Autor Wiadomość
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Sob 18:59, 30 Wrz 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
(poczawszy od postu #22358 bedacego jej przyczyna)


Cóś się popier... Wynika po pstryku, że to Ljułis Karol zaczął.
wujzboj
PostWysłany: Sob 18:14, 30 Wrz 2006    Temat postu:

Proponuje przeniesc te awanture do Wiezienia (poczawszy od postu #22358 bedacego jej przyczyna), zanim calkiem uniemozliwi ona prowadzenie dalszej rozmowy w jakimkolwiek watku, sciagajac cala uwage na siebie. Co na to Moderalicja?

Zawieszam dalsza dyskusje w temacie watku do momentu wyjasnienia tej sprawy
pipokze
PostWysłany: Sob 18:07, 30 Wrz 2006    Temat postu:

Gość który mówi Ni napisał:
Czy jedyną twoją odpowiedzią Wujek będą kolejne gołosłowne ataki osobiste. Przypominam, że jak dotąd nie wskazałeś W ANI JEDNYM moim poście, co konkretnie jets tam atakiem i dlaczego. Ograniczasz się do sformułowań "uznam za dowód", "sugeruje", ale konkretów nie ma. Jak już mnie gnoisz za próbę oporu, to rób to z fasonem. A może wziąłbyś jakiegoś innego moderatora do moderowania dyskusji, w której nie dajesz sobie rady?


Rzekła Mysz: "Hej, kolego!
Cóż to? Sąd bez sędziego,
bez przysięgłych, obrońcy
i wożnego
chcesz mieć?"
Na to Kot: "Adwokatem,
sędzią, wożnym i katem
ja sam będę.
Ja sam też
skażę ciebie
na śmierć."

L.Carroll, "Alicja w Krainie Czarów", tłum.M.Słomczyński
Pan Gąsienica
PostWysłany: Sob 17:20, 30 Wrz 2006    Temat postu:

Proszę Państwa, tematem wątku jest: Czy apokatastaza jest zgodna z nauką Kościoła?

Proszę uprzejmie o podawanie argumentów za i przeciw, dzielenie się własnymi przemyśleniami, itp. na temat APOKATASTAZY W KONTEKŚCIE ZGODNOŚCI Z NAUKĄ KOŚCIOŁA.

Dyskutujemy TYLKO I WYŁĄCZNIE o APOKATSTAZIE - nie o osobie Wuja Zbója, jego doświadczeniu teologicznym, czy dorobku literackim.

Uprzejmie proszę o powrót do właściwego tematu wątku.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Sob 0:01, 30 Wrz 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jesli twoje zachowanie nie ulegnie zmianie


Dalej Wujek cierpisz na chroniczny brak konkretów. Ja ci bez trudu wypisałem cytaty z jednego tylko posta, w których nie było nic poza uszczypliwościami pod adresem mojej osoby. Nie był to nawet ornament stylistyczny jakichś merytorycznych treści, bo takich tam w ogóle nie było. Nie dziw się więc, że i ja staję się ostrzejszy: jak Wujek juzerowi, tak juzer Wujkowi.
wujzboj
PostWysłany: Pią 23:53, 29 Wrz 2006    Temat postu:

Moja odpowiedzia bedzie przeniesienie tego calego fragmentu do Wiezienia. Masz prawo odwolac sie do moderatorow. Nie mam zamiaru marnowac czasu na pyskowki; i tak dosc duzo go juz dzis zmarnowalem.

Jesli twoje zachowanie nie ulegnie zmianie, zloze wniosek wsrod Moderatorow o zaproszenie cie do Pokoju Konferencyjnego na osobista rozmowe.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Pią 23:48, 29 Wrz 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Czy moglbys, moj drogi Ni, przystopowac agresje i wziac sie za merituum?


Czy jedyną twoją odpowiedzią Wujek będą kolejne gołosłowne ataki osobiste. Przypominam, że jak dotąd nie wskazałeś W ANI JEDNYM moim poście, co konkretnie jets tam atakiem i dlaczego. Ograniczasz się do sformułowań "uznam za dowód", "sugeruje", ale konkretów nie ma. Jak już mnie gnoisz za próbę oporu, to rób to z fasonem. A może wziąłbyś jakiegoś innego moderatora do moderowania dyskusji, w której nie dajesz sobie rady?
wujzboj
PostWysłany: Pią 23:39, 29 Wrz 2006    Temat postu:

A rzeczywiscie, drogi Ni, to nie ten watek. Pomylilem okienka. Leca tylko wpisy, a nie caly watek :D

Sinner, twoj komentarz tez poleci, ale nie za kare, tylko dla towarzystwa, podobnie jak i moje odpowiedzi. Zeby nie zasmiecaly tematu.

Chyba, ze Ni wprowadzi cywilizujace poprawki w inkryminowanych postach. Termin jest do jutra lub do nastepnej jego odpowiedzi - do tego, co nastapi wczesniej.

Nawiasem mowiac: cos duzo czasu zaczyna zajmowac zwracanie uwagi Ni. Czy moglbys, moj drogi Ni, przystopowac agresje i wziac sie za merituum? Zakladam, ze masz cos do powiedzenia; bierzesz zreszta rowniez udzial w normalnej dyskusji. Prosze ogranicz sie do niej i nie utrudniaj prowadzenia rozmow.
wujzboj
PostWysłany: Pią 23:31, 29 Wrz 2006    Temat postu:

O Pantone Matching System?
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Pią 23:29, 29 Wrz 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
OK, stanie sie wiec jak mowilem. Watek leci do Wiezienia.

Mozesz uzyc Copy & Paste i edytora, by przerobic artykul otwierajacy ten watek na taka forme, ktora nie jest dyskusja o osobie, lecz dyskusja o pogladach.


Który wątek leci do więzienie? I dlaczego? Już się chyba Wujek z tej inkwizytorskiej gorliwości sam pogubiłeś.
sinner
PostWysłany: Pią 23:26, 29 Wrz 2006    Temat postu:

Nie chodziło mi o "PM" ;)
wujzboj
PostWysłany: Pią 23:24, 29 Wrz 2006    Temat postu:

Nie mam. A wyslales? Jest w odebranych lub w nieodebranych?
sinner
PostWysłany: Pią 23:22, 29 Wrz 2006    Temat postu:

Czy wuj ma PMSa?
wujzboj
PostWysłany: Pią 23:19, 29 Wrz 2006    Temat postu:

OK, stanie sie wiec jak mowilem. Watek leci do Wiezienia.

Mozesz uzyc Copy & Paste i edytora, by przerobic artykul otwierajacy ten watek na taka forme, ktora nie jest dyskusja o osobie, lecz dyskusja o pogladach.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Pią 22:56, 29 Wrz 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Twoja odpowiedz sugeruje, ze byla to po prostu prowokacja...


Dalej Wujek się pogrążasz. Oskarżenie mnie o prowokację jest jak najbardziej atakiem osobistym. Jeśli potrafisz udowodnić, że była to prowokacja - udowodnij. Jeśli nie potrafisz - to nie rzucaj oskarżeń. To, że tobie się wydaje, że moja odpowiedź coś "sugeruje" to trochę za mało. Jak to mówią "głodnemu chleb na myśli". Po czymś takim straszenie MNIE więzieniem to już jest groteska.

Jeśli naprawdę nie zrozumiałeś mojego poprzedniego postu, to ci tłumaczę. To ty stwierdziłeś szumnie i gołosłownie, jakie to masz wielkie kwalifikacje i doświadczenie w zajmowaniu się nauką kościoła, więc cię po prostu zapytałem o konkrety. U ciebie to szumne stwierdzenie pełniło tymczasowe obowiązki argumentu, więc co się oburzasz, że ten "argument" wziąłem pod lupę? Jeśli sam odwołujesz się do swojego doświadczenia i talentów odkrywczych, to się nie dziw, że ktoś powie "sprawdzam" i trzeba wyłożyć karty na stół. A ty zamiast krótko i konkretnie te karty wyłożyć, nie potrafiłeś powstrzymać się od różnych docinków pod moim adresem, chociaż to nie ja zachwalałem się jako superodkrywca i w ogóle gigant wielonaukowy.

Jeszcze raz cię proszę wyluzuj i zastanów się, jak traktujesz innych ludzi. Czy na pewno tak samo chcesz być traktowany?
wujzboj
PostWysłany: Pią 22:33, 29 Wrz 2006    Temat postu:

Pisz wiec, moj slodki Ni, wylacznie uwagi ktore cokolwiek wnosza. Caly twoj post, na ktory opowiadalem, dotyczyl wylacznie rozwazan na temat mojej osoby. Rozwodzil sie w niezbyt sympatycznych sformulwaniach nad tym, jaki to ja musze byc pyszny lub glupi, zeby przypuszczac, ze moge cos nowego wniesc do teologii i/lub filozofii, a nastepnie sugerowal, ze jestem zerem naukowym. Twoja odpowiedz sugeruje, ze byla to po prostu prowokacja... Jesli sie myle, to prosze przejdz do tematu tego watku. Jesli sie nie myle, to posty od twojego poprzedniego do tego (lub ewentualnie twojej odpowiedzi) przeniose do Wiezienia, bo tam jest miejsce na dywagacje personalne (bez mojego udzialu, sie rozumie).

Twoje pytanie na temat, ktore zacytowales na koniec, mozesz powtorzyc w osobnym wpisie. Bo kawalkow postow przenosic sie nie da.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Pią 20:32, 29 Wrz 2006    Temat postu:

Wyluzuj Wujeczku!

Żeby ci uświadomić jak ty dyskutujesz, wypisuję z twojego posta sformułowania, które WYŁĄCZNIE trafiają w moją osobę i niczego mertytorycznego nie wnoszą. Takie tam twoje standartowe "przywoływanie klienta do porządku"

Cytat:
To jest akurat twoj problem, a nie moj.


Cytat:
Jesli umiesz znalezc, to go pokaz i obron przede mna twierdzenie, ze to jest blad. A jesli nie umiesz lub cie to nie interesuje, to sie po prostu nie wypowiadaj.


Cytat:
Widze, ze nie zdajesz sobie sprawy ani z tego, czym sa i jakie podstawy maja teorie naukowe, ani czym sa i jakie podstawy maja teorie filozoficzne, z teologiami wlacznie.


Cytat:
Pewno tez nie zdajesz sobie sprawy z tego, ze systemow naukowych jest na swiecie wiele, wiele mniej niz systemow filozoficznych.


Cytat:
Czy potrafisz porownac zasob wiedzy i techniki przetwarzania danych niezbedne do zbudowania nowej teorii naukowej spojnej z dotychczasowymi danymi z zasobem wiedzy i techniki przetwarzania danych niezbednymi do zbudowania teorii filozoficznej spojnej z podstawami wiary?


Cytat:
Ach, magia slowa pisanego?
(niby że moje "myślenie magiczne")

Zdania te poza tym, że są szpilami we mnie, nic nie wnoszą, jest w nich zero informacji a tylko niedelikatna sugestia, że ci Wujek do czysto umytych pięt nie dorastam. Może to i prawda, ale dowodów żadnych nie widzę.

Całkowicie więc by wystarczyło WUjek, gdybyś bez złośliwości napisał, że znasz się na półprzewodnikach i różnych innych krzemowych badziewiach, a w sprawach nauki kościoła i teologii specjaliści nie mieli dotąd przyjemności podziwiać twoich wybitnych odkryć i teorii. Czemu się do tego nie ograniczyłeś? Miałbyś wtedy czas, żeby mi na przykład wyjaśnić jak to jest z tym "jestestwem". Przpominam pytanie, na które nie udzieliłeś odpowiedzi.

Cytat:
Czy mógłbyś prosto wytłumaczyć KTO na wieczność zostanie w piekle i będzie tam cierpiał męki? Co to jest to moje JESTESTWO podobne do kapelusza? Weź to może przerób na jakimś przykładzie niewątpliwego grzesznika w rodzaju Hitlera albo Mansona, co? (Chociaż nie wiem, czy dla ciebie oni są niewątpliwi grzesznicy, bo może mieli/mają sumienia czyste, więc i zadnego grzechu?) Czy jak stare jestestwo zostanie w piekle, to ten grzesznik dostanie nowe? I co by to miało znaczyć? Że Hitler dotsnie jestestwo jak u świętego Franciszka? No to na jakiej zasadzie będzie można powiedzieć, że to jest zbawiony Hitler, a nie jakiś "sklonowany" drugi święty Franciszek?
wujzboj
PostWysłany: Pią 19:54, 29 Wrz 2006    Temat postu:

Ni napisał:
jestem przyzwyczajony do tego, że w internecie jest niebywały wysyp różnorodnych geniuszów

To jest akurat twoj problem, a nie moj.

Ni napisał:
jest różnica, kiedy ktoś mówi na przykład, że jako pierwszy dostrzegł, że któryś papież się rąbnął w jakimś punkcie jednej swojej encykliki, a co innego jak ktoś przychodzi i mówi, że wszyscy papieże, parę dywizji teologów i w ogóle cały kościół przez dwa tysiące lat nie dostrzegał pewnej bardzo istotnej z punktu widzenia zbawienia możliwości, a ty szast-prast i dostrzegłeś.

