Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pon 4:41, 26 Cze 2017    Temat postu:

Błażej napisał:
Skoro kolory nie istnieją, to jak wyglądają wszystkie rzeczy bez tych kolorów, które narzuca mózg obserwatora ?


Są białe jak kartka papieru (położona na śniegu).
Nie są czarne, bo czarny nie wchodzi w grę kolorów.
JanelleL.
PostWysłany: Nie 22:30, 25 Cze 2017    Temat postu:

A najładniejszy z napotkanych w tym roku, wolno rosnących, wklejam tutaj - tak z cichego sentymentu do tego tematu ;-P

Adam Barycki
PostWysłany: Pią 13:41, 10 Lip 2015    Temat postu:

Pan Krowa, też analfabeta i do tego jebnięty.

Adam Barycki
Adam Barycki
PostWysłany: Pią 6:25, 10 Lip 2015    Temat postu:

Ale też są analfabeci bardziej finezyjni od tego tu rzucającego wygrzebanym z ziemi otoczakiem, do ciskania kamieni używają narzędzi bardziej wyrafinowanych od chamskiej łapy obrosłej szponami do wygrzebywania kamieni z błota, używają procy i wytworu nowoczesnej technologii – metalowych kuleczek. Takich to wyrafinowanych narzędzi używa Pan Dyszyński do ochrony odoru parującego z Jego gnijącego mózgu. Do zagrożeń Jego smrodu ciska, było nie było, produktem intelektu metalurgicznego, strzela z procy metalową kuleczką – nie będę się zniżał do dyskusji na tak niskim poziomie. Albo – kontrargumenty moich argumentów są prymitywnie prostackie, ponieważ argumenty moje dotyczą procesów tak bardzo złożonych, że nie poddają się żadnej prymitywnej klasyfikacji. I tą prostą drogą prowadzącą do raju, Pan Dyszyński prze wytrwale ku swojemu zbawieniu.

Adam Barycki
Adam Barycki
PostWysłany: Pią 5:57, 10 Lip 2015    Temat postu:

No i tu właśnie mamy żywy przykład analfabetyzmu, zamiast odpowiedzi na pytanie, którego analfabeta nie rozumie, jest analfabety rzut kamieniem. Ponieważ analfabeta nie jest wstanie, już nie tylko zrozumieć, co nawet dostrzec elementarnych związków przyczynowo skutkowych, to i nie jest wstanie nawet na najelementarniejszym poziomie rozumieć otaczającej go rzeczywistości, dlatego w najbardziej zakisłych stęchlizną kołtuństwa zakamarkach swojego niedorozwiniętego umysłu rodzi się prawda absolutna analfabety i kiedy jaka jeszcze nie przegniła cząstka umysłu analfabety dostrzeże, że co zagraża stęchliźnie owej przegniłej większości umysłu jego, analfabeta rzuca w to kamieniem. Smród ropiejącego zgnilizną mózgu analfabety jest dla niego największą świętością, bez owego odoru zgnilizny umysłowej, analfabeta utraciłby poczucie własnej wartości, a niczego analfabeta nie ceni sobie bardziej od poczucia własnej wartości.

Adam Barycki
Piotr Rokubungi
PostWysłany: Śro 20:29, 08 Lip 2015    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
Niestety, Panie głupek, zła odpowiedź. Określenie „prawdziwa” jak i każde inne określenie, jest zwerbalizowanym syfem ludzkim, a Pańska głupota wychodzi już nawet poza poziom rozumienia znaczenia elementarnych pojęć ludzkiego syfu i to właśnie nazywa się analfabetyzmem. Pan spełnia wszystkie kryteria ludzkiego syfu, pozwalające tak właśnie określić Pański poziom intelektualny, dlatego jakakolwiek werbalna interakcja z analfabetą jest niemożliwa, z analfabetą można, co najwyżej, obrzucać się kamieniami, ale praktyczniej jest kazać służbie obić kijem i zrzucić ze schodów na zbitą mordę.

Adam Barycki
Im mocniej ssiesz, tym słabiej tryskasz. Amen ci, popierdolcu uwsteczniony!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

krowo, masz kał na rzęsach..a może to cow.. :think:
Kolorowy Krowa
PostWysłany: Wto 7:13, 07 Lip 2015    Temat postu:

wydaje mi się, że Pan Jezus już się zbliża a to echo grało

wydawało mu się, że Pan Jezus się zbliżył na tyle że rozpoznał zło

wydawać by się mogło że Pan Jezus zbliżał się doń

och Panie Jezusie, ty jesteś jak słoń
Adam Barycki
PostWysłany: Wto 6:01, 07 Lip 2015    Temat postu:

Niestety, Panie głupek, zła odpowiedź. Określenie „prawdziwa” jak i każde inne określenie, jest zwerbalizowanym syfem ludzkim, a Pańska głupota wychodzi już nawet poza poziom rozumienia znaczenia elementarnych pojęć ludzkiego syfu i to właśnie nazywa się analfabetyzmem. Pan spełnia wszystkie kryteria ludzkiego syfu, pozwalające tak właśnie określić Pański poziom intelektualny, dlatego jakakolwiek werbalna interakcja z analfabetą jest niemożliwa, z analfabetą można, co najwyżej, obrzucać się kamieniami, ale praktyczniej jest kazać służbie obić kijem i zrzucić ze schodów na zbitą mordę.

Adam Barycki
Piotr Rokubungi
PostWysłany: Pon 23:45, 06 Lip 2015    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
Skoro werbalizacja jest ludzkim syfem, to jaka jest prawda bez tej plugawej ludzkiej werbalizacji, boży pomiocie bez mózgu?

Adam Barycki
PRAWDZIWA, ty pipo pancerna! :fuj: :mrgreen:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krowo, niechaj cię Allach zgładzi, ale bowiem cuchniesz nie tylko PGR-em ale również RZPR-em; zaprawdę powiadam tobie, zgniły "placku krowi"!
krowa
PostWysłany: Pon 21:26, 06 Lip 2015    Temat postu:

[quote="Piotr Rokubungi"] Ale spróbuję ja, jako ekspert od Nieznanego. ;-P
Jaka jest Rzeczywistość bez Jej interpretacji, jakie ma kolory, bez doznawania kolorów?- pytasz. Właśnie taka! Czysta, nieskażona, niezaburzona ludzkim "syfem". Jest wtedy Sobą, Bogiem, Wszystkim I Niczym. Jest wtedy prawdziwa, a nie "wymyślona przez ludzi".[/color][/quote]

Eksperci to od 7-miu boleści są, czyli od tłumaczenia właściwego rozumienia. A właściwe rozumienie jest właśnie tym "syfem".

Rzeczywistość nie jest wymyślona przez ludzi, tylko odwrotnie - to ludzie są wymyśleni przez nią. Ale nie tylko ludzie, bo ślimaki też. Z drugiej zaś strony mamy Oczywistość wymyśloną przez te ślimaki i ludzi, a nawet nadludzi i podludzi też. No i podślimaki wraz z nadślimakami.

Nie można uznać, a w szczególności ślimaki nie mogą uznać, że liście są prawdziwe albo czyste, ale nie dla nich. Słowo "prawdziwy" oznacza bowiem prawienie dziw, czyli zapładnianie dziewiczych ślimaków rodzaju żeńskiego i oczywiście ludzi też. A więc prawienie dziw lub dziwów odbywa się w całym tym syfie, a też można z całą odpowiedzialnością za naród ludzki czy ślimaczy powiedzieć, że da się odróżnić ślimaki zakażone od niezakażonych, podobnie jak zakatarzone od niezakatarzonych.


Rzeczywistości w gruncie rzeczy nie ma. Są tylko próby zgłębiania owego gruntu, co u ludzi wygląda tak, że jaki mąż sonduje pochwę jakiejś żeny raz po raz. Nie raz zdarza się, że jednak wydobywa się stamtąd coś nowego, z tej niezgłębionej rzeczywistości i oczywiście zaraz w krzyk.
Adam Barycki
PostWysłany: Pon 20:25, 06 Lip 2015    Temat postu:

Skoro werbalizacja jest ludzkim syfem, to jaka jest prawda bez tej plugawej ludzkiej werbalizacji, boży pomiocie bez mózgu?

Adam Barycki
Piotr Rokubungi
PostWysłany: Pon 16:07, 06 Lip 2015    Temat postu:

Błażej napisał:
Przecież nie chodziło mi dosłownie o obrazy malowane pędzlem, ołówkiem ect..

spróbuje inaczej, bardziej łopatologicznie.

widzisz rzeczy w takim, a nie innym kolorze bo tak mózg interpretuje różne fale świetlne czyli to mózg "maluje" rzeczywistość. Jeśli czysto teoretycznie "wykasujemy" z ziemi wszystkich ludzi, to nie będzie mózgu, który by "malował" rzeczywistość, nie ma obserwatora i mnie ciekawi jakie są rzeczy bez tej interpretacji narzuconej przez mózg.

Stąd zadałem pytanie "Skoro to mózg "maluje" obrazy, to jakie są obrazy przed pomalowaniem ?"

może powinienem inaczej sformułować to pytanie "skoro to mózg "koloruje" rzeczywistość, to jaka jest rzeczywistość bez "pokolorowania" ?"

Skoro kolory nie istnieją, to jak wyglądają wszystkie rzeczy bez tych kolorów, które narzuca mózg obserwatora ?
Toż ci nawet Wielkie Łajno Śniętej Krowy odpowiedziało prawie na to zagadnienie- niejako poważnie, przez pomyłkę zapewne...
Ale spróbuję ja, jako ekspert od Nieznanego. ;-P
Jaka jest Rzeczywistość bez Jej interpretacji, jakie ma kolory, bez doznawania kolorów?- pytasz. Właśnie taka! Czysta, nieskażona, niezaburzona ludzkim "syfem". Jest wtedy Sobą, Bogiem, Wszystkim I Niczym. Jest wtedy prawdziwa, a nie "wymyślona przez ludzi".
Adam Barycki
PostWysłany: Pon 14:17, 06 Lip 2015    Temat postu:

Wielki Krowa napisał:

DURNIU!
Przeca wyobrażenia są odtwarzaniem obrazów. Jak obrazów nie było, w wyobraźni jest pustka.


Panie Krowa, jeżeli dalej będziesz Pan naśladował Pana Dyszyńskiego, to sprowadzi Pana na manowce materializmu marksistowskiego i tak jako i On, nie będziesz Pan wiedział, że gadasz prozą marksistowską, a gadał będziesz i tym siał zgorszenie pośród uczciwych i przyzwoitych Słowian.

Adam Barycki
Wielki Krowa
PostWysłany: Pon 7:04, 06 Lip 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Obrazy przed pomalowaniem nie istnieją; co najwyżej, jako wyobrażenia.



DURNIU!
Przeca wyobrażenia są odtwarzaniem obrazów. Jak obrazów nie było, w wyobraźni jest pustka.

Boże! Dlaczego dozwalasz ludziom bredzić?
Wielki Krowa
PostWysłany: Pon 6:51, 06 Lip 2015    Temat postu:

Błażej napisał:
... zadałem pytanie "Skoro to mózg "maluje" obrazy, to jakie są obrazy przed pomalowaniem ?"


Bez obrazy!
Po pomalowaniu, obrazy są obraźliwe. A przed pomalowaniem nie.
Błażej
PostWysłany: Pon 0:42, 06 Lip 2015    Temat postu:

Przecież nie chodziło mi dosłownie o obrazy malowane pędzlem, ołówkiem ect..

spróbuje inaczej, bardziej łopatologicznie.

widzisz rzeczy w takim, a nie innym kolorze bo tak mózg interpretuje różne fale świetlne czyli to mózg "maluje" rzeczywistość. Jeśli czysto teoretycznie "wykasujemy" z ziemi wszystkich ludzi, to nie będzie mózgu, który by "malował" rzeczywistość, nie ma obserwatora i mnie ciekawi jakie są rzeczy bez tej interpretacji narzuconej przez mózg.

Stąd zadałem pytanie "Skoro to mózg "maluje" obrazy, to jakie są obrazy przed pomalowaniem ?"

może powinienem inaczej sformułować to pytanie "skoro to mózg "koloruje" rzeczywistość, to jaka jest rzeczywistość bez "pokolorowania" ?"

Skoro kolory nie istnieją, to jak wyglądają wszystkie rzeczy bez tych kolorów, które narzuca mózg obserwatora ?
Piotr Rokubungi
PostWysłany: Nie 20:50, 05 Lip 2015    Temat postu:

Obrazy przed pomalowaniem nie istnieją; co najwyżej, jako wyobrażenia.
hushek
PostWysłany: Sob 8:04, 04 Lip 2015    Temat postu:

...no i znowu pojebałem z edycją postów. Czas mnje jednak śpać - przepłaszam :(
hushek
PostWysłany: Sob 8:01, 04 Lip 2015    Temat postu:

hushek napisał:
Nic nowego nie wymyśliłeś... :(

Ale jak Ciebie wena męczy i masz ochotę o tym pogadać to proponuję jednak na Twoim hasioku. Wujzbuj chyba często się wkurwia...i i po chuj Tobie take atrakcje ? :)
hushek
PostWysłany: Sob 7:59, 04 Lip 2015    Temat postu:

Nic nowego nie wymyśliłeś... :(

Ale jak chceż o tym pogadać to proponuję jednak na Twoim hasioku. Wujzbuj często się wkurwia...i i po chuj Tobie take atrakcje ? :)
Wielki Krowa
PostWysłany: Sob 7:35, 04 Lip 2015    Temat postu:

hushek napisał:
Wielki Krowa napisał:
Błażej napisał:
Skoro to mózg "maluje" obrazy, to jakie są obrazy przed pomalowaniem ?


No durniu patentowany, przeca przed namalowaniem obrazu Niczego nie ma.
Musisz wpierw zapłacić!
Nie kruffko, niestety lub stety nie...
Przed namalowaniem czegokolwiek (choćby elewacji) musi być...wizja.
Rozumiesz to, czy jednak nie za bałdzo ?


taak, rozumiem. Najpierw była telewizja, potem poszło na wizję, a na końcu minister kazał dzieciom kredków kupić.

wizja (z łaciny psia krew!) - widzenie, przywidzenie, urojenie, złudzenie


a teraz nauka Wielkiego Krowy:
Widzenie jest jak jedzenie. Nie jest widzenie jak powiedzenie. Przy tym jedzeniu spadają na ziom okruchy czyli przywidzenie podczas widzenia. Niektóre okruchy unoszą się do góry w postaci urojenia. Ale ich w rze3czywistości nie ma - to złudzenie.
hushek
PostWysłany: Sob 7:23, 04 Lip 2015    Temat postu:

Wielki Krowa napisał:
Błażej napisał:
Skoro to mózg "maluje" obrazy, to jakie są obrazy przed pomalowaniem ?


No durniu patentowany, przeca przed namalowaniem obrazu Niczego nie ma.
Musisz wpierw zapłacić!
Nie kruffko, niestety lub stety nie...
Przed namalowaniem czegokolwiek (choćby elewacji) musi być...wizja.
Rozumiesz to, czy jednak nie za bałdzo ?
Wielki Krowa
PostWysłany: Sob 7:13, 04 Lip 2015    Temat postu:

Błażej napisał:
Skoro to mózg "maluje" obrazy, to jakie są obrazy przed pomalowaniem ?


No durniu patentowany, przeca przed namalowaniem obrazu Niczego nie ma.
Musisz wpierw zapłacić!
hushek
PostWysłany: Sob 7:09, 04 Lip 2015    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
Pluń Pan na obrazy, obrazy nie maja tu nic do rzeczy, zajmij się Pan elewacjami, a elewacje nie mogły być pomalowane przed, bo przed pomalowaniem była komuna, a wszyscy dobrze wiedzą, że komuna nie malowała elewacji.

Adam Barycki
Panie Barycki Adamie,

A jak tam świstaki - nadal zwijajo wef te sreberka ? :wink:
Adam Barycki
PostWysłany: Sob 7:05, 04 Lip 2015    Temat postu:

Pluń Pan na obrazy, obrazy nie maja tu nic do rzeczy, zajmij się Pan elewacjami, a elewacje nie mogły być pomalowane przed, bo przed pomalowaniem była komuna, a wszyscy dobrze wiedzą, że komuna nie malowała elewacji.

Adam Barycki

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group