Autor Wiadomość
Semele
PostWysłany: Pią 3:49, 09 Maj 2025    Temat postu:

WIARANIEMCY
Sueddeutsche Zeitung: Sekularyzacja to szansa dla Kościoła
Jacek Lepiarz
08.04.20238 kwietnia 2023
Fala apostazji nie oznacza, że Bóg odchodzi do lamusa, lecz jest wyrazem rozczarowania Kościołami. Sekularyzacja jest szansą na odnowę chrześcijaństwa – czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”.
„Bóg nie odchodzi do lamusa, religia nie jest przestarzała” – pisze Heribert Prantl w eseju opublikowanym w weekendowym wydaniu lewicowo-liberalnej gazety „Sueddeutsche Zeitung”.

Jego zdaniem interpretacja fali wystąpień z Kościoła jako kresu religii jest błędna. WIERNI NIE OTRZYMUJĄ
, wsparcia, pociechy i radości” – pisze niemiecki publicysta.

Kto decyduje się na apostazję, robi to także dlatego, że robi to wielu ludzi, a oni występują, ponieważ widzą w Kościele dziwne stowarzyszenie, w którym skandale związane z wykorzystywaniem seksualnym przysypały siłę świętości – kontynuuje Prantl.



Zamiast dumy wstyd wiary
Autor zwraca uwagę na „wir sekularyzacji”, który wciąga też członków Kościoła. Co czwarty myślał w ciągu ostatnich miesięcy o wystąpieniu, co piąty ma zamiar odejść z Kościoła. Religijność jest w coraz mniejszym stopniu dziedziczona. Ochrzczeni rodzice coraz częściej nie chrzczą swoich dzieci. „Duma z wiary stała się wstydem wiary. To oznacza kościelne trzęsienie ziemi” – pisze Prantl.

Jego zdaniem oznacza to także wstrząs dla społeczeństwa, ponieważ brak kościołów w miastach i wsiach jako „świętych przystanków” byłoby „straszliwą stratą”. Dlatego większość tych, którzy wystąpili z Kościoła, chce, aby kościoły istniały nadal, tylko „beze mnie”. Zdają sobie sprawę, że kościoły przechowują skarb mądrości życiowej, duszpasterstwa i społecznych konwencji. Nie byłoby dobrze, gdyby elementy wolności i pociechy należące do religijnego języka i rytuałów zniknęły. Nadających sens (życiu) rytuałów nie można tak po prostu na nowo wynaleźć – ostrzega publicysta.

REKLAMA

Potrzebna transformacja Kościołów
Zdaniem Prantla Kościoły potrzebują czytelnego celu, jak obrońcy klimatu, którzy walczą o niedopuszczenie do tego, aby globalne ocieplenie podniosło się powyżej 1,5 stopnia Celsjusza. Potrzebna jest transformacja: Kościoły muszą podjąć działalność misyjną we własnych szeregach – podkreśla autor.

„Należałoby sobie życzyć, aby to się im udało. Dlaczego? Ponieważ w cyfrowym świecie istnieje rosnąca tęsknota za tajemnicą, której sztuczna inteligencja nie odkryje i nie stworzy” – uważa Prantl dodając, że tęsknota za rytuałami bezpieczeństwa i solidarną wspólnotą jest faktem.

Co dalej z katedrą Notre Dame?

04:25
Wspólnotę można przeżywać także w grupie Amnesty, a duchowość praktykować ćwicząc jogę, ale tam brakuje „transcendentnej zasady”, która wszystko przenika. Kościoły nazywają to boskością. Istnieje tęsknota za niebem na ziemi, za miejscem, gdzie można szukać sensu życia, w którym czuje się, że życie jest drogą do celu, a nie – jedynie serią przypadków.

Konieczny wzajemny szacunek
Z tych powodów istnieje nadzieja, że sekularyzacja nie jest tylko innym słowem na wystąpienie z Kościoła, lecz także szansą na zakończenie kościelnego „zbłądzenia” – pisze Prantl. Jego zdaniem przyczyną błędów Kościoła katolickiego jest „żądza władzy”, a Kościoła ewangelickiego – „bliskość wobec państwa”. Sekularyzacja jest szansą na powrót do pierwotnej zasady chrześcijaństwa – „siły rezygnacji z władzy”. Krzyż jest tego symbolem. Ukazanie się Boga w postaci człowieka, który ginie na krzyżu, jest końcem wyobrażenia Boga jako wszechmocnego deus ex machina, który z góry interweniuje.

„Sekularyzacja jest szansą na zmartwychwstanie Kościołów” – podkreśla Prantl. Kościoły powinny przy tym nauczyć się, że ich istota i egzystencja nie zależy od praw specjalnych przyznanych im przez państwo. Społeczeństwo powinno natomiast nauczyć się szacunku zarówno do wiary, jak i do braku wiary. Ludzie niewierzący powinni mieć szacunek do ludzi wierzących, a tego obecnie bardzo brakuje.

„Krytyka Kościoła ograniczająca się do drwin i złośliwości nie jest wyrazem sekularyzacji, lecz ograniczenia” – podsumowuje Prantl w „Sueddeutsche Zeitung”.

oprac. Jacek Lepiarz
Semele
PostWysłany: Pią 3:40, 09 Maj 2025    Temat postu:

stosunek Ojców Kościoła do myśli greckiej: Chrystus to Logos, pełnia prawdy, ziarna tego Logosu (logoi) rozsiane są wszędzie, także w myśli pogańskiej i stamtąd należy je zabrać jak „od nieprawnych posiadaczy”. Tak skonstruowana argumentacja uwydatniała także pierwotny i uprzedni charakter prawdy biblijnej wobec myśli greckiej, a ten dość karkołomny zabieg miał ukazać mędrców starożytnych jako protochrześcijan. Na przykład św. Augustyn pokazywał, że Platon zaczerpnął swoją naukę w Egipcie od proroka Jeremiasza, bo

jest rzeczą o wiele bardziej prawdopodobną przypisywać naszym pismom to, co dobrego i słusznego powiedzieli filozofowie, niżeli przypisywać Platonowi naukę Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Augustyn z Hippony 1989, II, XL, s. 60).

W ten sposób dziedzictwo antycznej filozofii pogańskiej stało się istotnym elementem chrześcijańskiego nauczania, które – odrzuciwszy te elementy, które stały w jawnej sprzeczności z prawdami wiary – przejęło i zaadaptowało pewne wątki i pojęcia filozoficzne, sposoby argumentacji, a także całe dziedzictwo sztuk wyzwolonych jako podstawę wszelkiego wykształcenia.

Pozorny spór rozumu i wiary
Inny aspekt dyskusji pomiędzy filozofią i religią odnajdujemy w sporze rozumu i wiary. Dla wielu wyrazem postawy człowieka wierzącego stały się słowa Tertuliana Credo, quia absurdum („Wierzę, bo to jest absurdalne”). Jednakże większości Ojców Kościoła taka postawa była zdecydowanie obca. W dialogu O porządku Augustyn zauważał:

Kiedy więc dokucza nam niejasność spraw, mamy przed sobą podwójną drogę: rozum lub autorytet. Filozofia wskazuje na rozum, lecz uwalnia zaledwie nielicznych; przy tym nie tylko nie zmusza ich do gardzenia tajemnicami chrześcijańskimi, lecz nakazuje im je zrozumieć, tak jak je rozumieć należy” (Augustyn z Hippony 1999, II, V, s. 16).

Augustyn doskonale wiedział, co mówi; sam przez wiele lat należał do sekty manichejskiej, a jej zwolennicy, wyśmiewając prostotę wiary, obiecywali dać zamiast niej wiedzę i poznanie (gnozę). Jednakże zamiast obiecanej gnozy dawali papkę złożoną z mitycznych opowieści pochodzących z różnorodnych religijnych źródeł. Dlatego Augustyn przekonywał, że akt wiary, który opiera się na zaufaniu autorytetowi tego, kto nas poucza, nie jest aktem nieracjonalnym, a sprzeczność między wiarą a rozumem jest pozorna. To rozum bowiem rozstrzyga pomiędzy autorytetami orzekając, który jest najbardziej godny zaufania tak, że warto za nim podążyć. Augustyn wykazywał też, że większość tego, co wiemy opiera się na autorytecie; mawiał: wiem, że Kartagina jest wielkim miastem, ale wierzę, że równie wspaniałym miastem jest Aleksandria. W akcie wiary ludzki rozum uznaje swoje własne ograniczenia i stara się im zaradzić, podążając za autorytetem. Niemniej wiara nie jest celem, lecz jedynie początkiem długiej drogi poznania.

Otóż, aby osiągnąć wiedzę – mówi Augustyn – musimy opierać się na dwóch czynnikach: autorytecie i rozumie. Chronologicznie autorytet wyprzedza rozum; logicznie zaś – rozum jest na pierwszym miejscu (Augustyn z Hippony 1999, II, IX, s. 26).

Ta postawa Augustyńska znalazła swój wyraz w sformułowaniu wziętym z jego Objaśnienia Psalmów (95, 5): „wierzę, abym mógł zrozumieć” (credo, ut intelligam).

Drogą wytyczoną przez Augustyna podążyło wielu chrześcijańskich autorów starożytności i średniowiecza. Jan Szkot Eriugena czasowy prymat wiary w procesie formowania doktryny chrześcijańskiej przedstawił w formie niezwykłej egzegezy Ewangelicznej perykopy mówiącej o tym, jak Jan i Piotr biegli do grobu Chrystusa w poranek zmartwychwstania:

Tymczasem [Jan i Piotr] biegną do Grobu. Chrystusowym Grobem jest Pismo Święte. Nieprzenikliwość [jego] litery, niby jakaś skała, chroni tam tajemnice Jego Bóstwa i człowieczeństwa. Ale Jan przybywa szybciej niż Piotr. Albowiem moc oczyszczonej wewnętrznie kontemplacji głębiej i szybciej przenika wnętrze tajemnic Bożych słów niż [czyni to] moc działania, które powinno się wciąż oczyszczać. Jednakże pierwszy wchodzi do Grobu Piotr, następnie Jan. Otóż obaj biegną [do Grobu] i obaj wchodzą. Piotr jest mianowicie symbolem wiary, Jan oznacza intelekt. I ponieważ zostało napisane: Jeżeli nie uwierzycie, nie zrozumiecie (Iz 7,9), przeto wiara z konieczności wchodzi jako pierwsza do Grobu Pisma Świętego, a za nią podąża intelekt, który ma dostęp przygotowany dzięki wierze (Eriugena 2010, s. 187–188).

Św. Anzelm z Canterbury (1033–1109) był niewątpliwie tym autorem, którego twórczość była nakierowana na realizację Augustyńskiej zasady credo ut intelligam. Anzelm, kierując szkołą klasztorną w benedyktyńskim opactwie w Le Bec, w którym sam najpierw uczył się pod opieką swego mistrza, Lanfranca, przygotował dwa dzieła poświęcone tej problematyce. W przedmowie do Proslogionu tak sam pisze o genezie tych utworów:

[…] napisałem niniejszą rozprawkę i kilka innych, przyjmując postać kogoś, kto usiłuje wznieść swój umysł do kontemplowania Boga i próbuje zrozumieć to, w co wierzy. […] Każdemu z nich nadałem własny tytuł: pierwsze nazwałem: Przykład medytacji nad racjonalnością wiary, a drugie: Wiara poszukująca zrozumienia. Kiedy już jednak obydwa zostały przez wielu przepisane z tymi właśnie tytułami, wielu […] wymusiło na mnie, abym umieścił przed nimi moje imię. Aby wypadło to zręczniej, pierwsze nazwałem Monologion, to znaczy „rozmowa z samym sobą”, a drugie natomiast: Proslogion, to jest: „mowa skierowana do kogoś” (Anzelm z Canterbury 1992, s. 138).

Właśnie podtytuł Proslogionu, a mianowicie: Wiara poszukująca zrozumienia (fides quaerens intellectum) zapewniło Anzelmowi miano „ojca scholastyki”, czyli propagatora postawy nakierowanej na łączenie wiary i rozumu. Podejście Anzelma do rozwiązywania istotnych zagadnień było niezwykle nowatorskie na tle epoki, która zwykła rozstrzygać problemy wiary jedynie poprzez odwołanie się do opinii biblijnych i patrystycznych autorytetów. W przedmowie do Monologionu Anzelm tak wyjaśnia obraną przez siebie w tym dziele metodę:

Niektórzy bracia często i usilnie mnie prosili, abym w formie jakiegoś wzorca służącego do rozmyślań spisał pewne zagadnienia, które – posługując się językiem potocznym – omawiałem z nimi, zastanawiając się nad istotą bóstwa oraz niektórymi innymi sprawami związanymi z tego rodzaju medytacją. […] Z góry wyznaczyli mi również następującą formę spisania tych rozmyślań: aby absolutnie nic nie było w nich dowodzone powagą Pisma [świętego], lecz by do uznania, że jest tak, jak się twierdzi u kresu poszczególnych dociekań, wyłożonych stylem zwyczajnym i przy użyciu ogólnie zrozumiałych argumentów oraz w formie prostej dyskusji, zmuszała od razu konieczność rozumowa i ujawnił to jasno blask prawdy (Anzelm z Canterbury 1992, s. 3).

Agnieszka Kijewska

Filozofuj
Semele
PostWysłany: Wto 6:50, 06 Maj 2025    Temat postu:

Wyraz „dekoracja” i „wyraz wiary” odnosi się do różnych aspektów relacji człowieka z religią. Religia, jako system wierzeń, obrzędów i zasad, może być traktowana jako ozdobne tło życia, podczas gdy wiara to głębokie, osobiste doświadczenie i relacja z boskim.
Elaboration:
Religia jako dekoracja:
Ta perspektywa sugeruje, że religia może być postrzegana jako zewnętrzna forma, rytuały i symbole, które nie mają głębokiego znaczenia dla osoby, ale raczej służą jako ozdoba w życiu lub jako sposób prezentacji siebie.
Religia jako wyraz wiary:
Tutaj religia jest widziana jako manifestacja głębokiego wewnętrznego przekonania, relacji z Bogiem lub siłami wyższymi, oraz jako sposób na prowadzenie życia zgodnego z tym przekonaniem. Wiara to osobiste doświadczenie i wewnętrzne przekonanie, które wpływa na sposób myślenia i działania.
Rozróżnienie:
Można powiedzieć, że religia to forma, podczas gdy wiara to treść. Religia może być zewnętrzna i widoczna, podczas gdy wiara jest wewnętrzna i osobista.
Można zauważyć różne postawy wobec religii. Niektórzy traktują ją jako tradycję lub kulturę, która jest ważna społecznie, ale nie koniecznie ma głębokie znaczenie dla ich życia osobistego. Inni zaś mają głębokie, osobiste doświadczenie wiary, które kształtuje ich życie.
Semele
PostWysłany: Wto 6:47, 06 Maj 2025    Temat postu:

Streszczenie zrobione przez jakieś AI:

argumenty, że religia stała się dekoracją, pozbawioną głębi i prawdziwego duchowego znaczenia. Jednocześnie, wielu ludzi doświadcza religii jako źródła duchowej prawdy i głębokiego związku z Bogiem. Ostatecznie, indywidualne doświadczenie i postrzeganie religii są bardzo osobiste i różnorodne.
Semele
PostWysłany: Wto 6:45, 06 Maj 2025    Temat postu: Komentarz do mojego aktualnego podpisu

Na podstawie pracy Karola Jasińskiego o J. Bocheńskim.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group