Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Główny błąd sił pokoju

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35790
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:04, 07 Lip 2025    Temat postu: Główny błąd sił pokoju

Aktualnie ludzkość zmierza do wojny. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że III wojna światowa jest u bram, albo wręcz już jest w fazie powoli kroczącej, jeszcze przed ostateczną eskalacją, gdy zostaje użyta broń masowej zagłady, choć przecież już trwa.

Jednocześnie przecież mam świadomość, że to nie cała ludzkość jest zaślepiona żądzą dominacji, nienawiści, tyranii, imperializmu, przecież dobrze widzę te ścieżki, jakimi świadoma część ludzkości próbowała powstrzymać zagładę. Ale już widać, że ta świadoma część ludzkości po prostu przegrywa. Dlaczego przegrywa?...
- Bo popełniono błędy.
Największym z tych błędów sił pokoju według mnie jest NIEDOCENIENIE PRAGNIENIA DOMINACJI, WALKI, WYWYŻSZANIA SWOICH PONAD OBCYCH, która jest niezwykle silna w tej słabo świadomej, wojowniczo nastawionej części ludzkości!

Nie sposób jest chyba nie docenić tych starań, jakie podjęły rządy państw Europy, gdy tworzyły Unię Europejską na zasadach wykluczających, albo przynajmniej minimalizujących przemoc, gdy wprowadzano instytucje sprzyjające negocjacjom, a nie eskalacji konfliktów, gdy starano się wdrożyć politykę tolerancji, inkluzywności, otwarte granice, zasady niedyskryminacji itp. itd. Ci, którzy doceniają wartość życia w pokoju, rozumieją też, że nie ma innej drogi do życia bez krzywd, bez wojen, jak starać się nie walczyć o te przeróżne lepszości, wywyższenia, naszości przeciw obcym, że warto jest wszelkimi siłami niwelować różnice w dostępie do dóbr, promować równość, stępiać zęby tym, którzy koniecznie chcą się postawić nad innymi, gnębić słabszych, wykorzystywać swoje przewagi. To rozumieją ludzie doceniający pokój, dobro, życie, życzliwość w kontaktach międzyludzkich, ale też...
... to właśnie najbardziej złości ludzi, którzy są mentalnie wrośnięci w "ideał", któremu na imię "nasi mają okazać się lepsi od obcych, my mamy zwyciężać!". Ci ostatni, których dalej nieraz nazwę "osobowościami wojny i przemocy" właśnie tym gardzą!
Osobowości wojenne upatrują "wielkiej idei" w tym, że jacyś nasi (oczywiście uzbrojeni) pójdą na jakichś obcych, aby okazać swoją dominację, aby wygrać, wpierdolić wrogom, zniszczyć im coś, zadać ból, poniżyć ich. Osobowości wojny postrzegają te wysiłki w stronę równości jako zamach na ich wolność - bo przecież "nikt nie będzie mi nakazywał!", bo "mamy słuszne roszczenia i będziemy ich dochodzili!", bo "wrogowie nam są winni, bo w tamtych pokoleniach NASZYM zabrali, czyli NAM zabrali, czyli teraz świętą sprawą jest odebrania co NASZE! I nic nas przed tym nie powstrzyma!".
Tacy ludzie o mentalności wojennej są oczywiście KAŻDYM KRAJU!
Zresztą te osobowości rozumieją się nawzajem, a choć są po przeciwnych stronach barykady, to w jakiś sposób wspierają się, aby do konfliktu razem prowadzić - razem zaogniają stosunki, razem głoszą nienawiść, resentymenty, roszczenia.

Tu siły pokoju przecierają oczy: ludzie! Wy naprawdę nie widzicie, do czego prowadzi ten wasz kurs na nienawiści i wojnę? Naprawdę chcecie, aby znowu spadały bomby na miasta, wsie, aby ginęli ludzie?... Ludzie! Naprawdę nie dociera do was, że za chwilę zabiją wam matkę, siostrę, dziecko, ojca, zaś wy też staniecie się mordercami czyichś ojców, dzieci, sióstr itd.?
Ale wojenne osobowości są tak utkwione mentalnie w swoim pragnieniu konfrontacji, w wywyższaniu swojego stada (narodu), tak silnie przemawia do nich w emocjach chęć dominowania, walki, że odbija się od nich wszelka perswazja, bo pod praktycznie dowolnym pretekstem będą się utwierdzali, że "to, co takie złe, przecież teraz już nas nie spotka...". Bo "przecież to my zwyciężymy!", bo "to my wpierdolimy wrogom, a potem będziemy chodzili w chwale".
Tak sobie roją osobowości wojenne zarówno w kraju A, roszcząc coś wobec kraju B, jak i w kraju B, roszczącym - odwrotnie - to czy tamto wobec kraju A. I wszyscy wierzą, że to oni zwyciężą, że czeka ich chwała dominatorów...
Osobowości wojenne odrzucają spojrzenie we wzajemności - symetryczne. Osobowości wojenne swoich postrzegają jako absolutnie wyróżnionych względem tamtych, więc dla tych osobowości nie będzie argumentem, że przecież tamci nie pozostaną dłużni (szczególnie ci o też wojennym nastawieniu). Osobowości wojenne nie zamierzają wyciągać wniosków z historii. Ściślej - jako "wnioski z historii" w ich rozumieniu kwalifikuje się co najwyżej wskazanie, iż dziadowie tamtych są winni naszym dziadom jakichś krzywd, a w związku z tym "obowiązkiem jest" teraz owych krzywd dochodzenie.
I to jest przyprawione życzeniowym traktowaniem całości "nic złego przecież się nie stanie", albo "pójdziemy po swoje i wygramy, a przecież nie będzie wojny".
Dlaczego niby ma nie być?...
- Bo nie będzie i już! Bo czasy się zmieniły... - Taka jest zwykle ostatecznie odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35790
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:03, 07 Lip 2025    Temat postu: Re: Główny błąd sił pokoju

Wygląda teraz, jakby na ratunek dla świata było za późno. Za dużo zupełnie nieodpowiedzialnych, żądnych wyżycia się w krzywdzeniu, agresji ludzi zdobyło władzę. Za dużo też w społeczeństwach pojawiło się ludzi naiwnych, niedbałych o to, że pokój nie pojawi się sam, ale trzeba o niego zadbać w obliczu tego, że jakaś część ludzkiej populacji ma w swoim sercu tak silne pragnienie wojny, dominacji, wyżywania się na innych, iż trzeba bardzo wielkiej przemyślności, determinacji, ZROZUMIENIA ZALEŻNOŚCI, aby przeciwdziałać złu, jakie się pojawia, gdy owi kompletnie nieodpowiedzialni osobnicy dochodzą do głosu.
Jest problem, jak nauczyć tych najbardziej nieskorych do krytycznego myślenia, tych oddającym się instynktownej żądzy dominacji i walki skłonić do refleksji nad sobą, nad tym, do czego prowadzi uleganie żądzom, które krzywdzą ich bliźnich. Ci ludzie sami z siebie nie będą chcieli zacząć rozumieć, albo zacząć używać empatii, rozwijać wrażliwości. Wobec tych ludzi świat powinien dopracować się jakiejś polityki, jakiejś formy terapii dla umysłów wojny, zniszczenia, zagłady.
Nie dopracowaliśmy się do tej pory takiej polityki wychowywania społeczeństw, która by aspektowi unikania zagłady nadała wystarczającą ważność. Wolność dana nieodpowiedzialnym osobnikom powoduje, że znaczna część z nich po prostu nie przejmuje się konsekwencjami swoich czynów, idzie po linii swojej najprościej rozumianej wygody mentalnej, życzeniowo traktuje problemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin