Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lucyferianizm, czyli upadek w pychę
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21619
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 5:45, 14 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
Piszę tylko, że GDYBY prawdziwe były założenia w kwestii aniołów, jakie przyjmują chrześcijanie, dziwne byłoby, GDYBY jakikolwiek z nich pozostał wierny Jahwe. Nie piszę, że tak było - osobiście raczej skłaniam się ku tezie, że żadne anioły, w tym Szatan, nie istnieją.


Oczywiście, są to dla ateistów postaci symboliczne. Nie tylko jednak dla ateistów.

Na początku i w i połowie xx w. postać anioła jest już czymś tak abstrakcyjnym, że niemal się rozwiewa; species angelica zagrożona jest wymarciem. Czołowi teologowie bądź najzwyczajniej w świecie odmawiają mu (podobnie zresztą jak diabłu) jakiegokolwiek bytu, uważając go za przeżytek „ciemnych epok” i zabobon (Bultmann), bądź twierdzą, że o ile nawet aniołowie istnieją, o tyle niczego o nich powiedzieć się nie da, gdyż dostępne naszemu poznaniu są co najwyżej efekty ich działania w świecie i historii (Barth). Natomiast dla Ricoeura anioły nie są realnymi bytami osobowymi, lecz poetyckimi symbolami dobra obecnego w świecie, tak jak diabeł to symbol zła czynionego przez człowieka, który świadomie wybiera grzech.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adeptus




Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:00, 15 Cze 2021    Temat postu:

OK, symbole, tylko nie wiem czemu aniołowie, istoty fanatycznie wierne tyrańskiemu potworowi, które w jego imieniu przynoszą plagi, katastrofy oraz rozkazy ludobójstwa miałyby być dla mnie symbolem dobra, a demony buntujące się przeciwko temu, symbolem zła.
Znaczy - sam nie używam satanistycznej symboliki, no bo to jest jednak wyraz uznania pewnej dominacji chrześcijaństwa, nawet jeśli się z nim walczy. Poza tym, satanizm - nawet ten filozoficzny - jest jednak dla mnie zbyt indywidualistyczny i hedonistyczny.

Sam mam w dalszym ciągu w domu pełno figurek aniołków - prezentów z czasów, kiedy jeszcze byłem gorliwym katolem (czy też zdawało się mi i otoczeniu, że nim jestem). Chociaż teraz "anioł" (nie upadły) jest dla mnie symbolem zła, to jednak mam opory przed ich potłuczeniem. Ale ja generalnie jestem sentymentalny, jeśli chodzi o przedmioty. No a nie jestem jakimś zabobonnym chrześcijaninem, żeby wierzyć, że sama figurka może sprowadzić na mnie nieszczęście.
Zresztą różne inne dewocjonalia też wciąż mam. Np. taki ładny krzyż od bierzmowania, wyrażający Trójcę "Świętą" (Syn Boży ukrzyżowany, z tyłu Bóg Ojciec podtrzymujący jego ramiona, nad nimi Duch "Święty" w postaci gołębicy). Czasem dla poprawy humoru sobie go kładę na podłodze i depczę. Szczeniacki gest, wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:14, 15 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
Szczeniacki gest, wiem.


Jak całe twoje szczeniackie "myślenie"

Teraz jeden gimboateista z drugim taki "odważny" i bluźni, póki młody. Ale czas szybko płynie i na starość jeden z drugim będzie do kościółka biegał i przepraszał

Kiszczak prosił przed śmiercią o księdza

[link widoczny dla zalogowanych]

Gen. Jaruzelski przed śmiercią przyjął sakramenty

[link widoczny dla zalogowanych]

Zresztą nie trzeba czekać do śmierci. Wystarczy, że ateiście zdiagnozują nowotwór i już zaczyna biegać do kościółka i przepraszać. Znałem takie małżeństwo ateistów. U niego zdiagnozowali nowotwór pęcherza moczowego, a u niej nowotwór jajnika. Skończył się szybko "ateizm" i zaczęli oboje do kościółka biegać. Czas szybko płynie i cwaniakowanie i bluźnienie jeszcze szybciej się kończy. I na końcu zostaje tylko strach i wstyd


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Wto 9:24, 15 Cze 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21619
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:25, 15 Cze 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Adeptus napisał:
Szczeniacki gest, wiem.


Jak całe twoje szczeniackie "myślenie"

Teraz jeden gimboateista z drugim taki "odważny" i bluźni, póki młody. Ale czas szybko płynie i na starość jeden z drugim będzie do kościółka biegał i przepraszał

Kiszczak prosił przed śmiercią o księdza

[link widoczny dla zalogowanych]

Gen. Jaruzelski przed śmiercią przyjął sakramenty

[link widoczny dla zalogowanych]

Zresztą nie trzeba czekać do śmierci. Wystarczy, że ateiście zdiagnozują nowotwór i już zaczyna biegać do kościółka i przepraszać. Czas szybko płynie i cwaniakowanie jeszcze szybciej się kończy


Zdrajcy.... :) :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:27, 15 Cze 2021    Temat postu:

Semele napisał:


Zdrajcy


Ty jesteś zbyt głupia nawet na to żeby się nawrócić. I to jest dopiero prawdziwy dramat
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21619
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:31, 15 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
OK, symbole, tylko nie wiem czemu aniołowie, istoty fanatycznie wierne tyrańskiemu potworowi, które w jego imieniu przynoszą plagi, katastrofy oraz rozkazy ludobójstwa miałyby być dla mnie symbolem dobra, a demony buntujące się przeciwko temu, symbolem zła.
Znaczy - sam nie używam satanistycznej symboliki, no bo to jest jednak wyraz uznania pewnej dominacji chrześcijaństwa, nawet jeśli się z nim walczy. Poza tym, satanizm - nawet ten filozoficzny - jest jednak dla mnie zbyt indywidualistyczny i hedonistyczny.

Sam mam w dalszym ciągu w domu pełno figurek aniołków - prezentów z czasów, kiedy jeszcze byłem gorliwym katolem (czy też zdawało się mi i otoczeniu, że nim jestem). Chociaż teraz "anioł" (nie upadły) jest dla mnie symbolem zła, to jednak mam opory przed ich potłuczeniem. Ale ja generalnie jestem sentymentalny, jeśli chodzi o przedmioty. No a nie jestem jakimś zabobonnym chrześcijaninem, żeby wierzyć, że sama figurka może sprowadzić na mnie nieszczęście.
Zresztą różne inne dewocjonalia też wciąż mam. Np. taki ładny krzyż od bierzmowania, wyrażający Trójcę "Świętą" (Syn Boży ukrzyżowany, z tyłu Bóg Ojciec podtrzymujący jego ramiona, nad nimi Duch "Święty" w postaci gołębicy). Czasem dla poprawy humoru sobie go kładę na podłodze i depczę. Szczeniacki gest, wiem.


Ja nawet nie mam zdjęcia od pierwszej komunii. Ale mam z chrztu podstępem uczyniononego - chyba jest nieważny. Byłam na nim pięknym odkarmionym ośmio miesięcznym bobasem.
Ubranko też niczego sobie. Retusz fotograficzny zawieja. Fotograf wszystkim podrasował brwi Moje też :wink: rzęsy muszę się przyjrzeć.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 9:34, 15 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21619
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:32, 15 Cze 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Semele napisał:


Zdrajcy


Ty jesteś zbyt głupia nawet na to żeby się nawrócić. I to jest dopiero prawdziwy dramat


Nawrócić na co??

Na fedoryzm?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adeptus




Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:32, 15 Cze 2021    Temat postu:

Cytat:
Jak całe twoje szczeniackie "myślenie"

Teraz jeden gimboateista z drugim taki "odważny" i bluźni, póki młody. Ale czas szybko płynie i na starość jeden z drugim będzie do kościółka biegał i przepraszał

Kiszczak prosił przed śmiercią o księdza

[link widoczny dla zalogowanych]

Gen. Jaruzelski przed śmiercią przyjął sakramenty

[link widoczny dla zalogowanych]

Zresztą nie trzeba czekać do śmierci. Wystarczy, że ateiście zdiagnozują nowotwór i już zaczyna biegać do kościółka i przepraszać. Znałem takie małżeństwo ateistów. U niego zdiagnozowali nowotwór pęcherza moczowego, a u niej nowotwór jajnika. Skończył się szybko "ateizm" i zaczęli oboje do kościółka biegać. Czas szybko płynie i cwaniakowanie i bluźnienie jeszcze szybciej się kończy. I na końcu zostaje tylko strach i wstyd



Oczywiście, u wiele ateistów niestety tak się dzieje. Jednak nie u wszystkich i nie masz żadnego dowodu, że tak się stanie u mnie. A jeśli nawet nawrócę się pod wpływem strachu i bólu... To nie będzie żaden dowód na prawdziwość religii, a jedynie na to, że ludzie wierzą pod wpływem strachu. Jeśli dla Ciebie to jest argument za religią, nie przeciwko, to nic dziwnego, że gardzisz logiką.

Poza tym, u mnie jak na razie zaszedł proces dokładnie odwrotny. Kiedy byłem młodszy, byłem bardzo wierzący, wręcz fanatyczny. Od religii odszedłem w wieku średnim... i m.in. pod wpływem choroby, dając sobie wmówić, że to kara boska/działanie Szatana będące skutkiem moich "okultystycznych" zainteresowań. Najpierw wpadłem w jeszcze większy fanatyzm... A potem zacząłem to analizować i doszedłem do wniosku, że to bzdura. A potem zacząłem analizować jeszcze głębiej i doszedłem do wniosku, że całe chrześcijaństwo to bzdura. Nie było mi łatwo zaprzeczyć, że większość mojego dotychczasowego życia poświęciłem w służbie złej i głupiej sprawy, że je właściwie zmarnowałem... Przez długi czas nie byłem w stanie normalnie funkcjonować. Miałem myśli samobójcze, no bo jak dalej żyć? Miałem myśli, żeby to wszystko zignorować, przestać myśleć, wstąpić do zakonu. Próbowałem sobie znaleźć jakiś substytut, jakieś "racjonalne chrześcijaństwo", ale zdawałem sobie sprawę, że to oksymoron. No ale w końcu nadeszło przesilenie i jakoś z tego wyszedłem. Stałem się nowym zlepkiem komórek i przyoblekłem się w (m)a(l)teizm.

A kiedy będę umierał, pociechą będzie mi myśl, że albo czeka mnie wieczny odpoczynek - nie wieczne całowanie boskiego tyłka... albo jeśli religia to jednak prawda, to będę mógł ostatecznie napluć Bogu w twarz ;) Znaczy - duchowo napluć w jego duchową twarz, rzecz jasna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:47, 15 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
A kiedy będę umierał, pociechą będzie mi myśl, że albo czeka mnie wieczny odpoczynek - nie wieczne całowanie boskiego tyłka... albo jeśli religia to jednak prawda, to będę mógł ostatecznie napluć Bogu w twarz ;) Znaczy - duchowo napluć w jego duchową twarz, rzecz jasna.

Gdy już wszystko się wyjaśni (po śmierci ma się rozumieć), wtedy zrozumiesz, że Bóg zrobił wszystko co tylko było możliwe, abyś STAŁ SIĘ, abyś miał szansę zaistnieć naprawdę.
Śmierć i cierpienie Jezusa ofiarowane na odkupienie ludzi jest najbardziej wyrazistym zilustrowaniem tego, że Bóg nie ma agresywnych, czy związanych z chęcią poniżenia człowieka intencji, lecz odwrotnie - gotów jest siebie maksymalnie poniżyć, aby tylko człowiek się stał. Jak napisano w Biblii Jezusowi - Bogu napluto w twarz wielokrotnie, a Jezus na to odpowiedział "przebacz im, bo nie wiedzą co czynią". Napluwaniem w twarz Boga nie zaskoczysz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adeptus




Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:11, 15 Cze 2021    Temat postu:

Aha, Bóg tak pokornie znosi wszelkie zniewagi... Ale za każdą z nich gotów jest skazać na wieczne potępienie. Nawet jeśli nie ma ona na celu znieważenia go, a po prostu jest robieniem czegoś, co mu się nie podoba.

Cytat:
Śmierć i cierpienie Jezusa ofiarowane na odkupienie ludzi jest najbardziej wyrazistym zilustrowaniem tego, że Bóg nie ma agresywnych, czy związanych z chęcią poniżenia człowieka intencji, lecz odwrotnie - gotów jest siebie maksymalnie poniżyć, aby tylko człowiek się stał.


A po kiego mi poniżenie Boga? Na co mi to? Niech przestanie zsyłać na ludzi plagi oraz ludzi zsyłać do piekła, niech się po prostu odwali. To, że chrześcijaństwo sobie ubzdurało, że poniżenie i umartwienia mają jakąś wartość, to jego problem. A Bóg, który zsyła na ludzi plagi oraz skazuje na wieczną mękę, ale oczekuje, że będą wychwalać jego miłość, bo "cierpiał za nas", to personifikacja obłudy.

Męka Jezusa nie robi na mnie żadnego wrażenia. To nie jest najpiękniejszy element chrześcijaństwa, tylko najbardziej bzdurny i obłudny. Szantaż emocjonalny "Bóg może zrobić z Tobą cokolwiek, a Ty i tak masz go wychwalać, bo ON CIERPIAŁ ZA CIEBIE!!!".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:34, 15 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
Męka Jezusa nie robi na mnie żadnego wrażenia. To nie jest najpiękniejszy element chrześcijaństwa, tylko najbardziej bzdurny i obłudny. Szantaż emocjonalny "Bóg może zrobić z Tobą cokolwiek, a Ty i tak masz go wychwalać, bo ON CIERPIAŁ ZA CIEBIE!!!".

To nie jest szantaż emocjonalny, tylko wyciągnięcie ręki do człowieka, który nie może znieść trudnej prawdy o sobie samym. Dopiero gdy dane nam będzie spojrzeć na swoje życiowe wybory w pełni prawdy o tym, jakie one niosły skutki, jaka była pełnia ich uwarunkowań, będziemy w stanie zrozumieć na czym polega problem naszego jestestwa. Wtedy zbawcze cierpienie Jezusa objawi swą moc. Na poziomie "ludzi świata", walczących o swoje małe życiowe przyjemności to się nie objawia, bo tutaj mamy ograniczoną perspektywę oglądu całego zagadnienia. Pytaniem głównym życia człowieka jest "kim jestem?". Na co dzień niewielu sobie to pytanie zadaje, bo "ważniejsze" są pytania: gdzie tu lepiej zarobić? albo: z kim się umówić na szybką randkę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adeptus




Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:42, 15 Cze 2021    Temat postu:

Ależ mnie nie obchodzi "kim jestem?". Jakie to ma w ogóle znaczenie? Na co to komu? Tym bardziej nie obchodzi mnie odpowiedź udzielona przez Jezusa. Zresztą, pewien jegomość na tym forum już udzielił prawidłowej odpowiedzi na to pytanie - zlepkiem komórek i wypierdkiem ewolucji. A jeśli już koniecznie chcesz mieszać do tego kwestie religijne, to jestem człowiekiem., czyli tak, jak absolutnie każdy człowiek, istotą, która nie zasługuje na wieczne cierpienie, niezależnie od tego, czy wierzy w Jezusa i czy przyjmie jego "łaskę".
No i oprócz tego zlepkiem komórek.


Co do mnie, to obchodzi mnie tylko "Co mam zrobić, żeby realizować moją wolę?". Wszystko inne jest pochodną. Nie Ty będziesz decydował, jakie pytanie jest dla mnie w życiu ważne. Ani tym bardziej Bóg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:25, 15 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
Ależ mnie nie obchodzi "kim jestem?". Jakie to ma w ogóle znaczenie? Na co to komu? Tym bardziej nie obchodzi mnie odpowiedź udzielona przez Jezusa. Zresztą, pewien jegomość na tym forum już udzielił prawidłowej odpowiedzi na to pytanie - zlepkiem komórek i wypierdkiem ewolucji. A jeśli już koniecznie chcesz mieszać do tego kwestie religijne, to jestem człowiekiem., czyli tak, jak absolutnie każdy człowiek, istotą, która nie zasługuje na wieczne cierpienie, niezależnie od tego, czy wierzy w Jezusa i czy przyjmie jego "łaskę".
No i oprócz tego zlepkiem komórek.


Co do mnie, to obchodzi mnie tylko "Co mam zrobić, żeby realizować moją wolę?". Wszystko inne jest pochodną. Nie Ty będziesz decydował, jakie pytanie jest dla mnie w życiu ważne. Ani tym bardziej Bóg.


Szeroki punkt wyjścia... :think:
Ja nigdy nie zamierzałem decydować o ważności tego, co uznajesz (za Boga się nie będę tu wypowiadał).
Natomiast uważam, że nawet pytanie - tak jak je zadałeś: "Co mam zrobić, żeby realizować moją wolę?" - to pytanie jest już, czy tego chcesz, czy nie, religijne.
Bo aby realizować SWOJĄ wolę, musisz wiedzieć co w tym świecie jest "twoje", albo i "nie twoje", czyli wracamy do mojego pytania: kim jesteś? (czyli co uważasz za przynależące do domeny ja - moje, a co jest poza tą domeną)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:51, 15 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
że gardzisz logiką.


Nie przypominam sobie. Pytam po prostu o to skąd taki darwinowski wypierdek ewolucji jak ty wie, że logika ma jakikolwiek sens i korelację z czymś faktycznym. I nie jesteś w stanie odpowiedzieć. Ale nie przejmuj się. Żaden gimboateista twojego pokroju nie umie na to odpowiedzieć

Adeptus napisał:
A potem zacząłem to analizować i doszedłem do wniosku, że to bzdura.


Nie jesteś w stanie stwierdzić co jest bzdurą. Brak kryteriów w twoim darwinowskim światopoglądzie, który w zasadzie startuje z próżni i nie ma skąd wziąć takich kryteriów

Adeptus napisał:
A potem zacząłem analizować jeszcze głębiej i doszedłem do wniosku, że całe chrześcijaństwo to bzdura.


Nie jesteś w stanie stwierdzić co jest bzdurą. Brak kryteriów w twoim darwinowskim światopoglądzie, który w zasadzie startuje z próżni i nie ma skąd wziąć takich kryteriów

Adeptus napisał:
Próbowałem sobie znaleźć jakiś substytut, jakieś "racjonalne chrześcijaństwo", ale zdawałem sobie sprawę, że to oksymoron


Zdawało ci się. Nie masz żadnych kryteriów racjonalności. To tylko kolejny pusty frazes

Adeptus napisał:
to będę mógł ostatecznie napluć Bogu w twarz ;) Znaczy - duchowo napluć w jego duchową twarz, rzecz jasna.


Żebyś się nie zdziwił, że wylądujesz potem w beczce z kwasem solnym, gdzie będziesz się wiecznie odradzał tylko po tp żeby znowu się rozpuścić w tym kwasie. I tak bez końca. Na twoje własne życzenie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5607
Przeczytał: 73 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:55, 16 Cze 2021    Temat postu:

fedor napisał:

Żebyś się nie zdziwił, że wylądujesz potem w beczce z kwasem solnym, gdzie będziesz się wiecznie odradzał tylko po tp żeby znowu się rozpuścić w tym kwasie. I tak bez końca. Na twoje własne życzenie


Boisz się Bozi Jasiu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21619
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:53, 16 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
OK, symbole, tylko nie wiem czemu aniołowie, istoty fanatycznie wierne tyrańskiemu potworowi, które w jego imieniu przynoszą plagi, katastrofy oraz rozkazy ludobójstwa miałyby być dla mnie symbolem dobra, a demony buntujące się przeciwko temu, symbolem zła.
Znaczy - sam nie używam satanistycznej symboliki, no bo to jest jednak wyraz uznania pewnej dominacji chrześcijaństwa, nawet jeśli się z nim walczy. Poza tym, satanizm - nawet ten filozoficzny - jest jednak dla mnie zbyt indywidualistyczny i hedonistyczny.

Sam mam w dalszym ciągu w domu pełno figurek aniołków - prezentów z czasów, kiedy jeszcze byłem gorliwym katolem (czy też zdawało się mi i otoczeniu, że nim jestem). Chociaż teraz "anioł" (nie upadły) jest dla mnie symbolem zła, to jednak mam opory przed ich potłuczeniem. Ale ja generalnie jestem sentymentalny, jeśli chodzi o przedmioty. No a nie jestem jakimś zabobonnym chrześcijaninem, żeby wierzyć, że sama figurka może sprowadzić na mnie nieszczęście.
Zresztą różne inne dewocjonalia też wciąż mam. Np. taki ładny krzyż od bierzmowania, wyrażający Trójcę "Świętą" (Syn Boży ukrzyżowany, z tyłu Bóg Ojciec podtrzymujący jego ramiona, nad nimi Duch "Święty" w postaci gołębicy). Czasem dla poprawy humoru sobie go kładę na podłodze i depczę. Szczeniacki gest, wiem.

Obserwujemy od czasu do czasu działalność Karola Fjałkowskiego, który był aktywnym chrześcijaninem. Dziś przedstawia się jako nihilista. Ja interpretuję to w ten sposób-jest to odpowiedź na to, że Chrześcijaństwo silnie buduje poczucie winy w człowieku.

To odwieczna dyskusja o pierwiastku dobra i zła. Świetnie przedstawiona w powieści
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 15:56, 16 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5905
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:19, 16 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
to oczywiste, ze w takiej sytuacji należało się zbuntować.

Nie, zamiast samouwielbienia trzeba było oddać chwałę Bogu.
"Nie nam, Panie nie nam, ale Imieniu Twemu chwałę daj"

Agata Budzyńska - "Jedyny prawdziwy Bóg"
https://www.youtube.com/watch?v=n5-D-6Gc9zA


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Śro 19:19, 16 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teletron




Dołączył: 28 Lip 2021
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:26, 30 Lip 2021    Temat postu:

Czytając ostatnio książkę znanego pisarza Michaiła Bakunina, natrafiłem na taki fragment i się z nim zgadzam. Co wy sądzicie?
,,Naszymi praprzodkami, naszymi Adamami i naszymi Ewami były jeżeli nie goryle, to ich bardzo bliscy krewni - zwierzęta wszystkożerne, rozumne i okrutne, które posiadają w stopniu nieskończenie wyższym niż zwierzęta wszystkich innych gatunków dwie cenne właściwości, mianowicie zdolność myślenia oraz zdolność i potrzebę buntu. Te dwa uzdolnienia reprezentują właśnie ten "czynnik", tę stronę, siłę negatywną w pozytywnym rozwoju tego, co zwierzęce w człowieku, i w rezultacie wytwarzają to wszystko, co w ludziach ludzkie.

Biblia, księga bardzo interesująca, a w niektórych miejscach bardzo głęboka, jeśli traktować ją jako jeden z najważniejszych zachowanych przejawów ludzkiej mądrości i fantazji, wyraża tę prawdę, zresztą w sposób niezmiernie naiwny, w micie o grzechu pierworodnym. Spośród wszystkich bogów kiedykolwiek uwielbianych przez ludzi Jehowa jest bogiem niewątpliwie najbardziej zawistnym, najbardziej próżnym, najbardziej krwiożerczym, jest największym despotą i największym wrogiem godności i wolności ludzkiej. Stworzywszy Adama i Ewę, nie wiadomo dla jakiej zachcianki, być może, by rozproszyć nudę, która musiała mu straszliwie dokuczać w tej jego odwiecznej egoistycznej samotności, czy też by dostarczyć sobie nowych niewolników - wspaniałomyślnie oddał w ich władanie całą ziemię wraz ze wszystkimi płodami i ze wszystkimi zwierzętami istniejącymi na ziemi, pozwalając w pełni używać jej darów z jednym tylko ograniczeniem.: kategorycznie zabronił im spożywać owoce z drzewa poznania. Chciał więc, aby człowiek pozbawiony świadomości samego siebie, pozostał wieczne czasy zwierzęciem, chodził zawsze na czworakach przed odwiecznym Bogiem, swym Stwórcą i Panem. Lecz oto zjawia się Szatan, odwieczny buntownik, pierwszy wolnomyśliciel i pierwszy bojownik o emancypację światów. On ukazuje pierwszym ludziom, jak wielką hańbą jest ich zwierzęca ignorancja i posłuszeństwo; wyzwala człowieka, na jego czole wyciska pieczęć wolności i człowieczeństwa, skłaniając go do nieposłuszeństwa i spożycia owocu poznania."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21619
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:08, 02 Sie 2021    Temat postu:

Teletron napisał:
Czytając ostatnio książkę znanego pisarza Michaiła Bakunina, natrafiłem na taki fragment i się z nim zgadzam. Co wy sądzicie?
,,Naszymi praprzodkami, naszymi Adamami i naszymi Ewami były jeżeli nie goryle, to ich bardzo bliscy krewni - zwierzęta wszystkożerne, rozumne i okrutne, które posiadają w stopniu nieskończenie wyższym niż zwierzęta wszystkich innych gatunków dwie cenne właściwości, mianowicie zdolność myślenia oraz zdolność i potrzebę buntu. Te dwa uzdolnienia reprezentują właśnie ten "czynnik", tę stronę, siłę negatywną w pozytywnym rozwoju tego, co zwierzęce w człowieku, i w rezultacie wytwarzają to wszystko, co w ludziach ludzkie.

Biblia, księga bardzo interesująca, a w niektórych miejscach bardzo głęboka, jeśli traktować ją jako jeden z najważniejszych zachowanych przejawów ludzkiej mądrości i fantazji, wyraża tę prawdę, zresztą w sposób niezmiernie naiwny, w micie o grzechu pierworodnym. Spośród wszystkich bogów kiedykolwiek uwielbianych przez ludzi Jehowa jest bogiem niewątpliwie najbardziej zawistnym, najbardziej próżnym, najbardziej krwiożerczym, jest największym despotą i największym wrogiem godności i wolności ludzkiej. Stworzywszy Adama i Ewę, nie wiadomo dla jakiej zachcianki, być może, by rozproszyć nudę, która musiała mu straszliwie dokuczać w tej jego odwiecznej egoistycznej samotności, czy też by dostarczyć sobie nowych niewolników - wspaniałomyślnie oddał w ich władanie całą ziemię wraz ze wszystkimi płodami i ze wszystkimi zwierzętami istniejącymi na ziemi, pozwalając w pełni używać jej darów z jednym tylko ograniczeniem.: kategorycznie zabronił im spożywać owoce z drzewa poznania. Chciał więc, aby człowiek pozbawiony świadomości samego siebie, pozostał wieczne czasy zwierzęciem, chodził zawsze na czworakach przed odwiecznym Bogiem, swym Stwórcą i Panem. Lecz oto zjawia się Szatan, odwieczny buntownik, pierwszy wolnomyśliciel i pierwszy bojownik o emancypację światów. On ukazuje pierwszym ludziom, jak wielką hańbą jest ich zwierzęca ignorancja i posłuszeństwo; wyzwala człowieka, na jego czole wyciska pieczęć wolności i człowieczeństwa, skłaniając go do nieposłuszeństwa i spożycia owocu poznania."


Juz gdzieś napisałam, że Biblia to księga o człowieku a nie o Bogu.
Człowiek tak wyobraża sobie Boga, z takim Bogiem rozmawiał i czasami rozmawia dziś, chociaż nieczęsto.
Nie tylko Bakunin ale i Kropotkin z pozycji anarchistycznych pisali o człowieku. Każdy z nich inaczej .
Ostatnio czytałam o eksperymencie z małpami. W klatce ogrzewano podłogę. Matki z małymi po pewnym czasie aby uchronić się od gorąca zaczęły stawać na swoich dzieciach, poswieciły je. Nie mogę jednak znaleźć opisu tego okrutnego eksperymentu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5905
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:21, 02 Sie 2021    Temat postu:

Prawdopodobnie jest w piekle specjalny kocioł dla Panów Eksperymentatorów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 5905
Przeczytał: 72 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:32, 02 Sie 2021    Temat postu: Re: Lucyferianizm, czyli upadek w pychę

towarzyski.pelikan napisał:

Otóż supermoce są zawsze od Boga, a działanie szatana polega na tym, żeby nakłonić człowieka, żeby tych supermocy użył w niewłaściwy sposób, żeby nie ustosunkował się do nich we właściwy sposób. Na tym polega właśnie to małpowanie Boga przez szatana. I na tym też polega sama niejednoznaczność postaci Lucyfera, która sprawia, ze łatwo go pomylić z Bogiem.

Im więcej pychy, tym więcej grzechu, im więcej grzechu tym więcej pychy, a im więcej pychy tym więcej grzechu. Samonapędzający się mechanizm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin