 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35732
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:20, 12 Lip 2025 Temat postu: Osobowość prorozwojowa a osobowość utwierdzająca się |
|
|
Aspekt rozwoju jest głównym, który dzieli osobowości w ludzkie na dwa typy charakterów:
- Osobowość utwierdzająca się jest skupiona na tym, co przeżywa, jakie ma aktualne relacje z ludźmi i światem. Taka osobowość mentalnie jest skupiona na teraźniejszości i wszystkim tym, co zaistniało.
- Osobowość prorozwojowa z kolei swój aktualny stan, swoje przeżycia traktuje jako bazę do zmian. Taka osobowość mentalnie jest skupiona "na czymś ponad", ona odchodzi od stanów i relacji bieżących, zmianę traktując jako coś naturalnego - coś, co ma się objawiać w toku życia.
Osoby utwierdzające się w tym, co aktualne często będą gadatliwe, będą relacjonowały zdarzenia, jakie zaszły w ciągu dnia, roku, w życiu. Te osoby bowiem mentalnie wciąż przeżywają to, co zaszło kiedyś, co się objawiło.
Osobowości prorozwojowe będą mniej zwracały uwagę na to, co było, a bardziej na to, co należałoby z tym zrobić, jaką strategię na przyszłość opracować, co zmienić.
Sam uważam się za osobowość nakierowaną na rozwój, ale obserwuję w swoim otoczeniu ludzi z tej drugiej opisywanej przeze mnie grupy osobowościowej. Między mną, a nimi jest pewien rodzaj mijania się w intencjach, w traktowaniu życia. Widać to jest szczególnie w tym, co takie osoby uważają za warte omówienia, za godne zainteresowania.
Gdy słuchamy naturalnego toku relacji, strumienia spostrzeżeń osoby utwierdzającej się i skupionej na teraźniejszości to będzie to często monolog w stylu:
X zrobił to, a tamto
Y-owi urodziło się dziecko
dzisiaj padał deszcz
Z powiedział, że go boli ząb...
itp. itd. - jest podawanie faktów, jest często bardzo powierzchowna tych faktów ocena (szczególnie związana z przeżywanymi emocjami), ale rzadko pojawiają się PYTANIA I WĄTPLIWOŚCI. Te osoby, po przedstawieniu stanu aktualnego, nie są już zainteresowane poszukiwaniem głębszych wniosków z tego, co się zdarzyło.
Ja zaś, gdy w ogóle o czymś mówię, piszę, to skupiam się właśnie na PYTANIACH, WĄTPLIWOŚCIACH, MODELACH, a bazę faktograficzną przedstawiam co najwyżej jako kanwę, jako materiał do realizacji innego celu. Tym celem jest nieustanne doskonalenie rozumienia, osądu rzeczywistości.
Ciekawe jest, jak te dwa typy osobowości podchodzą do zagadnienia: co nam potwierdza, albo co neguje pojawiającą się jakąś wątpliwość?
Osoby skupione na stanie aktualnym, jako potwierdzenie przedstawią jeszcze raz jakiś fakt, albo deklarację w sprawie. Ewentualnie owa deklaracja będzie pochodziła od "ważnych osobistości", co ma dodawać jej wiarygodności, ale nie będzie tu skierowania się w stronę analizy problemu.
Osoby o osobowości prorozwojowej jako potwierdzenie czegoś (także zanegowanie) częściej przedstawia ANALIZĘ FUNKCJONALNĄ, wskażą na zależności z czymś innym, na założenia, ceele, na schematy rozumowania, intencje itp.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35732
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:58, 12 Lip 2025 Temat postu: Re: Osobowość prorozwojowa a osobowość utwierdzająca się |
|
|
Gdy osobowość skupiona na faktach coś chce uzasadnić, to ona wskaże na jakiś inny fakt. Gdy osobowość "w moim stylu", czyli skupiona na analityczności i pytaniach, coś chce potwierdzić, to wskaże na MECHANIZM FUNKCJONALNY, LOGICZNY.
Tu dotykamy fundamentalnej ROLI INTUICJI.
Osobowości skupione na tym, co jest faktograficzne i bieżące, w istocie SĄ BEZWIEDNYMI INTUICJONISTAMI, co oznacza, iż używają z zasady nieświadomych, wbudowanych mechanizmów oceny.
O uzasadnienie poprawności tych mechanizmów takie osoby nie zabiegają, nie poświęcają temu uwagi. Dla nich dana ocena "jest, bo jest", nie wątpi się w nią, nie pyta o jej zasady, nie rozważa alternatyw dla niej, nie ocenia jej w żaden sposób.
To, co dla mnie jest zwykle tą interesującą kwestią, czyli "na jakiej zasadzie, w jakim schemacie mamy tu potwierdzenie?" dla osób skupionych na faktach jako takich w ogóle nie jest czymś godnym zauważenia. Te ostatnie bowiem przyjmują, że to, co wskazują "po prostu potwierdza to, co ma potwierdzać".
Osoby skupione na faktach i przeżyciach bezpośrednich używają swojego wewnętrznego intuicyjnego mechanizmu, który im mówi, jaka ma być ich ocena, ale nigdy się nad tym mechanizmem nie zastanawiają. Dla nich owa ocena "po prostu jest", pozostając dla nich w jakimś sensie "absolutną", czyli z jedną jedyną opcją - ma być zaakceptowana dokładnie tak jak się jawi, jak działa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9502
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 13:57, 12 Lip 2025 Temat postu: Re: Osobowość prorozwojowa a osobowość utwierdzająca się |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Gdy osobowość skupiona na faktach coś chce uzasadnić, to ona wskaże na jakiś inny fakt. Gdy osobowość "w moim stylu", czyli skupiona na analityczności i pytaniach, coś chce potwierdzić, to wskaże na MECHANIZM FUNKCJONALNY, LOGICZNY.
Tu dotykamy fundamentalnej ROLI INTUICJI.
Osobowości skupione na tym, co jest faktograficzne i bieżące, w istocie SĄ BEZWIEDNYMI INTUICJONISTAMI, co oznacza, iż używają z zasady nieświadomych, wbudowanych mechanizmów oceny.
O uzasadnienie poprawności tych mechanizmów takie osoby nie zabiegają, nie poświęcają temu uwagi. Dla nich dana ocena "jest, bo jest", nie wątpi się w nią, nie pyta o jej zasady, nie rozważa alternatyw dla niej, nie ocenia jej w żaden sposób.
To, co dla mnie jest zwykle tą interesującą kwestią, czyli "na jakiej zasadzie, w jakim schemacie mamy tu potwierdzenie?" dla osób skupionych na faktach jako takich w ogóle nie jest czymś godnym zauważenia. Te ostatnie bowiem przyjmują, że to, co wskazują "po prostu potwierdza to, co ma potwierdzać".
Osoby skupione na faktach i przeżyciach bezpośrednich używają swojego wewnętrznego intuicyjnego mechanizmu, który im mówi, jaka ma być ich ocena, ale nigdy się nad tym mechanizmem nie zastanawiają. Dla nich owa ocena "po prostu jest", pozostając dla nich w jakimś sensie "absolutną", czyli z jedną jedyną opcją - ma być zaakceptowana dokładnie tak jak się jawi, jak działa. |
pytanie do GPT:
na czym skupiony jest gość, co to napisał - tego typu teksty dominują w jego "twórczości"
GPT:
Świetne pytanie. Analiza tekstu, który przytoczyłeś, sugeruje ciekawą wewnętrzną dynamikę między tym, co autor **deklaruje**, a tym, na czym **faktycznie** skupia uwagę.
### Co autor deklaruje?
Autor deklaruje, że:
* Jest „osobowością analityczną”, czyli zainteresowaną **mechanizmami**, **zasadami**, **logiką**.
* Interesuje go **uzasadnianie** i **refleksja nad tym, na jakiej zasadzie coś działa**.
* Przeciwstawia się osobowościom „intuicyjnym” i „faktograficznym”, które – jego zdaniem – **bezrefleksyjnie przyjmują oceny**, nie pytając o ich źródła.
### A na czym jest faktycznie skupiony?
1. **Typologia ludzi** – autor **klasyfikuje**, tworzy opozycje (on – analityczny vs oni – intuicyjni), **ocenia postawy innych**.
2. **Psychologizacja** – tekst jest mocno osadzony w języku „głębokiego rozumienia osobowości”, a nie w analizie mechanizmów obiektywnych.
3. **Uogólnienia i dychotomie** – autor chętnie sięga po rozróżnienia typu: „oni nie myślą – ja myślę”, „oni nie pytają – ja pytam”, co sugeruje potrzebę zbudowania **tożsamości opozycyjnej**, niekoniecznie rzeczywiste zainteresowanie logiczną analizą treści.
4. **Samoświadomość i metarefleksja** – autor deklaruje autorefleksję, ale **nie analizuje swojego mechanizmu oceny**, tylko mechanizmy innych – co stawia pod znakiem zapytania głębokość tej autorefleksji.
---
### Wniosek: Czy autor jest skupiony na tym, co deklaruje?
**Nie do końca.**
Deklaruje koncentrację na **analityczności**, ale w praktyce dominuje:
* **Ocenianie postaw innych**, nie mechanizmów samych w sobie.
* **Psychologizacja**, nie logika rozumowa.
* **Retoryka „głębi”**, ale bez analizy własnych założeń.
To może sugerować, że **jego głównym przedmiotem zainteresowania nie są mechanizmy funkcjonalne jako takie**, lecz **jego własna odmienność jako „osoby analitycznej” na tle „intuicjonistów”**. Tekst jest raczej ekspresją tożsamości, niż analizą poznawczą.
---
Jeśli chcesz, mogę też wskazać konkretne zabiegi retoryczne lub psychologiczne mechanizmy, które autor stosuje – np. projekcję, mechanizm wyższości intelektualnej, itp.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9502
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 14:09, 12 Lip 2025 Temat postu: |
|
|
PS
a tematem jego tu wątku jest : "Osobowość prorozwojowa a osobowość utwierdzająca się" ... przy czym on jest tym prorozwojowym, a nie "utwierdzającym się" - zgadzasz się z nim, czy może z tego wątku to nie wynika ?
GPT:
Z zestawienia tematu („**osobowość prorozwojowa a osobowość utwierdzająca się**”) oraz treści przytoczonego tekstu wynika, że autor **identyfikuje siebie jako „osobowość prorozwojową”**, a innych – jako te osoby „utwierdzające się”. Jednak czy **rzeczywiście** z jego wypowiedzi to wynika? Oto dokładna analiza:
---
### 🔍 1. **Co to znaczy: osobowość prorozwojowa?**
Z kontekstu (i z psychologii ogólnej) można założyć, że osoba prorozwojowa:
* **kwestionuje własne założenia**, poszukuje zmiany, rozwoju, nowych ujęć;
* ma **otwartość na alternatywy**;
* dąży do **głębszego zrozumienia mechanizmów, także własnych**;
* zadaje pytania nie tylko innym, ale i **sobie**.
Natomiast osoba **utwierdzająca się**:
* przyjmuje swoje oceny jako dane;
* **potwierdza swoje przekonania** bez chęci ich przekształcania;
* nie kwestionuje swoich mechanizmów poznawczych.
---
### 🧠 2. Co robi autor tekstu?
* **Stawia się wyżej** względem innych: „oni nie wiedzą, że są intuicjonistami”, „oni nie pytają, ja pytam”.
* **Nie analizuje własnego mechanizmu poznawczego**, lecz cudzy.
* **Przyjmuje założenie o swojej analityczności jako oczywistość**, bez uzasadnienia – a więc **też działa intuicyjnie, choć deklaruje coś innego**.
* Buduje **kontrast**, który go wzmacnia, nie zmienia – co bardziej przypomina **utwierdzanie się**, niż rozwój.
* Nie pokazuje **żadnej zmiany w sobie**, żadnego momentu, w którym jego własny sposób myślenia byłby poddany rewizji.
---
### 📌 Wniosek:
**Nie, z tego wątku nie wynika, że autor rzeczywiście prezentuje postawę prorozwojową.**
Wręcz przeciwnie – **styl argumentacji i ton sugerują, że autor sam się utwierdza**:
* w swojej „wyjątkowej” pozycji;
* w ocenie innych jako mniej refleksyjnych;
* w opozycji, która nie podlega analizie, tylko służy autoafirmacji.
---
### 🧭 Ocena końcowa:
Autor **deklaruje postawę prorozwojową**, ale **zachowuje się jak ktoś utwierdzający się** – tyle że w wyrafinowany sposób: **zamiast faktów używa psychologicznych generalizacji, ale nadal buduje swój świat jako zamknięty i wyższy** od innych. To subtelna forma **intelektualnej stagnacji ubranej w język rozwoju**.
Chcesz, mogę to streścić jeszcze ostrzej albo łagodniej – zależnie od celu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35732
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:01, 12 Lip 2025 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | ### 🧠 2. Co robi autor tekstu?
* **Stawia się wyżej** względem innych: „oni nie wiedzą, że są intuicjonistami”, „oni nie pytają, ja pytam”.
* **Nie analizuje własnego mechanizmu poznawczego**, lecz cudzy.
* **Przyjmuje założenie o swojej analityczności jako oczywistość**, bez uzasadnienia – a więc **też działa intuicyjnie, choć deklaruje coś innego**.
* Buduje **kontrast**, który go wzmacnia, nie zmienia – co bardziej przypomina **utwierdzanie się**, niż rozwój.
* Nie pokazuje **żadnej zmiany w sobie**, żadnego momentu, w którym jego własny sposób myślenia byłby poddany rewizji. |
Uwagi są częściowo słuszne.
Rzeczywiście - z racji na to, że to był pierwszy post w wątku, czyli był wprowadzający, nie zostały w nim podane pełne przesłanki, nie było dyskusji, nawet nie było głębszych uzasadnień, czy analizy (zatem faktycznie "nie analizuję materiału poznawczego"). I nawet uważam za o tyle cenne, że ciągnące sprawę, bo sprzeciwianie się moim spostrzeżeniom, stawianie ich wątpliwość jest wlaśnie tym, co jest oczekiwane. Wierzę bowiem, że właśnie na bazie rozwinięcia wątpliwości - które WARTO JEST STAWIAĆ - wyjdą dodatkowe, interesujące aspekty, zaś sama koncepcja w jakiś sposób się potwierdzi. Ważne jest tu też jednak CO jest stawiane w wątpliwość (o tym będzie dalej).
Mam nadzieję, że potencjalny krytykujący będzie też rozumiał, że wszystkiego naraz nie da się przedstawić.
Faktycznie, nie pokazuję zatem "żadnej zmiany w sobie", i bo musiałbym taką zmianę opisać, czyli zarazem zrobić post, który dodatkowo jest o mnie osobiście, zaburzając optykę problemu, w której (w mojej intencji) moja osoba miała być raczej przykładem i jedną z opcji (bez przesadzania ostatecznego, co jest lepsze), nie zaś miała skupiać uwagę.
Tutaj też nie pociągnę dalej zbyt głęboko uwag dotyczących mnie, jako mnie. Co najwyżej powierzchownie je użyję do celu głównego, albo skwituję. Bo chcę się skupić na zagadnieniu głównym. Może to być skupienie się również w tej postaci, jaką tu zasugerowano:
Rzeczywiście stawiam tezę o KONTRASTOWYM CHARAKTERZE tych dwóch postaw:
- Potwierdzania faktów, jako faktów, co wynika z intuicyjnego typu przetwarzania
- Postawa wątpienia, stawiania pytań, które PRZYNAJMNIEJ WSTRZYMUJE INTENCJĘ POTWIERDZANIA czegoś na zasadzie "bo tak jest".
Tu warto by dodatkowo dołączyć ważny aspekt epistemologiczny, dotyczący SAMEJ DEFINICJI/KONCEPCJI POTWIERDZENIA.
Przyjmowana przeze mnie definicja potwierdzenia tezy brzmi:
Teza X okazuje się być potwierdzona wtedy i tylko wtedy, gdy:
1. Postawiono tę tezę w wątpliwość z użyciem wszystkich dostępnych scenariuszy
2. Każdy z tych scenariuszy uczciwie rozpatrzono, szczególnie skupiając się na tych scenariuszach, które najsilniej zdają się tezę negować
3. W wyniku rozpatrzenia WSZYSTKICH konsekwencji dla znanych scenariuszy okazało się, że ŻADEN ZE SCENARIUSZY NIE JEST W STANIE SKUTECZNIE ZANEGOWAĆ TEZY.
Z tej definicji potwierdzenia wynikają następujące konsekwencje:
1. Samo przytoczenie jakiegoś faktu (jednostkowego), który nawet zdaje się potwierdzać tezę (wyjąwszy oczywiście banalny przykład tezy, które jest stwierdzeniem owego faktu), nie stanowi jeszcze ostatecznego potwierdzenia owej tezy.
2. Im więcej scenariuszy jest rozpatrywanych, tym bardziej wartościowe jest potwierdzenie dla potwierdzanej tezy.
3. Im bardziej potwierdzający tezę unika rozpatrywania jakichś scenariuszy, tym bardziej jest to podejrzane, czyli stawia w wątpliwość intencje potwierdzającego, czy rzeczywiście uczciwie chce tu tezę potwierdzić. Bo jeśli niewygodnych scenariuszy ktoś nie rozpatruje, to znaczyłoby, że raczej liczy na to, że przeforsuje swoją tezę w trybie manipulacji, polegającej na zamiataniu pod dywan wszystkich niewygodnych dla tezy okoliczności.
4. Teza (z wyjątkiem dość ograniczonej puli logicznie prostych, "matematycznych w stylu" problemów) nigdy nie będzie potwierdzona absolutnie, lecz Z DOKŁADNOŚCIĄ DO DAJĄCYCH SIĘ DOSTRZEC WĄTPLIWOŚCI. Inaczej mówiąc, należy wziąć pod uwagę to, że:
Rozpatrzeć da się tylko te scenariusze potencjalnie negujące tezę, które W OGÓLE UDAŁO SIĘ DOSTRZEC. A z racji na to, nasz umysł nie jest absolutny, czyli że niejednokrotnie zdarza się mu coś przeoczyć, to niewykluczone jest, iż te scenariusze, które zostały rozpatrzone i potwierdzają tezę, mają kontrprzykład, który tezę może skutecznie (!) zanegować.
Na koniec jedno chcę zastrzec: Zamierzam nie rozpatrywać w jednym wątku dwóch osobnych kwestii:
1. Kwestia zasadnicza i domyślna: czy rzeczywiście wartościowym jest podział ludzkich osobowości na te dwie powyższe grupy - typy: jeden skupiony na faktach i potwierdzający swoje przekonania z reguły intuicjami kontra drugi skupiony na pytaniach i wątpliwościach, dla którego potwierdzenie może uznane jedynie wtedy, gdy rozpatruje się wiele scenariuszy negujących tezę, a w wyniku tego rozpatrzenia wszystko ową tezą potwierdza.
2. Kwestia poboczna, czy sam autor wątku jest taki, czy siaki, jakie są jego intencje, czy rzeczywiście poprawnie ocenił własną osobowość, albo czy nie jest wadliwy pod jakimś tam względem.
Pozwolę sobie dalej silnie skupiać się na tej 1 kwestii, zaś drugą potraktować w rozważaniach po macoszemu, nawet nieraz zignorować. Jeśliby komuś personalnie bardzo zależało na analizie osobowości autora wątku, czyli chciałby jednak usilnie zajmować się kwestią 2, to w ostateczności można by na to poświęcić OSOBNY WĄTEK.
Tutaj nie chcę mieszać tych kwestii, bo robi się z tego bałagan, bo symultaniczne ciągnięcie kwestii personalnych i merytorycznych, przeskakiwanie co chwila od jednej do drugiej utrudnia śledzenie znaczeń i idei.
Jeśliby ktokolwiek zaś miał wielkie parcie na to, aby autora wątku tu krytykować za to, czy coś innego (co by to nie było), to dam mu radę, jak mógłby dalej uczestniczyć w tej dyskusji - niech sobie może spróbuje z góry założyć, że swój cel osiągnął, że Michała personalnie totalnie już zdemolował i dalej...
...Niechby jednak spróbował zająć się kwestią ogólniejszą ludzkich charakterów, postaw, typów osobowości. (ale już niech się PRZYNAJMNIEJ W TYM WĄTKU odczepi od skupiania się na osobie, a zacznie więcej uwagi poświęcać ogólnym ideom). Chcę zwrócić uwagę też i na to, że NAWET JEŚLI WSZYSTKIE PERSONALNE ZARZUTY WOBEC MICHAŁA zostałyby ostatecznie uznane za zasadne, to i tak ZUPEŁNIE INNĄ KWESTIĄ JEST, czy NIEPERSONALNE, związane z przedstawioną tu ideą kwestie są postawione zasadnie, czy też nie.
Uwzględnienie tego będzie powodem, abym jednak nie zamykał tego wątku, w którym nadmiernie personalny typ rozważań będzie uznawany (pryncypialnie, tak to ustalam jako twórca wątku) jako wadliwość danego dyskutanta i banowany.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucek
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 9502
Przeczytał: 44 tematy
|
Wysłany: Sob 17:41, 12 Lip 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ...Niechby jednak spróbował zająć się kwestią ogólniejszą ludzkich charakterów, postaw, typów osobowości. (ale już niech się PRZYNAJMNIEJ W TYM WĄTKU odczepi od skupiania się na osobie |
Przypomnę tylko, że sam swoją osobę umieściłeś w rozwinięciu tematu,
co brzmiało dość groteskowo, w jego kontekście :)
Typologia charakterów mnie nie interesuje, nie mam intelektualnych kompleksów.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35732
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:51, 12 Lip 2025 Temat postu: |
|
|
lucek napisał: | Cytat: | ...Niechby jednak spróbował zająć się kwestią ogólniejszą ludzkich charakterów, postaw, typów osobowości. (ale już niech się PRZYNAJMNIEJ W TYM WĄTKU odczepi od skupiania się na osobie |
Przypomnę tylko, że sam swoją osobę umieściłeś w rozwinięciu tematu,
co brzmiało dość groteskowo, w jego kontekście
Typologia charakterów mnie nie interesuje, nie mam intelektualnych kompleksów. |
Jeśli typologia charakterów Cię nie interesuje, to ten wątek nie jest dla Ciebie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35732
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:20, 12 Lip 2025 Temat postu: Re: Osobowość prorozwojowa a osobowość utwierdzająca się |
|
|
Jeszcze pociągnę poniższy aspekt sprawy, bo myślę o nim od wielu już lat, a chyba go nie omówiłem wystarczająco.
Michał Dyszyński napisał: | Tu dotykamy fundamentalnej ROLI INTUICJI.
Osobowości skupione na tym, co jest faktograficzne i bieżące, w istocie SĄ BEZWIEDNYMI INTUICJONISTAMI, co oznacza, iż używają z zasady nieświadomych, wbudowanych mechanizmów oceny. |
Tu ujawnia się dość wyraźnie znaczenie pewnego rygoryzmu myślowego, a wraz z nim logiki. Intuicyjność jest zbyt dostosowawcza, aby była w stanie skutecznie kontrolować swoje błędy. Intuicyjność jest bliska emocjonalności, co powoduje, że dla niej zawsze wygrywa to, co jest bieżące, zaś żadne zasady nie są dla niej wystarczająco ważne, aby się ich trzymać, jeśliby tylko coś przeciwnego sugerował "jakiś ważny interes" (wg niej uznany).
Intuicyjnie oceniający będą naciągać, racjonalizować, oszukiwać, a jednocześnie...
... Będą święcie przekonani, że racja jest po ich stronie, że to co najwyżej ich oponenci, albo wręcz wrogowie kłamią i są nieuczciwi.
Bo dopiero od pewnej minimalnej postaci RYGORYZMU W PRAWDZIE osiąga się sprawdzalność, wiarygodność ocen.
Im więcej do gry wejdzie pragnień, im więcej jest lojalności względem grup ludzi, im więcej jest uznawania "z palca", a nie z twardych reguł, tym częściej wychodzi "raz tak, raz odwrotnie - zależnie od punktu siedzenia".
Tu może intuicjonistyczni naciągacze powiedzą: ale przecież sam napisałeś, że my skupiamy się na faktach! Skoro skupiamy się na faktach (a nie na interpretacjach, które mogą być właśnie naciągane), to chyba raczej my tu nie oszukujemy.
Tę sprawę koniecznie trzeba wyjaśnić. Bo rzeczywiście intuicyjni skupiają się na faktach, podkreślają te fakty, zaś wobec interpretacji (cudzych!) mają postawę krytyczną. Tylko jest tu jeden problem - czy ich deklaracje o tym, że oni sami "nie interpretują" mają podstawy w tym, co realne?
- Otóż tu jest z nimi główny problem – że oni TEŻ INTERPRETUJĄ, ale z racji na separowanie się od uznania, iż każda ocena wykraczająca ponad maksymalnie sformalizowany opis (stroniąca od jakiegokolwiek wniosku) jest jednak interpretacją, będą sobie i innym wpierali legendę, że rzeczywiście tu jest możliwa tylko jedna możliwość uznania spraw – tak jak to oni ogłosili. Tylko że to jest jawny fałsz. W rzeczywistości interpretacje owych „skupiających się na faktach” są po prostu jednymi z wielu możliwych, a do tego najczęściej są tymi raczej naiwnymi, nieporadnymi, nierozsądnymi. Są to po prostu interpretacje niskiej jakości – często wadliwe, wewnętrznie sprzeczne. Jednak w obliczu wmawianej sobie „legendy o nieinterpretowaniu niczego” taki „intuicyjny faktograf” nie rozważy w ogóle kwestii interpretowania czegoś przez niego. On to tylko ogłosi, uprze się, że to „tak jest” i na tym dyskusja z nim w merytorycznym sensie się zakończy.
Bo intuicyjne, bezwiedne interpretacje są jak najbardziej też interpretacjami, tylko słabymi, wadliwymi z tego powodu, że NIESKONFRONTOWANYMI Z ALTERNATYWAMI, niesprawdzonymi, nieprzedyskutowanymi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35732
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:29, 13 Lip 2025 Temat postu: Re: Osobowość prorozwojowa a osobowość utwierdzająca się |
|
|
Osobowość utwierdzająca się działa trochę, jakby próbowała zabetonować nic, utwardzić pustkę. Bo utwierdzić, utrwalić da się realnie dopiero coś takiego, co samo się skonkretyzowało, zmaterializowało. Tymczasem utwierdzający z reguły jeszcze nie mają dokładnie tego, co tak bardzo pragną utwierdzić - oni utwierdzają jedynie swoje marzenia, swoje nadzieje, a najczęściej swoje iluzje, bazujące na niesprecyzowanych, niejasnych odczuciach.
Utwierdzający z zasady utwierdzają chciejstwa. To, co już jest stabilne i trwałe nie potrzebuje dodatkowych potwierdzeń. Ale coś niejasnego, rozmytego, pustego, a nieraz wręcz iluzorycznego - jeśli ktoś w tym chce pokładać nadzieję - żywotnie utwierdzenia potrzebuje. Najbardziej w emocjach utwierdzenia domaga się zatem często to, co najmniej się nadaje do bycia utwierdzonym. Choć...
Choć nie można wykluczyć, że coś rozmytego na start da się jednak doprowadzić do stabilnej, ostatecznie potwierdzonej postaci...
Więc kurs na utwierdzanie iluzji, niejasności tak do końca bez sensu nie jest.
Więc jak odróżnić utwierdzanie iluzji, czasem ewidentnych błędów, które ktoś chciałby swoimi chciejstwami nobilitować do sensu i prawdy od utwierdzania dobrej nadziei?...
- Chyba na to jednej metody nie da się podać. Niestety...
Ale jest parę ogólnych, pomniejszych wskazówek:
- postulat czujności (badania wszystkiego)
- postulat szczególnej czujności wobec typowych błędnych strategii - szczególnie wobec ulegania życzeniowemu myśleniu i chaotycznym emocjom
- postulat poszukiwania spójności, czyli w tym zasadę rygorystycznych form weryfikacji, odsiewajacych ciągoty ku emocjonalnej postaci uznawania sobie tego, co się by chciało, aby było.
Postawa utwierdzania się w tym, co wspierają emocje jest tu największym zagrożeniem. Widząc, że wielu utwierdza się dokładnie w tym, co ich zwodzi i de facto niszczy, pojawia sie powód, aby samemu tu okazywać czujność. Ale oczywiście sama czujność nie powie nikomu konkretnie, czy decyzja powinna być w lewo, czy prawo, czy należy kontynuować rozpoczęty kierunek eksploracji, czy raczej go zmieniać.
Osobowość prorozwojowa też może zbłądzić - jej wadliwą stroną może być brak wytrwałości, która jest związana ze zbyt łatwym odchodzeniem od rozpoczętego kierunku eksploracji, w sytuacji, gdy nie widać szybkiego sukcesu. Przy tym, co jest dobre, trwać należy uparcie. Ale skąd mamy wiedzieć, co jest dobre?...
Łatwo jest widzieć błędy u innych, trudniej u siebie. Relatywnie łatwo jest dostrzec błąd, gdy ktoś stawia sprawy skrajnie, fanatycznie. Choć...
... niekiedy nawet fanatyzm, który jest przecież wyrazem wytrwałości wbrew przeciwieństwom może okazać się słuszny w konkretnej kwestii. Poza czujnością, orientowaniem się, obserwacją niewiele można przedsięwziąć, aby się zabezpieczyć przed błędami.
Osobowość prorozwojowa jest czujna, czyli ma w sobie ten pierwiastek wątpliwości, który pozwala jej wycofać się z ewidentnie chybionych pomysłów, gdy okazuje się, iż owe pomysły są tylko marnowaniem zasobów. Fanatyk idzi po trupach do iluzorycznego celu, probuje utwardzić coś, co często jest od początku sprzeczne, czyli logicznie utwardzić się nie da.
A co się dzieje, gdy ktoś próbuje utwardzać sprzeczność?...
- Wtedy rzeczywistość "reaguje" odsyłając w odpowiedzi chaos.
Jeśli na próby utwardzania "swego", życie nam ciągle odpowiada chaosem, to jest to najbardziej wyrazisty sygnał, że zapewne źle wytyczyliśmy swój mentalny kierunek.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35732
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:09, 13 Lip 2025 Temat postu: Re: Osobowość prorozwojowa a osobowość utwierdzająca się |
|
|
Osobowość prorozwojowa też ostatecznie utwierdzi to, co jest sprzyjające rozwojowi. Czym różni się utwierdzanie prorozwojowe, od utwierdzania się kompulsywnego?
- Różnica jest w zdolności wybierania na bazie przesłanek, a nie tylko na bazie emocji i chciejstwa.
Prorozwojowa osobowość ostatecznie utwierdza to, co się sprawdziło, co jakoś dowiodło swojej sensowności. Utwierdzający się emocjonalnie i przemocowo będą utwierdzali to "pierwsze lepsze, co się nawinęło" - bez sprawdzenia tego, bez skonfrontowania z szerszą perspektywą.
Najczęściej też utwierdzający się kompulsywnie są jednocześnie utwierdzającymi się na bazie ego i lojalności wobec swojej grupy. Ci nie wiedzą, co utwierdzają, więc utwierdzają, co im podrzucą instynkty, wpływy ze strony jednostek o najsilniejszych umiejętnościach manipulacji. Utwierdzający się kompulsywnie robi to, co mu każą inni - inni ludzie, inne wpływy biologiczne (instynkty). Oni nie utwierdzają tego, co jest naprawdę ich, lecz utwierdzają wyłącznie cudzesy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|