Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Elitarność pozytywna

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31420
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:31, 02 Sty 2021    Temat postu: Elitarność pozytywna

W ostatnich czasach słowa "elita" zostało zepchnięte do dość negatywnych konotacji. Są istotne powody ku temu, aby nie dowierzać elitom, jakie się ukształtowały. Elity finansowe - to pojęcie kojarzy się przede wszystkim z pozbawionymi sumienia chciwcami, którzy zarabianie przez siebie pieniędzy uczynili najwyższą zasadą. Elity polityczne się kompromitują niemal każdego dnia, elity artystyczne z kolei to w dużym stopniu środowisko wzajemnej adoracji (albo i rywalizacji) oparte o wszechobecny lans.
A jednak gdy już zanegujemy całkowicie pozytywny sens koncepcji elity, to chyba czegoś nam zabraknie w języku, w rozumowaniu. Jeśli zrównamy rozumowanie kibola i kogoś, kto poświęcił wiele lat życia zgłębianiu mądrości, kto zrozumiał własne ograniczenia zdobył bogatą wiedzę o świecie, to za chwilę zrównają nam się też i wszelkie stwierdzenia, a więc tak samo cenne stanie się zadeklarowanie "trzeba dawać w mordę tym, co mają szaliki z drugiego klubu piłkarskiego", ze sformułowaniem genialnej teorii naukowej. Jeśli tak w ogóle elitarność byśmy zanegowali, to pięciolatek staje się w swoim rozumowaniu nieodróżnialny od człowieka dojrzałego, lekarz mający wiedzę zdobywaną latami, z oszołomem, który uznał, że wszytko da się wyleczyć witaminą C i paracetamolem.

Nawet w Biblii mamy znamienne słowa Jezusa o nie rzucaniu pereł przed wieprze, zaś w przypowieści o talentach, ten który nic nie zrobił z powierzonymi mu zasobami (talentami) jest ostatecznie potępiony i zabiera się ma nawet to, co na początku było jego.
Chyba zatem to nie jest tak, że cnotą (przynajmniej chrześcijańską) byłoby totalne zrównanie postaw i mniemań, a nawet należałoby uznać, że są "wybrani", ci w których nawet Bóg "ma upodobanie".
Z drugiej strony nie powinno to być powodem jakiegoś wywyższania się - wszak kto się wywyższa, będzie poniżony. Powstaje więc pytanie: jaki kształt powinna mieć owa pozytywnie rozumiana elita ludzkości?
Ja mam tu swój typ, które cechy czynią z człowieka tę prawdziwą elitę, elitę w pozytywnych, głęboko człowieczym sense. Na pierwszym miejscu tutaj wymieniłbym chyba cechę, którą trudno jest określić jednym słowem, bo ma ona "wiele twarzy", ale z grubsza byłoby to: zdolność do refleksji, zbliżającej się do obiektywizmu, bezstronności nad swoimi motywami, cechami, umiejętnościami, działaniami. Myślę tu o czymś, co nazwać by można "elitą ducha", czymś co powoduje, że ktoś nie jest popychlem mentalnym wpływów świata, lecz niejako "stał się", bo panuje nad tym, jak odbiera świat, co mówi, co myśli, jak działa. Na przeciwnym biegunie będą ci, którzy "nie mają siebie", czyli robią zwykle coś z impulsu, nie potrafią właściwie wytłumaczyć, dlaczego to robią, wciąż zdarza im się, że gdy coś zadeklarują, to tego nie dotrzymają, wciąż muszą się wycofywać z tego wszystkiego, co niby sami uznali.
Elitarność duchowa polegałaby na tym, aby SŁOWO COŚ ZNACZYŁO. Człowiek, który mentalnie nie dojrzał, mówi co mu ślina na język przyniesie, ludzie znający go nawet przestają już oczekiwać, że dowiedzą się od takiej osoby czegoś przemyślanego, z dużym prawdopodobieństwem prawdziwego, co obowiązywałoby niezależnie od koniunkturalnej chęci pochwalenia się, czy innego pozytywnego zaprezentowania w danym momencie. Człowiek mentalnie dojrzały zna swoją wartość, nie musi się chwalić, bo to nie jakieś czcze deklaracje go definiują, nie czyjaś kapryśna akceptacja, czy uznanie są dla niego ważne. Taki człowiek zna prawdę o sobie, akceptuje tę prawdę, nie potrzebując się lansować, nie żebrząc o uznanie ani tłumów, ani rządzących, ani tych z zasobami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31420
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:06, 02 Sty 2021    Temat postu: Re: Elitarność pozytywna

Chyba należałoby jakoś skrótowo przedstawić ideę elity w sensie człowieczeństwa. W moim odczuciu do elity człowieczeństwa zaliczamy wiarygodnych ludzi, ludzi na których można polegać.

Takie rozumienie elity oczywiście różni się od rozumienia typowego w społeczeństwie współczesnym, gdzie do elit należą ludzie niewiarygodni, fałszywi, ale np. mający pieniądze, władzę, wpływy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin