ŚFiNiA

Budyy

Gdzie są granice tej hucpy. Na świecie szaleje kryzys. Pierwsze strony gazet poświęcone są planom ratowania gospodarek a u nas?

Dlaczego Tusk nie dał Samolotu Kaczce ?
Czy Kaczka poda rękę Tuskowi?
Kto zajmie dwa krzesła na szczycie? itp.

Czy trybunał konstytucyjny nie mógłby się jasno wypowiedzieć w tej sprawie? Tak na moja intuicję i jako taką znajomość konstytucji to prezydent nie powinien (choć mógł) pojawiac się na szczycie.
Co wy o tym myślicie?

Ks.Marek

Prezydent jest reprezentantem na forum międzynarodowym. Jest "Numero Uno" w kraju i co za tym idzie, jako taki również występuje w świecie. Dziwi mnie bardzo, że nie ma żadnego prawa do obrony przed niesubordynacją premiera, czy kogokolwiek z rządu.

Budyy

Z tym numero uno bym nie przesadzał. Tak naprawdę praktycznie całą władzę wykonawczą dzierży u nas premier tak samo jak zresztą jak w większości krajów europejskich ale poza Rumunią żaden inny prezydent się nie wychylał.
Według mnie ktoś powinien rozstrzygnąć koniecznie kto ma rację w sporze i tym kimś powinien być trybunał.

Ks.Marek

OK, zgoda. Jednak obecność prezydenta Kaczyńskiego, wg mnie, to nie tylko parcie na szkło, pokazanie się, etc. To nade wszystko wskazanie, iż jest zainteresowany bieążącymi wydarzeniami na świecie a tym samym i w kraju, jak równiez odczytuję to, jako wyraz nieufności premierowi, który już nie raz wykiwał wyborców...

Budyy

W kiwaniu wyborców to nie odważyłbym się powiedzieć kto jest lepszy.
Od kontroli poczynań Tuska jest ratyfikacja umów przez niego zawartych. Aby ratyfikować umowę nie trzeba siedzieć przy stole i robić za dekorację. Rząd miał jasne cele do osiągnięcia w Brukseli a prezydent jakie miał cele? Pogadać o Gruzji? No i pogadał sam ze sobą bo nikogo w Europie ten problem nie interesuje. Dziś nawet ruskich przestał interesować gdy gospodarka wali im się na ryj nie mówiąc już o Europie. Co ciekawe prezydent nawet nie osiągnął celu jakim było pojawienie się na sali obrad gdy ktoś wspominał o Gruzji bo ciężko te 2 minuty nazwać dyskusją. No i jeszcze jest pytanie czy prezydent bez uzgodnienia z premierem może zaprezentować jakiekolwiek stanowisko. Może co najwyżej się pochwalić że bez konsultacji z Premierem był w Gruzji i właściwie niczego nie osiągnął.
Jedna wielka hucpa.

I nie zapominaj, że prezydent nie jest przełożonym premiera ani żadnego z ministrów więc ciężko to nazywać niesubordynacją.

Ks.Marek

Mimo wszystko upieram się przy swoim - premier i każdy inny człowiek winien jest szacunek prezydentowi.

Eremita

Kaczka dziwaczka i tyle. Oprócz pośmiewiska nic tam nie wskórał :evil:

rozumujesz · Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 449 Przeczytał: 0 tematów

No rzeczywiście pośmiewisko, bo ??? bo ... bo pośmiewisko.

Ja jestem za tym za czym jestem już od czasu Kwacha, żeby zlikwidować w Polsce stanowisko premiera, jest ono totalnie zbędne, całą władzę przejmuje prezydent i wsio.
Polacy nie nadają się do mienia 2 głowej władzy, to nie zarzut a fakt.
Drugi wariant jest taki że to prezydent znika, ale jakoś kojarzy mi się bardziej władczo, zresztą premierów mają na zachodzie, więc fajnie by było mieć coś po swojemu ;)
Także premier robi out i jest git.

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

Ks.Marek

Cóż za stalinowskie spojrzenie! Pogratulować normalnie!
Proszę nie zapominać, że szacunek wzajemny osób budzi zaufanie społeczne. Bez niego zaś jest, jak jest.

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

Ks.Marek

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

wiwo

Obecny układ parlamentarny daje możliwość ograniczenia roli i funkcji prezydenta do czysto reprezentacyjnych. Istnieje więc możliwość przerzucenia całości władzy na premiera. Jednkże najwyższą ambicją Tuska jest być prezydentem. Nie ma więc uzasadnienia do podjęcia takich działań. Nie ma sensu walczyć o najwyższą funkcję w kraju, za którą nie kryłaby się rzeczywista władza. Jeżeli Tusk wybory prezydenckie wygra, wtedy przy zachowaniu większości parlamentarnej, nada funkcji prezydenckiej znacznie większego znaczenia.
Obecnie jest tak, że prezydent stanowi najwyższy czynnik władzy, wybierany przez naród w niezależnych wyborach. Premier jest wynikiem wygranych wyborów parlamentarnych i tworzonych ewentualnie koalicji.
Nie byłoby tego zamieszania i wstydu, gdyby Tusk ustalił zasady spotkania na szczycie i przysłał samolot.
Funkcja prezydenta wymaga szacunku, bez względu na to, kim on jest, bo jest z woli tego narodu.

doskok · Dołączył: 29 Sty 2008 Posty: 290 Przeczytał: 0 tematów

Eremita

rozumujesz · Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 449 Przeczytał: 0 tematów

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

Budyy

Mnie zawsze uczono, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Naród wie kogo szanować. Naród zawsze szanował Kuronia i Geremka, szanował Kwaśniewskiego choć nie za bardzo wiem za co. Ale ten naród nie szanuje Kaczyńskiego bo on na to sobie nie zasłużył. Samo wygranie wyborów poprzez zmanipulowanie 5 mln wyborców to jeszcze za mało aby zasłużyć na mój szacunek. Jak na razie jest dla mnie łajdakiem i póki nie zmieni swego zachowania łajdakiem pozostanie.
Tusk też jest łajdakiem ale przynajmniej sympatycznym łajdakiem. Tak swoją drogą ciężko wśród polityków znaleźć męża stanu.

wiwo

wiwo

Budyy

Ja się nie zgadzam. Parlament mamy w sam raz. Jesteśmy w końcu 36mln narodem. Zlikwidowałbym senat a prezydenta zrobił tylko z funkcją reprezentacyjną.

Ks.Marek

Tak sobie czytam, co piszecie...
... i widzę samą dialektykę, i nic poza nią.
Wali mnie to, co przerabiano w Polsce za czasów Wacha, Kwacha, czy innego muszkietera. Należy im się szacunek jako ludziom, i tyle. I nic więcej, ni mniej, jak ten sam szacunek należy okazywać Kaczyńskiemu, Tuskowi i każdemu innemu. A jeśli tutaj zabierający głos im tego odmawiają, to ja sobie pozwolę ich nazywać np jełopami (tych, co innym szacunku odmawiają). Może być?

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

no tak, ale sprzeciw wywołało stwierdzenie, że człowiekowi należy się szacunek z powodu objęcia wysokiego stanowisko w państwie i nadany tytuł kwalifikuje go jako osobę godną szacunku. Sprawowanie władzy w starożytnej Grecji było nie wynagradzanym obowiązkiem, dziś jest to jeden ze sposobów na zarabianie pieniędzy i osiągnięcie sławy. Czy powinienem darzyć szacunkiem ambitnego urzędnika państwowego? Poza tym czy człowiekowi należy się szacunek z racji bycia człowiekiem? Nie. Jest to tylko pomysł, nigdy niezrealizowany i nigdy nie przestrzegany, mrzonka, taka sama jak mówienie, że w demokratycznym państwie wszyscy są sobie równi.
Wszyscy są równi tak, ale przed wyborami prezydenckimi (każdy posiada jeden głos) tak jak i każdy zasługuje na szacunek, zwłaszcza przed świętami bożego narodzenia. Człowiekowi należą się prawa, a nie uczucia.

Ks.Marek

Zatem jak pisałem wcześniej, przechodze o krok dalej: