Autor Wiadomość
nick.
PostWysłany: Czw 19:54, 22 Cze 2017    Temat postu:

Chciałabym być mężczyzną, takim bykiem bez imienia nick incognito. Wyobrażałam sobie na forum NIE jak taki byk goni za koniem.

Serio, wyobrażałam sobie też jak temu Urbanowi żone pies dopadł z włochatym ogonem. On pisal jakiś wiersz o tym, gdzieś włożyłam, nie powiem książki, nie czytałam, nie śmiałam ale bardzo płakałam.
hushek
PostWysłany: Śro 8:44, 21 Cze 2017    Temat postu:

Maciej Pojeb napisał:
(...) Nie liczycie się ze mną. Ja liczę się z sobą samym.
No proszę, nawet jebnięta krowa potrafi coś wykrzesać z sensem :brawo:
Maciej Pojeb
PostWysłany: Śro 8:41, 21 Cze 2017    Temat postu:

Ja obecnie aby przeforsować swoje, postanowiłem wiedźmę starą babę zignorować do tego stopnia że zdechnie.

A na tym portalu, wpierw zginie marnie Wuj a ja już teraz rządzę nim. Wy coście tu dołączyli nie liczycie... Nie liczycie się ze mną. Ja liczę się z sobą samym.
MP
PostWysłany: Śro 8:35, 21 Cze 2017    Temat postu:

JaKrów Fiurer napisał:
Ta, jestem Wielkim Krową. Jestem Fiurerem. Urodzonym!

Takich ludzi, spolegliwych Dyszyńskich, siedzących stoików jak Wuj Zbój naganiam. Naganiam na skraj Raju. Sam środek mojego kRaju w chaosie błogosławionym, jądro Ziemi Ogniste należy do mnie.

Pozdrawiam Niespokojne Duchy wojujące o władzę nad czasem, bez przymierza, bez prognoz i bez planowania rozwoju ze spolegliwymi stoikami. Dochód Narodowy Niespokojnych Duchów nie stanowi chleba, nie jest wypracowywany mechanicznie. Polecam spalić wszystkie tryby, zębatki zazębiania się jednego wzoru za drugi wzór. Nie może być tak, aby zazębianie się wzorów kręciło się w kółko Macieju.
Nie może Maciej uczyć Macieja jak być Maciejem. Nic z tego dobrego nima jeno nieodmienny wzór i syzyfowa praca zegarów.

Jeszcze stawiają opór tryby. Jeszcze panny słuchają matek. Ale synowie już nie słuchają. Takich nauczycieli jak Rafał Nr 3006 nie ma 3006 sztuk. To wroga propaganda
.



Wuj się odwołał do mego ostatniego wpisu w jakimś wujowym odłamanym dziale.
Moja narzeczona dowolna, na przykład Nadzia, pytała mnie na przykład, jak to się jechało w poszukiwaniu stancji dla niej na ulicy Siewnej w Krakowie. Bo ja ją uwiodłem w Kraków, znalazłem dla niej pracę i stancję. Mimo że to była jej sprawa, ja lepiej od niej wiedziałem.

Dziś już wiem, że ona beze mnie nie zakocha się we mnie. Musi spytać najpierw a jest co prawda duża, ale nieśmiała.

Ale jest przeszkoda, we mnie. Mianowicie stara babka Nadzi jeszcze lepiej wie co ja wiem. Wyciąga kosiarkę i łypie na mnie, czy poznaję ją?
?
Przecież to ja jestem Nadzia! Pamiętasz durniu nasze pierwsze spotkanie? To ja ci wystawiłam młódkę na cel. Kazałam sobie samej wziąć ją i umieścić w twojej wyobraźni. Był słoneczny dzień, myśmy dwie w jednej osobie paradowały przy twojej rynnie. Ja wystawiałam Nadźkę a ona gołe uda.
hushek
PostWysłany: Śro 8:05, 21 Cze 2017    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Mój ideał mądrości polega na tym, aby rozumieć czyjś sposób myślenia lepiej niż on sam


Toż przecie, Panie Dyszyński, mój ideał mądrości jest identyczny, ja przecie rozumiem Pański sposób myślenia lepiej od Pana, a Pan sobie bimba z ideału. Bimbając z ideału, tym samym, bimba Pan sobie z boga, a bimbać Panu z boga, nawet nie przystoi, kanalio plugawa.

Adam Barycki
Piękna reakcja Panie Adamie. Nje matotamto :)

To znaczy piękna pierwsze zdanie. Drugie zdanko już niekoniecznie.

Bełkot i tyle....

Ale masz Pan jaja :)

Gdybyś sjem Pan nje ocierał lubieżnie o przygodne, niewinne Kobitki w szrodkach komunikacji publicznej(hłe, hłe) - co jest nje do wybaczenia - to nawet ...fajoski byłby s Pana Facet.

Pozdrawiam Pana, Panie Adamie Barycki jak zwyle kurwa niezwykle serdeczie :)

hushek- truszek

ps. Jak tam zdrówko - wiatry i stolec w porzadalu u Pana Kochany Panie Adamie ? :wink:
Adam Barycki
PostWysłany: Wto 12:06, 20 Cze 2017    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Mój ideał mądrości polega na tym, aby rozumieć czyjś sposób myślenia lepiej niż on sam


Toż przecie, Panie Dyszyński, mój ideał mądrości jest identyczny, ja przecie rozumiem Pański sposób myślenia lepiej od Pana, a Pan sobie bimba z ideału. Bimbając z ideału, tym samym, bimba Pan sobie z boga, a bimbać Panu z boga, nawet nie przystoi, kanalio plugawa.

Adam Barycki
Gość
PostWysłany: Pon 11:29, 12 Cze 2017    Temat postu:

Deviant ka Art
Gość
PostWysłany: Pon 11:28, 12 Cze 2017    Temat postu:

a jednak
Wysoki Autorytecie!

czy to nie jest zbieg okoliczności, że na budowie Centrum Logistycznego dajmy na to w Strykowie, albo w tym, no Jak się jedzie trasą 50 Mszczonowie, ja wściekły kopnąłem w dupę jakiegoś siostrzeńca, za co jego wujeczny mi w nocy pociął opony, a oni wszyscy rodowici z miasta K., znajomi i krewni tamtej rodziny, Modliszki, dziewczyny, co jej lajkowali serduszka w necie, w szkole siedzieli w tej samej klasie i tak dalej, czy ja to sam mogłem wymyślić?

A zdjęcie co mi po tej Niemoralnej Propozyzji Modliszka przysłała, z moim obrazkiem co jej kupiłem na pamiątkę, dziewczyna cud ze zdjęcia przybliża się mi, z tymi gołymi ramionami, słuchawki ma na uszach i ... Wysoki Sądzie ona mnie tym zmusza do czynności porno!

Za 100 lat.
Gość
PostWysłany: Pon 9:33, 12 Cze 2017    Temat postu:

możesz to wuju skasować powiedzmy za 3 dni
jak ktoś będzie chciał komentować to niech to robi z pamięci
Gość
PostWysłany: Pon 9:27, 12 Cze 2017    Temat postu:

zdaje mi się, że sprawa ta jest "energetyczna". dziewczyna była po śmierci klinicznej, czy jak to się nazywa, telefon w rękach jej dzwonił "bez niczego" a na mojej budowie gasło światło
krowa
PostWysłany: Pon 9:14, 12 Cze 2017    Temat postu: HISTORIA NIEPEWNEJ ZNAJOMOŚCI

W roku nie pamiętam, pisząc na niepewnym portalu, Gniazdo Jastrzębia, który zniknął kilka lat później, w czasie gdy w kuchni przedstawiałem swoje dokonania dziewczynie o imieniu Nadzieja lat 22, a u mnie 67, zdarzyła się taka historia.

Dziewczyna z Gniazda Jastrzębia, miała pseudo "Modliszka", a ja "krówka". Była ona cokolwiek dziwna, co mnie zainteresowało do tego stopnia że:

1. Wyśledziłem jej obrazy na artystycznym portalu DeviantArt
2. W komentarzach jej znajomych lub krewnych odszukałem imię
3. W dołączonym do DeviantaArta wywiadzie przeczytałem o jej preferencjach i miejscu zamieszkania na literę K.
4. Ujrzalem zdjęcia jej, jak wygląda, i być może kto je robił
5. Na prywatnej poczcie portalu prowadziliśmy rozmowy pisane
6. Z nich dowiedziałem się o problemie który ją prześladował, o chłopcu
7. W tym czasie pracowałem w firmie, gdzie większość zatrudnionych pochodziła właśnie ze wspomnianej miejscowości na literę K.
8. Doszedłem do wielu śladów otwartej działalności gospodarczej tych pracowników o formie ryczałtu miejscowego, podczas gdy rzeczywiście pracowali oni na rzecz zagranicznej firmy przemysłowej o międzynarodowym zasięgu.
9. Dziewczyna malowała obrazy, robiła zdjęcia, pisała wiersze i roznosila to jeszcze po innych miejscach w necie
10. Internetowa przyjaźń jej ze mną była bardzo widowiskowa
11. Zapragnąłem poznać ją na żywo
12. Na podstawie jednego ze zdjęć a był to widok kościoła o zachodzie słońca, kościoła który posiadał bazę dwóch wież, wciąłem graficznie ów kościół wraz z położeniem słońca i otzrymałem w wyniku blok mieszkalny a następnie numer tego bloku, a z drugiego zdjęcia z balkonami, ustaliłem numer mieszkania.
13. Nie miałem też trudności z ustaleniem przebiegu nauki szkolnej, klasy, a potem uczelni, kierunku studiów i trochę śmieci studenckich.
14. Nie musiałem się jej pytać o nic. bawiło mnie wiedzieć zanim się jej mogłem wprost dowiedzieć.
15. Stosownie do tego, narastały moje problemy w pracy zawodowej, stałem się energetycznie roziskrzony i szukałem "dziury w całym".
16. Udało mi się tak zepsuć stosunki w pracy, ze z przyjemnością ją z firmą tą rozwiązałem.
17. Pojechałem w ciemno do tej dziewczyny kilkaset kilometrów i mając tylko dostęp internetowy, bez telefonu, zatrzymałem się w hotelu na trasie pomiędzy miejscowością na literę K. a uczelnią na literę O.
18. Wysłałem jej wiadomość. nazajutrz odpowiedziała i umówiła się ze mną.
19. Zjedliśmy lody o nazwie "Niemoralna Propozycja".
20. Nic więcej się nie stało w miejscowości O.
21. Po kilku latach, w trakcie pozaseksualnego zbliżenia z dziewczyną o imieniu Nadzieja zniknęła cała ta historia, powstała na Gnieździe Jastrzębia.
22. "Modliszka" wyszła za mąż za swojego chłopaka, za moją wcześniej namową i jak widziałem zmieniła nazwisko i wkleja na jakimś facebooku zdjęcia dziecka.
23. Pisaliśmy ze sobą, a już chyba to wszystko wykasowałem ze starego komputera, pisaliśmy, że spotkamy się gdy upłynie równe 100 lat od mniej więcej tego zdarzenia.
wujzboj
PostWysłany: Pon 22:11, 04 Maj 2015    Temat postu: 4 maja - Notatki połamańca - Elmer's Tune

I tak minął nam świąteczny maraton majowy.

Wyszedłem sprawdzić. Faktycznie, natura też się cieszy!
W ogóle jest fajnie. Ciepło, kolorowo, kwiatki kwitną, pszczółki zapylają, ptaszki śpiewają, wszystko to tak miłe, że aż trawa rośnie.

Zacząłem więc kombinować. Skąd to tyle dobrego humoru w naturze?

Czy to bezduszne a zdradliwe Prawa Natury?

A może to jednak Zaplanowany Projekt?
A może jakiś w ogóle niepojęty chichot historii wszechświata?

I naraz do mnie dotarło. Nic z tych rzeczy! Żadne prawa, żaden projekt, żaden chichot. To po prostu... Tak, to po prostu, to po prostu, YES, its' just Elmer's Tune!
        Why are the stars always winkin' and blinkin' above?
        What makes a fellow start thinkin' of fallin' in love?
        It's not the season, the reason is plain as the moon
        It's just Elmer's tune

        What makes a lady of eighty go out on the loose?
        Why does a gander meander in search of a goose?
        What puts the kick in a chicken, the magic in June?
        It's just Elmer's tune

        Listen, listen, there's a lot you're li'ble to be missin'
        Sing it, swing it, any old way and any old time
        The hurdy gurdies, the birdies, the cop on the beat
        The candy maker, the baker, the man on the street
        The city charmer, the farmer, the man in the moon
        All sing Elmer's tune

        Why are the stars always winkin' and blinkin' above?
        What makes a fellow start thinkin' of fallin' in love?
        It's not the season, the reason is plain as the moon
        It's just Elmer's tune

        What makes a lady of eighty go out on the loose?
        Why does a gander meander in search of a goose?
        What puts the kick in a chicken, the magic in June?
        It's just Elmer's tune

        Listen, listen, there's a lot you're li'ble to be missin'
        Sing it, swing it, any old way and any old time
        The hurdy gurdies, the birdies, the cop on the beat
        The candy maker, the baker, the man on the street
        The city charmer, the farmer, the man in the moon
        All sing Elmer's tune


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group