Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy świat ma Stwórcę?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 87, 88, 89 ... 91, 92, 93  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35804
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:40, 26 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Prawdę głosił Jezus Ch. Jana 17:17

Tylko tam prawdę głosił, że ją tak wyróżniłeś?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1463
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:29, 26 Kwi 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Prawdę głosił Jezus Ch. Jana 17:17

Tylko tam prawdę głosił, że ją tak wyróżniłeś?...


Nie bardzo rozumiem . Tam czyli gdzie ? Można zadać inne pytanie , jaką prawdę Jezus głosił ?


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Sob 10:31, 26 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35804
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:23, 26 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Litek napisał:
Prawdę głosił Jezus Ch. Jana 17:17

Tylko tam prawdę głosił, że ją tak wyróżniłeś?...


Nie bardzo rozumiem . Tam czyli gdzie ? Można zadać inne pytanie , jaką prawdę Jezus głosił ?

Gdzie? - U Jana 17:17.
Podałeś miejsce, ale nie skomentowałeś, o co Ci chodzi. Odbiorca, który pragnąłby dociec, jaką masz najważniejszą intencję swojego odezwania się, widząc tylko sformułowanie "prawda jest ...", zapewne będzie miał pierwsze skojarzenie, że treść zawarta w danym miejscu "bije" pod względem prawdziwości wszystkie inne wypowiedzi Jezusa, bo "prawda jest" tam właśnie, w odróżnieniu od np. reszty Biblii.

Choć przypuszczam...
Że zapewne pisałeś powyższą uwagę w trybie "ogólnej biblijnej agitki", czyli wedle przekonania "pisząc o Biblii cokolwiek, byle pozytywnie, już czynimy dobro, już głosimy słowo boże, a więc pełnimy misję". Ja postrzegam ten tryb ogólnej agitki biblijnej jako POWIERZCHOWNE POTRAKTOWANIE nauki Jezusa, jako podejście, w którym ciągle odwraca się swój mentalny wzrok od trudniejszych pytań, poważniejszych konsekwencji uznania spraw, bo skupienie jest na samym fakcie przeczytania sobie kolejnego wersetu Biblii, co już samo w sobie (nie martwiąc się, czy czasem nie mamy tu efektu "jednym uchem wleciało, a drugim wyleciało") ma zapewniać poprawną postawę chrześcijanina.

Tu stawiam pytanie: czy powierzchowne traktowanie Biblii nie jest czasem zakamuflowanym odrzuceniem Ewangelii?...
Myślę o odrzuceniu w tym sensie, że wystawiamy sobie na zewnątrz sam fakt przeczytania, wskazania tekstu, a potem w życiu nic z tym nie robimy, czyli cała para idzi w gwizdek, "pogadali sobie" o Biblii, pochwalili tę Księgę, a żyją sobie, jak im wygodnie, albo jak się przyzwyczaili. Potem może to wejść w krew na tyle, że z samego pochwalenia Biblii i wskazania jakiegoś cytatu dana osoba czyni sobie rodzaj uniwersalnego dobrego czynu, którym się wobec Boga okazuje ZAMIAST GŁĘBSZYCH REAKCJI.
Tę sytuację opisuje nawet sama Biblia w Ew. Mateusza 21:
(28) Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy! (29) Ten odpowiedział: Idę, panie!, lecz nie poszedł. (30) Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: Nie chcę. Później jednak opamiętał się i poszedł. (31) Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca? Mówią Mu: Ten drugi. Wtedy Jezus rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego.
Jeśli nie ma GŁĘBSZEJ REAKCJI, bo skupiamy się na SAMYM DEKLAROWANIU, to czy "pracujemy w winnicy"?...

A o jakiej "głębszej reakcji" myślę w kontekście choćby dyskusji nad Biblią?...
- Przede wszystkim myślę o wykonaniu PRACY DOPASOWYWANIA ZNACZEŃ BIBLIJNYCH DO ŻYCIA, a nie tylko samym powiedzeniu, co w Biblii napisano.
Rozumiem oczywiście, że dla części osób ta głębsza reakcja jest trudna z racji na dodatkowy problem - przy szczerej próbie wniknięcia w sens, prędzej czy później pojawiają się jakieś pytania, może kontrowersje, czasem wyjdzie na to, że nie umiemy pogodzić ze sobą dwóch znaczeń, które odczytujemy w Biblii. Dlatego osoby, które uznały ABSOLUTNY PRIORYTET CHWALENIA Biblii, priorytet bycia "posłusznym, nie buntującym się", czyli też "nie stawiającym trudnych pytań, bo one niosą znamiona własnego myślenia, zamiast ślepej - uważanej za jedyną właściwą - wiary" będą się po prostu bały stawiać kwestie, która poza samo afirmatywne chwalenie Biblii wykraczają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1463
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:04, 28 Kwi 2025    Temat postu:

Dlatego osoby, które uznały ABSOLUTNY PRIORYTET CHWALENIA Biblii, priorytet bycia "posłusznym, nie buntującym się", czyli też "nie stawiającym trudnych pytań, bo one niosą znamiona własnego myślenia, zamiast ślepej - uważanej za jedyną właściwą - wiary" będą się po prostu bały stawiać kwestie, która poza samo afirmatywne chwalenie Biblii wykraczają.


Oczywiście że nie chodzi o samo chwalenie Biblii, ale stosowanie się do nauk Jezusa Chrystusa. Regularnie odwiedzam ludzi, pukam do drzwi i głoszę dobrą nowinę o Królestwie Bożym. Podstawą takiego działania jest nakaz Jezusa zapisany w ew. Mateusza 24:14 i 28:19,20.

Czy Michale wywiązujesz się z tego nakazu ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35804
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:53, 28 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Dlatego osoby, które uznały ABSOLUTNY PRIORYTET CHWALENIA Biblii, priorytet bycia "posłusznym, nie buntującym się", czyli też "nie stawiającym trudnych pytań, bo one niosą znamiona własnego myślenia, zamiast ślepej - uważanej za jedyną właściwą - wiary" będą się po prostu bały stawiać kwestie, która poza samo afirmatywne chwalenie Biblii wykraczają.


Oczywiście że nie chodzi o samo chwalenie Biblii, ale stosowanie się do nauk Jezusa Chrystusa. Regularnie odwiedzam ludzi, pukam do drzwi i głoszę dobrą nowinę o Królestwie Bożym. Podstawą takiego działania jest nakaz Jezusa zapisany w ew. Mateusza 24:14 i 28:19,20.

Czy Michale wywiązujesz się z tego nakazu ?

Czy ten nakaz jest do każdego?... :shock:
Jezus wygłosił go wobec najbliższych uczniów, gdy powierzał im misję. Ale nie ma nigdzie w Biblii informacji, że oczekiwał tego samego od innych ludzi - np. od cieśli, krawca, setnika, czy każdego rybaka. Ja rzeczywiście nie chodzę od drzwi do drzwi, głosząc ewangelię, ale nie czuję się jak ktoś, kto sprzeciwia się Chrystusowi. Powodów tego jest więcej niż jeden:
1. Ewangelia JEST POWSZECHNIE ZNANA. Przynajmniej w moim kraju każdy dorosły, świadomy człowiek coś tam o chrześcijaństwie słyszał. Czyli mamy INNY ETAP misji chrześcijańskiej.
2. Mamy inną kulturę, inne obyczaje, nawet inne zasady prawne. Dzisiaj są zamknięte osiedla, ludzie w swoich domach oczekują prywatności. I mają do tego prawo.
3. Uważam, ze Ewangelię dzisiaj nie tyle trzeba głosić od zera (znowu moim argumentem jest: mamy inny etap historyczny), co możę raczej głosić przykładem osobistym, uczciwym życiem. Są poza tym wręcz instytucje (np. szkoly) w których też się o Ewangelii mówi. Jest to znacząco inna sytuacja od tej, gdy Jezus zlecał misję swoim uczniom.
4. Uważam też, z tym głoszeniem też nie należy przesadzać w stronę formalnych nakazów, schematów. Bo można się okazać nie tyle tym, który wiernych do Jezusa przyciąga, co wręcz odwrotnie - kto ich odpycha, zraża swoją namolnością, rygoryzmem. Tacy ludzie (w jakimś stopniu słusznie, mając realne uzasadnienie) mogą powiedzieć: nie chcę mieć nic do czynienia z taką religią, która ignoruje rozsądek, dobre obyczaje, tylko na sztywno się wciska "bo ja muszę głosić, skoro uznałem to za nakaz".

Tu dotykamy fundamentalnego pytania o wyważenie balansu pomiędzy:
- Literalną stronę przykazań, zaleceń Jezusa - LITERĄ jezusowej misji
- Rozsądkiem życiowym, związanym z DUCHEM prawa, z dostosowaniem się do CELU NADRZĘDNEGO.
Oczywiście należałoby ustalić: co jest owym celem nadrzędnym?
W szczególności co jest owym celem nadrzędnym DZISIAJ, w szczególności w kraju chrześcijańskim, w cywilizacji technicznej, w warunkach społecznych takich, a nie innych?

Co jest dzisiaj TYM PRAWDZIWYM głoszeniem Ewangelii?
- Temat na szerszą dyskusję... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1463
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:38, 30 Kwi 2025    Temat postu:

Czy ten nakaz jest do każdego?... :shock:
Jezus wygłosił go wobec najbliższych uczniów, gdy powierzał im misję. Ale nie ma nigdzie w Biblii informacji, że oczekiwał tego samego od innych ludzi - np. od cieśli, krawca, setnika, czy każdego rybaka.

Przyjrzyjmy się dokładnie.

W Ewangelii Mateusza 24 rozdziale i 14 wersecie czytamy że ewangelia o Królestwie Bożym miała być głoszona na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom a potem miał nadejść koniec.

Idąc Twoim tokiem rozumowania że głosić mieli tylko najbliżsi uczniowie Jezusa nasuwa się pytanie. Czy najbliżsi uczniowie Jezusa w 1 w.n.e głosili na całym świecie? Czy byliby w stanie to uczynić fizycznie ? Z czasem wszyscy umarli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24348
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:47, 30 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Czy ten nakaz jest do każdego?... :shock:
Jezus wygłosił go wobec najbliższych uczniów, gdy powierzał im misję. Ale nie ma nigdzie w Biblii informacji, że oczekiwał tego samego od innych ludzi - np. od cieśli, krawca, setnika, czy każdego rybaka.

Przyjrzyjmy się dokładnie.

W Ewangelii Mateusza 24 rozdziale i 14 wersecie czytamy że ewangelia o Królestwie Bożym miała być głoszona na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom a potem miał nadejść koniec.

Idąc Twoim tokiem rozumowania że głosić mieli tylko najbliżsi uczniowie Jezusa nasuwa się pytanie. Czy najbliżsi uczniowie Jezusa w 1 w.n.e głosili na całym świecie? Czy byliby w stanie to uczynić fizycznie ? Z czasem wszyscy umarli.


