ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Moje dociekania natury rzeczywistości od dłuższego już czasu kierują mnie w stronę zdefiniowania idei, które w literaturze najbliżej jest pojęciu agenta. W szczególności w rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji pojawia się właśnie to określenie, które też jest używane w innych kontekstach.
Czym jest „agent” w ogólnym zdefiniowaniu?
Pojęcie agenta jest związane z wydzieleniem pewnej konkretnej roli w jakimś szerszym systemie, a potem skupienie się na stworzeniu autonomicznej jednostki, która ową rolę będzie realizowała.

Co ciekawe idea ta pojawia się w szczególnej postaci nawet w religii. Anioł nie jest konkretną osobą, nie jest „gatunkiem istoty duchowej”, ale FUNKCJĄ. Nawet szatan w biblijnych kontekstach to nie konkretna osobowość, tylko przeciwnik, albo oskarżyciel, czyli odpowiednik roli prokuratora w sądownictwie. W Apokalipsie św. Jana są obrazy aniołów, które realizują misję różnych form zagłady. Bóg sam nie jest tam przedstawiany jako ten, który owe działania czyni – od tego ma aniołów. A w ogóle też samo słowo „anioł” znaczy „posłaniec”, czyli też jest to rola, która dopiero później została rozszerzona na inne funkcje. Ale nawet imiennie nazwanym aniołom przypisywane są specjalności – np. archanioł Rafał jest powiązany z funkcją leczenia.

Teraz tutaj jednak chcę jeszcze bardziej ogólnie potraktować ideę agenta. Myślę nawet o takich tej idei wydaniach jak „agenci w psychice”, albo agenci w organizmie. Dla mnie „wyspecjalizowaną agencją” jest w pewnym sensie np. system immunologiczny człowieka.

O agentach napiszę jeszcze później...