Autor |
Wiadomość |
krowa |
Wysłany: Pon 3:30, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
krowa napisał: | Ogólnie mam negatywny stosunek do okularów. |
Mój podpis, to może nie być mój podpis!
Zaczynam traktować własny podpis jako "parafkę" że coś niby przekartkowałem, a niekoniecznie przeczytałem dokładnie. Bo nie muszę przeczytać jeśli nie mam ostrości wzroku odpowiedniej do przeczytania.
Nikt nie może żądać ode mnie abym musiał mieć okulary. Gówno mnie obchodzi co ktoś uważa, jeśli ja się bez okularów urodziłem, to jestem władny i dobry bez okularów. Mogę kiwnąć głową że coś widziałem, ale podpisać sie że przeczytałem, jak nie przeczytałem nie podpiszę, jak się uprę.
Mój podpis od dawna budzi wątpliwości. Banki żądały abym co rusz to składał wzór podpisu, bo widziały jakieś niezgodności. A to jest moja ogólna przywara, że się zmiennie podpisuję stosownie do zmiennej pogody.
Ja jestem.... porwisty jak wieje wiatr, i mój podpis tak samo. Jak wieje wiatr to mój podpis też. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 3:11, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
Ogólnie mam negatywny stosunek do okularów. Mam pewność, że okularów nie powinno się nosić ani czytać przez okulary. Wzrok człowieka jest naturalnie dostosowany do jego możliwości "percepcji" i "wydajności energetycznej".
I wobec tego okulary zawsze szkodzą człowiekowi.
Kupuję okulary, bo piszę na komputerze i jestem cywilizowanym człowiekiem. Ale kupuję okulary byle jakie, nawet takie za 10 złotych na stacjach benzynowych. Nigdy nie kupię okularów u okulisty.
Jestem bardzo negatywnie nastawiony do wszystkich profesjonalnych lekarzy.
Mogę uznać tylko lekarza ogólnego który mi coś doradzi zupełnie po koleżeńsku czy ludzku, poza sferą tzw. Służby Zdrowia.
Służba Zdrowia to największy mój wróg, to nieprzyjaciel. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 3:03, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
krowa napisał: | Siadłem do protokołu, a pan policjant (-) przepisywał na komputerze. Imię, nazwisko, adresy, nazwisko panieńskie matki. Chyba wypełniał standardowy formularz, z tym, że była wskazana szkoda w wysokości 700złotych a wcześniej jak mnie przyjmowano było 500 złotych. I miałem to podpisać.
- Nie mogę przeczytać tego protokołu. Nie mam nawet okularów.
- To ja panu przeczytam - odpowiedział przesłuchujący Policjant |
Nie miałem okularów. Powinni mi dostarczyć okulary abym przeczytał protokół pod którym miałem się podpisać.
Akurat teraz mam okulary, co mi dała sąsiadka. Fajne te okulary, chociaż chyba troszkę za mocne.
Przez te okulary, jakby polubiłem tę sąsiadkę. Stara babka co nieraz niechętnie ją widzę, ale jednak mi dała okulary.
Ja miałem okulary z sobą. I co zrobiłem? Zanim w ogóle miałem już świadomość że chcę zadzwonić na Policję, to jak przechodziłem koło takiego dużego sklepu spożywczego, to w pewnym miejscu specjalnie pozbyłem się okularów. Dokładnie wiem gdzie je wsadziłem, w szparę przy ścianie budynku, przy chodniku i na pewno je kiedyś z tej szpary wyjmę.
Jak to jest, że ja zawczasu się pozbyłem okularów, żeby nie móc przeczytać protokołu Policyjnego, jak to jest?
To jest tak, że ja po prostu mam talent.
Mam talent, nawet zabawę mam i faze, żeby o 3-ej w nocy pisać o okularach. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 2:13, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
krowa napisał: | .... wyszedł gdzieś policjant przesłuchujący mnie i doszła od tyłu jakaś Policjantka, i tak stoi bokiem opierając się o biurko i pyta mnie:
- Po co to panu było? |
- A bo chciałem ośmieszyć Rzeczpospolitą. A pani skąd się tu nagle wzięła?
Zaszła mnie pani cichcem od tyłu, nie słyszała zeznania i pyta tak głupio. I nawet pani nie patrzy na mnie. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 2:05, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
krowa napisał: | krowa napisał: | Proszę zaprotokołować moje zeznanie. Z palcem w dupie, bo już nie miałem majtek żony na sobie, nie chciałem się zesrać, z palcem w dupie drugą ręką zwaliłem pięćdziesiąt kilka butelek piwa, po to aby panie zadzwoniły na Policję. |
Dobrze że panie jednak zadzwoniły po coś. Po ochroniarzy, a mnie chodziło o Policję, bo miałem zgłosić wypadek, a nie miałem już siły dojść na Policję, a tam mogło być zamknięte, bo niedziela. |
Niestety Wysoka Izbo, policja nie chciała słyszeć o wypadku. nadal nie odpowiedziano na prośbę obywatela, tylko go profilaktyycznie zamknięto i tendencyjnie zobowiązywano do innego kierunku wyjaśnienia aby ściemnić.
Nikt ze służb nie chce wyjaśnienia, tylko chce ściemnić i sprowadzić obywatela koniecznie jako mającego przestępcze skłonności bez powodu. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 2:00, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
krowa napisał: | Proszę zaprotokołować moje zeznanie. Z palcem w dupie, bo już nie miałem majtek żony na sobie, nie chciałem się zesrać, z palcem w dupie drugą ręką zwaliłem pięćdziesiąt kilka butelek piwa, po to aby panie zadzwoniły na Policję. |
Dobrze że panie jednak zadzwoniły po coś. Po ochroniarzy, a mnie chodziło o Policję, bo miałem zgłosić wypadek, a nie miałem już siły dojść na Policję, a tam mogło być zamknięte, bo niedziela. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 1:55, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
Proszę zaprotokołować moje zeznanie. Z palcem w dupie, bo już nie miałem majtek żony na sobie, nie chciałem się zesrać, z palcem w dupie drugą ręką zwaliłem pięćdziesiąt kilka butelek piwa, po to aby panie zadzwoniły na Policję. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 1:51, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
krowa napisał: | Wysoki Sądzie!
Straty moje osiągły 50 tysięcy PLN.
Oldsmobil uległ awarii i już nie da się uruchomić. zabytkowy pojazd wyjątkowej piękności. Do tego obrazy, rzeźby, upadek na honorze i pogwałcone prawa nietykalności cielesnej, zupełnie nieadekwatne do mojego zamiaru zadzwonienia na Policję w banalnej sprawie wypadku, ale koniecznej.
Nikt mi nie pozwolił zadzwonić, a przecież ja nie miałem ani telefonu ani siły. Byłem bardzo słaby i miałem rany na stopach.
Co by 2wysoki sąd zrobił, jak by szedł na piechotę w nocy w piżamie, bo wysoki sąd jechał do domu a tu nagle samochód się zepsuł. I przychodzi wysoki sąd do wysokiego sądu a tam zamknięte. niedziela jest, wszystko zamknięte tylko stacja benzynowa czynna i Policja. I wysoki sąd po drodze wchodzi na stację i je zapiekanki w piżamie. I nikt nie widzi że w pizamie. |
Jeżeli na Stacji benzynowej czynnej całą dobę, nikt nie widzi człowieka w piżamie, słabego i nawet starego, który 3 razy prosi aby zadzwonić na Policję, to znaczy że kłamią w żywe oczy. Kłamią w żywe oczy że nie mogą zadzwonić na Policję.
I wobec tego, ja musiałem rozpierdolić stację benzynową Wysokiej Izbie.
I zrobiłem to aby tylko, w minimalnym zakresie. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 1:44, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
Wysoki Sądzie!
Straty moje osiągły 50 tysięcy PLN.
Oldsmobil uległ awarii i już nie da się uruchomić. zabytkowy pojazd wyjątkowej piękności. Do tego obrazy, rzeźby, upadek na honorze i pogwałcone prawa nietykalności cielesnej, zupełnie nieadekwatne do mojego zamiaru zadzwonienia na Policję w banalnej sprawie wypadku, ale koniecznej.
Nikt mi nie pozwolił zadzwonić, a przecież ja nie miałem ani telefonu ani siły. Byłem bardzo słaby i miałem rany na stopach.
Co by 2wysoki sąd zrobił, jak by szedł na piechotę w nocy w piżamie, bo wysoki sąd jechał do domu a tu nagle samochód się zepsuł. I przychodzi wysoki sąd do wysokiego sądu a tam zamknięte. niedziela jest, wszystko zamknięte tylko stacja benzynowa czynna i Policja. I wysoki sąd po drodze wchodzi na stację i je zapiekanki w piżamie. I nikt nie widzi że w pizamie. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 1:35, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
To, że ja mogę wystąpić z jakimś roszczeniem względem potraktowania mnie przez Ochroniarzy i Policjantów, to może być sprawa gry jaką podejmę jako wyzwanie bez konkretnego celu.
Mogę zagrać, mogę się pobawić jakimś sedzią,sędziną, doprowadzić wysoki lub niski sąd do głupawej dla niego sytuacji, ja to mogę zrobić po prostu dla zabawy i potem opisać, jak to zrobiłem, że to zrobiłem w majestacie i z palcem w dupie, a nawet przebrać się przed obliczem sądu w damską piżamkę mojej żony.
- Niestety, wysoka Izbo, majtki mojej żony potargałem na polu kukurydzy, w kierunku miejscowości Koszyce. Tam niech wysoka Izba poszuka. na cztery kawałki potargane, rozrzucona na cztery świata strony majtki i tam zakopałem kartę debetową banku PKO. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Pon 1:25, 01 Lis 2021 Temat postu: |
|
krowa napisał: | .... wyszedł gdzieś policjant przesłuchujący mnie i doszła od tyłu jakaś Policjantka, i tak stoi bokiem opierając się o biurko i pyta mnie:
- Po co to panu było? |
Dziś mam faze. Złapałem faze po obiedzie u sasiada, a byłem dość marny, bez jedzenia i bolał mnie brzuch po grysiku podobno "glutenowym". Chyba mi szkodzi ten gluten chociaż nie bardzo wiem "z czym się to je".
Złapałem faze po domowym obiedzie u dobrej kobiety, jaką ma mój sąsiad. Dobrą kobietę ma, urobioną na gospodarce ale jej oczy mówią prawdę i mają jeszcze blask.
Pytanie słodkie jak miód dla mnie - Po co to panu było? - zadała mi takie pytanie pani Policjantka.
Ja pani Policjantce nie odpowiem, bo to jest moja tajemnica. Największa moja tajemnica. Taka, że ja sam muszę dojść do odpowiedzi i nie chcę za szybko tego wiedzieć.
Stan dochodzenia jest mi tak miły, tak wartościowy dla mnie, że ja to sobie będę przeżywał nawet kilka lat.
Po co ja to zrobiłem!
ja jeszcze nie ustawiłem poprzeczki wysokości na jakiej zawiśnie moja miodem na serce spływająca odpowiedź.
Żeby było jasne... Nie mam żadnych pretensji do tego, że mnie pobito lub nie pobito, przepędzono lub nie, że mnie Policja skuła, to bardzo dobrze że mnie skuła i bardzo dobrze że byłem w areszcie. Mógłbym tam siedzieć miesiąc i w to mi graj. Każdy miesiąc w nowych warunkach, zupełnie niezwykłych dla mnie, to jest superowe i ja to między innymi uznaję za swoją zdobycz.
To co tutaj piszę, mógłbym o wiele celniej i piękniej wydobyć siedząc nadal w areszcie i słuchając szczęku nagle otwieranych drzwi i dowolnych, na czarno umundurowanych osób z kręgu aparatu przymusu i egzekwowania prawa.
Być może jeszcze kiedyś wpadnę niby przypadkiem w odwiedziny aresztancko-więzienne. Nikt mnie rozumów uczyć nie nauczy. Ja to mam we łbie i czuję się pewnie. Sam dla siebie potrafię być większym katem niż kat profesjonalny. Moja wyobraźnia już widziała śmierć i była na to gotowa.
Do tego ja w ogóle w śmierć nie wierzę. Tylko brzuch jak mnie boli kładzie mnie na płask. Czyli jednak bardzo się boję. Ale w areszcie było miło. Spało mi się dobrze, tylko w głowie miałem "popierdolone".
I tak miało być. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Sob 7:57, 30 Paź 2021 Temat postu: |
|
Straszne sceny na stacji paliw w Żabnie. Był rozogniony i miał maczetę. Nie wahał się jej użyć. Potem szedł wprost na rozpędzające się BWM...
Ja mogę potwierdzić, że od pewnego czasu byłem rozogniony i mój atak na Stację Lotos w Proszowicach ustanowiłem centralnym zdarzeniem swego rozognienia.
Od dwóch miesięcy moje Ciało nabrzmiewało rozognieniem coraz większym.
Pierwsze zaczęło się w nocy jakimś ukłuciem w łydkę. Ukłucie to mnie swędziało i zakażało coraz większą powierzchnię skóry. Najpierw na tej łydce w prawej nodze, a potem plamy pojawiały się na naskórku aż po plecy.
Najbardziej piekły mnie w nocy i jak to drapałem to swędzienie i ognienie narastało tak, że musiało się to przerwać aby nie rozdrapać skóry d9o krwi.
Jeden raz wytarłem ognistyą plamę i łuszczący się naskórek wielkości pudełka zapałek na tej łydce wytarłem na ostro suchym igliwiem, jak papierem ściernym, ze złości wytarłem lub z miłości.
To potem miałem ognistą plamę na całej łydce i dobierała się ona do głębi pod skórą. Już widziałem tę nogę w gangrenie jakiejś i przyczynku do umarcia po prostu na nogę.
A dziś? Cud się stał. Od wczoraj obserwuję zblednienie najgorszej plamy ognistej i w oczach mi to niknie, schodzi z pleców, z ramion i z chodzi z ud powyżej kolan.
Tylko małe wysepki łuszczące się na zgięciach stóp są dolegliwe. I nie mogę zanadto tego drapać bo wpadnę w narastającą potrzebę.
Ja wiem, że lekarstwa farmaceutyczne można stosować przez 30 lat na dolegliwości skórne i się ich nie wyleczy. Ja wiem, że dolegliwości takie ustąpią na jeden odważny czyn, wściekły lub emocjonalny. Wtedy zostaniemy uleczeni sami od siebie. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 22:03, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Po 8-miu latach zmieniłem sobie łóżko.
Spałem na normalnym niby łóżku, co są drabiniaste listewki pod spodem i na to się kładzie materac sztuczny, jaki mają prawie wszyscy. Ale u mnie ciągnie od spodu zimno przez taki materac, niemiecki.
Mam dużo starodawnych łóżek. Nawet w jednym jest trzyczęściowy materac z włosiem końskim, co tylko jeden został w całej Polsce i go trafiłem. Na pewno dobry, ale ja śpię obok i to łóżko z materacem z końskim włosiem czeka na specjalną okazję.
ja sobie takie samo łóżko starodawne przyniosłem z innego pokoju i deski położyłem na spód, porządne dechy poprzycinałem dokładnie i wyłożyłem sianem. Ale mam tego siana niedużo i twarde jest jak cholera.
Na to siano rozścieliłem jakąś dużą poszwę, a potem drugą poszwę z kocem i narzutę ludową z frędzlami z Podlasia.
Jest pięknie z tym łóżkiem, ale siano się sypie pod spód a po spaniu poszwy zmierzwione i pełno siana na pościeli. A niech sobie będzie.
Niedługo dołożę siana. Dołożę jak przyjdzie czas. A jeszcze nie przyszedł.
Na wszystko musi przyjść czas. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 21:47, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Poniszczyłem rózne rzeczy jak przyszedłem do siebie. Obraz z koniem, który pracuje dla człowieka i służy mu do niedobrej zabawy w ujeżdżanie i wyścigi, głowy ludzkie i te żydowskie figurki dzieci pobandażowanych i bliznami szytymi chirurgicznie, głowy do których nasrać można było lub nawrzucać szpargałow, głowa z lampką i wszystkie sztuczne kurtki co mi zawsze w nich było zimno.
Pora na buty. Powyrzucałem wpierw przez okno, ale potem zabrałem i zacząłem segregację.
Buty z oczkiem z tyłu złe są, bo sugerują wciąganie jedną ręką, a buty należy wkładać obiema rękami.
Jak buty miały poprzyklejane wkładki to niedobre są. Wkładki na butaprenie lub innym chemicznym przylepku a pod spodem profilowana blacha. I co z tą blachą? Zła jest, bo może być namagnesowana. Prądem krokowym wzbudzony zły prąd wyindukowany pod stopą.
Buty skompilowane z różnych materiałów, ze wstawkami sztucznymi złe.
Nawet mi się nie chciało tych butów ciąć nożem tylko całe do pieca poszły i spaliły się, a tylko zatrzaski i blachy zostały w popiele.
Tak zrobiłem z butami. Niech buty wiedzą że moje nogi są strasznie pamiętliwe krzywd i mściwe.
I jeszcze te szklanki uranowe, z podwójnym szkłem, co niby mają trzymać temperaturę - potłukłem. Żona moja to zupełnie nie ma rozumu z takim czymś co mi dała. Szkło uranowe, pękate ni to baniak i źle się pije, a kawa w tym nie smakuje. |
|
 |
Gość |
Wysłany: Czw 20:49, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Pisz, czekam na kolejny wpis. Bardzo interesująco piszesz. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 14:41, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
krowa napisał: | Człowiek dawniej chodził bez butów.
Bo człowiek na każdym kroku się UZIEMIAŁ.
A współcześnie to my mamy Izolację Adidasową, Izolację Gumową, Izolację Chińską i mamy mnóstwo porażeń cielesnych, mamy padaczki i powszechne urazy chodu, że co drugi człowiek jest kulawy, a po 60-tce to każdy o lasce chodzi i inwalidztwo stało się właściwością Homo Adidas. |
Pokraką się stałem taką, że a Areszcie nie mogłem już dojść do otwartych drzwi celi, gdzie dwóch panów na Czarno przywiozło dymiący obiadek.
A gdy mnie zwolniono z aresztu w Proszowicach, to przyznam że odpocząłem trochę na wygodnych materacach w celu.
Było tam o wiele cieplej niż u mnie w Łękawie.
Coś mi się poprawiło z chodem i znów na piechotę poszedłem do Łękawy, a ostatnie pięćdziesiąt kroków to po mojej drodze z gruzu betonowego i gliny doszedłem boso.
Powinienem więcej chodzić boso. No i nie powinienem palić papierosów.
W każdym razie jak żem już przyszedł do siebie, to się wziąłem za buty.
Z tych butów co miałem spaliłem w piecu chyba 6 par.
A dlaczego to napiszę potem. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 14:33, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Człowiek dawniej chodził bez butów.
To nie jest takie byle co, że człowiek jak kot czy pies chodził po ziemi bez butów. Bo człowiek na każdym kroku się UZIEMIAŁ.
Człowiek się na każdym kroku uziemiał i powinien uziemiać.
jest coś taki9ego jak "napięcie krokowe" i ono jest pewnie inne dla mężczyzn as inne dla kobiet.
Napięcie krokowe, uziemianie chodu względem magnetycznej Ziemi to nie jest byle co, to jest bardzo istotne.
A współcześnie to my mamy Izolację Adidasową, Izolację Gumową, Izolację Chińską i mamy mnóstwo porażeń cielesnych, mamy padaczki i powszechne urazy chodu, że co drugi człowiek jest kulwawy, a po 60-tce to każdy o lasce chodzi i inwalidztwo stało się właściwością Homo Adidas. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 14:23, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Buty !
Jakże mogłem zapomnieć o butach. Nogi, stopy i przede wszystkim buty.
A szedłem bardzo daleko jak na moje zwyczaje, w sumie 40 kilometrów z opłotków Krakowa przez Proszowice a potem do Łękawy.
Gdy jakoś wyszedłem z uciekającego do tyłu Oldsmobila, a byłem przeświadczony że on uległ awarii, to wpierw manipulowałem przy stacyjce, chcąc jeszcze raz zapalić auto a potem jak nie dało się nawet kluczyka wyjąć czy nawet przekręcić to nacisnąłem lewą stopą na hamulec bezpieczeństwa, co jest właśnie nożny jak w innych większych autach, ale nie trafiłem stopą w ten hamulec tylko w głupią pustkę aż do podłogi.
To tyle miałem czasu a auto się rozpędzało do tyłu i uciekłem z niego. Tylko jeszcze popatrzyłem jak pakuje się do rowu.
I idąc na piechotę, w takich "adidasach", niedobrych bo nie przepuszczają powietrza, po niedługim czasie zacząłem odczuwać ból od strony podeszw. Tak jak by coś tam było i mnie coraz bardziej urażało. Ale nie było. Były gładkie wewnątrz a mimo to ból stóp mi się powiększał, jak by tam były podkładki takie że kawałki wystawały powiedzmy na pół centymetra względem siebie.
Buty te w marszu 25-30 km do Proszowic stały się moim nieszczęściem. Nie dość że stopy popękały dość głęboko, to jeszcze nogi mi się wykręcały w kolanach.
To była prawdziwa mordęga i stałem się pokraką.
Po-kra-ką! |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 11:32, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Dziś słońce piękne i wesoło, ale ja niezbyt dobrze się czuję.
Pobawiłem się trochę siekierą rąbiąc dość cienkie gałęzie akacjowe. Zrobiłem to i mam rozłożoną robotę zbijania odpływów z rynien.
Odpływy dość długie, deski ciężkie i piła na wykończeniu, a taka piła obrotowa, że trudno jest ustalić kąt cięcia krawędzi pod skosem.
tak i przysiadłem i niemal bym zasnął przy stole, w cieple słonecznym takim że nawet parzy mnie przez sweter, no i nie ma papierosów i tnę kartki ze starych książek i skręcam domowego papierosa z pokruszonych liści tytoniu.
i już mam ciąć kartkę z książki wyrwaną, a tam pisze tak:
Anonimus napisał: | Wreszcie, którejś nocy, zamajaczyły przed nimi mury wabczyńskiego grodu.
- Otwieraj - załomotał do bramy rozeźlony dziedzic - otwieraj, durniu, bo głową zapłacisz!
Ale na jego nawoływania, groźby i przekleństwa jedyną odpowiedzią był szydliwy rechot straży. |
No ciekawe z tą Strażą i czytam dalej.
Anonimus napisał: | Tymczasem Pułkownik posłyszawszy wrzawę na murach, pojął, że wybiła jego ostatnia godzina.
- Nie daruje mi winy rycerz, więc w bitwie zginę - pomyślał. I tak jak pomyślał - postąpił. Uścisnął czule Nadzieję i nie zwlekając wdrapał się na wały.
- Wybaczcie, Panie - przemówił do rycerza - żem nie zdzierżył. Miłuję Nadzieję i ani mnie bez niej, ani jej beze mnie życie już niemiłe. dajcie mi ją, Panie! |
Bohater mówi o Nadziei czyli chce żeby się działo. Czytajmy dalej:
Anonimus napisał: | Na takie zuchwalstwo spąsowiał rycerz.
Cooo?! On, pan z panów, miałby dziewkę oddać przybłędzie?! Nigdy!
Miast odpowiedzi skinął na Łuczników. Zaświstały koło uszu Pułkownika strzały i pojął raz jeszcze, ze nie ma ratunku.
Tak właśnie się zaczęła wielka bitwa, w której rycerzowi przyszło dobywać mury własnego grodu. |
tutaj powyżej jest mowa o Polsce, że Pan musi pańską Polskę zdobywać.
i co dalej z Polską i Pułkownikiem?
Anonimus napisał: | ... w której rycerzowi przyszło dobywać mury własnego grodu. Zginął w tej bitwie Pułkownik, a Nadzieja, ujrzawszy Ciało Ukochanego, przebite wieloma grotami, z rozpaczy pchnęła się mieczem.
Ale choć pomarli oboje, żyją wciąż w legendzie, bo jak powiadają - miłość silniejsza jest od śmierci. |
|
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 8:22, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | to psujem, czy mam wklejać? pójdę już lepiej sobie |
Idź korytarzem w kierunku kuchni przy ścianie. za wiadrem na popiół jest naszykowana pułapka na myszy i tam czekaj. jak zobaczę że jesteś dam ci kawałek chleba na takim druciku.
Jeśli będziesz miał krew w sobie to pójdziesz do nieba, a jeśli tylko worek ze skóry nabity odorem to do piekła pójdziesz wieczorem. |
|
 |
Gość |
Wysłany: Czw 8:17, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
to psujem, czy mam wklejać? pójdę już lepiej sobie |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 8:17, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Co ja zrobiłem źle?
Miałem wypadek samochodowy w nocy. Szedłem stamtąd 25 kilometrów na piechotę i ostatkiem sił doszedłem na Stację benzynową w niedzielę rano, bez pieniędzy już prawie, poniekąd stary i bw beznadziejnym stanie?
Odwołałem się do fizycznie występujących pań ekspedientek, aby zadzwoniły lub pożyczyły mi telefon, bo chcę zadzwonić na Policję.
Tylko Policja wydawała mi się władna w mojej powypadkowej sytuacji. Policja która zarówno zajmie się odnalezieniem samochodu, ewentualnym zabezpieczeniem go, a mnie odwiezie do domu.
Czy kobiety są ludźmi?
Tak wiele kobiet jest wprost przywiązanych do swych telefonów. Jednak żadna pani ekspedientka mnie chyba nie widziała. One mnie nie widziały chyba. Kasę widziały, alkohole i cyfry na monitorach widziały.
One chyba nie wiedziały dobrze że jest Policja gdzieś, że można na Policję zadzwonić, bo jest ktoś co chce im coś powiedzieć. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 8:13, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | Cytat: | Co ja zrobiłem źle? |
nie mnie ciebie sądzić, może łaska pańska na ciebie spłynęła, doświadczyła cierpieniem, żebyś był jeszcz mądszejszy  |
nikim tam jesteś i psujem tu jesteś, ale wklejaj to swoje nic |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 8:11, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | Cytat: | Co ja zrobiłem źle? |
nie mnie ciebie sądzić, może łaska pańska na ciebie spłynęła, doświadczyła cierpieniem, żebyś był jeszcz mądszejszy  |
nawet specjalizacji w głupocie takich odzywek nie uda ci się zdobyć. taki pierdolniczek jestem mały i taki mały rzepik co się przyczepisz do nogawek. |
|
 |
krowa |
Wysłany: Czw 8:09, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
Oczywiście ja bardzo dobrze zrobiłem dla tych kobiet ekspedientek na stacji LOTOS.
Rozpierdoliłem butelki i panie usłyszały dźwięki.
Wylała się woda i piwo to panie powinny skojarzyć ze szmatą, ze trzeba coś zetrzeć podłogę i pozbierać szkło.
Tak. teraz to chyba jest zrozumiałem dla naszych drogich pań. Krew musi być, rozlana woda i dźwięki tłuczonego szkła. |
|
 |