Jesli rzecz cie interesuje, to szukaj bledu w tym, co mowie. Jesli umiesz znalezc, to go pokaz i obron przede mna twierdzenie, ze to jest blad. A jesli nie umiesz lub cie to nie interesuje, to sie po prostu nie wypowiadaj.

Ni napisał:
właśnie obalił Einsteina, a tak przy okazji jeszcze rozpier... teorię kwantów?

Widze, ze nie zdajesz sobie sprawy ani z tego, czym sa i jakie podstawy maja teorie naukowe, ani czym sa i jakie podstawy maja teorie filozoficzne, z teologiami wlacznie.

Pewno tez nie zdajesz sobie sprawy z tego, ze systemow naukowych jest na swiecie wiele, wiele mniej niz systemow filozoficznych. Wiesz moze, dlaczego? Czy potrafisz porownac zasob wiedzy i techniki przetwarzania danych niezbedne do zbudowania nowej teorii naukowej spojnej z dotychczasowymi danymi z zasobem wiedzy i techniki przetwarzania danych niezbednymi do zbudowania teorii filozoficznej spojnej z podstawami wiary?

Ni napisał:
bardzo bym cię prosił o odesłanie mnie do jakichś twoich wcześniejszych prac, które niewątpliwie publikowałeś i poddałeś ocenie fachowców na temat historii nauki kościoła, teologii katolickiej oraz innych takich rzeczy, które wypada wiedzieć, zanim się przystąpi do podważania 2000 lat namysłu sporej gromady innych ludzi i twierdzenia, że byli oni wszyscy ślepi jak kocięta.

Ach, magia slowa pisanego?

OK, jesli chcesz, mozemy wziac sie za publikowanie. W ten sposob spelnisz pozytywna role ekonoma :D Ty bedziesz pilnowal, ja bede pisal. Do pisania mam bardzo wiele.

Ni napisał:
Czy przy okazji mógłbym więc dostać spis publikacji z twoimi odkryciami w tej dziedzinie?

Jesli w bibliotece w twojej okolicy masz jakis egzemplarz Who Is Who (in America lub in Science) wydany po bodajze 1998 roku, to znajdziesz tam moja notke biograficzna. Przeczytaj sobie. Jak chcesz, mozesz tez kupic sobie na Amazon moja ksiazke:

Pierwsza to monografia, a druga to jedno z wydawnictw, ktore edytowalem na zaproszenie wydawcy (w tym przypadku, Springer Verlag).

Dobra, dosc tej zabawy. Jesli chcesz sie o mnie czegos dowiedziec, to nie jest to rzecz trudna. Natomiast tu wolalbym jednak rozmawiac o pogladach.

Ide na kolacje.
wujzboj
PostWysłany: Pią 19:22, 29 Wrz 2006    Temat postu:

Przykro mi, dr entropio, ale koniec moich kompetencji nie jest tam, gdzie tobie sie wydawac moze.

Jesli zas uwazasz, ze jest gdzie indziej, to twoim zadaniem jest wskazanie moich bledow, ktore czynie z braku kompetencji, oraz nastepnie obronienie wniosku, ze sa to bledy. Potrafisz? To dawaj. Nie potrafisz? To zostan na boku.
idiota
PostWysłany: Pią 17:51, 29 Wrz 2006    Temat postu:

Cytat:
Widzisz bracie, ja jestem przyzwyczajony do tego, ze czasami wymyslam cos nowego


to złe przyzwyczajenie tam gdzie się kompetencje kończą!
trzeba koła wynajdować i inne takie...
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Pią 12:46, 29 Wrz 2006    Temat postu: Przeniesione z Działu Katolicyzm (Ni pyta o publikacje)

Dziędobry Wujek!

Ni cholery... Załatwiasz problemy stylistycznie a nie merytorycznie. Więc jeszcze raz aż do skutku. Cusz, my fikajonce chmórki bywamy ópierdliwe.

Cytat:

Cytat:
Czy ty Wujek jesteś bystrzejszy niż wszyscy teolodzy kościoła przez 2000 lat?


Widzisz bracie, ja jestem przyzwyczajony do tego, ze czasami wymyslam cos nowego. Na tym polega moj zawod. Wiec mnie nie przeraza mysl, ze jakies autorytety nie zauwazyly czegos przez tysiace lat.


Cytat:
Einstein mial bardzo slabe oceny z fizyki w szkole, moj drogi. A swoich odkryc dokonal pracujac w urzedzie patentowym, a nie jako profesor na uczelni czy badacz w instytucie.

Ja siedze w temacie od cwierci wieku i mam cos o tym do powiedzenia. Nie wymagam od ciebie, bys tez cwierc wieku studiowal moje teorie, ale tak sie sklada, ze z dyletantem nie masz do czynienia.


Widzisz Wujek, ja z kolei jestem przyzwyczajony do tego, że w internecie jest niebywały wysyp różnorodnych geniuszów, którzy tyle mają z Einsteinem wspołnego, że z czegoś tam mieli słabe oceny. Ale oczywiście ty akurat możesz być tym prawdziwym geniuszem.

Nie zrozum też mnie Wujek źle. Ja bardzo lubię wymyślanie nowych rzeczy, ale przyznasz, że jest różnica, kiedy ktoś mówi na przykład, że jako pierwszy dostrzegł, że któryś papież się rąbnął w jakimś punkcie jednej swojej encykliki, a co innego jak ktoś przychodzi i mówi, że wszyscy papieże, parę dywizji teologów i w ogóle cały kościół przez dwa tysiące lat nie dostrzegał pewnej bardzo istotnej z punktu widzenia zbawienia możliwości, a ty szast-prast i dostrzegłeś. To jest jednak spora różnica skali! Jak reagujesz, jak do ciebie przychodzi bliżej nieznany w kręgach gościu, który oświadcza, że właśnie obalił Einsteina, a tak przy okazji jeszcze rozpier... teorię kwantów? Kiwasz głową ze zrozumieniem, że widać facet miał dobre warunki? Facet oczywiście posługuje się swoją własną terminologią, która jest zupełnie inna od przyjętej. Czytasz u niego "masa" a potem okazuje się, że ta "masa" to zupełnie co innego, no i żeby przynajmniej z grubsza nauczyć się tego nowego języka musiałbyś poślęczeć ładnych parę nocy a i to bez gwarancji sukcesu, bo facet wciąż dłubie i pojęcia mu się zmieniają w ręcach jak króliki u magika. No i co robisz? Myślę, że racjonalnie w tym momencie jest poprosić takiego geniusza o jakąś jego czeladniczą pracę, taką zwykłą, w której udowodnił w ogólnie przyjętej terminologii, że przynajmniej rozumie i zna to, za czego obalanie się wziął.

Skoro więc Wujek nie jesteś dyletantem i siedzisz w temacie od ćwierć wieku bardzo bym cię prosił o odesłanie mnie do jakichś twoich wcześniejszych prac, które niewątpliwie publikowałeś i poddałeś ocenie fachowców na temat historii nauki kościoła, teologii katolickiej oraz innych takich rzeczy, które wypada wiedzieć, zanim się przystąpi do podważania 2000 lat namysłu sporej gromady innych ludzi i twierdzenia, że byli oni wszyscy ślepi jak kocięta.

Byłbym naprawdę zdumiony Wujek, gdyby takich prac nie było, bo Einstein wprawdzie pracował chwilowo w urzędzie patentowym, ale chociaż był dziwak niewąski, to zadbał jednak o ogłoszenie swoich prac w ogólnie uznanym czasopiśmie naukowym a nie gryzmolił tylko e=mc2 na murach, co by było odpowiednikiem dzisiejszego gryzmolenia w internecie. Czy ty Wujek zrobiłeś coś takiego, czy może zajmujesz się głównie łapaniem w sieci chętnej do słuchania młodzieży? Chciałbym mieć jasność, bo nie jestem specjalistą i nie chciałbym się po pół roku wgłębiania w twoje myśli dowiedzieć przypadkiem, że padłem ofiarą szarlatana. To chyba zrozumiałe i racjonalne podejście, no nie? A Ty nawołujesz do racjonalizmu, więc nie powinieneś się obrażać.

Myślę też sobie Wujek, że skoro masz takie niebywałe osiągnięcia w teologii i filozofii, którymi zajmujesz się prywatnie na boku, to w swojej dziedzinie fachowej, którą studiowałeś i z której żyjesz, też musisz być jakimś niezłym odkrywcą, bo jak sam napisałeś jesteś wręcz przyzwyczajony do wynajdywania nowych rzeczy. Czy przy okazji mógłbym więc dostać spis publikacji z twoimi odkryciami w tej dziedzinie? Akurat znam paru nienajgłupszych jak wieść niesie fizyków, to bym się ich zapytał, z jakiej klasy geniuszem mam do czynienia.

Jako radośnie fikajoncej chmórce byłoby mi przykro, gdybyś uznał to za kolejny "atak osobisty". A jeśli czegoś naprawdę nie załapałeś, to może najpierw zapytaj, zanim zacziesz się unosić sponiewieraną czcią, ok?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group