Autor Wiadomość
Radosław
PostWysłany: Sob 16:27, 28 Lip 2007    Temat postu: "Rodowód faszysty" i miłująca brak przemocy lewica

http://republikanin.salon24.pl/25361,index.html
Gianfranco Fini jak pisze "Rz" do polityki trafił całkiem przypadkiem: Był rok 1969. Tradycyjnie czerwona Bolonia była jednym z ośrodków rewolty studenckiej i antyamerykańskich protestów przeciw wojnie w Wietnamie. Wyświetlano "Zielone berety" z Johnem Waynem, film apoteozujący amerykańskich żołnierzy w Indochinach. Bojówki komunistycznej młodzieży pikietowały kina i w ten sposób wybierający się na film bezideowy 17-letni Gianfranco został pobity przez swoich komunistycznych rówieśników. Następnego dnia zameldował się w bolońskiej siedzibie faszystowskiej młodzieżówki MSI (Włoski Ruch Społeczny). Dziś pytany, co go popchnęło w stronę faszystów, odpowiada krótko: -John Wayne i młodzi komuniści. To jak trafił do polityki będzie bardzo ważne dla wytłumaczenia tego gdzie poprowadził swoją partię.

Od tego czasu działał w MSI i powoli piął się po szczeblach partyjnej hierarchii. Do 1983 r. był też dziennikarzem organu MSI Do 1983 r. pracuje też jako dziennikarz w organie prasowym partii "Il Secolo d'Italia". Jak pisze "Rz": Wśród partyjnej wierchuszki MSI Fini uchodził za obiecującego intelektualistę, których neofaszyści nie mieli za wielu. Co ważniejsze, dostrzegł go niekwestionowany wódz partii Giorgio Almirante (...) To właśnie Almirante tuż przed śmiercią (1988) namaścił Finiego swoim następcą.
__________
A no własnie, mówiłem, ze skrajności się napędzają i żadne tam powiastki o tym czy lewica czy prawica bardziej sprzyja edukacji nic nie zmienią w głowie kooś kto po prostu został pobity... za to, że nie raczył sie dostosowac do lewicowej ideologii. Jestem ciekaw jak oceiacie przyszłośc skrajnej i mniej skrajnej prawicy we Włoszech.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group