Nie byliby. Ty też wiele nie wskórasz. Zostań dobrym ate...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35804
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:34, 30 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Czy ten nakaz jest do każdego?... :shock:
Jezus wygłosił go wobec najbliższych uczniów, gdy powierzał im misję. Ale nie ma nigdzie w Biblii informacji, że oczekiwał tego samego od innych ludzi - np. od cieśli, krawca, setnika, czy każdego rybaka.

Przyjrzyjmy się dokładnie.

W Ewangelii Mateusza 24 rozdziale i 14 wersecie czytamy że ewangelia o Królestwie Bożym miała być głoszona na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom a potem miał nadejść koniec.

Idąc Twoim tokiem rozumowania że głosić mieli tylko najbliżsi uczniowie Jezusa nasuwa się pytanie. Czy najbliżsi uczniowie Jezusa w 1 w.n.e głosili na całym świecie? Czy byliby w stanie to uczynić fizycznie ? Z czasem wszyscy umarli.

Idąc moim tokiem rozumowania i przykładając miarę dzisiejszych czasów, należałoby wziąć pod uwagę to, że mamy internet, telewizję, prasę, zaawansowane sposoby komunikowania się ludzi. Jednocześnie w pewien sposób nauka Jezusa JUŻ JEST GŁOSZONA NA CAŁYM ŚWIECIE. Dostęp do Biblii ma większość ludzi tego świata (choćby przez internet). Proroctwo z Mt 24 już się wypełniło.
Skoro tak, to mamy po prostu nowy etap. Czy należy wziąć to pod uwagę?...
- Oczywiście da się tu przyjąć postawę ortodoksa, który będzie na zabój się upierał przy tradycyjnych sposobach kontaktu z innymi ludźmi, ale pozostaje kwestią otwartą, czy aby na pewno nie wychodzimy na takich, którzy w istocie porzucili najbardziej adekwatny (skuteczny i słuszny) sposób sprawowania misji ewangelicznej. Bo wybierając coś wyraźnie nieskutecznego pod presją lęku, że brak literalności w odczycie jednego antycznego sformułowania miałby być potraktowany przez Boga negatywnie, ostatecznie wylądujemy w opcji NIESKUTECZNEGO DZIAŁANIA. A może właśnie to się Bogu nie spodoba? Może Bóg jednak oczekuje od swoich wyznawców, że skupią się na tym, aby misja była sprawnie realizowana, a nie aby była literalnie zgodna z tym, czy innym zapisem, który miał znaczenie w zupełnie innych kontekstach kulturowych?...

Osobym pytaniem jest tu zagadnienie CO właściwie jest dzisiaj głoszeniem Ewangelii?...
- Czy chodzi o podejści literalne
- A może bardziej chodzi o to, aby DOTRZEĆ DO DUCHA nauki Jezusa? (co nieraz będzie się wiązało ze świadomym porzuceniem nieadekwatnych już form związanych z kulturowością, która dawno zanikła, stając się tylko historią)


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 12:35, 30 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24348
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:25, 30 Kwi 2025    Temat postu:

Miałeś szansę postąpić zgodnie z nauką Jezusa. Michale.

Nie wykorzystałeś okoliczności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 17280
Przeczytał: 5 tematów


PostWysłany: Pią 11:00, 02 Maj 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
Irbisol napisał:
Czyli ukrzyżowanie nie było warunkiem koniecznym zbawienia ludzkości? Można to było zrobić bez tego?


Tak, istnieją takie hipotezy teologów, którzy argumentują, że zbawienie, odkupienie poprzez śmierć na krzyżu nie była koniecznością. Może mogło to się odbyć inaczej.

Z tego wniosek, że Jezus nie poświęcił się za nas. Po prostu dał się ukrzyżować z innych powodów - najprawdopodobniej subiektywnych.
Jak widzisz - niezależnie od interpretacji - albo Bóg nie potrafi uzyskać danego efektu jak na wszechmogącą istotę przystało, albo lubi jak go krzyżują.

Katolikus napisał:
Cytat:
Ty jesteś katolikiem, więc powinieneś kierować się wskazówkami Urzędu.


Ale też wg nauczania Kościoła, jak coś jest sprzeczne z moim sumieniem to mam się ostatecznie słuchać swojego sumienia.

I to dotyczy również kwestii niezgodnych z oficjalnym nauczaniem? Poza tym mówimy tutaj o dogmatach wiary, a nie o dylematach moralnych. Wierzący może sobie dogmaty zmieniać, bo mu nie odpowiadają?

Katolikus napisał:
Cytat:
A skoro już o interpretacji mowa, to pokaż, jak to TY interpretujesz, że Grzech Pierworodny nie miał w ogóle wpływu na życie przyszłych pokoleń.


Jakieś dziwne zadania mi stawiasz. Ja grzech pierworodny wiąże z głębokim nieuporządkowaniem jestestwa człowieka na starcie jego życia. Z tak rozumianym "grzechem" stworzył nas Bóg. Wszyscy ludzie są systemem naczyń połączonych i nasze decyzje, wybory w jakimś stopniu mają wpływ na historię ludzkości w ogóle.

Tylko że w tych "naczyniach" pojawia się decydent, który twierdzi "skoro wasi przodkowie zrobili coś źle, to wy za to będziecie mieli przejebane - i to solidnie".
To mi trochę nie pasuje do tych wszystkich "wszech-" dotyczących Boga.

Katolikus napisał:
Myślenie o Bogu niejednemu człowiekowi pomogło zrozumieć jego sens życia, swoje człowieczeństwo, co jest dla niego ważne życiowo, jak układać sobie relację z ludźmi. Generalnie myślenie o Bogu rozbudza świadomość do głębokich przemyśleń o życiu.

Zrozumieć? Raczej łudzić się nieweryfikowalną odpowiedzią.
No i cóż z tych "głębokich przemyśleń o życiu" wynikło odkrywczego?

Katolikus napisał:
Cytat:
W ten sam naiwny sposób można uzasadniać płaską Ziemię.


Jakie masz kryterium naiwności?

Zapytałeś o coś, na co odpowiedź miałeś bezpośrednio dalej.

Katolikus napisał:
Cytat:
"Wydaje mi się", "mam odczucie", "przeświadczenie" ...
A tak naprawdę po prostu za mało wiesz, by cokolwiek oceniać.


Nie ma żadnego logicznego wymogu, że trzeba najpierw dużo wiedzieć, by móc coś oceniać. Po prostu wygłosiłeś własne chciejstwo, tak jak tobie się wydaje, że jest sensownie.

Użyłem skrótu myślowego - za mało wiesz, by mieć intelektualne prawo cokolwiek oceniać.
Możesz oczywiście na podstawie danych najgorszej jakości (czyli np. "prawda objawiona" w losowej wersji) sobie oceniać - jest to fizycznie wykonalne.

Katolikus napisał:
Zagadnienia filozoficzne, duchowe są ze swojej natury mocno subiektywne, po prostu taki jest obszar zagadnień, jak się to komuś nie podoba to nie musi stawiać sobie pytań egzystencjalnych, filozoficznych, nie ma obowiązku np. zastanawiania się czym ostatecznie jest to wszystko, co nas otacza.

Tu pomieszałeś trochę kwestie.
Otóż nie ma nic bardziej obiektywnego ponad pytanie o "czym ostatecznie jest to wszystko". Ty to sprowadzasz do losowych intuicji przypadkowych ludzi.

Katolikus napisał:
W ogóle nie rozumiem tego ateistycznego stękania, że ludzie wierzący prowadzą filozoficzny namysł (mocno subiektywny) nad tym jak rozumieć ostatecznie to, co wiemy o świecie i co doznajemy.

To bardzo proste - te "subiektywne" wnioski można, na podstawie typowych reguł matematycznych, o kant dupy rozbić.
Skoro są one mocno nacechowane "prawdami objawionymi" i do tego "subiektywizmem", to każdy ma swój wniosek - i to w dodatku nie do końca swój, bo jednak pod pręgieżem mentalnym tego, w co wierzy. Co z tego wychodzi? Totalny chaos i zero wniosków - za to w przypadku fanatyków mamy napierdalających się (albo tylko słownie, albo maczetami, albo dronami) ludzi, bo przecież - z SUBIEKTYWNEGO punktu widzenia - jedna i druga strona ma rację.
Stąd to ateistyczne stękanie.

Katolikus napisał:
Cytat:
Oprócz tego, że oceny "demiurgiczne" były wielokrotnie kompromitowane. W drugą stronę jeszcze się nie wydarzyło.
Ale kto by się przejmował faktami.


I się nie wydarzy, bo Bóg, jeśli istnieje to nie jest bezosobowym członem tego świata, który miałby poddać się narzędziom nauki.

Wytłumacz to tym, którzy na każdym kroku widzą INGERENCJĘ.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 24041
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:02, 04 Maj 2025    Temat postu:

Irbisol napisał:
albo Bóg nie potrafi uzyskać danego efektu jak na wszechmogącą istotę przystało, albo lubi jak go krzyżują.

Albo uzyskał efekt taki, jak na wszechmogącą osobę przystało, pomimo że nie lubi, jak go krzyżują.

Zauważ bowiem, że wszechmoc tak pi razy oko pociąga za sobą wszechwiedzę (pi razy oko, czyli dla ustalenia uwagi pomińmy szczegóły i rozważania alternatywnych opcji), ta zaś zawiera znajomość cierpienia, jako że cierpienie występuje i kropka. Ewentualne pytanie brzmi więc inaczej i sprowadza się do kwestii centralnej, do teodycei: dlaczego wszechmocny Bóg pozwala na zło?

Reszta to problemy drugo- lub może raczej czwartorzędne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24348
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:37, 05 Maj 2025    Temat postu:

Cytat:
sprowadza się do kwestii centralnej, do teodycei: dlaczego wszechmocny Bóg pozwala na zło?


Dlaczego nam pozwala na zło.

Jednak ludzie pogardzają sobą wzajemne. Nawet ludzie, którzy przyznają się do wiary w Boga.

Myślę że ich wiara nie jest autentyczna.
[/quote]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 10:16, 05 Maj 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 24041
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:24, 05 Maj 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Dlaczego nam pozwala na zło.

Bo gdyby stworzył tylko takie istoty, które natychmiast, bez uczenia się na własnych i cudzych błędach, umieją rozpoznać Boga, to nikt z nas nie załapałby się na istnienie. (Z góry przepraszam za wklejkę z sąsiedniego wątku)

Semele napisał:
Jednak ludzie pogardzają sobą wzajemne. Nawet ludzie, którzy przyznają się do wiary w Boga.

Rozpoznawanie zła i reagowanie na zło to nie jest coś, co bierze się z wiary w Boga, lecz coś, co bierze się z ludzkiej psychiki. Systemy etyczne jedynie kodyfikują nasze skłonności, umieszczając te skłonności w konkretnym kontekście kulturowym. Te systemy nie czynią nas lepszymi same w sobie, one tylko wspierają społeczności w przekazywaniu doświadczeń z pokolenia na pokolenie. Ułatwiają nam uczenie się na cudzych błędach. Ale każdy z nas obraca się w jakimś systemie etycznym, zarówno wierzący w Boga jak i inni ludzie. Nie żyjemy na swoich bezludnych wyspach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24348
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:17, 05 Maj 2025    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele napisał:
Dlaczego nam pozwala na zło.

Bo gdyby stworzył tylko takie istoty, które natychmiast, bez uczenia się na własnych i cudzych błędach, umieją rozpoznać Boga, to nikt z nas nie załapałby się na istnienie. (Z góry przepraszam za wklejkę z sąsiedniego wątku)

Semele napisał:
Jednak ludzie pogardzają sobą wzajemne. Nawet ludzie, którzy przyznają się do wiary w Boga.

Rozpoznawanie zła i reagowanie na zło to nie jest coś, co bierze się z wiary w Boga, lecz coś, co bierze się z ludzkiej psychiki. Systemy etyczne jedynie kodyfikują nasze skłonności, umieszczając te skłonności w konkretnym kontekście kulturowym. Te systemy nie czynią nas lepszymi same w sobie, one tylko wspierają społeczności w przekazywaniu doświadczeń z pokolenia na pokolenie. Ułatwiają nam uczenie się na cudzych błędach. Ale każdy z nas obraca się w jakimś systemie etycznym, zarówno wierzący w Boga jak i inni ludzie. Nie żyjemy na swoich bezludnych wyspach.


Jednak wierzący w Boga a szczególnie chyba katolicy uważają, że lepiej rozpoznają zło i lepiej na to zło reagują.

Uważają, że zdolność do rozpoznawania etycznych tropów u ateistów jest zaburzona. :wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 24041
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:11, 05 Maj 2025    Temat postu:

Nie. Przed oczami masz kontrprzykład. Ja wierzę w Boga i jestem katolikiem, uważam jednak dokładnie odwrotnie niż napisałaś. A jak to wygląda statystycznie? Trudno powiedzieć, bo po pierwsze nie znamy wyników badań na ten temat (jeśli takie badania przeprowadzano), a po drugie większość zapewne w ogóle się nad tym nie zastanawia, bo co to ich może obchodzić. Jeśli więc będzie głosiła w tej sprawie jakieś poglądy, to będą to poglądy nie ich, lecz poglądy zasłyszane, czyli wygłaszane przez najgłośniej krzyczących.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24348
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:38, 05 Maj 2025    Temat postu:

Ksiadz Dziewiecki ma pogląd zdecydowany.

„ATEIŚCI NIE MOGĄ KOCHAĆ” – PRZEKONUJE KSIĄDZ KATOLICKI. A CZY DEHUMANIZOWANIE INNYCH LUDZI JEST ZAPRZECZENIEM CHRZEŚCIJAŃSTWA?

„Z perspektywy wiary ateistów miłość jest bezsensowna. Miłość jest wręcz z ich perspektywy czymś kompletnie niemożliwym, irracjonalnym. Bo ateista wierzy, że jest dzieckiem materii, że istnieje jako materia, że nie ma nic duchowego (…) a w materii nie ma przecież miłości.” – takie wywody snuje ksiądz Marek Dziewiecki na portalu YouTube.

Pomijamy absurdalność tych stwierdzeń opartych na podwórkowej „filozofii”. Moralność, empatia, altruizm – nie zależą od wyznawania lub nie jakiejkolwiek religii. Mamy wiele przykładów przestępstw, mordów dokonywanych w imię Boga. Mamy przykłady instytucji kościelnych chroniących swoich członków dopuszczających się ohydnych czynów.

Tymczasem ksiądz Dziewiecki uparcie twierdzi, że „Tak jak chrześcijanin, który żyje egoistycznie jest zaprzeczeniem chrześcijanina, tak ateista, który stara się kochać jest zaprzeczeniem ateisty, bo zaprzecza swojej własnej wierze.”

Tymczasem badania społeczne wskazują m.in., że dzieci wychowywane w rodzinach niereligijnych są mniej egoistyczne niż ich rówieśnicy z rodzin wierzących (2015 Jean Decety. The Negative Association between Religiousness and Children’s Altruism across the World). Typowy ateista (takich jest od 11 do 20 proc. populacji całego Świata) to osoba mniej autorytarna i słabiej ulegająca sugestii, częściej w związku małżeńskim, bardziej tolerancyjna wobec innych, przestrzegająca prawa, mniej dogmatyczna, mniej uprzedzona, współczująca

Wynika to z prostego założenia, że w religii moralność wynika jedynie z posłuszeństwa boskim nakazom i zakazom. Natomiast ateista musi sam dojść do wniosku dlaczego powinien „nie czynić bliźniemu co tobie niemiłe”. W związku z tym jego wybory mogą być głębsze.

Z drugiej strony z historii znamy przykłady reżimów komunistycznych, które masowo niszczyły ludzi w imię walki z religią. I to wskazuje, że moralność i możliwość kochania drugiego człowieka nie jest uzależniona od wiary w Boga. Częściej wynika z systemu politycznego, którego regułom poddana jest jednostka. I nie jest ważne czy to system oparty na wierze w jakiegokolwiek boga, czy też zakładający z góry, że Boga nie ma.

A właśnie ksiądz Dziewiecki sprowadza ważne kwestie humanistyczne do prostych zasad korporacji – albo wyznajesz nasze wartości, albo jesteś mniej wart. Wręcz twierdzi, że ateista nie jest w pełni człowiekiem, zachowuje się jak nierozumne zwierzę podporządkowane instynktom.

I w ten sposób, naszym zdaniem, ksiądz ostatecznie dyskredytuje reprezentowany przez siebie system wartości. Bo wprost stwierdza, że owa chrześcijańska miłość jest zarezerwowana jedynie dla współwyznawców. A jeśli nie podzielasz naszej wiary to mamy dla ciebie jedynie pogardę.

BARDZO PROSIMY O POWSTRZYMANIE SIĘ W KOMENTARZACH OD ATAKOWANIA RELIGII I WIERZĄCYCH.

Trudno ocenić czy wypowiedź księdza jest złamaniem art. 257 kk, czyli znieważeniem z racji bezwyznaniowości. Z reguły prokuratury unikają takich spraw. Ale mimo wszystko zgłosimy ją, niech prokurator sam oceni czy doszło do złamania prawa. My uważamy, że księża katoliccy nie mają prawa znieważać osób tylko z tego powodu, że nie podzielają ich wiary.

Na co dzień tez spotykam takie mniemania. Ale już sie tym nie przejmuję. Na pewno nikt z nas nie jest doskonały. Zakładam to i zdarza mi się też postąpić źle. Ale nie z powodu mojego ateizmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9503
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Pon 20:00, 05 Maj 2025    Temat postu:

ChatGPT



Powiedziałeś(-aś):

"2015 Jean Decety. The Negative Association between Religiousness and Children’s Altruism across the World" co wiesz nt. ?


ChatGPT powiedział:

Artykuł „The Negative Association between Religiousness and Children’s
Altruism across the World” autorstwa Jeana Decety'ego i
współpracowników, opublikowany w 2015 roku w czasopiśmie /Current
Biology/, został wycofany w 2019 roku na prośbę autorów.


Treść i wyniki oryginalnego badania

Badanie objęło 1 170 dzieci w wieku od 5 do 12 lat z sześciu krajów:
Kanady, Chin, Jordanii, Turcji, USA i RPA. Celem było zbadanie związku
między religijnością środowiska domowego a altruizmem dzieci. Wyniki
sugerowały, że dzieci z religijnych rodzin były mniej skłonne do
dzielenia się z innymi oraz bardziej surowe w ocenach moralnych niż ich
rówieśnicy z niereligijnych domów. Rodzice z religijnych gospodarstw
domowych zgłaszali wyższy poziom empatii i wrażliwości na sprawiedliwość
u swoich dzieci, jednak rzeczywiste zachowania dzieci wykazywały
odwrotną tendencję. Wikipedia+2PubMed+2humanities.uct.ac.za+2 <https://
pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26549259/?utm_source=chatgpt.com>


Powody wycofania artykułu

W 2016 roku Azim F. Shariff i współpracownicy zauważyli błąd w analizie
danych: kraj pochodzenia został błędnie uwzględniony jako zmienna ciągła
zamiast kategorycznej. Oznaczało to, że różnice między krajami mogły być
błędnie przypisane religijności. Po ponownej analizie danych autorzy
stwierdzili, że to kraj pochodzenia, a nie religijność, był głównym
predyktorem wielu wyników. Chociaż pierwotne stwierdzenie, że zwiększona
religijność domowa przewiduje mniejsze dzielenie się u dzieci, pozostało
istotne statystycznie, autorzy zdecydowali się wycofać artykuł, aby
skorygować zapis naukowy. Wikipedia+1Retraction Watch+1 <https://
en.wikipedia.org/wiki/Jean_Decety?
utm_source=chatgpt.com>Cell+5Retraction Watch+5ScienceDirect+5 <https://
retractionwatch.com/2019/10/04/authors-retract-paper-claiming-religious-
upbringing-is-linked-to-less-generosity/?utm_source=chatgpt.com>Cell
<https://www.cell.com/current-biology/fulltext/
S0960-9822%2819%2930875-9?utm_source=chatgpt.com>


Znaczenie i reakcje

Początkowa publikacja przyciągnęła szeroką uwagę mediów, w tym /The
Economist/, /Los Angeles Times/ i /Scientific American/, które cytowały
badanie jako dowód na to, że dzieci religijne są mniej hojnie niż ich
niereligijni rówieśnicy. Jednak po wycofaniu artykułu, korekta nie
otrzymała tak szerokiego rozgłosu. christianpost.com+1Retraction Watch+1
<https://www.christianpost.com/news/journal-retracts-article-claiming-
religious-children-less-generous-than-nonreligious.html?
utm_source=chatgpt.com>Retraction Watch <https://
retractionwatch.com/2019/10/04/authors-retract-paper-claiming-religious-
upbringing-is-linked-to-less-generosity/?utm_source=chatgpt.com>


Wnioski

Przypadek ten podkreśla znaczenie dokładnej analizy danych i
uwzględniania zmiennych kontekstualnych, takich jak kraj pochodzenia, w
badaniach nad zachowaniami społecznymi. Pomimo wycofania artykułu,
dyskusja na temat wpływu religijności na rozwój moralny dzieci pozostaje
otwarta i wymaga dalszych, starannie przeprowadzonych badań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 24041
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:31, 05 Maj 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Ksiadz Dziewiecki ma pogląd zdecydowany.

I co z tego? Wielu ateistów głosi poglądy dokładnie przeciwne. I co z tego? Tyle samo wynika z jednego, co z drugiego. Jedno i drugie jest przykładem ślepej pychy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9503
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Pon 20:53, 05 Maj 2025    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele napisał:
Ksiadz Dziewiecki ma pogląd zdecydowany.

I co z tego? Wielu ateistów głosi poglądy dokładnie przeciwne. I co z tego? Tyle samo wynika z jednego, co z drugiego. Jedno i drugie jest przykładem ślepej pychy.


https://youtu.be/aRnaNliL19s?si=BuIzMFIP7KxO3m25

Jednak nie opierałbym się na cudzych opiniach, zwłaszcza ateistów, i nie zarzucałbym "ślepej pychy" na podstawie "ślepej wiary" cudzym opiniom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24348
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:54, 05 Maj 2025    Temat postu:

Zwierzęta też potrafią kochać.

