Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pojęcia, a rozwiązywanie konfliktów

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:38, 28 Kwi 2015    Temat postu: Pojęcia, a rozwiązywanie konfliktów

Pojęcie językowe jest bytem myślowym złożonym.
W naiwnym rozumieniu pojęcia językowe są w pełni określane za pomocą definicji. Gdzieś można np. przeczytać, że krzesło jest przedmiotem służącym do siedzenia na nim przy stole i to wg większości załatwi sprawę. Tymczasem nawet tak proste pojęcie jak krzesło już pokazuje, jak bardzo myślenie i język są płynne niedookreślone. W zależności od kultury, technologii, zwyczajów językowych mogą przecież pojawić się byty zbliżone - np. stołek, ławeczka. Umysł, wywołujący pojęcie "krzesła" musi jakoś odróżnić je od stołka. Do tego mamy pytanie, czy pniaczek do siedzenia jest już krzesłem, czy nie. A dodatkowo - krzesłopodobnie - wyrzeźbiony pniaczek?...
Pojęcia nie są bytami samymi w sobie, ale "pływają" w o płynie ich interpretacji, dotykają swoimi granicami podobnych bytów. Czasem jakaś interpretacja pojęcia może wręcz odwrócić rozumowanie. Weźmy np. pojęcie "sprawiedliwość". Jeśli do bycia sprawiedliwym zalicza się pilnowanie tego, aby każdy dostał to co sobie wypracował (całkiem chyba rozsądne podejście), to zabieranie ludziom ich przychodów (np. w podatkach) w celu rozdysponowania tych dóbr dla poszkodowanych, bardziej potrzebujących, jest niesprawiedliwe. Ale z drugiej strony, jeśli sprawiedliwość określimy w kontekście wyrównywania szans względem tych, którzy w życiu (często nie z własnej winy) mają krzywdę, biedę, to sprawiedliwe jest umniejszenie pewnych zbytków bogaczom, aby przynajmniej minimum zapewnić tym, którzy nie moga wypracować sobie środków.
To, ze pojęcia mają sens tylko w kontekście, powiązanemu z nimi systemu rozwiązywania konfliktów interpretacyjnych jest rzuceniem światła na zjawiska damegogii i ekwiwokację pojęć. Demagogia opiera się najczęśćiej na wyrwaniu pojęć z ich kontekstu, zwykle skupieniu się na znaczeniu emocjonalnym, czy na wygodnym dla demagoga zastosowaniu (przy pominięciu konkurencyjnych), aby ostatecznie wykazać słuszność, potrzebę czegoś tam. Tylko względnie nieliczna grupa ludzi jest na tyle czujna, że potrafi przejrzeć fałsz ukryty w przesłaniu sprytnego demagoga.

Podsumowując
Pojęcia bez rozważania, powiązanego z nimi systemu rozwiązywania konfliktów interpretacyjnych stają się bytem fałszującym myślenie, dającym podatność na manipulację, odciągającym od spójności rozumowania. Dlatego pytanie "jak rozumiesz swoją myśl w tym, czy innym kontekście?" powinno być czymś absolutnie podstawowym u ludzi chcących się rzeczywiście sensownie porozumieć. Szkoda, że tak mało ludzi jest otwartych na dyskusję o tym, co sami innym komunikują - często dodatkowe pytanie traktują jako atak na swoje stanowisko, a nie zwykłą próbę dowiedzenia się szczegółów poglądu. A może ludzie w ogóle boją się zbyt wiele dowiadywać o swoim własnym rozumowaniu, może po prostu wygodnie jest myśleć pobieżnie, nieściśle?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:24, 29 Kwi 2015    Temat postu:

Myślę, że ludzie przeważnie nie tyle obawiają się uściślać swoich myśli, ile nie widzą takiej potrzeby. Wydaje im się, że to dzielenie włosa na czworo, bo przecież wszystko jest oczywiste. Wydaje im się, że to albo przejaw głupoty (bo każdy, kto jest na poziomie, widzi oczywistość), albo próba zagmatwania i manipulacji.

Najtrudniej jest zawsze dostarczyć motywację do głębszej analizy. Przekonać, że warto...


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Śro 13:24, 29 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:38, 29 Kwi 2015    Temat postu:

wujzboj napisał:
Myślę, że ludzie przeważnie nie tyle obawiają się uściślać swoich myśli, ile nie widzą takiej potrzeby. Wydaje im się, że to dzielenie włosa na czworo, bo przecież wszystko jest oczywiste. Wydaje im się, że to albo przejaw głupoty (bo każdy, kto jest na poziomie, widzi oczywistość), albo próba zagmatwania i manipulacji.

Najtrudniej jest zawsze dostarczyć motywację do głębszej analizy. Przekonać, że warto...

A powód do takiej analizy moim zdaniem bardzo praktyczny - aby MÓC SIĘ PRAWIDŁOWO, SPÓJNIE POROZUMIEWAĆ.
Ten powód oznacza jednocześnie:
- mniej błędów w działaniu
- mniej emocjonalnych nieporozumień, sporów wojen
- więcej solidarności, poczucia wspólnoty
Bo jeśli czujemy, że się (dobrze) rozumiemy, to zanikają podejrzliwości, niechęć wzajemna, skłonność do oskarżeń. Wiele rzeczy się naprawia.
I to tylko dlatego, że pragniemy UZGODNIEŃ w samym porozumiewaniu się...
czyli nie trzeba dokładać swoich pieniędzy
nie trzeba rezygnować z tego co się osiągnęło.
Trzeba jednak podjąć trud
Może nawet duży trud.
Trud pójścia nieco wbrew temu co takie pierwsze, narzucające się, takie (niby) oczywiste. Trzeba go podjąć w imię wspólnoty z drugim człowiekiem.
Wychodzi z tego prawie religia... :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:19, 29 Kwi 2015    Temat postu:

Jasne. Ale przekonaj do tego kogoś, kto uważa swoje stanowisko za oczywiste a twoje za oczywiście błędne, a przy tym jest zdania, że w odróżnieniu od ciebie zna się profesjonalnie na rzeczy. Albo odwrotnie że w odróżnieniu od ciebie, widzi jak jest, a nie jak jest wydumane.

Powód jest jasny. Brak tylko skutecznej metody...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:03, 29 Kwi 2015    Temat postu:

Skuteczną metodę podsuwa sama natura- starcie, walkę. I najbardziej "światli i empatyczni" od tego nie uciekli, ani nie uciekną. Bo czym jest każda dyskusja, jak nie walką? Czym samo choćby rozważanie we własnym rozumie, jak nie "walką ze samym sobą"? Istnieją tylko różne sposoby realizacji tej metody. Lecz tak, czy siak wciąż wygrywa bardziej dostosowany- we współczesnych rozwiniętych, zaawansowanych społecznościach może mniej przystosowany do przyrodniczych warunków środowiska, a bardziej do kultury i potrzeb deklarowanych przez dane społeczeństwo. Myślę, że nie ma od tego ucieczki w takiej rzeczywistości, w takim kosmosie nawet. o prawu doboru naturalnego podlega wszystko- prawdopodobnie też same oddziaływania, a więc i bazujące na nich prawa fizyczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31254
Przeczytał: 90 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:56, 29 Kwi 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Skuteczną metodę podsuwa sama natura- starcie, walkę. I najbardziej "światli i empatyczni" od tego nie uciekli, ani nie uciekną. Bo czym jest każda dyskusja, jak nie walką? Czym samo choćby rozważanie we własnym rozumie, jak nie "walką ze samym sobą"? Istnieją tylko różne sposoby realizacji tej metody. Lecz tak, czy siak wciąż wygrywa bardziej dostosowany- we współczesnych rozwiniętych, zaawansowanych społecznościach może mniej przystosowany do przyrodniczych warunków środowiska, a bardziej do kultury i potrzeb deklarowanych przez dane społeczeństwo. Myślę, że nie ma od tego ucieczki w takiej rzeczywistości

Walka czyli dążenie do wygranej nakierowana jest na CEL. Dopiero wiedząc jaki jest cel, możemy ustalić, czy wygrywamy, czy przegrywamy. Ci, którzy błędnie postawią swoje cele, ryzykują tym, że ich wygrana w prostym sensie, okaże się porażką, patrząc z szerszej perspektywy. Mogę wygrać w wyścigu do jakiegoś prestiżowego stanowiska, a za chwile przekonać się, że się na to stanowisko kompletnie nie nadaję, że po osiągnięciu celu głownie cierpię i na wielu polach zbieram sobie ujemne punkty na przyszłość.
Dlatego chyba nie mniej ważna od samej walki jest jakaś podstawowa refleksja nad tym, O CO TAK NAPRAWDĘ WALCZĘ. Ta refleksja jest możliwa poprzez PORÓWNANIE, czyli skonfrontowanie własnych celów, z podobnymi celami i sytuacjami innych ludzi. Dzięki temu mogę się czegoś nauczyć nie na własnych błędach. Dlatego tak ważna jest poprawna komunikacja z innymi ludźmi - dzięki niej, będę miał większą szansę, że moje życiowe wygrane staną prawdziwymi wygranymi, czyli będą nimi zarówno z tej prostej, jak i bardziej złożonej perspektywy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:58, 29 Kwi 2015    Temat postu:

Raczej w innym znaczeniu pisałem o walce, Michale. W znaczeniu wzajemnego najlepszego dopasowania się. I spróbuj zauważyć, że nie ma żadnego innego celu jakiejkolwiek walki- zawsze chodzi tak naprawdę o przystosowanie, a nawet o ujednolicenie w konsekwencji.
Walka, a raczej ścieranie się, a jeszcze precyzyjniej i ogólniej- interakcje czy same oddziaływania [fizyczne] są w ogóle podstawą bytowania, istnienia; bez oddziaływań, sił jest Niebyt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:46, 29 Kwi 2015    Temat postu:

Najlepszego dopasowania się do czego, Piotrze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:33, 30 Kwi 2015    Temat postu:

wujzboj napisał:
Najlepszego dopasowania się do czego, Piotrze?
Do wszystkiego: wszystkiego do wszystkiego nawzajem. Najdłużej trwa to [lub ta osoba], co najmniej "zgrzyta" z otoczeniem, a otoczenie z tym, oczywiście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin