ŚFiNiA

WLR

I zapłacimy za te fanaberie wszyscy. Większość sklepów jest dzierżawiona od wspólnot, spółdzielni mieszkaniowych, gmin a te w galeriach od właściciela galerii,
który czynsz ustala miesięcznie z góry i wali go ile dni będziesz sprzedawać. Tzn. nie całkiem wali, bo w umowie jest warunek, że masz obowiązek otwierać sklep
wraz godziną otwarcia galerii, takoż zamykać a czynny ma być we wszystkie dni funkcjonowania galerii. Jednak "galerienfuhrera" nie obejdzie, że najemcy wylecą
cztery zarobkowe dni i miesięcznej stawki przecież nie obniży. Co zrobi najemca? Podniesie ceny. Niedźwiedzia to jest przysługa dla galeryjnych pracowników,
którzy bardzo sobie chwalą system pracy z tzw. pływającymi dniami wolnymi, ponieważ mają wtedy możliwość załatwienia swoich spraw w urzędach, u lekarzy itp.
Na cholerę komu dzień wolny, kiedy wszystko zamknięte na kłódkę? Ale jeżeli już, to niech wolne mają wszyscy i jak Macharski będzie kitował ( o ile jeszcze dycha)
to niech sobie na wracza i pogotowie poczeka do poniedziałku. I katabasy niech w niedzielę marszczą freda w zaciszu plebanii. Wszak zakaz handlu powinien też
obowiązywać sprzedawców kitu.

hushek

WLR

Zakaz jest co ważne niekonstytucyjny, ponieważ dotyczy tylko praw sekty katolików a przecież żydzi mają święto
w sobotę. Ponadto stwarza niebezpieczny precedens, który może a nawet w tzw. państwie prawa powinien być
uwzględniony, w momencie zażądania przez ewentualnie przybyłych muzułmanów, zamknięcia Polski na czas całego
ramadanu. Niby śmiszne, ale powinno się uwzględnić i ich absurdalne żądania. Dlaczego tylko jedna sekta wariatów
miałaby być faworyzowana pod parasolem Konstytucji, która jakoby wszystkich traktuje jednako?

hushek

Żydzi to jeszcze pikuś - w koncu tych ortodoksyjnych tylu u nas co kot napłakał. Ale już Świadkowie Jehowy - to druga pod względem liczebności zarejestrowana grupa wyznaniowa w Polsce. A o ile mi wiadomo też świetują w soboty, a nie w niedzielę...

No i co z tego. Myślisz, że kogoś to ruszy z tych wyznawców... "dobrej zmiany" ?

WLR

Rzymianie to byli jednak mnientkie chujki, albo mieli za mało lwów. Szkoda.

Mirosław Galczak

Witam Pana, Panie Hushek i wielce szanownych Pana Gości !
posłusznie melduje (to powinno spodobać się Komandorowi), że jeszcze żyję, że powróciłem do Was, że właśnie zakończyłem czytanie tych ciekawych dyskusji.
Szanowny Panie Hushek !
we wpisie w dniu 19 czerwca br poinformował Pan, całym tygodniu świąt majowych i w związku z tym tygodniowym nieróbstwem społeczeństwa.
Społeczeństwo polskie jeżeli miało co jeść i popić z pewnością było zadowolone.
Mam tylko pytanie:
Co z pochówkiem zmarłych w tym czasie ?
Czy nasi czarni okupanci również nie pracowali ?
pozdrawiam

WLR

Witaj Dziadku. Cieszę się, że uparcie żyjesz. :mrgreen:

Twój stary druh z umarłego forum - Edek Bared,
nie miał tyle wytrwałości i "zwolnił się" był na ledwie
pięć dni przed swoim ulubionym świętem 1 Maja.
Zapewne pogrzebion został "o czasie", mimo długiego
weekendu. Ludziska mawiają, że grabarzowi i komornikowi
każdy czas właściwy.

hushek

No to po kolejkóm...

hushek

WLR

Ani kipnął. Nie pisał jakoś ze dwa miechy i się ludziska zastanawiali co z niem.
Poszperałem w necie i znalazłem info na stronie koła Ezelde z jego rejonu.
Niestety już po tym jak się ekstrahowałem z foruma, więc zamieścić nie mogłem.
Napisałem priva do Agrafii tutej, ale ta cholera poczty nie czytywa.
W końcu zadzwoniłem do kolegi z Redahcji i on zorganizował zamieszczenie
na forumie. Sam sprawdź w necie jak nie wierzysz. FakeZbok, SLD Golub
- Dobrzyń 25.04.2016. Edmund Bartusiak - Bared.

hushek

WLR

Kilim Edek, kilim... Wszystkim nam psy na nagrobki najszczają i chuja to kogo obejdzie.
Ja tam na wszelki wypadek zarządziłem, coby familia "gorący kubek" w "ścianie płaczu"
na godnej wysokości umieściła.

Mirosław Galczak

Mimo prawdopodobieństwa zaatakowanie mnie przez sklerozę, demencję starczą i inne przypadłości związanych z moim wiekiem to jeszcze "chwytam".
po prostu po przeczytaniu tego tekstu odskoczyła mi jakaś "klapka" o tych boskich sługach, że gdyby takie wydarzenie przyniosło im straty finansowe to starali by się wyegzekwować to od państwa.
Ja obecnie dwie trzecie czasu przebywam w szpitalach klinicznych jako "królik doświadczalny". Powodem tego jest to, że jeszcze żyje i dlaczego.

Bardzo lubię Twoje przekomarzanie się z Jarkiem. Nie wiem czy żeście zauważyli ale często są one na graniy paradoksu kłamstwa.

WRL !
Popatrz ja jestem starszy od Mundka i jeszcze się męcze. Ne tak dawno temu zagłądałem do naszej starej chałupy i zostało tam tylko kilku dawnyh userów.

Nie tak dawno temu starałem się przekonać kapelana szpitalnego , że większości z pacjentów to on szkodzi ponieważ odbiera im nadzieję na przeżycie

WLR

Gość

Komandor · Gość

Chyba znowu zapomniałem się podpisać...

Mirosław Galczak

Leżałem w trzyosobowym pokoju. Akurat weszła do nas ordynatorka. Usiadła koło mnie i rozpoczęła zemną rozmowę. Zaraz za Nią wszedł kapelan. Ordynatorka wstała z krzesła, przeprosiła nas, powiedziała, że przyjdzie później,stwierdzając na zakończenie: "Zistawiam Panów samych".
We mnie się wszystko "za gotowało":
Kiedy doszedł do mnie z propozycją rozmowy. Opaliłem mu, że bardzo dziękuje za chęć rozmowy, ale nie mamy o czym rozmawiać, że jestem agnostykiem.
Ponieważ nie ustępował proponował mi chociaż na wszelki wypadek by oczyścić swą duszę porozmawiać więc wyraziłem zdziwienie jego ciekawością, dalej uzasadniłem mu, że tego rodzaju rozmowy wielu chorych może potraktować jako wyrok śmierci a w związku tym ich organizm przestanie walczyć z chorobą. Na zakończenie wyjaśniłem mu,że zgodnie z moją wiedzą to dusza jest energią która opuszcza nasz e ciało.
Ponieważ ja byłem trzecim już rozmówcą więc wyszedł.
Oczywiście poleciał na skargę do Ordynatorki i aby dowiedzieć się kto ja jestem.

Maciej Pojeb · Gość

hushek

Dziś sekta od środka, czyli z historii zajobus niepospolitus…

Taką książeczkę sobie ostatnio przyciąłem, napisaną przez wyznawczynie krisznaitkę:

Droga donikąd – Hare Kryszna
Aut. : Lotta Danielson
Wyd.: Wydawnictwo WAM Księża Jeziuci
Rok wyd. polskiego.: 1995

Ciekawa rzecz – panna opisuje swoje początki w sekcie, zafascynowanie, zauroczenie – krótko mówiąc – zidiocenie, bo nie była w stanie dostrzeć jak ja upadlała ta wiara.

Mnie szczególnie ubawiło te „nieprzywiązywanie” przez różnych guru znaczenia dla dóbr materialnych i to, że owa panna Lotta i inne oszołomy nie dostrzegają tego co oczywiste.

Lotta pisze więc, że w trakcie „zadań specjalnych” miała za zadanie sprzedawać literaturę krisznową i zdaje się jest dumna z tego ile tam udało jej się sprzedać tych bredni frajerom, tzw. karmitom. Kilkadziesiąt sztuk – dziennie – jedna osoba ! A w miasto wychodzi ich dziesiątki.

Zakupiłem niegdyś od takiego krisznowego oszołoma działającego na ulicy Marszałkowskiej – Bhagavad-Gitę.

Pięknie wydana jak na owe czasy i…nie tanio…a koleś dźwigał jeszcze kilka podobnych pozycji. Ale co za dużo, to niezdrowo przecież...jedna pozycja - styka
:wink:

Warto było jednak – bo śmiechu dostarcza mi ta biblia Kriszny co niemiara
(pozdrawiam z tego miejsca Pana Baryckiego Adama)

Nakładów tej literatury religijnej oczywiście nie podają, ale łatwo sobie obliczyć – jedna książka to ok. 50 zł (na dzisiejsze warunki), jedna pierdolnięta panna sprzedaje ich dziennie – kilkadziesiąt sztuk, nie tylko u nas - to się dzieje cyklicznie w wielu krajach świata i to znacznie bogatszych od Polski lat 80-90-tych.

Niematotamto – dobra materialne ruchu Hare Kryszna nie interesują – zupełnie

:rotfl:

ps.1. Wydanie tego dziełka Lotty - przez jezuitów - demaskującego sektę to swoisty strzał w kolanko krk. Przynajmniej pierwsze kilkanaście stron książki to niemal klasyczne pogrążanie się w otmętach ortodoksyjnej, wybitnie dogmatyczne religii – nieważne czy krisznowej, czy też chrześcijańskiej, albo jakiejkolwiek innej. Poza tym w goleniu frajerów przez kiecki (owieczek przez pasterzy) z kasy to – sorry – inne sekty od krk mogły by się jeszcze wiele, wiele uczyć.

ps.2. Nic nie poradze na to, że uwielbiam muzykę krisznaitów – nie ma lepszej muzyki podczas kulania międzypłciowego, picia alko i smażenia zielonego – wszystko to jednak w ruchu HK – zakazane !

hushek

Jan Paweł II negocjował ostro.

hushek

Polska będzie miała kolejnego Chrystusa. W Jaśle stanie nowy pomnik

hushek

Z konta bydgoskiego zakonu zniknęło ponad 11 mln zł. Audyt ujawnił rozrzutne życie b. prowincjała
"Gazeta Krakowska" dotarła do raportu z audytu bydgoskiego Zgromadzenia Ducha Świętego. Analiza finansów zakonu wykazała, że w ciągu 9 lat z konta zniknęło ponad 11 mln zł. Okazało się, że były prowincjał miał drogie hobby i lubił egzotyczne podróże

Dom Zgromadzenia Ducha Świętego w Bydgoszczy (Google Maps)

W ciągu 9 lat z kasy bydgoskiego Zgromadzenia Ducha Świętego zniknęło ponad 10 mln zł - informuje "Gazeta Krakowska" . Gazeta dotarła do dwóch raportów na temat polityki finansowej byłego prowincjała. Afera wybuchła w 2014 r., kiedy wybrano nowego przełożonego, o. Dariusza Andrzejewskiego, ale do mediów dotarła dopiero teraz.

Gdzie jest 11 mln?

Kiedy ujawniono nieprawidłowości, nowy prowincjał zlecił wykonanie audytu dotychczasowych wydatków bydgoskiego zakonu. Jeden z raportów przygotowała spółka Libella, a drugi komisja, w której składzie był m.in adwokat Bartosz Kownacki, teraz wiceminister obrony narodowej. Oba raporty są zgodne - zarówno były prowincjał o. Andrzej Wichrowski, jak i ekonom prowincjalny o. Franciszek Oracz, którzy zarządzali zgromadzeniem przez 9 lat, prowadzili dość swobodną politykę finansową. Gdy Wichrowski został w 2005 r. prowincjałem, na koncie "duchaczy" (bo tak popularnie nazywają się zakonnicy) było 11,3 mln złotych, które pochodziły ze sprzedaży gruntów. Po 9 latach pozostało jedynie 895 tys. zł. Co się stało z tak wielkimi sumami?

Nurkowanie i zagraniczne wojaże

Okazało się, że zarówno prowincjał, jak i ekonom, żyli na dość wysokiej stopie, a ich wydatki "przekraczały granice rozsądku", były "rozrzutne i nieumiarkowane" - jak wynika z raportu. Prowincjał zakupił drogi sprzęt do nurkowania, za pieniądze zakonu wyjeżdżał ze znajomymi na egzotyczne wyprawy nurkowe (i nie tylko) za granicę. Zakonną kartą płacił w restauracjach i hotelach na Mazurach, w Chorwacji, Austrii. Już po zakończeniu swojej kadencji zdążył przelać zaliczkę w wysokości 3,4 tys. zł na wyjazd do Egiptu. Przelewy dokonywane były również na prywatne konto prowincjała. Znaczne kwoty w gotówce wypłacał też ekonom. Tylko w 2015 r. pobrał 500 tys. zł.

[link widoczny dla zalogowanych]

Oj, tam, oj tam - wielki mi tam halo. 11 baniek przez 9 lat na dwóch wesołych służków bobrzych to nie wychodzi nawet po pińcet na rok. Skromnie więc.

A przynależnośc do wesołego zgromadzenia musi przecież troche kosztować, no nje ? :wink:

ps. Ja to się dziwie temu Frankowi, że jeszcze zawału serca nie dostał dowiadując sie o takich przedsiębiorczych kieckowych z fantazją. A przecież to nie tylko u nas, tak jest w całym krk na świecie...

Semele

Czy nie można wydzielić tematu Rozrywkowe Sekty?

Semele

Semele