Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Osobowości, które karmią się bólem i krzywdą

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31395
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:33, 25 Kwi 2024    Temat postu: Osobowości, które karmią się bólem i krzywdą

Krzywda ludzka w jakiejś części wynika z wykalkulowanych działań - np. złodziej krzywdzi, bo taki sobie upodobał sposób zdobywania pieniędzy. Jednak wiele z ludzkich zachowań krzywdzących innych nie sposób jest podpiąć pod żadną korzyść. Wiele osób jest dokuczliwych, złośliwych, destrukcyjnych jakby dla samej przyjemności krzywdzenia. One często nie tylko nie mają w tym korzyści, ale mogą ponosić straty z tytułu takich zachowań, a mimo to je przejawiają.
W Biblii za choroby (szczególnie te mentalne) odpowiedzialne są złe duchy, demony. Nie tylko Biblia o demonach wspomina, bo jest wiele innych religii (buddyzm, szamanizm, hinduizm), które o tego rodzaju złych bytach duchowych wspomina. Gdyby uznać, przynajmniej roboczo, możliwość istnienia tego rodzaju złych osobowości, to (można by do nich zaliczyć też diabły, szatana) to wyznaczałyby one jakąś skrajność - swego rodzaju granicę od strony zła, przejawianych postaw osobowościowych.
Człowiek lubujący się w krzywdzeniu byłby kimś zbliżającym się w swojej postawie do właśnie istot demonicznych. To, że tacy ludzie są, którzy przynajmniej co pewien czas "mają napady" nieuzasadnionej złośliwości, chęci krzywdzenia chyba jest znaną dla większości ludzi okolicznością. Kryminalistyka opisuje wiele przykładów sadystycznych morderców, dręczycieli. Dzisiaj czytałem też artykuł nawet o wyjątkowo złych siostrach zakonnych, prowadzących sierociniec, a znęcających się nad swoimi wychowankami. Media donoszą co jakiś czas o zwyrodnialcach znęcających się nad zwierzętami. W skrajnych przypadkach notoryczni krzywdziciele stają się seryjnymi mordercami, czy jak znany z bulwersującej sprawy Kajetana Poznańskiego, który zamordowaniem niczego mu nie winnej dziewczyny chciał sobie "udowodnić swoją wartość". Co to osoby motywowało do takich okropnych zachowań? Co motywuje do krzywdzenia innych "bezinteresownych" krzywdzicieli?...

Chyba pewne motywy można wskazać. Głównym wydaje mi się POCZUCIE DOMINACJI, WŁADZY, MOŻLIWOŚĆ WYWYŻSZANIA SIĘ.
Uzupełniającym motywem byłaby jakaś forma rozładowania frustracji, która chyba też związana z jest jakąś formą udowodnienia sobie sprawczości, pokazania samemu sobie "może jest mi źle, ale przecież nie jestem osobą nieważną, skoro mogę kogoś skrzywdzić, a on będzie cierpiał". Nie widać w tym jakiejś wyraźnej "logiki", ale chyba tak to z grubsza działa.

Osoby dobre, o wyższym poziomie duchowości zdają się być odporne na ten mechanizm emocjonalny. One nie rozładowują swoich frustracji przerzucaniem ich na innych, wykazując bezinteresowne krzywdzenie. Dlaczego u jednych ten mechanizm rozładowywanie się krzywdzeniem działa, a o innych nie?...

Ja widzę tu pewien rodzaj wytłumaczenia, które wymaga jednak przyjęcia pewnych założeń. Podstawowym założeniem, które skądinąd wydaje mi się z innych powodów uzasadnione, jest to, iż świadomość buduje się poprzez rozwój swojej sprawczości, a więc ogólnie odczucie bycia sprawczym jest automatycznie nagradzane. I to chyba większość ludzi ogólnie czuje - jak się nam coś uda (czyli okazaliśmy sprawczość), to czujemy z tego tytułu satysfakcję. Sprawczość z tytułu "mam moc sprawienia, że komuś jest źle, przykro, że czuje ból" też jest sprawczością i datego też przynosi uczucie satysfakcji.
Do tego dochodzi ewentualnie też efekt zwrócenia na siebie uwagi. Dziecko "jest niegrzeczne" naturalnie, gdy mu czegoś brak - wtedy płacze, złości się. Ten odruch zmusza opiekunów do zajęcia się dzieckiem. Więc jeśli ktoś ten dziecięcego mechanizmu emocjonalnego w sobie jakoś nie opanuje, to będzie może i przez dlugia lata reagował "po dziecięcemu", czyli wołając o ukojenie autodestrukcyjnych emocji do całego świata (gdzie już może nie być opiekunów, ale ogólnie ludzie są).
Osoby, które przeszły pewną drogą dojrzewania mentalnego, duchowego nie potrzebują już rozładowywać swoich frustracji w ten instynktowny, mało "logiczny" sposób, jakim jest krzywdzeniem kogokolwiek. Ale do tego trzeba dojrzeć, trzeba zdobyć się na krytyczny osąd wielu swoich zachowań, a potem wyeliminować te zachowania, które okażą się złe, nierozsądne.

Dobro w sobie trzeba w znacznym stopniu wypracować, skonfigurować z pierwotnych emocji, biorąc wiele z bezwiednych reakcji emocjonalnych pod kontrolę rozumu. Kto tej drogi nie przejdzie, kto liczy tylko, że "idąc na żywioł, wszystko się samo załatwi", z dużym prawdopodobieństwem nie udoskonali swojej osobowości, pozostając na poziomie pierwotnym, reagując niczym rozkapryszone dziecko, czy nie panujący nad sobą już dorosły frustrat.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 22:45, 25 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin