Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Logika relacji osobowej

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31029
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:07, 25 Kwi 2023    Temat postu: Logika relacji osobowej

Chcę napisać o czymś, co z jednej strony jest banalne, oczywiste w wysokim stopniu, a jednocześnie z drugiej strony może być formą bardzo fundamentalnego odkrycia, prowadzącego do zwiększenia szans na uporządkowanie swojego stosunku do świata, emocji, lepszego rozumienia siebie i zewnętrznej rzeczywistości.

Logika osobowości, czyli kontaktu z istotą samoświadomą
Nasze relacje ze światem przebiegają w ogólności wedle dwóch, znacząco odmiennych "logik":
Logika incydentalności i twardych reguł - bezosobowa przypisana jest do relacji z tym, co bezosobowe - deterministyczne, albo całkiem losowe. W tej logice NIE OCZEKUJE SIĘ OKAZANIA INDYWIDUALNEJ, DOSTOSOWAWCZEJ REAKCJI, nie przypisuje się wartości etycznych, nie uruchamia kategoryzowania wedle dobra i zła, bo mamy do czynienia z czymś, co NIE OFERUJE SAMOODNIESIENIA, nie uczy się, nie poszukuje w relacji nowych form własnej natury. W tej logice nie ma też domniemania odczuć, pragnień, oczekiwań (względem drugiej strony, bo sami oczywiście możemy je jakieś mieć).
Logika relacji osobowej z kolei jest przeciwieństwem tej poprzedniej logiki - w niej kontaktujemy się z KIMŚ, czyli z jednostką, która realizuje jakoś SAMOODNIESIENIE tego, co jest efektem jej istnienia we wspólnej przestrzeni, ona jest w stanie OCENIAĆ I WARTOŚCIOWAĆ zarówno to, co przynosi jej zewnętrzna rzeczywistość, jak tez i OCENIA SIEBIE, przynajmniej od tej strony, czy udało jej się zrealizować OSOBISTE CELE.

W ramach logiki osobowej oczekujemy, że ów partner po drugiej stronie coś ROZUMIE, co dalej wiąże się z tym, iż WYCIĄGA WNIOSKI z wcześniejszych doświadczeń, jak też i DOSTOSOWUJE SIĘ (na jakichś w znacznym stopniu swoich zasadach, ale też zasadach do pewnego stopnia przewidywalnych) do tego, z kolei w relacji wnosimy my.

To co funkcjonuje w ramach logiki osobowej tworzy jakąś formą TRWAŁEJ JEDNOSTKI - OSOBY, czyli pewnego SYSTEMU DOSTOSOWAWCZEGO, CHRONIĄCEGO SWOJĄ SPÓJNOŚĆ I RÓWNOWAGĘ. Myślę tu dość szeroko o tej logice, co oznacza, że nie ograniczam się tu do relacji z innym człowiekiem. Nie wchodząc w spory teologiczne, czy na przykład pies, albo kot są "osobami", włączam też zwierzęta do owej logiki relacji osobowej z racji na to że w relacji z nimi występują następujące aspekty:
- oczekujemy, że pies czy kto będzie REAGOWAŁ DOSTOSOWANIEM SIĘ do naszych działań - np. przybiegnie na wołanie, da się czegoś nauczyć (można go wytresować), zniechęcić do jakichś działań itp.
- mamy przekonanie, że zwierzę czuje - cierpi, albo odczuwa radość
- mamy przekonanie, że zwierzę ma do nas jakiś stosunek emocjonalny - lubi nas, albo nie lubi, jest przywiązane, jest wrogie, jest obojętne itp. ...
- uznajemy, iż zwierzę PAMIĘTA różne wcześniejsze zdarzenia, a co za tym idzie wyciąga też wnioski, z tego, co się zdarzyło, a co też stworzyło w nim jakąś STRUKTURĘ OCZEKIWAŃ, ODRUCHÓW, EMOCJI.
- uznajemy ogólnie jakiś OBSZAR EMOCJONALNO - ROZUMOWEJ INTERAKCJI tego zwierzęcia z nami, w ramach którego toczy się między nami a zwierzęciem jakby rodzaj gry, w której ustawiamy sobie nawzajem nasze emocje, reakcje, oczekiwania. Jest tam miejsce na satysfakcję, ale i żal, odrzucenie, czasem upokorzenie, dominację, dostosowanie się. Ten ASPEKT DOSTOSOWAWCZY jest kluczowy.

Materia nieożywiona nie dostosowuje się do naszych celów, pragnień emocji - ona jest "na sztywno". My możemy ją zaprząc do naszych celów, ale nie oczekujemy, iż na przykład cegła się czegoś nauczy w relacji z nami, aby potem jakoś to uwzględnić w swoich wyborach. Ale już kot zareaguje na nasze zachowania, co dalej będzie miało przełożenia na jakieś jego postawy względem nas i świata w przyszłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31029
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:31, 25 Kwi 2023    Temat postu: Re: Logika relacji osobowej

Pisałem o relacji ze zwierzęciem domowym jako o relacji osobowej. Zdaje sobie jednak sprawę, że jest dość istotna różnica pomiędzy taką relacją, a relacją z innym (świadomym) człowiekiem. Poziom dostosowawczości i PODMIOTOWOŚCI jest bowiem wyraźnie różny.

Od zwierzęcia oczekujemy dostosowawczości zachowań, dzielenia z nami pewnych emocji, indywidualnych zachowań, okazywania sympatii (czasem złości), jednak nie będziemy oczekiwali ZROZUMIENIA KWESTII ETYCZNYCH.
Nie oczekujemy od psa, że będzie miał poczucie winy z tego tytułu, że się wobec nas źle zachował. Jeśli go skarcimy za na przykład nasikanie w niewłaściwym miejscu, to będzie to reakcja, która potraktuje przedmiotowo owego psa - on ma się nauczyć, że takich rzeczy nie wolno robić. Niektórzy dopatrują się w zachowaniach psa poczucia winy, czy wstydu, ale większość behawiorystów jednak odrzuca takie interpretacje. Pies czy kot przyjmą postawę uległości w obliczu naszego niezadowolenia za ich zachowanie, co może nawet trochę zewnętrznie przypominać ludzką reakcję poczucia winy, ale jednak nie będzie to to poczucie winy, jakie pojawia się u człowieka.

Poczucie winy jako pasowanie na pełną osobę
Właśnie poczucie winy, wstydu jest tym dopełnieniem człowieczeństwa, które odróżnia nas od zwierząt. Traktujemy zachowania uległości wywołane niezadowoleniem właściciela psa czy kota wedle innego schematu reakcji.

Reakcja na uczynione zło u zwierzęcia domowego będzie bowiem (zapewne) typu: ojej, zrobiłem coś, co się mi nie opłaca, bo wywołało reakcję negatywną u mojego opiekuna. Tu nie ma wyrzutów sumienia, nie ma myśli związanych z samoakceptacją.
W przypadku relacji z człowiekiem oczekujemy, że pojawia się inna myśl: źle się stało, bo to co uczyniłem plami jakoś mój obraz siebie, jaki w sobie posiadam, zachowałem się niezgodnie z moimi wartościami, czuję żal, że tak reagowałem nie tylko dlatego, że ktoś mnie za to ukarze, ale przede wszystkim dlatego, że jest to dowodem nieuporządkowania mojej natury, słabości, niedoskonałości mentalnej, czyni mnie to gorszym w moich własnych oczach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31029
Przeczytał: 79 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:41, 25 Kwi 2023    Temat postu: Re: Logika relacji osobowej

Logika relacji osobowej jest wyjściem poza prosty model maksymalizowania zysków i minimalizowania strat.

Ludzie rzadko próbują dociekać głębi sensu pojęć i przekonań, którymi się posługują, co powoduje, że wiele rozumowań robi się niespójnych, sprzecznych wewnętrznie. Jedną z takich niespójności jest traktowanie osoby jako czegoś, co da się opisać modelem dążenia do korzyści vs straty. Model korzyści vs straty obowiązuje do pewnego stopnia "lokalnie", to znaczy może jakoś się stosować do WYIZOLOWANYCH Z SZERSZEGO KONTEKSTU DECYZJI. Jednak w szerszym rozumieniu ten model jest niewystarczający, bo osoba jest konstrukcją, która oprócz realizacji jakichś tam celów (do których osobno pojęcia zysku - straty dadzą się stosować), musi uwzględniać cel nadrzędny POSZUKIWANIA WEWNĘTRZNEJ SPÓJNOŚCI, co powoduje, że cele jednostkowe są przez nią podważane, albo często pozostają w postaci nierozstrzygniętej.

Cel jest możliwy do sformułowania wyłącznie wtedy, gdy mamy - przynajmniej minimalny - model odniesień. Jeśli tego modelu nie mamy, a tylko go poszukujemy, to rozumowanie zaczyna funkcjonować w innym trybie - bardziej obserwacyjnym, asocjacyjnym - bez zawartego w nim ocennego wartościowania.
Inaczej mówiąc, działanie zbyt silnie celowe, zadaniowe upośledza aspekt twórczy, poznawczy., rozwojowy osobowości. Cel, aby dawał się praktycznie zrealizować, musi być odpowiednio uproszczony. Aby go sformułować, trzeba DOKONAĆ REDUKCJI oglądu świata, do jakichś tam aspektów i już skupić się na tym, zredukowanym stanie percepcji. Tymczasem osobowość, która miałaby reagować na szerszy zakres wyzwań życiowych, za chwilę często spotka się z takim wyzwaniem, które poprzednio dokonane redukcje poznawcze zaneguje. Bo oto coś zaniedbanego w tych redukcjach wyjdzie na plan pierwszy, stanie się kluczowe. Dlatego dostosowawcza, adekwatnie reagująca osobowość musi być stale doskonalącą się, gotową na zmiany konstrukcji swojego obrazu świata.

Jest to zależność bardzo podobna do tego, co fizycy uznają w ramach mechaniki kwantowej. Tam też dokonywane są redukcje funkcji falowej. Redukcja niszczy obraz całościowy, zapisany w superpozycji stanów funkcji falowej, wyróżniając jeden jedyny z tych stanów. Ale już za chwilę funkcja falowa znowu przechodzi w stan superpozycji, czyli znowu jej stan ulega rozmyciu.
Podobnie jest z celami realizowanymi przez osobowość - są one incydentami, które będą formą ujawnienia się woli osoby, ale sama osoba jest czymś o wiele bogatszym, jest całością, która obejmuje wiele celów, w licznych superpozycjach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin