Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dwa arcyproblemy..

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Kruchy04
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:45, 03 Wrz 2022    Temat postu: Dwa arcyproblemy..

Jest dużo powodów, by nie wierzyć w Boga, jest dużo argumentów dowodzących fałszywości chrześcijaństwa, judaizmu i islamu, ale są dwa arcyproblemy, które zasługują na osobny temat, bo to są argumenty, które wprost wywalają fundamenty wiary czyniąc z niej gruzowisko. Na forum te tematy przewijały się często. Po tylu dyskusjach uważam, że teistom nie udało się przed nimi obronić ani pokazać ich słabości. Dlatego warto to tu jakoś podsumować.

1. Mit wolnej woli.
2. Świat nie wygląda, by został stworzony dla nas.

Jeżeli świat nie ma Stwórcy (bo nikt taki nie istnieje), a wszystko bierze swój początek w nieosobowych prawach to w ogóle nie powinno dziwić, że nasz świat wygląda tak jak wygląda. A jak wygląda? Co jest bezdyskusyjne?

- homo sapiens pojawił się na ziemi ok, 200 000 lat temu. Kataklizmy i choroby były na długo przed nim.
- cierpienie nie dotyczy tylko człowieka, ale większości organizmów żywych od pradziejów.
- zwierzęta, by przetrwać muszą zjadać się nawzajem.
- woda w większości słona i niezdatna do picia.
- jednym jest ciepło, innym zimno.
- dobra potrzebne do życia są nierówno rozlokowane.
- życie działa na algorytmie opartym o kumulacje losowych zmian i dobór
- powszechne są kataklizmy np. tajfuny.
itp.

Jeśli teraz do tej układanki włączymy osobowego Boga, który celowo stworzył ludzi, a jednocześnie cechuje się wszech różnymi atrybutami w tym doskonała dobrocią i miłością to robią się problemy i wszystko staje się mało zrozumiale. Te warunki nie pasują do wszechmocnej i miłującej istoty.

Wolna wola.

każdy, kto choć trochę uważał na lekcjach wie, że jesteśmy warunkowani zarówno zewnętrznie (poprzez środowisko) jak i wewnętrznie (poprzez geny). Człowiek - jak i każde inne zwierze - stoi przed alternatywą przetrwać albo zginąć. My teraz możemy sobie ponarzekać, ale i tak żyjemy w sprzyjających warunkach. Nasi przodkowie zaś, te ukochane dzieci boga, miały na ziemi prawdziwą gehennę w postaci walki o przestrzeń życiową, walki o pożywienie itp. I gdzie tu miejsce na wolną wolę, skoro można robić tylko to, co zapewni nam przetrwanie albo zginąć? Na świecie jest za mało dóbr, a te które są, nie są równo dystrybuowane i to nie przez człowieka, ale przez naturę. Przed pojawieniem się człowieka zwierzęta też ze sobą rywalizowały w ekosystemie, że nie wspomnę już o konieczności zjadania się nawzajem. Wszelkie działania nawet jeżeli mają pozór wolnej woli są w jakiś sposób determinowane. Suma determinant sprawia, że wolna wola jest fikcją literacką. Jeżeli istnieje stwórca tego świata, to jedyny logiczny wniosek jest taki, że on go tak urządził. A urządzony jest w sposób okrutny.

Zaś bardziej filozoficznie rzecz ujmując: jeśli moje wybory mają przyczyny to znaczy, że są przez coś determinowane a to jest wręcz definicja nie bycia wolnym. Problem z wolną wolą jest taki, że jest ona pojęciem wewnętrznie sprzecznym.

Albo nasze wybory są determinowane i nie jesteśmy wolni. Albo nasze wybory są przypadkowe i nie jesteśmy wolni. Cały nasz wybór.

Mogłyby działać na nas inne przyczyny i wybralibyśmy inaczej.

Jeśli istnienie Boga jest prawda to dlaczego takie problemy w ogóle są możliwe do pomyślenia?


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Sob 22:49, 03 Wrz 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31248
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:38, 04 Wrz 2022    Temat postu: Re: Dwa arcyproblemy..

Kruchy04 napisał:
są dwa arcyproblemy, ...
1. Mit wolnej woli.
2. Świat nie wygląda, by został stworzony dla nas.

Ad. 1. "Mit" jest dla tych, którzy definiują wolność woli nieprawidłowo (jak wg mnie Ty to robisz dalej).
Ad. 2. I ma na taki nie wyglądać. Ma być testem, abyśmy się zapoznali z alternatywą dla zbawienia i własnymi emocjami w obliczu owej alternatywy. Celem jest wykrystalizowanie się świadomości do postaci na tyle poprawnej, aby mogła odczuwać w sposób trwały szczęście i spełnienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:32, 07 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ad. 1. "Mit" jest dla tych, którzy definiują wolność woli nieprawidłowo (jak wg mnie Ty to robisz dalej).


Tak się zastanawiam, bo skoro znasz rozwiązanie dla problemów dotyczących wolnej woli, albo przynajmniej wiesz co i jak trzeba zrobić, aby pokazać, że obiekcje stawiane koncepcji wolnej woli są błędne, to dlaczego nie wyjdziesz że swoimi argumentami do "szerokiej publiczności"? Dlaczego nie napiszesz książki? Wielu ludzi jest żywo zainteresowanych szukaniem dobrych argumentów za wolną wolą, może Twoje argumenty stałyby się inspiracją dla innych myślicieli?
Pytam z ciekawości.

Cytat:
Ad. 2. I ma na taki nie wyglądać.


A dlaczego by nie zostać przy opcji, że świat nie wygląda na stworzony dla nas, bo nie został stworzony? Co Cię przekonuje, aby wierzyć, że to wszystko ma jakieś "głębsze dno"?

Cytat:
Ma być testem, abyśmy się zapoznali z alternatywą dla zbawienia i własnymi emocjami w obliczu owej alternatywy. Celem jest wykrystalizowanie się świadomości do postaci na tyle poprawnej, aby mogła odczuwać w sposób trwały szczęście i spełnienie.


I myślisz, że ten świat jaki jest dla ludzi wszystkich czasów, nadaje się do tego, by być testem? Czy na pewno ludzie osiągają ten stan świadomości, o którym wyżej piszesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31248
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:09, 07 Wrz 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ad. 1. "Mit" jest dla tych, którzy definiują wolność woli nieprawidłowo (jak wg mnie Ty to robisz dalej).


Tak się zastanawiam, bo skoro znasz rozwiązanie dla problemów dotyczących wolnej woli, albo przynajmniej wiesz co i jak trzeba zrobić, aby pokazać, że obiekcje stawiane koncepcji wolnej woli są błędne, to dlaczego nie wyjdziesz że swoimi argumentami do "szerokiej publiczności"? Dlaczego nie napiszesz książki? Wielu ludzi jest żywo zainteresowanych szukaniem dobrych argumentów za wolną wolą, może Twoje argumenty stałyby się inspiracją dla innych myślicieli?
Pytam z ciekawości.

Nie lubię pisać książek i negocjować z wydawcami. ;-P Trochę leniwy jestem pod tym względem.
Zamierzam na sfinii opublikować luźne drafty tego wyjaśnienia, a przyjdzie jakiś dobry pisarz i weźmie te drafty, opatrzy komentarzami, a potem wyda je pod swoim nazwiskiem i tytułem: "jak Michał wyjaśnił problem wolności woli". Potem się ze mną podzieli honorarium. :)
Na to liczę. :)
A jeśli się przeliczę?..
- To trudno :(

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ad. 2. I ma na taki nie wyglądać.


A dlaczego by nie zostać przy opcji, że świat nie wygląda na stworzony dla nas, bo nie został stworzony? Co Cię przekonuje, aby wierzyć, że to wszystko ma jakieś "głębsze dno"?

Jeśli startowałem od opcji, że świat został stworzony, to nie mogę przy tym "zostawać", o czym Ty piszesz, ale "zostaję" przy tym, że został stworzony. I szukam ewentualnie argumentów do zmiany, czyli poszukują powodów, dla których miałbym uznać, że świat NIE został stworzony.

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ma być testem, abyśmy się zapoznali z alternatywą dla zbawienia i własnymi emocjami w obliczu owej alternatywy. Celem jest wykrystalizowanie się świadomości do postaci na tyle poprawnej, aby mogła odczuwać w sposób trwały szczęście i spełnienie.


I myślisz, że ten świat jaki jest dla ludzi wszystkich czasów, nadaje się do tego, by być testem? Czy na pewno ludzie osiągają ten stan świadomości, o którym wyżej piszesz?

Wątpliwość uważam za zasadną. Myślę o tym problemie. :think:
Jeszcze nie rozstrzygnąłem wszystkiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:28, 07 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ad. 1. "Mit" jest dla tych, którzy definiują wolność woli nieprawidłowo (jak wg mnie Ty to robisz dalej).


Tak się zastanawiam, bo skoro znasz rozwiązanie dla problemów dotyczących wolnej woli, albo przynajmniej wiesz co i jak trzeba zrobić, aby pokazać, że obiekcje stawiane koncepcji wolnej woli są błędne, to dlaczego nie wyjdziesz że swoimi argumentami do "szerokiej publiczności"? Dlaczego nie napiszesz książki? Wielu ludzi jest żywo zainteresowanych szukaniem dobrych argumentów za wolną wolą, może Twoje argumenty stałyby się inspiracją dla innych myślicieli?
Pytam z ciekawości.

Nie lubię pisać książek i negocjować z wydawcami. ;-P Trochę leniwy jestem pod tym względem.
Zamierzam na sfinii opublikować luźne drafty tego wyjaśnienia, a przyjdzie jakiś dobry pisarz i weźmie te drafty, opatrzy komentarzami, a potem wyda je pod swoim nazwiskiem i tytułem: "jak Michał wyjaśnił problem wolności woli". Potem się ze mną podzieli honorarium. :)
Na to liczę. :)
A jeśli się przeliczę?..
- To trudno :(


Zacznij od publiki na jakimś poważnym forum filozoficznym. Szybko zrewidujesz przekonanie o swoim geniuszu, bo jak widać tutaj wszelkie uwagi spływają po Tobie jak woda po kaczce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31248
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:57, 07 Wrz 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ad. 1. "Mit" jest dla tych, którzy definiują wolność woli nieprawidłowo (jak wg mnie Ty to robisz dalej).


Tak się zastanawiam, bo skoro znasz rozwiązanie dla problemów dotyczących wolnej woli, albo przynajmniej wiesz co i jak trzeba zrobić, aby pokazać, że obiekcje stawiane koncepcji wolnej woli są błędne, to dlaczego nie wyjdziesz że swoimi argumentami do "szerokiej publiczności"? Dlaczego nie napiszesz książki? Wielu ludzi jest żywo zainteresowanych szukaniem dobrych argumentów za wolną wolą, może Twoje argumenty stałyby się inspiracją dla innych myślicieli?
Pytam z ciekawości.

Nie lubię pisać książek i negocjować z wydawcami. ;-P Trochę leniwy jestem pod tym względem.
Zamierzam na sfinii opublikować luźne drafty tego wyjaśnienia, a przyjdzie jakiś dobry pisarz i weźmie te drafty, opatrzy komentarzami, a potem wyda je pod swoim nazwiskiem i tytułem: "jak Michał wyjaśnił problem wolności woli". Potem się ze mną podzieli honorarium. :)
Na to liczę. :)
A jeśli się przeliczę?..
- To trudno :(


Zacznij od publiki na jakimś poważnym forum filozoficznym. Szybko zrewidujesz przekonanie o swoim geniuszu, bo jak widać tutaj wszelkie uwagi spływają po Tobie jak woda po kaczce.

Na poważnych forach nie pisuję z zasady. Sam jestem za mało poważny. :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:08, 07 Wrz 2022    Temat postu:

"Michał Dyszyński napisał:
Nie lubię pisać książek i negocjować z wydawcami. ;-P Trochę leniwy jestem pod tym względem.
Zamierzam na sfinii opublikować luźne drafty tego wyjaśnienia, a przyjdzie jakiś dobry pisarz i weźmie te drafty, opatrzy komentarzami, a potem wyda je pod swoim nazwiskiem i tytułem: "jak Michał wyjaśnił problem wolności woli". Potem się ze mną podzieli honorarium. :)
Na to liczę. :)
A jeśli się przeliczę?..
- To trudno :(


Książka to tylko przykładowa droga pokazania się "szerszej publiczności". Mógłbyś po debatować z fizykiem Draganem, stworzyłoby się jakiś panel dyskusyjny, wynajęło sale na jakiejś uczelni, gdzie wykłada się filozofię..
Zresztą na uczelniach często organizuje się różne debaty więc mógłbyś zgłosić swoją kandydaturę :wink:

Na pewno coś tu da się pomyśleć.

Internetowe debaty na żywo też dziś są w modzie. Ale nie musi być debata. Np. dogadujesz się z youtuberem, np. "wojna idei", to jest katolik, robił wywiady z Fialkowskim, a nawet z nim trochę debatował.

Widzisz ile pomysłów :)

Często na forum pisałeś, że bardzo lubisz pewną ewangelię o talentach, która jest dla Ciebie odkrywcza i ona Cię inspiruje, uczy, że w życiu trzeba być tym aktywnym. Może to Cię zmotywuje?

Cytat:
Jeśli startowałem od opcji, że świat został stworzony, to nie mogę przy tym "zostawać", o czym Ty piszesz, ale "zostaję" przy tym, że został stworzony. I szukam ewentualnie argumentów do zmiany, czyli poszukują powodów, dla których miałbym uznać, że świat NIE został stworzony.


A po co startujesz od takiej opcji? Chcesz być jak fizycy, którzy zahamowali postęp odkrywczy, bo startowali od "fizyki" Arystotelesa?

W ogóle uważam, że startowanie od metafizyki jest bardzo zgubne, dla szukania prawdy.

No, ale ok, niech Ci będzie. Wystartowałeś, a więc bezpodstawnie w dobrej wierze założyłeś sobie, że świat został dla nas stworzony. No ale pojawiają się takie fakty o których pisałem w poście otwierającym, i co? One nie są wystarczającymi powodami, aby uznać, że świat nie został dla nikogo stworzony? Wszystko wygląda na dzieło przypadku, bezrozumnych praw, które nie przejmują się, że woda w większości jest niezdatna do picia, albo że zwierzęta, by przetrwać muszą zjadać się nawzajem, że dobra potrzebne do życia są nierówno rozlokowane..

Cytat:
Wątpliwość uważam za zasadną. Myślę o tym problemie. :think:
Jeszcze nie rozstrzygnąłem wszystkiego.


Ja też o tym myślę i nie bardzo mi się to klei. Czy naprawdę wszystko to, co wypunktowałem od myślników:

Cytat:
- homo sapiens pojawił się na ziemi ok, 200 000 lat temu. Kataklizmy i choroby były na długo przed nim.
- cierpienie nie dotyczy tylko człowieka, ale większości organizmów żywych od pradziejów.
- zwierzęta, by przetrwać muszą zjadać się nawzajem.
- woda w większości słona i niezdatna do picia.
- jednym jest ciepło, innym zimno.
- dobra potrzebne do życia są nierówno rozlokowane.
- życie działa na algorytmie opartym o kumulacje losowych zmian i dobór
- powszechne są kataklizmy np. tajfuny.
itp.


jest konieczne, aby mógł poprawnie zaistnieć test? To chyba bardzo ciężko powiązać w jakąś jedną spójną całość.

Ale też zastanawiam się, bo jeśli życie ma być testem to, co z dziećmi, które nie miały szans nawet uświadomić sobie swojego istnienia?
A co z naszymi przodkami, którzy latali z gołą dupą i naparzali się kijami, na czym polegał ich test?
W jaki sposób realizował się test dla ludzi, którzy np. żyli w średniowieczu, byli bardzo biedni, zmagali się z chorobami itp.?

Czy jest coś, co jest rdzeniem tego testu i jest uniwersalne dla ludzi wszystkich czasów? I każdy przez to przechodzi niezależnie, kiedy przyszło mu żyć?

Dużo pytań, nic się nie klei.
:oops:

Chyba już rozumiesz, dlaczego tytuł tego wątku zatytułowany jest "arcyproblem"?


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Śro 21:12, 07 Wrz 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31248
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:14, 07 Wrz 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
"Michał Dyszyński napisał:
Nie lubię pisać książek i negocjować z wydawcami. ;-P Trochę leniwy jestem pod tym względem.
Zamierzam na sfinii opublikować luźne drafty tego wyjaśnienia, a przyjdzie jakiś dobry pisarz i weźmie te drafty, opatrzy komentarzami, a potem wyda je pod swoim nazwiskiem i tytułem: "jak Michał wyjaśnił problem wolności woli". Potem się ze mną podzieli honorarium. :)
Na to liczę. :)
A jeśli się przeliczę?..
- To trudno :(


Książka to tylko przykładowa droga pokazania się "szerszej publiczności". Mógłbyś po debatować z fizykiem Draganem, stworzyłoby się jakiś panel dyskusyjny, wynajęło sale na jakiejś uczelni, gdzie wykłada się filozofię..
Zresztą na uczelniach często organizuje się różne debaty więc mógłbyś zgłosić swoją kandydaturę :wink:

Na pewno coś tu da się pomyśleć.

Internetowe debaty na żywo też dziś są w modzie. Ale nie musi być debata. Np. dogadujesz się z youtuberem, np. "wojna idei", to jest katolik, robił wywiady z Fialkowskim, a nawet z nim trochę debatował.

Widzisz ile pomysłów :)

Często na forum pisałeś, że bardzo lubisz pewną ewangelię o talentach, która jest dla Ciebie odkrywcza i ona Cię inspiruje, uczy, że w życiu trzeba być tym aktywnym. Może to Cię zmotywuje?

Odpowiem szczerze... (nie wiem, czy nie za bardzo szczerze)
Już mi się nie chce. :(
Tak w ogóle to się czuję już zmęczony - trochę z powodu kłopotów zdrowotnych, trochę "jakoś tak". Po prostu zupełnie nie chce mi się zaczynać nic nowego.
Nowi ludzie, nowe układy... Nowe standardy do wypełnienia...
Od lat właściwie sam z siebie niczego nowego nie zacząłem (w sensie zrobienie czegoś z ludźmi, w świecie). :(
Jedną nową rzecz ostatnio pociągnąłem, namówiony przez kogoś. Na początku nawet nie chciałem, wymigiwałem się. Ciężko było, ale dałem radę. Jednak sam bym się nie porwał na coś takiego (choć teraz nie żałuję).
Zgodzę się, jeśli ktoś to nazwie moją słabością. :(
Myślę, że będę już pisywał tylko na sfinii. Chyba, że skądś mi przyszedłby jakiś niezwykły zastrzyk energii...

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Jeśli startowałem od opcji, że świat został stworzony, to nie mogę przy tym "zostawać", o czym Ty piszesz, ale "zostaję" przy tym, że został stworzony. I szukam ewentualnie argumentów do zmiany, czyli poszukują powodów, dla których miałbym uznać, że świat NIE został stworzony.


A po co startujesz od takiej opcji? Chcesz być jak fizycy, którzy zahamowali postęp odkrywczy, bo startowali od "fizyki" Arystotelesa?

W ogóle uważam, że startowanie od metafizyki jest bardzo zgubne, dla szukania prawdy.

Już oceniasz z góry.
Już chyba masz tę swoją ocenę za absolutną... :nie:
Po prostu STWIERDZASZ, że od metafizyki startowanie jest zgubne. W oparciu COŚ KONKRETNEGO to stwierdzasz, czy tak LUŹNO Ci się to wydaje?...
Ja stawiam na to drugie. Masz taką intuicję, że od metafizyki (może filozofii) będzie gorszy start. A ja mam intuicję, że jest akurat odwrotnie. Uważam, że te ścieżki od niemafizyki (czymkolwiek by to nie było) są już tak poprzecierane, tyle w nich zrobiono, a osiągnięto CO WIDAĆ, że nie ma sensu powielać cudzej roboty. W ostateczności można sobie przeczytać o ich wnioskach końcowych i nie trzeba samemu jeszcze raz przechodzić cudzych ścieżek.

Kruchy04 napisał:
jest konieczne, aby mógł poprawnie zaistnieć test? To chyba bardzo ciężko powiązać w jakąś jedną spójną całość.

Ale też zastanawiam się, bo jeśli życie ma być testem to, co z dziećmi, które nie miały szans nawet uświadomić sobie swojego istnienia?
A co z naszymi przodkami, którzy latali z gołą dupą i naparzali się kijami, na czym polegał ich test?
W jaki sposób realizował się test dla ludzi, którzy np. żyli w średniowieczu, byli bardzo biedni, zmagali się z chorobami itp.?

Czy jest coś, co jest rdzeniem tego testu i jest uniwersalne dla ludzi wszystkich czasów? I każdy przez to przechodzi niezależnie, kiedy przyszło mu żyć?

Jest coś takiego - WEWNĘTRZNA SPÓJNOŚĆ.
Każdy, niezależnie od poziomu z jakiego startuje, wyznacza swoimi wyborami pary zależności:
to co deklarowane - to co zrealizowane.
"Po owocach poznacie" - jest w Biblii. Każdy, niezależnie od poziomu na którym jest, może albo coś poprawić, albo spieprzyć, czyli albo ostatecznie wyląduje powyżej owego poziomu, albo niżej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 3:54, 08 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ad. 1. "Mit" jest dla tych, którzy definiują wolność woli nieprawidłowo (jak wg mnie Ty to robisz dalej).


Tak się zastanawiam, bo skoro znasz rozwiązanie dla problemów dotyczących wolnej woli, albo przynajmniej wiesz co i jak trzeba zrobić, aby pokazać, że obiekcje stawiane koncepcji wolnej woli są błędne, to dlaczego nie wyjdziesz że swoimi argumentami do "szerokiej publiczności"? Dlaczego nie napiszesz książki? Wielu ludzi jest żywo zainteresowanych szukaniem dobrych argumentów za wolną wolą, może Twoje argumenty stałyby się inspiracją dla innych myślicieli?
Pytam z ciekawości.

Nie lubię pisać książek i negocjować z wydawcami. ;-P Trochę leniwy jestem pod tym względem.
Zamierzam na sfinii opublikować luźne drafty tego wyjaśnienia, a przyjdzie jakiś dobry pisarz i weźmie te drafty, opatrzy komentarzami, a potem wyda je pod swoim nazwiskiem i tytułem: "jak Michał wyjaśnił problem wolności woli". Potem się ze mną podzieli honorarium. :)
Na to liczę. :)
A jeśli się przeliczę?..
- To trudno :(


Zacznij od publiki na jakimś poważnym forum filozoficznym. Szybko zrewidujesz przekonanie o swoim geniuszu, bo jak widać tutaj wszelkie uwagi spływają po Tobie jak woda po kaczce.

Na poważnych forach nie pisuję z zasady. Sam jestem za mało poważny. :rotfl:


W to że masz coś genialnego do powiedzenia w temacie wolnej woli na poważnie wierzysz. Podobnie jak i w innych tematach. Ja widzę analogię pomiędzy Twoimi próbami stworzenia czegoś około-filozoficznego, a Twoimi próbami tworzenia poezji, no ale wszelka krytyka spływa jak woda po kaczce. Śmiało, pokaż swoje przemyślenia szerszej publiczności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31248
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:10, 08 Wrz 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ad. 1. "Mit" jest dla tych, którzy definiują wolność woli nieprawidłowo (jak wg mnie Ty to robisz dalej).


Tak się zastanawiam, bo skoro znasz rozwiązanie dla problemów dotyczących wolnej woli, albo przynajmniej wiesz co i jak trzeba zrobić, aby pokazać, że obiekcje stawiane koncepcji wolnej woli są błędne, to dlaczego nie wyjdziesz że swoimi argumentami do "szerokiej publiczności"? Dlaczego nie napiszesz książki? Wielu ludzi jest żywo zainteresowanych szukaniem dobrych argumentów za wolną wolą, może Twoje argumenty stałyby się inspiracją dla innych myślicieli?
Pytam z ciekawości.

Nie lubię pisać książek i negocjować z wydawcami. ;-P Trochę leniwy jestem pod tym względem.
Zamierzam na sfinii opublikować luźne drafty tego wyjaśnienia, a przyjdzie jakiś dobry pisarz i weźmie te drafty, opatrzy komentarzami, a potem wyda je pod swoim nazwiskiem i tytułem: "jak Michał wyjaśnił problem wolności woli". Potem się ze mną podzieli honorarium. :)
Na to liczę. :)
A jeśli się przeliczę?..
- To trudno :(


Zacznij od publiki na jakimś poważnym forum filozoficznym. Szybko zrewidujesz przekonanie o swoim geniuszu, bo jak widać tutaj wszelkie uwagi spływają po Tobie jak woda po kaczce.

Na poważnych forach nie pisuję z zasady. Sam jestem za mało poważny. :rotfl:


W to że masz coś genialnego do powiedzenia w temacie wolnej woli na poważnie wierzysz. Podobnie jak i w innych tematach. Ja widzę analogię pomiędzy Twoimi próbami stworzenia czegoś około-filozoficznego, a Twoimi próbami tworzenia poezji, no ale wszelka krytyka spływa jak woda po kaczce. Śmiało, pokaż swoje przemyślenia szerszej publiczności.

Wierzę, że to nie ja sam (a przynajmniej NIE WYŁĄCZNIE ja) określam wartość tego, co tworzę. Nie ukrywam, że piszę ogólnie szczerze, optymalizuję swoje przemyślenia w stronę, aby były one ciekawe, rozwiązywały jakieś problemy, a nawet uważam, że w jakimś stopniu ów cel osiągam. Ale osiągam ów cel względem moich własnych kryteriów.
Dlatego dzielę się moimi pomysłami z innymi ludźmi. Dzielę się, aby NIEZALEŻNY OSĄD innej osoby dodał mi nową informację, czy pomysł, także w cudzym odbiorze, jest ciekawy. Myślę, że nie znajdziesz w moim pisaniu jakichś monitów o to, aby ludzie mnie chwalili, czy aby traktować to co piszę z jakimś szczególnym szacunkiem bądź uznaniem. PO PROSTU PISZĘ. Mógłbym nie pisać. Wtedy Tobie podobni, którzy zarzucają mi jakiś rodzaj lansu, jakieś dopominanie się szczególnego uznania za wielkiego filozofa może byliby usatysfakcjonowani. Bo by nie było tych tekstów, by nie było sprawy.
Nie sądzę, abyś był w stanie jakiś (inny niż mocno naciągany) przykład mojej wypowiedzi, która by świadczyła o tym, że pisuję tu jako "wielki filozof". Kilka razy ktoś się zająknął na mój temat, że uważa moje teksty filozoficzne za wartościowe. Raz się nawet niezbyt ładnie za to obruszyłem. W sumie to głupio mi jest nawet trochę, że nie podziękowałem owym osobom, bo zakładam, że szczerze pisały. Ale w większości nie znam z reala ludzi, którzy tutaj publikują, więc nie wiem, czy ich opinia jest opinią "zwykłych" ludzi, czy może nawet zawodowo zaangażowanych silniej w - ogólnie rozumianą - domenę myśli i pracy twórczej. Tak więc nawet nie pytam się, czy owa opinia ma jakieś przełożenie na społeczną formę uznania dla mnie.
Nie wiem na ile "obiektywnie" to co piszę jest wartościowe. I właściwie to nawet nie bardzo chcę sobie stawiać to pytanie, bo ogólnie w filozofowaniu bardziej skłaniam się ku uznaniu, iż obiektywizmu w filozofowaniu nie należy oczekiwać. Filozofia jest dla mnie z natury raczej subiektywna. A jeśliby los zrządził, że jakaś większa grupa osób, swoimi subiektywnymi osądami, uznała iż ten czy inny mój tekst (podobnie jak tekst tej czy innej osoby) miał się jakoś spodobać, bo coś owym ludziom wyjaśnia, rozwiewa jakieś skryte w podświadomości wątpliwości na temat oglądu świata, to niewątpliwie będę usatysfakcjonowany. Tego kryć nie zamierzam. Jednak zdaję sobie sprawę, że na jakiś większy taki sukces, rozumiany jako trafienie w potrzeby rozwoju myśli jakiejś większej grupy osób, musiałbym mieć sporo szczęścia.
Uważam, że wielokrotnie udało mi się w moim pisaniu TRAFIĆ W SEDNO SPRAWY. Ale też zdaję sobie sprawę, że oceniłem to SWOIM PRYWATNYM OSĄDEM, moimi kryteriami. Zależało mi mocno na tym, aby jakoś dostroić mój wewnętrzny "system optyczny" w celu widzenia rzeczywistości bez rozmycia, a klarownie i ostro. Niektóre odkrycia, jak wyostrzać ten swój "mentalny wzrok" opisuję, z nadzieją, że komuś one też coś ułożą w jego dostrajaniu mentalnej optyki epistemicznej. Ale to każdy sam oceni, czy odbiera owe odkrycia - pomysły też jako użyteczne.
Uważam też, że wartościowych opisów filozoficznych można stworzyć nieskończenie wiele. Jeśli nawet mój jakiś opis okazałby się wartościowy, to miałbym sporą (potencjalną i zrealizowaną) konkurencję. Poza tym w moim modelu filozofowania opisy wartościowe pod jednym względem pewnie będę mało wartościowe, czy bezwartościowe pod innym względem. Stąd też nie aspiruję do jakiejś ogólnej, obiektywnej słuszności opisu moich pomysłów na ten interfejs umysł - rzeczywistość w obszarze filozofowania. Aspiruję trochę do tego, że MOŻE SIĘ KOMUŚ TO SPODOBAĆ. Jemu - SUBIEKTYWNIE - może się spodobać, bo WŁAŚNIE ON czuł, że moje spostrzeżenia okazały się dopasowane do jego wcześniejszych przemyśleń, potrzeb rozwoju wewnętrznego.
Choć cieszę się, jeśli z jakimś moim opisem TRAFIĘ w czyjeś zapotrzebowanie, to jednocześnie nie będę załamywał rąk, jeśli w czyjeś inne zapotrzebowania na ogląd świata mój opis nie trafi. Bo może akurat z tym drugim nie jesteśmy na tym samym etapie, nie dopasowaliśmy się, nadajemy na innych falach.
Pewnie Cię nie przekonam, bo raczej jawisz mi się jako ktoś silnie wpatrzony w swoje - jakoś tam powstałe - uznanie, że uprawiam tu jakiś lans na wielkiego filozofa. Ty swoje "wiesz" i już. Nic na to nie poradzę. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5595
Przeczytał: 91 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:22, 08 Wrz 2022    Temat postu:

Jaki koń jest, każdy widzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31248
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:26, 08 Wrz 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Jaki koń jest, każdy widzi.

Dokładnie tak. :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21578
Przeczytał: 146 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:52, 08 Wrz 2022    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ad. 1. "Mit" jest dla tych, którzy definiują wolność woli nieprawidłowo (jak wg mnie Ty to robisz dalej).


Tak się zastanawiam, bo skoro znasz rozwiązanie dla problemów dotyczących wolnej woli, albo przynajmniej wiesz co i jak trzeba zrobić, aby pokazać, że obiekcje stawiane koncepcji wolnej woli są błędne, to dlaczego nie wyjdziesz że swoimi argumentami do "szerokiej publiczności"? Dlaczego nie napiszesz książki? Wielu ludzi jest żywo zainteresowanych szukaniem dobrych argumentów za wolną wolą, może Twoje argumenty stałyby się inspiracją dla innych myślicieli?
Pytam z ciekawości.

Nie lubię pisać książek i negocjować z wydawcami. ;-P Trochę leniwy jestem pod tym względem.
Zamierzam na sfinii opublikować luźne drafty tego wyjaśnienia, a przyjdzie jakiś dobry pisarz i weźmie te drafty, opatrzy komentarzami, a potem wyda je pod swoim nazwiskiem i tytułem: "jak Michał wyjaśnił problem wolności woli". Potem się ze mną podzieli honorarium. :)
Na to liczę. :)
A jeśli się przeliczę?..
- To trudno :(


Zacznij od publiki na jakimś poważnym forum filozoficznym. Szybko zrewidujesz przekonanie o swoim geniuszu, bo jak widać tutaj wszelkie uwagi spływają po Tobie jak woda po kaczce.


Podaj adresy poważnych forów...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:17, 09 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ad. 2. I ma na taki nie wyglądać. Ma być testem, abyśmy się zapoznali z alternatywą dla zbawienia i własnymi emocjami w obliczu owej alternatywy. Celem jest wykrystalizowanie się świadomości do postaci na tyle poprawnej, aby mogła odczuwać w sposób trwały szczęście i spełnienie.


A skąd w ogóle masz pewność, że istnienie (nasze i/lub wszechświata) w ogóle ma jakikolwiek cel, który miałby być "testem"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31248
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:12, 10 Wrz 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ad. 2. I ma na taki nie wyglądać. Ma być testem, abyśmy się zapoznali z alternatywą dla zbawienia i własnymi emocjami w obliczu owej alternatywy. Celem jest wykrystalizowanie się świadomości do postaci na tyle poprawnej, aby mogła odczuwać w sposób trwały szczęście i spełnienie.


A skąd w ogóle masz pewność, że istnienie (nasze i/lub wszechświata) w ogóle ma jakikolwiek cel, który miałby być "testem"?

Nie mam tu pewności.
Dużo jest w Twoim życiu stwierdzeń, co do których masz pewność, w porównaniu do tych, gdy musisz szacować szanse, bo niepewność też w nich będzie?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:33, 11 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ad. 2. I ma na taki nie wyglądać. Ma być testem, abyśmy się zapoznali z alternatywą dla zbawienia i własnymi emocjami w obliczu owej alternatywy. Celem jest wykrystalizowanie się świadomości do postaci na tyle poprawnej, aby mogła odczuwać w sposób trwały szczęście i spełnienie.


A skąd w ogóle masz pewność, że istnienie (nasze i/lub wszechświata) w ogóle ma jakikolwiek cel, który miałby być "testem"?

Nie mam tu pewności.
Dużo jest w Twoim życiu stwierdzeń, co do których masz pewność, w porównaniu do tych, gdy musisz szacować szanse, bo niepewność też w nich będzie?...


Nie masz pewności, ale z jakiś powodów, bardziej za wiarygodne uważasz, że świat tak stworzony jest testem, a nie przypadkiem wynikającym z bezrozumnych praw natury. Zgadza się,?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31248
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:19, 11 Wrz 2022    Temat postu:

Poprawka (nie mogę edytować postu) przeoczyłem w poprzednim poście błąd, bo zamiast pesymizm powinno być "optymizm". Można zostawić tę postać postu jak niżej, a stary usunąć:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ad. 2. I ma na taki nie wyglądać. Ma być testem, abyśmy się zapoznali z alternatywą dla zbawienia i własnymi emocjami w obliczu owej alternatywy. Celem jest wykrystalizowanie się świadomości do postaci na tyle poprawnej, aby mogła odczuwać w sposób trwały szczęście i spełnienie.


A skąd w ogóle masz pewność, że istnienie (nasze i/lub wszechświata) w ogóle ma jakikolwiek cel, który miałby być "testem"?

Nie mam tu pewności.
Dużo jest w Twoim życiu stwierdzeń, co do których masz pewność, w porównaniu do tych, gdy musisz szacować szanse, bo niepewność też w nich będzie?...


Nie masz pewności, ale z jakiś powodów, bardziej za wiarygodne uważasz, że świat tak stworzony jest testem, a nie przypadkiem wynikającym z bezrozumnych praw natury. Zgadza się,?

To u mnie trochę inaczej działa, ma inną hierarchię wynikania.
Oto stwierdzam na start, że jeśli byłbym totalnie i nijak nieprzetestowany - jako ja, jako poprawność mojego umysłu i odczuwania w ogóle - to i tak wszystko co stwierdzę nie ma podstawy, jest nieodróżnialne od chaosu.
Czyli
jeśli testu nie ma, to I TAK NIC NIE MA ZNACZENIA, to w ogóle zaczynam mój "kramik" z uznawaniem zasadności czegokolwiek - jest to wariant epistemologicznie skrajnie pesymistyczny.
vs
jeśli test jednak jakiś jest, to od niego w ogóle mam szansę zaczynać swoją przygodę z zasadnością czegokolwiek dalej. To może nie jest jeszcze pełen optymizm epistemologiczny, ale przynajmniej jakaś nadzieja.
Więc wolę nadzieję, niż PEWNOŚĆ BEZSENSU.

To jest trochę tak jakbyś dostał do wyboru:
- albo na pewno zostaniesz jutro stracony, jeśli nie zadziałasz
- albo, jeśli zagrasz z kapitanem plutonu egzekucyjnego w chińczyka i wygrasz tę grę, to unikasz rozstrzelania.
Możesz zasiąść do gry, albo zrezygnować z niej.
Co byś wybrał w takim przypadku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3337
Przeczytał: 59 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:27, 27 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
jeśli testu nie ma, to I TAK NIC NIE MA ZNACZENIA


Dlaczego nic nie ma znaczenia? Ma znaczenie to, co uznasz, że ma znaczenie. Nie widzę w tym problemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31248
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:54, 27 Wrz 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
jeśli testu nie ma, to I TAK NIC NIE MA ZNACZENIA


Dlaczego nic nie ma znaczenia? Ma znaczenie to, co uznasz, że ma znaczenie. Nie widzę w tym problemu.

Piszesz, że ma znaczenie to "co uznasz".
Na jakiejś podstawie to "uznasz", czy rzucisz monetą, albo... właściwie wszystko jedno co?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21578
Przeczytał: 146 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:32, 28 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
jeśli testu nie ma, to I TAK NIC NIE MA ZNACZENIA


Dlaczego nic nie ma znaczenia? Ma znaczenie to, co uznasz, że ma znaczenie. Nie widzę w tym problemu.

Piszesz, że ma znaczenie to "co uznasz".
Na jakiejś podstawie to "uznasz", czy rzucisz monetą, albo... właściwie wszystko jedno co?...


W jednym ze swoich filmów mówi o tym Wybrańczyk.
Aby rzucać monetą trzeba mieć coś do wyboru. Ludzie sami tworzą swe sensy.

Dla wielu tym sensem jest Bóg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Kruchy04 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin