do tego autorytetu zmiany
czyli, jeśli w czasach naszej niedojrzałości mentalnej wybraliśmy ten autorytet źle
to już mam (prawie) zamkniętą drogę do poprawienia tej decyzji.

Dlatego akurat ja preferuję od początku drugą opcje - swoje sumienie i swój osąd wciąż trzymać w hierarchii wyżej niż jakikolwiek autorytet
być może ten osąd kiedyś skłoni mnie do przyjęcia autorytetów w jakichś tam sprawach
ale przynajmniej wtedy ów osąd będzie uczciwy
nie będzie obarczony wewnętrzną sprzecznością
a poza tym dopiero taki osąd będzie naprawdę moim osądem, a nie moją uległością wobec sił zewnętrznych
- wobec tych sił zewnętrznych, które są w stanie wywierać na mniej najsilniejsza presję na etapach życia, gdy mój osąd był relatywnie słaby...

Michał Dyszyński Warszawa, 21 lipca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:35, 30 Lip 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Emocja bez wad emocji prostych
Wierzę, że droga prawdziwej religii wiedzie do ukształtowania się w człowieku EMOCJI
ale takiej wielkiej, cudownej emocji
emocji trwałej i głębokiej
emocji przenikającej na wskroś prawdziwością
takiej, która nie stoczy się nigdy w rozczarowanie
a będzie trwała i rozwijała się bez końca...

Michał Dyszyński Warszawa, 30 lipca 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:32, 08 Sie 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Prawda i problem z pocosiami
Prawda jest celem niezbywalnym dla świadomości
bo tylko w prawdzie świadomość może trwać niesprzecznie
budując nowe na fundamentach poprzednich dokonań

Jednak z prawdą jest pewien podstawowy problem
jest nim pytanie: PO CO?
Po co nam byłaby prawda, jeśli nie służyłaby niczemu poza samym tworzeniem spójnych opisów?
Prawda jest w poprawnej postaci jest bowiem obiektywna, nawet za bardzo obiektywna
ten obiektywizm - z racji na swoją niezależność od osoby - odbiera cel
odbiera go zerując pocosie jeden po drugim, czym odosobawia myśli,
czym unicestwia indywidualny sens

Dlatego niezbędne jest aby prawdę ubrać w znaczenia inne niż samo dążenie do spójności
trzeba do układanki dorzucić nowy cel - poza spójność i adekwatność wykraczający
potrzebny jest pocoś, który - nie negując prawdy - stanie się IMPULSEM TRWANIA I DOSKONALENIA

Życie na start tworzy nam jednego podstawowego pocosia - przeżyć
- konstruuje go z instynktownego przymusu przetrwania i unikania bólu
Jednak przetrwanie samo z siebie nie jest niezaprzeczalne
wielu je odrzuca, wielu odbiera sobie życie, pragnąc raczej nicości niż trwania
Ten przetrwaniowy pocoś jest więc dobry tymczasowo,
jakoś pozwala świadomości odbić się od bezcelowości chaotycznej, ruszyć z aktywnością poszukiwania lepszego celu
jednak pocoś przetrwaniowy nie buduje intencji i podstawy dla świadomości ostatecznej
Tym pocosiem najbardziej perspektywicznym i ostatecznym jest dopiero miłość spleciona z pięknem.

Michał Dyszyński Warszawa, 8 sierpnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:26, 20 Sie 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Moc porządkująca świadomości
Istotą prawdziwej religii, istotą zbawienia jest uporządkowanie świadomości
Problem w tym, że chodzi o uporządkowanie bardzo szczególne
chodzi nawet o uporządkowanie, które uwzględnia też jego przeciwieństwo - chaos
czyli chodzi nie tyle o osiągnięcie konkretnego stanu statycznego

Porządek, o którym jest mowa w prawdziwej religii jest nie tyle standardowo rozumianym stanem ustalonym
co ZESTAWEM SPÓJNIE FUNKCJONUJĄCYCH NARZĘDZI MENTALNYCH
uporządkowana mentalnie świadomość nie tyle po prostu trwa w jakimś porządku
co UMIE GO SPRAWNIE PRZYWRACAĆ
Świadomość w prawdziwej religii jest bliska pojęciu mocy
jest RADZENIEM SOBIE z zaburzeniem, jakie wprowadza chaotyczny świat

Ale nawet owo przywracanie porządku przez świadomość nie jest celem absolutnym
bo ten porządek, o którym jest tu mowa zawiera w sobie elementy chaosu - jako coś niezbywalnego
Chaos nie jest absolutnym wrogiem
Chaos może być też narzędziem dla świadomości
I chodzi nie tyle o to, aby chaosu się całkowicie pozbyć
ale o to, aby nauczyć się go wykorzystywać tam, gdzie to jest celowe
poznać i opanowywać chaos
odnajdować jego związek z tym, co regularne, schematyczne

Świadomość jest mocą porządkującą, którą zawsze można udoskonalić
Hierarchia świadomości i rozumienia jest nieskończona, tu zawsze da się funkcjonować lepiej
nie ma kresu
choć są ograniczenia, są nieprzekraczalne reguły
Bo rozwój świadomości ma swoje etapy - każdy z nich posiada swoje unikalne cechy
coś problematycznego na jednym etapie doskonalenia może być już nieistotnym drobiazgiem na poziomach kolejnych
ale to ujawnia się dopiero po zaliczeniu poprzedniego etapu
dlatego tak ważne jest to, co zbudowaliśmy wcześniej
wcześniejsze jest fundamentem późniejszego.

Michał Dyszyński Warszawa, 20 sierpnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:49, 23 Sie 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Nieuporządkowana osobowość nie da się trwale uszczęśliwić
Jeśli ktoś ma nierealne oczekiwania, czyli ignoruje to co nieprzekraczalne w świecie
to taki ktoś nie może mieć owych oczekiwań spełnionych
Ktoś mający intencje przeciwne samej strukturze logicznej rzeczywistości
zawiedzie się, dozna dyssatysfakcji

Głęboko nieuporządkowana, zaburzona osobowość ofiarowywane jej dobro i tak odkręci, przekształci w zło.
Nawet sam Bóg nie jest w stanie ofiarować skutecznie dobra komuś, kto tego dobra natywnie w swoim sercu nienawidzi.
- bo nienawidzący dobra, nie odbierze tego, co wyszło od Ofiarodawcy, tylko tego czegoś zdeformowaną postać.

Dobro w człowieku nie jest statyczną cechą, jest UMIEJĘTNOŚCIĄ, zdolnością do aktywnej, reaktywnej postawy wobec tego, co się zdarza.
Jeśli ktoś tej umiejętności w pewnym minimalnym stopniu nie posiądzie, to będzie się degradował mentalnie
będzie to czynił niezależnie od tego, co go spotyka
zło wzmocni w swoim odbiorze, uczyni je jeszcze gorszym
zaś dobro przekształci w zło, objawiające się jako zdeformowany stosunek do rzeczywistości.

Michał Dyszyński Warszawa, 23 sierpnia 2022


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 19:55, 25 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:42, 24 Sie 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Posiąść siebie
Istotą prawdziwej religii jest postulat "posiąść siebie"
Rodzimy się przymuszani do aktywności koniecznościami zewnętrznymi
musimy nakarmić swoje ciało, ochronić je przed chłodem i niebezpieczeństwami
próbujemy osiągać jakieś postacie szczęścia i satysfakcji nakreślone oddanym nam dziedzictwem
strumień wrażeń nas dotyka, a my nań reagujemy

Można wobec tego, co niesie świat przyjąć dwie przeciwstawne postawy
po prostu akceptować co świat niesie w tej najbardziej zewnętrznej postaci
albo też szukać głębiej, próbować określić tu jakiś głębszy sens
Tylko szukając tego głębszego sensu mamy szansę posiąść siebie

Posiadanie siebie jest bowiem formą samoodniesienia
jest zrelatywizowaniem tych zdarzeń i okoliczności jakie życie przyniosło
a potem wybudowaniem na bazie zdobytych doświadczeń czegoś własnego
czegoś, co już nie jest ani z żądz ciała
ani z przymusu kulturowego
ani z genów, ani ze środowiska
po prostu powstało w niezliczonych porównaniach, aktach syntezy, przemyśleń, intuicji
i jest już NAJBARDZIEJ SWOJE, jak tylko może być.

Posiąść siebie oznaczać będzie bowiem skierowanie się w stronę budowania tego, co unikalnie moje
tego, czego nikt nie jest w stanie powtórzyć idealnie
tego, co nie da się skopiować, bo jest zbyt złożone, aby cokolwiek zewnętrznego było w stanie to odwzorować
i to jest jednocześnie to, co SAMI TWORZYLIŚMY - własnym wysiłkiem, pomysłowością
to wzięło się tych jedynym na świecie unikalnych naszych doświadczeń
to wyrosło też z tej gmatwaniny mutacji genetycznych, jakie dostaliśmy rodząc się
ale jest w tym nasz trud, nasze życie, nasze pragnienia, marzenia, sukcesy i porażki, także nasze błędy...

Posiadać siebie może tylko ten, kto PRZEŻYŁ ŻYCIE.
Gdyby w jakąś tam strukturę umysłu wlano komuś już gotowy, nawet jakoś tam idealny stan świadomości
to byłby to tylko akt kopiowania - zewnętrzny, na swój sposób agresywny wobec świadomości
Bycie doskonałym, bo wziętym z idealnego rozumienia rzeczywistości musi ustąpić w hierarchii
tym co doskonałość pokonuje jest bycie PRAWDZIWYM
Tylko przeżywając swoje życie w trudzie i zmaganiach czynimy siebie prawdziwymi.

Michał Dyszyński Warszawa, 24 sierpnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:52, 27 Sie 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Posiąść siebie naprawdę
To, aby posiąść siebie sprowadzi się do
- odkrycia tego, co mnie tworzy - przynajmniej pierwszej instancji tego czegoś
- użycia tak zdobytej wiedzy w praktyce
- oceny na ile to wszystko działa, na ile zdany został test..

Michał Dyszyński Warszawa, 27 sierpnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:26, 28 Sie 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Niezbędność testu
Wpatrzeni w cele, które życie stawia
nie potrafimy dostrzec znaczenia testu świadomości
cel, który jest motywem każdej aktywności przesłania tu metodę i drogę
ukrywając to, co okazuje się być istotą sprawy

Istnienie świadomość domaga się testu
Każda myśl jest związana z jakimś wyborem
a z kolei każdy wybór testuje zdolność świadomości do wyłaniania tego, co ważne w danym kontekście
zatem
wybory, jakich dokonujemy zawsze mają też naturę testu
bez tego testowania, wybór traciłby sens, nie chwytałby dualności
nie transformowałby jej na akt incydentalnego objawienia się.

Michał Dyszyński Warszawa, 29 sierpnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:39, 28 Sie 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Kiedy wiara w autorytet konkuruje z wiarą w Boga
Imię Boga poznajemy dzięki ludziom
koncepcje na temat Boga przekazują nam autorytety
to te autorytety są na start jedyną i absolutną władzą, wyznacznikiem poprawności uznania Boga
czy jednak tak powinno zostać na zawsze?
Czy powinniśmy zaakceptować ten stan wejściowy, jako docelowy?...

Jeśliby tak było, że od początku do końca naszą wiarę ma wyznaczać autorytet
to automatycznie oznacza, iż jakby NASZEJ wiary tu nie było!
bo jeśli źródło zewnętrzne ma być wzorcem absolutnym dla tego, świadomość tworzy
jeśli świadomość miałaby obowiązek zawsze się do tego wzorca dostosowywać
także ignorując pojawiające się odczucia niezrozumienia, bezsensu, sprzeczności
to znaczy automatycznie, że to NIE CZŁOWIEK WIERZY
wierzy wtedy za niego jego autorytet
a człowiek, jest tylko tym, który cudzą wiarę, cudzy kształt odczuwania Boga, podpisał in blanco

Czy Bóg może chcieć mieć wiernych, którzy są tylko figurantami w takim układzie?
Dlaczego Bogu miałoby zależeć na deklaracjach rzeszach bezwolnych, mentalnie ubezwłasnowolnionych ludzi?
Dlaczego Bóg miałby uznać taką deklarację, jeśli powstała ona przy powstrzymaniu się od OSOBISTEJ I SZCZEREJ Z NIĄ RELACJI?
Przecież w takim układzie te deklaracje są puste...
przecież one o niczym nie świadczą, poza bezwolnością i bezmyślnością deklarujących...

A może Bóg, oprócz tych wielu różnych testów, jakie przygotował dla człowieka w jego życiu
wyznaczył człowiekowi też TEST SZCZEROŚCI STOSUNKU DO SWOJEGO STWÓRCY?...
Każdy wierzący w Boga stanie wobec tego pytania:
- zadeklarowałem, że "wierzę Niego"
Ale coś się właściwie za tą deklaracją kryje?
Czy ta deklaracja sobie tylko "jest, bo jest"?...

Czy wiara w stylu
"nie spytam się szczerze o to, czym owa wiara jest dla mnie osobiście, bo może ta szczerość naruszy lojalność wobec autorytetu, który mi Boga oznajmił"
- czy taka wiara jest wiarą w Boga, czy bardziej wiarą w ten autorytet?...

Bo może dobry autorytet
taki w pełni etyczny, odpowiedzialny za dobro autorytet
czuje, kiedy wypełnił swoją misję, podholowując czyjąś świadomość na wyższy poziom
a potem już wie, że powinien usunąć się cień?...

Michał Dyszyński Warszawa, 29 sierpnia 2022


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 19:32, 28 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31302
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:30, 28 Sie 2022    Temat postu: Re: Prawdziwa religia

Dar materii nieożywionej
Materia nieożywiona
ale też bezosobowe idee, to co jest chłodne i niewrażliwe
jest darem dla istoty świadomej. odpowiedzialnej, etycznej

Bo rzeczy, które nie cierpią, świadomość może kształtować po swojemu
materia nieożywiona nie czująca bólu
nie wymusza ograniczania ludzkiej inwencji z powodów etycznych

Gdyby wszystko wokół mnie było osobowe
wtedy każda moja decyzja potencjalnie mogłaby powodować czyjeś cierpienie
czyjąś stratę, jakąś destrukcję, która obciążałaby moje sumienie
to z kolei nakładało by na mnie tak wielki ciężar odpowiedzialności
że chyba wolałbym nigdy nie zaistnieć na takim świecie
lepiej wtedy byłoby chyba nie istnieć mi wcale.

Michał Dyszyński Warszawa, 29 sierpnia 2022
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 22 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin