Autor Wiadomość
Barah/konto usunięte
PostWysłany: Pon 21:27, 14 Wrz 2009    Temat postu:

Cytat:
jak skończysz ten eksperyment, to spróbuj następny z trudniejszym słowem - "PROSZĘ"

Proszę to pikuś w porównaniu do dziękuję. Dla przykładu, na tym forum często czytamy "proszę o argumenty", ale nigdy "dziękuję za argumenty" :wink:
Superstar
PostWysłany: Pon 20:57, 14 Wrz 2009    Temat postu:

Dziękuję.
idiota
PostWysłany: Czw 1:26, 30 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Abi, ani ja, ani Barah, ani masmika nie mówimy tutaj w ogóle o katolickich modlitwach, lecz o słowie "dziękuję" w codziennym życiu.

myślisz, że dostrzeże różnicę?
ja tam nie mam wiele nadziei.

a co do tematu (i jego autora):

jak skończysz ten eksperyment, to spróbuj następny z trudniejszym słowem - "PROSZĘ"

to dopiero hardkor dla "cierpiącego ego (go...go...o...)" ;)

dziękuję z powagę!
wujzboj
PostWysłany: Śro 12:03, 29 Lip 2009    Temat postu:

Abi, ani ja, ani Barah, ani masmika nie mówimy tutaj w ogóle o katolickich modlitwach, lecz o słowie "dziękuję" w codziennym życiu.

Fakt, przy "A galopar" szlag może trafić gryf, a także i kończynę górną. Ale było mniej romantycznie: stojąca w kącie gitara upadła w jakiś taki pechowy sposób...
abangel666
PostWysłany: Śro 0:59, 29 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Od człowieka zależy, że te słowa nie są tak często używane na co dzień, jak często używane być powinny.


A daj spokój z tą swoją wujowską sofistyką.... i rozmydlaniem tematu.... prawda jest taka, czy chcesz czy nie, że katolickie modliwy, to mieszanka pochwał i próśb.... i tyle Stary... żenujące, że Bóg Wszechmogacy ma się onanizować tym włazidupstwem...

Cytat:

Co do gitary: złamałem gryf


Zgaduję.... gryf szlag trafił przy graniu "A galopar!"
:)
Przy tej piosence, gryf może szlag trafić....
;)
wujzboj
PostWysłany: Wto 23:24, 28 Lip 2009    Temat postu:

Od człowieka zależy, że te słowa nie są tak często używane na co dzień, jak często używane być powinny.

Co do gitary: złamałem gryf :). Co do tłumaczeń: ostatnio coś skrobałem, ale z portugalskiego. Samba na jednej nucie.
abangel666
PostWysłany: Wto 22:40, 28 Lip 2009    Temat postu:

Nie Wujek.... to zależy od hierarchów, którzy ustalają teksty modlitw, a katolickie modlitwy to stek próśb i pochlebstw.... żenujące.
Alebo żałosne? Nie wiem.... pewnie i żałosne i żenujące....

Pozdrówka....
abi

PS. Przetłumaczyłbyś coś fajnego z hiszpańskiego albo katalońskiego..... nie wiem co; wybierz coś sam!
Dawno nic nie tłumaczyłeś.... a dobrze Ci to idzie.... od dawna, sięgam po gitarę, tylko po to, by pośpiewać Twoje tłumaczenia....
wujzboj
PostWysłany: Wto 17:52, 28 Lip 2009    Temat postu:

Niestety. Ale to zależy od człowieka.
abangel666
PostWysłany: Wto 15:40, 28 Lip 2009    Temat postu:

Czarodziejskie mówisz... pewnie dlatego najczęściej spotyka się je w modlitwach...
masmika
PostWysłany: Wto 5:20, 28 Lip 2009    Temat postu:

Gdy byłam mała, uczono mnie, że istnieją trzy czarodziejskie słowa...
1. Proszę
2. Dziękuję
3. Przepraszam
:)
Trochę mi brak magii tych słów w dzisiejszym świecie...

Pozdrawiam - Masmika
Eremita
PostWysłany: Nie 23:54, 26 Lip 2009    Temat postu: Re: "Dziękuję"

bol999 napisał:
Eremita
Cytat:
Za taki eksperyment, to ja ... dziękuję ;P

O kurwa ale zajebista kultura :shock:

O kurwa, ale zajebisty intelekt :shock: nie zajarzył ironii, gry słów :fuj:
wujzboj
PostWysłany: Nie 22:39, 26 Lip 2009    Temat postu:

Barah napisał:
szybciej oszukujesz sam siebie, niż potrafisz zastosować taką technikę.

Wiesz, zdarza mi się czasami dziękować na głos w odruchowo i raczej bez sensu. Możesz to podciągnąć pod samooszukiwanie się. Ale ja bym był ostrożny z komentarzami w rodzaju "uważam, że samooszukujesz się". Bezpieczniej i produktywniej byłoby zapytać: "A w jaki sposób sprawdzasz, że nie oszukujesz sam siebie". Wyprzedzając to pytanie: w odpowiedzi zapytałbym, jakie samooszukiwanie miałeś na myśli.

Barah napisał:
Rozciągam "dziękuje" na cały otaczający nas świat, nie tylko ludzi. Odziwo z ludźmi jest bardzo łatwo. Ego nie potrzebuje wywyższania, ale nie znosi poniżania, a tak można odbierać "dziękuję".

Można tak odebrać, ale to raczej występuje u ludzi bardzo młodych, wciąż na granicy kompleksu bycia dzieckiem. Natomiast obawa przed wywołaniem wrażenia poniżania mogłaby powstać, gdyby eksperyment polegał na mówieniu "dziękuję" na głos. A to dlatego, że takie "dziękuję" może być łatwo źle zrozumiane przez adresata.

Bohoh napisał:
Próbowałem nawet z ludźmi, którzy mają pesymistyczne podejście do świata.

Jeśli nie widziałeś jeszcze filmiku Validation Kurta Kuenne, obejrzyj (link jest do YouTube).

Barah napisał:
Nie wiem, co może być w tym męczącego

Aktywność i obawa, że jeśli coś położymy, to odwróci się to przeciwko nam. Z grubsza: przeczucie, że słowo "dziękuję" może wtedy stracić swój sens i że skończy się jak w tej bajce o chłopcu, który wciąż wołał, że wilki wyszły z lasu i gdy kiedyś naprawdę wyszły, nikt mu nie uwierzył.

Barah napisał:
Kiedy rozciągniemy "dziękuję" na wszystko co nas otacza (potem już nie trzeba wymawiać samego słowa "dziękuję"), nasza indywidualność, odosobnienie, egocentryzm zaczynają się załamywać.

O jakiej indywidualności, jakim odosobnieniu i jakim egocentryzmie mówisz?

Barah napisał:
Ta pełna akceptacja nijako zlewa nas z otoczeniem i odnajdujemy się w stanie pełnego szczęścia, akceptacji, jedności i spokoju, którego nie jesteśmy w stanie wytrzymać.

W jakim sensie nie jesteś w stanie tego wytrzymać? W następnym zdaniu użyłeś słowa "utrzymać". Może chodziło ci o "nie jesteśmy w stanie utrzymać"? Jeśli tak, to rzecz jest prosta: spotykamy się w życiu codziennie z sytuacjami, które wydają się nas przerastać i jednocześnie stanowią mniejsze lub większe zagrożenie, wymagając od nas działania. Nie zawsze mamy czas na reakcję przemyślaną i dlatego reagujemy odruchowo, pomijając aspekty istotne do w miarę prawidłowej oceny sytuacji, nadinterpretując, czyniąc - nawet w najlepszej wierze - zbędne kroki "ratunkowe" i popełniając przy tym błędy, których słowem "dziękuję" (a nawet "przepraszam") naprawić tak łatwo się nie daje.

Barah napisał:
Ja dostrzegam tu sprzeczność, konflikt interesów między 'Ja' i ego.

Jeśli pod "ego" rozumiesz tę niedojrzałą część osobowości, o której wspominałem, to może rzeczywiście dokładać się do tego konflikt takiego rodzaju. Ale moim zdaniem sam fakt dostrzeżenia obecności tego konfliktu jest krokiem we właściwą stronę: to istotny przyczynek do przemieniania tego, co niedojrzałe, w to, co dojrzałe. Człowiek widzi bowiem jak na dłoni, w jakim stanie jest mu lepiej. I jeśli tylko nie da sobie wmówić, że dążąc do tego stanu oszukuje samego siebie, to poradzi sobie.
Barah/konto usunięte
PostWysłany: Nie 21:36, 26 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Zacząłem od pytania, dlaczego ego miałoby od tego cierpieć. Do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi.

Bo nie mam odpowiedzi. Uznałem, że poruszymy ten temat na odpowiednim etapie dyskusji.
Cytat:
Wciąż zakładasz, że proponujesz ludziom nowości.

Tak, chociaż zakładam, że wielu zetknęło się z czymś podobnym.
Cytat:
Nawet przez myśl ci nie przechodzi, że to, co nazywasz eksperymentem, może dla innych być częścią normalnej codzienności.

Nikt z kim do tej pory tutaj rozmawiałem. Nie obraź się, ale uważam, że szybciej oszukujesz sam siebie, niż potrafisz zastosować taką technikę. Uważam, że temat wybiega daleko poza zrozumienie (stąd moje zainteresowanie doznaniem, nie zrozumieniem), a Ty zdajesz się być mocno przywiązany do swojego intelektu.

Cytat:
Ego od tego nie cierpi, chyba że słowem "ego" nazywasz tę część osobowości, która ma niechętny stosunek do innych ludzi i która lubuje się w wywyższaniu się nad nimi

Rozciągam "dziękuje" na cały otaczający nas świat, nie tylko ludzi. Odziwo z ludźmi jest bardzo łatwo. Ego nie potrzebuje wywyższania, ale nie znosi poniżania, a tak można odbierać "dziękuję".

Cytat:
Normalnym stosunkiem do otoczenia jest podejście pozytywne: "wszystko, co się wokół mnie dzieje, jest dla mnie korzystne, choć czasami nie potrafię do tego optymalnie podejść i ponoszę chwilowe straty". Przy takim podejściu, wewnętrzne "dziękuję" jest wbudowane w codzienność i może je zablokować jedynie właśnie nierefleksyjny odruch (wspominam o odruchach, bo mówiliśmy o nich na Krzykniku).

Dlatego się upieram, bo nie o takim podejściu mówię. Taki stosunek do otoczenia jaki opisujesz, to ja mam od urodzenia (czasem można się na tym przewieść). Udało mi się wypracować o wiele głębszy "pokój", który już był milowym skokiem, w porównaniu do intelektualnego podejścia opartego o zrozumienie otoczenia.
To proste dziękuję, które proponuje, jeśli wypowiadane szczerze, daje w efekcie czystą radość. Próbowałem nawet z ludźmi, którzy mają pesymistyczne podejście do świata. Kilka chwil i na twarzy mają "banana". Są pogodni i radośni, mimo że nic w ich życiu się nie zmieniło. "Dziękuję" to najszybszy poprawiacz samopoczucia jaki znam. Efekt jest bardzo silny, ale zarazem męczący. Nie wiem, co może być w tym męczącego (stąd sugeruję rolę ego), ale można to porównać do uśmiechania się na siłę, na spotkaniu rodzinnym (chociaż mamy tu do czynienia z czymś zupełnie innym). Kiedy rozciągniemy "dziękuję" na wszystko co nas otacza (potem już nie trzeba wymawiać samego słowa "dziękuję"), nasza indywidualność, odosobnienie, egocentryzm zaczynają się załamywać. Ta pełna akceptacja nijako zlewa nas z otoczeniem i odnajdujemy się w stanie pełnego szczęścia, akceptacji, jedności i spokoju, którego nie jesteśmy w stanie wytrzymać. Te wartości, o które człowiek zabiega przez całe życie, nagle są w zasięgu ręki, możemy je poczuć, ale niełatwo jest je utrzymać. Ja dostrzegam tu sprzeczność, konflikt interesów między 'Ja' i ego.
wujzboj
PostWysłany: Nie 20:16, 26 Lip 2009    Temat postu:

Zacząłem od pytania, dlaczego ego miałoby od tego cierpieć. Do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi.

Barah napisał:
NIE DA SIĘ GO WYDEDUKOWAĆ NIE PRÓBUJĄC

Chyba będę musiał napisać otwartym tekstem...

Wciąż zakładasz, że proponujesz ludziom nowości. Nawet przez myśl ci nie przechodzi, że to, co nazywasz eksperymentem, może dla innych być częścią normalnej codzienności. Tyle, że nie każdy ma chęć się z tego "tłumaczyć". Dlatego lepiej tego rodzaju propozycje przedstawiać w nieco innej formie. Na przykład, nie przez "spróbujcie", lecz "kto tego jeszcze nie próbował, niech spróbuje".

OK. Posłuchaj. Ego od tego nie cierpi, chyba że słowem "ego" nazywasz pewną niedojrzałą część osobowości, która ma niechętny stosunek do innych ludzi i która lubuje się w wywyższaniu się nad nimi. Dojrzałym stosunkiem do otoczenia jest natomiast podejście pozytywne: "wszystko, co się wokół mnie dzieje, jest dla mnie korzystne, choć czasami nie potrafię do tego optymalnie podejść i ponoszę chwilowe straty". Przy takim podejściu, wewnętrzne "dziękuję" jest wbudowane w codzienność i może je zablokować jedynie właśnie nierefleksyjny odruch (wspominam o odruchach, bo mówiliśmy o nich na Krzykniku).
Barah/konto usunięte
PostWysłany: Nie 16:20, 26 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
A jakie są twoje standardy normalności?

Zaproponowałem "eksperyment", mamy już stronę spamu i nikt jeszcze nie spróbował, a przynajmniej nie podzielił się doświadczeniem. Nie szukam dyskusji z ludźmi, którzy próbują być najmądrzejsi, albo mieć swoje zdanie za wszelką cenę.
Efekt jest naprawdę ciekawy (I NIE, NIE DA SIĘ GO WYDEDUKOWAĆ NIE PRÓBUJĄC) i byłoby o czym później dyskutować. Więc jeśli jest tu ktoś zaiteresowany czymś innym niż kłótnią i obroną swojego światopoglądu, to zapraszam do dyskusji.

Cytat:
Spróbuje czego? Skomentować? Przestać kibicować Legii?

Ledwo się temat rozpoczął, a Ty już straciłeś wątek. :brawo:
wujzboj
PostWysłany: Nie 15:01, 26 Lip 2009    Temat postu:

Barah napisał:
A jest tu ktoś normalny ?

A jakie są twoje standardy normalności?

Barah napisał:
Poczekam, aż ktoś spróbuje.

Spróbuje czego? Skomentować? Przestać kibicować Legii?

Ja na przykład nie kibicuję Legii. Nie mogę więc przestać.
Barah/konto usunięte
PostWysłany: Nie 9:20, 26 Lip 2009    Temat postu:

A jest tu ktoś normalny ?
abangel666
PostWysłany: Nie 8:20, 26 Lip 2009    Temat postu: Re: "Dziękuję"

Nie lubię gdy mi mówią po imieniu
Gdy w zdaniu jest co drugie słowo - brat
Nie lubię gdy mnie klepią po ramieniu
Z uśmiechem wykrzykując - kopę lat!
Nie lubię gdy czytają moje listy
Przez ramię odczytując treść ich kart
Nie lubię tych co myślą, że na wszystko
Najlepszy jest cios w pochylony kark

Nie znoszę gdy do czegoś ktoś mnie zmusza
Nie znoszę gdy na litość brać mnie chce

Nie znoszę gdy z butami lezą w duszę
Tym bardziej gdy mi napluć w nią starają się
Nie znoszę much co żywią się krwią świeżą
Nie znoszę psów co szarpią mięsa strzęp
Nie znoszę tych co tępo w siebie wierzą
Gdy nawet już ich dławi własny pęd!

Nie cierpię poczucia bezradności
Z jakim zaszczute zwierzę patrzy w lufy strzelb

Nie cierpię zbiegów złych okoliczności
Co pojawiają się gdy ktoś osiąga cel
Nie cierpię więc nie wyjaśnionych przyczyn
Nie cierpię niepowetowanych strat
Nie cierpię liczyć nie spełnionych życzeń
Nim mi ostatnie uprzejmy spełni kat

Ja nienawidzę gdy przerwie mi rozmowę
W słuchawce suchy metaliczny szczęk
Ja nienawidzę strzałów w tył głowy
Do salw w powietrze czuję tylko wstręt
Ja nienawidzę siebie kiedy tchórzę
Gdy wytłumaczeń dla łajdactw szukam swych
Kiedy uśmiecham się do tych którym służę
Choć z całej duszy nienawidzę ich!

(Jacek Kaczmarski (z Wysockiego))
wytłuszczenia moje
bol999
PostWysłany: Nie 7:21, 26 Lip 2009    Temat postu: Re: "Dziękuję"

Eremita
Cytat:
Za taki eksperyment, to ja ... dziękuję ;P

O kurwa ale zajebista kultura :shock:
Barah/konto usunięte
PostWysłany: Nie 4:56, 26 Lip 2009    Temat postu: Re: "Dziękuję"

Eremita napisał:
Barah napisał:


Każdemu zainteresowanemu proponuję pewien eksperyment. Polega on na mówieniu "dziękuję", każdemu/wszystkiemu, za wszystko. Nie głośnio, a w myślach.

Za taki eksperyment, to ja ... dziękuję ;P

Za takie komentarze, to ja... dziękuję :wink:

Poczekam, aż ktoś spróbuje.
Eremita
PostWysłany: Nie 0:44, 26 Lip 2009    Temat postu: Re: "Dziękuję"

Barah napisał:


Każdemu zainteresowanemu proponuję pewien eksperyment. Polega on na mówieniu "dziękuję", każdemu/wszystkiemu, za wszystko. Nie głośnio, a w myślach.

Za taki eksperyment, to ja ... dziękuję ;P
wujzboj
PostWysłany: Sob 23:50, 25 Lip 2009    Temat postu:

Słucham?
Barah/konto usunięte
PostWysłany: Sob 5:31, 25 Lip 2009    Temat postu:

Wuju, ty masz taki zwyczaj, nigdy nie rozmawiać na temat? Zamiast skupić się na istocie, drążysz to co napisałem w nawiasie i to jeszcze z partykułą "chyba". To samo robisz w każdym temacie i na shoutcie...
bol999
PostWysłany: Sob 2:12, 25 Lip 2009    Temat postu:

wujzboj
Przeczytałem.
Obustronna pyskówka.
wujzboj
PostWysłany: Pią 21:39, 24 Lip 2009    Temat postu:

wuj napisał:
O cierpieniu ego zacząłeś pisać ty, a nie ja.
Barah napisał:
Ale to ty przedstawiasz siebie, jako osobę obeznaną w temacie, a zarazem nie widzisz problemów, które pojawiają się już na samym początku.

Kto ci powiedział, że nie widzę problemów? Ja zapytałem cię, dlaczego ego ma od tego za bardzo cierpieć, a nie powiedziałem, że nie wiążą się z tym żadne problemy.

wuj napisał:
Dlaczego ego ma od tego za bardzo cierpieć?
Barah napisał:
Spróbuj, doznaj, sam sobie odpowiedz.
wuj napisał:
Skąd założenie, że nie stosuję tego na codzień?
Barah napisał:
Bo zadajesz takie pytania, jak to o ego.
wuj napisał:
O cierpieniu ego zacząłeś pisać ty, a nie ja.
Barah napisał:
Moim zdaniem, to powinieneś spróbować.

Przeczytaj proszę dialog zacytowany powyżej.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group