Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Śro 18:05, 05 Mar 2008    Temat postu:

monitor napisał:
Skąd Ci przyszło do głowy,że Bóg wiedział jak się zachowają?


To nie ja wymyslilem ze Jehowa jest wszechwiedzacy.

monitor napisał:
Przecież Ci wyjaśniłem ,iż Bóg kiedy zechce może czegoś nie wiedzieć.


Wyjasniles jedynie ze koncepcja zydowskiego bozka Jehowy jest wewnetrznie sprzeczna. Gdyby zechial przestac cos wiedziec, przestalby byc wszechwiedzacy a wiec przestalby byc bogiem.

monitor napisał:
Przestań mi pisać o Bogu, w którego Ty nie wierzysz,bo ja w niego też nie wierzę,a zacznij pisać o takim ,w którego ja wierzę.


Alez wlasnie to robie, sam powolujesz sie przeciez na boga zydowskich koczownikow, wiec tylko streszczam jego biblijny opis. Z pretensjami idz do autorow i tworcow bozka w ktorego wierzysz.
Gość
PostWysłany: Czw 16:59, 28 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

Cytat:
A czy ja kolegę zmuszam do przyjęcia mojego punktu widzenia na Boga? I kto powiedział,że kolegi punkt widzenia jest akurat dobry i nie obraża Boga? Ja swoje wnioski próbowałem popierać wersetami biblijnymi ,kolega nawet nie przytoczył żadnych w obronie swoich racji i w dodatku każe mi zaczynać dyskusję, zadawać pytania, kiedy sam mnie nakarmił jakimiś ogólnikami. No i gdzie ja mam szukać gruntu do dyskusji,o czym mam dyskutować?
Niech kolega napisze post o swoich poglądach na temat Boga,Biblii,religii w ogóle, jasno wyłuszczy swoje stanowisko, a będzie się do czego odnieść. Może to kolega uczynić na swoim forum.


Dziękuję za rozmowę, żegnam, dzieci mam trójkę i mi wystarczy. Rozmawiać mogę jedynie z dorosłymi, a o dorosłości świadczy chociażby to, że się rozumie co się czyta. Pan albo udaje, albo naprawdę nie rozumie moich postów.
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Czw 16:30, 28 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

Anonymous napisał:


Kwestię, kto z nas ma więcej pokory, prawdopodobnie oceni kiedyś Bóg. Wtedy się przekonamy, czy pokorny był ten co badał i szukał prawdy, czy ten kto rzeczywistość, pomylił z teologią i pozornie Boga czcząc, zrobił go o wiele mniejszego od siebie, nie chcąc Go poznać takim jaki jest, tylko robiąc z niego "bożka" potrzebującego od człowieka jakiejś formy czci i oddania. To dopiero jest prawdziwie mały bóg, jeśli syci się hołdem i czołobitnością od "własnych stworzeń". Ja bym Go nigdy tak małym nie zrobił, bo wiedząc to co wiem miałbym poczucie,że go taką postawą obrażam.



A czy ja kolegę zmuszam do przyjęcia mojego punktu widzenia na Boga? I kto powiedział,że kolegi punkt widzenia jest akurat dobry i nie obraża Boga? Ja swoje wnioski próbowałem popierać wersetami biblijnymi ,kolega nawet nie przytoczył żadnych w obronie swoich racji i w dodatku każe mi zaczynać dyskusję, zadawać pytania, kiedy sam mnie nakarmił jakimiś ogólnikami. No i gdzie ja mam szukać gruntu do dyskusji,o czym mam dyskutować?
Niech kolega napisze post o swoich poglądach na temat Boga,Biblii,religii w ogóle, jasno wyłuszczy swoje stanowisko, a będzie się do czego odnieść. Może to kolega uczynić na swoim forum.

pzdr.
Gość
PostWysłany: Śro 21:45, 27 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

Cytat:
Których konkretnie wersetów?


Właśnie o to mi chodziło, gdy pisałem, że nie wchodzę w polemiki o szczegółach bez udowodnienia założeń ogólnych. Z takiego "ping-pongowania" wersetami robi się szybko dziecinada, bo wystarczy, że przeciwnik nie zna Biblii i będzie ciągnął człowieka jak dziecko tatusia niekończącym się pytaniem "a dlaczego". Już powiedziałem wyżej, za dużo, czasu bym stracił i miejsce jest niewłaściwe, bo potem będę musiał przenosić wszystko na moje forum. Chcesz faktycznie dowiedzieć się mojego zdania o treści Biblii i zasadach korzystania z niej, zacznij wątek u mnie. Ale zrób to z głową i jakąś logiką. Nie lubię się powtarzać, pociągnij jakiś temat zaczęty na FW, pogłęb jakimś mądrym pytaniem już zaczęte zagadnienia, albo zacznij coś nowego. Tylko daj jakieś wprowadzenie, wyjdź z wyższego pułapu ogólnego, jak uzgodnimy założenia dyskusji,wejdziemy spokojnie na szczegóły. To co ty robisz tutaj, to dziecinada, a ja nie jestem dzieckiem.
Nabukomb

Cytat:
Czyli do czego?


To akurat jest proste i szybkie, więc odpowiem. Nic mi do Pańskich przekonań, wierzeń, czy wyobrażeń o Bogu. Nie jestem ani Pana ojcem, ani nauczycielem, ani tym bardziej jakimś prorokiem,ewangelistą, czy "Jonaszem". Traktuję naszą wymianę zdań jako intelektualną rozrywkę i zupełnie nie zależy mi by Pana do czegokolwiek przekonać. W tym właśnie sensie nic mi do tego co Pan myśli o tym jaki jest Bóg.

Cytat:
Jakiej prawdy?

Wielokrotnie wyjaśniałem, wystarczyło uważnie czytać.

Cytat:
Pewnych spraw się nie da wyjaśnić, np. co to była osobliwość,z której miał rzekomo eksplodować kosmos. Jednego kolega nie bierze pod uwagę; Bóg jest ponad nami. Nie twierdzę,że kolega charakteryzuje się zbytnia wnikliwością,twierdzę jednak ,że kolega ma za mało pokory. Oczywiście jakby nauka materialistyczna dawała odpowiedzi na wszelkie pytania kolega byłby usprawiedliwiony,ale przecież większość ich spekulacji niczym nie różni się od teologii.


Kwestię, kto z nas ma więcej pokory, prawdopodobnie oceni kiedyś Bóg. Wtedy się przekonamy, czy pokorny był ten co badał i szukał prawdy, czy ten kto rzeczywistość, pomylił z teologią i pozornie Boga czcząc, zrobił go o wiele mniejszego od siebie, nie chcąc Go poznać takim jaki jest, tylko robiąc z niego "bożka" potrzebującego od człowieka jakiejś formy czci i oddania. To dopiero jest prawdziwie mały bóg, jeśli syci się hołdem i czołobitnością od "własnych stworzeń". Ja bym Go nigdy tak małym nie zrobił, bo wiedząc to co wiem miałbym poczucie,że go taką postawą obrażam.
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Śro 19:03, 27 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

Anonymous napisał:
W Biblii jest napisane,że Bóg nikogo nie kusi i sam nie podlega pokusie.
W Biblii jest też wiele innych wersetów i lepiej się nimi nie przerzucać, bo to do niczego nie prowadzi.


Których konkretnie wersetów?

monitor:

Cytat:
Ja uważam,że Bóg w sposób dla nas nie pojęty przewidział,że Jezusa zdradzi jeden z uczni (nie koniecznie Judasz), lub z bliskiego grona Jezusa.


Anonymous;
Cytat:
Zupełnie nic mi do tego, kolega może uważać co chce, ale akurat to zdanie powyżej bardzo bliskie jest do tego co pisałem wcześniej.


Czyli do czego?


monitor:

Cytat:
Kolega chce Boga w jakiś niepojęty sposób uczłowieczyć.


Cytat:
Nie ja zwyczajnie staram się dojść prawdy o nim, ja nim


Jakiej prawdy?

monitor:
Cytat:
Czy kolega np. wie w jaki sposób Bóg stwarzał-powoływał do istnienia byty materialne?


Cytat:
Nie, nie wiem (mam tylko hipotezy), ale wiem jak się tego dowiedzieć i robię wszystko co w mojej mocy, by cel poznania osiągnąć w możliwie najprostszy i najszybszy sposób. Ale tego to ja już koledze nie wyjaśnię, bo to trochę "wyższa szkoła jazdy".
Nabumomb



Pewnych spraw się nie da wyjaśnić, np. co to była osobliwość,z której miał rzekomo eksplodować kosmos. Jednego kolega nie bierze pod uwagę; Bóg jest ponad nami. Nie twierdzę,że kolega charakteryzuje się zbytnia wnikliwością,twierdzę jednak ,że kolega ma za mało pokory. Oczywiście jakby nauka materialistyczna dawała odpowiedzi na wszelkie pytania kolega byłby usprawiedliwiony,ale przecież większość ich spekulacji niczym nie różni się od teologii.


pzdr.
Gość
PostWysłany: Wto 23:02, 26 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

Cytat:
W Biblii jest napisane,że Bóg nikogo nie kusi i sam nie podlega pokusie.

W Biblii jest też wiele innych wersetów i lepiej się nimi nie przerzucać, bo to do niczego nie prowadzi. Mądrość zrozumienia biblii polega na tym, że zna się takie jej wyjaśnienie, do którego pasują wszystkie wersety, ja takie znam i powyższy werset w niczym się nie kłóci z moim rozumieniem Biblii.

Cytat:
Ja uważam,że Bóg w sposób dla nas nie pojęty przewidział,że Jezusa zdradzi jeden z uczni (nie koniecznie Judasz), lub z bliskiego grona Jezusa.


Zupełnie nic mi do tego, kolega może uważać co chce, ale akurat to zdanie powyżej bardzo bliskie jest do tego co pisałem wcześniej.

Cytat:
Kolega chce Boga w jakiś niepojęty sposób uczłowieczyć.


Nie ja zwyczajnie staram się dojść prawdy o nim, ja nim nie manipuluję jak robią to "religianci", ani nie wpasowuje go w moje wyobrażenia.

Cytat:
Czy kolega np. wie w jaki sposób Bóg stwarzał-powoływał do istnienia byty materialne?


Nie, nie wiem (mam tylko hipotezy), ale wiem jak się tego dowiedzieć i robię wszystko co w mojej mocy, by cel poznania osiągnąć w możliwie najprostszy i najszybszy sposób. Ale tego to ja już koledze nie wyjaśnię, bo to trochę "wyższa szkoła jazdy".
Nabumomb
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Wto 21:58, 26 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

W Biblii jest napisane,że Bóg nikogo nie kusi i sam nie podlega pokusie. Więc jakby mógł kusić Judasza do grzechu coby wypełniły się pisma? Ja uważam,że Bóg w sposób dla nas nie pojęty przewidział,że Jezusa zdradzi jeden z uczni (nie koniecznie Judasz), lub z bliskiego grona Jezusa. Kolega chce Boga w jakiś niepojęty sposób uczłowieczyć. Bóg jest ponad materialnym światem i wiele Jego działań jest dla nas wierzących nie pojętych. Czy kolega np. wie w jaki sposób Bóg stwarzał-powoływał do istnienia byty materialne?

pzdr.
Gość
PostWysłany: Wto 20:41, 26 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

monitor napisał:


Np. to,że jak to mówi Biblia: "Bóg nie ma upodobania w śmierci bezbożnika".


pzdr.

Przyznam, że nie łapię logiki. Co ma niby wspólnego z tym wersetem Judasz, albo gdzie tu jakieś ograniczenie dla Boga. Że niby Bóg, gdyby chciał złożyć ofiarę za ludzkość, to naruszyłby swoją "niechęć do śmierci bezbożnika", gdyby do grona dwunastu Jezus przyjął "słabe ogniwo", które od początku można było przewidzieć jak postąpi w krytycznym momencie. Czy niby Jezus, gdzieś gwarantował, że do grona apostołów tylko przyjmuje po specjalnym kursie na uczciwość.? Ja nigdzie takich zapewnień nie wyczytałem, za to w Biblii nie raz można znaleźć sformułowania w stylu "....jakże wtedy by miało się spełnić pismo....".

Każdy ma prawo do własnego sposobu rozumowania, ale rzeczywistość raczej nie zależy od tego co kto o niej myśli. Jedyne co możemy jako ludzie, to tworzyć coraz pełniejsze i szersze wyjaśnienia poznanych faktów, aż stworzy się spójny jednolity obraz rzeczywistości, który i tak dalej trzeba wraz z rozwojem nauki modyfikować i uzupełniać.

Interpretacja pojęcia Bóg, którą kolega uważa za właściwą, niestety nie pasuje do reszty otaczających nas zjawisk i faktów. A to jest ewidentny dowód jej błędności. Ja nie muszę wiedzieć wszystkiego, ani znać przyszłości. Mi wystarczy to, że nigdzie nie mogę znaleźć luki w mojej teorii, a takie dziecinne próby jej obalenia, tylko utwierdzają mnie co do jej wiarygodności.
Pozdr. Nabukomb
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Wto 19:13, 26 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

Anonymous napisał:
monitor napisał:
....... Chyba kolega nie myśli,że to Bóg tak pokierował wydarzeniami,że Judasz stał się synem zatracenia?


pzdr.


A dlaczego nie, może kolega wyjaśni, co niby stoi na przeszkodzie?


Np. to,że jak to mówi Biblia: "Bóg nie ma upodobania w śmierci bezbożnika".


pzdr.
Gość
PostWysłany: Wto 17:49, 26 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

monitor napisał:
....... Chyba kolega nie myśli,że to Bóg tak pokierował wydarzeniami,że Judasz stał się synem zatracenia?


pzdr.


A dlaczego nie, może kolega wyjaśni, co niby stoi na przeszkodzie?
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Wto 16:24, 26 Lut 2008    Temat postu: Re: O Bogu i czasie

A w jaki sposób w takim razie kolega wyjaśni liczne spełnione i przepowiedziane przez Boga proroctwa. Np. takie,że Judasz zdradzi Jezusa?
No i 29 innych proroctw, które się spełniły na Jezusie? Chyba kolega nie myśli,że to Bóg tak pokierował wydarzeniami,że Judasz stał się synem zatracenia?


pzdr.
Nabukomb
PostWysłany: Wto 12:46, 26 Lut 2008    Temat postu: O Bogu i czasie

Cytat:
Skąd Ci przyszło do głowy,że Bóg wiedział jak się zachowają? Przecież Ci wyjaśniłem ,iż Bóg kiedy zechce może czegoś nie wiedzieć. Przestań mi pisać o Bogu, ......


Kolego naprawdę nie widzisz, jak dziecinne to jest wyjaśnienie. Przez takie właśnie "dookreślniki" Boga Biblii wszyscy teologowie świata zamienili Boga Prawdziwego w Boga Fałszywego, bo przerobionego przez ich interpretacje.

Przecież oczywistością wynikającą z Biblii jest to, że Bóg podlega czasowi tak samo jak ludzie i zwyczajnie nie zna przyszłości. A takie cudowanie z pomysłami " zna kiedy chce, a nie zna kiedy nie chce", tylko ideę Boga ośmiesza i stanowi pożywkę dla różnych ateistów i filozofów.

Przecież to takie proste, czemu Wy tego nie widzicie, to jest dla mnie zagadką, której na razie nie rozwiązałem.
Nabukomb
Pozwoliłem sobie na mały cytat z samego siebie, z polemiki na blogu Antymatrix.

Cytat:

O wszechmocy “Projektanta”

Zupełnie nie rozumiem skąd się biorą domniemania, że projektant jeśli np. zaprojektował “nasz świat”, musi być wszechmocny. To są jakieś archaiczne koncepcje filozoficzne nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. I ‘nie piję’ tu bynajmniej do Pana obola, bo jest on tylko reprezentantem szerokiego grona “myślicieli”.

Nie ma ani takiej możliwości, by jakakolwiek inteligencja mogła być wszechmocna (oczywiście w podstawowym znaczeniu tego słowa), ani takiej potrzeby.
Koncepcja wszechmocnego projektanta (Boga, Stworzyciela czy kto co tam ma na myśli) już dawno powinna przejść do lamusa, choćby z takich powodów jakie dostrzega “obol”, to znaczy, że taka koncepcja jest sprzeczna sama w sobie.
To, że potencjalny Projektant nie jest wszechmocny i ma “swoje ograniczenia” było dla mnie oczywiste gdy jeszcze byłem dzieckiem, a teraz jestem tego prawie pewien, że gdy Einstein pytał “czy Bóg miał wybór”, to dokładnie wiedział co mówi.

Skąd się biorą te niedorzeczne pomysły, że Projektant to jakiś Harry Potter machający różdżką. Nie ma czegoś takiego jak nadnaturalna moc, to czego uczeni nie są w stanie wyjaśnić (a wierzący nazywają np. cudami), to w najlepszym wypadku skutek działania technologii o wiele wyższej niż nasza i wykorzystanie istniejących praw fizyki w sposób jaki jeszcze nie znamy. Dla mnie to tak oczywiste, że gdy widzę te wszystkie argumenty Dawkinsa, że niby ewolucjonizm to badania empiryczne i nauka, a ci co nie uznają ewolucji za fakt to jacyś fantaści wierzący w czary, cuda, bajki,nadnaturalną moc i inne takie to,- po prostu śmiać mi się chce.

Chciałem się jak najdłużej trzymać z dala od Biblii, ale skoro temat już jest wywołany to chcę zwrócić uwagę, że :
- jeżeli ktoś chce twierdzić, że Bóg biblii jest tam przedstawiony jako jakiś nieomylny, wszechwiedzący absolut - to taki ktoś kompletnie nie zna Biblii;
- Jahwe z biblii nie zna przyszłości, on ją przewiduje lub ewentualnie kształtuje ją poprzez swoje działanie tak by pewne proroctwa się spełniały;
- J. wielokrotnie zmieniał zdanie, co kompletnie nie pasuje do do definicji wszechmocy;
- reaguje stosownie do zmieniającej się sytuacji (np. Jonasz i Niniwa);
- popełnia ewidentne błędy, których żałuje (np. przed potopem lub po wyprowadzeniu Izraelitów z Egiptu);

Mógłbym na ten temat dużo więcej, z dokładnym przytaczaniem wersetów i wyjaśnieniami, ale nie o to chodzi. Chodzi mi o to, że to jakaś paranoja twierdzić, że potencjalny Projektant musi być wszechmocny, albo doskonale dobry czy nieomylny, jeśli nawet taki nie jest “Bóg z biblii”. Przy okazji jak śmieszny jest dogmat “o nieomylności Papieża”, skoro nigdzie w biblii nie ma, że Bóg jest nieomylny, ale to zupełnie inny temat chociaż z kategorii “fałszywych przeciwników Dawkinsa” w Bogu urojonym.

Drodzy Panowie naukowcy i mózgowcy rozejrzyjcie się dookoła, to jest ta sama pomyłka logiczna jak z “brzytwą Ockhama”. Rzeczywistość (ta prawdziwa a nie wydumana), nigdzie nie potwierdza, że jak ktoś jest geniuszem i np. potrafi zaprojektować coś wspaniałego to zaraz musi być wszechmocny, albo jak ktoś ma wielką władzę jak np. Prezydent USA, to z tego wynika, że jest.......


To tylko prowokacja, dyskusji nie będę prowadził tutaj.
http://www.teoriawszystkiego.fora.pl/archiwum-moich-sieciowych-polemik,16/
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Pon 21:25, 25 Lut 2008    Temat postu:

mat napisał:
monitor napisał:
Bóg dał naszym prarodzicom doskonałość i wiedzę o tym co dobre i co złe. Bóg dał swoje Słowo, w którym pokazuje właściwą drogę swoim dzieciom i ostrzega ich przed złą drogą, którą kroczy Szatan. Bóg dał swoje prawo, które jest drogowskazem i dobrodziejstwem. Bóg nie pozostawił swoje dzieci bez drogowskazów.


Twoj okrutny bozek Jehowa najpierw kusi Adama i Ewe, dajac im niby wolna wole (ale doskonale wiedzac jak sie zachowaja),


Skąd Ci przyszło do głowy,że Bóg wiedział jak się zachowają? Przecież Ci wyjaśniłem ,iż Bóg kiedy zechce może czegoś nie wiedzieć. Przestań mi pisać o Bogu, w którego Ty nie wierzysz,bo ja w niego też nie wierzę,a zacznij pisać o takim ,w którego ja wierzę.

pzdr.
mat
PostWysłany: Sob 18:10, 23 Lut 2008    Temat postu:

monitor napisał:
Bóg dał naszym prarodzicom doskonałość i wiedzę o tym co dobre i co złe. Bóg dał swoje Słowo, w którym pokazuje właściwą drogę swoim dzieciom i ostrzega ich przed złą drogą, którą kroczy Szatan. Bóg dał swoje prawo, które jest drogowskazem i dobrodziejstwem. Bóg nie pozostawił swoje dzieci bez drogowskazów.


Twoj okrutny bozek Jehowa najpierw kusi Adama i Ewe, dajac im niby wolna wole (ale doskonale wiedzac jak sie zachowaja), a potem ich wykopuje z raju (to tak jakbym polozyl na stole tabliczke czekolady i wywalil dziecko z domu jak tylko ja otworzy.) Za nieposluszenstwo Adama i Ewy karze innych ludzi. WSZYSTKICH. Nie dosc, ze wywalil ludzi z raju, to jeszcze jak mu sie nie podoba ich zachowanie poza rajem (co to go obchodzi?) to spuszcza na ich kleski i nieszczescia. Powoduje cierpienia milionow niewinnych ludzi na calym swiecie. Do dupy z takim bogiem. Hitler i Stalin maja mniej ludzi na sumieniu niz Jehowa.
Gość
PostWysłany: Sob 17:44, 23 Lut 2008    Temat postu:

monitor napisał:
Nie chodzę do kościoła,a pośród teistów też nie brakuje tych, którzy stworzyli Boga na własne podobieństwo,czy wyobrażenie.

Dobrze powiedziane, Bog zostal stworzony przez przez czlowieka, stad ilu ludzi tyle jego definicji.

monitor napisał:
Dlaczego uważasz,że Bóg nie mógł by sam siebie unicestwić?

Bo to przeczy niesmiertelnosci, albo niesmiertelnosc albo wszechmoc.

[quote="monitor"]Nieśmiertelność polega na tym ,że ktoś ma możliwość żyć wiecznie (i jak w przypadku Boga dawać te życie innym),ale czy nie może sam siebie unicestwić to już Twój wniosek.
Bzdura, jak ktos moze umrzec (nie wazne z jakiego powodu) to nie jest niesmieretelny a wiec nie jest Bogiem

monitor napisał:
Ale tylko takiego Boga w jakiego Ty nie wierzysz.

Wszystko moje slowa odnosza sie do Boga na ktorego ty sie powolujesz czyli biblijnego, ja go nie wymyslilem.
nabukomb niezalogowany
PostWysłany: Pią 19:41, 22 Lut 2008    Temat postu: Re: ?

Cytat:
I nie rozumiem dlaczego kolega nie chce zaprezentować swojej teorii, przecież to by wniosło dużo do dyskusji. Czyżby jest oparta na aż tak nikłych podstawach,że wstyd się nią pochwalić?


Cytat:
Proponuje mi Szanowny kolega przyjąć własny punkt widzenia,a nie podaje podstawowego argumentu w postaci wspomnianej teorii.


Bo to "Teoria Wszystkiego" i nie da się jej zaprezentować dla potrzeb "takiego drobiazgu". Chcąc się w sposób merytoryczny wypowiadać o szczegółach, trzeba wykazać prawdziwość założeń ogólnych i stopniowo przejść od "ogółu do szczegółu". A takie wyczerpujące wywody nie zamierzam tutaj zamieszczać.

Trochę mi przykro, że mój "Honorowy", bo pierwszy Użytkownik, nie rozpoznał mnie po użytych sformułowaniach i głębi spojrzenia na "dany problem szczegółowy".

Nabukomb.
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Pią 18:21, 22 Lut 2008    Temat postu: Re: ?

monitor. napisał:


A mógłby kolega bardziej naświetlić tą teorię i napisać np. dlaczego to jest niemożliwe?


Poszukiwacz:
Cytat:
Nie widzę takiej potrzeby, ani możliwości. Chyba, że kolega monitor wyjaśni, "jakim cudownym sposobem rozumowania", można nabyć przekonania, że zasób słów i pojęć Izraelitów kilka tysięcy lat temu, był zbieżny z naszym dzisiejszym.
A w szczególności, że tłumaczeniem Hebrajskiego określenia ....... - jest dzisiejszy polski wyraz"wszechmocny" z jego "filozoficzno-teologicznymi" wyjaśnieniami i interpretacjami, jakie przytacza powyżej.


Hebrajski nie zmienił się w sposób istotny, są znane stare manuskrypty i wiadomo co w nich pisze. Biblia nadawała jednomyślny trend ponadczasowy, więc jestem przekonany,że Izraelici rozumieli Księgi Starego Testamentu tak,jak ja je rozumiem. Oczywiście każdy może się mylić w interpretacji jakiegoś fragmentu Biblii (podejrzewam,że Izraelitom też się zdarzało), Ale co do spraw podstawowych, podejrzewam,że jest tak jak było kiedyś. I nie rozumiem dlaczego kolega nie chce zaprezentować swojej teorii, przecież to by wniosło dużo do dyskusji. Czyżby jest oparta na aż tak nikłych podstawach,że wstyd się nią pochwalić?
[quote]

Cytat:
A myślę także, iż Szanowny przedmówca sam dojdzie do moich wniosków, gdy z determinacją i chęcią odkrycia "prawdy", a nie potwierdzenia "wiary swoich współwyznawców" zabierze się za myślenie nad tą kwestią.


A to powyższe jest już wręcz niegrzeczne. Proponuje mi Szanowny kolega przyjąć własny punkt widzenia,a nie podaje podstawowego argumentu w postaci wspomnianej teorii.

Cytat:
Jako podpowiedź niech służy nieobecność w Biblii innych "cudownych" określeń także przydawanych Bogu już kompletnie bez podstaw i sensu.


Skoro są one nieobecne w Słowie Bożym, to jak można je przypisywać Bogu. Powyższe zdanie jest sprzeczne samo w sobie, przynajmniej dla chrześcijanina.
Cytat:

Pozdrawiam, pytanie o źródła dalej uważam za aktualne.


Zródła czego?

również pozdrawiam.
Poszukiwacz.
PostWysłany: Czw 23:17, 21 Lut 2008    Temat postu: Re: ?

monitor napisał:


A mógłby kolega bardziej naświetlić tą teorię i napisać np. dlaczego to jest niemożliwe?

pzdr.


Nie widzę takiej potrzeby, ani możliwości. Chyba, że kolega monitor wyjaśni, "jakim cudownym sposobem rozumowania", można nabyć przekonania, że zasób słów i pojęć Izraelitów kilka tysięcy lat temu, był zbieżny z naszym dzisiejszym.
A w szczególności, że tłumaczeniem Hebrajskiego określenia ....... - jest dzisiejszy polski wyraz"wszechmocny" z jego "filozoficzno-teologicznymi" wyjaśnieniami i interpretacjami, jakie przytacza powyżej.
A myślę także, iż Szanowny przedmówca sam dojdzie do moich wniosków, gdy z determinacją i chęcią odkrycia "prawdy", a nie potwierdzenia "wiary swoich współwyznawców" zabierze się za myślenie nad tą kwestią.

Jako podpowiedź niech służy nieobecność w Biblii innych "cudownych" określeń także przydawanych Bogu już kompletnie bez podstaw i sensu.

Pozdrawiam, pytanie o źródła dalej uważam za aktualne.
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Czw 19:03, 21 Lut 2008    Temat postu: Re: Tak myślałem

Gość pytający napisał:
Cytat:
Powiem szczerze,że nie znam odpowiedzi na to pytanie. Wierzę jednak,że wszyscy słudzy Boży,w tym Izraelici, postrzegali Boga podobnie do mnie i moich współwyznawców.


Odpowiem krótko. jest to wysoce nieprawdopodobne, wręcz niemożliwe w potocznym tego słowa znaczeniu.

Ale przyznam się, że odpowiedzi także na razie nie znam, jedynie mam swoją teorię.


A mógłby kolega bardziej naświetlić tą teorię i napisać np. dlaczego to jest niemożliwe?

pzdr.
Gość pytający
PostWysłany: Czw 18:40, 21 Lut 2008    Temat postu: Tak myślałem

Cytat:
Powiem szczerze,że nie znam odpowiedzi na to pytanie. Wierzę jednak,że wszyscy słudzy Boży,w tym Izraelici, postrzegali Boga podobnie do mnie i moich współwyznawców.


Odpowiem krótko. jest to wysoce nieprawdopodobne, wręcz niemożliwe w potocznym tego słowa znaczeniu.

Ale przyznam się, że odpowiedzi także na razie nie znam, jedynie mam swoją teorię.
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Czw 17:35, 21 Lut 2008    Temat postu:

Anonymous napisał:
WSZECHMOGĄCY ????

monitor napisał:
Z tego co ja wiem Bóg jest wszechmogący,więc jak czegoś chce, to to ma, jak coś chce wiedzieć, to wie,a jak nie chce ,to nie ma i nie wie.

Tak się zastanawiam na poważnie, co mogło oznaczać to słowo określające Boga Biblii, jakie znaczenie miało dla jej pisarzy w ich czasach.
Wiemy co kolega monitor rozumie pod tym pojęciem obecnie i do tego w języku polskim, ale czy ktoś potrafi dotrzeć do jego znaczenia wtedy dla Izraelitów. Byłbym wdzięczny za "wnikliwą wypowiedź" lub odnośnik, gdzie taka odpowiedź jest.


Powiem szczerze,że nie znam odpowiedzi na to pytanie. Wierzę jednak,że wszyscy słudzy Boży,w tym Izraelici, postrzegali Boga podobnie do mnie i moich współwyznawców.


pzdr.
Gość pytający poważnie
PostWysłany: Śro 23:24, 20 Lut 2008    Temat postu: Może tak byś się bardziej wysilił

wtedy dla Izraelit napisał:
u Boga wszystko jest możliwe - Mt 19:25-26
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce - Psalm 115:3
Wiele zamierzeń jest w sercu człowieka, lecz wola Pana sie ziści - Przyp 19:21


To nie jest odpowiedź na moje pytanie, pytałem poważnie, chodziło mi o dotarcie do Hebrajskiego zwrotu i jego leksykalne znaczenia dzisiaj, jeśli już nie da się odtworzyć pierwotnego znaczenia.

Powyższym wersetom można przeciwstawić inne "dowodzące" (negujące, obalające, zaprzeczające) znaczeniu wynikającemu rzekomo z tych trzech przytoczonych.

Np.:
...Bóg nie może kłamać..."
... niczego nie czyni zanim nie wyjawi swoim sługom prorokom...
czy dyskusje i zmiana decyzji Boga, po rozmowach z Abrachamem, Mojżeszem czy innymi.

To tylko tak z głowy na szybko, takich wersetów w Biblii jest wiele, a więc taka droga do niczego nie prowadzi i tylko zaciemnia obraz Boga i Biblii.
wtedy dla Izraelit
PostWysłany: Śro 21:19, 20 Lut 2008    Temat postu:

u Boga wszystko jest możliwe - Mt 19:25-26
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce - Psalm 115:3
Wiele zamierzeń jest w sercu człowieka, lecz wola Pana sie ziści - Przyp 19:21
Gość
PostWysłany: Śro 19:05, 20 Lut 2008    Temat postu:

WSZECHMOGĄCY ????

monitor napisał:
Z tego co ja wiem Bóg jest wszechmogący,więc jak czegoś chce, to to ma, jak coś chce wiedzieć, to wie,a jak nie chce ,to nie ma i nie wie.

Tak się zastanawiam na poważnie, co mogło oznaczać to słowo określające Boga Biblii, jakie znaczenie miało dla jej pisarzy w ich czasach.
Wiemy co kolega monitor rozumie pod tym pojęciem obecnie i do tego w języku polskim, ale czy ktoś potrafi dotrzeć do jego znaczenia wtedy dla Izraelitów. Byłbym wdzięczny za "wnikliwą wypowiedź" lub odnośnik, gdzie taka odpowiedź jest.
monitor/konto_usuniete
PostWysłany: Śro 18:27, 20 Lut 2008    Temat postu:

mat napisał:
anbo napisał:
Można przyjąć założenie, że Bóg nie jest wszechwiedzący i zastanowić się nad odpowiedzialnością Boga stwarzajacego świadome siebie istoty, o których nie wie co zrobią i czy na przykład jedne nie będą wyrządzały krzywdy drugim. Można też przyjąć, że Bóg nie zna przyszłości, ale może ją znać i zastanowić się, czy z tego nie wynika deterministyczna natura świata, który stworzył (problem wolnej woli). Tak czy siak, od odpowiedzialności stwórcy za swoje dzielo się nie ucieknie.

Nie przeszkadza mu to zrzucac odpowiedzialnosci zbiorowej na ludzi (grzech pierworodny), za osobisty czyn (nie wazne zly czy dobry) Adama i Ewy. Tak czy siak bozek Jehowa to psychopata.


Bóg dał naszym prarodzicom doskonałość i wiedzę o tym co dobre i co złe. Bóg dał swoje Słowo, w którym pokazuje właściwą drogę swoim dzieciom i ostrzega ich przed złą drogą, którą kroczy Szatan. Bóg dał swoje prawo, które jest drogowskazem i dobrodziejstwem. Bóg nie pozostawił swoje dzieci bez drogowskazów.

Cytat:
Pwt 30:19 Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo,"
(20) miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi.




pzdr.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group