Autor Wiadomość
Hello
PostWysłany: Wto 16:45, 25 Maj 2010    Temat postu:

Wujzboj napisał:

Widzisz, my tu rozmawiamy po to, by cos sobie wzajemnie wyjasnic.
Jesli wiec ktos sie nie zgadza z tym, co piszesz, to powtarza swoje - i inaczej byc nie moze.
Hello
PostWysłany: Nie 19:30, 23 Maj 2010    Temat postu:

Hello napisał:
Ps. Nie dziwię Ci się, to śliski temat.
wujzboj
PostWysłany: Sob 23:36, 22 Maj 2010    Temat postu:

Hello napisał:
nie muszę "rozumieć" skąd się bierze mleko, aby je pić!( pragmatyzm? )
Rezultatem "wyjaśnienia" ma być dyrektywa, że mleko należy pić albo nie.
Można mnie zmusić, nieprawdaż?

Co to ma do rzeczy? Chcesz dyrektyw, czy chcesz wiedzieć, jak inni myślą?

Hello napisał:
Nie tyle chodzi mi o wyjaśnienie, co o uzyskanie konkretnej odpowiedzi na konkretne pytania.

Czyli chcesz odpowiedzi, której nie rozumiesz? To już ją dostałeś: "bo jestem katolikiem".

Dostałeś też nieco więcej informacji, ale najwidoczniej rzeczywiście cię ona nie interesuje, bo zignorowałeś (ponownie). Jeśli nadal cię to nie interesuje, to zamykamy tę rozmowę, bo mnie szkoda czasu na puste gadanie.
Hello
PostWysłany: Sob 21:51, 22 Maj 2010    Temat postu:

Wuj napisał:
Rezultatem wyjaśnienia ma być zrozumienie.

Bynajmniej Wuju... nie muszę "rozumieć" skąd się bierze mleko, aby je pić!( pragmatyzm? )
Rezultatem "wyjaśnienia" ma być dyrektywa, że mleko należy pić albo nie.
Można mnie zmusić, nieprawdaż?
Wuj napisał:
Ale wyjaśnianie zawsze odbywa się w jakiś sposób.

Niewątpliwie. Ja między innymi o tych "sposobach"!
Wuj napisał:
Chcesz uzyskać wyjaśnienie, czy raczej tylko pogadać sobie?

Nie tyle chodzi mi o wyjaśnienie, co o uzyskanie konkretnej odpowiedzi na konkretne pytania.
Wuj napisał:
Jeśli zaś twoim zdaniem znasz, to proszę podaj ją, zamiast bawić się w ciuciubabkę.

Oczywiście mam swoje przypuszczenia, które właśnie usiłuję zweryfikować.
Przecież nie będę Cię absorbował "teoryjami", które mogą być "warte funta kłaków".
Wuj napisał:
Dziwi cię to?

Mnie mało, co dziwi.
Ja nie dokonuję oceny, ja pytam, aby "zrozumieć"!
Wuj napisał:
Bo jeśli ktoś używa słowa "katolik" jako obelgi,...

Nadal nie "rozumiesz" Wuju.
Ja nie usiłuję zrozumieć różnic między katolikami, tak jak nie mam zamiaru klasyfikować "jednorożców".
Ja Cię pytam, dlaczego uważasz, że "wiesz lepiej" jak należy interpretować "hiperbole".
Może jednak trochę przypuszczeń:
- kontakt z transcendencją,
- zarozumiałość,
- pieniądze,
- erudycja,
- pozycja społeczna,
- zwolennicy,
- tytuły świeckie i kościelne,
- mania prześladowcza,
- misja dziejowa,
- ... itd. itp.
Podkreślam, że o przypuszczenia i to nie wszystkie, jakie mogę mieć! :)
Ps.
Przypominam, że to nie ja napisałem: "muszę poprawiać".
wujzboj
PostWysłany: Sob 19:35, 22 Maj 2010    Temat postu:

Gość napisał:
JPII pochawlił zaprowadzenie siłą katolicyzm w Ameryce Łacińskiej. I tylko o tym mówiłem proponując linka.

W takim razie poproszę o link. Bo nic mi nie wiadomo o tym, aby JPII chwalił zaprowadzenie siłą katolicyzmu gdziekolwiek.
wujzboj
PostWysłany: Sob 19:33, 22 Maj 2010    Temat postu:

wuj napisał:
Oczywiście, że mam różne odpowiedzi dla różnych pytających. Podobnie jak różnym pytającym w różny sposób wyjaśnia się, dlaczego 2+2=4.
Hello napisał:
Tak z czystej ciekawości Wuju: czy jest jakaś zależność między "sposobem wyjaśniania", a REZULTATEM?

Niewątpliwie. Rezultatem wyjaśnienia ma być zrozumienie. Sposób wyjaśnienia musi być dobrany tak, aby zrozumienie uzyskać.

Hello napisał:
Ja przecież nie pytałem o "sposób wyjaśniania"!

Ale wyjaśnianie zawsze odbywa się w jakiś sposób.

Chcesz uzyskać wyjaśnienie, czy raczej tylko pogadać sobie?

Hello napisał:
Wynik jest taki, że "poprawiasz", bo "musisz". To chyba jest jakiś "impuls nieodparty"!

Napisałem chyba nieco więcej. Jak cię sprawa interesuje, to może przeczytaj ponownie, zacytuj i napisz konkretnie, co jest niejasne. Ironia jest zbyteczna - tym bardziej, że skoro pytasz, to chyba odpowiedzi nie znasz. Jeśli zaś twoim zdaniem znasz, to proszę podaj ją, zamiast bawić się w ciuciubabkę. Powiem ci wtedy, czy się z nią zgadzam, czy nie (i dlaczego nie).

Hello napisał:
Już wiem, że "jesteś katolikiem" i czy jesteś "prawdziwy", "rydzykowy" czy inny, to drobiazg?

To zależy. W wielu przypadkach nie ma różnicy pomiędzy katolikiem prawdziwym i rydzykowym. W innych przypadkach różnice są; bywają one istotne albo nieistotne, i to też zależy od sytuacji i danego przypadku. Przy czym ocena ważności może zależeć od tego, kto jej dokonuje. Dziwi cię to?

Hello napisał:
Dlaczego "musisz"? :fuj:

Już mówiłem. Bo jeśli ktoś używa słowa "katolik" jako obelgi, uzasadniając to treścią poglądów rydzykokatolickich, to nie tylko obraża przy tym mnie i wielu innych katolików, którzy z tymi poglądami nie mają zupełnie nic wspólnego (i - co więcej - są im zdecydowanie przeciwni), ale także buduje w społeczeństwie fałszywe skojarzenia (u niektórych negatywne, u niektórych pozytywne). Pozwól, że dam ci przykład, bardzo przerysowany ale przez to chyba jasny: Czy gdy słyszysz o "polskich obozach koncentracyjnych" protestujesz (bo to jest fałszowanie historii), czy milczysz (bo faktycznie były one w Polsce, więc w tym sensie były polskie)?
Hello
PostWysłany: Sob 18:18, 22 Maj 2010    Temat postu:

Wuj napisał:
Oczywiście, że mam różne odpowiedzi dla różnych pytających. Podobnie jak różnym pytającym w różny sposób wyjaśnia się, dlaczego 2+2=4.

Tak z czystej ciekawości Wuju: czy jest jakaś zależność między "sposobem wyjaśniania", a REZULTATEM?
Ja przecież nie pytałem o "sposób wyjaśniania"!
Wynik jest taki, że "poprawiasz", bo "musisz". To chyba jest jakiś "impuls nieodparty"!
Czy, to jest, to "4"? A może "0". Imperatyw może namieszać!
Już wiem, że "jesteś katolikiem" i czy jesteś "prawdziwy", "rydzykowy" czy inny, to drobiazg?
Dlaczego "musisz"? :fuj:
Gość
PostWysłany: Wto 23:02, 18 Maj 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:
Podaj dokumenty i fakty, wraz z uzasadnieniem, że na skutek tych wydarzeń odebrano nauce Jezusa jej istotę. Uzasadnienie powinno niezbicie wykazać fałszywość przypuszczenia, że wydarzenia te były po prostu implementacją (zastosowaniem) nauki Jezusa w aktualnych warunkach politycznych, podobnie jak działo się to z nakazami JHWH w czasach starotestamentowych (w tym w czasach podboju Kanaanu).


Ja ci podam tylko to, że JPII pochawlił zaprowadzenie siłą katolicyzm w Ameryce Łacińskiej. I tylko o tym mówiłem proponując linka.
Ty natomiast mógłbyś podać fakty potwierdzające z uzasadnieniem, że nauki Jezusa zostały zastosowane w kościele katolickim.
wujzboj
PostWysłany: Wto 22:46, 18 Maj 2010    Temat postu:

Podaj dokumenty i fakty, wraz z uzasadnieniem, że na skutek tych wydarzeń odebrano nauce Jezusa jej istotę. Uzasadnienie powinno niezbicie wykazać fałszywość przypuszczenia, że wydarzenia te były po prostu implementacją (zastosowaniem) nauki Jezusa w aktualnych warunkach politycznych, podobnie jak działo się to z nakazami JHWH w czasach starotestamentowych (w tym w czasach podboju Kanaanu).
dojonykatolik
PostWysłany: Wto 22:38, 18 Maj 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ależ właśnie się odnoszę. Wypowiedziałeś pewną tezę, ale bez uzasadnienia. Stwierdzam, że można było się spodziewać, że taką tezę wysuniesz. Teraz chciałbym poznać jednak uzasadnienie dla niej.


Napisałem:
Katolicyzm to sztuczny twór i powstał, jako skutek politycznych posunięć. Z chrześcijaństwem ma niewiele wspólnego. A tym bardziej z ideą Jezusa".

Ktoś przede mną już napisał, że katolicyzm został przyjęty w 966 roku, jako polityczne posunięcie. Niestety za tym poszło wytępienie wierzeń pogańskich, naszych własnych, które nie były złe.
Jeśli chodzi o zgodność katolicyzmu z ideologią chrześcijaństwa i ideami Jezusa, to wygląda jeszcze gorzej. Doktryna Katolicka została ustalona w pierwszym soborze watykańskim i tam zapisano, co było aktualnie potrzebne dla ówczesnego społeczeństwa.
Cała wiedza na temat Jezusa pochodzi od Pawła, który już miał zniekształcony obraz. Później podczas pisania Ewangelii dokonywano zmian, bo miedzy sobą się różnią, nawet bardzo. Kościół katolicki wybrał sobie 5 Ewangelii, bo akurat te mu odpowiadały dla umocnienia swojej siły.
luzik
PostWysłany: Wto 22:32, 18 Maj 2010    Temat postu:

Eremit napisał:

No ja cały czas myślę ..... :wink:


Podobno ma kolosalną przyszłość ( co widać po powyższym poście ) ;-P
wujzboj
PostWysłany: Wto 22:31, 18 Maj 2010    Temat postu:

Kup sobie taką złotą figurkę i puszkę srebrnej farby.
Eremit
PostWysłany: Wto 22:23, 18 Maj 2010    Temat postu:

luzik napisał:


Spojrzałam na swój avatar i zadrżałam , mam nadzieję , że nikt żadnych wniosków na jego podstawie wyciągać nie będzie :wink:

No ja cały czas myślę jak tu na miejsce tego srebrnego wskoczyć :wink:
wujzboj
PostWysłany: Wto 22:22, 18 Maj 2010    Temat postu:

Ależ właśnie się odnoszę. Wypowiedziałeś pewną tezę, ale bez uzasadnienia. Stwierdzam, że można było się spodziewać, że taką tezę wysuniesz. Teraz chciałbym poznać jednak uzasadnienie dla niej.
dojonykatolik
PostWysłany: Wto 22:12, 18 Maj 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:

jest mniej więcej tak samo merytoryczne, jak nick "dojnykatolik": z jednego i drugiego wynika, jakie masz opinie, ale ani z jednego ani z drugiego nie wynikają merytoryczne uzasadnienia tych opinii.


Może zamiast wydawania opinii o wakach, odnieś się przedmiotu dyskusji.
wujzboj
PostWysłany: Wto 21:46, 18 Maj 2010    Temat postu:

Dojnykatoliku, wszak twoje twierdzenie:

dojnykatolik napisał:
Katolicyzm to sztuczny twór i powstał, jako skutek politycznych posunięć. Z chrześcijaństwem ma niewiele wspólnego. A tym bardziej z ideą Jezusa

jest mniej więcej tak samo merytoryczne, jak nick "dojnykatolik": z jednego i drugiego wynika, jakie masz opinie, ale ani z jednego ani z drugiego nie wynikają merytoryczne uzasadnienia tych opinii.
dojonykatolik
PostWysłany: Wto 20:58, 18 Maj 2010    Temat postu:

luzik napisał:

Spojrzałam na swój avatar i zadrżałam , mam nadzieję , że nikt żadnych wniosków na jego podstawie wyciągać nie będzie :wink:


Oczywiście, że na podstawie avataru wyciąga się wnioski, ale dotyczące tylko osoby. Patrząc na twój avek, mam wrażenie, że patrzę na akty Rodina.
luzik
PostWysłany: Wto 20:49, 18 Maj 2010    Temat postu:

dojonykatolik napisał:
wujzboj napisał:
Po twoim nicku łatwo się domyślić, że głęboko wierzysz w to, co powiedziałeś.


Proszę o merytoryczną wypowiedź, a nie wyciąganie wniosków na podstawie ników.


Spojrzałam na swój avatar i zadrżałam , mam nadzieję , że nikt żadnych wniosków na jego podstawie wyciągać nie będzie :wink:
dojonykatolik
PostWysłany: Wto 20:45, 18 Maj 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:
Po twoim nicku łatwo się domyślić, że głęboko wierzysz w to, co powiedziałeś.


Proszę o merytoryczną wypowiedź, a nie wyciąganie wniosków na podstawie ników.
wujzboj
PostWysłany: Wto 20:31, 18 Maj 2010    Temat postu:

Po twoim nicku łatwo się domyślić, że głęboko wierzysz w to, co powiedziałeś.
dojonykatolik
PostWysłany: Wto 10:50, 18 Maj 2010    Temat postu:

Katolicyzm to sztuczny twór i powstał, jako skutek politycznych posunięć. Z chrześcijaństwem ma niewiele wspólnego. A tym bardziej z ideą Jezusa.
wujzboj
PostWysłany: Nie 21:05, 16 Maj 2010    Temat postu:

REGMEN napisał:
Czy język dogmatyczny nie jest przypadkiem takim wróblowatym ćwierkaniem? Bo jakim to sposobem mam stwierdzić i się utwierdzić jak się ma owy język do rzeczywistości?

Nie bardzo wiem, co masz teraz na myśli, oraz jaki to ma związek z tym, o czym była mowa poprzednio. Rozwiń może, żebyśmy nie mówili obok siebie.
wujzboj
PostWysłany: Nie 21:04, 16 Maj 2010    Temat postu:

Czy twój świat, Eremicie, kończy się na katolickich broszurach? Hmm...
Eremit
PostWysłany: Nie 19:25, 16 Maj 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:

Tyle, że jeśli ktoś interesuje się informacją, a nie "informacją",

A gdzie sa te informacje, w katolickich broszurach ?
REGMEN
PostWysłany: Nie 19:19, 16 Maj 2010    Temat postu:

wujzboj napisał:
REGMEN napisał:
Kierując się stosownie do własnego sumienia czasem lepiej jest posłuchać wróblowego ćwierkania niż biskupiego (rodem z Krk) gadania.

Tyle, że jeśli ktoś interesuje się informacją, a nie "informacją", ten powinien raczej poszukać źródeł, a nie wróbli. Wróble - czyli, mówiąc otwartym tekstem, zwyczajne plotki - pomagają utwierdzić się w posiadanej opinii, niezależnie od tego, jak się ma ona do rzeczywistości.


Czy język dogmatyczny nie jest przypadkiem takim wróblowatym ćwierkaniem? Bo jakim to sposobem mam stwierdzić i się utwierdzić jak się ma owy język do rzeczywistości?

R

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group