Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogólna teoria sprawczości

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31379
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:46, 28 Lip 2023    Temat postu: Ogólna teoria sprawczości

Ciekawe wydaje mi się sformułowanie i dalej rozważenie najbardziej ogólnych warunków sprawczego działania. Temu ma posłużyć ów temat.

Czym jest sprawczość?
Ogólnie sprawczość będę utożsamiał ze zdolnością do realizowania wytyczonych celów, w postaci zrealizowanej będzie to realizacja jakiegoś tam celu.

Czym jest cel?
Cel, to nic innego, jak tylko podzbiór stanów rzeczywistości, który dana jednostka uznała za pożądane, za warte realizacji.

Warunki dla sprawczości
1. Poprawność wytyczenia celu (w szczególności cel sprzeczny jest nierealizowalny)
2. Posiadane zasoby, środki w kontekście możliwości realizacji celu
3. Zdolność do przeprowadzenia ścieżki realizacji celu w oparciu o posiadane zasoby i środki.

"Najbardziej filozoficznym" z tych trzech warunków jest ten pierwszy - wytyczenie celu. Wytyczenie celu nie jest niezależne od pozostałych warunków, czyli od posiadanych zasobów, środków i zdolności (umiejętności) realizacji. Mając cel, który jest niekompatybilny z możliwościami realizacji, nie mamy szans na okazanie swojej sprawczości. Mając łuk (zasób) i sprawne ręce (umiejętność, możliwość) zyskujemy szansę na sprawczość w postaci trafienia strzałą w jakiś tam cel. Nie mając łuku, możemy mówić o sprawczości jedynie bardzo teoretycznie. Choć pewnie można by w tym przypadku próbować ratować sprawczość, przekonstruowując cel jako nie konieczne trafienie do czegoś z łuku, lecz może trafiając w to kamieniem rzuconym ręką (o ile mamy możliwość rzucenia właśnie kamieniem).
Dlatego powyższe warunki właściwie należałoby zawsze rozpatrywać wspólnie, jako swego rodzaju całość.

Aby być sprawczym niezbędna jest jakaś forma KONTROLI. Z kontrolą też wiąże się aspekt DYSCYPLINY, czyli zdolności do skupiania się na aspektach sprzyjających realizacji celu, zaś wygaszania aktywności pobocznych, utrudniających tę realizację.

Aby być sprawczym niezbędna jest też ZDOLNOŚĆ ROZPOZNANIA STANU POCZĄTKOWEGO.
Bo skoro sprawczość będzie najczęściej wymagała przeprowadzenia jakoś rzeczywistości przez szereg stanów pośrednich, aż do osiągnięcia tego docelowego, to należałoby wiedzieć od czego swoje działania zaczynamy. Tylko wtedy będziemy w stanie dobrać do działania skuteczne metody i środki.

Do sprawczości niezbędny jest też pewien MODEL FUNKCJONALNY, który będzie nas informował o ZALEŻNOŚCIACH WEWNĘTRZNYCH W TYM, CO PRAGNIEMY ZMIENIAĆ. Przykładowo jeśli naszym celem jest wygrana w szachy, to musimy poznać reguły tej gry, bo wygrać w szachy da się jedynie wtedy, gdy stosujemy się do tych reguł (nie stosowane się zostanie uznane za odstąpienie od realizacji celu, zostanie przez arbitra odrzucone).

Do sprawczości niezbędny jest też pewien aspekt emocjonalno - wolitywny. Jest nim WIARA, NADZIEJA NA SUKCES, WOLA.

Warto jest zauważyć jeden ciekawy aspekt idei sprawczości - domyślne zakłada ona WYBORY, czyli jest związane z niejawnym ZAŁOŻENIEM WOLNOŚCI. Nie wchodząc głębiej w spory, czy wybory, jakie osoba dokonuje w celu realizacji swojej sprawczości są ontologicznie wolne, czy tylko pozornie wolne, tę postać METODOLOGICZNEJ WOLNOŚCI należy tu przyjąć. Co się w jej ramach zawiera?
- założenie, że stan docelowy może być zmieniony decyzjami (nie jest on z góry ustalony)
- założenie, że to jednostka - osoba jest tym motorem zmian w rzeczywistości.
- jest w tym też (już mniej oczywiste) założenie, że jednostka WYKORZYSTUJE stałe aspekty rzeczywistości MANIPULUJĄC nimi tak, aby ostatecznie zrealizował się jeden ze stanów sprzyjających celowi (mamy tu podstawę do zdefiniowanie pewnej szczególnej postaci idei prawdopodobieństwa, ale to jest tylko dygresja...).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31379
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:26, 28 Lip 2023    Temat postu: Re: Ogólna teoria sprawczości

Grę w szachy uważam za bardzo ciekawy przykład modelowania sprawczości dla znaczącej klasy typowych realizacji sprawczości. Z resztą nie tylko gra w szachy, ale dowolna gra modeluje nam sprawczość, lecz na czymś muszę się skupić, więc niech będą te szachy.

Co tu mamy w układance?
- Jest sformułowany CEL, ku któremu sprawczość zmierza - pokonanie przeciwnika, czyli jego zamatowanie, bądź skłonienie do poddania partii.
- jest NIEOKREŚLONOŚĆ w zakresie tego, jak rzeczywistość odpowiada na nasze działania (wszak nie wiemy, jak zareaguje przeciwnik)
- jest aspekt NIEPRZEKRACZALNYCH REGUŁ, które koniecznie trzeba poznać.
- występuje element UCZENIA SIĘ, czyli tworzenia w umyśle IDEI DOTYCZĄCYCH RZECZYWISTOŚCI, w której pragniemy zrealizować naszą sprawczość. Jest tu też aspekt TEORII (teorii szachowej), czyli już NAZWANIA poznanych metod, mających nam zapewniać sprawczość.
- jest aspekt PRZYBLIŻONEJ PRZEWIDYWALNOŚCI - zwykle typowe ruchy oponenta możemy przewidzieć, ale ta przewidywalność jest niepełna.
- jest wymodelowany pięknie aspekt OSOBOWOŚCI (gracz przejawia osobowość w swojej grze w szachy), a nawet często do poziomu ROZPOZNAWALNOŚCI tej osobowości po samej grze, w jakiej dana osoba uczestniczy.
- jest przenikanie się dwóch podejść do sprawczości - strategicznego i taktycznego - czyli ujmowania zagadnienia sprawczości od strony "brute force" (forsownego obliczania wariantów, w szczególności świetnie realizowanego przez komputery) vs od strony planowania niedeterministycznego, opartego o szacowania, luźne podobieństwa sytuacji.
- jest też zasygnalizowany aspekt potencjalnego NIEROZSTRZYGNIĘCIA - braku statusu wygrana przegrana (dla sytuacji gdy w szachach mamy remis, albo partię niedokończoną).
- szachy też modelują aspekt PRZECHODZENIA PRZEZ STANY POŚREDNIE, powiązany właśnie z zagadnieniem reguł gry. Pojawia się tu SEKWENCYJNOŚĆ i PLANOWANIE.
- Ciekawie też realnie rozgrywane partie szachowe ilustrują EMOCJE graczy i ich wpływ na sprawczość (aspekt nadziei, aspekt zdenerwowania, głupich pomyłek).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 15:36, 28 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31379
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:36, 28 Lip 2023    Temat postu: Re: Ogólna teoria sprawczości

Typowe powody tego, że nasza sprawczość jest niesatysfakcjonująca
Jest wiele powodów tego, że nieraz chcielibyśmy być bardziej sprawczy, ale nam się to nie udaje. Są powody ważniejsze i mniej ważne.
1. Cała grupa powodów zewnętrznych - gdy świat, inni ludzie, układy społeczne blokują nam jakiś rodzaj sprawczości.
2. Brak prawdziwego zdecydowania się, czego właściwie chcemy. Wtedy nasza psychika funkcjonuje w rozdarciu, a dalej przez to, gdy jedna część naszych dążeń wspiera realizację jakiegoś celu, inna tę realizację sabotuje.
3. Stawianie sobie jawnie nierealistycznych celów.
4. Brak równowagi w układzie: rozpoznanie sytuacji - wiedza o mechanizmach - sformułowanie celu, w tym często naiwne traktowanie zagadnienia.
5. Ignorowanie ważnych informacji, wskutek czego obraz sprawy jest niepełny, a dalej planowanie działań jest wadliwe. Często to ignorowanie wynika z tego, że nasza niedojrzała psychika nie potrafi zaakceptować pewnych niewygodnych z punktu widzenia własnego ego, czy z powodu wspierania naiwnych przekonań okoliczności.
6. Podejście zbyt emocjonalne, zwykle sprowadzające się do szukania winnych w otoczeniu, a nie zastanawianie się, jak samemu rozwiązać sprawę. Przedkładanie myślenia życzeniowego nad chłodny i obiektywny osąd przesłanek.
7. Zbytnia wiara w to, co głoszą z uporem i emfazą inni ludzie, zamiast samodzielnego osądu i potem decyzji. Wielu ludzi ma zaskakująco silną potrzebę narzucania komuś tego, co im się wydaje. Robią to zwykle z emfazą, sugerując jakieś swoje kompetencje, a wielu daje się na to nabrać. W rzeczywistości ów ktoś, kto uparcie doradzał jakieś rozwiązanie miał bardzo słabe rozpoznanie sytuacji, które jednak było powiązane z silną potrzebą racjonalizowania tej niekompetencji.

Ludzie, którzy mają małą wiedzę, zaskakująco często "nadrabiają" ową niekompetencję umiejętnościami manipulowania otoczeniem w sposób emocjonalny tak, że owo otoczenie gotowe jest (przynajmniej dopóki się nie zorientuje) uznać owe mało wartościowe rady za poprawne.
To jest trochę podobne do sytuacji, którą stwarza w biznesie marketing. Marketing, reklama są zwykle silnie zoptymalizowane na aspekcie przekonywania ludzi, lekceważąc przy tym co właściwie jest reklamowane. Marketingowiec mało uwagi poświęca aspektowi merytorycznemu, bo on jest najlepszy w przekonywaniu "tak w ogóle" w przekonywaniu do czegokolwiek. Czasem wręcz wiedza o tym, co sprzedaje wydaje mu się nadmiarowa, zbędna. Bo już tak się wyspecjalizował w odmalowywaniu przed potencjalnymi klientami różnych wspaniałych wizji, które mają ściągnąć kupujących, że co właściwie mieliby kupić, schodzi na dalszy plan.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31379
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:03, 28 Lip 2023    Temat postu: Re: Ogólna teoria sprawczości

Kluczem do sprawczości jest chyba treść słynnej modlitwy przypisywanej raz Markowi Aureliuszowi, raz Johnowi Greenowi
„Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę; daj mi cierpliwość, abym zniósł to, czego zmienić nie mogę i daj mi mądrość, abym odróżnił jedno od drugiego.”
bądź w innej formie:
Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę; i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31379
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:23, 09 Lis 2023    Temat postu: Re: Ogólna teoria sprawczości

Podstawowym zagrożeniem dla sprawczości jest niezdolność do sformułowania sobie celu w sposób dający się w pewien minimalny sposób ocenić, zanalizować.
Mając cel bardzo intuicyjny, a mało jasno, intelektualnie sformułowany, tak naprawdę często mamy cel żaden, cel sprzeczny, cel nijaki, koniunkturalny. Wtedy o tym, czy cel zrealizowany został, czy nie, zadecyduje nie coś obiektywnego, ale kapryśne uznanie oceniającego.
Naprawdę sprawczy może być tylko ten, kto wie, CO właściwie chce osiągnąć.

Ludzie mało refleksyjni nie zauważają, że działają w sposób niespójny, że na późniejszych etapach sami psują sobie to, ku czemu dążyli wcześniej. Bo intuicyjne osądy takie są, że sprzeczność w nich często jest na porządku dziennym. Emocje nawet jakoś się przy takich osądach zaspokoją, człowiek uzna, że "robi to, co trzeba", ale to jest tylko pozór, bo w rzeczywistości sam sobie przeczy, nie podążą postępująco do celu, tylko wykonuje jakby oscylacje - raz w te, raz odwrotnie, co stworzy na jednym etapie, niszczy na kolejnym.

Dlatego, aby być sprawczym, dobrze jest zacząć od krytycznej analizy tego, co właściwie jest tym naszym celem. Warto jest ów cel sobie zwizualizować, przyjrzeć mu się w różnych szczegółach, przypatrzeć się potencjalnym wadliwościom jego sformułowania. To zaoszczędzi człowiekowi rozczarowań w przyszłości, gdy okaże się po osiągnięciu celu, że tak naprawdę to o coś zupełnie innego nam chodziło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31379
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:01, 08 Gru 2023    Temat postu: Re: Ogólna teoria sprawczości

Sprawczość w ogóle jako idea domaga się zaistnienia/wyłonienia/ukształtowania się
celu - stanu, który ma się zrealizować
sprawcy - podmiotu, który zarządza, realizuje zmiany (także wcześniej projektanta owych zmian)
środowiska roboczego, w którym dokonuje się zmian.

Musi zatem nastąpić rodzaj POLARYZACJI - rozdzielenia, wyłonienia aspektów rzeczywistości na powyższe aspekty/elementy.
Powstaje przy tym szereg pytań:
- na ile obiektywne jest wyłonienie tych elementów?
- czy wyłonienia są trwałe?
- czy wyłonienia są przenośne w sensie, czy są postrzegane przez odrębne, niezależne podmioty?
Tu też powstaje ciekawe pytanie o wolność/niezależność sprawcy. Sprawca bowiem nigdy nie jest całkowicie niezależny - jako ten, który obserwuje, jest jednocześnie DOZNAJĄCYM WPŁYWU ze strony obserwowanego środowiska. Gdzieś obserwujący stawia granicę pomiędzy sobą, a środowiskiem. Na ile poprawnie ją stawia?
A ściślej...
Na ile stawiana granica jest poprawna (spójna):
- w odczuciu samego sprawcy - obserwatora, biorąc pod uwagę jego OSTATECZNY osąd w tej sprawie?
- odczuciu obserwatorów zewnętrznych, może w ramach idei jakoś tam rozumianego obiektywizmu?...
:think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31379
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:12, 13 Gru 2023    Temat postu: Re: Ogólna teoria sprawczości

W innym wątku popełniłem taki oto komentarz, który tutaj też pasuje:
Istnieje pewne nieprzekraczalne minimum OSOBIŚCIE PRZEŻYTYCH doznań, doświadczeń, wewnętrznych zmagań w kontekście danego zagadnienia, aby w ogóle takie zagadnienie móc zrozumieć, a potem ogarnąć w jakimś działaniu, aby stworzyła się z tego jakaś sprawczość. Teoretyzowanie oczywiście też jest pomocne, ale przy pewnym poziomie przewagi teoretyzowania nad doświadczaniem, osobowość zareaguje na ten rodzaj postawienia spraw rosnącą frustracją, poczuciem niestabilności, niezdolnością do określenia samej siebie, umiejscowienia własnych poglądów na jakiejś mentalnej "mapie". Pewne minimum doznań osobistych trzeba mieć, bo tylko na nich dalej można coś budować.
Jednocześnie nie oznacza to, że teoretyzowanie jest jakoś bezużyteczne. Nie. Myślenie abstrakcyjne, teoretyczne znacząco przyspiesza porządkowanie sobie w pamięci doznań, tworzenie adekwatnych do sytuacji odruchów, zajmowanie świadomego stanowiska w sprawach. Ale jednak zupełnie bez odczucia świata (nawet przestrzeni myśli) sobą, także z aspektem nieokreśloności, chaosu poznawczego, przypadkowego błądzenia, nie da się na dłuższą metę skutecznei myśleć, wypracowywać sobie pogladów na świat i siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin