Autor Wiadomość
wujzboj
PostWysłany: Pon 23:28, 27 Lis 2006    Temat postu:

Siemarku! A lajkonika masz super. Ja tez takiego chce!!!
Ks.Marek
PostWysłany: Pon 23:10, 27 Lis 2006    Temat postu:


To jest extra
a tak w ogóle to wpadłem powiedzieć wam wszystkim cześć :D
wujzboj
PostWysłany: Wto 0:04, 21 Lis 2006    Temat postu:

Dobra, juz bede grzeczny.

Co nie zmienia faktu, ze przeciez masz w swojej celi monitor pokazujacy ci wszystkie ciekawe i nieciekawe kawalki Sfini, wlacznie z sala, w ktorej odbywa sie proces. Nikt nie moze ci odtykac uszu i otwierac oczu i nikt ci kanalow nie ustawia, ale skoro nie sluchasz i nie ogladasz przebiegu rozprawy dotyczacej apelacji w twojej sprawie, to chyba ci ona wisi. A na to zaden Trybunal nic nie poradzi...

Wiesz ty co? Napisz to pelnomocnictwo w formie takiej, jaka poradzi ci twoj prawnik. On sie przeciez zna na rzeczy, prawda? Naskrob to szybko, bo sala sie nudzi, a za toba wkrotce juz zacznie tesknic krolik (od soboty, o ile mnie pamiec nie myli).

A ja tymczasem ide spac, bo tak sie zlozylo. Pozdrow krolika.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Pon 23:48, 20 Lis 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Nikt cie nie musi doprowadzac, nie na tym polega twoje uwiezienie, ze nie mozesz wychodzic. Mozesz czytac, a jesli nie czytasz tego, co ciebie dotyczy (na przyklad, PW od Sfini Naczelnej albo przebiegu apelacji w twojej wlasnej sprawie), to jest to twoj prywatny problem.

A twoje prawo do obrony? Trybunal nie stawial ci zadnych zarzutow i nie miales sie przed czym bronic (za to kiedy przedtem stawiano ci zarzuty i mogles sie orzed nimi bronic, ostentacyjnie nie robiles tego). Gdyby ci zalezalo na doprowadzeniu do rozpatrzenia tej apelacji, dostarczylbys powazne pelnomocnictwo, a nie tekst znaczacy: "kpie sobie z was, a nie upowazniam kogokolwiek".


Wuju, ze smutkiem stwierdzam, że zachowujesz się jak Psuj Zabawowy!

W każdej piaskownicy w trakcie najlepszej zabawy, na przykład w oblężenie zamku przez dzielnych rycerzy, jest ryzyko, że pojawi się taki przemądrzały chłopczyk, który powie nagle: Co to za zamek? To nie jest zamek tylko kupa piachu i dwa wiaderka. Co to za rycerze? To nie są żadni rycerze tylko paru wariatów skaczących na kijkach.

I ty właśnie coś takiego robisz.

Powtórzę też ci to, co mówiłem Rafałowi. Nie mam nic przeciwko wymyślaniu różnych fajnych historii, ale jak już się wymyśliło np. córkę przechodzacą na islam, to trzeba się tego trzymać.

Jeśli już "kupiłeś" tę historię z celą, kapustą i sam do niej dodałeś kucharza z królikiem, to teraz postępujesz wyjątkowo nie fair psując zabawę. Tak nawiasem, to jeśli nie włączyłeś się do zabawy, to w takim razie to ty pierwszy jawnie kpiłeś z wyroku sądowego i nie rozumiem w czym moje "oświadczenie" jest tu gorsze. Tobie wolno a mnie nie? Przypominam też, że sądził mnie różowy prosiaczek w okularkach, więc przestań upierdliwie czepiać się mojego "oźwiadczenia" pod pretekstem, że to są podobno jakieś karygodne "kpiny". A różowy prosiaczek kpiną z "powagi sądu" to może według tych samych kryteriów nie jest?

Jeśli natychmiast nie wrócisz do rzeczywistości (tej, którą tu wspólnie wykreowaliśmy), to oświadczam teraz ze śmiertelną powagą, że już więcej z tobą bawić się nie będę. Jeśli ci tylko o to chodzi, to powiedz mi to otwarcie.
wujzboj
PostWysłany: Pon 21:46, 20 Lis 2006    Temat postu:

Nikt cie nie musi doprowadzac, nie na tym polega twoje uwiezienie, ze nie mozesz wychodzic. Mozesz czytac, a jesli nie czytasz tego, co ciebie dotyczy (na przyklad, PW od Sfini Naczelnej albo przebiegu apelacji w twojej wlasnej sprawie), to jest to twoj prywatny problem.

A twoje prawo do obrony? Trybunal nie stawial ci zadnych zarzutow i nie miales sie przed czym bronic (za to kiedy przedtem stawiano ci zarzuty i mogles sie orzed nimi bronic, ostentacyjnie nie robiles tego). Gdyby ci zalezalo na doprowadzeniu do rozpatrzenia tej apelacji, dostarczylbys powazne pelnomocnictwo, a nie tekst znaczacy: "kpie sobie z was, a nie upowazniam kogokolwiek".
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Pon 2:25, 20 Lis 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Na sali sadowej jestes obecny


Nie przypominam sobie, bym został doprowadzony na salę sądową. Czy Trybunał ma jakiś dokument świadczący, że byłem tam obecny? Istniejemy tutaj poniekąd wirtualnie, jako wypowiadające się głosy, i jedynymi świadectwami naszej obecności są nasze posty. Skoro postów w wątku sądowym pisać nie mogę, to i nie mogę tam być formalnie obecny.

Jeśli zaś - jak twierdzisz - jestem na sali sądowej i jednocześnie nie mogę się odezwać, to zostało naruszone moje podstawowe prawo do obrony, do zadawania pytań Trybunałowi itp. Trybunał zwracający się do zakneblowanego więźnia to dość ponura wizja... No ale może rzeczywiście tak jest. Może tak właśnie wyobrażasz sobie tutejszą sprawiedliwość...
wujzboj
PostWysłany: Pon 1:02, 20 Lis 2006    Temat postu:

A tak w ogole to (niezaleznie od calej reszty) po co mialby Trybunal ci cos poczta wysylac, kiedy zwracal sie do ciebie na sali sadowej slowami:

Trybunal 3-go listopada napisał:
Trybunał nakazuje jednak Uwięzionemu, aby poprosił swojego domniemanego pełnomocnika o sformułowanie własnych domniemanych pełnomocnictw w sposób gramatycznie i ortograficznie zrozumiały dla Wysokiego Trybunału, nie urągający wadze i powadze sprawy.

Na sali sadowej jestes obecny, twoje uwiezienie polega tylko na tym, ze nie masz prawa wypowiadania sie poza Wiezieniem i Kawiarnia.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Nie 23:58, 19 Lis 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jakie czynnosci urzedowe mialby Trybunal prowadzic z toba?


Powiadomić mnie drogą urzędową (dostarczając wiadomość do mojej celi - bo tam oficjalnie przebywam), czy moje oświadczenie woli zostało przyjęte, czy też nie, a jeśli nie, to dlaczego, bym mógł się od tej decyzji odwoływać luib się do niej dostosować, np. zmieniając oświadczenie.
wujzboj
PostWysłany: Nie 23:24, 19 Lis 2006    Temat postu:

Jakie czynnosci urzedowe mialby Trybunal prowadzic z toba?
Ester
PostWysłany: Nie 23:04, 19 Lis 2006    Temat postu:

Ojej, ojej, ojej.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Nie 18:26, 19 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
[quote="wujzboj"]
wuj napisał:
Ustalilismy wiec,
Ni napisał:
Gdzie "ustaliliśmy"?

W momencie, gdy zaczales argumentowac nie odwolujac sie do zasady wylaczonego srodka, lecz do twojego twierdzenia, ze Trybunal powinien zwracac sie do ciebie po poprawienie zalacznika, ktory doslales.


Nie zrozumiałeś. To jest tylko konsekwencja tego, że skoro Mecenas nie jest petentem (bo nie występuje w żadnej własnej sprawie) i nie jest moim pełnomocnikiem (bo tak zadecydował Trybunał) to dalsze czynności urzędowe powinny być prowadzone ze mną. Jeśli Trybunał prowadził je z Mecenasem, to pogwałcił zasdę wyłączonego środka.

Cytat:
Ni napisał:
Petentem byłby, gdyby występował w jakiejś SWOJEJ sprawie.

Jest petentem, bo przychodzi do Urzedu


W jakiej to swojej sprawie przyszedł Mecenas? Potrafisz coś wymyślić, czy nie? Mecenas złożył apelację w MOJEJ sprawie, w której to JA jestem stroną i ja w pierwszym rzędzie powinienem być oficjalnie informowany o jej biegu.

Co innego gdyby Mecenas złożył podanie o pracę w Trybunale, prośbę o zezwolenie na udzielanie płatnych porad prawnch na forum itp. itd.

Cytat:
Nastepnie na rece Urzedu przychodzi zalacznik


Po pierwsze nie jakiś tam załącznik, tylko moje oświadczenie woli, które ma skutki prawne. Po drugie, skąd przychodzi. Z nieba? Mecenas je zza pazuchy wyciągnął? JA osobiście je na adres Trybunały wysłałem.

No ale załóżmy tak teoretycznie, że Mecenas zgodził się być "chłopcem na posyłki" i przekazał mi zastrzeżenia Trybunału. Załóżmy, że ja starałem się do nich zastosować, a mimo to Trybunał znów moje oświadczenie odrzucił. Do czego miałbym się wówczas odwołać? Że Mecenas coś mi tam naopowiadał. "A któż to jest ten Mecenas" - mógłby mi na to słusznie odrzec Trybunał. "Jaką wagę prawną ma to, że jakaś prywatna osoba coś tam ci, drogi Ni, naopowiadała. Twoim obowiązkiem jest zastosować się do oficjalnych zaleceń Trybunału". Tylko że ja właśnie takich zaleceń dotąd nie otrzymałem...
miki
PostWysłany: Nie 16:55, 19 Lis 2006    Temat postu:

wuj napisał:
W momencie, gdy zaczales argumentowac nie odwolujac sie do zasady wylaczonego srodka, lecz do twojego twierdzenia, ze Trybunal powinien zwracac sie do ciebie po poprawienie zalacznika, ktory doslales.


każda argumentacja jest lepsza od twojej polegającej na "merytorycznym" fałszowaniu wypowiedzi i ich przesuwaniu oraz wypowiedziami od rzeczy!
wujzboj
PostWysłany: Nie 16:27, 19 Lis 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Ustalilismy wiec,
Ni napisał:
Gdzie "ustaliliśmy"?

W momencie, gdy zaczales argumentowac nie odwolujac sie do zasady wylaczonego srodka, lecz do twojego twierdzenia, ze Trybunal powinien zwracac sie do ciebie po poprawienie zalacznika, ktory doslales.

Ni napisał:
Petentem byłby, gdyby występował w jakiejś SWOJEJ sprawie.

Jest petentem, bo przychodzi do Urzedu i prosi Urzad o podjecie pewnego dzialania. Urzad sprawdza, czy na podstawie dostarczonych dokumentow moze to dzialanie podjac. Okazuje sie, ze w dokumentach brak podstawoego zalacznika. Urzad prosi wiec petenta o dostarczenie tego zalacznika. Nastepnie na rece Urzedu przychodzi zalacznik, ale nie zawierajacy wymaganej tresci. Urzad powiadamia wiec petenta o tym fakcie, informujac go, na czym polegaja braki. Urzad nie jest chlopcem na posylki, ktory zbiera petentowi zalaczniki do podania.
Zbanowany Uczy
PostWysłany: Nie 14:43, 19 Lis 2006    Temat postu:

Ni ma rację - skazańcy zawsze wzbudzali zainteresowanie. Czy wiecie, ile płacono na czarnym rynku, żeby dostać miejsce w tłumie jak najbliżej kata?
miki
PostWysłany: Nie 14:41, 19 Lis 2006    Temat postu:

ja wuja też lubię i dla tego się wściekam - mógłby już zmądrzeć :mrgreen:
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Nie 14:39, 19 Lis 2006    Temat postu:

miki napisał:
wuj napisał "ustaliliśmy" to i tak nic do niego nie dotrze,


Drogi Miki, pszyjacielu muj, ja już dawno wiem, że do Wuja nie dotrze. Chcę tylko, by do innych dotarło, że do Wuja nie dociera... :D :gitara: Odkąd siedzę w więzieniu, wychodzi mi to znacznie lepiej. Wuj zrobił mi darmową reklamę na pierwszej stronie, więc wszyscy w pierwszym rzędzie rzucają się do czytania, co też ten straszny kryminalista wypisuje. Wuj w gruncie rzeczy jest moim najlepszym i najwierniejszym współpracownikiem. Takich postów, jakie on sam z siebie wypisuje, najzłośliwszy paszkwilant nigdy by nie wymyślił! A i on też się cieszy, że w końcu ktoś się poznał na jego dowcipie. On tylko udaje, że jest taki srogi i obraźliwy, bo tego wymaga jego rola, a tak naprawdę to wciąż podrzuca mi nowe tematy.
miki
PostWysłany: Nie 14:15, 19 Lis 2006    Temat postu:

Cytat:
Gdzie "ustaliliśmy"?


Ni szkoda zdrowia - tu rządzą kretyni, tu przestępstwem nie jest "złodziejstwo", a stwierdzenie "złodziejstwa" bo "złodzieja" atakujesz ad personam :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

wuj napisał "ustaliliśmy" to i tak nic do niego nie dotrze, wuj widać nie dostrzega granicy pomiędzy prawdą i fałszem, nawet we własnym rozeznaniu
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Nie 14:09, 19 Lis 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ustalilismy wiec,


Gdzie "ustaliliśmy"?

Cytat:
Z punktu widzenia Trybunalu, Mecenas G. jest petentem


Jakim "petentem'? Petentem byłby, gdyby występował w jakiejś SWOJEJ sprawie. Potrafisz taką sprawę wskazać? On od początku występował w MOJEJ sprawie, sprawie Gościa który mówi Ni. I to JA wysłalem do Trybunału dokument stwierdzający, że Mecenas jest moim pełnomocnikiem, to JA jestem stroną w tej sprawie i to JA powinienem otrzymać urzędową odpowiedź, co takiego nie pasuje Trybunałowi w otrzymanym dokumencie. Koniec i kropka!

Cytat:
W odpowiedzi na rece Trybunalu wplynal dokument


Skąd "wpłynął"? Archanioł Michał go wam wręczył. Jest to dokument sporządzony przeze MNIE i do MNIE należy kierować wszelkie uwagi dotyczące tego dokumentu. Kontaktować się ze MNĄ poprzez Mecenasa Trybunał może WYŁĄCZNIE w wypadku uznania go za mojego pełnomocnika - czego nie uczynił. Koniec i kropka.
wujzboj
PostWysłany: Nie 13:40, 19 Lis 2006    Temat postu:

Ustalilismy wiec, ze z zasada wylaczonego srodka nie ma tu nic do rzeczy; idzie o to, z kim Trybunal powinien prowadzic korespondencje w przypadku (2).

Z punktu widzenia Trybunalu, Mecenas G. jest petentem ktory przyniosl jakis dokument z niekompletnymi zalacznikami. Trybunal poinformowal wiec petenta (Mecenasa G.), ze ten musi dostarczyc brakujacy zalacznik. W odpowiedzi na rece Trybunalu wplynal dokument, ktory niestety nie byl wymaganym zalacznikiem. W tej sytuacji Trybunal poinformowal petenta o tym, ze jego (petenta) starania nie zostaly do tej pory uwienczone sukcesem; Trybunal wyjasnil rowniez, na czym polega problem. Nie jest zadaniem Trybunalu wyreczanie petentow w zbieraniu zalacznikow.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Nie 1:37, 19 Lis 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Trybunal przekazuje oficjalne uwagi osobie, ktora zglosila sie jako pelnomocnik i ktora powinna postarac sie o dostarczenie pelnomocnictwa. Osoba ta zostala poinformowana, ze dokument uzyskany od ciebie przez Trybunal nie moze byc uznany za pelnomocnictwo, i ze wobec tego jej status prawny nie zmienil sie: nadal musi dostarczyc pelnomocnictwo.


Osoba "która zgłosiła się" to nie jest żaden status prawny. Taka osoba dalej pozostaje po prostu osobą prywatną. Twoje wywody miałyby pewien sens tylko wtedy, gdyby to Mecenas przedstawił sam Trybunałowi jakiś dokument nazywając go moim "oświadczeniem woli". Ale nawet wówczas należałoby mnie skonfrontować z Mecenasem, ustalić stan faktyczny itp. W końcu mogłoby zachodzić w takim wypadku podejrzenie oszustwa na szkodę moją lub Trybunału.

Skoro jednak Trybunał uzyskał oświadczenie woli ode MNIE, to do MNIE powinien się oficjalnie zwracać z wszelkimi zastrzeżeniami do tego dokumentu. Droga urzędowa to nie jest zabawa w głuchy telefon, tym bardziej, że Trybunał nie ma przecież żadnych uprawnień, by nakazać Mecenasowi Gszegrzułce niezwłoczne dostarczanie mi decyzji Trybunału. Od czegoś takiego są gońcy sądowi. Podejrzewam, iż Mecenas będzie oburzony, gdy dowie się, iż potraktowano go jak darmowego chłopca na posyłki.

W chwili obecnej nie mogę nawet oficjalnie ustosunkować się do zastrzeżeń Trybunału, gdyż znam je tylko z prywatnie wyrażanych opinii. To dopiero byłaby kpina z Trybunału, gdybym teraz wysłał oficjalnie na jego adres pismo zaczynające się od słów "Ludzie gadają, że podobno...". Czy zachęcasz mnie, bym tak właśnie uczynił? No coż, może i masz rację - ty sam najlepiej wiesz, ile ten Trybunał jest wart.

Cytat:
Ni napisał:
ja jestem stroną w tej sprawie, natomiast Mecenas jest co najwyżej pełnomocnikiem jednej ze stron - to znaczy moim pełnomocnikiem.

Bedzie tak, gdy mecenas dostarczy twoje pelnomocnictwo. Do tego momentu sprawa w ogole nie dotyczy ciebie, lecz przyjecia dokumentu zlozonego przez Mecenasa i zwanego "Apelacja".


Nie istnieje żadna "sprawa" pod tytułem "przyjęcie dokumentu". Została - o ile wiem - złożona apelacja w MOJEJ sprawie, w której z oczywistych powodów JA jestem stroną i JA przede wszystkim powinienem być oficjalnie informowany o biegu spraw. Z faktu, że Trybunał olewa mnie równo wnoszę tylko o stosunku Trybunału do mnie i stanie praworządności na tym forum.
wujzboj
PostWysłany: Nie 0:40, 19 Lis 2006    Temat postu:

Rozpatrujemy wiec status logiczny zaszlosci:

Ni napisał:
Albo (1) Mecenas jest traktowany przez Trybunał jako mój pełnomocnik
Albo (2) Mecenas nie jest traktowany przez Trybunał jako mój pełnomocnik

Zgadza sie. Zachodzi przypadek (2).

Ni napisał:
W przypadku (2) nie rozumiem, czemu Trybunał przekazuje - jak słyszałem - oficjalnie uwagi osobie, która nie jest moim pełnomocnikiem, a zatem jej status prawny w sprawie jest identyczny ze statusem sprzątaczki sądowej. Tak samo bywa czasem widziana w sądzie.

Trybunal przekazuje oficjalne uwagi osobie, ktora zglosila sie jako pelnomocnik i ktora powinna postarac sie o dostarczenie pelnomocnictwa. Osoba ta zostala poinformowana, ze dokument uzyskany od ciebie przez Trybunal nie moze byc uznany za pelnomocnictwo, i ze wobec tego jej status prawny nie zmienil sie: nadal musi dostarczyc pelnomocnictwo.

Ni napisał:
ja jestem stroną w tej sprawie, natomiast Mecenas jest co najwyżej pełnomocnikiem jednej ze stron - to znaczy moim pełnomocnikiem.

Bedzie tak, gdy mecenas dostarczy twoje pelnomocnictwo. Do tego momentu sprawa w ogole nie dotyczy ciebie, lecz przyjecia dokumentu zlozonego przez Mecenasa i zwanego "Apelacja".
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Nie 0:24, 19 Lis 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Zasada wylaczonego srodka nie ma tu absolutnie nic do rzeczy, podobnie jak prawo przyciagania powszechnego i kolor pomaranczy. Jezeli masz co do tego watpliwosci, gotow jestem ci to starannie wytlumaczyc.


Nie wiem, jak wygląda stan faktyczny, ponieważ nikt dotąd nie raczył mnie o tym oficjalnie poinformować.

Możliwości są jednak tylko dwie:

Albo (1) Mecenas jest traktowany przez Trybunał jako mój pełnomocnik
Albo (2) Mecenas nie jest traktowany przez Trybunał jako mój pełnomocnik

W przypadku (1) nie rozumiem, czemu Trybunał zwleka z podjęciem dalszych czynności prawnych

W przypadku (2) nie rozumiem, czemu Trybunał przekazuje - jak słyszałem - oficjalnie uwagi osobie, która nie jest moim pełnomocnikiem, a zatem jej status prawny w sprawie jest identyczny ze statusem sprzątaczki sądowej. Tak samo bywa czasem widziana w sądzie.

