Autor Wiadomość
rafal3006
PostWysłany: Wto 11:37, 29 Paź 2019    Temat postu:

Ty se myślisz, że jak cytujesz te swoje gówno-wierszyki wszystko jedno kogo np. Tuwima czy kogokolwiek to wybierasz je przypadkowo, czyli bez ukrytego adresata (wiadomo jakiego)?
Głupia blondynka tak sobie może myśleć - normalni NIE.
... a później chodzisz, płaczesz i lamentujesz że śfiński moderator wierszyk Tuwima ci wywalił w kosmos.
Gupia baba, gupia baba ...
Czarna_Mańka
PostWysłany: Wto 10:28, 29 Paź 2019    Temat postu:

MMM napisał:

Nie będę pokazywała palcem :)))


A pamiętasz MMM, że kiedyś na Fonie był taki user, który
uważał, że każdy post jest kierowany do niego i/lub jest o nim
i w związku z tym urojeniem odpowiadał na wszystkie posty?

Wychodzi, że to jakaś zakaźna choroba


:)
rafal3006
PostWysłany: Wto 7:45, 29 Paź 2019    Temat postu:

MMM napisał:
Racja, też czytałam Helenę Rasiową.
Tyle, że to rzucanie pereł.
Nie każdy z pisujących na tym forum pojmie, o czym mowa w książce.
Nie będę pokazywała palcem :)))
No i ogólnie łatwo zgadnąć, kto poza spójnikami i numerami stron nie pojmie nic ;-P

Czyżby panienka wybrała się na matematyczną wojnę do metodologii?
Doradzam jak najszybsze wyniesienie się do swojej budy - o pani zdrowie się martwię.
rafal3006
PostWysłany: Wto 2:11, 29 Paź 2019    Temat postu:

Czarna_Mańka napisał:
Rekomenduję Panie kolego wrócić do podstaw. To nigdy i nikomu nie przynosi ujmy, a przeciwnie - bywa pożyteczne.


1) Przyjemna i popularna książka prof. Heleny Rasiowej "Wstęp do matematyki współczesnej" ; lektura obowiązkowa kolejnych roczników studentów rozpoczynających studia na kierunkach ścisłych. Ale wystarczy wiedza z liceum, by przestudiować tę książkę.

2) "Wstęp do matematyki", Jan Kraszewski, mniej znana książka ( ukazała się w 2007 r), ale godna polecenia, autor zajmujący się teoria mnogości i lubiący pracę dydaktyczną napisał podręcznik, który wejdzie ( w mojej ocenie) do klasyki.

3) Kazimierz Kuratowski "Wstęp do do teorii mnogości i topologii ", klasyka, nie starzeje się, klarownośc wykładu nadal zachwyca


Co ty pierdolisz biedna kobiecino.
Na studiach technicznych nie ma najmniejszego śladu gówna zwanego Klasycznym Rachunkiem Zdań, absolwenci tych kierunków nie maja pojęcia co to jest KRZ (nie wiedzą co to jest za skrót!), z czego wynika że nie wiedzą co to jest "zdanie prawdziwe", "zdanie fałszywe" "kwantyfikator" i wszystkie inne gówna rodem z Heleny Rasiowej.
Kończyłem studia techniczne właśnie, na dodatek elektronikę (PW-wa), gdzie algebra Boole'a i równania algebry Boole'a są na najwyższym światowym poziomie a o gównach z KRZ jak wyżej nie miałem pojęcia - dowiedziałem się o nich od Wuja Zbója chyba z 25 lat po skończeniu studiów tutaj, na sfinii.
Zająłem się rozpracowywaniem logiki matematycznej tylko i wyłącznie z powodu robienia z algebry Boole'a najzwyklejszego gówna, co KRZ robi właśnie.
rafal3006
PostWysłany: Wto 1:53, 29 Paź 2019    Temat postu:

MMM napisał:
Racja, też czytałam Helenę Rasiową.
Tyle, że to rzucanie pereł.
Nie każdy z pisujących na tym forum pojmie, o czym mowa w książce.
Nie będę pokazywała palcem :)))
No i ogólnie łatwo zgadnąć, kto poza spójnikami i numerami stron nie pojmie nic ;-P

Na oczy nie widziałem tego podręcznika ale jestem pewien że to jest jedno wielkie gówno a nie matematyka ścisła bo fundamentem tego podręcznika jest gówno zwane Klasycznym Rachunkiem Zdań.
Z gówna może powstać tylko gówno - w matematyce nie jest prawdą że:
"Najpiękniejsze kwiatki na gównie rosną"

Podręcznik Heleny Rasiowej sami matematycy z własnej i nieprzymuszonej woli spalą na stosie - oczywiście po zaakceptowaniu przez matematyków algebry Kubusia, co wkrótce na 100% się stanie :pidu:
Nikt nie może robić z człowieka debila, przede wszystkim gówno-matematyka zwana Klasycznym Rachunkiem Zdań.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/elementarz-algebry-boole-a-irbisol-macjan-str-10,2605-240.html#55877
macjan napisał:
rafal3006 napisał:
Zwierzątka które nie odróżniały nagrody od kary dawno wyginęły.

Tak samo jak zwierzątka, które nie odróżniały łososia od wieloryba. Czy to powód, by zdania logiczne mówiące o łososiu interpretować inaczej, niż zdania mówiące o wielorybie? Zrozum - treść zdania, czyli to, o czym ono mówi, nie może w żaden sposób wpływać na jego zapis symboliczny. Zdanie "... i ..." jest koniunkcją niezależnie od tego, co wstawimy w wykropkowane miejsca. Tak samo zdanie "jeśli ... to ..." jest implikacją.

Która uznaje za prawdziwe implikacje najzwyklejsze gówna typu:
Jeśli 2+2=4 to Płock leży nad Wisłą
Jeśli 2+2=5 to jestem papieżem
Jeśli 2+2=5 to 2+2=4
etc

Z blondynkami typu Czarna Mańka i MMM nie zamierzam dyskutować, bo nie mają najmniejszego pojęcia czym jest algebra Boole'a w równaniach logicznych.
Irbisol ma takie pojęcie i dlatego z nim dyskusja ma sens, mimo że myśli gównem jak wyżej.
MMM
PostWysłany: Pon 19:52, 28 Paź 2019    Temat postu:

Racja, też czytałam Helenę Rasiową.
Tyle, że to rzucanie pereł.
Nie każdy z pisujących na tym forum pojmie, o czym mowa w książce.
Nie będę pokazywała palcem :)))
No i ogólnie łatwo zgadnąć, kto poza spójnikami i numerami stron nie pojmie nic ;-P

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group