Autor Wiadomość
zbigniewmiller
PostWysłany: Śro 16:50, 03 Lis 2010    Temat postu:

Kołodko ,kołodkiem ja 20 lat temu wiedziałem,że to bedzie: jedno wielkie oszustwo podparte ikonami wojtyły.wałęsy,i itd...
zbigniewmiller
PostWysłany: Wto 21:32, 31 Sie 2010    Temat postu: H!err BARTZKY

to jest powaznu problem,czy w przyszłości POLACY I ROSJANIE nie będa ścigani za VODAKGEN a GRECY HOMOMOSEXUALGEN...!!!!!
MOZNA SOBIE POŻARTOWAC I POFANTAZJOWAĆ ,A NAWET NAPISAĆ JAKIEŚ POWIEŚCIDŁO FANTASY-SCIENS,to nie śą żarty jednak,bowiem członek ZARZĄDU BUNDESBANKU posiada wiedzę ekskluzywną i to nie tylko z genetyki, ale kryminologii,etnografii,socjlogii przestępczosci i to na całym świećiE;jeśli on ją posiada ,to posiadają ja od lat wywiady,rzady i całe wpływowe gremia na świeci,to jest właśnie wiedza ekskluzywna ,o której niKomu się nawet nie śni!!!!!
z IQ ZYDÓW to mit,ale z IQ Chińczyków to nie jest mit,zatem aby ciebie pocieszyć komplet możliwości kreatywności człowieka zdecydowanie nie wypada na rasę żółta;
szkoda,że nie jesteś CHIŃCZYKIEM!
luzik
PostWysłany: Wto 17:18, 31 Sie 2010    Temat postu:

Luzik każdemu rękę poda i toleruje wszystkich , ale lubi to kilka osób zaledwie.
barycki/konto usunięte
PostWysłany: Wto 16:13, 31 Sie 2010    Temat postu:

Oj, to bardzo niedobrze, że Żydzi mają gen oszustwa, gdyby tylko mieli mniejsze IQ, to luzik by ich lubiła, a tak to już sam nie wiem, czy Żydowi poda rękę.

Adam Barycki
zbigniewmiller
PostWysłany: Wto 13:24, 31 Sie 2010    Temat postu: czytam wnikliwie,ale

nie na wszystkie wątki musze ci odpowiadac,u mnie murzynów naprawde bija ,w czym utwierdza mnie ostatnia "afera' w niemczech T. SARRAZIN członek zarzadu BUNDAESBANKU popełnił ksiązke i wyzwał w niej MUZUŁMANÓW OD SOCJOPATÓW...(2000000 LUDZI) I DODATKOWO WYPOMNIAŁ ŻYDOM dziedziczenie jednego genu oszustwa i charakteropatii, wiec widzisz niejeden problem mnie zajmuje;
abstrachując od tego jak genetyka populacyjna daje sobie z tym radę w NEOLIBERALNEJ ZUPIE zaczyna gnić KULTURA LUDZKA a wszak ona nas przed takimi współczesnymi kwiatakami FAUSZYWEJ ŚWIADOMOSCI powinna broniĆ!
wIDZSZ,ZE KOPERNIK musiał sobie powiedzieć ,że jest żle z obrazeam świata....,widzisz dalej,że KANT musiał powiedzieć sobie ,że jest żle i z konieczności uratował ROZUM I ROZSĄDEK,dalej ENGELS jako pierwszy w zarysie krytyki Ekonomii politycznej wypowiedział walkę złu społecznemu jako takiemu i dalej MARX tak genialnie sie z tym rozprawił ,potem kierkegaard i nietsche na swój.... sposób powiedzieli,że jest zle i wreszcie FREUD dotarł do żródeł ludzkiej irracjonalności ,wszyscy nie tylko pytali,ale próbowali coś dac LUDZKOŚCI....
PROPONUJE WCZYTAC SIE W:
kto mówi ,że jest żle ,jest narodowym katolikiem i równowazne do tego:
kto nie jest narodowym katolikiem,ten nie mówi ,że jest zle...
PS. TO JEST ODPOWIEDŻ BYDDY'EMU
barycki/konto usunięte
PostWysłany: Wto 10:20, 31 Sie 2010    Temat postu:

Prawda stara jak świat, dobro zawsze zwyciężało zło i tak właśnie jest teraz. Dobro prze ku przodowi miażdżąc zło na swej drodze. Najlepszy przykład to, to, że za Bieruta, komuniści zabronili emerytom kupować kolorowych telewizorów, a teraz, proszę bardzo, pozwalają kupować kolorowe i kupują, i szczęśliwi są.

A porównywanie wydatków na leczenie, rzeczywiście nie ma sensu, tylko niepotrzebnie zawadzałoby dobru na drodze ku przodowi.

Adam Barycki
Budyy
PostWysłany: Wto 8:54, 31 Sie 2010    Temat postu:

barycki napisał:


Przedstaw mi jeszcze porównanie wydatków na czynsze i lekarstwa z portfela emerytów, acha i wspomnij coś o sanatoriach i wydatkach na płatne usługi medyczne, choćby tylko takie jak badania podstawowe. Żeby nie być upierdliwym, to o wczasach już nie wspominaj, nie będę taki absolutnie zachłanny, niech i twoja racja coś ma.

Nie przypuszczałem Jacolku, że ty jesteś taki malutki chłopczyk, no, bo gdybyś nie był malutkim chłopczykiem, to wiedziałbyś, że za Gierka nie było kartek na benzynę.

Adam Barycki


Adaś. Porównywanie wydatków na leki nie ma najmniejszego sensu bowiem nie wydatki stanowią o jakości obsługi medycznej a skuteczność utrzymywania obywatela przy życiu. Jak weźmiesz pod uwagę i tę statystykę to wyjdzie Ci, że przeciętny obywatel żyje 5 lat dłużej niż w latach 60. Coś co dziś jest płatną usługą medyczną w latach 60 było niedostępnym luksusem dla władz partii lub też znacznie częściej było niedostępne. Rentgen, USG, EKG, Rezonans. Takie pojęcia w latach 60 istniały być może w laboratoriach medycznych ale nie funkcjonowały w społeczeństwie. Opieka paliatywna ? Kto wiedział co to znaczy?
Budyy
PostWysłany: Wto 8:49, 31 Sie 2010    Temat postu: Re: dobra teza

zbigniewmiller napisał:
jesli ktokolwiek mówi,że jest zle,to jest narodwcem katolickim.
nieżle się bawie ,gdy słysze taka paplanine ..i bawia sie ,byc może moi znajomi,którzy mnie znaja!
nazwanie FREDMANNA faszysta i rasista to typowo NARODOWO-KATOLICKI greps..tak sobie myślę ,jak długi musi byc łańcuch rozumowań?,w przypadku paranoji nieskończenie długi ,bo ciągle w błednym kole.
NARODOWCY nigdy nie posługują sie dialektyka! to pierwszy znak rozpoznawczy,bo gdyby się do niej zabraki popełnili by HARAKIRI~!
KATOLICY jednak nie rezygnuja z dialektyki i stąd u nich ,w tym obozie takie rozbicie!
wszyscy ONI posługuja sie prymitywną "wiedzą"stadnej prowieńiencji,w szczaególnosic JUNGOWSKĄ ŚWIADOMOŚCIĄ ZBIOROWA ,czego hitler i goebels byli najlepszym przykładem
wracam do prawa KUBUSIA: jesli ktos nie jest narodowcem katolickim,to nie jest mówiacym,ze jest żle.
oczywiście ,że to nie jast prawo KUBUSIA.o u niego byłoby ..'to mozliwe
....reszte sobie sami dopiszcie,zobaczyci jakie on bzdury wypisuje..


Kolejny dowód, że nie czytasz moich postów wnikliwie (lub wcale). Do tego stosujesz argumenty w stylu a u was biją murzynów. Co z tego, że jakieś inne cechy Narodowo-katolickie (nie katolickie i nie narodowe) są inne. Co to ma do rzeczy.

Koniec tematu. Nie jesteś w stanie określić jasno nawet swojego stanowiska w sprawie nie mówiąc już nawet o uargumentowaniu go. Rozmowa o niczym mnie nie interesuje.
Adios.
barycki/konto usunięte
PostWysłany: Pon 21:50, 30 Sie 2010    Temat postu:

Jacolu, a powiedz mi, dlaczego w tych porównaniach okresu kilku dekad, występuje rok 1989, rok hiperinflacji i to już po części rok nowych czasów, czyżby wskaźniki tego roku miały coś wyjaśnić, czy tylko coś umocnić? I dlaczego w jednych porównaniach są odniesienia do pewnych dekad, a winnych już ich nie ma, czyżby to było nieistotne, czy może właśnie istotne i znowu nasuwa się pytanie, coś wyjaśniasz, czy umacniasz?

Przedstaw mi jeszcze porównanie wydatków na czynsze i lekarstwa z portfela emerytów, acha i wspomnij coś o sanatoriach i wydatkach na płatne usługi medyczne, choćby tylko takie jak badania podstawowe. Żeby nie być upierdliwym, to o wczasach już nie wspominaj, nie będę taki absolutnie zachłanny, niech i twoja racja coś ma.

Nie przypuszczałem Jacolku, że ty jesteś taki malutki chłopczyk, no, bo gdybyś nie był malutkim chłopczykiem, to wiedziałbyś, że za Gierka nie było kartek na benzynę.

Adam Barycki
zbigniewmiller
PostWysłany: Pon 20:14, 30 Sie 2010    Temat postu: dobra teza

jesli ktokolwiek mówi,że jest zle,to jest narodwcem katolickim.
nieżle się bawie ,gdy słysze taka paplanine ..i bawia sie ,byc może moi znajomi,którzy mnie znaja!
nazwanie FREDMANNA faszysta i rasista to typowo NARODOWO-KATOLICKI greps..tak sobie myślę ,jak długi musi byc łańcuch rozumowań?,w przypadku paranoji nieskończenie długi ,bo ciągle w błednym kole.
NARODOWCY nigdy nie posługują sie dialektyka! to pierwszy znak rozpoznawczy,bo gdyby się do niej zabraki popełnili by HARAKIRI~!
KATOLICY jednak nie rezygnuja z dialektyki i stąd u nich ,w tym obozie takie rozbicie!
wszyscy ONI posługuja sie prymitywną "wiedzą"stadnej prowieńiencji,w szczaególnosic JUNGOWSKĄ PODŚWIADOMOŚCIĄ ZBIOROWA ,czego hitler i goebels byli najlepszym przykładem
wracam do prawa KUBUSIA: jesli ktos nie jest narodowcem katolickim,to nie jest mówiacym,ze jest żle.
oczywiście ,że to nie jast prawo KUBUSIA.o u niego byłoby ..'to mozliwe
....reszte sobie sami dopiszcie,zobaczyci jakie on bzdury wypisuje..
zbigniewmiller
PostWysłany: Pon 19:48, 30 Sie 2010    Temat postu: duzy rozped

BUDDY znowu sie zagalopowałes ,KLASYCZNA DEF.PRAWDY powtórz sobie za ARYSTOTELESEM...,rzeczywistośc gospodarcza istnieje,czy tak?, wiec opis na poziomie faktów tylko z jakiegokolwiek punktu widzenia istnieje potencjalnie,w dyskusji kazdy z nas ma swój punkt widzenia...i ustala propozycje ,prawda istnieje zapośredniczona społecznie przez indywidua także społecznie ukształtowane i tu leży sedno demokaracji,jak u starożytnych GREKÓW ;
podkreslenie,że społecznie zapośredniczona jest istotnie merytorycze,gdyz bez tego nie ma mowy o wolnej woli,wolnej myśli i DEMOKRACJI....
wypisz ,stematyzuj i do cięzkiej roboty ..a PRAWDA pokaże ci sie jako JUTRZENKA ...
Jacol
PostWysłany: Pon 17:12, 30 Sie 2010    Temat postu:

Emerytom najlepiej było za Balcerowicza

Wirtualna Polska | 27.08.2010 | 17:35

Nominalnie średnie emerytury są coraz wyższe. Ale czy zasobniejsze portfele są równoznaczne z tym, że starsze osoby stać na więcej niż przed laty? Sprawdziliśmy to. Wyniki są zaskakujące.

Polskim emerytom najlepiej było za Balcerowicza. To właśnie w 1991 roku w następstwie reform gospodarczych i wprowadzenia popiwku średnia emerytura zbliżyła się najbardziej do przeciętnego wynagrodzenia w powojennej historii Polski.

Oczywiście takie porównania trzeba traktować z przymrużeniem oka.
- Od 1995 roku wypłacane świadczenia są porównywalne. Wcześniej obejmowały różne grupy zawodowe, np. służby mundurowe czy system rolniczy, zmieniał się zakres i struktura świadczeniobiorców i ubezpieczonych - wyjaśnia Agnieszka Orłowska z ZUS.

Mistrzowie w narzekaniu

Wystarczy wspomnieć o tym, że teraz jest lepiej niż za komuny, by wśród naszych czytelników rozgorzała burza. Zaraz odzywają się głosy, że emeryci przymierają głodem, że nie starcza do pierwszego. Co rusz odzywają się głosy jak starszym ludziom dobrze żyło się w PRL. I na ile mogli sobie wówczas pozwolić.

Prawda jest jednak brutalna. Na podstawie danych GUS porównaliśmy ceny z PRL z roku 1955, 1960, 1970, 1982, 1989 oraz z wolnej Polski z lat 1991, 2000, 2008, i policzyliśmy, ile można było kupić za średnią emeryturę.
Sprawdziliśmy ceny 18 produktów, które były tak samo powszechne w PRL, jak współcześnie. Żaden nie był tańszy w 1960 r. Dziś emeryci mogą sobie pozwolić na dużo więcej niż w PRL!

Do ciekawych wniosków można też dojść porównując dane z przełomowych lat. 1980 do 1982 i 1989 do 1991.

W 1955 za półkilogramowy chleb trzeba było zapłacić 1,75 zł, przy średniej emeryturze 277 zł, w 1960 roku chleb wciąż kosztował 1,75 zł (nie ma jak gospodarka centralnie planowana) przy przeciętnych świadczeniach na poziomie 757 zł. W 2008 r. za taki bochenek zapłacimy 1,85 zł, przy emeryturze na średnim poziomie 1523 zł.

Podobna sytuacja jest z innymi podstawowymi produktami spożywczymi. Dziś emeryt może kupić 20 razy więcej jajek niż w 1955 roku i 10 razy więcej niż 1960. Dużo więcej kupi też mleka.

Innymi produktami, których dostępność wyraźnie wzrosła (i to nie tylko dzięki pełnym sklepowym półkom), są mięso i wędliny. W 1989 r. emerytura przeciętnego Kowalskiego wystarczała na 5,6 kg kiełbasy "Myśliwskiej" (w 1955 na 5 kg). 20 lat później miesięczne świadczenie wystarczy na 58 kg! W roku okrągłego stołu emeryt mógł kupić 8 kg schabu wieprzowego. Teraz stać nas na 104 kg mięsa.

Kolejną rekordzistką jest margaryna. W 2008 roku przeciętna emerytura wystarczała na 20 razy więcej kilogramów tego tłuszczu niż w 1989. W 1980 roku można było kupić za świadczenie 126 kg margaryny, w 1982 - 39 kg, w 1989 już tylko 8 kg.
Życie też jest tańsze

Sceptycy powiedzą: manipulacja danymi, atakując pytaniami, co z ceną prądu, centralnego ogrzewania czy paliwa. Niestety, w tym wypadku dane GUS i ZUS są nieubłagane. I pod tym względem jest lepiej niż w PRL.

W latach 1955 i 1960 za kWh prądu płaciliśmy 0,39 zł, co wystarczało na opłacenie z emerytury zużycia na poziomie, odpowiednio, 710 i 1941 kWh. W 2008 jałmużna od państwa wystarczyła na 3046 kWh.

W przypadku benzyny (najstarsze dane z 1970 roku) jest podobnie. W roku gdy Gierek dochodził do władzy jeden litr etyliny 94 kosztował 6,50 zł, co wystarczało na zakup 223 litrów na miesiąc (jeśli ktoś miał tyle kartek). W 1989 za emeryturę można było kupić jedynie 83 litrów, w 2008 już 416 litrów etyliny 95.

Łyżka dziegciu

Częściowym zwycięstwem antagonistów III RP może zakończyć się porównanie cen centralnego ogrzewania. W 1955 roku przeciętna emerytura wystarczała na ogrzanie 162 m kw. mieszkania, w 1960 świadczenie wystarczyło na 443 m. kw. A w 2008 roku? Na 473 metry. Jednak trzeba oddać sprawiedliwość, w latach 70. metraż możliwy do ogrzania za średnią emeryturę był większy. Tylko pamiętajmy wtedy ogrzewaliśmy komunalne, dziś swoje. A mało kto mógł w ogóle mieszkać w takich metrażach, bo zaraz mu kogoś dokwaterowywano.

Innym produktem, którego ceny nie zmieniały się aż tak znacznie - a w pewnych okresach były wręcz niższe niż dziś - są usługi fryzjerskie. W 1955 fryzjer męski kosztował 5 zł, przeciętny emeryt mógł sobie pozwolić na 55 wizyty w salonie. Dziś stać go 113 strzyżeń. Jednak w 1980 r. średnie świadczenie wystarczało na 144 odwiedzin w zakładzie fryzjerskim.

Wódki dajcie

Wielu z rozrzewnieniem wspomina czasy, gdy stać ich było na nieprzebrane ilości wódki. Widać, że procenty źle podziałały na ich pamięć. W 1960 r. za średnią emeryturę można było się upić 21 butelkami, w 1989 już tylko 8, na niewiele mogli sobie też pozwolić emeryci żyjący w czasach Bieruta. Do kontestowania otaczającej rzeczywistość musiało wystarczyć 9 butelek czystej. III Rzeczpospolita to raj dla wielbicieli mocnych trunków. Od 35 butelek w 1991 r. dobiliśmy do 82 w 2008 r.

Co ciekawe cena czekolady nie zmieniła się przez 15 lat. W 1955 r. można było za emeryturę, kupić 15 tabliczek czekolady po 19 zł. W 1970 r. przy tej samej cenie świadczenie wystarczało na 76 sztuk. A dziś... za 1523 złote można kupić 480 sztuk.

Produktem, którego ceny ulegały jednym z większych wahań, był cukier. W 1955 i 1960 roku tabliczka czekolady kosztowała 12 zł, w ciągu miesiąca starsi ludzie mogli kupić odpowiednio 23 i 63 kg. W 1970 roku cena… spadła do 2,70 zł, a emeryt mógł kupić 537 kg cukru. To niewiele mniej niż w 2008 r. gdy przeciętne świadczenie wystarczało 544 kg. Dużym wahaniom cen ulegała także herbata.

Zadowolone mogą być współczesne polskie emerytki, za przeciętną daninę od państwa mogą sobie kupić 10 par butów, w 1955 roku stać by je było jedynie na jedną parę, w 1960 na 4, w1989 tylko na 2.

Porównywanie RTV i AGD nie ma większego sensu, nowe technologie czy niższe koszty produkcji sprawiły, że elektronika jest dużo bardziej dostępna (żadnych obliczeń i danych GUS-u do tego nie potrzeba). Można jednak spróbować porównać czarno-biały telewizor w PRL z kolorowym dzisiaj. W tym przypadku dopiero w ostatnich latach nastąpił przełom, a emeryt nie musi na niego oszczędzać dłużej niż miesiąc.

Cieszcie się życiem

Jakiekolwiek kryteria przyjmiemy, trudno obronić komunistyczną gospodarkę. System emerytalny - choć niewydolny - zapewnia współczesnym emerytom lepszą stopę życia, niż robił to Komitet Centralny. Nie tylko emerytury są wyższe w stosunku do pensji niż w PRL, za przeciętne świadczenie starsi ludzie mogą kupić znacznie więcej niż przed laty.

W PRL większość cen była regulowana urzędowo, choć nie odzwierciedlały one realnej wartości, i tak mało kogo było na nie stać. Stąd takie kwiatki jak oficjalna cena czekolady, która nie zmieniała się przez dekady. Dziś niewidzialna ręka rynku działa!

http://finanse.wp.pl/kat,104034,title,Emerytom-najlepiej-bylo-za-Balcerowicza,wid,12612345,wiadomosc.html
barycki/konto usunięte
PostWysłany: Pon 14:41, 30 Sie 2010    Temat postu:

I co pan na to panie Miller, seta spirytusu dla dezynfekcji, czy od razu lewatywa na oczyszczenie organizmu z tej naleciałości?

Adam Barycki
Budyy
PostWysłany: Pon 9:02, 30 Sie 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
a co może jest dobrze?to że przecietny człowiek próbuje zrozumieć wspólczesny świat,
a jego szczere i otwarte wypowiedzi brzmią czasami jak narodowo-katolickie czy para komunistyczne,zreszta to dziwne zestawienie niezbyt dobrze świadczą o zdolnościach poznawczych interlokutora,nie jest argumentem ani do kwitowania tego jako czegoś nonsesownego,ani do podpierania się cytatami wprawdzie wybitnego człowieka,ale który nić istotnego nie wniósł ani do mysli konserwatywnej,ani do jakiejkolwiek;
myslałem,że chodzi nam o zrozumienie wspólczesnego świata, anie o moje "tło" psychologiczne ,nie jestem na przesłuchniu komisji do spraw światopoglądowych ,tylko na forum dyskusyjnym,prezentuje nie swoje poglądy ,dlatego ta sprzeczność w ustaleniu ,czy to jestem narodowcem ,czy komunista;nie mam recepty na patologie życia gospodarczego i publicznego ,stąd brzmi to wszystko dosyć eklektycznie;
powtarzam ścigajmy patologie i to jest permanentna rewolucja-ewolucja,
a po to przecież słuzy wolna wymiana myśli. ,a ze domagam się ustalenia prawdypoprzez ustalenie ontologii świata gospodarczego nie jest,jak sądze grzechem pospolitym...


Widzisz. Sam potwierdzasz moje słowa, że nie znasz recepty na usuwanie patologii. ( Ja zresztą też) Różnimy się tym, że ty( a szczególnie Bartycki) umiesz wskazać winnych ja natomiast nie. Mówienie w tym kontekście domagania się prawdy to nadal narodowo-katolicka retoryka zawsze modna (Co nie oznacza, że sam jesteś narodowym-katolikiem a jedynie że stosujesz metody popularne w tym środowisku- no cóż w takim kraju ciężko nie zwariować.) nie kryjąca pod podszewką niczego poza wzbudzeniem podskórnego przeświadczenia, że ta prawda istnieje i że ktoś ją świadomie i z premedytacją ukrywa. A stąd już tylko kroczek do tego aby ogłosić światu, że się wie kto tą prawdę ukrywa, dlaczego i że jedynym sprawiedliwym mesjaszem jest obywatel X.

Dla mnie oczywistą sprawą jest, że neoliberalizm jest tylko modelem. Modelem czysto teoretycznym, jak najbardziej funkcjonującym i sprawnym w oderwaniu od ludzkiej psychiki. Gdybyśmy mieli stworzyć maszynę o nazwie gospodarka to każdy rozsądny projektant budowałby ją w oparciu o założenia neoliberalne. Z tym, że ludzie nijak nie chcą być maszynami i chcą innych zasad(zwykle socjalno-etatystycznych) a jednocześnie chcą sprawnej gospodarki. Ponieważ nie da się zjeść ciastka i je mieć żyjemy w zawieszeniu i jemy trochę ciastka. Dyskusja nad tym czy mamy z tego ciastka zjeść gryza czy 2 to już dyskusja nad gustami czy chcemy być bardziej najedzeni czy mieć większą radość z posiadania większego kawałka ciastka.


PS. Nawet w czasach prosperity polskiego kina było ono niszowym produktem znanym tylko lokalnie. To, że podoba ci się stara kinematografia nie oznacza, że ktokolwiek na świecie się nią zachwycał ani tez że odniósłby jakikolwiek światowy sukces gdyby nie było żelaznej kurtyny.
barycki/konto usunięte
PostWysłany: Pią 16:03, 27 Sie 2010    Temat postu:

W zgodzie z mądrą zasadą Churchilla firma Bechstein za młodu wyszumiała się jako socjalistka narodowa, a na starość kontempluje się konserwatywną mądrością.

Adam Barycki
zbigniewmiller
PostWysłany: Pią 15:28, 27 Sie 2010    Temat postu:

a mam za to stare pianino firmy SPOONAGEL Z LEIGNITZ ,której właśćicielem był fabrykant zydowskiego pochodzeni ,a po II wojnie światowej WŁADZA LUDOWA kontynuowałą bardzo udaną produkcje,nawet eksportowa,Czy nawet prawie wyłącznie eksportową ,był to bardzo dobre instrumenty...,a teraz w Legnicy aNi widu, ani słychu,,;
ja moge popełnić filozoficzne samobójstwo i rozbije to pianino młotkiem ,bo nie ma go dziś kto naprawic !inną ciekawostką z tej dziedziny jest firma BECHSTEIN,która popierała HITLERA i ta firma dziś w róznych spółkach niezle funkcjonuje...,ot taka historiozoficzna przypowieść o długowieczności całkiem innych CZAROWNIC RODEM ZE ŚWIATA KONSERWATYZMU;NO PASARAN!!!!
barycki/konto usunięte
PostWysłany: Pią 14:04, 27 Sie 2010    Temat postu:

I co nam z tego, że jesteśmy czarownicami, jak oni nie mają fortepianów, które mogłybyśmy rozpieprzyć młotkiem.

Adam Barycki
zbigniewmiller
PostWysłany: Pią 12:25, 27 Sie 2010    Temat postu:

widzisz BARyTZKI a już muslałem ,że znalezli sobie dwie czarownice mnie i ciebie , bo do tego ich zasrane zycie przygotowało ,to oni sa katolickimi narodowcami conajmniej potencjalnie\szukaj komucha i lej go batem komunałów,szukaj kozła ofiarnego -zawsze się przyda? te atawizmy ciężko ciążą w ich genach;
podgrzewane "opozycyjne i postsolidarnościowe " danka jak widać dziś jeszcze funkcjonuja i to jest ich cała siła i moc ,nic nowego, kozioł ofiarny zawsze na poderendziu- jako hasło całkiem nieżle brzmi
barycki/konto usunięte
PostWysłany: Pią 12:11, 27 Sie 2010    Temat postu:

Ze względu na twoją mądrość, poprosiłbym ciebie, Budyy, abyś głupiemu Millerowi wyjaśnił pewien drobiazg, którego ja głupek nie jestem wstanie wyjaśnić.

Zasoby finansowe Exxon, te zasoby o których twierdzisz, Budyy, że gwarantują pokrycie strat powodowanych przez takiego inwestora, to wielokrotność kosztów spowodowanych tą katastrofą. Dlaczego więc nie winowajca, a podatnik pokrył te koszty pomimo tego, że winowajca był wypłacalny? Postaraj się smarkaczowi Millerowi to tak króciutko wyjaśnić, dla ciebie dorosłego mędrca, to przecież pestka.

Adam Barycki
barycki/konto usunięte
PostWysłany: Pią 11:57, 27 Sie 2010    Temat postu:

Katastrofa tankowca Exxon Valdez. Największa katastrofa ekologiczna. Miliardy strat. Exxon pokrył z tego tylko 200 milionów, resztę podatnicy. Eksploatacja złóż surowców przez Exxon w Afryce i Ameryce Południowej, to najwspanialszy przykład najprawdziwszego wolnego rynku. Właściciele tych kopalin dostali najlepszą zapłatę za swoją własność, najlepszą, bo wolnorynkową, są tak bogaci, że każdego stać na tekturowe pudełko w którym może sobie szczęśliwie mieszkać z rodziną, zapewniając najwspanialszą przyszłość swoim dzieciom, czego i tobie dobry człowieku, Budyy, życzę z całego serca. Na szczęście nie musisz być zdany na łaskę moich życzeń, bez względu na moje życzenia, szczęście już niezależne od nich, pędzi ku tobie. Mnie pozostaje tylko cieszyć się ogromnie ze szczęścia jakie cię czeka. Obecne władze państwowe z wielką determinacją otwierają bramy, aby szczęście bez przeszkód dotarło do ciebie, na pewno nie staną szczęściu na drodze, możesz być pewnym, że dotrze do ciebie bez przeszkód.

Popatrz, Budyy, jaki ten świat niesprawiedliwy, tak okrutnie ukrzywdził mędrca Churchilla, w brew jego wielkiej mądrości rozpierdolił mu całe imperium, a durny Roosevelt z jeszcze bardziej zidiociałym Stalinem, zapewne z durnoty, stworzyli imperia.

Adam Barycki
zbigniewmiller
PostWysłany: Pią 11:36, 27 Sie 2010    Temat postu:

a co może jest dobrze?to że przecietny człowiek próbuje zrozumieć wspólczesny świat,
a jego szczere i otwarte wypowiedzi brzmią czasami jak narodowo-katolickie czy para komunistyczne,zreszta to dziwne zestawienie niezbyt dobrze świadczą o zdolnościach poznawczych interlokutora,nie jest argumentem ani do kwitowania tego jako czegoś nonsesownego,ani do podpierania się cytatami wprawdzie wybitnego człowieka,ale który nić istotnego nie wniósł ani do mysli konserwatywnej,ani do jakiejkolwiek;
myslałem,że chodzi nam o zrozumienie wspólczesnego świata, anie o moje "tło" psychologiczne ,nie jestem na przesłuchniu komisji do spraw światopoglądowych ,tylko na forum dyskusyjnym,prezentuje nie swoje poglądy ,dlatego ta sprzeczność w ustaleniu ,czy to jestem narodowcem ,czy komunista;nie mam recepty na patologie życia gospodarczego i publicznego ,stąd brzmi to wszystko dosyć eklektycznie;
powtarzam ścigajmy patologie i to jest permanentna rewolucja-ewolucja,
a po to przecież słuzy wolna wymiana myśli. ,a ze domagam się ustalenia prawdypoprzez ustalenie ontologii świata gospodarczego nie jest,jak sądze grzechem pospolitym...
Budyy
PostWysłany: Pią 8:35, 27 Sie 2010    Temat postu:

zbigniewmiller napisał:
sądze wuju-zbóju,że w smutnych czasach dorastasz;nie traktuj tego jako,broń Cie Panie Boże ,złośliwości!


No cóż. Ujadanie Millera to takie typowo narodowo-katolickie podejście do rzeczywistości. Jedyna diagnoza jaką postawić potrafi to to że jest źle. Oczywiście znajduje dla tego milion argumentów, że jest źle a bo to globalny korporacjonizm, a to wyzysk a to coś jeszcze. Patrząc na świat z perspektywy przegranego człowieka wszystko wydaje się szare i złe a winni są zawsze gdzieś tam. Miło jest jak tych winnych możemy skazać zaocznie i gdy są oni publicznie łatwi do potępienia. Taka globalna korporacja jak Exxon która szuka gazu łupkowego w Polsce. Toż to pomiot szatana i wyzysk. Jaką mamy alternatywę? Ok. Stwarzamy Polskie przedsiębiorstwo, które zaczyna szukać. Na razie nie ma doświadczenia, narzędzi i maszyn więc trzeba je wesprzeć kapitałowo - dać gwarancję bankowe i zagwarantować, że jak nic nie znajdą ktoś za to zapłaci. Taki geszeft a la Rydzykowa geotermia z tym, że tam płacącym jest emeryt a tu musiałby być każdy podatnik. W skali jednej firmy jestem sobie coś takiego wyobrazić ale gdy mówimy o gospodarce o milionach podmiotów dochodzimy do nieprzekraczalnej bariery zwanej wydolnością aparatu państwowego. O tym jak jest niewydolny przekonaliśmy się 30 lat temu i nie sądzę aby powtarzanie eksperymentu znacząco zmieniło naszą wiedzę na temat systemu.

Jedyne sensowne rozwiązanie to Ewolucja. Powolne naprawianie patologii. Gdyby przyroda robiła tak częste rewolucje jak ludzie to już dawno na Ziemi byłaby pustynia. A wolny rynek działa niezależnie od tego czy Miller go lubi czy nie, czy w niego wierzy czy nie. Taki wolny rynek to tak jak wielki las gdzie są wielkie drzewa ale i jest miejsce dla krzewików, a nawet małych kwiatuszków. To, że kwiatek nie może rosnąć wszędzie bo mu drzewa przeszkadzają nie oznacza, że przyroda nie działa. Działa ale ma swoje zasady, które sprawiły, że taki las funkcjonuje znakomicie. Wprowadzenie socjalizmu i wyrównanie wszystkiego z lasu zrobiłoby trawnik.

Marzenia Millera o sprawiedliwym świecie to takie marzenie każdego młodego komunisty. Skwituję to słowami Churchila. "Kto za młodu nie był socjalistą ten nie ma serca, kto na starość nie został konserwatystą ten nie ma rozumu"
zbigniewmiller
PostWysłany: Czw 16:35, 26 Sie 2010    Temat postu:

sądze wuju-zbóju,że w smutnych czasach dorastasz;nie traktuj tego jako,broń Cie Panie Boże ,złośliwości!
zbigniewmiller
PostWysłany: Czw 16:33, 26 Sie 2010    Temat postu:

jeśli stawem jest NARÓd a groblą jego Geniusze to zgoda!
barycki/konto usunięte
PostWysłany: Czw 8:01, 26 Sie 2010    Temat postu:

Wygnani z Polski polscy Arianie (jako i ja wygnany zewsząd) ucywilizowali Holandię, Holandia ucywilizowała Anglię, a Anglia ucywilizowała pól planety. Watykan miał i ma nadal inne plany wobec Polski. Dopóki ten naród będzie miał za swojego patrona zdrajcę Polski (św. Stanisław), nigdy nie stworzy społeczeństwa zdolnego realizacji własnych interesów.

Adam Barycki

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group