Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Myślimy o tezie próbami sfalsyfikowania jej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Nie 11:42, 21 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Trochę się Ci nie dziwię, bo skoro dobrze widać, że argumentów stricte merytorycznych nie umiesz przedstawić, to się chwytasz czegokolwiek...

Pisze facet, który właśnie jawnie zadeklarował olanie wszystkich argumentów, bo "to nie ten temat". Ale dopiero teraz zauważył, że to nie ten temat.

To Twoja interpretacja, nieadekwatna do faktów.

Sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował (czyli olewasz argumenty) bo to wg ciebie nie na temat. I dopiero teraz zacząłeś o tym "nie na temat" pisać. Tu nawet interpretacji nie ma - to są suche fakty.

Zdawało Ci się. :nie:


http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-50.html#673487

Ty w ogóle zasadniczego tematu NIE PODJĄŁEŚ. Czyli uciekasz do tematu od pierwszego postu w tym wątku.

Jeszcze dalej piszesz, że przykład z falsyfikacją Boga jest nie na temat.

Podjąłem to, co uważałem za słuszne.
Nie daję się Tobie dowolnie "ciągać" i trolować, po wszelkich Twoich wrzutkach, jakie Ci do głowy przyjdą.

Więc w końcu wydaje mi się, że sam piszesz, że olewasz argumenty i nie będziesz dyskutował, czy mi się nie wydaje?
Zdecyduj się.

Zdecydowałem się i opisałem wyżej. Jak przeczytasz ze zrozumieniem, to Ci się wyjaśni.

Piszesz, że wydaje mi się, że sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował, po czym zaraz po raz kolejny piszesz, że nie będziesz dyskutował.

No i co w związku z tym?...

Tylko tyle, że zaprzeczasz sam sobie.

Jeśli tak zrozumiałeś, to co pisałem, to ja uznaję nie mam wpływu na Twoje rozumienie. Przyjdzie mi się z tym pogodzić. :)

Czyli co konkretnie źle zrozumiałem - że napisałeś, że wydaje mi się, że sam napisałeś że nie będziesz dyskutował czy że napisałeś, że nie będziesz dyskutował? Ew. jedno i drugie?

Czego nie zrozumiałeś?... :shock:
Pytanie jest inne: co Ty w ogóle zrozumiałeś?!... :shock:

Widzę, że nie zrozumiałeś.
Ja nie pytam ogólnie, czego nie zrozumiałem, lecz podałem ci 2 przypadki do oceny, czy je zrozumiałem.
Odpowiedz na pytanie.

Odpowiedź jest ogólna, więc owe przypadki nie są wyjątkami.

Zatem źle zrozumiałem, że napisałeś, że wydaje mi się, że sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował.
Tymczasem napisałeś:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-50.html#673727

I : Sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował (czyli olewasz argumenty) bo to wg ciebie nie na temat.
MD : Zdawało Ci się

Czyli nie napisałeś tego "Zdawało Ci się", czy też nie napisałeś tego w odpowiedzi na "Sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował (czyli olewasz argumenty) bo to wg ciebie nie na temat"?


Małe pytanie poboczne: o co Ci właściwie chodzi?

O sprawdzenie spójności tego, co piszesz.
Skoro dostałeś odpowiedź na pytanie poboczne, to teraz wróć do tematu i odpowiedz na pytanie główne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:35, 21 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Trochę się Ci nie dziwię, bo skoro dobrze widać, że argumentów stricte merytorycznych nie umiesz przedstawić, to się chwytasz czegokolwiek...

Pisze facet, który właśnie jawnie zadeklarował olanie wszystkich argumentów, bo "to nie ten temat". Ale dopiero teraz zauważył, że to nie ten temat.

To Twoja interpretacja, nieadekwatna do faktów.

Sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował (czyli olewasz argumenty) bo to wg ciebie nie na temat. I dopiero teraz zacząłeś o tym "nie na temat" pisać. Tu nawet interpretacji nie ma - to są suche fakty.

Zdawało Ci się. :nie:


http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-50.html#673487

Ty w ogóle zasadniczego tematu NIE PODJĄŁEŚ. Czyli uciekasz do tematu od pierwszego postu w tym wątku.

Jeszcze dalej piszesz, że przykład z falsyfikacją Boga jest nie na temat.

Podjąłem to, co uważałem za słuszne.
Nie daję się Tobie dowolnie "ciągać" i trolować, po wszelkich Twoich wrzutkach, jakie Ci do głowy przyjdą.

Więc w końcu wydaje mi się, że sam piszesz, że olewasz argumenty i nie będziesz dyskutował, czy mi się nie wydaje?
Zdecyduj się.

Zdecydowałem się i opisałem wyżej. Jak przeczytasz ze zrozumieniem, to Ci się wyjaśni.

Piszesz, że wydaje mi się, że sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował, po czym zaraz po raz kolejny piszesz, że nie będziesz dyskutował.

No i co w związku z tym?...

Tylko tyle, że zaprzeczasz sam sobie.

Jeśli tak zrozumiałeś, to co pisałem, to ja uznaję nie mam wpływu na Twoje rozumienie. Przyjdzie mi się z tym pogodzić. :)

Czyli co konkretnie źle zrozumiałem - że napisałeś, że wydaje mi się, że sam napisałeś że nie będziesz dyskutował czy że napisałeś, że nie będziesz dyskutował? Ew. jedno i drugie?

Czego nie zrozumiałeś?... :shock:
Pytanie jest inne: co Ty w ogóle zrozumiałeś?!... :shock:

Widzę, że nie zrozumiałeś.
Ja nie pytam ogólnie, czego nie zrozumiałem, lecz podałem ci 2 przypadki do oceny, czy je zrozumiałem.
Odpowiedz na pytanie.

Odpowiedź jest ogólna, więc owe przypadki nie są wyjątkami.

Zatem źle zrozumiałem, że napisałeś, że wydaje mi się, że sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował.
Tymczasem napisałeś:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-50.html#673727

I : Sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował (czyli olewasz argumenty) bo to wg ciebie nie na temat.
MD : Zdawało Ci się

Czyli nie napisałeś tego "Zdawało Ci się", czy też nie napisałeś tego w odpowiedzi na "Sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował (czyli olewasz argumenty) bo to wg ciebie nie na temat"?


Małe pytanie poboczne: o co Ci właściwie chodzi?

O sprawdzenie spójności tego, co piszesz.
Skoro dostałeś odpowiedź na pytanie poboczne, to teraz wróć do tematu i odpowiedz na pytanie główne.


A ja coś czuję, że chcesz zwekslować dyskusję na pierdoły...
Czymś swoją niekompetencję próbujesz przykryć, więc wpadłeś na pomysł, że teraz mnie poegzaminujesz z jakichś moich deklaracji w kwestii dyskutowania, bądź nie. Zalicz sobie sukces - może nie byłem konsekwentny (w istocie to nawet nie wiem, o czym tu pisałeś i podejrzewam, że - jak zwykle - nadinterpretowałeś coś z moich wypowiedzi, więc wyszło Ci to co piszesz. Choć chyba nawet nie stracę już czasu na dociekanie tego).
Dyskusja z Tobą przypomina nieco dyskusję z Semele, która w wątkach filozoficznych zaczyna kwestie o kulinariach, kto kogo lubi, albo nie lubi, czy gdzie kto mieszka. To się nagle staje "najważniejszą kwestią do ustalenia".
Przyjmijmy, że coś nieopacznie zadeklarowałem w kwestii dyskutowania. Masz sukces i bądź zadowolony.
A kwestii, o których była mowa w tytule wątku już i tak nie pociągniesz. :nie:
To nie Twoja liga. Wynajdziesz jakąś pierdołę i jej się czepisz.
Co tam jeszcze wynajdziesz?...
:think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:47, 26 Sie 2022    Temat postu:

Zostawiam przepychanki z Irbisolem.
Natomiast jedną rzecz chyba warto byłoby dodać do tematu głównego - o roli założeń w rozumowaniu. Kanwą do komentarza jest pewna moje hipoteza, wynikła ze spostrzeżenia.

Spostrzeżenie:
Wydaje się, że pewna grupa ludzi utożsamia POCZYNIENIE ZAŁOŻENIA z BEZZASADNOŚCIĄ TEGO POCZYNIENIA.
Błąd, który popełniają ma dość złożoną genezę. W znacznej części powstaje z emocjonalnego, czyli uproszczonego spojrzenia na rzeczywistość myśli. Uproszczenie bierze się z tego, że skoro w ogóle założenie nie ma ścisłego deterministycznie go potwierdzającego źródła, to miałoby być ono...
zupełnie losowe.

Błędny paradygmat, o który się to opiera można by sformułować:
Jeśli nie mamy absolutnej pewności, to nie mamy nic, to mamy całkowitą nieodróżnialność tezy poprawnej od (dowolnej) bzdury.
Paradygmat ten niektórym wydaje się naturalny, jakby jedynie słuszny. Problem w tym, że jego konsekwencją byłoby, że tak naprawdę zasadnie nie jesteśmy w stanie stwierdzić NIC (może poza samym faktem rejestracji przez coś w nas doznań, których doznajemy). Bo absolutnej podstawy do rozumowania po prostu nie ma. I jeśli mamy do czynienia z osobą myślącą konsekwentnie, to ona - jeśliby na początku nawet ów paradygmat wyznawała - w końcu się z niego wycofa. Wycofa się, bo pesymizm poznawczy, jaki z owego paradygmatu wynika, jest nie do utrzymania w kontekście życia jakie prowadzimy. Jest on nie do utrzymania w kontekście tego, że na co dzień jakąś tam sprawdzalność jakichś tam reguł widzimy i czujemy.

Problem w tym, że konsekwencja w rozumowaniu to rzadki dar. Mało kto umie, jest w stanie ją utrzymać. W związku z tym mamy do czynienia ze sporą grupą ludzi, którzy ów paradygmat stosują wybiórczo, uznając go tam, gdzie jest im wygodnie, a pod różnymi pretekstami go unieważniając w innych przypadkach. Zwykle jest tak, że paradygmat absolutu wyciąga wobec przeciwników - ci rzekomo muszą się wytłumaczyć ze wszystkiego co głoszą w sposób najmocniejszy z możliwych. Zapomina się jednak o owym paradygmacie w stosunku do stwierdzeń własnych - wtedy już "słuszne jest" mnóstwo stwierdzeń, pomimo braku absolutnej dla nich podstawy rozumowania. Właściwie to zwykle mamy do czynienia z podejściem znacznie silniej niekonsekwentnym, czyli własne stwierdzenia nie tylko "nie potrzebują" podstawy absolutnej, ale podstawy względnie mocnej, a nawet średnio mocnej...
Zwykle niekonsekwentni stosują bardzo podwójne, bardzo odrębne standardy na zewnątrz i do siebie.

Wracając do kwestii założeń, to warto zauważyć, że uświadomienie sobie czym one są w rozumowaniu pełni kluczową rolę w przywracaniu spójnego, konsekwentnego rozumowania. Schemat argumentacji jest następujący:
Fakt 1 - nie ma absolutnej podstawy dla wsparcia żadnego wniosku. Nic w rozumowaniu absolutnym nie jest.
Wniosek 1 - skoro wnioski zupełnie bez wsparcia są nieodróżnialne od dowolnego stwierdzenia (w tym bzdury), to musimy się zadowolić podstawą nie absolutną, podstawą słabszą niż zero-jedynkowe uznanie racji.
Wniosek 2 - udawanie, iż to tylko nasi przeciwnicy nie mają absolutnego potwierdzenia, wmawianie tego w dyskusji jest manipulacją.
Spostrzeżenie dodatkowe - na podstawę, w oparciu o którą coś twierdzimy, warto jest mieć nazwę, warto jest określić jaka ta podstawa jest. Mając nazwane to, na co się powołujemy, możemy być konkretni w deklaracjach.
I nie może to być nazwa zbyt ogólna, byt typu luźna idea - prawda, sensowność, logika. Bo tak też co niektórzy próbują umknąć spod pytania: co uzasadnia twoją tezę?
- Odpowiadają więc:
Prawda ją uzasadnia.
albo
Logika ją uzasadnia.
czy może
Sens ją uzasadnia.
Jednak taką deklarację, kompletnie do niczego nie zobowiązującą, czyli pustą, równie dobrze może złożyć sobie każdy, czym by rzekomo "potwierdzał" nawet dowolną bzdurę.
Moc uzasadniającą ma tylko to, co WYRÓŻNIA naszą prawdę względem innych, konkurencyjnych. Takie uzasadnienie, które tak samo dobrze pasuje do każdej tezy, a więc nawet i tezy przeciwnej do naszej, nie jest uzasadnieniem poprawnym.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 12:52, 26 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:08, 26 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Spostrzeżenie:
Wydaje się, że pewna grupa ludzi utożsamia POCZYNIENIE ZAŁOŻENIA z BEZZASADNOŚCIĄ TEGO POCZYNIENIA.
Błąd, który popełniają ma dość złożoną genezę. W znacznej części powstaje z emocjonalnego, czyli uproszczonego spojrzenia na rzeczywistość myśli. Uproszczenie bierze się z tego, że skoro w ogóle założenie nie ma ścisłego deterministycznie go potwierdzającego źródła, to miałoby być ono...
zupełnie losowe.

Albo może jeszcze inaczej trochę rzecz ujmując - błąd bierze się stąd, iż skoro założenia mogą być arbitralne (zgadzam się, że owszem, takimi bywają), to...
wystarczy zaprzeczyć, że się czyni założenia i to już komuś miałoby zagwarantować, iż to co twierdzi, jest uzasadnione. :rotfl:

Mam wrażenie, że tak właśnie jakby rozumowało przynajmniej ze 3ch sfinskich dyskutantów - oto odżegnując się od czynienia założeń, uważają iż automatycznie ich rozumowanie stanie się odporne na ten rodzaj założeń, w którym występuje silna arbitralność. Jest to bardzo znamienny przykład myślenia nielogicznego i skrajnie życzeniowego.
Można by je porównać do rozumowania, w którym ktoś wiedząc, iż niektóre towary mogą być uszkodzone, przestaje kupować jakiekolwiek towary, będąc przy tym przekonany, iż jednocześnie zabezpiecza się...
... przed JAKĄKOLWIEK SZKODĄ (np. także szkodą powstałą w wyniku zrobienie czegoś samodzielnie).

Błąd powyższy ma też związek ze zignorowaniem tej podstawowej okoliczności, że aby mieć podstawę - uzasadnienie dla dowolnej tezy, COŚ UZASADNIAJĄCEGO trzeba i tak mieć.
Można nie nazwać tego czegoś "założeniem", ale albo to coś jest (wtedy mamy uzasadnienie dla tezy), albo tego nie ma, co automatycznie oznacza bezzasadność owej tezy (bo z definicji brak uzasadnienia = bezzasadność). Nieporadne rozumowanie co niektórych chyba opiera się o schemat, w którym zanegowanie czynienia założeń, miałoby jakoś tajemniczo (magicznie) spowodować, iż COŚ w ich miejsce jednak się pojawi, a będzie też uzasadnieniem. Tylko co by to miało być?...
Jakie to owo coś - nie założenie, a uzasadnienie miałoby mieć właściwości?

Nieporadne i nielogiczne myślenie po prostu nie rozważa tej kwestii. Oto w tym nieporadnym myśleniu przecież się zanegowało założenia, czyli - skoro skoro założenia bywają arbitralne - się zanegowało tez i arbitralność i zostało nam już dobrze uzasadnione rozumowanie. Co prawda dalej nie da się wskazać niczego co by je konkretnie uzasadniło, jednak to nieporadnie myślącemu nie spędza snu z powiek. O tym nie myśli... To nie jest dla niego "temat"...
Czy jak zasłonię sobie oczy na widok atakującego mnie groźnego psa, to pies zniknie i na pewno mnie nie ugryzie?... A może jednak udawanie - tak że nie ma psa, jak i że ignorując kwestię pytania o to, co jest uzasadnieniem, czynimy nasze tezy zasadnymi - jednak jest nieskuteczne?...
Według mnie jest nieskuteczne. Ale nie dla użytkowników naiwnej, emocjonalnie napędzanej, ignorującej logikę frakcji rozumowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Pon 11:57, 29 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Zatem źle zrozumiałem, że napisałeś, że wydaje mi się, że sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował.
Tymczasem napisałeś:
http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-50.html#673727
I : Sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował (czyli olewasz argumenty) bo to wg ciebie nie na temat.
MD : Zdawało Ci się

Czyli nie napisałeś tego "Zdawało Ci się", czy też nie napisałeś tego w odpowiedzi na "Sam napisałeś, że nie będziesz dyskutował (czyli olewasz argumenty) bo to wg ciebie nie na temat"?

Małe pytanie poboczne: o co Ci właściwie chodzi?

O sprawdzenie spójności tego, co piszesz.
Skoro dostałeś odpowiedź na pytanie poboczne, to teraz wróć do tematu i odpowiedz na pytanie główne.

A ja coś czuję, że chcesz zwekslować dyskusję na pierdoły...
Czymś swoją niekompetencję próbujesz przykryć, więc wpadłeś na pomysł, że teraz mnie poegzaminujesz z jakichś moich deklaracji w kwestii dyskutowania, bądź nie.

Dostałeś cytaty, linki do cytatów i analizę. Żadnego z tych elementów nie zakwestionowałeś - zamiast tego uciekłeś w inny temat, że to ja "wpadłem na pomysł". Co masz na poparcie? Jakieś cytaty, linki, analizy? Nie - po prostu sobie radośnie stwierdziłeś "coś czuję".
I to jest cała dyskusja z tobą.

Cytat:
Przyjmijmy, że coś nieopacznie zadeklarowałem w kwestii dyskutowania. Masz sukces i bądź zadowolony.

To, że nie rozumiesz, co piszesz, to ma być MÓJ sukces?

Cytat:
A kwestii, o których była mowa w tytule wątku już i tak nie pociągniesz.

Przecież od tych kwestii uciekłeś. Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.
Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.
To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:57, 29 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.
Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.
To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".

Nic się nie zaplątałem, tylko - skoro to ja założyłem wątek, który jest w dziale o rozbieraniu irracjonalizmu, a nie apologetycznym - nie chcę w nim już stricte apologetycznych tematów. Pisałem, że mogę je podjąć, ale gdzie indziej. Tutaj jest o roli założeń w rozumowaniu - ogólnie.
I to jest cała prawda o moim rzekomym "zaplątaniu się" tu. Jak Cię dalej temat apologetyczny interesuje (w co wątpię, bo raczej stawiam na to, że wciskanie go tu było raczej z Twojej strony związane z intencją rozwalania głównej kwestii - założeń - na poboczne problemy, których rozstrzyganie ludzkość ćwiczy od tysięcy lat, więc nie należy się spodziewać szybkiego rozwiązania danych kwestii), to masz uprawnienia aby go założyć w dziale apologetycznym. Tylko najwyraźniej taki wątek, który nie pełni roli rozwalającej mi temat, nie jest przedmiotem Twojego zainteresowania. Co przewidywałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Pon 14:53, 29 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".
Nic się nie zaplątałem, tylko - skoro to ja założyłem wątek, który jest w dziale o rozbieraniu irracjonalizmu, a nie apologetycznym - nie chcę w nim już stricte apologetycznych tematów.

Ale to nie jest apologetyczny temat. To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:32, 29 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".
Nic się nie zaplątałem, tylko - skoro to ja założyłem wątek, który jest w dziale o rozbieraniu irracjonalizmu, a nie apologetycznym - nie chcę w nim już stricte apologetycznych tematów.

Ale to nie jest apologetyczny temat. To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.

To sformułuj problem ogólnie, wyraź swoją myśl, o którą Ci tu chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Pon 16:13, 29 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".
Nic się nie zaplątałem, tylko - skoro to ja założyłem wątek, który jest w dziale o rozbieraniu irracjonalizmu, a nie apologetycznym - nie chcę w nim już stricte apologetycznych tematów.

Ale to nie jest apologetyczny temat. To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.

To sformułuj problem ogólnie, wyraź swoją myśl, o którą Ci tu chodzi.

Wyraziłem bezpośrednio wyżej. Po wyrażeniu tej myśli od razu o nią zapytałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:53, 29 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".
Nic się nie zaplątałem, tylko - skoro to ja założyłem wątek, który jest w dziale o rozbieraniu irracjonalizmu, a nie apologetycznym - nie chcę w nim już stricte apologetycznych tematów.

Ale to nie jest apologetyczny temat. To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.

To sformułuj problem ogólnie, wyraź swoją myśl, o którą Ci tu chodzi.

Wyraziłem bezpośrednio wyżej. Po wyrażeniu tej myśli od razu o nią zapytałeś.

Czyli "szukaj wiatru w polu"... :rotfl:

A jak bym nawet próbował się domyślić, co mogłeś mieć na myśli i odniósł się do tego, to mielibyśmy kolejną odsłonę zabawy: Nooo, Michale, nie trafiłeś! Ależ Ty - głupi i naiwny Michale, nie rozumiesz, co się do ciebie pisze, ależ nieogarnięty jesteś! :rotfl: Szukaj dalej!... :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 17:16, 29 Sie 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Pon 17:17, 29 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".
Nic się nie zaplątałem, tylko - skoro to ja założyłem wątek, który jest w dziale o rozbieraniu irracjonalizmu, a nie apologetycznym - nie chcę w nim już stricte apologetycznych tematów.

Ale to nie jest apologetyczny temat. To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.

To sformułuj problem ogólnie, wyraź swoją myśl, o którą Ci tu chodzi.

Wyraziłem bezpośrednio wyżej. Po wyrażeniu tej myśli od razu o nią zapytałeś.

Czyli "szukaj wiatru w polu"... :rotfl:

A jak bym nawet próbował się domyślić, co mogłeś mieć na myśli i odniósł się do tego, to mielibyśmy kolejną odsłonę zabawy: Nooo, Michale, nie trafiłeś! Ależ Ty - głupi i naiwny MIchale, nie rozumiesz, co się do ciebie pisze, ależ nieogarnięty jesteś! :rotfl: Szukaj dalej!... :rotfl:

Specjalnie dla ułomnych, skoro nie rozumiesz zwrotu "bezpośrednio wyżej":

To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.


Zaiste, szukanie wiatru w polu - przykład reprezentatywny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:32, 29 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".
Nic się nie zaplątałem, tylko - skoro to ja założyłem wątek, który jest w dziale o rozbieraniu irracjonalizmu, a nie apologetycznym - nie chcę w nim już stricte apologetycznych tematów.

Ale to nie jest apologetyczny temat. To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.

To sformułuj problem ogólnie, wyraź swoją myśl, o którą Ci tu chodzi.

Wyraziłem bezpośrednio wyżej. Po wyrażeniu tej myśli od razu o nią zapytałeś.

Czyli "szukaj wiatru w polu"... :rotfl:

A jak bym nawet próbował się domyślić, co mogłeś mieć na myśli i odniósł się do tego, to mielibyśmy kolejną odsłonę zabawy: Nooo, Michale, nie trafiłeś! Ależ Ty - głupi i naiwny MIchale, nie rozumiesz, co się do ciebie pisze, ależ nieogarnięty jesteś! :rotfl: Szukaj dalej!... :rotfl:

Specjalnie dla ułomnych, skoro nie rozumiesz zwrotu "bezpośrednio wyżej":

To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.


Zaiste, szukanie wiatru w polu - przykład reprezentatywny.

Czyli jaką ideę tu właściwie głosisz?... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Pon 20:19, 29 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".
Nic się nie zaplątałem, tylko - skoro to ja założyłem wątek, który jest w dziale o rozbieraniu irracjonalizmu, a nie apologetycznym - nie chcę w nim już stricte apologetycznych tematów.

Ale to nie jest apologetyczny temat. To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.

To sformułuj problem ogólnie, wyraź swoją myśl, o którą Ci tu chodzi.

Wyraziłem bezpośrednio wyżej. Po wyrażeniu tej myśli od razu o nią zapytałeś.

Czyli "szukaj wiatru w polu"... :rotfl:

A jak bym nawet próbował się domyślić, co mogłeś mieć na myśli i odniósł się do tego, to mielibyśmy kolejną odsłonę zabawy: Nooo, Michale, nie trafiłeś! Ależ Ty - głupi i naiwny MIchale, nie rozumiesz, co się do ciebie pisze, ależ nieogarnięty jesteś! :rotfl: Szukaj dalej!... :rotfl:

Specjalnie dla ułomnych, skoro nie rozumiesz zwrotu "bezpośrednio wyżej":

To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.


Zaiste, szukanie wiatru w polu - przykład reprezentatywny.

Czyli jaką ideę tu właściwie głosisz?... :think:

Taką, że sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Czyli jesteś hipokrytą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:12, 29 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Stwierdziłeś, że przykład z Bogiem jest nie na temat.Oczywiście nie od razu to stwierdziłeś, lecz wtedy, gdy zobaczyłeś, że sam się zaplątałeś.To jak zżarcie w restauracji całego dania, po czym odmowa zapłaty, bo "tego się przecież nie da jeść".
Nic się nie zaplątałem, tylko - skoro to ja założyłem wątek, który jest w dziale o rozbieraniu irracjonalizmu, a nie apologetycznym - nie chcę w nim już stricte apologetycznych tematów.

Ale to nie jest apologetyczny temat. To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.

To sformułuj problem ogólnie, wyraź swoją myśl, o którą Ci tu chodzi.

Wyraziłem bezpośrednio wyżej. Po wyrażeniu tej myśli od razu o nią zapytałeś.

Czyli "szukaj wiatru w polu"... :rotfl:

A jak bym nawet próbował się domyślić, co mogłeś mieć na myśli i odniósł się do tego, to mielibyśmy kolejną odsłonę zabawy: Nooo, Michale, nie trafiłeś! Ależ Ty - głupi i naiwny MIchale, nie rozumiesz, co się do ciebie pisze, ależ nieogarnięty jesteś! :rotfl: Szukaj dalej!... :rotfl:

Specjalnie dla ułomnych, skoro nie rozumiesz zwrotu "bezpośrednio wyżej":

To po prostu przykład, jak sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Zamiast Boga mógłby być to np. odkurzacz, gdybyś wobec akurat odkurzaczy stosował inne standardy.


Zaiste, szukanie wiatru w polu - przykład reprezentatywny.

Czyli jaką ideę tu właściwie głosisz?... :think:

Taką, że sam nie przestrzegasz zasad, o których z taką determinacją się rozpisujesz.
Czyli jesteś hipokrytą.

Znowu JEDYNYM ARGUMENTEM z Twojej strony, jest zarzucanie czegoś MI. :rotfl:
Bo Ty sam nie masz poglądów, nie masz rozumienia spraw.
Jedyny sposób dyskusji, jaki możesz stosować, to KRYTYKA CUDZYCH przekonań. Własnych się nie dopracowałeś. I to nawet teraz wyszło.
Nie masz w kwestiach filozoficznych nic pozytywnie do powiedzenia.
Nie masz poglądu, który byłbyś w stanie obronić.
Masz tylko czepianie się.
Na wszelkie możliwe sposoby możesz się czepiać mnie, bo ja akurat PRZEDSTAWIAM JAKIEŚ STANOWISKO.
Zdaję sobie sprawę, że możesz być przekonany, iż ta strategia dyskusyjna na czepiania się jest nie do pokonania, bo nie precyzując niczego od siebie, nie ma jak Ci przedstawić zarzutu, a Ty możesz zarzuty stawiać do woli. Z powodzeniem możesz oponentów naciągać dowolnymi pytaniami, stawiając dowolną wątpliwość, a potem pasożytować na tym, że odpowiedzi ktoś Ci udzielił, że wątpliwość nie została "dostatecznie rozwiana". Genialna strategia... Nie do pokonania... :gitara:

Tyle, że z mojego punktu widzenia taka strategia, jest TYLKO ŚWIADECTWEM, ŻE OD SIEBIE NIE MASZ NIC DO POWIEDZENIA W SPRAWIE.
Jesteś w dyskusji czystym pasożytem, który nie przeżyje (w dyskusyjnym sensie) bez nosiciela.
Z szerszej perspektywy patrząc taka strategia pasożytnictwa dyskusyjnego jest sama w sobie przyznaniem się do porażki w zakresie przedstawienia jakiegoś swojego poglądu, jakiegoś rozumienia spraw.

Nie tylko Ty tę strategię stosujesz. Ale Ty stosujesz ją w...
... mistrzowski sposób. :brawo:
Irbisol - mistrz uników, nie prezentowania własnego zdania i robienia ogólnie wrażenia dyskusyjnych umiejętności przypierdalaniem się o cokolwiek.
Nawet nie mam do Ciebie o to pretensji, bo zapoznanie się z tą pasożytniczą strategią dzięki Tobie uświadomiło mi parę rzeczy w dyskusji ogólnie. Ja skorzystałem, mam zaprawkę na przyszłość, jeśli ktoś mi będzie próbował podobną strategię stosować.

Co wszystko nie zmieni faktu, iż w mojej diagnozie, poza mistrzostwem mistrzostwem w unikach i mataczeniu, okazałeś się dyskutantem, który NIE ROZUMIE na czym polega logika, sensowna argumentacja, racjonalne myślenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Wto 10:58, 30 Sie 2022    Temat postu:

Znowu puste deklaracje i życzeniowe myślenie.
Wskazałem twoją hipokryzję. Nawet się nie bronisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:19, 30 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Znowu puste deklaracje i życzeniowe myślenie.
Wskazałem twoją hipokryzję. Nawet się nie bronisz.

Bo to "wskazanie" uważam za tak naciągane, że nie widzę sensu, aby się przed nim bronić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Wto 12:46, 30 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Znowu puste deklaracje i życzeniowe myślenie.
Wskazałem twoją hipokryzję. Nawet się nie bronisz.

Bo to "wskazanie" uważam za tak naciągane, że nie widzę sensu, aby się przed nim bronić.

Zatem stosujesz do Boga te same standardy falsyfikacji jak do innych kwestii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:49, 30 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Znowu puste deklaracje i życzeniowe myślenie.
Wskazałem twoją hipokryzję. Nawet się nie bronisz.

Bo to "wskazanie" uważam za tak naciągane, że nie widzę sensu, aby się przed nim bronić.

Zatem stosujesz do Boga te same standardy falsyfikacji jak do innych kwestii?

Standardy falsyfikacji same są ZAŁOŻENIAMI. Każdy problem, każde zagadnienie ma swój zestaw założeń, które posłużyć mogą do falsyfikacji. Nie ma uniwersalnych standardów falsyfikacji, zatem Boga falsyfikujemy tymi założeniami, które czyniliśmy postulując jego istnienie - np. możemy badać, czy cechy, jakie Bogu przypisujemy nie są sprzeczne wzajemnie. Przynajmniej ja tak tę sprawę widzę.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 14:07, 30 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Wto 17:23, 30 Sie 2022    Temat postu:

Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:37, 30 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.

Może i tak. To w takim razie o co konkretnie pytasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Wto 18:38, 30 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.

Może i tak. To w takim razie o co konkretnie pytasz?


Może za którymś razem załapiesz. Jakkolwiek wątpię, skoro nawet postu wyżej przeczytać nie potrafisz:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-75.html#674651
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:06, 30 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.

Może i tak. To w takim razie o co konkretnie pytasz?


Może za którymś razem załapiesz. Jakkolwiek wątpię, skoro nawet postu wyżej przeczytać nie potrafisz:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-75.html#674651

Udzieliłem Ci odpowiedzi, wyjaśniając, że każdy problem ma swoją falsyfikacje z nim związaną. To oznacza, ze nie ma uniwersalnej falsyfikacji na wszystko, czyli że falsyfikacja Boga jest inna niż na przykład falsyfikacja teorii naukowej. Czego chcesz tu więcej?... :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Śro 6:10, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.

Może i tak. To w takim razie o co konkretnie pytasz?


Może za którymś razem załapiesz. Jakkolwiek wątpię, skoro nawet postu wyżej przeczytać nie potrafisz:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-75.html#674651

Udzieliłem Ci odpowiedzi, wyjaśniając, że każdy problem ma swoją falsyfikacje z nim związaną. To oznacza, ze nie ma uniwersalnej falsyfikacji na wszystko, czyli że falsyfikacja Boga jest inna niż na przykład falsyfikacja teorii naukowej. Czego chcesz tu więcej?... :shock:

Ale jest ta falsyfikacja Boga? Jaki eksperyment musiałbyś wykonać, żeby stwierdzić, że Boga nie ma?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31319
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:06, 31 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.

Może i tak. To w takim razie o co konkretnie pytasz?


Może za którymś razem załapiesz. Jakkolwiek wątpię, skoro nawet postu wyżej przeczytać nie potrafisz:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-75.html#674651

Udzieliłem Ci odpowiedzi, wyjaśniając, że każdy problem ma swoją falsyfikacje z nim związaną. To oznacza, ze nie ma uniwersalnej falsyfikacji na wszystko, czyli że falsyfikacja Boga jest inna niż na przykład falsyfikacja teorii naukowej. Czego chcesz tu więcej?... :shock:

Ale jest ta falsyfikacja Boga? Jaki eksperyment musiałbyś wykonać, żeby stwierdzić, że Boga nie ma?

Nie ma eksperymentalnej falsyfikacji Boga.
To jest z resztą osobny temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14156
Przeczytał: 23 tematy


PostWysłany: Śro 9:20, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.

Może i tak. To w takim razie o co konkretnie pytasz?


Może za którymś razem załapiesz. Jakkolwiek wątpię, skoro nawet postu wyżej przeczytać nie potrafisz:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-75.html#674651

Udzieliłem Ci odpowiedzi, wyjaśniając, że każdy problem ma swoją falsyfikacje z nim związaną. To oznacza, ze nie ma uniwersalnej falsyfikacji na wszystko, czyli że falsyfikacja Boga jest inna niż na przykład falsyfikacja teorii naukowej. Czego chcesz tu więcej?... :shock:

Ale jest ta falsyfikacja Boga? Jaki eksperyment musiałbyś wykonać, żeby stwierdzić, że Boga nie ma?

Nie ma eksperymentalnej falsyfikacji Boga.
To jest z resztą osobny temat.

Więc w jaki sposób myślisz o Bogu jak w temacie wątku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin