Autor Wiadomość
Drizzt
PostWysłany: Sob 11:05, 02 Cze 2007    Temat postu:

Jasne Bart - masz rację :)
ptr napisał:
wydam go [...] na ścieżkę szkoleniową Microsoftu.

szkoda, że MS ale sam bym zrobił to samo ;)
ptr
PostWysłany: Pią 21:22, 01 Cze 2007    Temat postu:

No więc stanęło na tym, że skoro mam budżet szkoleniowy, to wydam go nie na zarządzanie, ale na ścieżkę szkoleniową Microsoftu.
Dzięki za uwagi.
Bart
PostWysłany: Pią 13:41, 01 Cze 2007    Temat postu:

Drizzt napisał:
Wcześniej pracowałem w korporacji i miałem okazje przyjrzeć się panom menadżerom i skończyły mi się złudzenia co do ich kompetencji


Firma firmie nie równa - a nawet korporacja korporacji :) Jest wielu menedżerów, którzy naprawdę potrafią świetnie trzymać projekt w ryzach, a do tego sprawić, by pracownicy byli zadowoleni z pracy.
Drizzt
PostWysłany: Pią 8:31, 01 Cze 2007    Temat postu:

No zgadza się - pracuje teraz w dość wyjątkowej bo mało "zmarketingowanej" firmie, więc tu jego kompetencje miały znaczenie. Wcześniej pracowałem w korporacji i miałem okazje przyjrzeć się panom menadżarom i skończyły mi się złudzenia co do ich kompetencji - "mój mąż jest z zawodu dyrektorem".
No a poza tym, tak jak pisałem - grupka programistów może nie akceptować szefa, który sie na rzeczy nie zna i zespół będzie się słabo kupy trzymał.
wujzboj
PostWysłany: Czw 22:24, 31 Maj 2007    Temat postu:

OD KILKUNASTU LAT blagal, Drizzt. Czyli ma te kilkunastoletnie doswiadczenie :D

Poza tym mozna albo miec pociag do zabawy w managera, albo pociagu nie miec.

Jak szef sie zna na rzeczy, to dobrze. Jak sie jako tako orientuje, to w wiekszosci przypadkow wystarcza. Musi sie orientowac na tyle, by zalapac, czy projekt rozwija sie w zamierzonym kierunku. Jesli nie jest debilem, to dosc szybko bedzie wiedzial, co jest grane; w koncu musi pisac sprawozdania. Ale szef niekoniecznie musi siedziec po uszy w technicznej problematyce. Od tego zreszta jest, zeby uszy mu wystawaly ponad to.
Drizzt
PostWysłany: Czw 22:00, 31 Maj 2007    Temat postu:

Ja tam jestem sceptyczny - wszelkie "kierowania" i "zarządzania" jadą mi ściemą na odległość, mój szef jest programistą i fokle szerokoaktywnym informatykiem od lat kilkunastu i prawie błagał, żeby nie zrobili go żadnym kierownikiem, chociaż na podstawie powszechnie stosowanych kryteriów nadaje się świetnie :D
Do wypowiedzi Barta dodałbym jedno zastrzeżenie - jak będą programiści oceniać szefa, który nie ma pojęcia o ich pracy? Nie spodziewałbym się zbyt pozytywnej opinii na jego temat a to już wystarczy żeby się zespołowi średnio układało...
wujzboj
PostWysłany: Czw 21:48, 31 Maj 2007    Temat postu:

Ja bym kurs przyswoil. Chociazby dlatego, ze wprowadzi cie w klasyczne problemy i w terminologie. Poza tym jak zorientujesz sie, w jaki sposob sa zorganizowane europejskie projekty i programy (badawcze, rozwojowe) i jak wyglada procedura zatwierdzania i oceniania, to bedziesz mial do przodu w kazdej sytuacji, w ktorej bys sie w taki projekt wplatal. Oczywiscie, mozna uczyc sie na bledach, ale w przypadku takich projektow blad moze oznaczac rok lub dwa do tylu.

Bart ma racje, ze doswiadczenie sie liczy przede wszystkim. Bedzie ci jednak latwiej zdobyc to doswiadczenie, gdy bedziesz mial formalne podstawy. Przynajmniej takie jest moje zdanie (na ktore moge sobie pozwolic, bo ten kurs nie jest kosztem mojego czasu, hehe).
Bart
PostWysłany: Czw 21:25, 31 Maj 2007    Temat postu:

Kierownik projektu nie musi znać się na programowaniu, jeśli może zaufać swoim ludziom. W przeciwnym razie mogą być kłopoty, gdyż w przypadku mataczenia kierownik nie będzie w stanie zweryfikować informacji od programistów.

Niemniej jednak umiejętność programowania, a zwłaszcza doświadczenie w pracy nad rozmaitymi systemami informatycznymi bardzo mocno zwiększa szanse na udane poprowadzenie projektu.

Co do samego studium - za mało informacji, by stwierdzić stopień jego przydatności. Poza tym np. ja przyjmując do firmy człowieka, którym ma prowadzić projekty, nie patrzę mu w certyfikaty, lecz z rozmowy wnioskuję o jego doświadczeniu w podobnych przedsięwzięciach.

I wreszcie: podejrzewam, że wiedza zdobyta na szkoleniu w najlepszym razie powoli Ci po prostu przetrwać rzeczywisty projekt ;) Życie niestety mocno weryfikuje wiedzę akademicką...
ptr
PostWysłany: Czw 20:29, 31 Maj 2007    Temat postu: Project Management ?

Ciekawi mnie Wasza opinia o studiach tego rodzaju:
http://www.wse.krakow.pl/strona.aspx?id=155,10

"Zarządzanie projektami". Zastanawiam się czy by w to nie wejść, ale zastanawiam się kiedy tego typu wiedza się przydaje. Weźmy np. firmę informatyczną. Nigdy nie prowadziłem projektu, nie jestem także programistą. Jakie są zatem realia. Czy zrobienie takiego studium może pomóc mojej karierze, czy też pozostanie neutralnym dodatkiem, ponieważ np. nie potrafiąc dobrze programować, nie mogę prowadzić projektów. Jak to właściwie w rzeczywistości wygląda w większych firmach?
A może wręcz przeciwnie. Może organizator projektu nie potrzebuje znać szczegółów związanych z programowaniem - a zapewne nie potrzebuje.

Jakieś uwagi?
:grin:

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group