Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Światopogląd fedora / Jana Lewandowskiego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 167, 168, 169  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Gwiezdne Wojny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:43, 14 Gru 2018    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Jeżeli się nie wycofasz z tego że dowolny pogląd ateisty jest bezzasadny, to nie będę Ci w stanie niczego wskazać


Bo dowolny pogląd ateisty jest bezzasadny i właśnie dlatego nie jesteś w stanie niczego wskazać, nawet tego skąd w ogóle wiesz, że ściąganie gaci jest lepsze niż jego brak


To przynajmniej możesz bez obaw iść do ateistów w obsranych gaciach tłumaczyć im że ich światopogląd jest spartolony, bowiem ich spostrzeżenie nigdy nie będzie zasadne, a i sam siebie w ten sposób przekonasz że niekoniecznie są obsrane :D


Retard już tylko pajacuje i nawet nie zaprzecza temu jak bardzo spartolony jest jego bezzasadny światopogląd. Wymowne


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 19:59, 14 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:04, 14 Gru 2018    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Jeżeli się nie wycofasz z tego że dowolny pogląd ateisty jest bezzasadny, to nie będę Ci w stanie niczego wskazać


Bo dowolny pogląd ateisty jest bezzasadny i właśnie dlatego nie jesteś w stanie niczego wskazać, nawet tego skąd w ogóle wiesz, że ściąganie gaci jest lepsze niż jego brak


To przynajmniej możesz bez obaw iść do ateistów w obsranych gaciach tłumaczyć im że ich światopogląd jest spartolony, bowiem ich spostrzeżenie nigdy nie będzie zasadne, a i sam siebie w ten sposób przekonasz że niekoniecznie są obsrane :D


Retard już tylko pajacuje i nawet nie zaprzecza temu jak bardzo spartolony jest jego bezzasadny światopogląd. Wymowne


Mój światopogląd nie jest spartolony Jasiu. Jak chcesz to Ci wytłumaczę to ściąganie gaci, ale najpierw musisz się wycofać z apriorycznego zakładania bezzasadności czyichś poglądów. Więc jak?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:27, 14 Gru 2018    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Mój światopogląd nie jest spartolony


Ależ oczywiście, że jest

szaryobywatel napisał:
Jak chcesz to Ci wytłumaczę to ściąganie gaci, ale najpierw musisz się wycofać z apriorycznego zakładania bezzasadności czyichś poglądów. Więc jak?


"Tłumaczysz" już od 9 stron i przez ten czas kompletnie nic nie uzasadniłeś. Bezzasadność twojego spartolonego światopoglądu nie jest więc moim "apriorycznym założeniem" tylko bezpośrednim wnioskiem z twojego kompletnie pustego majaczenia. Zresztą nigdy nie widziałem żeby jakikolwiek ateista cokolwiek uzasadnił bez błędnego koła gdzieś po drodze lub wygłaszając po prostu puste deklaracje swojej wiary


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 16:16, 15 Gru 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:34, 14 Gru 2018    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
Mój światopogląd nie jest spartolony


Ależ oczywiście, że jest

szaryobywatel napisał:
Jak chcesz to Ci wytłumaczę to ściąganie gaci, ale najpierw musisz się wycofać z apriorycznego zakładania bezzasadności czyichś poglądów. Więc jak?


"Tłumaczysz" już od 9 stron i przez ten czas kompletnie nic nie uzasadniłeś. Bezzasadność twojego spartolonego światopoglądu nie jest więc moim "apriorycznym założeniem" tylko bezpośrednim wnioskiem z twojego kompletnie pustego majaczenia


Jasiu, ja Ci niczego poza Twoim debilizmem nie tłumaczę w tym temacie. No więc jak, wycofujesz się? Obiecuję Ci uzasadnić cokolwiek zechcesz, to będzie rozmowa już na wyższym poziomie, bo z oszołomem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:41, 14 Gru 2018    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
[niczego poza Twoim debilizmem nie tłumaczę w tym temacie. No więc jak, wycofujesz się? Obiecuję Ci uzasadnić cokolwiek zechcesz, to będzie rozmowa już na wyższym poziomie, bo z oszołomem.


Powtórzyłeś tylko od nowa ten sam pusty bełkot, który powtarzasz już od 9 stron. Mnie twoje obietnice nie interesują. Z niczego też nie muszę się wycofywać. Miałeś kupę czasu aby uzasadnić masę swoich krytycznych sądów z tej dyskusji i nie zrobiłeś tego. Nie wiem czemu miałbyś to nagle zrobić teraz. Pytałem skąd wiesz to, skąd wiesz tamto, jakie są kryteria twoich ocen, osądów moich poglądów i nie dowiedziałem się dosłownie nic. Przez 9 stron bawiłeś się tylko w chowanego. I to się już nie zmieni. Nie mam więc żadnych założeń wobec bezzasadności twych przekonań. To ty sam jesteś takim jednym wielkim własnym założeniem

No ale jak tak bardzo chcesz coś uzasadnić to proszę. Możesz spróbować uzasadnić, że w ogóle istniejesz. Albo, że naprawdę jesteś ateistą. Wybierz sobie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 23:09, 14 Gru 2018, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:06, 14 Gru 2018    Temat postu:

fedor napisał:
szaryobywatel napisał:
[niczego poza Twoim debilizmem nie tłumaczę w tym temacie. No więc jak, wycofujesz się? Obiecuję Ci uzasadnić cokolwiek zechcesz, to będzie rozmowa już na wyższym poziomie, bo z oszołomem.


Powtórzyłeś tylko od nowa ten sam pusty bełkot, który powtarzasz już od 9 stron. Mnie twoje obietnice nie interesują. Z niczego też nie muszę się wycofywać. Miałeś kupę czasu aby uzasadnić masę swoich krytycznych sądów z tej dyskusji i nie zrobiłeś tego. Nie wiem czemu miałbyś to nagle zrobić teraz. Pytałem skąd wiesz to, skąd wiesz tamto, jakie są kryteria twoich ocen, osądów moich poglądów i nie dowiedziałem się dosłownie nic. Przez 9 stron bawiłeś się tylko w chowanego. I to się już nie zmieni. Nie mam więc żadnych założeń wobec bezzasadności twych przekonań. To ty sam jesteś takim jednym wielkim własnym założeniem

No ale jak tak bardzo chcesz coś uzasadnić to proszę. Możesz spróbować uzasadnić, że w ogóle istniejesz


Obiecuje uzasadnić Jasiu, gdy przyznasz że zasadność poglądu nie zależy od osoby która ten pogląd głosi. Tak to sobie możemy co najwyżej o Twoim obsrywaniu własnych gaci porozmawiać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:10, 14 Gru 2018    Temat postu:

W każdym razie, ja znikam na parę dni, trzym się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:25, 14 Gru 2018    Temat postu:

szaryobywatel napisał:

Obiecuje uzasadnić


To uzasadnij. Bo jeszcze nie zacząłeś i już się niżej wymigujesz

szaryobywatel napisał:
gdy przyznasz że zasadność poglądu nie zależy od osoby która ten pogląd głosi


A co to ma do rzeczy co ja uważam skoro to ty uzasadniasz. Poza tym jeśli naprawdę wierzysz, że zasadność poglądu nie zależy od osoby, która ten pogląd głosi, to nie powinno mieć też dla ciebie znaczenia, że głoszę pogląd, iż zasadność poglądu zależy od osoby która go głosi. Bądź konsekwentny wobec własnych poglądów


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 23:27, 14 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15214
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:44, 15 Gru 2018    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
W każdym razie, ja znikam na parę dni, trzym się.


No to i ja również. Świętą idą, na ra


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 1:56, 15 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14099
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Sob 20:02, 15 Gru 2018    Temat postu:

fedor napisał:
Ja natomiast pisałem, że źadnego związku z kwestią uzasadnienia lub jego braku tu nie widzę.

To my tu zadajemy pytania i to my oceniamy, czy są one uzasadnione. Innymi słowy - to nie twoja sprawa, dlaczego takie a nie inne pytania zadajemy i nikogo nie obchodzi, czy widzisz jakiś związek "z kwestią uzasadnienia".

Póki co okazało się, ze uznajesz nasz pogląd, że należy ściągać gacie przed defekacją w celu nieobrania się, za BEZZASADNY.
Nawet nie zaprzeczasz.

Cytat:
podaj dokładny dzień, godzinę i miejsce kiedy to pierwszy raz samodzielnie ściągnąłeś gacie przed defekacją. Jakiej wtedy użyłeś procedury weryfikacyjnej, jakich kryteriów prawdy, jakiego ciągu uzasadnień w celu ustalenia, że tak właśnie należy robić.

Bo jak nie, to o czym to miałoby świadczyć?

Cytat:
A póki co zwyczajnie łżecie

Fajnie, że to piszesz, bo stwierdziłeś, że jakieś retardy napisały, ze nie da się podjąć decyzji w oparciu o wiarę.
I do tej pory nie udało ci się podać linka, gdzie którykolwiek z nich tak twierdzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:57, 20 Gru 2018    Temat postu:

fedor napisał:
A co to ma do rzeczy co ja uważam skoro to ty uzasadniasz. Poza tym jeśli naprawdę wierzysz, że zasadność poglądu nie zależy od osoby, która ten pogląd głosi, to nie powinno mieć też dla ciebie znaczenia, że głoszę pogląd, iż zasadność poglądu zależy od osoby która go głosi. Bądź konsekwentny wobec własnych poglądów


To ma do rzeczy że ateista nie jest Ci w stanie niczego uzasadnić, jeżeli zakładasz że dowolny pogląd ateisty jest bezzasadny. Więc bądź konsekwentny i obsrywaj gacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31253
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:51, 20 Gru 2018    Temat postu:

Jak dla mnie to sprawa jest prosta
Światopogląd ateisty polega na tym, że na wszystko trzeba mieć twarde uzasadnienie (najlepiej dowód). Zatem ateista NIE MA PRAWA powiedzieć zasadnie np "ściągam gacie przed wypróżnieniem, bo tak wierzę i tak mi się wydaje". Ateista ma sprawę nie do rozstrzygnięcia, musi się wstrzymać z defekcją aż do momentu, gdy znajdzie twardy argument (dowód), że wolno mu te gacie ściągnąć.
Teista ma prawo użyć wiary, może sobie (nie oglądając się na brak dowodu, czy inne wymagania sformułowane przez ateistów) ściągnąć te gacie na zasadzie: tak mi się spodobało, więc je ściągam, przed defekacją.

Ateista - dopóki nie uzyska odpowiedzi na pytanie o uzasadnienie ściągalności - nie ma prawa gaci ściągnąć, ale też nie ma prawa ich nie ściągnąć. Wszak nie ściąganie gaci też jest na starcie nie uzasadnione, też jest jakąś decyzją. Czyli musi w sobie całą zawartość kiszki stolcowej w sobie dusić, w wielkim pośpiechu taki dowód kombinować, bo jak inaczej to zrobi coś niewybaczalnego. Ateista (o ile ma być zgodny ze swoim światopoglądem) nie ma prawa nawet ulżyć sobie w gacie, bo wtedy też będzie źle. Zaiste, mało atrakcyjna perspektywa... :cry: :shock: :cry: :oops:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 17:14, 20 Gru 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:23, 20 Gru 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jak dla mnie to sprawa jest prosta
Światopogląd ateisty polega na tym, że na wszystko trzeba mieć twarde uzasadnienie (najlepiej dowód). Zatem ateista NIE MA PRAWA powiedzieć zasadnie np "ściągam gacie przed wypróżnieniem, bo tak wierzę i tak mi się wydaje". Ateista ma sprawę nie do rozstrzygnięcia, musi się wstrzymać z defekcją aż do momentu, gdy znajdzie twardy argument (dowód), że wolno mu te gacie ściągnąć.
Teista ma prawo użyć wiary, może sobie (nie oglądając się na brak dowodu, czy inne wymagania sformułowane przez ateistów) ściągnąć te gacie na zasadzie: tak mi się spodobało, więc je ściągam, przed defekacją.

Ateista - dopóki nie uzyska odpowiedzi na pytanie o uzasadnienie ściągalności - nie ma prawa gaci ściągnąć, ale też nie ma prawa ich nie ściągnąć. Wszak nie ściąganie gaci też jest na starcie nie uzasadnione, też jest jakąś decyzją. Czyli musi w sobie całą zawartość kiszki stolcowej w sobie dusić, w wielkim pośpiechu taki dowód kombinować, bo jak inaczej to zrobi coś niewybaczalnego. Ateista (o ile ma być zgodny ze swoim światopoglądem) nie ma prawa nawet ulżyć sobie w gacie, bo wtedy też będzie źle. Zaiste, mało atrakcyjna perspektywa... :cry: :shock: :cry: :oops:


Dziwne masz poglądy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:30, 20 Gru 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Światopogląd ateisty polega na tym, że na wszystko trzeba mieć twarde uzasadnienie (najlepiej dowód).

I na starcie zaczynasz walić w chochoła. Światopogląd ateisty nie kłóci się z wiarą sensu stricto, światopogląd ateisty kłóci się z wiarą religijną, a więc pewnym specyficznym rodzajem wiary.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:46, 20 Gru 2018    Temat postu:

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Światopogląd ateisty polega na tym, że na wszystko trzeba mieć twarde uzasadnienie (najlepiej dowód).

I na starcie zaczynasz walić w chochoła. Światopogląd ateisty nie kłóci się z wiarą sensu stricto, światopogląd ateisty kłóci się z wiarą religijną, a więc pewnym specyficznym rodzajem wiary.


Żeby być precyzyjnym, to nawet nie z wiarą religijną ogólnie, a z taką wiarą która zawiera jakiegoś boga/bogów. Tyle znaczy ateizm - brak wiary w boga/bogów. Oszołomowi który nie chce przyjąć czegoś do wiadomości, gdy mu to nie pasuje do jego światopoglądu, możesz mieć problem cokolwiek wytłumaczyć. Taki oszołom by bardzo chciał przyrównać ateistę do siebie, widocznie czuje że jego poglądy są zagrożone. W sumie trudno się dziwić :D
A światopoglądy ateistów mogą być bardzo różne, czego o wyznawcach jego religii już powiedzieć nie można.


Ostatnio zmieniony przez szaryobywatel dnia Czw 22:49, 20 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31253
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:38, 21 Gru 2018    Temat postu:

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Światopogląd ateisty polega na tym, że na wszystko trzeba mieć twarde uzasadnienie (najlepiej dowód).

I na starcie zaczynasz walić w chochoła. Światopogląd ateisty nie kłóci się z wiarą sensu stricto, światopogląd ateisty kłóci się z wiarą religijną, a więc pewnym specyficznym rodzajem wiary.

Teoretycznie tak. Problem w tym, że ateista nie potrafi znaleźć dobrych argumentów na to, że wiara religijna jest mniej prawidłowa od tych innych (poprawnych wg ateisty) wiar. Więc tenże ateista próbował najczęściej zaatakować wiarę tak ogólnie - po wsiem. Stąd pojawił się scjentyzm, który atakował wiarę za to, że jest wiarą. Wiara w ogóle miała być nieprawidłowa.
Niby mamy tu na forum ateistów, którzy się jakoś ogarnęli, dotarło do nich w końcu, że tak całkiem wiary usunąć się nie da. Czy jednak przejrzeli na oczy w pełni?...
- Cóż, mam spore wątpliwości.
Bo dopuszczając wiarę w jakiejś tam postaci, należałoby teraz znaleźć dobry sposób na odróżnianie wiar właściwych, od niewłaściwych. Nazwanie czegoś złym "bo jest religijne" jest rozróżnieniem na krótką metę. Etykietki każdy może sobie przyprawiać arbitralnie. Więc za chwilę może powstać twór ideowy, który będzie miał wszystkie (te niepożądane dla ateisty) cechy religii, odżegnując się jednak od samego określenia "religia". Poza tym taka arbitralność, wedle której wiara religijna jest zła tak w ogóle, też chyba wymaga jakiegoś (powiedziałbym silnego!) uzasadnienia.
Ja w argumentacjach ateistów nie dopatrzyłem się ani owego uzasadnienia, ani dobrego zabezpieczenia przed podmianą etykietek ze słowem "religia".

Świadomości tych problemów w ogóle ateiści zdają się nie mieć, bo skupiają się na walce bardziej na poziomie personalnym, szermując nie tyle argumentami co nazwami, etykietami najczęściej nadawanymi przeciwnikom - pejoratywnymi, a własnym poglądom - pozytywnymi. To może zadziałać na mało wyrobionych dyskutantów, ale już nie zadziała na kogoś, kto dobrze rozumie, że to nie samo użycie nazwy, lecz wykazanie spełniania powiązanej z nazwą idei, świadczy o zasadności użycia - względem takich osób ten banalny chwyt łatwo się spali, zostanie rozszyfrowany.
Niestety, podobnie jako to jest z ideą prawdziwości, tak też i z ideą wiary jest ten sam problem - rozróżnienie poprawności wymaga przyjęcia założeń, uznania poprawności rozpoznań, głęboką analizę. Po czym poznać poprawną wiarę?
- Oprócz tego (wedle ateisty), że "nie jest religijna", to po niczym...

Bo po czym jeszcze?
- musi wynikać z indukcji? - Wtedy z automatu nie należy wierzyć w nic nowego.
- miałaby mieć jakieś symbole, barwy rodowe?... :rotfl:

Oczywiście postulat szczytny - rozdzielić wiary niepoprawne, od poprawnych. Też bym chciał je niezawodnie rozróżniać. Ale mało przyjemna (nie tylko dla ateistów, ale ogólnie) prawda jest taka, że nie ma na to dobrego sposobu, nie ma go jeszcze bardziej, niż dla wiedzy (która też się gdzieś o wiarę oprze, ale chociaż domiesza więcej weryfikowalności i uzgodnionej metodologii).
Co pozostaje?
- pultać się... Nazywać oponentów głupimi. Albo oszołamami, albo co tam komu przyjdzie do głowy...
Tak więc pewnie taką odpowiedź (jeśli jakaś odpowiedź będzie) ktoś mi tutaj wysmaruje - stwierdzi arbitralnie, że jego wiara jest lepsza bo.... coś tam, a potem przypieczętuje to jakimś zgrabnym epitetem, albo memem.
Powiem szczerze, koledzy ateiści: z tym w ogóle uznaniem wiary, to zabrnęliście w śmierdzące g...no. Jak jeszcze atakowaliście ten teizm za wiarę w ogóle, to przynajmniej mieliście względnie prostą do zdiagnozowania sytuację. Jakoś to funkcjonowało - kiepsko, bo kiepsko, ale było mniej problemów. Dopóki było prosto, brzmiało to przekonywająco. Teraz, gdy chcecie jakieś formy wiary jednak uznać, ściągnęliście na siebie takie problemy, że większość z was tego po prostu nie wydzierży. Obstawiam, że większość wróci do starych zasad, wedle których wiara jest zła po prostu dlatego, że jest wiarą... Za trudne to zadanie - i nawet nie tylko na umysł ateisty...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 1:41, 21 Gru 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:55, 21 Gru 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Światopogląd ateisty polega na tym, że na wszystko trzeba mieć twarde uzasadnienie (najlepiej dowód).

I na starcie zaczynasz walić w chochoła. Światopogląd ateisty nie kłóci się z wiarą sensu stricto, światopogląd ateisty kłóci się z wiarą religijną, a więc pewnym specyficznym rodzajem wiary.

Teoretycznie tak. Problem w tym, że ateista nie potrafi znaleźć dobrych argumentów na to, że wiara religijna jest mniej prawidłowa od tych innych (poprawnych wg ateisty) wiar. Więc tenże ateista próbował najczęściej zaatakować wiarę tak ogólnie - po wsiem. Stąd pojawił się scjentyzm, który atakował wiarę za to, że jest wiarą. Wiara w ogóle miała być nieprawidłowa.
Niby mamy tu na forum ateistów, którzy się jakoś ogarnęli, dotarło do nich w końcu, że tak całkiem wiary usunąć się nie da. Czy jednak przejrzeli na oczy w pełni?...
- Cóż, mam spore wątpliwości.
Bo dopuszczając wiarę w jakiejś tam postaci, należałoby teraz znaleźć dobry sposób na odróżnianie wiar właściwych, od niewłaściwych. Nazwanie czegoś złym "bo jest religijne" jest rozróżnieniem na krótką metę. Etykietki każdy może sobie przyprawiać arbitralnie. Więc za chwilę może powstać twór ideowy, który będzie miał wszystkie (te niepożądane dla ateisty) cechy religii, odżegnując się jednak od samego określenia "religia". Poza tym taka arbitralność, wedle której wiara religijna jest zła tak w ogóle, też chyba wymaga jakiegoś (powiedziałbym silnego!) uzasadnienia.
Ja w argumentacjach ateistów nie dopatrzyłem się ani owego uzasadnienia, ani dobrego zabezpieczenia przed podmianą etykietek ze słowem "religia".

Świadomości tych problemów w ogóle ateiści zdają się nie mieć, bo skupiają się na walce bardziej na poziomie personalnym, szermując nie tyle argumentami co nazwami, etykietami najczęściej nadawanymi przeciwnikom - pejoratywnymi, a własnym poglądom - pozytywnymi. To może zadziałać na mało wyrobionych dyskutantów, ale już nie zadziała na kogoś, kto dobrze rozumie, że to nie samo użycie nazwy, lecz wykazanie spełniania powiązanej z nazwą idei, świadczy o zasadności użycia - względem takich osób ten banalny chwyt łatwo się spali, zostanie rozszyfrowany.
Niestety, podobnie jako to jest z ideą prawdziwości, tak też i z ideą wiary jest ten sam problem - rozróżnienie poprawności wymaga przyjęcia założeń, uznania poprawności rozpoznań, głęboką analizę. Po czym poznać poprawną wiarę?
- Oprócz tego (wedle ateisty), że "nie jest religijna", to po niczym...

Bo po czym jeszcze?
- musi wynikać z indukcji? - Wtedy z automatu nie należy wierzyć w nic nowego.
- miałaby mieć jakieś symbole, barwy rodowe?... :rotfl:

Oczywiście postulat szczytny - rozdzielić wiary niepoprawne, od poprawnych. Też bym chciał je niezawodnie rozróżniać. Ale mało przyjemna (nie tylko dla ateistów, ale ogólnie) prawda jest taka, że nie ma na to dobrego sposobu, nie ma go jeszcze bardziej, niż dla wiedzy (która też się gdzieś o wiarę oprze, ale chociaż domiesza więcej weryfikowalności i uzgodnionej metodologii).
Co pozostaje?
- pultać się... Nazywać oponentów głupimi. Albo oszołamami, albo co tam komu przyjdzie do głowy...
Tak więc pewnie taką odpowiedź (jeśli jakaś odpowiedź będzie) ktoś mi tutaj wysmaruje - stwierdzi arbitralnie, że jego wiara jest lepsza bo.... coś tam, a potem przypieczętuje to jakimś zgrabnym epitetem, albo memem.
Powiem szczerze, koledzy ateiści: z tym w ogóle uznaniem wiary, to zabrnęliście w śmierdzące g...no. Jak jeszcze atakowaliście ten teizm za wiarę w ogóle, to przynajmniej mieliście względnie prostą do zdiagnozowania sytuację. Jakoś to funkcjonowało - kiepsko, bo kiepsko, ale było mniej problemów. Dopóki było prosto, brzmiało to przekonywająco. Teraz, gdy chcecie jakieś formy wiary jednak uznać, ściągnęliście na siebie takie problemy, że większość z was tego po prostu nie wydzierży. Obstawiam, że większość wróci do starych zasad, wedle których wiara jest zła po prostu dlatego, że jest wiarą... Za trudne to zadanie - i nawet nie tylko na umysł ateisty...


No właśnie :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31253
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 2:42, 21 Gru 2018    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
...
Oczywiście postulat szczytny - rozdzielić wiary niepoprawne, od poprawnych. Też bym chciał je niezawodnie rozróżniać. Ale mało przyjemna (nie tylko dla ateistów, ale ogólnie) prawda jest taka, że nie ma na to dobrego sposobu,
...
Powiem szczerze, koledzy ateiści: z tym w ogóle uznaniem wiary, to zabrnęliście w śmierdzące g...no. Jak jeszcze atakowaliście ten teizm za wiarę w ogóle, to przynajmniej mieliście względnie prostą do zdiagnozowania sytuację. Jakoś to funkcjonowało - kiepsko, bo kiepsko, ale było mniej problemów. Dopóki było prosto, brzmiało to przekonywająco. Teraz, gdy chcecie jakieś formy wiary jednak uznać, ściągnęliście na siebie takie problemy, że większość z was tego po prostu nie wydzierży. Obstawiam, że większość wróci do starych zasad, wedle których wiara jest zła po prostu dlatego, że jest wiarą... Za trudne to zadanie - i nawet nie tylko na umysł ateisty...


No właśnie :D

Problem w tym, ze bez wiary też się nie da - bo naprawdę nie dopracowaliśmy się do tej pory żadnego pewnego, naukowo potwierdzonego modelu - gdzie, kiedy, w jakich sytuacjach należy ściągać gacie, aby przy wypróżnieniach nie zabrudzić sobie bielizny (a nawet nie wiemy na pewno, czy zawsze warto jest zachować tę czystą bieliznę). I tak zdecydowaną większość przesłanek do tego, co w życiu zadecydujemy, weźmiemy na wiarę.
Czyli i tak źle, i tak niedobrze.
Jedyne co w tym wszystkim wydaje się być pewne, to to, że pewności absolutnej nie ma. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:18, 21 Gru 2018    Temat postu:

widzisz Michale, jak napisze, że mam zielone ściany w pokoju to uwierzysz mi lub nie - i to jest WIARA, a jak sam zobaczysz to będziesz wiedział i to jest WIEDZA

reszta tego co piszesz to stek wydumanych bzdur, z którymi nie tylko ty masz problem, ale i "autorytety naukowe", którym z niezrozumienia tej prostej definicji wychodzą bzdury - że w zasadzie wiara i wiedza to to samo :)

tak jak pisałem wielokrotnie, problem w tym, pojęciem "wiedza naukowa" w przeciwieństwie, do "wiary religijnej" to co innego i z tego wynika całe otumanienie większości, bo to samo zjawisko określają różnymi pojęciami, przez co samego zjawiska "wiara" lub "wiedza" zdefiniować nie potrafią.

a co więksi fanatycy, identyfikujący się z jedną z tych opcji, nawet tej prostej definicji do pustych łbów nie są w stanie dopuścić :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14099
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pią 11:36, 21 Gru 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jak dla mnie to sprawa jest prosta
Światopogląd ateisty polega na tym, że na wszystko trzeba mieć twarde uzasadnienie (najlepiej dowód).

Myślałem, że cokolwiek się nauczyłeś z naszych dyskusji przez te ponad 2 lata.
A tu nic, zero, NULL.
Dalej klepiesz te same bzdury, choć by ci się nie wiadomo ile razy powtarzało, że jest inaczej.
Tak już widocznie wszyscy macie - wypieranie rzeczywistości i życie w swoim wykreowanym matrixie, gdzie inni twierdzą co innego, niż twierdzą.
Ale jakiś sposób na przekonywanie samego siebie, że to inni błądzą, niewątpliwie to jest.

Nawet wydawało się, że odróżniasz wiarę religijną od chodnikowej, ale teraz wyszło, że jednak nie.
Jak nie ma twardego dowodu, to dla ciebie wszystkie wiary są takie same. Smutne, że tak głupi błąd logiczny jest podstawą teizmu.


Ostatnio zmieniony przez Irbisol dnia Pią 11:40, 21 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31253
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:12, 21 Gru 2018    Temat postu:

Irbisol napisał:
Jak nie ma twardego dowodu, to dla ciebie wszystkie wiary są takie same. Smutne, że tak głupi błąd logiczny jest podstawą teizmu.

Nie dla mnie. Dla ateisty one są takie same. Ja opisywałem, jak się sprawa ma z punktu widzenia ateisty. Bo akurat teiści wiary różnicują.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 14:05, 21 Gru 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:52, 21 Gru 2018    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 14099
Przeczytał: 31 tematów


PostWysłany: Pią 15:17, 21 Gru 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Jak nie ma twardego dowodu, to dla ciebie wszystkie wiary są takie same. Smutne, że tak głupi błąd logiczny jest podstawą teizmu.

Nie dla mnie. Dla ateisty one są takie same. Ja opisywałem, jak się sprawa ma z punktu widzenia ateisty. Bo akurat teiści wiary różnicują.

Wypisujesz takie głupoty, że śmiem uznać, że ktoś się włamał na twoje konto.
2 lata trąbienia o tym, że wiary wg ateisty są różne i zrozumiałeś z tego tyle, że wg ateisty są takie same?
W sumie głupi nie jesteś, więc tylko psychicznym wypieraniem faktów da się wytłumaczyć to, co tu klepiesz. Po prostu musisz sobie wmawiać debilizmy na temat ateizmu, żeby wytrwać w teizmie.
Ale pewnie inne sposoby już nie działają ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31253
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:13, 21 Gru 2018    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Jak nie ma twardego dowodu, to dla ciebie wszystkie wiary są takie same. Smutne, że tak głupi błąd logiczny jest podstawą teizmu.

Nie dla mnie. Dla ateisty one są takie same. Ja opisywałem, jak się sprawa ma z punktu widzenia ateisty. Bo akurat teiści wiary różnicują.

Wypisujesz takie głupoty, że śmiem uznać, że ktoś się włamał na twoje konto.
2 lata trąbienia o tym, że wiary wg ateisty są różne i zrozumiałeś z tego tyle, że wg ateisty są takie same?
W sumie głupi nie jesteś, więc tylko psychicznym wypieraniem faktów da się wytłumaczyć to, co tu klepiesz. Po prostu musisz sobie wmawiać debilizmy na temat ateizmu, żeby wytrwać w teizmie.
Ale pewnie inne sposoby już nie działają ...

To Ty zajrzyj ile razy pisałem, że wiary są takie same. I zajrzyj też do moich wcześniejszych komentarzy, w których dokładnie Ci wyjaśniłem całą tę układankę (inna rzecz, że tutaj piszę od siebie, a wątek jest fedora, więc za fedora w tej kwestii nie ręczę).
Ale żeby nie było to przypomnę:
Cały czas w kwestii różności wiar było tak, że Ty interpretowałeś wskazywanie tego, iż do każdego stwierdzenia niezbędny jest aspekt wiary, jako tych wiar zrównywanie.
W rzeczywistości było tak, że choć do każdego stwierdzenia aspekt wiary (JAKIŚ!) jest potrzebny (co wciąż trzeba przypominać, bo za chwilę ateista zacznie twierdzić, ze jego twierdzenia obowiązują w sposób absolutny), to jednak wiara wierze nierówna. Są wiary mądre i są wiary głupie. Ale ocena, która wiara jest mądra, a która głupia i tak nie będzie ani absolutna, ani automatyczna. Do tego trzeba wcześniej UZGODNIĆ KRYTERIA OCENY, które i tak zawsze są założone.
Ateiści w ogóle nie lubią tego, jak się im PATRZY NA KRYTERIA. Dla ateistów kryteria "są tak w ogóle", twierdzenia, które głoszą "są słuszne i już", zaś próba naciągnięcia ateistów na refleksję z czego miałoby to wynikać, jest odbierana jako złośliwe, nieprawidłowe czepianie się przez teistów. Ale ja jestem tu upierdliwy - i na owe kryteria zamierzam patrzeć, ateistów z nich rozliczać. Bo choć wiara jest arbitralna - przede wszystkim w kontekście USTALANIA WAG WIELU KRYTERIÓW, KTÓRE SIĘ PRZYJMUJE - to o samych kryteriach jak najbardziej można i należy mówić. O wagach, jakie przyjmujemy też warto mówić.
Przykładem może być np. kryteria jakiegoś absolutnego wywyższania u Ciebie aspektu indukcyjnego. Nadajesz temu aspektowi wagę chyba 100% podczas gdy wiara częściej, niż z powodów indukcyjnych jest u ludzi zwiazana z kwestiami personalnymi, z pojęciem autorytetu. I to nie tylko autorytetów rozumianych (przez określoną część ludzi) negatywnie, ale jak najbardziej słusznie - autorytet nauki, wiedzy, ludzi fachowych, moralnych, uczciwych. Bez autorytetu nauki w ogóle nie byłoby cywilizacji. Poza tym we współczesnej cywilizacji, która wciąż oferuje nam coś nowego, gdy pogoń za tym co nieznane, nowe stała się nieraz znamieniem naszej cywilizacji, aspekt indukcyjności, powtarzalności zszedł na dalszy plan. Szukamy tego co nowe, co niezwykłe - nowy smartfon, nowy komputer, nowa moda, nowy celebryta. I chcemy wierzyć w wartość i sensowność owych nowych rzeczy - smartfonów, mód, celebrytów, mimo że (a może właśnie dlatego), że ich nie znamy, nie wiemy o nich prawie nic. Ale cię cieszymy, że są nowe.
A nawet jeśli Ty się osobiście zdystansujesz od owej pogoni za nowością, to chyba nie zaprzeczysz, że ludzie pozostali tak często i gęsto reagują - kręci ich to co nowe, gonią za tym co nowe, wierzą (!) po prostu w czyjeś zapewnienia, choć te zapewnienia często są mocno rewolucyjne, sprzeciwiają się tradycji, znanych regułom. Aspekt indukcyjny w wierze, a szczególnie jakieś eskalowanie go, jest kierunkiem na bycie tradycjonalistą, konserwatystą, kimś zapatrzonym w to co zawsze było, w starocie i tradycje. To bardziej chyba przypasować się powinno do religijnych tradycjonalistów, niż do "światłych i otwartych" ateistów, którzy rzekomo zrywają pęta niewoli zapatrzenia się tradycję.

Powtórzę jeszcze raz moje stanowisko - wiary zawsze zrównywałeś Ty, upierając się przy tym, że zrównuję je ja. Zrównywałeś je, nadinterpretując mój sprzeciw wobec uznawania swoich argumentów za ostateczne. Wtedy oponowałem, że aspekt wiary W OGÓLE MUSI zawsze wystąpić. Ale nigdy nie twierdziłem, że występuje TAKI SAM aspekt owej wiary. Jakbyś jeszcze nie rozumiał (obawiam się, że za tym razem to też nie dotrze do Ciebie, jak nie dotarło poprzednie 10 razy) wiara ZAWSZE JEST, ale najczęściej ZA KAŻDYM RAZEM INNA.
Ale pewnie nie dotrze... :(


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 17:17, 21 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 18:20, 21 Gru 2018    Temat postu:

Michale, jak napisze, że mam zielone ściany w pokoju to uwierzysz mi lub nie - i to jest WIARA, a jak sam zobaczysz to będziesz wiedział i to jest WIEDZA

wbij to sobie do głowy ! bo ta definicja, nawet gdy mówisz "wierzę sobie', to to stwierdzenie ma tylko sens w odniesieniu do kogoś, kto twoje przekonanie kwestionuje - nawet ty sam możesz być tą osobą ....

ale znaczenie jaki ty nadajesz wierze to nonsens, zrównujący wiarę z wiedzą - czyli przynajmniej jedno z tych pojęć jest zbyteczne


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pią 18:22, 21 Gru 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Gwiezdne Wojny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 167, 168, 169  Następny
Strona 9 z 169

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin