Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Justyna w Gdańsku

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Powitania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:09, 02 Lis 2021    Temat postu: Justyna w Gdańsku

Ja krowa, wszystko wiem, wiadomo, krowa jaki jest na forum obojętne, ale jednak jest wyjątkowy, i raczej wszyscy wiedzą że jest taki krowa, głupek nie jest, ale coś pisze , tak na prawdę to nie wiadomo, stary jest raczej pewne. no więc tyle o mnie.

Ważne akurat dla mnie jest to, ze wlałem do wiadra takiego wielkiego co zostawili wykonawcy pieców, gumowo-plastikowe wiadro, nigdy nie używałem go i nagle odkryłem, że nie mając prawdziwego zlewu w kuchni mogę do tego wiadra wlać wody i namoczyć brudne naczynia.

I nalałem też trochę ciepłej wody i położyłem się spać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:26, 02 Lis 2021    Temat postu:

Nikt do mnie nie przyjechał.
Nie wiem czy mój samochód co go zostawiłem 30 kilometrów od mojej Łękawy, czy ten Oldsmobil złoty, amerykański, super maszyna 8 cylindrów i 5 litrów pojemności, 7-mio osobowy, czy to auto piękne jeszdcze przyjedzie do mnie, gdy mój syn co go odnalazł ten samochód uruchomi i nim do mnie przyjedzie.

I nie wiem co się stało, że żaden syn nie przyjeżdża, że nie napisze maila, bo zadzwonić do mnie nie może.
ja siedzę w pewnej pustce i nie chcę popędzać czasu, aby nie wykrakać nieszczęścia. Wolę nie wiedzieć.

A wiem, że NAUKOWCY jacyś, amerykańscy, przewidują, że w ciągu 80 lat, jest 19% prawdopodobieństwa że ludzkość zginie ostatecznie.

Ja krowa nie mam szacunku do Naukowców. Wyśmiewam ich często, a nigdy nie powołuję się na nich.
Ale wisi pustka jakaś u mnie. I wiem też że świat wisi w takiej pustce, że stare dobre autorytety upadły i nie pojawiają się nowe, za wyjątkiem opinii grup Naukowców i wielu ludzi na wszelkie dowody, używa linków do źródeł, najczęściej naukowych, do specjalistów.

Świat zginie wtedy, gdy Wielkie Tytuły dotrą do głow, gdy te głowy zwykłych powszechnie spotykanych ludzi, pracowników, powołują sie i żądają dowodów naukowych.

Wielkie Tytuły trafiają na grunt. One wiedzą że trafiają, bo prowadzą statystyki i badania.badają ludzi i zapisują dane. Wiedzą o ludziach dużo.
I dlatego Wielkie Tytuły mają rację. Ludzkość może zginąć po cichutku, bez wojny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:54, 02 Lis 2021    Temat postu:

Ludzkość może zginąć, ale ale ja?
Ja krowa jestem niezniszczalny. Nieśmiertelny. Ja mam w dupie opinie naukowców.

Ale wyobraźmy sobie normalnego człowieka zamiast mnie, jakiegoś krowy.
No i już jestem kobietą jakąś, mam na imię Mariola, pracuję mam syna w liceum już.
W kuchni trzeba pozmywać, gary do zmywarki, mąż jeszcze w pracy. deszcz, mgła.
Nic się nie chce. A trzeba się do ładu doprowadzić. Dzwonie.

- Justyna?
- No co?
- Co robisz?
- W Gdańsku jestem z siostrą rozmawiam.
- To ty masz siostrę? Nie mówiłaś.
- To taka kuzynka, moja siostra, jest w szpitali i odwiedzam ją.
- Chora na co?
- Nic takiego. Nie teraz.
- A jak doszłaś do tego Gdańska?
- Normalnie pociągiem przyjechałam.
- Ale z pociągu jak doszłaś do szpitala?
- Na piechotę szłam, niedaleko.
- Nie było śniegu?
- Deszcz pada.
- No dobrze, wiem że pada, ale ten śnieg był?
- Nie śnieg a deszcz,. Co ty gadasz?
- Bałam się, boję sie tego śniegu, jak przysypie.
- Poczekaj. Przyjadę i w sobote sobie pójdziemy gdzieś pogadać, teraz nie moge.
- No dobra. Pa.

Ta ludzkość jak by wymarła, to nie wiem.
Widać przez okno liście i akurat nikt nie idzie. Albo wiatr porwie liście, tylko wiatr będzie liście porywał a nikogo nie będzie.
Albo nasypie śniegu. Nasypie tyle śniegu, do klatki schodowej. Ten śnieg tak szczelnie obsypie że nawet sie nie będzie dało drzwi otworzyć.
Wyjde na klatke.

Otwieram drzwi, cholercia a śnieg na schodach i idzie, podnosi się śnieg i muszę zamknąć drzwi bo nasypie.
Zamkłam drzwi i teraz nie wiem, czy otworzyć, a może lepiej nie otwierać.

- Michał! Michał jesteś tam?

Idę do Michała a on leży.

- Co tak leżysz i nic nie mówisz?
- Śpię mamo.
- Ale jak to śpisz o tej porze, nie masz nic po szkole?
- Daj spokój, mamo. Śpię.
- To ty śpij. A ja wszystko mam robić dla ciebie koniu, a kto odgarnie śnieg?

Wyszłam bo nie mam siły do tego chłopaka, a męża nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:13, 02 Lis 2021    Temat postu:

- Justyna?
- Co Jolu?
- Przepraszam, ale jeszcze dzwonię czy wy macie łopate do śniegu?
- Tomek ma w garażu.
- To dobrze. To przyjde kiedyś.
- No, przyjdź.

Ona jest jakaś taka nie normalna chyba. Co jest?
Prąd chyba wyłączyli. Ide do kontaktu, pstrykam i nie ma światła, a przecież zapaliłam. Ale nie ma światła. Jak ludzkość by umarła to chyba by nie było prądu, a czy jest woda?
Ide i macam już po kuchni i jest kran, odkręciłam, kurwa wody nie ma.
Poszłam się wysikać, siadłam i naciskam potem a poleciało trochę wody i syczy.

Siedze w kuchni, Paweł jeszcze nie wrócił i myśle. To wstałam i patrze przez okno, w tu tylko po tamtej stronie sie światła świecą a po mojej już ciemno, no bo musieli wyłączyć prąd.
No nie włącze już zmywarki. Zjadłam kromkę chleba na sucho i taka ogłupiała uwaliłam sie na kanapie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:31, 02 Lis 2021    Temat postu:

Nie spałam chyba długo, a może spałam, ale wstaje i nawet nie otwieram oczu i tak jakoś doszłam i złapałam za klamke.
Otwarłam drzwi, zeszłam po schodach na dół.
Wyszłam i ciemno było oczywiście ale idę, co mi tam, idę i tak nawet wyciągnęłam ręce, bo jak bym wpadła na coś to muszę wiedzieć. A pomału szłam żeby sie nie potknąć.

Doszłam i nogą w coś dotykam a tam coś jest. Coś chyba leży. Pomału się schylam i tymi rękami dotykam chyba jakiś but... But wystaje i jest noga. Ktoś leży w butach. Nogawki macam ma, lezy jakiś facet w butach. Ale sznurowadło ma nie zawiązane na bucie. Macam a drugie też ma rozwiązane.

Ja się, nie boję trupa bo pracuję w zakładzie pogrzebowym, taka sprawa, ale żeby leżał ktoś zabity a miał buty rozwiązane to nie jest normalne.

Musi ktoś tu gdzieś być... może stoi ktoś w bramie schowany. Czeka co zrobie. Nie może tak leżeć nieżywy w butach przypadkowo. Słucham cisza jest. Aż wstrzymałam oddech i chyba nic nie było słychać. Ale to mnie upewniło że ktoś jest i stoi nawet blisko, albo z tyłu za mną. Cofnęłam rękę do tyłu i but macam. I trzymam tego buta i się przekręciłam pomału, i drugą ręką macam za drugim butem i jest. Dwa buty mam i trzymam obydwie ręce na tych butach i palcami tak przebieram, i też sznurowadła nie zawiązał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:39, 02 Lis 2021    Temat postu:

krowa napisał:
Nie spałam chyba długo, a może spałam, ale wstaje i nawet nie otwieram oczu i tak jakoś doszłam i złapałam za klamke.
Otwarłam drzwi, zeszłam po schodach na dół.
Wyszłam i ciemno było oczywiście ale idę, co mi tam, idę i tak nawet wyciągnęłam ręce, bo jak bym wpadła na coś to muszę wiedzieć. A pomału szłam żeby sie nie potknąć.

Doszłam i nogą w coś dotykam a tam coś jest. Coś chyba leży. Pomału się schylam i tymi rękami dotykam chyba jakiś but... But wystaje i jest noga. Ktoś leży w butach. Nogawki macam ma, lezy jakiś facet w butach. Ale sznurowadło ma nie zawiązane na bucie. Macam a drugie też ma rozwiązane.

Ja się, nie boję trupa bo pracuję w zakładzie pogrzebowym, taka sprawa, ale żeby leżał ktoś zabity a miał buty rozwiązane to nie jest normalne.

Musi ktoś tu gdzieś być... może stoi ktoś w bramie schowany. Czeka co zrobie. Nie może tak leżeć nieżywy w butach przypadkowo. Słucham cisza jest. Aż wstrzymałam oddech i chyba nic nie było słychać. Ale to mnie upewniło że ktoś jest i stoi nawet blisko, albo z tyłu za mną. Cofnęłam rękę do tyłu i but macam. I trzymam tego buta i się przekręciłam pomału, i drugą ręką macam za drugim butem i jest. Dwa buty mam i trzymam obydwie ręce na tych butach i palcami tak przebieram, i też sznurowadła nie zawiązał.


- Powiedz coś! - krzykłam
- Ho!
- Co ho?
- Ho!
- jakie ho durniu?
- Ho!

Wstałam i trzymam tego gościa za nogi i posuwam rece i nogi ma, spodnie i jeszcze wyżej aż te nogi doszły i stale tylko nogi. Ręce mam do samej góry podniesione a nogi są chyba do samego nieba.

Chwila, moment... To jest tylko jedna noga, mi sie zdawało że dwie i dwa buty, ale jest tylko jeden but i jedna noga, tylko ja tak dwoma rękami obejmuję jedną wielką nogę do samiutkiej góry....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
krowa
Areszt za spam, do odwołania



Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:53, 02 Lis 2021    Temat postu:

- Proszę mi zawiązać buta.
- Co proszę?
- Pani Jolu. Proszę mi zawiązać buta.
- Ty mi mówisz?
- Ho!
- O co ci chodzi że mnie chesz przestraszyć kolego?
- Proszę mi zawiązać buta.

Zawiązałam mu tego buta. Poszłam na górę i Paweł akurat przyszedł i szuka w lodówce.

- No a gdzie ty byłeś jak cię nie było.
- No w pracy byłem, a co?
- A w lodówce czego tam szukasz?
- Normalnie, szukam buta.
- A widzisz, szukasz buta!
- Jakiego buta?
- Powiedziałeś że szukasz w lodówce butów, chyba się nie przesłyszałam?
- A widziałaś siebie?
- Gdzie?
- Przeglądałaś się w lustrze dzisiaj?
- Co to ma do rzeczy?
- To ma, że wyglądasz jak czupiradło, a w lodówce nawet światła nie ma.
- A nie ma światła. To ty nie czytasz wiadomości? Taki z ciebie biznesmen?
- A co się stało?
- Ludzkość durniu wygięła. I tylko Jedna Noga została.
- Rozumiem cię Jolu. Jest noga tylko zamrażarka jeszcze w lodówce trzyma i nie mogę jej wyjąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Powitania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin