Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Więzienie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MOGLI




Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 1:02, 10 Sie 2006    Temat postu: O

pozyskiwałem zawodników. Wojciech Kowalewski (GK) z Legii, Maciej Mielcarz (GK) z Amiki, Kazimierz Węgrzyn (SW/D LC) z Wisły, Jacek Matyja (DC) i Aleksander Kwiek (DML) z Odry W., Mirosław Widuch (SW/DM C) z GKS Katowice, oraz dwa największe wzmocnienia to zawodnicy z Krakowskiej Wisły, którzy popadli w niełaskę trenera Wiślaków Janusza Wójcika czyli Grzegorz Kaliciak (D/AM/F L) i Olgierd Moskalewicz (F LC). Kibice, którzy zobaczyli moje zakupy, na pierwszym treningu, nie mogli uwierzyć, że w nadchodzącym sezonie będą mogli oglądać popisy takich renomowanych zawodników. Do pierwszego meczu było trochę czasu, więc udałem się ponownie popatrzeć na zawodników z niższych klas i znalazłem kilka brylantów. Dariusz Kłos (DM/F RC) 20 letni, bardzo ambitny, może być z niego zawodnik klasy Kałużnego, Piotr Adamczyk (SW/D/DM C) 15 lat, reprezentacja stoi przed nim otworem za kilka lat może zastąpi Wałdocha w roli kapitana pierwszej reprezentacji, teraz jednak musi dużo trenować, Grzegorz Michniewicz (M Opowiadania
CM


„Kietrz” by Icon

Kietrz to małe, liczące ok. 10000 mieszkańców miasto, bez specjalnych tradycji, leżące blisko granicy z Czechami. Jest tam również mały klub piłkarski Włókniarz.
Historia Włókniarza Kietrz nie jest zbyt bogata i długa. Klub został założony w 1946 roku i walczył na szczeblu B - klasy, po kilku dobrych latach klub awansował do 4 ligi, co było ogromnym sukcesem. Jednak długo nie trwało, gdy Włókniarz znalazł się w 3 lidze. W tym czasie w nieopodal oddalonym Wodzisławiu Śląskim Odra świętowała awans do 1 ligi, jednak, gdy starsi zawodnicy z Wodzisławia, zaczęli mieć kłopoty z wyjściem w podstawowym składzie postanowiono ich wypożyczyć do Kietrza. Na efekty nie trzeba było długo czekać Włókniarz po udanym sezonie 1998/99 awansował do drugiej ligi, gdzie był sensacją rozgrywek, kończąc je na wysokim 6 miejscu. W następnym sezonie zarząd po cichu liczył na awans jednak podopieczni Jana Furlepy zakończyli rozgrywki dopiero na 7 miejscu, czym zarząd nie był specjalnie zachwycony.
10.06.2001 Kietrz
Prezes klubu Marian Konopka, jak zwykle popołudniu siedział za biurkiem paląc któregoś z rzędu papierosa bez filtra (bez filtra, bo na lepsze go nie było stać) licząc wydatki za poprzedni sezon. W końcu po dwóch godzinach obliczeń wstał zza biurka podszedł do klubowego telefonu i wystukał dobrze znany mu numer telefonu do trenera Furlepy "Masz się natychmiast stawić u mnie w biurze!"- Powiedział surowym tonem, "Dobra Marian wyluzuj, już jadę" - usłyszał w słuchawce. Po dwudziestu minutach Furlepa niepewnie zapukał do drzwi gabinetu prezesa. Wejść - usłyszał znajomy głos. Więc wszedł. Konopka siedział za biurkiem i uważnie studiował jakieś dokumenty. Pochłonięty lekturą, zdawał się nie zauważać obecności gościa. Był to jednak tylko pozór. Gdy tylko Furlepa zbliżył się do biurka, Konopka natychmiast zakrył dokumenty gazetą.
Cześć, co dobrego słychać? - odezwał się łaskawym tonem. Wszystko w porządku - nieśmiało odpowiedział Furlepa. I rozejrzał się za jakimś krzesłem. Niestety w gabinecie było tylko jedno. To, na którym siedział Konopka. Mogę wiedzieć, co czytasz? - zapytał, lekko poirytowany perspektywą rozmowy na stojąco. Nie możesz - chłodno odrzekł Konopka, przypalając papierosa. Myślałem, że nie masz przede mną tajemnic? - w głosie Furlepy irytacje zastąpiło nieskrywane rozżalenie. To źle myślałeś - mruknął Konokpa, zaciągając się głęboko dymem. Furlepa zbladł. Nagle w ułamku sekundy zrozumiał, że dla tego człowieka za biurkiem przestał być kimś ważnym. Poczuł uderzenie adrenaliny. - Coś za bardzo urosłeś, Mistrzu! - rzucił ze złością - Jak cię "puknę" w zaprzyjaźnionej gazecie, to zaraz się zmniejszysz! - zagroził, nie panując już na rozpierającymi go emocjami. Konopka roześmiał się lekceważąco. - Proszę, proszę, jakiś ty się odważny zrobił - powiedział z dobrze udawanym zdziwieniem. Zapalił kolejnego papierosa i dmuchnął dymem w poczerwieniałego ze złości Furlepę. - Za krótki jesteś kolego - syknął przez zaciśnięte zęby. - A teraz spadaj! - dodał, wymownie spoglądając na zamknięte drzwi. Furlepie mięśnie nóg odmówiły nagle posłuszeństwa. Zatoczył się jak po setce wódki, aż musiał wesprzeć się o białą ścianę gabinetu. W najczarniejszych myślach nie przewidywał, że Konopka tak mu się odwdzięczy za lata wiernej służby. Zdruzgotany wyszedł bez słowa.
Konopka, gdy już został sam, sięgnął do schowanych pod gazetą dokumentów i zaczął czytać na głos sam do siebie. - Gorhardt Kokott, Marcin Bochynek, Rafał K., Kogo by tu wybrać? - pomyślał. - Pierwszy to stary dziadek i serce ma słabe - odpada, drugi Odrę Wodzisław zrujnował, w Odrze Opole zaprzepaścił szansę awansu, Górnika Z. do bankructwa przyprowadził - zdecydowanie odpada, Rafał K. - o nim nic nie słyszałem, nikogo nie zbankrutował, z nikim nie spadł do drugiej ligi - może dam mu szansę?! - Tylko gdzie jego numer telefonu? O jest! Wyciągnął swój telefon komórkowy i wystukał numer I.C.O.N.a.
- Cześć, młody kolego! Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Właśnie zwolniło się miejsce managera w naszym klubie. Nadal jesteś zainteresowany? No to świetnie. Co Furlepa, czy sam zrezygnował? Oczywiście, że sam! Ma jakieś kłopoty ze zdrowiem, zdaje się, że z nogami. No to do jutra!
Sezon 2001/02
Następnego dnia podpisałem 5 letni kontrakt, prezes Konopka chciał, aby drużyna wywalczyła miejsce w środku tabeli. Jednak wiedziałem, że po cichu liczy na awans. Nie ukrywam, że ja również nie miałem zamiaru "gnić" w drugiej lidze dłużej niż sezon.
Po przyjeździe do Kietrza zastałem słabą drużynę, większość zawodników to zwykli drugoligowi średniacy, więc musiałem dokonać ostrej selekcji, aby wywalczyć awans do pierwszej ligi. Z Włókniarzem w trybie natychmiastowym rozstali się wszyscy trzej bramkarze i tak: Grzegorz Harasiuk wyjechał nad morze do Lechii, co kosztowało Gdańszczan 180tyś zł., Michał Podolak powędrował do pierwszoligowego Ruchu Chorzów za 100tyś zł., a Mirosław Warzecha za 140tyś zł. do GKS Katowice. Ale na bramkarzach się nie skończyło odeszli również Grzegorz Jakosz do Siarki za 140tyś zł., Andrzej Jasinski do GKS Katowice za 1mln zł., Mirosław Rak do Polaru Wrocław za 220tyś zł., Marek Hanzel do GKS Bełchatów za 40tyś zł. i Roman Kowalczyk do Stali St. za 160tyś zł. W przerwie zimowej odszedł również Andrzej Nikodem, trudno było się z nim rozstawać, ale on był niezadowolony z kontraktu i chciał się sprawdzić w mocniejszej drużynie, zarobiłem 650 tyś zł.
Teraz pora, więc na wzmocnienia i tak: z Górnika Jastrzębie za 300tyś zł. przybył Krzysztof Członka (AMC) i za 120tyś zł Szymon Kiernozek (M RC), z Gwardii Hubert Dolewski (D/DM RL) za 120tyś zł i Marcin Karaśkiewicz (GK) za 120tyś zł. Wszyscy są młodymi dobrze rokującymi na przyszłość zawodnikami. Hitem transferowym było jednak sprowadzenie byłego zawodnika m.in.: Standardu Liege i Urawa Reds Andrzeja Kubicę. Gdy w klubowej kasie zabrakło pieniędzy musiałem zdać się na wypożyczenia i tak: Maciej Scherfchen i Tomasz Moskal z Polonii, Maciej Wojtaś z Legii i Piotr Krzton ze Stomilu. Drużyna Kietrza była stosunkowo młoda, choć było kilku weteranów i kilku zawodników mających za sobą występy w pierwszej lidze. Pierwsze treningi były bardzo intensywne, zawodnicy ledwo dowlekali się po nich do szatni no, ale "bez pracy nie ma kołaczy"! Pierwszy sparing odbył się w obecności 777 widzów, w którym z dobrej strony pokazali się moi "młodzi gniewni", rywalem był trzecioligowy Górnik Jastrzębie, który uległ Włókniarzowi 0-3, później mecz z Wartą Poznań 1-0 i Ceramiką 2-1, po tych meczach wiedziałem, kto będzie walczył ze mną o awans a kto będzie się męczył w rezerwach.
Pierwszym ważnym meczem był mecz z LKS w 2 rundzie Pucharu Ligi. Niestety moje mordercze treningi tak zmęczyły większość zawodników, że obydwa mecze grałem rezerwami no, ale 0-2(A) i 1-0(H) to wcale nie wyniki, z których musiałem się wstydzić, lecz z pucharem Ligi rozstałem się już po pierwszej rundzie gry. W lidze szło nam dobrze, po zakończeniu rundy jesiennej zajmowaliśmy 2 miejsce, co było ogromnym sukcesem. Jednak cały czas szukałem wzmocnień, więc pojeździłem trochę po klubach A klasowych z regionu i wyszukałem kilku młodych uzdolnionych piłkarzy. Bezsprzecznie największym talentem był 19 letni Krzysztof Bracki (DR) i to on podpisał ze mną 4 letni kontrakt sądzę, że w przyszłości może on być filarem defensywy Włókniarza. Pozostali młodzi Polacy muszą poczekać, ale to nie koniec zakupów. W okresie świątecznym wybrałem się do Holandii i tam upatrzyłem 3 ciekawych zawodników, 29 letni Maarten Atmodikoro (D RC), który miał za sobą występy w NAC i Dordrecht będzie jednym z filarów linii defensywnej, Bjorn Langeveld (D/DM RC) uzdolniony 20 latek, może sobie pogra i Wouter Kos (MC), który jest o rok starszy, ale również ciekawie się zapowiada. Później udałem się do pd. - wsch. Europy gdzie upatrzyłem 18 letniego Rumuna Alexandru Ciolobok (AM RC) i Bułgara Stanimira Hristova (D/M R), którzy po szlifie treningowym mogą być zagrożeniem w rywalizacji o wyjściową jedenastkę dla aktualnych "pewniaków". Później udałem się do Świnoujścia, aby sfinalizować transfer Kamila Jakubiaka (SC) za 260tyś zł. W drodze powrotnej zahaczyłem o Warszawę, aby odebrać Marcina Bojarskiego (F RC), któremu skończył się kontrakt z Legią i postanowił na prawie Bosmana przejść do Kietrza. Po tych wzmocnieniach wyjechaliśmy na obóz do Chorwacji gdzie rozegraliśmy kilka spotkań kontrolnych.
Po powrocie jeszcze tylko badania i czas rozpocząć rozgrywki. Kilka zwycięstw wyniosło nas na 1 miejsce, jednak nadszedł Kwiecień i ogromny kryzys. Rozpoczęło się od remisu 2-2 z Zagłębiem Sosnowiec u siebie, a później porażki wyjazdowe z Górnikiem Polkowice 2-5, Hutnikiem Kraków 0-3 i Ruchem Radzionków 3-5. Spadliśmy na 5 miejsce i awans się od nas coraz bardziej oddalał. Na szczęście drużyna się "spamiętała" i w końcu zaczęła wygrywać. Ostatni arcyważny mecz przyszło nam rozgrywać w Kietrzu z odwiecznym rywalem Włókniarza Odrą Opole, smaku temu spotkaniu dodawał fakt, iż Odra była trzecia Włókniarz nadal piąty, ale przewaga Opolan wynosiła tylko 2 punkty, czwarty Hutnik rozgrywał wyjazdowy mecz z dziesiątym zaledwie Poznańskim Lechem. Rozwiązania były dwa: wygrać z Odra i być pewnym baraży lub przynajmniej zremisować z Odrą i liczyć, że Lech upora się z Hutnikiem.
Na mecz z Opolem przybyło 3986 kibiców większość to stali bywalcy, reszta to kibice zaprzyjaźnionej Odry Wodzisław. Na meczu były również miejscowe rozgłośnie radiowe, a jedna z nich nawet przeprowadzała relację live z zawodów, i wysłała do Poznania swoich zwiadowców, aby stale informowali nas i swoich słuchaczy o wyniku w meczu Lech-Hutnik. I nikt się nie zawiódł spotkanie było prawdziwym horrorem do 87 minuty było 0-0, a Poznaniu 1-1 czyli najgorzej jak być mogło i Włókniarz musiałby kolejny sezon pozostać w 2 lidze. Jednak w 90 minucie spiker ogłosił, że Lech wygrywa 2-1, tak to zmobilizowało moich zawodników, że zdołali strzelić 2 bramki, a dokładnie bohater tego spotkania Maciej Scherfchen. Sezon zakończyliśmy na 3 miejscu upoważniającym nas do przystąpienia do baraży.
Rywalem w walce o 1 ligę był Ruch Chorzów, na pewno trudny i wymagający rywal, jednak w pierwszym meczu w Chorzowie już w 15min czerwoną kartkę ujrzał Sławomir Paluch, co znacznie ułatwiło nam zadanie. Mecz był zacięty jednak Ruch w ostatnich minutach osłabł, co bezlitośnie wykorzystali moi pomocnicy i w 88min Krzysztof Członka strzelił zwycięską bramkę. W rewanżu nakazałem grać moim podopiecznym defensywnie i liczyć na kontry, no i udało się do przerwy po dwóch kontach Włókniarz prowadził 2-0, jednak doświadczeniem w pierwszoligowych bojach wykazał się Mariusz Śrutwa, który doprowadził do wyrównania. Kibice oglądali kolejną emocjonującą końcówkę, jednak Ruchowi na strzelenie większej ilości bramek po prostu zabrakło czasu i tak mogliśmy się cieszyć z awansu do pierwszej ligi!
Sezon 2002/03
Oczywiste było, że faworytem do zdobycia mistrza polski Włókniarz nie będzie, nawet pewien pan, który nie lubi klubów z Górnego, Dolnego Śląska i Opolszczyzny, przedstawił nas jako stuprocentowych pretendentów do spadku, mowa oczywiście o słynnym Janie Tomaszewskim, który wraz ze swoim przyjacielem z magazynu piłkarskiego "Gol", kolejnym gwiazdorem Polskiej piłki kopanej Dariuszem Dziekanowskim nazwali Włókniarza "dostarczycielem punktów" dla najlepszych. Zarząd również wątpił w moje umiejętności i chciał "spaść z honorem". Sytuacja tym wygodniejsza dla mnie, bo jak spadnę to nikt nie będzie miał o to pretensji, a jak utrzymam Włókniarza w 1 lidze to "utrze nosa" kilku zarozumialcom i udowodnię swojemu pracodawcy Marianowi Konopce, że nie popełnił błędu stawiając rok temu na mnie. Ale aby utrzymać się w lidze potrzebowałem kilku wzmocnień. Drużynę zasilili: Artur Rozmus, Rafał Piotrowski, Leszek Pokładowski, Józef Żymańczyk z wolnego transferu, oraz Rafał Berliński z Groclinu za 500tyś zł, Łukasz Gorszkow z KSZO za 650tyś zł, Jacek Berensztajn z Bełchatowa za 600tyś zł, Piotr Jawny ze Śląska za 450tyś zł, Artur Błażejewski z ŁKS za 350tyś zł, Stanisław Terlecki z Gwardii za 220tyś zł, oraz Artur Boruc z Legii za 450tyś zł, Maciej Scherfchen, Łukasz Siciak, Maciej Wojtaś, Adam Cieśliński wypożyczeni do końca sezonu, oczywiście nie obeszło się bez rozstań i tak: H.Dolewski do Górnika Zabrze za 1mln zł, Krzysztof Członka do Legii za 2,75mln zł, Marcin Klaczka do Radzionkowa za 350tyś zł. Teraz, więc czas udowodnić niedowiarkom, że Włókniarz jeszcze "namiesza".
Sezon rozpoczął się od porażki w Radomsku 1-2, ale później przyszła seria zwycięstw: z Polkowicami 3-2(H), z Widzewem(A) 1-0, Groclinem(H) 5-2 i remisy z Odrą W.(H) 3-3, Pogonią (H) i Widzewem,(H) 1-1, co dało nam 1 miejsce po 7 meczach. Jednak później przyszło nam grać kilka meczy na wyjeździe, które zakończyły się porażkami i po 14 kolejce Kietrz zajmował 6 miejsce w grupie, co oznaczało, że na wiosnę będziemy bronić się przed spadkiem. W pucharze polski odpadliśmy dopiero w ćwierćfinałach przegrywając w dwumeczu z Wisłą 1-1(H) i 1-5(A).
W przerwie zimowej pozbyłem się kilku zawodników, którzy całkowicie zawiedli moje oczekiwania Leszek Pokładowski za 1,1mln zł do Radomska, Wouter Kos za 100tyś zł do angielskiego Lincoln, Grzegorz Pilch za 300tyś zł do Katowickiego GKS, Arkadiusz Bałuszyński za 2,5mln do Orlenu, Jacek Rusznica do Radomska za 550tyś zł, Artur Pajkos do Górnika Zabrze za 220tyś zł, Artur Rozmus za 750tyś zł do Mattersburga, Rafał Piotrowski za milion zł do GKS Katowice i zawodnik, który był chyba najbardziej niezdecydowanym graczem w historii Włókniarza Alexandru Ciolobok, który opuszał drużynę 4 krotnie i 4 krotnie powracał (4xAWOL!), na treningi chodził, kiedy mu się podobało i psuł atmosferę w drużynie, wytransferowałem go do Baia Mare za śmieszne 30tyś zł. Za zarobione pieniądze sprowadziłem kilku pożytecznych zawodników: Łukasza Sosina z Wisły za 2.5mln zł, Cezarego Kucharskiego z Legii za 1,1mln zł, poza tymi wzmocnieniami do drużyny przybyli również Argentyńczyk Andres Aimar (AMC 20lat) i nieprzeciętny talent 16letni Włoch Sebastiano Palombi (DM RC), który na pewno będzie grał w pierwszej drużynie.
Rozgrywki rozpoczęły się od serii porażek i spadku na 15 miejsce. Na pięć kolejek przed końcem nareszcie jednak zaczęliśmy wygrywać, w 28 kolejce przyszło nam grać mecz w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem. Sytuacja przed tym meczem była jednak fatalna: 15 miejsce, jeden punkt straty do 14.Radomska, dwa do 13.Groclinu i 12.Polkowic. Jak się uda to unikniemy baraży jednak jak zainteresowani powygrywają to przyjdzie nam "gryźć trawę" na boiskach drugiej ligi. Jednak w meczu z Górnikiem po raz kolejny błysnął ogromny talent Stanisława Terleckiego jr, który strzelił 3 bramki, 2 dołożył Polombi i Włókniarz wygrał 5-0! Jednak wystarczyło to do zajęcia zaledwie 14 miejsca, bo tylko Radomsko przegrało swój mecz i tak przyjdzie nam grać w barażach z... Ruchem Chorzów!!! Powtórka z zeszłego roku?
Oby! Znowu przyszło nam grać pierwszy mecz na Cichej gdzie rozmiażdżyliśmy Ruch 5-1 po klasycznym hattricku St. Terleckiego, mecz na Sportowej w Kietrzu był, więc formalnością. Jednak nie spodziewałem się, że do przerwy będziemy przegrywać 0-3! W 49min na 0-4 podwyższył Śrutwa i publiczność zamilkła, jednak moi zawodnicy potrafili się pozbierać i strzelić dwie bramki Chorzowianom. Tak, więc utrzymałem pierwszą ligę w Kietrzu. Teraz ja mogę powiedzieć kilka słów w wywiadzie dla magazynu "Gol":
"Uratowałem Włókniarza, co jest dla mnie ogromną satysfakcją, ale jeszcze większą będzie powiedzenie kilku słów do "najmądrzejszego" (bezczelny uśmiech) pana Janka T. Wiec jakoś te pana przewidywania się nie sprawdziły panie Tomaszewski! Co pan powie na to, że w przyszłym sezonie mam zamiar awansować do grupy mistrzowskiej i tam powalczyć o jak najwyższą pozycję? Pana głupie komentarze nie ułatwiają mi pracy tylko ją utrudniają, więc niech pan sobie "da na luz" i odczepi się od Włókniarza! Dziękuję!"
W studiu zapanowała cisza a pan T. skomentował moją wypowiedź następująco: "Ja powiedziałem coś na Włókniarz? Nic nie pamiętam! Jeżeli jednak coś powiedziałem to nie żeby obrazić kogoś, tylko po to, aby podzielić się swoim ogromnym doświadczeniem... (śmiech zza kamer i ktoś krzyczy: "weźcie go z wizji, bo za tydzień nikt nas nie będzie oglądał"). Następnego dnia sprawdzając pocztę otrzymałem masę maili z gratulacjami, że w końcu ktoś uspokoił pana T.
Podsumowanie sezonu odbyło się w jednym z wielu klubów mieszczących się w Kietrzu i okolicach. Byli tam wszyscy zawodnicy prezes klubu, burmistrz Kietrza. Ja otrzymałem statuetkę od burmistrza za zasługi sportowe dla tego małego miasteczka, prezes gratulował mi utrzymania się w lidze. Również Stanisław Terlecki został nagrodzony przez czytelników "piłki nożnej". Młody Terlecki został wybrany największym talentem (odkryciem) pierwszej ligi! Najlepszym zawodnikiem wg fanów był Bjorn Langeveld, który w całym sezonie zagrał w 38 meczach, strzelił 5 bramek, zaliczył 12 asyst i średnią notą 7.58 Był najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem Włókniarza. Teraz pora odpocząć po niesamowicie stresującym sezonie i rozpocząć budowę drużyny na następny sezon i pokazać tym niedowiarkom mój potencjał taktyczny.
Kietrz #2 by Icon

Sezon 2003/04
Na początku czerwca udałem się na rozmowę z prezesem Konopką, co do spraw organizacyjnych na następny sezon. Rozmowa była długa, prezes ciągle mi gratulował utrzymania drużyny w pierwszej lidze i zapewniał, że nawet, jeżeli w nadchodzącym sezonie spadniemy to nie pozbawi mnie funkcji managera, bo klub bardzo wiele mi zawdzięcza. Ja jednak z uśmiechem zapytałem - Czy panu zależy tylko na utrzymaniu się w pierwszej lidze? Tak, Rafale - usłyszałem. Ale, przecież tak niczego nie osiągniemy - odpowiedziałem. Nie rozumiem cię, co chcesz powiedzieć? - odparł. Ja chcę w tym sezonie powalczyć o grupę mistrzowską, i utrzeć nosa kilku cwaniakom! Tylko to mnie interesuje i pan mi w tym musi pomóc! Jak? - odparł Konopka. Bardzo łatwo! Pozwoli mi pan podpisać trochę wyższe kontrakty z zawodnikami, których sprowadzę 1 lipca - szybko odpowiedziałem. Dobrze, ale jak się nie uda, to "ręczysz głową" a właściwie posadą? - zapytał trochę zaniepokojony Konopka. Tak jest panie prezesie, jak nie awansujemy do grupy mistrzowskiej to podam się do dymisji! - powiedziałem trochę zaniepokojony. No to czekam na te wzmocnienia i życzę powodzenia! - po tych słowach prezes Konopka wstał podał mi rękę i wyszedł ze swojego gabinetu.
Teraz wiedziałem, że sam się "wkopałem" i jak nie uda mi się awansować to będę musiał odejść. No cóż, ale przecież bez porcji adrenaliny mój zawód byłby nudny. Więc pora poszukać zawodników, którzy nie mają zamiaru już grać w ich klubach i z chęcią przeniosą się do Kietrza. Wszystkie transfery, są dokonane za prawem Bosmana, więc Włókniarz nic nie musiał płacić klubom, z których R/L/C) 16 lat, będzie wchodził na zmiany, talent na miarę Beckhama. Jednak, klubowa kasa była pusta i należało pozbyć się zawodników, którzy na pewno nie pograją sobie w pierwszej drużynie. Pierwszym miłym zaskoczeniem była suma, jaką oferowała Legia za rezerwowego Artura Błażejewskiego 1mln zł to suma kolosalna za tego nielojalnego, leniwego i zarozumiałego młodzieńca - sprzedany, Andrzej Kubica - zawodnik, który przyczynił się do awansu do pierwszej ligi, jednak mający od dłuższego czasu jakieś problemy prywatne został sprzedany za 750tyś zł do Sokoła Saratov, odeszli również: Radosław Kożuchowski (Polar 140tyś zł), Tomasz Makarski (GKS Katowice 400tyś zł), Rafał Berliński (Górnik Z. 700tyś zł), Marcin Kondzielnik (Polar 220tyś zł), Marcin Bojarski (Stomil 3mln zł), Daniel Tumas i Ireneusz Marcinkowski, - Free.
Teraz, więc pora rozpocząć boje o grupę mistrzowską. Rozpoczęło się znakomicie od wyjazdowego 6-1 z KSZO, później bywało różnie: raz lepiej raz gorzej, jednak już na dwie kolejki przed końcem awans mieliśmy pewny, co było zasługą znakomitego Moskalewicza, który w każdym meczu strzelał przynajmniej jedną bramkę, jednak Olgierd uznał, że zrobił już wszystko do Włókniarza i poprosił o wystawienie na listę transferową, spełniłem jego prośbę i następnego dnia był już zawodnikiem Moskiewskiego Spartaka. Klubowa kasa wzbogaciła się o 11mln zł! Jednak mimo awansu nie chciałem spocząć na laurach, starałem się o kolejne wzmocnienia i tak przybyli: Mariusz Jop (Wisła 450tyś + 1mln za 50 występów w lidze), Piotr Rocki (Pogoń 950tyś zł), Jarosław Lato (Śląsk 500tyś), Rafał Ruta (Polonia za free + 400tyś po 30 występach w lidze), wykupiłem również Macieja Scherfchena, Polonia oddała Włókniarzowi jego kartę za darmo, ale jeżeli Maciej wystąpi w 50 meczach ligowych to Kietrz będzie musiał zapłacić 350tyś zł.
W grupie mistrzowskiej i spadkowej dwie kolejki rozegrane zostały oczywiście jeszcze jesienią, co znakomicie wykorzystali piłkarze z Kietrza. Najpierw rozgromiliśmy na Sportowej Pogoń 5-1, a tydzień później również u siebie zremisowaliśmy z Polonią Warszawa, 2-2 z którą wcześniej odpadliśmy z pucharu ligi. Znakomicie natomiast spisywaliśmy się w Pucharze Polski: w 3 rundzie wygraliśmy w Wałbrzychu 5-4, w 4 rundzie rozbiliśmy Wodzisławską Odrę 1-0(A) i 4-0(H). Po wznowieniu rozgrywek, wiosną w ćwierćfinale przyszło nam grać z Polonią Warszawa. Pierwszy mecz na Konwiktorskiej zakończył się szczęśliwym 0-0, a rewanżu na Sportowej w Kietrzu po dramatycznym meczu wygraliśmy 2-1 i awansowaliśmy do półfinałów gdzie czekał na nas Olsztyński Stomil. W Olsztynie przegraliśmy pechowo 2-3, ale w Kietrzu rozbiliśmy defensywę Stomilu i wygraliśmy aż 4-1! Należy dodać, że 3 bramki w tym meczu zdobył Jacek Berensztajn.
W finale zagramy z Wisłą. W lidze szło nam całkiem dobrze, jednak załamywała mnie postawa mojej drużyny w meczach wyjazdowych, w ostatniej kolejce spotkaliśmy się z Wisłą i ten mecz miał wielkie znaczenie. Wygraliśmy niespodziewanie 4-2 przez co Krakowianie nie zdobyli tytułu mistrza Polski, bo wyprzedziła ich Pogoń Szczecin, a my zakończyliśmy rozgrywki na 5 miejscu. Co ciekawe Włókniarz strzelił najwięcej bramek wśród pierwszoligowców - 75, ale stracił niestety aż, 57 przez co o wyższej pozycji nie mogliśmy nawet, co marzyć.
Jednak najważniejszym wydarzeniem tego sezonu dla Włókniarza był finał Pucharu Polski. Pierwsze spotkanie w Krakowie wygrała Wisła 2-1. W Kietrzu jednak już w 2min Kaliciak zdobył bramkę dla Włókniarza, co zmusiło Wisłę do Ataku, jednak już w 22min Krakowianie nadziali się na kontrę gospodarzy, po której Kucharski zdobył bramkę na 2-0, niestety Wisła odpowiedziała natychmiast i po bramce Żurawskiego z 24min było 2-1, wtedy nakazałem zaatakować moim zawodnikom, co w 41min udokumentował bramką Sosin. Przełomowym momentem meczu był brutalny faul z 47min bramkarza Wisły Przemysława Norko, który uderzył głową Sosina i otrzymał czerwoną kartkę. Napór Włókniarza trwał przez całą drugą połowę, a decydującą bramkę zdobył w 81min Rocki. Włókniarz wygrał 4-1! Świętowanie trwało do późnego wieczora. To jest pierwsze tak ważne trofeum w gablocie Włókniarza. W przyszłym sezonie zagramy w pucharze UEFA!
Jak w zeszłym roku tak i w tym cały zarząd i zawodnicy zebrali się w jednym z klubów mieszczących się w Kietrzu na podsumowaniu sezonu. Prezes Konopka był zachwycony sezonem, bardzo mi dziękował za zdobycie Pucharu Polski. Kibice wybrali Cezarego Kucharskiego zawodnikiem sezonu (25 bramek, 10 asyst, 7 razy zawodnik meczu, średnia 7,93). To był naprawdę znakomity sezon!
Sezon 2004/05
Przed rozpoczęciem sezonu udałem się omówić z prezesem kilka spraw. Panie prezesie mam do pana wielką prośbę - zacząłem rozmowę. Jaka to prośba? - zapytał spokojnie Konopka. Otóż, jak panu dobrze wiadomo w nadchodzącym sezonie zagramy w pucharze UEFA i chcąc rozgrywać mecze na Sportowej w Kietrzu, należałoby, chociaż trochę rozbudować nasz mały stadion. - powiedziałem trochę niepewnie. Ale Rafał w klubowej kasie jest tylko 15mln zł! Nie chcesz tego przeznaczyć na transfery? - odpowiedział Konopka. Jeżeli miałby to być, aż taki wielki trud no to ja nie będę się upierał! - wyrzuciłem trochę zdenerwowany. To do widzenia! - trzasnąłem drzwiami gabinetu prezesa Konopki i szybko odszedłem. Jakże, więc wielkie było moje zdziwienie, gdy chcąc przeprowadzić trening na Sportowej, zastałem tam ekipę instalującą krzesełka. Co wy robicie - zapytałem trochę zmieszany. Montujemy siedziska, a co ślepy pan czy co... - ryknął jeden z robotników. No tak widzę, że montujecie, ale kto wam kazał i kto to finansuje? - pytałem nadal nie mogąc uwierzyć w to co widziałem. No ten jak mu tam -Konopka, prezes Włókniarza! - usłyszałem. Kiedy skończycie? - zapytałem. Jutro, albo pojutrze! - usłyszałem odpowiedź. A ile tego montujecie? - pytałem z zaciekawieniem. Tysiąc krzesełek i nowe ogrodzenie - usłyszałem znajomy głos. Odwróciłem się, a tam z samochodu wychodził prezes Konopka. Witam prezesie, ale mnie pan zaskoczył - powiedziałem radośnie. No wiesz, za to wszystko, co zrobiłeś dla Włókniarza, nie mogłem cię zawieść - odpowiedział Konopka, zapalając papierosa. No to jak w tym sezonie zdobędziemy mistrza, to rozbuduje pan jeszcze bardziej nasz stadion? - zapytałem nieśmiało. No wiesz, jak zdobędziesz to pogadamy! - powiedział i natychmiast wyciągnął telefon komórkowy, aby zadzwonić do zaprzyjaźnionego prezesa Odry Wodzisław z prośbą, aby Włókniarz mógł rozegrać kilka sparingów na boiskach Odry.
Sezon, jak zresztą każdy rozpoczął się od kilku wzmocnień. Wszyscy zawodnicy przybyli, jak w poprzednim sezonie za darmo, część z nich z wolnego transferu, a część za prawem Bosmana. Adam Piekutowski (GK z KSZO), Grzegorz Rasiak (SC z Groclinu), Tomasz Radziwon (M RC z Widzewa), Tomasz Kiełbowicz (AML z Legii), Przemysław Urbaniak (SW/D RC z Widzewa), Zbigniew Szewczyk (M LC z Zagłębia L.), Andrzej Krzyształowisz (GK z Polonii W.), Łukasz Surma (DMC z Polonii W.), Krzysztof Szewczyk (AMC ze Śląska), Dariusz Solnica (SC z KSZO), Tomasz Górski (SW/D C z Groclinu), Kazimierz Moskal (SW/D/DM RC z Wisły), Marcin Kuźba (SC z Lausanne), Krzysztof Sadzawicki (D RC z Wisły), Mateusz Kaźmierczak (AMR z Wisły), Sławomir Nazaruk (F RLC z Polonii), Paweł Holc (D/DM/F RC z Polonii), Joel Alegre (FC Irańczyk), Sebastian Mila za 2,5mln z Orlenu, Radosław Wróblewski z Legii za 220tyś zł.
Zaskoczyła mnie łatwość, z jaką Warszawska Polonia, pozbywała się swoich gwiazd, przecież Surma, Nazaruk i Holc byli filarami Polonii i w poprzednim sezonie rozegrali prawie wszystkie mecze w pierwszej jedenastce. Większość pozyskanych przeze mnie zawodników w swoich poprzednich klubach odgrywała role pierwszoplanowe, jednak w Włókniarzu zostaną tylko najlepsi z tego grona, reszta będzie musiała się pożegnać z klubem. Po pierwszym miesiącu zdałem sobie sprawę, że klubowa kasa nie da rady utrzymać 47 zawodników i chcąc nie chcąc musiałem kilku pożegnać, aby nie doprowadzić do bankructwa. Odeszli, więc: Widuch do Radomska za 350tyś zł, Jawny i Lato do Radzionkowa za 120tyś zł i 2mln zł, Jop i Berensztajn do Polkowic za 1mln zł i 550tyś zł, Karaśkiewicz do Geylang Utd, za 550tyś, Rocki do Śląska za 950 tyś zł. Odeszli również sprowadzeni przed miesiącem Zbigniew Szewczyk do Polonii za 450tyś, Krzysztof Szewczyk powrócił do Śląska za 600tyś, Marcin Kuźba do Helmond za 400tyś zł. Zarobione 7mln pozwoli nam spokojnie funkcjonować do końca sezonu.
Z klubem rozstali się również wszyscy trenerzy, na ich miejsce sprowadziłem: Józefa Żymańczyka (Assistant Manager), Andrzeja Jasinskiego, Belga Maurice Martensa, Brazylijczyka Taninho i Litwina Tomasza Ramelisa, oraz grającym trenerem został Kazimierz Moskal.
Teraz pora rozpocząć sezon, który chciałem uwieńczyć zdobyciem pierwszego w historii Włókniarza tytułu mistrza Polski! Pierwszym meczem było spotkanie o Superpuchar Polski, w którym minimalnie lepszy był aktualny mistrz Szczecińska Pogoń, jedyną bramkę zdobył po strzale do własnej bramki Moskal. W lidze kroczyliśmy od zwycięstwa do zwycięstwa, pierwszą stratę zanotowaliśmy dopiero w 7 kolejce remisując 1-1 z Legią i w 8 przegrywając z Pogonią. Z pucharu Polski odpadliśmy już w 3 rundzie po wyjazdowej porażce 1-3 z Radzionkowem. Przyszło nam w końcu zadebiutować na europejskiej arenie, pierwszym w historii przeciwnikiem Włókniarza w pucharze UEFA było szkockie Hearts. Pierwsze spotkanie w Kietrzu zakończyło się pechowym 1-1, ale w rewanżu po ciekawym meczu zdecydowanie wygrał Włókniarz 5-2, strzelając 3 bramki w 90 minucie. Następnym rywalem był Inter Bratysława. Dwu mecz był zacięty, w Bratysławie było 2-2, a w Kietrzu 1-1, Włókniarz awansował dzięki lepszemu bilansowi strzelonych bramek na wyjeździe. W lidze szło nam znakomicie, w ostatniej kolejce przyszło nam grać z Warszawską Legią. Spotkanie miało ogromne znaczenie dla Legii, ponieważ w przypadku porażki nie awansowałaby do grypy mistrzowskiej. Ja mówiąc delikatnie za Legią nie przepadam i starałem się wszelkimi siłami udaremnić Legii ten awans i udało się wygrałem 3-1 i przyczyniłem się do zwolnienia trenera Legionistów Edwarda Lorensa. W pucharze ligi rozgromiliśmy w Radomsku tamtejszy RKS aż 7-1, co jak na razie jest najwyższym zwycięstwem w historii klubu, w rewanżu Włókniarz w rezerwowym składzie wygrał 2-1.
W 3 rundzie pucharu UEFA los zetknął nas z Atalantą Bergamo, pierwsze spotkanie we Włoszech zakończyło się zwycięstwem Atalanty 1-0, w rewanżu włosi przyjęli tak defensywne ustawienie, że moi napastnicy przez 59min nie mogli rozmontować ich obrony, jednak rozpracowaliśmy Włochów i wygraliśmy pewnie 3-0. Pech chciał, że w 4 rundzie naszym rywalem będzie Borussia Dortmund. W przerwie zimowej rezerwy zasilił Piotr Jasiński (AML) utalentowany szesnastolatek, który jak się będzie starał to może kiedyś zagra w pierwszej drużynie, natomiast Grzegorz Kaliciak odszedł za 3,5mln do portugalskiego Estoril. Nadeszła wiosna i rozgrywki zostały wznowione. Pierwszy mecz z Borussią w Dortmundzie przegraliśmy nieznacznie 1-2, jednak rewanżu w Kietrzu nie zapomni chyba nikt, kto oglądał ten mecz. Dwa czynniki zadecydowały o wyniku: deszcz, a właściwie ulewa i fatalna postawa bramkarza Borussii Lehmanna, który chyba rozegrał najgorszy mecz w życiu. Lehmann przepuścił do bramki wszystkie strzały, które oddali zawodnicy Włókniarza. Mecz zakończył się pogromem 5-0! Włókniarz w ćwierćfinale! To zwycięstwo uskrzydliło moich zawodników i kolejne wyniki były równie wysokie i efektowne. Ze Stomilem 5-1(H), z Amicą 4-1(A) i z Miedzią Legnica w pucharze ligi 4-1. W ćwierćfinale pucharu UEFA spotkaliśmy się z Chelsea Londyn. W tym meczu błysnął talent 19letniego Grzegorza Michniewicza (M RLC), który po wejściu w 78min zdobył bramkę i zaliczył asystę. Włókniarz podtrzymuje zwycięską passę wygrywając z Anglikami 3-1!
W rewanżu po szybkiej bramce Rasiaka z 5min Włókniarz "zamurował" dostęp do własnej bramki i groźnie kontratakował. Po jednej z kontr w 63min Kucharski oddaje strzał z daleka bramkarz Chelsea odbija piłkę, dochodzi do niej Kiełbowicz i lekkim strzałem pokonuje Eleftheropoulosa. Włókniarz wygrywa 2-0 i gra w półfinale! Jednak podczas jednego z treningów jeden z moich najlepszych strzelców Grzegorz Rasiak odnosi kontuzję i po konsultacji z klubowym doktorem Mariuszem Kusiem, doszedłem do wniosku, że Grzegorz zostanie poddany operacji. Decyzja była to trudna, jednak uznałem, że jego zdrowie jest ważniejsze. W półfinale pucharu UEFA spotkaliśmy się z PSV, nie narzekam, bo w drugiej parze Juventus zagra z Liverpoolem. W pierwszym meczu znowu trochę pomógł nam deszcz i wygraliśmy pewnie 3-1, w rewanżu do 84min przegrywaliśmy 0-2, ale zastępca kontuzjowanego Rasiaka, Łukasz Sosin strzelił bramkę, która zadecydowała o naszym awansie do finału. W finale spotkamy się z FC Liverpool! Teraz pora odrobić ligowe zaległości, na pierwszy ogień arcyważny mecz w Krakowie z Wisłą, który po dramatycznej końcówce wygrywamy 3-2, pechowa porażka w Olsztynie 1-2, zwycięstwa 3-0(H) i 2-0(A) z Lechem w pucharze Ligi, z Amicą 3-1(H), Wisłą 4-0(A) w pierwszym finałowym meczu pucharu ligi, oraz remis 2-2(A) z Polonią.
Nadszedł jednak dzień, który przejdzie do historii Polskiej piłki nożnej. Finał pucharu UEFA pomiędzy FC Liverpool a Włókniarzem Kietrz.
18.05.2005 Hampden Park, Glasgow
Bezpośrednia transmisja w TVP2 20.45
Studio S7, w którym Włodzimierz Szaranowicz gości byłych "wielkich" piłkarzy i trenerów polskiego futbolu.
W.Sz.: Witam wszystkich kibiców piłkarskich, którzy wraz z nami będą przeżywać emocje związane z występem naszej drużyny w finale europejskiego pucharu. Są tu dziś z nami znawcy tego rzemiosła: Jan Tomaszewski, Jerzy Engel, Antoni Piechniczek i Grzegorz Lato.
W.Sz.: Jak panowie oceniają szanse Włókniarza z gigantem z Liverpoolu?
Jan T.: Ja twierdzę, że wygra lepszy, a kto to się okaże po 90 minutach, jednak sądzę, że przewaga stoi po stronie Anglików.
W.Sz.: Mówi pan tak, dlatego, że nie przepada za trenerem Kietrzan czy dlatego, że tak mówi panu rozsądek?
J.T.: Kto powiedział, że ja go nie lubię?
W.Sz.: Bardzo pan go ciągle krytykuje, a on oficjalnie wypowiedział się na łamach "Piłki Nożnej" cytuję: "Pan Tomaszewski, myśli, że pozjadał wszystkie mądrości, jednak ja z jego głupawych wywodów nic sobie, nie robię!"
J.T.: To jest jego opinia, ja twierdzę, że moje porady są mądre!
W.Sz. A jak pan sądzi panie selekcjonerze?
Jerzy E.: Uważam, że Rafał, manager Włókniarza wie, co robi i sądzę, że to Włókniarz będzie świętował zdobycie pucharu!
Antoni P.: Mądrze mówisz Jurku, ja również uważam, że Rafał wie, co musi zrobić i jestem przekonany, że po 36 latach od pamiętnego występu Górnika w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, teraz Włókniarz pokaże, że pokonanie Chelsea, Borussii i PSV to nie przypadek!
W.Sz.: Panowie musimy przerwać rozmowę, bo już za chwilę połączymy się z Glasgow. Pozostańcie państwo z nami zobaczymy się po reklamach.
(napis REKLAMA, wychodzi pewien mięśniak z telefonem komórkowym, wysyła SMSa i mówi: "W minusie najtańszy abonament i 30 SMSów za darmo" jego głupawy uśmiech, powala wszystkich przed telewizorami).
W.Sz.: Łączymy się z Glasgow gdzie na stanowisku komentatorskim są już Andrzej Zydorowicz i Dariusz Szpakowski...
A.Z: Haaaaloo! Witam wszystkich kibiców piłkarskich bardzo serdecznie, dziś wielki dzień. Przypadł mi i oczywiście Darkowi ten zaszczyt komentowania tego wielkiego meczu. Darku, jest tu również z nami były bramkarz Liverpoolu Jerzy Dudek.
D.Sz: Serdecznie witam! Więc po kolei: mecz bardzo ważny wiadomo ranga, po drugie spotkanie rozgrywane jest na wyspach, po trzecie nikt Włókniarza nie zmusza, aby wygrał, oni wykonali ogromną pracę i nawet porażka nie powinna być postrzegana w kraju jako porażka, po piąte...
A.Z: Przepraszam Darku, że ci przerywam, ale nasz wysłannik Maciej Kurzajewski, ma tam na dole przy słuchawce, hrrr znaczy mikrofonie, trenera Włókniarza Rafała K. Haaaalloo Maciej, co, co, co masz nam do powiedzenia?
M.K: Ja do powiedzenia nie mam nic, ale mam kilka pytań do trenera Włókniarza Kietrz. Jak ocenia pan szanse Włókniarza przed tym meczem?
Ja: Szanse są fifty fifty, każda drużyna ma 11 zawodników i szanse są równe!
M.K: Ale Liverpool ma mocniejszą drużynę, poza tym jest jednym z najbogatszych klubów na świecie!
Ja: Czy w Włókniarzu grają jacyś garbaci, ślepi czy głusi? Oczywiście, że nie i ja twierdzę, że to my mamy mocniejszą drużynę! My wygramy! A pieniądze nie grają, tylko grają zawodnicy!
M.K: Czy porównanie pańskiej drużyny do Adama Małysza a pana do Apoloniusza Tajnera byłoby trafne?
Ja: Hmmm, sądzę, że nie całkiem Adam już wszystko zdobył, co mógł, my jeszcze nic poza pucharem Polski nie mamy. A porównanie, do Tajnera nawet mi się podoba, bo podobnie jak on ja zrobiłem z "niczego coś". Dziękuję muszę iść!
M.K: Mam nadzieję, że po meczu spotkamy się tu i będę mógł panu gratulować!
Ja: Też mam taką nadzieję!
M.K: To tyle, halo Dariusz Szpakowski i Andrzej Zydorowicz.
A.Z: No Rafał jak zawsze pozytywnie nastawiony, ale czy Włókniarz dziś wygra tego nikt nie wie.
D.Sz: Angielscy bukmacherzy płacą za jednego funta postawionego na Liverpool około 2 funtów, za funta postawionego na Kietrz dają 8 funtów. Z czego to wynika prosty rachunek, iż Włókniarz jako faworyt nie jest spostrzegany. Ale w pamiętnym finale, Górnik również grał z Angielską drużyną i przegrał, więc teraz myślę, że pora na rewanż na Anglikach! W ostatnich latach polskie drużyny klubowe nie odnosiły wielkich sukcesów na arenie europejskiej. Ostatnim sukcesem był awans Legii do ćwierćfinału ligi mistrzów w sezonie 94\95....
Głos ze studia: Darek daruj sobie tą twoją zakichaną legię, masz komentować a nie smęcić smutki, że to nie Legia dziś gra w finale a Włókniarz!
D.Sz: No, więc przypomnę jeszcze, że Kietrz jest dopiero drugą Polską drużyną, która gra w finale Europejskiego finału hrrm znaczy pucharu.
A.Z: Pozwolę przerwać ci Darku, bo na murawę wbiegają już obydwie jedenastki. Sędzią dzisiejszego spotkania będzie Serb Marko Kraljevic. The reds w tradycyjnych czerwonych, strojach, Włókniarz również tak jak zawsze: białe koszulki, niebieskie spodenki, zielone getry. Stadion dosłownie wrze, zasiadło dziś tutaj 49917 widzów wśród nich znakomitości futbolowego świata: Michel Platini, Zbigniew Boniek, Johan Cruyff oraz prezes PZPN Michał Listkiewicz oraz prezesi klubów David Moores i Marian Konopka.
D.Sz: Rozpocznijmy od składów i tak Livepool: w bramce Matthew Sparrow, w obronie Henchoz i Carragher jako środkowi i Heggem z Vignalem jako skrzydłowi, w pomocy na skrzydłach Alex i Ljungberg w środku Biscan - kapitan drużyny i Gerrard a w ataku dwaj niezawodni Owen i Heskey. Anglicy jak widać zagrają klasycznym ustawieniem 4-4-2.
A.Z: Natomiast Włókniarz zagra jak zawsze, ustawieniem 3-2-2-1-2 lub, jak kto woli 3-5-2 skład przedstawia się następująco: Adam Piekutowski, który od przejścia z KSZO zrobił ogromne postępy, dalej trzej obrońcy Przemysław Urbaniak - znakomicie prezentuje się w lidze i pucharze UEFA, Kazimierz Moskal - "stary, ale jary" ten zawodnik to chodząca legenda ma już 38 lat i ani nie myśli o zakończeniu kariery, dalej jest 22 letni Bułgar Stanimir Hristov, który w tak młodym wieku ma już na koncie 16 występów w reprezentacji Bułgarii oraz występ na Euro`2004, po lewej stronie jako defensywny pomocnik jest Tomasz Kiełbowicz, który po kilku słabszych sezonach w Legii odnalazł się w Kietrzu, po prawej kapitan Włókniarza Holender Bjorn Langeveld, który gra w tym klubie od momentu, kiedy tą drużynę przejął Rafał K. Dalej widzimy dwóch pomocników: Łukasza Surmę i Sebastiano Polombi. Rozgrywającym jak zawsze, młody Sebastian Mila, który zalicza sporo asyst. No i wreszcie atak, a tam niezawodny Cezary Kucharski oraz powracający do gry po kontuzji Grzegorz Rasiak. Na ławkę rezerwowych trener Włókniarza posadził: Boruca (GK), Michniewicza (M RLC), Sosina (SC), Sadzawickiego (D RC), Holca (D/DM/F RC), Nazaruka (F RLC) i Aimara (AMC).
D.Sz: Jak już mówiliśmy, jest tu dziś z nami były zawodnik Liverpoolu Jerzy Dudek. Jurku jak oceniasz szanse Włókniarza?
Jerzy Dudek: Włókniarz jest na fali i sądzę, że to oni dziś wyjadą stąd z pucharem. Zaskoczyła mnie decyzja Houlliera o wystawieniu w bramce zaledwie 17 letniego Sparrowa, a nie bardziej doświadczonego Kirklanda...
(gwizdek i zaczyna się mecz)
D.Sz: Liverpool, jest nastawiony bardzo ofensywnie, co za pewnie zmusi Kietrzan do defensywnej gry...
A.Z: Gerrard znakomite podanie do Biscana! Ten główkuje, ach Piekutowski broni, szybkie podanie do Langevelda, jednak ten niecelnie podaje długą piłkę do Kucharskiego. Piłka w rękach Sparrowa.
D.Sz: Alex podaje do Gerrarda, ten mija Kiełbowicza, strzela!!! Uff, poszło obok bramki. Znakomity okres gry Anglików, jeżeli Włókniarz będzie tak głęboko się bronił może się to dla nich fatalnie skończyć..., Ale Biscan podaje do Owena ten pada na murawę, faulował Hristov. Rzut wolny dla Liverpoolu. Strzela Biscan, jednak bardzo wysoko nad bramką.
A.Z: Mila, zakręcił Gerrardem, utrzymuje się przy piłce, nadal Mila, będzie groźnie pod bramką Sparrowa, podaje do Rasiaka ten rozpędzony wpada na pole karne, strzela ajjj piłka odbija się od Carraghera, jednak jest tam jeszcze Kucharski, Kucharski!!! Minimalnie nad bramką rywali! (Powtórka pokazuje, że piłka przechodzi dobre 3 metry nad bramką).
D.Sz: Błąd Kiełbowicza, piłkę przejmuje Alex podaje do Biscana ten strzela głową! Piłkę odbija przed siebie Piekutowski, niebezpiecznie...., Ale niebezpieczeństwo zażegnuje Hristov, który wybija przed siebie, będzie szansa dla Włókniarza, 300 metrowe podanie przejmuje Mila. Mila ciągnie z piłką, lobem podaje do Kucharskiego ten bez przyjęcia podaje do Rasiaka, Rasiak trochę pociągnął z piłką strzela... iiii niestety piłkę łapie Sparrow. To była na razie najlepsza akcja Włókniarza!
A.Z: Strzał z daleka Henhoza odbija się od Urbaniaka i piłka wychodzi poza linię końcową. Rzut rożny. Heggem szybko wykonuje róg, Alex wyskakuje wyżej niż Urbaniak. Główkuje! Piekutowski paruje ten strzał, ale jeszcze Ljungberg strzela mocno lewą nogą, jednak obok bramki.
D.Sz: Kiełbowicz energicznie kopie piłkę, przejmuje to podanie Mila. Mila z prawego skrzydła posyła crossowe podanie do Rasiaka! Rusza do piłki Rasiak. Wpada w pole karne! Ma przed sobą Sparrowa, strzela obok bezradnego bramkarza! GOOOOOOLLLL!!!!! Ale nie! Sędzia boczny macha chorągiewką, podbiega do niego główny, na stadionie zapanowała cisza. Nie ma bramki! Rasiak był na spalonym. Teraz słyszymy około 8 tysięczną grupkę Polskich kibiców krzyczących: "sędzia wuj", wuj chyba, że się przesłyszałem... (Powtórka pokazuje, że boczny miał rację, Mila podał do Rasiaka, gdy ten znajdował się za Angielskimi obrońcami).
A.Z: Vignal rozpoczyna kolejną akcję Liverpoolu, podaje do Heskeya ten strzela na krótki słupek, ale piłka wychodzi za linię.
D.Sz: Obserwujemy od pewnego czasu nieudolnie grających piłkarzy Liverpoolu i skutecznie przerywających ich akcje zawodników Włókniarza. Jurku, co powiesz o postawie obu drużyn?
J. Dudek: Moim zdaniem obydwie drużyny miały kilka dobrych szans na zdobycie bramki, Liverpool dużo strzela na bramkę Piekutowskiego, ale te strzały są bardzo niecelne, Włókniarz gra znakomicie w defensywie i groźnie kontruje.
D.Sz: Polombi podcina Owena. Będzie groźnie pod bramką Piekutowskiego! Nareszcie będzie pierwsza żółta kartka w tym meczu! Szkoda, że otrzyma ją zawodnik Włókniarza. Alex strzela! Piłka przeszła dwa metry między spojeniem słupka z poprzeczką! Poprzeczka ratuje polską drużynę przed bramką do szatni! Koniec tej dramatycznej pierwszej połowy! Po chwili przerwy, powracamy na antenę. (W powtórce widzimy, że piłka ani nie trafia w poprzeczkę, ani nie przechodzi między spojeniem, tylko przechodzi daleko nad bramką).
A.Z: Haaalooo Warszawa!
(Na ekranach ukazuje się wilki napis REKLAMA. Wychodzi facet o głupkowatym wyrazie twarzy, rozwalonych włosach, mówi: "Witam jestem Marek Rusinek, kup pan koder Satpolu, bo tylko tam będziesz mógł oglądać mistrzostwa świata i ligę mistrzów! Pośpiesz się, bo zakodujemy wszystko, co się da! Nawet tą reklamę i nie będziesz mógł nic oglądać w telewizji! Kup promocyjnie koder za 499zł!" Uśmiecha się wrednie a po jego zębach widać, że dentysty to on często nie odwiedza. Ponownie napis REKLAMA i znowu możemy delektować się komentarzem niezastąpionego Darka Szpakowskiego).
D.Sz: Witam po krótkiej, przerwie, która była trochę dłuższa, niż to wcześniej planowaliśmy, ale teraz już jesteśmy. Pierwsza połowa toczona w szybkim tempie, oczywiście do tych pierwszych 45 minut możemy mieć zastrzeżenia. Wynik jest jednak bez wątpienia bezbramkowy. Czas zacząć drugą mam nadzieję, że bramkę obfitującą w połowy!
A.Z: Na boisku widzimy jedną zmianę, Heskey został zmieniony przez Fowlera. Głośny gwizdek Serba oznajmił, że ostatnie 45 zostało zainaugurowane...
D.Sz: Landeveld faulowany tuż przed polem karnym, będzie rzut wolny. Do piłki poschodzi Rasiak, strzela...., Na wiwat. Jurku czy nie żałujesz, że przed rokiem przeniosłeś się do Leeds?
J.D: Nie żałuję, ponieważ w Leeds jest o wiele lepsza atmosfera niż w Liverpoolu.....
D.Sz: Wybacz, że ci przerwię, ale na rajd z piłką decyduje się Owen, cały czas on przy piłce, mija Langevelda, zakłada "siatkę" Moskalowi, podaje na lewo da Alexa, jednak boczny sędzia unosi chorągiewkę. Spalony!
A.Z: Odnotujmy kolejną zmianę w ekipie Liverpoolu: zmęczonego Vignala zastępuje Welsh.
D.Sz: Alex biegnie z piłką, ale wspaniały czysty wślizg Łukasza Surmy, piłkę zbiera Langeveld. Langeveld rozwija akcję na prawym skrzydle, rozgląda się szukając partnerów na polu karnym, dostrzega Rasiaka podaje mu wprost pod nogi! Rasiak uwalnia się spod opieki Henchoza, wychodzi na czystą pozycję! Strzela mocno! GOOOOOOOOLLLLLLL!!!!!!!!!!! JEEDEEEEEN ZEROOO!!!!!!! GRZEGORZ RASIAK!!!!!!!
A.Z: To jest 57minuta i to Włókniarz jest bliższy zdobycia pucharu UEFA! Ale teraz należy uważać, bo Anglicy będą musieli zaatakować! Oby to tylko utrzymali!!!
D.Sz: Teraz trudniejszy okres dla Kietrzan, ataki Liverpoolu suną jeden po drugim, ale na szczęście dziś zawodnicy Angielscy mają źle nastawione celowniki. Zawodnicy Włókniarza uzupełniają przy linii bocznej boiska pierwiastki śladowe i sole mineralne! Ach, jaki ten mecz jest stresujący! Znowu Owen, Owen.... Nad bramką!
A.Z: Alex znalazł na lewej flance Owena, podał do Michaela Owena, jednak znakomitym wślizgiem popisuje się Polombi, podaje do Rasiaka, ten strzela!!!! Jednak nad bramką!
D.Sz: Znowu Polombi znakomicie przechwytuje podanie, szybko odgrywa do Surmy, ten bez zastanowienia podaje długą piłkę do Rasiaka! Rasiak bez opieki, na polu karnym. Strzela!!!!! Jednak prosto w Sparrowa. Sparrow wyrzuca piłkę ręką. Źle!!! Prosto pod nogi Milii!!! Mila nie pilnowany mknie na bramkę! Mija bramkarza jest sam na sam z pustą bramką!!! Strzela! GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOLLLL!!!!!!! 2-0!!!! Fatalny błąd młodego Sparrowa!
J.Dudek: Moje przewidywania, co do złej obsady bramki przez managera Liverpoolu, były słuszne! Ale dobrze, że Houllier zrobił taki błąd, lepiej dla Włókniarza!
A.Z: To może być decydująca bramka w tym meczu, ponieważ jest już 79minuta! Teraz Liverpool musi postawić wszystko na jedną kartę, chcąc doprowadzić przynajmniej do wyrównania!
(w powtórce widzimy jak nieudolnie wybijającego piłkę Sparrowa mija Mila i strzela do pustej bramki. W tle widzimy rozwścieczonych zawodników Angielskich na swojego bramkarza).
D.Sz: Trener Włókniarza robi dwie zmiany: za zmęczonych Surmę i Kucharskiego wchodzą młody Michniewicz i doświadczony Łukasz Sosin. Rozpoczynają zawodnicy Angielscy, jednak łatwa strata, piłkę przejmuje świeży Michniewicz, jednak jest brutalnie podcinany przez Carraghera! Sędzia bez chwili zastanowienia naznacza kolorem żółtym zawodnika Liverpoolu. Do piłki podchodzi Kiełbowicz. Ustawia piłkę. Strzela lekko, acz precyzyjnie w okienko piłkę łapie Sparrow, jednak ta wypada mu z rąk i wpada do bramki!!! GOL, GOL, GOL!!! To jest niemożliwe!!! Minutę po strzeleniu bramki przez Milię, kolejnego gola strzela Kiełbowicz. (W powtórce widzimy precyzyjny strzał w okienko, na początku dobrze wyłapującego to uderzenie Sparrowa, jednak po chwili wypuszczającego piłkę z rąk, która powoli dowleka się do bramki).
A.Z: To już koniec Liverpoolu!!! Zdenerwowany Houllier ściąga w 80minucie Sparrowa, wprowadzając w jego miejsce Kirklanda. Wątpię, że Anglicy podniosą się jeszcze w tym meczu!
D.Sz: Teraz taktyczny faul Michniewicza, za który otrzymuję żółtą kartkę. Jednak tak nieudolnie grającego Liverpoolu jeszcze nigdy nie widziałem! Z 12 strzałów oddanych na bramkę Włókniarza tylko 4 znalazły się w świetle bramki. Ale piłkarze Włókniarza grają na czas, przetrzymują piłkę na własnej połowie, jednak żaden z zawodników Liverpoolu nie kwapi się zaatakować Hristova powoli idącego z piłką. Teraz dalekie podanie jednak piłka wychodzi na aut. Włókniarz dokonuje ostatniej zmiany, raczej tylko taktycznej, która ma przynieść tylko stratę kolejnych sekund: Holc wchodzi za Hristova.
A.Z: Sędzia pokazuję, że to spotkanie będzie przedłużone o 3minuty, ach to będą chyba moje najdłuższe 3minuty w życiu!
D.Sz: Kończ to ty Serbie już!!! Po co przedłużasz??? Przecież Włókniarz nie chce zdobyć więcej bramek, a Liverpool myśli tylko jak tu uciec ze stadionu, żeby nie słyszeć gwizdu swoich kibiców!
D.Sz, A.Z, J.D: KONIEC!!!!!!!!!! WŁÓKNIARZ ZDOBYWA PUCHAR UEFA!!!!!!!!
D.Sz: Tego się nikt nie spodziewał!!!!!! Nikt nie wierzył, że Włókniarz wygra tak wysoko, pfe przecież mało, kto wierzył w to, że Włókniarz w ogóle wygra!
(na ekranie widzimy uciekających do szatni zawodników i działaczy FC Liverpool, na których lecą różne przedmioty: telefony komórkowe, pomarańcze i wszystko, co fani the reds mają w rękach, a na murawie świętujących włókniarzy z Kietrza, którzy podrzucają człowieka, który to wszystko stworzył: Rafała K. Jedni płaczą z radości, inni krzyczą jak opętani, w każdym razie przeżywają największy sukces w swoim życiu)
D.Sz: Ach, jak oni się cieszą! Naprawdę myślałem, że nigdy nie dożyję momentu, w którym Polska drużyna klubowa sięgnie po któryś z Europejskich pucharów!
A.Z: Ale tera Maciek Kurzajewski ma już przy mikrofonie twórcę tego ogromnego sukcesu. Maćku oddajemy ci głos!
M.K: Przed meczem pytałem pana czy spotkamy się tu jak Włókniarz, wygra pan odpowiedział mi, że tak i oto po 90minutach znowu się spotykamy!
Ja: Naprawdę jestem w szoku! To, co przeżywałem w czasie meczu nie da się do niczego porównać, to było niesamowite! Jestem zadowolony i dumny z moich zawodników.
M.K: Co teraz, czy stawia pan jeszcze jakieś wyższe cele, swojej drużynie?
Ja: Teraz czeka nas zasłużony odpoczynek, a później zaległe mecze z Pogonią, które zadecydują o tym, która z drużyn zdobędzie mistrzostwo Polski, no i pozostaje nam rewanż z Wisłą w pucharze ligi.
M.K: Czego panu życzyć w nadchodzącym sezonie?
Ja: Awansu do Ligi Mistrzów i zdobycia Superpucharu Europy!
M.K: Dziękuję i mam nadzieję, że będziemy się spotykać częściej po takich meczach jak ten dzisiejszy!
Ja: Mam również taką nadzieję!
M.K: To był rozradowany trener Włókniarza, a ja mam przy sobie jednego z bohaterów tego spotkania Grzegorza Rasiaka. Grzegorz czy to był twój najlepszy mecz w życiu?
G.R: Nie wiem czy najlepszy, bo przecież cała drużyna zasłużyła na gratulacje, ale na pewno najważniejszy! Zdobyłem bramkę i jestem bardzo zadowolony! Chciałbym również podziękować trenerowi Rafałowi K. Za obdarzenie mnie ogromnym zaufaniem i stawianiu na mnie nawet w meczach, w których grywałem słabiej! Dziękuję!
M.K: Halo Darku!
D.Sz: Ustawione jest już podium. Teraz zawodnicy Liverpoolu odbierają srebrne medale, towarzyszą im przy tym głośne gwizdy niezadowolonych kibiców, którzy długo im tej porażki nie wybaczą! Teraz, na podium wchodzą Polscy zawodnicy i cały sztab treningowy oraz zarząd klubu. I nadeszła ta chwila! Trener Rafał K. i kapitan Bjorn Langevelg, zbliżają się do pucharu. TAK! Podnoszą go do góry! WŁÓKNIARZ zdobywcą pucharu UEFA! Kibice śpiewają im "sto lat"! W głośnikach słyszymy "We are the Champions", ten wieczór zapadnie w pamięci wielu Polaków!
19.05.2005 Katowice - Lotnisko w Pyrzowicach
Andrzej Zydorowicz: Witam państwa na lotnisku oddalonym kilka kilometrów od Katowic, już za chwilę wyląduje tutaj samolot z pokładu, którego wysiądą piłkarze Włókniarza Kietrz - zdobywcy pucharu UEFA! Czeka tutaj na nich około 100.000 kibiców różnych drużyn polskiej ekstraklasy! Nie przyjechali oni tutaj po to, aby zrobić "zadymę", tylko po to, aby podziękować Włókniarzowi za zdobycie pucharu UEFA! (Po kilku minutach samolot wylądował i zawodnicy powitali kibiców).
A.Z: Panowie, jak się czujecie po tym trudnym meczu!
Ł. Sosin: Znakomicie! Jak nowo narodzeni!
C. Kucharski: Jesteśmy uradowani! Ale potrzebujemy teraz odpoczynku!
Ja: No właśnie panowie! Róbcie te zdjęcia jak najszybciej, bo nam się śpieszy!
(Zawodnicy po kilku minutach odjeżdżają).
A.Z: To chyba wszystko, teraz świętowania przeniosą się do małego Kietrza, a ja oddaję głoś do Warszawy... (W studiu Wiadomości prowadzący chwali się, że w czasie transmisji z finału
Pucharu UEFA padł nowy rekord oglądalności. 27mln widzów oglądało dwójkę tego wieczoru)
Tak to wyglądało! Nierealne? A jednak, realne! To był największy mój sukces w Włókniarzu! Ale do pełni szczęścia brakowało mi tylko tytułu Mistrza Polski. Pięć dni po pamiętnym finale gościliśmy u siebie bezpośredniego rywala w walce o mistrzowską koronę - Pogoń Szczecin. Mecz zakończył się naszą klęską 2-5, przy czym główną rolę odegrał nasz bramkarz Piekutowski, który za ten występ otrzymał ocenę [4]. Teraz Pogoń była na pierwszym miejscu mając tyle samo punktów, co Włókniarz. Rewanż w Szczecinie był jednak spacerkiem! Wygraliśmy spokojnie 5-1, po bramkach Rasiaka, Sosina, Langevelda, Polombi i Surmy. Włókniarz Mistrzem Polski! Pogoń druga, do drugiej ligi spadają: Odra Wodzisław i Ruch Radzionków, z drugiej ligi awansują: Ruch Chorzów i KSZO. Ostatnim meczem w tym sezonie był rewanż w finale pucharu ligi z Wisłą. Przegraliśmy 2-3(H), jednak w Krakowie wygraliśmy 4-0 i to my zdobyliśmy Puchar Ligi!
Znakomity sezon i pora na odpoczynek, po wakacjach będzie ciekawie...
Ciekawostki:
- W finale pucharu UEFA prezes Konopka wypalił 10 paczek papierosów (Tym razem już lepszych, z filtrem, a dokładnie od sponsora firmy Marlboro).
- Ja zostałem wybrany najlepszym managerem roku w Polsce.
- Najwięcej bramek dla Włókniarza strzelił Grzegorz Rasiak.
Zawodnikiem sezonu wg, kibiców Włókniarza został wybrany... Rasiak.
Kietrz #3 by Icon

Sezon 2005/06
W poprzednim sezonie jak wiadomo Włókniarz zdobył puchar UEFA i mistrzostwo Polski. Nadchodzący sezon będzie, więc trudny ze względu na przebudowę kadry, ale o tym później.
Jak co roku przed rozpoczęciem sezonu spotkałem się w siedzibie zarządu klubu z prezesem Marianem Konopką, aby omówić sprawy organizacyjne. Dzień dobry prezesie! - powiedziałem. No, co się stało, że zaszczyciłeś nas swoją obecnością? - usłyszałem. Interesy prezesie interesy! Otóż jak pamiętam, przed rokiem umówiliśmy się, że jak zdobędę z Włókniarzem Mistrzostwo Polski, to rozbuduje pan stadion! Ja nie tylko wygrałem ligę, ale zdobyłem puchar UEFA, więc teraz na pana kolej! - wyrzuciłem z siebie jednym tchem. Więc po kolei - spokojnie rozpoczął Konopka. Krzesełka już są zamówione jutro mają je przywieść. Jednak to, co ci teraz powiem chyba powali cię z nóg! - w głosie prezesa słyszałem dumę. No to może ja usiądę? - zapytałem trochę wystraszony. Siadaj! I Słuchaj! Stwierdziłem, że klub taki jak Włókniarz powinien mieć nowoczesny kompleks treningowy! Ale, teraz chodź ze mną i o nic nie pytaj. - powiedział z uśmiechem Konopka. Wyszliśmy z biura wsiedliśmy do samochodu i gdzieś pojechaliśmy. Po wyjechaniu z Kietrza nie mogłem się powstrzymać i zapytałem: Gdzie my jedziemy? Nie usłyszałem jednak żadnej odpowiedzi, widząc tylko uśmiech prezesa. Po około 10 min jazdy Konopka skręcił w wąską uliczkę, po przejechaniu ok.100 metrów przed moimi oczami była ogromna brama, a nad nią napis: "KS Włókniarz Kietrz". Co to jest? - zapytałem. Poczekaj jeszcze chwile - usłyszałem odpowiedź. Po przejechaniu kolejnych 100m zobaczyłem ogromy budynek. Wyglądał mniej więcej tak: ogromne szklane drzwi, cały był obłożony jakimiś płytkami, chyba granitowymi, liczył około 30m wysokości, a na samej górze ogromny emblemat klubowy, i nazwa klubu. I co, robi wrażenie? - zapytał Konopka. Oj tak robi i to, jakie! - odparłem jak w transie. Ale to nie wszystko, wejdź i zobacz wyposażenie. - powiedział z dumą Konopka. Idę, idę! - mówiłem nadal nie mogąc uwierzyć w to, co widziałem. Tutaj na parterze będzie bar klubowy, kręgle, bilard, piwo..., zejdźmy do piwnic. - Konopka mówił jak przewodnik. Kur** jego mać basen! - walnąłem z wrażenia. Przed nami, bowiem stał ogromny basen i mnóstwo kabin prysznicowych. To nie wszystko, chodźmy dalej. - odparł prezes. Nie wierzę! To mi się śni! - ryczałem z radości. Sauny i urządzenia odnowy! - piałem z zachwytu. I do tego kilka młodych i zgrabnych masażystek! - powiedziałem nie mogąc ukryć swojego zachwytu. Panie tylko się uśmiechnęły, a jedna z nich powiedziała "zrobimy z waszymi ciałami, co tylko zechcecie". Kurde, iż to istny raj! - powiedziałem śliniąc się na jedną z masażystek. Dobra Rafał, ale to jeszcze nie wszystko, teraz chodźmy na górę! - powiedział poważnie Konopka. Mnie się tam za bardzo nie chciało wolałem skorzystać z usług jednej z blondynek..., no, ale jak trzeba iść to idziemy. Na pierwszym piętrze mieściły się gabinety, ogromna sala, w której obradować miał zarząd, kawiarnia itp. Na drugim piętrze zobaczyłem siłownię, ogromną salę gimnastyczną i pralnię... Wszystkie przyrządy ozdobione były herbem klubowym. No panie prezesie ten egzamin zdał pan na szóstkę! - pochwaliłem prezesa. Taki klub jak nasz musi się rozbudowywać... - usłyszałem.
No, więc bazę treningową to mamy klasy światowej, gorzej jednak ze stadionem. Wszystko było "zapięte na ostatni guzik", ekipa była, czekaliśmy tylko na krzesełka. Nagle usłyszeliśmy dzwonek telefonu prezesa Konopki, po długiej rozmowie przez telefon prezesa z kimś nieznanym, prezes pobladł. Uwierzycie! Nie będzie rozbudowy! - powiedział załamując ręce. A to, czemu?! - krzyknąłem. Uwierzycie! Lepper znowu zrobił jakąś blokadę wysypał na drogę zboże i nasze ciężarówki są zablokowane. Nie zdążymy przed inspekcją PZPN! - po tych słowach zsiadł do swojego Mercedesa S400 i odjechał.
Więc z rozbudowy stadionu nici, Lepper zablokował... normalka, przecież żyjemy w Polsce. Trudno, teraz więc pora skupić się na drużynie. Mamy znakomitą bazę treningową to zaczynamy treningi, a Leppera walimy... Celem w tym sezonie było obronienie tytułu mistrza Polski i zakwalifikowanie się do fazy grupowej LM, bo na więcej nas po prostu nie było stać.
Zacznijmy od wzmocnień: znany wszystkim Marcin Harasimowicz z Radzionkowa za 4,5mln zł, niesamowicie uzdolniony Piotr Terlecki (DC, 21lat) z Wisły za 2,1mln zł, Kamil Kosowski, któremu znudziła się gra pod wodzą Janusza Wójcika i przeszedł z Wisły na zasadzie prawa Bosmana, pozostali zawodnicy również byli pozyskani na zasadzie prawa Bosmana i byli to: Bartosz Hinc z Amicy, Artur Bugaj z Lecha, Kamil Kuzera z Wisły, Jacek Kosmalski z Pomeranii Police, Rafał Grzelak z Polonii, Adam Cieśliński z Legii, Tomasz Moskała z Odry Wodzisław, Bartosz Tarachulski i Maciej Bykowski z Polonii. Sprowadziłem również młodego i niezwykle uzdolnionego bramkarza młodzieżowej reprezentacji Paragwaju Anthonego Silve sądzę, że będzie on godnym następcą Chilaverta w bramce Paragwaju. Jednak największym problemem było wynegocjowanie nowych kontraktów z zawodnikami, którzy zdobyli w maju puchar UEFA, kilku się zgodziło podpisać nowe umowy, jednak niektórzy zażądali wystawienia na listę transferową a innych straciłem przez cholerną klauzulę minimum fee release. Pożegnałem się z tak zasłużonymi zawodnikami dla Włókniarza jak: Tomasz Kiełbowicz 6,75mln zł do Guingamp, Adam Piekutowski 2,5mln zł do Vitorii Setubal, Łukasz Sosin 5mln zł do Pogonii, Sławomir Nazaruk do Sokoła Saratow za 1,5mln zł, jednak najbardziej dotkliwą stratą było odejście kapitana Bjorna Langevelda do Celticu za 25mln zł, odeszli również: Solnica do Polonii za 1,1mln, Gorszkow do Zagłębia za 350tyś, Holc do Haarlem za 180tyś zł, Ruta - free.
Sezon rozpoczął się od zdobycia pierwszego w historii klubu superpucharu Polski, po skromnym zwycięstwie nad Krakowską Wisła, później seria zwycięstw w lidze i mecz 3 rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów z FC Vaduz, po pewnym zwycięstwie w Kietrzu 4-1, na rewanż pojechaliśmy w rezerwowym składzie i zremisowaliśmy 0-0. Po tym meczy udaliśmy się do Monaco, rozegrać mecz o Superpuchar Europy z Barceloną.
FC Barcelona - Włókniarz Kietrz 0-2 (0-0)
76(k)'Michniewicz, 82'Harasimowicz
Czerwona kartka: Gianluigi Buffon 76min (za faul na Harasimowiczu)
Włókniarz zdobywa Superpuchar Europy
Po znakomitym meczu z Barceloną przyszło nam zadebiutować w Lidze Mistrzów. Debiut na Delle Alpi nie był zbyt udany, bo przegraliśmy 2-4, pierwszy mecz LM w Kietrzu zagraliśmy z PSG gromiąc Paryżan 4-0 (2-0), później 5-2 (2-2)H i 1-1(0-1)A z Herthą Berlin, rewanż za porażkę w Turynie i zwycięstwo z Juve 2-1 (0-0), na koniec 4-1(3-1)A z słabiutkim PSG. W lidze szło nam znakomicie, pierwszej porażki doznaliśmy dopiero w 15 kolejce w wyjazdowym meczu z Polkowicami 0-2(0-0), jednak drużyna grała w rezerwowym składzie, bo czekał nas arcyważny mecz w LM. Po zaciętym boju wygraliśmy w Kietrzu z Romą 3-2(1-1), strzelając zwycięską bramkę w 90min. Później wywieźliśmy jeden punkt z gorącego stadionu Philipsa remisując z PSV 2-2(0-1). W przerwie zimowej drużynę wzmocnili: Daniel Bogusz, Rafał Szwed i Arkadiusz Kaliszan z Polonii za 1mln, 700tyś i 650tyś zł, Przemysław Norko i Tomasz Frankowski z Wisły za 450tyś i 3mln zł, wszyscy za nowym systemem transferowym. Po przerwie zimowej pojechaliśmy na mecz z Manchesterem United i niespodziewanie wywieźliśmy komplet punktów wygrywając 1-0(1-0), w Kietrzu okazaliśmy się również lepsi wygrywając 2-1(2-0), do awansu z grupy brakowało nam jednego punktu.
Pierwszą okazją był mecz z Romą, który jednak przegraliśmy minimalnie 1-2(0-1), w ostatnim meczu spotkaliśmy się z PSV i doznaliśmy niespodziewanej porażki 1-2 (1-0)H, jednak największym szokiem było to, że pomimo 10pkt, jakie zdobyliśmy, z grupy awansowały Roma i PSV (obydwaj po 10pkt) dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich meczy. Jednak nasz udział w LM uznaję za udany i sądzę, że zdobyte doświadczenie zaprocentuje w następnych sezonach.
Po odpadnięciu z LM nasze siły skupiły się na obronie mistrzowskiej korony i zdobyciu obydwóch pucharów. W lidze mistrza zapewniliśmy sobie już w 26 kolejce pokonując w Szczecinie, Pogoń dowodzoną przez Franciszka Smudę 4-0(1-0). W finale pucharu ligi po wyeliminowaniu Górnika Zabrze, Stomilu i Polonii czekała na nas Warszawska Legia. W pierwszym meczu moja drużyna zaprezentowała się słabo i przegrała 1-2(1-1)[A], jednak rewanż w Kietrzu był popisem Grzegorza Rasiaka, który strzelił 2 bramki i zanotował asystę. Włókniarz zdobył po raz drugi z rzędu Puchar Ligi. W finale Pucharu Polski zmierzyłem się z Wisłą, do finału we wszystkich meczach grali zawodnicy młodzi, którzy mogli wykazać swój potencjał wygrywając kolejno z: GKS Katowice, Lechem Poznań, Śląskiem Wrocław i Ceramiką Opoczno. Pierwsze spotkanie w Krakowie było istnym horrorem. Już w 11min zawodnik Włókniarza Kamil Kosowski otrzymał czerwoną kartkę i Kietrz musiał się bronić, napór Wiślaków trwał do 54min, kiedy to zawodnik Wisły Rafał Jarosz otrzymał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę, wtedy Włókniarz zaatakował i w 67min objął prowadzenie po perfekcyjnie wykonanym rzucie wolnym przez Irańczyka Joela Alegre (FC, 26lat, 21występów w reprezentacji 7bramek). Wisła nie była w stanie strzelić nam gola i wywieźliśmy cenne zwycięstwo. W rewanżu padł remis 2-2(2-0) i Włókniarz mógł świętować zdobycie Pucharu Polski, no i zdobycie potrójnej korony w Polsce.
Sezon był bardzo udany, zyski klubu przekroczyły 57mln zł, poza tym klubowa gablota wzbogaciła się o kolejne puchary. W corocznym wyborze najlepszych wg "Piłki Nożnej", ja zostałem najlepszym managerem roku, odkryciem roku został uznany nieprzeciętny talent Włoch Sebastiano Palombi (DMRC 19lat), na drugim miejscu uplasował się Grzegorz Michniewicz (MRLC 20lat) nazywany w Kietrzu Polskim Rivaldo, zawodnikiem roku został Grzegorz Rasiak, na drugim miejscu Maciej Bykowski, trzeci Marcin Harasimowicz. Jak więc widać sezon ten całkowicie należał do zawodników Włókniarza. Najlepszym zawodnikiem wg naszych kibiców został Marcin Harasimowicz (53mecze, 46bramek, 7asyst, 12razy zawodnik meczu, średnia 8.40). Następny sezon może okazać się przełomowy dla wielu zawodników.
Sezon 2006/07
Po odbyciu poważnej rozmowy z prezesem Konopką i Andrzejem Lepperem, nareszcie udało nam się powiększyć nasz mały stadion. Teraz może on pomieścić 8050 widzów, z czego 7050 może oglądać mecze na siedząco. Jest to nadal ilość wręcz tragicznie mała no, ale to w sumie już o 4050 więcej od liczby, jaką zastałem w czerwcu 2001roku, kiedy to podpisywałem 5 letni kontrakt z Włókniarzem. Teraz podpisałem z prezesem Konopką nowy kontrakt, który kończy się z dniem 21.0
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Więzienie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin