Autor Wiadomość
krowa
PostWysłany: Pią 7:21, 16 Cze 2017    Temat postu:

[quote="Zofia Naukowska"] Przepis[/quote]

Przepisów jest pełno.
Napisz takie coś, żeby nie było żadnej miary.
Zofia Naukowska
PostWysłany: Pią 3:05, 16 Cze 2017    Temat postu:

Semele napisał:
Komosa_com

Dzisiaj na obiad były kotlety z kaszy quinoa (komosy) :)
Zofia Naukowska
PostWysłany: Pią 3:01, 16 Cze 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Tutaj Droga Zofio, troche w temacie chwastow I zielnika na wesolov czyli filo (z hiszpanskiego ostra) Zofia :)



W domu mam 4 skrzynki ogrodowe. W jednej mlody posadzil kukurydze. Sie zobaczy co wyrosnie :)


A chleb na zakwasie pieke co sobote dla nas I polskich sasiadow. Tu nasz mlyn bez GMO :)

Już w oficjalnej postaci dziękuję za linki. Hm... chwasty to rośliny, których nie lubimy... zatem wyglądana to, że zmieniam ich status. Drugie podejście do łopianu okazało się trafione. Tym razem na talerz trafiły same ogonki liściowe przyrządzane jak szparagi i podobnie smakujące. Nie jest to jeszcze ostateczna próba z łopianem, bo i liśćmi się jeszcze zajmę. ;)
Chleb... jeszcze kilka lat temu sama piekłam, robiłam na zakwasie żytnim. I chleb też żytni, czasem pszenny, orkiszowy. Może do tego jeszcze wrócę. W tym miejscu pochwalę się inną zakąską, niedawno odkrytą. Do zupy z pokrzywy doprawianej kuklikiem i czosnaczkiem pospolitym podałam jako zakąskę... uwaga... liście żywokostu zapiekane w cieście. Rewelacja! Przepis na ciasto prosty. Pół szklanki piwa, pół szklanki wody gazowanej, 1/4 sproszkowanego imbiru, sól do smaku i 1 - 1,5 szklanki mąki. Wyrobić ciasto do konsystencji śmietany, odstawić pod przykryciem na ok. 20 minut w chłodniejsze miejsce. Po tym czasie zamieszać ciasto, maczać liście i smażyć na oleju z dwóch stron na złoty kolor. Pychotka. :) Już mam zamówienie na powtórkę :)

A kukurydzy życzymy wyrośnięcia ;)
krowa
PostWysłany: Śro 20:52, 14 Cze 2017    Temat postu:

coś słyszę
https://www.youtube.com/watch?v=OGMgx6IMGss

acha
to Nadzi odjebało

Odjebało Nadzi z tym malowaniem twarzy
nie pasuje do niej czerwone

nadzia, Nadzia... przypominam sobie...

wielka dupa i białe spodnie
wlosy blond
czasem
koński ogon
albo rozwiana grzywa mustanga

nie będę gonił
pędzeie mnie nie interesuje
ja wchodzę powoli
powoli wychodzę
Bioże!

Jezusie !

O Matko!

Ona ma zakrwawione spodnie... https://www.youtube.com/watch?v=OGMgx6IMGss
krowa
PostWysłany: Śro 20:46, 14 Cze 2017    Temat postu:

https://www.youtube.com/watch?v=NiqX77qR2bY

nie mom chleba
nie mam mom
umarła mama
ha

więc nie mam chleba
nie mam nikogo
mam czas nie mieć niczego

mam coś
coś
mam kość
złość mam
mam dość chleba
którego nie ma
nie mam Wiktorii
kupię chleb wczoraj
przedwczoraj
kilka dni temu
wymyśliłem Wiktorię

kiedy? tyrzy miesiące

jak było lato
Wiktoria wystawiała uda do słońca

(melodia jedna się skończyła)
Dyskurs
PostWysłany: Pon 19:58, 05 Cze 2017    Temat postu:

Tutaj Droga Zofio, troche w temacie chwastow I zielnika na wesolov czyli filo (z hiszpanskiego ostra) Zofia :)

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/filo-z-hiszpanskiego-ostrze-zofia-na-wesolo,9921.html#333001

W domu mam 4 skrzynki ogrodowe. W jednej mlody posadzil kukurydze. Sie zobaczy co wyrosnie :)

Zdrowa I organiczna zywnosc, I nie tylko, nabywamy tutaj :)
http://www.wholefoodsmarket.com/stores/university

A chleb na zakwasie pieke co sobote dla nas I polskich sasiadow. Tu nasz mlyn bez GMO :)
http://www.kingarthurflour.com/?gclid=CN2M-v6wp9QCFcKGaQodwVwCoQ
Zofia Naukowska
PostWysłany: Pon 19:49, 05 Cze 2017    Temat postu:

Semele napisał:
Komosa

Niestety, podana strona nie otwiera się, ale jeśli chodzi o komosę to jest w planach do spróbowania. :)

Eksperymentowanie ma swoje wzloty i upadki. Tym razem napiszę o upadku. Pierwsze podejście do łopianu nie powiodło się. Nie dało się zjeść zbyt dużo potrawki z liści łopianu z dodatkiem pokrzywy i w mniejszej ilości (po kilka listków) babki i szczawiu. To jednak moja wina. Dopiero po zbiorze znalazłam informację, że wg Łukasza Łuczaja, który jest coraz bardziej znanym autorytetem z dziedziny "dzikiej kuchni", łopianowe liście są ohydne w smaku. Być może moje liście były już zbyt duże, błędem było niezblanszowanie ich, tylko zwykłe, niezbyt dokładne sparzenie gorącą wodą. Było to zbyt gorzkie, chociaż ta gorycz później była dość przyjemnie odczuwana i z przyjemnością jadło się cokolwiek innego z talerza. Gorzki posmak przyjemnie zostawał w ustach jak po dobrym gorzkim piwie, tylko był za bardzo intensywny. Łatwo się nie poddaję. Za jakiś czas zrobię drugą próbę, bardziej przemyślaną :)
A tymczasem szukam po łąkach ogórecznika. I być może zabiorę się za zupę z chmielu albo może inne danie...

Na szczęście mam książkę Hanny Szymanderskiej "Z łąki na talerz". Bez niej byłoby trudno coś wykombinować.
@Dyskurs
Własne plantacje? Czyli wiesz, co jesz :)
Dyskurs
PostWysłany: Sob 22:37, 03 Cze 2017    Temat postu: Re: Chwasty w kuchni

Zofia Naukowska napisał:
Zrobiłam dzisiaj na obiad makaron z czymś a la szpinak. W zielonej potrawce znalazł się rzeczywiście szpinak (ok. 50% zawartości dania), gwiazdnica pospolita (ok. 40% zawartości dania) liście pokrzywy, liście i młode pędy jasnoty białej, wrotycz (1 liść, z wrotyczem trzeba uważać, by nie "przedawkować" bo może zaszkodzić), krwawnik (2 listki). To był mój debiut chwastowy w daniach z obróbką termiczną (wcześniej była sałatka z mniszka). Wyszło całkiem smaczne. Teraz sprawdzam, czy nie umieram, ale wygląda na to, że jest O.K.

Czy ktoś ma jakieś doświadczenia kulinarne z "chwastami"? A może ktoś nie boi się doświadczeń kuchennych z zapomnianymi potrawami?


Pewnie Droga Zofio :)

Ze względu na nadmiar pesto i soli z lubczyku znanych jako część spuścizny po Mezu, podjąłem decyzję wykonawczą w sprawie zmniejszenia wielkości plantacji :)

https://scontent.fewr1-3.fna.fbcdn.net/v/t31.0-8/18836623_1554298674580434_8373914962959837801_o.jpg?oh=7ccb988d0ece3fea888fd4cb29b00a1d&oe=59A48CCA

https://scontent.fewr1-3.fna.fbcdn.net/v/t31.0-8/18839516_1554300714580230_6843559277103135391_o.jpg?oh=1dcfec4c8ca872aa0309ac6208cfe073&oe=599E3E61

https://scontent.fewr1-3.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/18814004_1554298681247100_1745037562531047852_n.jpg?oh=2eb01c867aa45203db1eccf3bebb8b40&oe=599F78BC
Semele
PostWysłany: Sob 21:12, 03 Cze 2017    Temat postu:

Komosa.com
Zofia Naukowska
PostWysłany: Pią 18:01, 02 Cze 2017    Temat postu: Chwasty w kuchni

Zrobiłam dzisiaj na obiad makaron z czymś a la szpinak. W zielonej potrawce znalazł się rzeczywiście szpinak (ok. 50% zawartości dania), gwiazdnica pospolita (ok. 40% zawartości dania) liście pokrzywy, liście i młode pędy jasnoty białej, wrotycz (1 liść, z wrotyczem trzeba uważać, by nie "przedawkować" bo może zaszkodzić), krwawnik (2 listki). To był mój debiut chwastowy w daniach z obróbką termiczną (wcześniej była sałatka z mniszka). Wyszło całkiem smaczne. Teraz sprawdzam, czy nie umieram, ale wygląda na to, że jest O.K.

Czy ktoś ma jakieś doświadczenia kulinarne z "chwastami"? A może ktoś nie boi się doświadczeń kuchennych z zapomnianymi potrawami?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group