Autor Wiadomość
Oless
PostWysłany: Nie 17:57, 17 Cze 2007    Temat postu:

Oczywiście, że to cud. Techniki.

Nawet jezeli w takich sytuacjach dochodzi do ingerencji Boga to jest ona niesprawdzalna. Więc przytaczanie takich opinii może tylko świadczyć o wierze ich autora, w tym przypadku Kubicy, to wszystko.
Szuja
PostWysłany: Nie 10:03, 17 Cze 2007    Temat postu:

napewno to cud
Pan Gąsienica
PostWysłany: Sob 12:45, 16 Cze 2007    Temat postu:

Zakładając, że rzeczywiście Kubica jest przekonany o pomocy Jana Pawła II w tej życiowej sytuacji, to co w tym właściwie śmiesznego/smutnego/niemożliwego/zadziwiającego?
Gość
PostWysłany: Pią 23:04, 15 Cze 2007    Temat postu: Re: Łaska Pańska na pstrym koniu jeździ

[quote="PTRqwerty"]
Cytat:
Robert Kubica ocalał za wstawiennictwem Jana Pawła II - donosi latynoamerykańska agencja ACI. Podkreśla, że 22-letni polski kierowca rajdowy Formuły 1, który wyszedł niemal bez szwanku z poważnego wypadku podczas wyścigu o Grand Prix Kanady, jest przekonany, iż pomógł mu Jan Paweł II. Kubica miał o tym zapewnić swoich najbliższych przyjaciół. ACI podaje, że na swoim kasku Kubica ma wypisane imię zmarłego w 2005 r. papieża i uważa się za jego ucznia.


A czemu papiez nie pomogl mu w uniknieciu wypadku? Moze za maly napis umiescil na kasku? :)
Jan Lewandowski
PostWysłany: Pią 22:34, 15 Cze 2007    Temat postu:

Zadziwiające choć smutne zarazem jest to, jak wiele polski katolicyzm ma wspólnego z katolicyzmem latynoskim. Miażdżąca przewaga czynnika ludowo emocjonalnego, folklorystycznego, nad intelektualnym.
Drizzt
PostWysłany: Pią 22:06, 15 Cze 2007    Temat postu:

:rotfl:
ptr
PostWysłany: Pią 22:05, 15 Cze 2007    Temat postu: Łaska Pańska na pstrym koniu jeździ


Uwaga NEWS !

Cytat:
Robert Kubica ocalał za wstawiennictwem Jana Pawła II - donosi latynoamerykańska agencja ACI. Podkreśla, że 22-letni polski kierowca rajdowy Formuły 1, który wyszedł niemal bez szwanku z poważnego wypadku podczas wyścigu o Grand Prix Kanady, jest przekonany, iż pomógł mu Jan Paweł II. Kubica miał o tym zapewnić swoich najbliższych przyjaciół.
ACI podaje, że na swoim kasku Kubica ma wypisane imię zmarłego w 2005 r. papieża i uważa się za jego ucznia.

Podczas wyścigu Kubica, kierujący BMW-Suber wypadł z trasy, uderzył w betonową ścianę z prędkością 230 km/h, przekoziołkował przez tor i zatrzymał się, uderzając o ścianę po drugiej stronie trasy. Z jego bolidu pozostał jedynie kokpit, a urwane części rozsypały się po całym zakręcie. Uniknął jednak poważniejszych obrażeń, jeśli nie liczyć skręconej kostki w nodze.

"Kiedy zobaczyłem w telewizorze, że z samochodu została tylko kapsuła, pomyślałem, że kierowca na pewno nie żyje" - opowiada lekarz wyścigu Ronald Denis, który dyżurował w szpitalu.

"Mogę tylko powiedzieć, że to był cud" - dodaje brazylijski rajdowiec Felipe Massa, który sam jeździ na Ferrari.

--źródło--

No proszę. Nie ma to jak lekki temat na rozluźnienie umysłu po tygodniu pracy. Czytając o cudach papieża wypoczywam.

PS. Natrafiłem też na coś takiego: http://spaknatak.w.interia.pl/pope1.htm

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group