Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Motywacja dla przyjemności kontra z obowiązku

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:51, 08 Maj 2022    Temat postu: Motywacja dla przyjemności kontra z obowiązku

Moralizatorstwo najczęściej polega na tym, aby dyskredytować motywację opartą o przyjemność, a za to stawiać jako wzór i coś wysoko cenionego działanie z obowiązku. Kiedyś przyjmowałem tę moralizatorską narrację wprost, wydawała mi się ona słuszna (choć gdzieś w tyle głowy miałem też i wątpliwości).
Dziś, z powodu różnych życiowych doświadczeń, uważam powyższą moralizatorską narrację za naiwną. Spełnia ona może jakąś tam funkcję dyscyplinującą, "stawiającą do pionu" tych ludzi, którzy by tylko za przyjemnością w życiu gonili, jednak już głębiej patrząc na sprawę uważam, iż jest to narracja wadliwa, w jakimś stopniu fałszywa. Tu dotykamy też w ogóle kwestii moralizatorskiego przegięcia.
Moralizowanie jest w głównym swoim nurcie sporem ze spontanicznymi emocjami. Moralizując najczęściej więc będzie chodziło o to, aby pokonać coś, co sugerują nam instynkty, proste rozpoznania, a w szczególności właśnie pragnienie przyjemności. Skoro w moralizowaniu o emocje głównie chodzi, to i samo moralizowanie będzie też głównie posługiwało się "logiką emocji". Ta "logika" jest właściwie antylogiką w kontekście logiki matematycznej. "Logika emocji" jest w istocie skupieniem się uproszczeniach i stawianiu spraw na płaszczyźnie sporu - w którym jedna opcja jest jaskrawo zła, a druga w pełni pożądana i dobra. Moralizatorzy grożą, gromią, straszą okropnymi konsekwencjami, a z drugiej strony wynoszą pod niebiosa to pożądane. Zbilansowane i zdystansowane podejście jest przy moralizowaniu rzadkością. Moralizowanie bowiem jest grą pomiędzy fałszem i antyfałszem, jest stosowaniem wobec pewnych wektorów motywacyjnych w człowieku, wektorów przeciwnie skierowanych.

I tak też jest z moralizowaniem w kontekście motywacji przyjemnością - będzie ona przedstawiana jako zła, grzeszna, godna potępienia. Z drugiej strony działanie dla obowiązku jest wynoszone pod niebiosa jako postawa szlachetna i z gruntu właściwa. Ja twierdzę, że sprawa w rzeczywistości jest dużo bardziej skomplikowana, że zredukowanie obrazu motywacji do moralizatorskiego podejścia powiązane jest ze zignorowaniem głębszego rozumienia ludzkiej świadomości, funkcjonowania emocji, podejmowania decyzji.
Skłoniło mnie do tego parę osobistych odkryć, choć też i niektóre wypowiedzi psychologów, wziętych z psychologii modeli świadomości. Między innymi przekonałem się osobiście jaki efekt daje silne zredukowanie odczuwania przyjemności - zaburzenie zwane anhedonią. Dziś uważam, że przyjemność zablokowana, zbyt silnie zdegradowana w ogóle dezorganizuje postrzeganie. Dziś uważam też, że robienie wszystkiego (czy choćby zdecydowanej większości aktywności) z obowiązku, przez niektórych moralizatorów propagowane, jest w istocie postulatem, który da efekt działań nieskutecznych, dezorganizujących myślenie i odbiór rzeczywistości.
Mój aktualny model świadomości ujmuje uczucie przyjemności jako swego rodzaju "klej mentalny", jako niezbędny dla rozumowania w ogóle aspekt. Osoby żyjące w emocjach i odczuwaniu zredukowanych w aspekcie przyjemności będą miały problem Z ROZPOZNAWANIEM ŚWIATA W OGÓLE, często nie będą w stanie zrozumieć co widzą, co słyszą, czego się od nich chce. Podobnie robienie czegoś z czystego obowiązku, czyli bez wsparcia instynktownej, przyjemnościowej warstwy motywacji nie będą w stanie działać skutecznie. Dlaczego tak?

Działanie z obowiązku jest, ze swojej natury, działaniem przeciw temu co się czuje spontanicznie, jest PRZECZENIEM WŁASNEMU ODCZUWANIU. Z operacją przeczenia jest jednak ten problem, że jest to często operacja, której umysł nie potrafi wykonać jednoznacznie. To co pozytywnie określamy łatwiej jest zdefiniować względnie jednoznacznie. Bo np. czym jest bieganie?
- Bieganie jest dość dobrze określoną czynnością. A czym jest właściwie "niebieganie"?...
- może marszem
- może odpoczynkiem
- może staniem w miejscu?...
- może w ogóle robienie CZEGOKOLWIEK poza stricte bieganiem?... :shock:
Osoba postawione wobec zaprzeczenia, wobec komunikatu "nie rób tego" (owo "tego" może oznaczać dowolną aktywność), nie wie co miałaby robić w zamian.
Działanie z zasady z obowiązku jest w istocie BLOKOWANIEM WRAŻLIWOŚCI.
Umysł postawiony przed postulatem "rób to konkretnie i nic innego" będzie starał się skupić na tym wskazanym, automatycznie blokując konkurencyjne aktywności, odczucia. Notoryczne, programowe wymuszanie robienia czegoś, co jest często sprzeczne z odczuciami, a w szczególności z postrzeganą przyjemnością, będzie skutkowało ewolucją osobowości w stronę odfiltrowywania z odbioru świata spontanicznych doznań. A to z tych spontanicznych doznań właśnie buduje się nasza wrażliwość.
Tak więc efektem (ubocznym) przesadnej obowiązkowości musi po jakimś czasie być degeneracja wrażliwości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin