Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Głośno ryczące, a bezmleczne krowy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:13, 07 Mar 2024    Temat postu: Głośno ryczące, a bezmleczne krowy

Po pewnej niedawnej rozmowie z osobą, która deklarowała głośno swoje wsparcie dla "wartości", ale w gruncie rzeczy podchodząca do spraw płytko, bardziej od strony wspierania swojego stada, niż refleksji intelektualnej i duchowej, przypomniało mi się stare wsiowe przysłowie: krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje.
Jakoś tak jest na tym świecie, że nie dowierzam ludziom, którzy mają na ustach w obfitości piękne obietnice i szumne deklaracje. W moim życiu praktycznie nie spotkałem osoby głęboko myślącej, autentycznie zaangażowanej w jakieś dobro, która by była bardzo wyrywna w deklaracjach. Za to ci, co na ustach mają właśnie często, nadmiarowo słowa typu: "wartości", "ideowy", "dobro", "prawda", "sprawiedliwość" jakoś dziwnie często w realnym działaniu nie respektują zasad, o których gadali. Nie twierdzę, że jest to stuprocentowa reguła, bo niektórzy ludzie deklarujący różne wartości potrafią przynajmniej część z nich swoim życiem wypełniać, jednak jest wyraźna nadreprezentacja u tych bardzo się obnoszących z pięknymi deklaracjami osób o wcale niepięknym postępowaniu i postawach życiowych.
I jak się człowiek nad tym trochę zastanowi od strony tego, jak funkcjonuje to w psychice, to chyba nawet nie ma jak być inaczej. Bo samokrytycyzm z samej swojej natury jest przeciwieństwem traktowania siebie życzeniowo.
Życzeniowość w myśleniu, ocenach jest właśnie tą postawą, która polega na tym, że w tych przypadkach gdzie można by było coś sprawdzić, upewnić się, przypilnować, aby słowa nie były rzucane na wiatr, rezygnuje się właśnie z tego wysiłku dodatkowego upewnienia się, czy uprawomocnienia deklaracji, a poprzestaje na tym, co szumnie się ogłosiło. Tak to jest od strony psychiki i logiki.
Z drugiej strony jeśli ktoś już ma w swoim repertuarze domyślnych postaw samokrytycyzm, to właśnie ten samokrytycyzm będzie blokował życzeniowe deklaracje. Wszak istotą spojrzenia krytycznego na siebie jest niebranie za dobrą monetę życzeń, a wykonywanie pracy obiektywizowania ocen swojej osoby. Więc nie ma jak być inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:13, 08 Mar 2024    Temat postu: Re: Głośno ryczące, a bezmleczne krowy

Instynktownie w ludzkiej naturze tworzy się połączenie pomiędzy demonstrowaniem swojej siły, czy atrakcyjności, a oczekiwaniem skutecznego działania. Patrząc tylko na emocje, człowiek właściwie nie umie odróżnić dwóch w istocie odrębnych, a często wręcz przeciwstawnych aspektów:
- deklarowania się jak ktoś, lansu, chwalenia
- realnych działań, skutecznych decyzji, wykonywanych zadań.
Biorąc za dobrą monetę same emocje i intuicje, będziemy pozerów traktowali jako tych, którzy realnie skutecznie działają. Bo nasza natura nie jest wcale racjonalna, bo rodzimy się jako mentalne zwierzęta, które zmusza się do jako tako pasujących do typowych celów życiowych działań, narzucając predefiniowane emocje. Zwierzę nie jest po to, aby myślało w szerszym sensie. Według tego, jaki "program i pomysł" na zarządzanie umysłowością człowieka ma ewolucja, człowiek jest zwierzątkiem, które ma działać instynktownie, Instynktowny człowiek nie ma wyznaczać swoich celów w szerszym sensie, tym mają rządzić emocje, zaś umysł ma tylko "okraszać" decyzje spostrzeżeniami na najbardziej zewnętrznym, powierzchownym poziomie.
Rodzimy się jako ci, którym ich zwierzęca natura narzuci zachowywanie się w sposób taki, jak to robiły miliony pokoleń wcześniejszych, czyli posługując się egoizmem, przemocą, konformizmem wobec liderów, uleganiem żądzom, zbieganiem do decyzji po linii najmniejszego oporu. Wedle pomysłu ewolucji na "projekt człowiek" po prostu mamy być jak zwierzęta, czyli nie mieć wolności decyzji na wyższym poziomie, mamy nie uświadamiać sobie głębszych mechanizmów, wartości, struktury rzeczy.
Ta zwierzęca natura zatem łączy nam z automatu np. pragnienie skutecznego działania z wypromowaniem się w swojej grupie. Dopiero zdolność do głębszej refleksji nad sobą będzie w stanie to rozdzielić, a potem stworzyć nowy model funkcjonalny, w którym potrafimy wytyczyć własne cele, często niezależne od tego, czy to się grupie podoba, czy nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin