Mord na Sprawiedliwym i jego Zmartwychwstanie

ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.

FAQ

Szukaj

Użytkownicy

Grupy

Galerie

Rejestracja

Profil

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości

Zaloguj

Mord na Sprawiedliwym i jego Zmartwychwstanie
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 986, 987, 988 ... 1987, 1988, 1989 Następny

Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Więzienie

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor

Wiadomość

evaj23
Bloger na Kretowisku

Dołączył: 28 Gru 2017
Posty: 3136
Przeczytał: 0 tematów

Wysłany: Wto 9:43, 16 Cze 2020 Temat postu:

stara kurwa vel lump z rynsztoka napisał:

Jak widzę - większość zachowuje się tak, jakby nic się nie stało.
Olewają zasadę: albo dystans albo maseczka.

Wstawię wpis Ani, spójrzcie na epidemię z jej punktu widzenia:

" Dostaję korono-kurwicy na ignorantów i egoistów, których argumentem na nic nie robienie w związku z zagrożeniem epidemią jest: "Co z tego, ze koronawirus zabije masę ludzi starszych i ludzi z obniżoną odpornością, skoro inne choroby zabijają codziennie? Parę tysięcy ludzi jest bez znaczenia - nie zmienię swojego stylu życia dla jakiś mitycznych ludzi..."

Przecież nie chodzi o Twoją mamę, babcię, sąsiadkę chorą na raka, kolegę z liceum z sarkoidozą, tylko o "jakiś ludzi". Przecież na raka umiera 100tys ludzi rocznie, jeśli zginą ci, którzy tego raka przeżyli (a są w grupie wysokiego ryzyka, bo mają obniżoną odporność) to ch#j z nimi.
[...]
Ważne jest to, żebyście nie czuli się ograniczeni, bo WASZA wygoda, wasze życie, nie mogące obyć się od siłowni, łażenia po sklepach i innych rzeczy, bez które nie są konieczne do życia. Wasze dobre samopoczucie jest ważniejsze od życia osób z grupy podwyższonego ryzyka.

Ten wpis jest emocjonalny - ale nie dotyczy tylko mnie, a setek moich koleżanek i kolegów po i w trakcie leczenia onkologicznego, setek dziadków, babć, matek i ojców, osób chorujących na różnego rodzaju choroby płuc, cukrzycę czy SM (i wiele innych) o obniżonej odporności.

Jestem jedną z tych osób, które nie umarły na raka. Jeszcze. Walczę z tym gównem od 6 lat - dwa nawroty, 40 chemioterapii, naświetlania w dawce życiowej w 2015 i 2019 - właśnie pozbyłam się przerzutów z płuc i węzłów chłonnych piersiowych - cudem. Takich osób jak ja, którym udało się wygrać jest trochę - ale wszyscy mamy mocno upośledzoną odporność.

Różnica między grypą a koronowirusem jest taka, że na te pierwszą dużo ludzi się szczepiło, albo nabrali odporności, jednakże na koronawirusa NIKT nie jest odporny. Takie osoby jak ja mogą umrzeć - nie na raka, na brak odpowiedzialnosci ze strony takich osób jak WY (bagatelizujących stan zagrożenia epidemią), którzy w dupie macie innych ludzi.

[...]

Wiecie, po pierwszej operacji jaką miałam na raka, dostałam krwotoku wewnętrznego i moja hemoglobina spadła do 4. Hemoglobina jest odpowiedzialna za rozprowadzanie tlenu w organizmie - kiedy spada poniżej 6 człowiek zaczyna się dusić. Leży i nie może ruszać głową bo traci przytomność. Miałam przetaczaną krew i leżałam pod tlenem i ledwo łykałam powietrze. To najbardziej traumatyczne przeżycie w moim 34-letnim życiu. Uwierzcie mii - nikt nie chciałby umrzeć od uduszenia się. A właśnie tak umiera się od koronawirusa.

Idź i powiedz mamie, tacie, babci, dziadkowi, chorym na raka, tym, którzy przeszli wcześniej leczenie onkologiczne, tym, którzy mają sarkoidozę i inne schorzenia płuc, że masz gdzieś, ze mogą się udusić, bo rocznie na inne choroby umiera tysiace ludzi (zaje#isty argument!- niech umrze więcej!) i dlatego nic nie zmienisz w swoim zachowaniu. Bo tak. Bo na drogach też giną ludzie...
[...]
Te wszystkie osoby, które stoczyły walkę z rakiem i wygrały nie mają szans z koronawirusem - ja właśnie siedzę w domu z gorączką i modlę się, żeby to nie był wirus z którym nie mam szans, bo jakiś idiota miał w dupie zalecenia WHO i wyszedł na ulicę kaszląc zamiast zostać w domu. "

Czy te wszystkie osoby, zważywszy na niską odporność, nie powinny izolować się, czy też mogą zapierdalać po marketach, zatłoczonych miejscach i pałać nienawiścią do ludzi zdrowych i wymuszać respektowanie bzdurnych rozporządzeń? Co z ludźmi, którzy nie mogą nosić maseczek, czy one też powinny paść pod nienawistnym wzrokiem durnego lumpa?

PS. A kiedy to lump pochyli się nad tymi którzy koczują w karetkach, nie mają koronawirusa i szpitale odmawiają leczenia. Co z tymi, którzy czekali na wizyty u lekarzy specjalistów wiele miesięcy i wizyty zostały odwołane, albo zaproponowano im poradę on-line. Co z operacjami, które się nie odbyły..?

Jednocześnie, prywatnie można było dostać się do specjalistów.

PPS. Służba zdrowia to fikcja. Studnia bez dna, ile by kasy tam nie wpompować, to wsiąknie, a pacjent jest tu najmniej ważny, zwłaszcza ten leczony za pieniądze "niczyje".

PPPS. Koronawirus to dochodowy biznes.