 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35832
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:12, 22 Lip 2025 Temat postu: Czy toczenie sporów jest sposobem w jaki myślimy? |
|
|
Zastanawia mnie od dłuższego czasu, dlaczego z niektórymi dyskutantami nie sposób jest dyskutować inaczej, jak tylko spierająca się, często z personalnymi przytykami. Oczywiście można tu snuć wiele hipotez, a nawet może część z nich będzie miała dobre uzasadnienie, ale jednym z najciekawszym wyjaśnień tego efektu jest zwrócenie uwagi na to, że w ogóle samo myślenie jest ze swojej natury organizujące się wokół jakiejś formy pytania, a więc kontrowersji w sprawie, a więc czegoś podobnego do sporu.
W ogólności myślimy, tocząc różne wewnętrzne spory.
Myślenie, które byłoby tylko akceptujące, właściwie nie jest w ogóle myśleniem, tylko próbą uzyskania w sobie emocjonalnie pozytywnego nastawienia. Jeśli w ogóle myślimy, to rozważając opcję przeciw innej opcji, czyli tocząc spór pomiędzy różnymi narracjami, obrazami sprawy.
Jeśli przykładowo spalił nam się czajnik, a my myślimy o tym, co z tym fantem dalej, to będziemy toczyli wewnętrzny spór pomiędzy opcjami typu: może próbować jeszcze ten czajnik jakoś przywrócić do życia, a może kupić nowy czajnik, ale - jeśli kupować - to czy taki jak poprzedni, czy może inny, może nowocześniejszy itp. itd.
Skoro myślenie ze swojej natury jest formą toczenia wewnętrznych sporów, to nie dziwi to, iż owa "sporność" wylewa się niektórym z myślenia, ewoluuje w stronę porzucenia kwestii merytorycznej, a skupienia się na aspekcie personalnym. Bo naturalnie myślenie grawituje do emocji. Emocje społeczne zaś są z zasady silniejsze niż emocje czysto intelektualne. Dlatego ludzie mający silną potrzebę zaspokajania emocjonalnych ścieżek w swojej mentalności, będą ku sporom personalnym ściągali swoje rozpoznania, pomysły, sugestie.
Dlaczego w takim razie niektórzy są w stanie utrzymać się w tym mniej personalnym, a bardziej intelektualnym modzie myślenia?...
- Przyczyny pewnie są wielorakie, ale chyba kluczowa tutaj jest umiejętność dystansu emocjonalnego ogólnie, umiejętność patrzenia na sprawy, jakby nam na niczym tu nie zależało, a tylko bylibyśmy obojętnymi obserwatorami, który nie różnicuje rozpoznań na "moje" vs "niemoje". Pewnie też jest tu w tle inne domyślne dowiązanie - czy ktoś automatycznie wszystko co jest "niemoje" utożsamia z obcością, albo nawet wrogością. Takim ludziom ocena sytuacji i zdarzeń bezwiednie transformuje się do schematu:
- jeśli coś jest "moje", to wpada to w kategorię "bronić tego"
- jeśli coś zostanie uznane za "niemoje", to automat mentalny wrzuci to w kategorię "poddać naciskowi w celu zawłaszczenia", "potraktować jako przynajmniej potencjalnie wrogie".
Jeśli u kogoś owa transformacja realizuje się bezwiednie, instynktownie, to taki człowiek nie będzie miał żadnej kontroli nad tym, czy jest jakaś obiektywna przesłanka, aby uznawać taką, a nie inną postać sporu. Takim ludziom też najczęściej wszystkie spory się scalają w jeden splątany spór, w którym nierozróżnialne są poszczególne aspekty:
- spór o kwestie merytoryczne
- spór o ustalanie, co moje, a co nie moje, czyli zapewne wrogie
- spór o dominację w stadzie - kto tu kogo zwycięża, kto ma prawa narzucać swoje zasady.
Tak przynajmniej wskazują mi obserwacje postaw części ludzi - że nie umieją oddzielić od siebie sporu w aspekcie merytorycznym, od walki o dominację na gruncie personalnym. Dla nich oba te spory tworzą jeden splątany spór o do końca nie wiadomo co (choć z zasady aspekty emocjonalne w tym wygrywają, ponieważ są bardziej pierwotne, instynktowne, czyli zwykle takim ludziom wszystko się ściąga do walki o personalną dominację).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35832
Przeczytał: 66 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:41, 22 Lip 2025 Temat postu: Re: Czy toczenie sporów jest sposobem w jaki myślimy? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | W ogólności myślimy, tocząc różne wewnętrzne spory. |
Bez sporu nie ma nawet stwierdzalności. Bo stwierdzenie czegoś jest skuteczne informacyjnie, jeśli COŚ ROZRÓŻNIA, czyli najpierw musi być postawione jakieś jedno coś przeciw drugiemu.
To, że myślenie jest uwikłane w spór, daje pewien problematyczny efekt - wiele osób ma kłopot z odróżnieniem twórczych aspektów sporu, od jałowej spornej szamotaniny. Spór jest twórczy, jeśli jego osią jest wyraziście postawione zagadnienie. Z kolei spory ambicjonalne, emocjonalne, związane z walka plemion, są zwykle niekonkluzywne i nietwórcze, choć...
...Niektórym są one w jakiś sposób potrzebne na ich etapie mentalnego rozwoju.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|