Autor Wiadomość
krowa
PostWysłany: Pią 7:46, 02 Sty 2015    Temat postu:

Jak na dziś, nie uważam się za Boga. Aby tak się stało, musiałbym przestać myśleć. A o czym przetać? Przede wszystkim o dupie Maryni. Marynia obojętnie jaka, jako przedmiot moich myśli, niweczy moją boskość. To ja miałbym w nią wierzyć, że moje życie jest warte poświęcenia b oskości dla jej przyrodzonych zdolności...
Jakiż ze mnie Bóg, który do boskiego stworzenia potrzebuje krwawiącej cipy?
juki
PostWysłany: Śro 16:44, 31 Gru 2014    Temat postu:

Mojejku, mojejku - Panowie! Ja Wścieklicowa od Olgi Lipińskiej lepiej trzymam FUNKCJĘ RZECZYWISTOŚCI NIŻ WY, PANOWIE SZLACHTA. Ale jak można tworzyć swoje filozofie, to pięknie ilustrujecie, bo najtańszy Wydział Uniwersytecki to Filozofia w waszym wydaniu, bo nawet nie poitrzebny kosz na makulaturze, jak jest potrzebny na Matematyce. WSZYSTKO TO TRZEBA ZACHOWAĆ I WYDAĆ,. A MOŻE SIĘ OKAŻE PRAWDĄ.
krowa
PostWysłany: Nie 21:25, 16 Lis 2014    Temat postu:

Dobry wieczór

Poszukiwanie tzw. Początku Świata jest Niczym innym jak rozpoczęciem myślenia od Punktu Zero, właśnie od Niczego.
Oto ten Bóg, w którego obrazki wierzymy, że on nieznajomy, nieistniejący Nikt odwiedził nasz umysł i mamy swobodę przedstawienia.

Wielu jest Bogów na Świecie, których wymyślono zaczynając od Zera albo i nie. Nie musimy wymyślać Boga Nowego, wystarczy że przyjmiemy Boga cudzego za własnego. Jak to się dzieje, że przyjmujemy Boga cudzego w chwili Zero?
Ano wydaje się nam, że jakiś obcy umysł, powiedzmy w głowie innego człowieka daje nam napoczętą chwilę na rozpoczęcie naszej chwili, ale to nie jest prawdą... Bo My czyli Ja to jedno i to samo.

My jest Mną!
Wy jesteście Nim.
Oni, one są Onym, czyli Jednym i tym samym Mną.


Jeden jest Umysł Ziemski, który myśli o swoim początku jako Bogu Jedynemu równoznacznemu z Niczym czyli Zerem.

0=1
krowa
PostWysłany: Pią 6:14, 17 Maj 2013    Temat postu:

Onet napisał:
Dotyczy:
Księżycowa woda pochodzi z Ziemi i była tam od zawsze!

Komentarze [14] Napisz komentarz najnowsze|wątki|moje
~SzamanCow Użytkownik anonimowy ~SzamanCow :
~SzamanCow Użytkownik anonimowy

Księżyc i planety nie istnieją.
Rzeczywistość tych obiektów jest wynikiem promieniotwórczości Ziemi jako umysłu żyjącego.
Odkrycia KOSMOGONICZNYCH PRAW DYNAMIKI ZIEMSKIEJ dokonałem ja, SzamanCow.
To co widzimy jest niczym innym jak wizualizacją promienistości narządów wzroku i równowagi.
... rozwiń całośćRZEKOME PLANETY można zobaczyć w tzw. OBSZARZE LGN - ciałach kolankowych bocznych wzroku.
Słońce SC jest tam ucieleśnione w postaci jąder dających obrazy Jowisza, Saturna, Urana, Neptuna, Wenus i Marsa.

Odkrywcą na miarę Nagród Nobla jestem ja, czyli Nikt.
krowa
PostWysłany: Nie 8:08, 21 Kwi 2013    Temat postu:

Na początku było Słowo...

Zdanie to zdanie sobie sprawy.
Zdanie można wyrazić wobec innych przez świadectwo istnienia.
A więc zdanie posiada dziecko poczęte jako Dziecko Boże.

Dziecko Boże = Dziecko Poczęte
0 = 1


krowa
PostWysłany: Czw 7:25, 18 Kwi 2013    Temat postu:

Bóg abstrakcyjny to NIC
0
Bóg wszechmogący to JAŹŃ
0=1
BÓG wszechwiedzący to CZAS
0=1,2,3,4,5,6,7,8,9....


Przerażony
PostWysłany: Pią 1:42, 09 Wrz 2011    Temat postu:

Panie Krowa, jeszcze nie pora, pomorduj się pan jeszcze trochę z tą materią, energia niech jeszcze trochę poczeka, zajmiemy się nią później.
dupaLatarkowa
PostWysłany: Czw 16:39, 08 Wrz 2011    Temat postu:

Przerażony napisał:
...Włączyłem latarkę i muszę panu powiedzieć, że materia atmosferyczna przewodziła światło dokładnie tak jak pan to teoretycznie udowodnił. Jednak, kiedy zaświeciłem latarką na tekturkę, to materia tekturki nie chciała światła przewodzić, zagrodziła mu franca drogę i nie poleciało sobie do gwiazd. Jednak nie załamujmy się panie Krowa, teoria przewodnictwa świetlnego posiada w sobie ogromny potencjał, coś w niej poprawimy i przebijemy się latarką przez tekturkę.


Panie Kubusiu, tfuu, Panie Przerażony, pan się znowu pomylił !
Otóż światło by przeszło przez tekturkę, tylko musiałby pan bardzo długo czekać.
Jak pan masz budzik w domu to nastaw pan na godzinę 17:39 Roku Pańskiego bodaj 6011 czy 12011. Nie obliczyłem tego tylko tak szczelam w ciemno.
A po drugie, musi pan uważać aby światło nie odbiło się i nie błądziło w materii atmosferycznej.
W tym celu musisz pan z tym pudełkiem iść na granicę pomiędzy Materią a Energią.
Ta granica to wie pan, ryzykowna jest.
Trzymaj pan tą tekturkę i latarkę przy sobie na wypadek śmieci, najlepiej spodziewanej.
Albo inaczej... Jak pan będziesz solidnie niedomagał na życie to puś mi pan EseMeSa. Przyjade, poświece i sie pan przekonasz.
No to do zobaczyska !
Przerażony
PostWysłany: Czw 13:42, 08 Wrz 2011    Temat postu:

Panie Krowa, tak mnie zafrasowało to pana odkrycie naukowe, że natychmiast jąłem je badać empirycznie. Żebyś pan wiedział com ja się naszukał w domu latarki, już już, a o mały figiel zaprzestałbym badań naukowych, jednak przezwyciężyłem lenistwo i latarkę znalazłem. Zaraz też urwałem kawał tektury z pudła i powypadały z niego różne klamoty. Jednak nic to, czego nie robi się dla nauki. Włączyłem latarkę i muszę panu powiedzieć, że materia atmosferyczna przewodziła światło dokładnie tak jak pan to teoretycznie udowodnił. Jednak, kiedy zaświeciłem latarką na tekturkę, to materia tekturki nie chciała światła przewodzić, zagrodziła mu franca drogę i nie poleciało sobie do gwiazd. Jednak nie załamujmy się panie Krowa, teoria przewodnictwa świetlnego posiada w sobie ogromny potencjał, coś w niej poprawimy i przebijemy się latarką przez tekturkę.
krowa
PostWysłany: Czw 10:30, 08 Wrz 2011    Temat postu:

Oj Boże, Boże. Źle zrobiłeś z tymi ludźmi. Niczego nie rozumieją.

Panie Przerażony, przecież światło może rozchodzić się tylko w Materii. Ono nie może rozchodzić się w próżni.
Jeden taki nienormalny gópek wstawił prędkość w próżni do wzoru na Energię jako żart.
No zobacz pan jak miało być:
E = M
I co ten wariat zrobił?



E = m x c2
Zażartował sobie, bo przecież rozchodzi się o przewodnictwo Energii w Materii a ten zapodał próżnię której w Świecie nigdzie nie ma.
Bo gdyby on faktycznie chciał powiedzieć prawdę, to musiałby prędkość światła w próżni określić jako ZERO i by wyszło:
E = m x 0
Dlatego napisałem, że ja mógłbym wstawić prędkość światła w próżni do sześcianu:
E = m x c3
I byłoby też ZERO.
Przerażony
PostWysłany: Czw 9:54, 08 Wrz 2011    Temat postu:

Panie Krowa, jak pan włoży do sześcianu samą prędkość, to będzie katastrofa w nadfiolecie. Prędkość c w odróżnieniu od światła jest tylko ciągła i to musi spowodować, że w sześcianie będzie więcej niż pan włoży, a gęstość będzie rosła do nieskończoności, z czego już łatwo wywnioskować, że sześcian musi się rozpizgnąć na kawałki. W tej sytuacji sam pan musi przyznać, że z takim rozpizgniętym sześcianem, jednak nie wszystko jest w porządku.
krowa
PostWysłany: Śro 23:44, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Przerażony napisał:
Panie Krowa, zupełnie nie rozumiem, czemu pan się tak mnie czepia bezpodstawnie, przecież ja nie mam nic przeciwko temu, aby sól kuchenna tworzyła poezję, czy nawet grała twórczo na fortepianie...


Panie, a czy ja mam coś naprzeciwko panu inteligentnemu Przerażonemu?
Nie mam!




Mnie już nic nie dziwi. Ja też mogę sobie wstawić prędkość światła nawet do sześcianu
i się będzie wszystkim zgadzało.
Przerażony
PostWysłany: Śro 20:09, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Panie Krowa, zupełnie nie rozumiem, czemu pan się tak mnie czepia bezpodstawnie, przecież ja nie mam nic przeciwko temu, aby sól kuchenna tworzyła poezję, czy nawet grała twórczo na fortepianie. Toż to byłoby bardziej pożyteczne od wniosków filozoficznych pana Dyszyńskiego.
krowa
PostWysłany: Śro 18:31, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Przerażony napisał:
Czyli zdecydowanie musimy stwierdzić, że sól kuchenna prostsza w składzie od pana Dyszyńskiego, jest nie tylko bardziej uduchowiona od niego, ale i sprawniejsza intelektualnie...


Doprawdy jaki pan gópi.
Intelekt jest oporem dla przepływu Energii.
Intelekt Energię pożera.
Tylko myśl twórcza może Energię oszczędzać.
Przerażony
PostWysłany: Śro 18:14, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Czyli zdecydowanie musimy stwierdzić, że sól kuchenna prostsza w składzie od pana Dyszyńskiego, jest nie tylko bardziej uduchowiona od niego, ale i sprawniejsza intelektualnie, z czym, po przeczytaniu jego tekstów, pomimo pewnych moralnych oporów, zdecydowanie muszę się zgodzić. Tak wzmocniona empirycznym dowodem teoria staje się obowiązującą. I kto by to pomyślał, że to dzięki panu Dyszyńskiemu ludzkość przekona się do prawdy.
wódkaDestylowana
PostWysłany: Śro 16:16, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Przerażony napisał:
Stanowisko, które pan zajmuje, panie Krowa, niewątpliwie jest przeciwieństwem wszelakiej jajogłowości. Niewątpliwie można by śmiało pokusić się o stwierdzenie, że jest pan wybitnym reprezentantem naturszczykowszczyzny zupełnie wolnej od wszelkich zintelektualizowanych naleciałości, jednym słowem - woda destylowana.


Panie. Pan mówisz do rzeczy. Bo Energia zależy od stopnia złożoności Materii.
Zatem zwyczajna woda, destylowana a jakże, nosi w sobie jeden z największych potencjałów energetycznych.
Właśnie tak; im prostsza w składzie materia tym więcej w niej Boga Sprawczego.
Dlatego ten Einstein szukał najprostszych cząstek, lecz minął się ze mną.
Przerażony
PostWysłany: Śro 16:01, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Stanowisko, które pan zajmuje, panie Krowa, niewątpliwie jest przeciwieństwem wszelakiej jajogłowości. Niewątpliwie można by śmiało pokusić się o stwierdzenie, że jest pan wybitnym reprezentantem naturszczykowszczyzny zupełnie wolnej od wszelkich zintelektualizowanych naleciałości, jednym słowem - woda destylowana.
dupaElektronowa
PostWysłany: Śro 11:28, 07 Wrz 2011    Temat postu:

ciepło-zimno jasno-cimno
Przerażony
PostWysłany: Śro 10:59, 07 Wrz 2011    Temat postu:

A ja muszę pana rozczarować, panie Krowa, ja nie tylko czuję jak mi kto pizgnie cegłą w głowę, ale, co jest zupełnie niewytłumaczalne, czuję jak mi kto latarką zaświeci w oczy, a nawet w przeciwieństwie do wszystkich nieodczuwających energii ciepła z kominka, ja absolutnie nie marznę jak wszyscy, tylko za sprawą jakiegoś cudu, odczuwam przyjemność ciepła energii płonących drew w kominku. I byłbym tak w tym stanie błogiej samotności odczuwania energii szczęśliwy, gdyby nie to, że są jeszcze sukinsyny w zakładzie energetycznym, które nie tylko tak jak i ja potrafią energię odczuwać zmysłami, ale jeszcze na moje nieszczęście potrafią ja mierzyć i przysyłać mi co miesiąc rachunki za prąd.
krowa
PostWysłany: Śro 10:47, 07 Wrz 2011    Temat postu:


Bóg poddaje się weryfikacji. Czyż Jego Syn Jezus, albo też inni Jego Synowie nie poddali się jej?

Wiedza to tylko jedna strona medalu. Drugą stroną medalu jest wiara.
Sam medal jest pieniądzem określającym
wartość.
Istotnie nie można posiąść wiedzy o Bogu. Ale można posiąść o Nim wiarę.
Czy można wiarę zrównać z wiedzą?
Oczywiście że tak!
Oto dowód:
E = M
Energia równa się Materii. Wiara równa się wiedzy.
Materię widzimy, dotykamy zmysłami ciała, natomiast energii nie postrzegamy zmysłami.
Ale Energia jest.
Nie można jej zaprzeczyć choć nie można jest po oddzieleniu od Materiii zważyć fizycznie ani obliczyć matematycznie.
Przerażony
PostWysłany: Śro 7:10, 07 Wrz 2011    Temat postu:

Panie Krowa, zdarza się, że myśl umysłu myśli o gołej pipce, jednak również zdarza się i to nie rzadko, że myśl umysłu myśli o gołych pipkach dwóch. Jeżeli zatem drugiej pipki nie ma, ani w przestrzeni, ani w czasie, to przecież, tak samo nie może być w tej przestrzeni i czasie pipki jednej, a to byłaby już podłość. Dlatego nie pozwolę panu, panie Krowa, abyś pan swoimi przerażającymi teoriami pozbawiał bogu ducha winną ludzkość gołej pipki.
krowa
PostWysłany: Śro 0:40, 07 Wrz 2011    Temat postu:


Ja wątpię w matematykę liczb. Uznaję tylko dwie liczby 0 i 1 spośród naturalnych i koniec.
Wobec tego uznaję też za wadliwe teorie, które głosił Isaac Newton i Albert Einstein. Może coś z Ernsta Macha jest bliższego prawdy. Ale zastrzegam się, że nie jestem w żadnej mierze biegły w fizyce jakby to powiedzieć akademickiej, przez co mogę być niezrozumiany.

Liczby naturalne (tak zwane) począwszy od liczby 2, są w istocie następnikami, określającymi kolejność rozumowania, kolejność życia, kolejność kadrów ruchu, kwantów migawki czasu.
Ale tego ruchu w przestrzeni ani czasie po prostu nie ma. To jest wymysł, czyli myśl umysłu.

Ja panów od komercyjnej nauki, panów Newtonów, Machów i Einsteinów pozbawiam liczb i wzorów następująco:
E = M
Oznacza to że Energia równa się Materii.
Nie ma żadnych prędkości światła, przyspieszeń, bo nie ma fizycznego ruchu ani upływającego wobec tego czasu.
Nie ma również teorii względności bo nie ma naukowego wyobrażenia względem czego ruch miałby się odbywać.

Życzę państwu bezowocnych poszukiwań. Jeśli znajdą panowie naukowcy chętnych zapłacić za wydumane wzory matematyczno-fizyczne to ja wam życzę wszystkiego najgorszego.
Przerażony
PostWysłany: Sob 13:07, 03 Wrz 2011    Temat postu:

Ja pierdole, a niech pana, panie Krowa. Jak ja bym też tak chciał.
krowa
PostWysłany: Sob 11:37, 03 Wrz 2011    Temat postu: Re: KROWOFIZYMATYKA


Przypadki podobieństwa do Boga; Świat równa się do Boga:
1=0

Kula (1) jest bryłą przestrzenną podobną Punktowi Boskiemu (0).
Czaszę kuli tworzą te punkty przestrzeni które zakumulowały największą energię (E)
a jednocześnie zminimalizowały ruch względem siebie.
Ruch rozumie się jak życie, czyli odbywanie drogi punktu w stosunku do czasu (L/T).
1=0
1=E/L/T
1=E x T/L
1 x L/T = E
Inaczej:
E = 1 x L/T
Na podobieństwo stosunku Energii do Materii:
E : M = 1
Przerażony
PostWysłany: Wto 17:18, 30 Sie 2011    Temat postu:

Przepadnij czernio.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group