Ty natomiast cały czas chcesz mnie przekonać, że Mecenas nie jest traktowany jako mój pełnomocnik, niemniej Trybunał zwrócił się do niego (na jakiejś tajemniczej podstawie) jako do mojego pełnomocnika. Czyli, że zachodzą przypadki (1) i (2) jednocześnie!

Natomiast już zupełnym szczytem twojej ignorancji prawnej jest twierdzenie jakobym ja nie był stroną w tej sprawie.

Cytat:
wobec tego nie ty jestes strona dla Trybunalu.


Otóż właśnie ja jestem stroną w tej sprawie, natomiast Mecenas jest co najwyżej pełnomocnikiem jednej ze stron - to znaczy moim pełnomocnikiem. To w MOJEJ sprawie mój pełnomocnik wnosi apelację - ale NIE JAKO STRONA!!!

A teraz starannie wytłumacz, jaki jest twoim zdaniem prawny status Mecenasa. Jest moim pełnomocnikiem, czy też nie?
wujzboj
PostWysłany: Sob 22:40, 18 Lis 2006    Temat postu:

Przewodniczacy Trybunalu wszystko wyjasnil, sala czeka na twoje pelnomocnictwo i nudzi sie.

Jesli masz jakies dodatkowe pytania, a moja interpretacja dzialan Trybunalu nie jest dla ciebie miarodajna, to zwroc sie bezposrednio do Przewodniczacego Trybunalu.

Zasada wylaczonego srodka nie ma tu absolutnie nic do rzeczy, podobnie jak prawo przyciagania powszechnego i kolor pomaranczy. Jezeli masz co do tego watpliwosci, gotow jestem ci to starannie wytlumaczyc.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Sob 13:11, 18 Lis 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Przyczyna, dlaczego twoje pelnomocnictwo jest nieakceptowalne w aktualnej jego formie, zostala dosc starannie wyjasniona.


Podkreślam raz jeszcze stanowczo, że mnie nikt oficjalnie żadnych wyjaśnień nie przedstawił. Także twoje wyjaśnienia są jakimiś prywatnymi opiniami, których nie mogę brać pod uwagę nie wiedząc, czy i w jakim zakresie pokrywają się z oficjalnym stanowiskiem Trybunału.

Cytat:
Po czwarte, zachodza dwie mozliwosci:


Wybacz Wujku, że nie będę z tobą dyskutował, ponieważ nie potrafię dyskutować z kimś, kto mimo zwrócenia mu uwagi, dalej nie uznaje zasady wyłączonego środka. Niestety, nie wiem, jak można sprawić, by w końcu uznał, skoro bardzo nie chce, gdyż jest mu to nie na rękę. Być może, gdy tobie w innej dyskusji uda się sprawić, by pewien twój polemista uznał w końcu implikację w sensie logicznym, spróbuję zrobić coś podobnego zachęcony twoim przykładem.
Gość który mówi Ni
PostWysłany: Sob 11:06, 18 Lis 2006    Temat postu: Re: Pełnomocnictwa Mecenasa Gszegrzułki

Pan Gąsienica napisał:
Błąd. 3 listopada napisałem:


Nie przypominam sobie, bym został doprowadzony na tę rozprawę. Natomiast po ropzrawie żadne oficjalne pismo NIE ZOSTAŁO do mnie wysłane. Miło mi jednak, że wbrew temu, co napisał wyżej jeden z, przepraszam za wyrażenie, członków Trybunału

Cytat:
wobec tego nie ty jestes strona dla Trybunalu.


sam Pan Przewodniczący uważa (oczywiście jak najsłuszniej), iż jednak jestem stroną w tej sprawie.

Niemniej tak istotna różnica zdań wewnątrz Trybunału, co do sprawy tak podstawowej, musi budzić uzasadniony niepokój. Tym bardziej nie uważam więc za obowiązujące rozmaitych "instrukcji" udzielanych mi prywatnie przez różnych, przepraszam za wyrażenie, członków Trybunału i będę odnosił się jedynie do oficjanych dokumentów, które Trybunał zechce skierować do miejsc pobytu, na które mnie skazał (więzienie z wodą po kapuście oraz kawiarnia z kawą po Drizzcie)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group