[link widoczny dla zalogowanych]

Przeprowadzone badania nad strukturą emocji u ludzi i zwierząt z traumą miłości ponownie dowiodły, że wywoływany mechanizm straty ukochanego partnera lub zdrady jest zbliżony. Nagłe wydarzenia, w tym wywoływane śmiercią, prowadziły do zaburzeń w gospodarce hormonalnej. Tak silnych, że mogą one prowadzić do chorobliwego osamotnienia lub prób samobójczych.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 0:00, 06 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 24041
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:13, 09 Maj 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Ksiadz Dziewiecki ma pogląd zdecydowany.
wuj napisał:
I co z tego? Wielu ateistów głosi poglądy dokładnie przeciwne. I co z tego? Tyle samo wynika z jednego, co z drugiego. Jedno i drugie jest przykładem ślepej pychy.
lucek napisał:
Jednak nie opierałbym się na cudzych opiniach, zwłaszcza ateistów, i nie zarzucałbym "ślepej pychy" na podstawie "ślepej wiary" cudzym opiniom.

Na cudzych opiniach nie jest dobrze się opierać, ale to nie jest ten przypadek. "Zwłaszcza ateistów"? Nie, to obojętne, ale - nawiasem mówiąc - to nie jest przypadek opierania się na opiniach ateistów, lecz ocena opinii wielu ateistów wyrażona na podstawie tychże opinii. Natomiast przyznaję, że poza "ślepą pychą" da się znaleźć i inne podstawy stanowiska mówiącego, że tylko "my" jesteśmy moralni i możemy kochać, zaś "oni" (nie-my) są niemoralni i niezdolni do miłości (pod "my" postawiamy tu oczywiście na przykład katolików, albo chrześcijan, albo ateistów, albo muzułmanów, wedle potrzeby). Do tych innych powodów należy brak doświadczenia połączony z empatią. Inną możliwością jest przemożny wpływ środowiska. Jeszcze inną jest zwykła głupota. Masz więc rację, że każdy przypadek wymaga w zasadzie osobnej analizy psychologicznej i merytorycznej; "ślepa pycha" to w zasadzie po prostu narzucający się obraz, który może jednak być mocno zdeformowany. Jest to o tyle istotne, że jeśli komuś zależy na tym, żeby poprawić postrzeganie oponenta kierowanego czymś takim, to powinien poprawnie rozpoznać przyczynę jego stanowiska. Bez tego trudno marzyć o sukcesie, może się on pojawić jedynie przypadkiem.



Semele napisał:
Zwierzęta też potrafią kochać.

Tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9503
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Pią 16:52, 09 Maj 2025    Temat postu:

@ wuj

Semele napisał:
Ksiadz Dziewiecki ma pogląd zdecydowany.

„ATEIŚCI NIE MOGĄ KOCHAĆ” – PRZEKONUJE KSIĄDZ KATOLICKI. A CZY DEHUMANIZOWANIE INNYCH LUDZI JEST ZAPRZECZENIEM CHRZEŚCIJAŃSTWA? ....



wuj do lucka napisał:
Na cudzych opiniach nie jest dobrze się opierać, ale to nie jest ten przypadek


to przedmiotowa wypowiedź ks. Dziewieckiego:

https://youtu.be/aRnaNliL19s?si=BuIzMFIP7KxO3m25

jakoś nie zauważyłem tam stwierdzenia ks. jakoby ateiści "nie mogli kochać", stwierdza jedynie, że modelowy ateista, popada w sprzeczność, pomiędzy wyznawanym światopoglądem materialistycznym, a realnym swoim działaniem ... miłość, dla ateisty jest irracjonalna, powinna być gdyby pozostawał wewnętrznie spójny ...

jednak nie zarzuca ateistom, że nie kochają lub nie mogą kochać - wręcz przeciwnie ...

wystarczy posłuchać co mówi i porównać z tym co zacytowała (chyba) Semele.
Autor zresztą też jest niedopoinformowany jak widać co do wyników badań, na które się powołuje.

myślę więc, że to jak najbardziej ten przypadek :)


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pią 16:53, 09 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24348
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:11, 09 Maj 2025    Temat postu:

Zwierzęta mają duszę?

Co to znaczy kochać?

Nawet jeśli miłość dla ateisty jest irracjonalna to nie znaczy, że nie kocha.

Człowiek ma w sobie komponent racjonalny i irracjonalny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9503
Przeczytał: 35 tematów


PostWysłany: Pią 19:23, 09 Maj 2025    Temat postu:

Cytat:
Człowiek ma w sobie komponent racjonalny i irracjonalny.


mów za siebie :) ... zresztą w twoim wypadku ten racjonalny dostrzec mi jest trudno

tak odpowiedział GPT, na twój przedmiotowy post, po przeanalizowaniu treści kazania, wcześniej jak ty, powtarzał bezmyślnie, to co drukują lewackie media

GPT :

Oto propozycja wyważonej, merytorycznej odpowiedzi do mediów społecznościowych, odnoszącej się do zarzutów wobec ks. Marka Dziewieckiego i treści jego kazania:


---

Czy ks. Marek Dziewiecki powiedział, że ateiści nie mogą kochać?
Nie. Wbrew medialnym nagłówkom i emocjonalnym interpretacjom, ks. Dziewiecki nigdzie nie twierdzi, że ateiści nie kochają lub że są gorsi od wierzących. Wręcz przeciwnie – w kazaniu, o którym mowa, podkreśla, że wielu ateistów kocha, poświęca się i działa z miłością. Problem, który podejmuje, nie dotyczy faktu miłości, ale spójności światopoglądowej.

Ks. Dziewiecki mówi jasno: jeśli ktoś deklaruje światopogląd materialistyczny, czyli uznaje, że człowiek to wyłącznie zbitka materii, to taki światopogląd nie potrafi wytłumaczyć głębokiej, bezinteresownej miłości, która wykracza poza instynkty czy biochemię. To nie jest atak personalny, lecz filozoficzne pytanie: czy redukowanie człowieka do biologii nie czyni miłości irracjonalną z punktu widzenia samego materializmu?

Nie dehumanizuje to nikogo – przeciwnie, pokazuje, że człowiek (także ateista!) przeżywa coś więcej niż tylko to, co da się zmierzyć materią. Dla ks. Dziewieckiego to argument za tym, że człowiek jest istotą duchową – niezależnie od tego, czy to uznaje, czy nie.


---

A co z badaniem o altruizmie dzieci z rodzin niewierzących (Decety 2015)?
Często przywołuje się to badanie jako dowód na większy altruizm dzieci z rodzin niewierzących. Warto jednak dodać, że:

Metodologia badania została później skrytykowana – m.in. za dobór próby, ograniczone kulturowo definicje religijności i mierzenie „altruizmu” na podstawie jednorazowego eksperymentu z naklejkami.

Nawet autorzy badania nie twierdzą, że religijne wychowanie prowadzi do mniejszej empatii, lecz że czynników wpływających na rozwój moralny jest wiele i że religia sama w sobie nie jest gwarantem moralności – ale też jej nie wyklucza.



---

Czy chrześcijańska miłość jest zarezerwowana tylko dla „swoich”?
Nie. Chrześcijaństwo odrzuca pogardę i wykluczanie kogokolwiek. Słowa ks. Dziewieckiego zostały odczytane odwrotnie, niż zostały wypowiedziane. On nie dehumanizuje ateistów – przeciwnie, pokazuje, że ich miłość świadczy o ich człowieczeństwie i wewnętrznej wielkości, a jednocześnie stawia pytanie: czy światopogląd, który odrzuca duchowy wymiar człowieka, potrafi taką miłość uzasadnić?

To nie akt pogardy. To zaproszenie do refleksji nad tym, czym naprawdę jest miłość – i czy jej głęboka wartość da się wyjaśnić jedynie fizyką.


---

Miłość nie jest "nasza" ani "wasza". Jest ludzka – i dlatego, według chrześcijan, Boska.
I warto o tym rozmawiać spokojnie, bez uproszczeń i bez ataków.


---

Chcesz, żebym przygotował również wersję skróconą (np. na Twitter/X) albo grafikę z cytatem i komentarzem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24348
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:00, 09 Maj 2025    Temat postu:

1. Ateista nie musi być materialistą. Takowym nie jest na przykład szary obywatel.

2. Czat nie wyjaśnił problemu duszy. Myślę, że teiści są bardziej predystynowani do kochania bo mają duszę. Tutaj jest ta zagwozdka - jak kochać bez duszy....

Jak sobie AI poradziło z tym problemem:

Pytanie o to, jak kochać bez duszy, jest związane z ideą, że duszę można rozumieć jako źródło uczuć i emocji, a więc i miłości. Bez duszy, osoba mogłaby istnieć, ale nie doświadczałaby miłości w tradycyjnym rozumieniu. Można to porównać do sytuacji, gdy ktoś nie potrafi doświadczać uczuć, co nie znaczy, że nie może być dobrym partnerem, przyjacielem, czy kimkolwiek innym, ale raczej, że nie jest w stanie doświadczać miłości w sposób, w jaki doświadczają ją osoby z duszą.
W jaki sposób można "kochać bez duszy"?
Jeśli interpretować "dusza" jako źródło uczuć, to osoba bez duszy mogłaby nie doświadczać miłości w sposób, w jaki doświadczają ją osoby z duszą, czyli z emocjami, uczuciami, i całym wachlarzem wrażeń, jakie miłość wywołuje. Jednak nie znaczy to, że nie mogłaby być dobrym partnerem, przyjacielem, czy członkiem rodziny. Mogłaby:
Zachowywać się w sposób, który jest postrzegany jako miłosny:
Mogłaby wykazywać empatię, troskę, wsparcie i poświęcenie, które są często skojarzone z miłością.
Wyrażać zainteresowanie drugą osobą:
Mogłaby angażować się w relacje, spędzać z nią czas, słuchać jej problemów i cieszyć się jej sukcesami.
Budować silne więzi:
Mogłaby tworzyć silne i trwałe więzi z innymi, oparte na zaufaniu, lojalności i wzajemnym szacunku.
Ułatwiać życie innym:
Mogłaby pomagać innym, gdy potrzebują pomocy, nawet jeśli nie doświadcza tego jako "miłość".
Utrzymywać relacje opartą na rozumie i lojalności:
Mogłaby utrzymywać silne relacje opartą na rozumie, lojalności i wzajemnym szacunku, nawet bez doświadczania emocji.
Podsumowując:
Osoba bez duszy, rozumiejąc tę koncepcję jako brak źródła uczuć, nie mogłaby doświadczać miłości w sposób, w jaki doświadczają ją osoby z duszą. Jednak nie znaczy to, że nie mogłaby być dobrym partnerem, przyjacielem, czy członkiem rodziny. Mogłaby zachowywać się w sposób, który jest postrzegany jako miłosny, wyrażać zainteresowanie drugą osobą, budować silne więzi, ułatwiać życie innym i utrzymywać relacje opartą na rozumie i lojalności. :) :wink:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 21:03, 09 Maj 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 87, 88, 89 ... 91, 92, 93  Następny
Strona 88 z 93

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin