Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zagadnienie istoty sprawy - rzecz niezbywalna

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31263
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:09, 01 Kwi 2023    Temat postu: Zagadnienie istoty sprawy - rzecz niezbywalna

Zacznę od razu od tezy"
Wszelka zasadność, jaką tylko możemy sobie wyobrazić w jakimkolwiek rozumowaniu, będzie nawiązywała do idei istoty sprawy.
Jakiekolwiek rozumowanie byśmy nie wzięli, to jeśli tylko w nim występuje element decyzji, wyboru, to decydent będzie musiał postawić sobie dane zagadnienie
- w kontekście celu, który próbuje osiągać
- biorąc pod uwagę aktualne uwarunkowania
- a na koniec łącząc to w jakąś syntezę - jak cel, miałby się połączyć z tym, co mamy do dyspozycji.
Istota sprawy jest właśnie ideą, które różnicuje działania - zgodne z celem vs przeciwne temu celowi.

Istota sprawy często nie jest w stanie się wyłonić w prostych rozumowaniach. Czasem ową istotę sprawy można sformułować dopiero po zebraniu wiedzy, wykonaniu zaawansowanych symulacji rozumem. Szczególnie istota sprawy związana z wielkimi ideami ogólnymi, społecznymi będzie stwarzała problemy interpretacyjne. Weźmy ideę sprawiedliwości społecznej i zawarty w niej zestawy dylematów:
- zabierać tym, którzy mają wiele dóbr, aby dać tym, którzy ich nie mają? - to miałaby być "sprawiedliwość"?...
- ale przecież najczęściej będzie tak, że ci którzy dobra mają, po prostu jest sobie wypracowali. Dlaczego zatem ktoś "sprawiedliwością" nazywa odbieranie ludziom owoców ich wysiłku; czasem wielkiego wysiłku, czasem wbrew trudnościom?... Czasem może być wręcz tak, że - na siłę czyniąc redystrybucję dóbr - zabierzemy komuś, kto ostatkiem sił pracował efekty jego pracy, a oddamy je komuś, kto może i miał pogorszone możliwości pracy samodzielnej, ale ogólnie jest obibokiem i tylko robił na innych wrażenie, jak to jest on biedny i jak to mu się należy coś dostać, a nie wypracować. I to miałaby być "sprawiedliwość"?
- Z drugiej strony jest wielu takich, którzy rzeczywiście bez swojej winy mają gorszy start w życie, mniejsze możliwości pracy, podczas gdy inni mają tę przewagę, że dużo łatwiej im wszystko przychodzi. Zatem niesprawiedliwe w innym sensie jest to, że ich życie jest gorsze. Są dwie różne sprawiedliwości nakładające się na siebie, a ostateczna idea sprawiedliwości jakoś miałaby je ze sobą połączyć, konstruując ISTOTĘ sprawiedliwego ujęcia w danej sytuacji.
Istota sprawy jest zatem tym czymś, co sprzeczne wątki jakoś syntetyzuje, godzi, rozstrzyga. Bez tego rozstrzygnięcia nie wiadomo jest, co mamy w danej sytuacji uznać za "sprawiedliwość", a co już nie.
I tak jest z każdym niemal pojęciem i dylematem rozpoznawania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin